• Nie Znaleziono Wyników

nych ciałek krwi i hemoglobiny, wzmaga łaknienie, podnosi wage

D a w k o w a n i e : 3 - 4 ł y ż e c z k i (łyżki) d z i e n n i e .

n ien ad ający się z tego powodu do żadnego z w yżej przedstawionych doś­

wiadczeń. W wodzie p raktycznie nierozpuszczalny, w 96'%-wym alkoholu rozpuszcza się łatwo, w w ypadku jednak rozcieńczenia tego roztworu wo­

Ps. pyocyanea okazała się w ięc b akterią najb ardziej odporną, podczas gd y wobec Nipaginu M i Nipasolu M była najsłabszą. A ntyseptyczne zaś działanie Solbrolu Z szczególnie w dużym rozcieńczeniu jest m niej w ięcej jednakow e d la danych b ak teryj. Zadawano 3 ccm pożywki Solbrolu Z w roztworze alkoholu etylowego. Dodatek alkoholu jest tak m ały, że nie w pływ a na w yniki. T ablice XVIII i XIX.

W edług T ab licy XVIII tylko B. subtilis uległ działaniu w yjaław iającem u Solbrolu Z, podczas g d y trz y pozostałe ty p y b ak teryj po chwilowym osła­

bieniu rozwoju z powrotem odzyskały sw ą żywotność. W ytłum aczenie tego z jaw iska n ależy u p atryw ać w tym, że środek dezynfekcyjny zabił słabe b ak­

terie podczas gd y siln iejsze zdolne b yły do wytw orzenia odpornego szczepu.

B adania przeprowadzone przez autora z tym i sam ym i środkam i anty- septycznym i użytym i przeciwko w yżej wymienionym bakteriom sporządzo­

nym w formie suchej m ieszaniny ze sterylizow anym talkiem d ały niem al identyczne w yniki z tym w yjątkiem , że wobec Solbrolu Z bakterie w stanie suchym okazały znacznie w iększą odporność. P rzyczyn tego zjaw isk a nie udało się autorowi ustalić.

Ponadto przeprow adził autor jeszcze doświadczenia z Nipaginem M i Nipasolem M p rz y użyciu pożywki zw ykłej agarow ej i agaru glicerynow e­

go, w łączając w tym ostatnim w ypadku też i laseczniki gruźlicy. Oba estry o kazały się wobec laseczników gruźlicy w danym rozcieńczeniu rów nie sku­

teczne jak wobec pozostałych badanych b ak teryj.

O ddzielnie przeprow adził autor badania nad grzybkam i, w yb ierając do doświadczeń jeden z ro dzaju Penicillium , a drugi nieznany gatunek, tw orzą­

c y białe lub żółte okrągłe pagórkow ate zbite kolonie. P ierw szy oznaczył H sl drugi HsII. Doświadczenie rozpoczął u żyw ając estrów w rozcieńczeniu działającym antyseptycznie na bakterie. Ester m etylow y Nipagin M 0,2% - owy d z iałając y antyseptycznie na bakterie okazał się wobec grzybków za silny, w ystarczy tu taj Nipagin M 0,15% -owy. Przeciw nie zaś ester propy­

low y Nipasol M n ależy użyć w tym sam ym rozcieńczeniu co i d la b ak teryj to zn. 0,05% -owy. W tym w yp adku grzybek HsII okazał się słabszym niż H sl. To samo w ystąpiło p rz y doświadczeniach z Solbrolem Z, któ ry u żyty w rozcieńczeniu 0,002% okazał się bezsilny wobec H sl powodując n ato ­ m iast zabicie grzybka HsII. Solbrol Z w rozcieńczeniu 0,008% okazał się do­

piero skutecznym także wobec H sl powodując zabicie tego mikroorganizmu po upływ ie 24 godzin.

Powyższe w yniki są w ogólnych zarysach zgodne z tym i wartościam i procentowymi, które p o d ają producenci w y ra b iają c y powyższe środki an ty­

septyczne.

Zb. N.

O ż y w o t n o ś c i p r ą t k ó w g r u ź l i c z y c h w k w a ś n y m m le k u . H. Kliewe i A. Schuppener. (U eber d ie L eben sd au er d er T u b e rk e lb a z ille n in sa u rer M ilch).

Z entrbl. f. B akt. I A b t. O ryg. 1 3 9 , 3/4. 18 0 — 183, (1937).

Mimo w ielu wysiłków nie udało się dotąd postawić produkcji m leka na tym poziomie, ab y przestało być groźne, je śli chodzi o możliwość z araż e­

nia bakteriam i gruźlicy. B adan ia m leka przeprowadzone przez autora w je d ­ nym z w ielkich m iast środkowych Niemiec d ały nie bardzo pocieszające w y ­ niki. W szczególności 18% próbek m leka wyborowego, 26% próbek m leka

pasteryzow anego i 33% próbek m leka targowego zaw ierało prątki gruźli­

cze. Dlatego też większość w ypadków gruźlicy je lit i gruźlicy gruczołów u m ałych dzieci uzależnia się od spożycia nieprzegotowanego m leka kro­

wiego, ew entualnie od zakażenia typem Tbc. bcvinus. Jak k o lw iek zalecane jest powszechne używ anie pasteryzow anego m leka, to jednak w ątpliw ym jest czy ogólnie używ any sposób pastelyzo w an ia m leka jest niezawodny.

W edług M e a n w e 11 a Tbc. bovinus ginie na skutek podgrzania przez 30 minut w tem peraturze 63u C- A le w p raktyce tem peratura ta nie zawsze jest utrzym yw ana tak, że w ahania dochodzą do 5"C. Dlatego też mleko pasteryzow ane może zaw ierać p rątki gruźlicze.

Oprócz m leka świeżego jest kw aśne mleko w powszechnym użytku szczególnie w m iesiącach cieplejszych. Ponieważ uzyskuje się je zasad n i­

czo z surowego m leka i spożywa w stanie nieprzerobionym, przeto zaw iera cno w szystkie chorobotwórcze bakterie zn ajd u jące się w surowym m leku a więc i p rątki gruźlicze. W edług badania K i i e w e g ' o i E l d r a c h e - r a niektóre b akterie chorobotwórcze B. typhi i P aratyp h i giną w kw aśnym m leku po paru godzinach w zględnie dniach. J i j i m a ustalił, że nasycone kw asy tłuszczowe w yw ie rają działanie silnie ham ujące na wzrost prątków gruźliczych i innych b ak teryj kwasoodp ornych. C o r p e d i C o h n w b a­

daniach swych udowodnili, że prątki gruźlicze zachow ują sw oją zjadliw ość jedynie przy określonej koncentracji jonów wodorowych podłoża, w szcze­

gólności w granicach pom iędzy pH 6,1 do 7,6. W edług P r u d h o m m e a utrzym ują p rątki gruźlicze sw oją kwascodporność przez 168 godzin przy pH =: 2,55; p rz y pH = 2 , 0 pozostają p rątki niezmienione przez 48 godzin;

a w środowisku o pH = 0,97 następuje rozpad prątków w przeciągu 24 go­

dzin. Ponieważ jednak w praktyce m am y do czynienia z kw aśnym mlekiem o wyższym stężeniu jonów wodorowych, przeto zachodzi jed yn ie pytanie jak długo zachow ują w kw aśnym m leku sw oją żywotność prątki typu huma- nus i bovinus.

J e ś li chodzi o doświadczenia autora to sporządzał on w równych od­

stępach czasowych p re p araty m azane z kwaśnego m leka barwione m etodą Z i e h 1 - Ne e 1 s e n a, robił posiew y na pożywce H o h n a i szczepił zw ierzęta. B adanie mikroskopowe nie odpowiadało zamierzeniom autora po zw alając bowiem na określenie ilości prątków nie dawało podstaw do ustalen ia czy i o ile p rątki te zdolne są do rozwoju. W tym kierunku znacz­

nie w iększe usługi mogłoby oddać doświadczenie na pożywkach. Ponieważ jednak autorowi nie zawsze udaw ało się zabić b akterie tow arzyszące, z n a j­

du jące się w każdym kw aśnym mleku w dużej ilości, pozostaw ała przeto droga doświadczeń na zwierzętach. W yn iki doświadczeń autora dałoby się zam knąć w twierdzeniu, że p rątk i gruźlicze typ humanus tracą w kw aśnym m leku częściowo lub całkowicie sw oją zjadliw ość, a ponadto że w kwaśnym m leku zwłaszcza starszym niż 7-mio dniowym nie można znaleźć zw ykle zdolnych do życia prątków gruźliczych. P rątki gruźlicy typu bovinus okaza­

ły się jeszcze odporniejsze na działanie kwaśnego m leka aniżeli typ hu­

manus.

Nie udało się natom iast autorowi stw ierdzić, czy zabicie prątków gruźli­

czych w kw aśnym mleku zależne je st od zaw artości kw asu czy też od antagonistycznego działania innych zn ajd ujących się w m leku szczepów. Ze względów epidemiologicznych chodziło autorowi o ustalenie czy p rątki gruź­

licze zn ajd u jące się w m leku w tym stanie, w którym się je zw ykle p ije są żyw e czy nie. Doświadczenie wykazało, że są żywe, specjalnie je śli chodzi o typ bovinus.

Zh. N.

S t u d i u m n a d ż y w o t n o ś c i q m i k r o b ó w . L. R u b e n t s c h i k i S. S. Chait.

(Etude sur la v ita lite des m icrobes). A n n a le s de 1'Instytut P asteur, 5 8 , 4, 4 4 6 — 458, (1937),

Piśm iennictwo mikrobiologiczne zna szereg przykładów żywotności b ak teryj. B o d o n i n znalazł żyw e bakterie w grobowcu rzym skim zam ­ kniętym przez 1800 lat. Z osadu dzbana wydobytego z piram id wyizolowano żyw e drożdże piwne. O m e l a n s k y znalazł bakterie, drożdże i różne pleśnie w trąbie m am uta leżącego w ziemi na Syberii przez dziesiątki ty się ­ cy lat. Później jednak sam wysnuł hypoteżę, że m ikroorganizm y te mogły pochodzić z pow ierza na co w sk azyw ały w arunki w jakich był mamut p rze­

chow yw any po odkopaniu. Znaleziono także różne bakterie zarodnikujące i niezarodnikujące w próbkach w ęgla pochodzących z głębokości 1 0 0 0 m.

O dkrycie to wywołało rozbieżne k ry ty k i. L i s k e przypuszczał, że bakterie dostały się tam z zew nątrz. W edług L i p m a n a bakterie te przechowały sw ą żywotność od czasu epoki węglowej t. j. dziesiątki milionów lat. O dkry­

cia jednak F a r e l l a i d e T u r n e r a zap rzeczają poglądom L i p ­ m a n a . A utorzy ci bowiem w yk azali, że w ęgiel jednolity je st zaw sze ja ­ łowy, podczas gdy w ęgiel z m ikroskopijnym i naw et szczelinam i zaw iera bakterie naniesione oczywiście przez wodę podskórną. Również L i p m a n ogłosił o odkryciu b ak teryj w m eteorytach. B akterie te pochodzące — z d a­

niem L i p m a n a — z innych p lan et nie różnią się niczym od zw ykłych ziarniaków i laseczek. M etody jednak p racy L i p m a n a n asu w ają duże wątpliwości.

Przechodząc do badań bardziej szczegółowych n ależ y stw ierdzić, że bakterie mogą pozostawać p rzy życiu la ta a naw et dziesiątki lat. T ak np, b ak teria św iecąca, Bact. Fischeri, zachowuje sw ą żywotność przez 14 m iesię­

cy na agarze w atm osferze wodorowej. P a u l i proponuje przechowywanie mikrobów przez w ysuszenie zaw iesiny bakteryjn ej (w surow icy końskiej) i trzym anie osadu w próżni. W tych w arunkach b akterie tlenowe i beztleno­

we, zarodnikujące i niezarodnikujące mogą żyć ponad 6 lat. M i ą u e l osu­

szył próbkę gleby, trzym ał ją w tem peraturze 30° C przez 16 lat, a po u p ły­

w ie tego czasu stw ierdził obecność żyw ych b ak teryj w ilości 3 milionów na

1 g, podczas gd y początkowa ilość w ynosiła 6,5 m iliona na l g. K i e f e r w ykazał, że niektóre bakterie chorobotwórcze, niezarodnikujące zachow ują sw ą zjadliw ość naw et po upływ ie 2 0 la t przechow yw ania na agarze w zato­

pionych probówkach. M e i s s n e r zaobserwował, że niektóre drożdże p rze­

chowywane przez 13 la t bez przeszczepiania w 10% -wym roztworze sach a­

rozy nie tylko nie zginęły, ale naw et pow iększyły swe zdolności ferm enta­

cyjne. G a y o n i D u b o u r g zn aleźli drożdże i bakterie w 100-letnim winie Bordeaux.

D oświadczenie autorów rozpoczęte w sierpniu 1901 roku ukończono w październiku 1934 roku. Przedm iotem badań było błoto z lim anu (słone jezioro) póbrane koło Odesy. 50 probówek G r u b e r a zaw ierających po 10 g błota i 10 ccm w ody z lim anu podzielono na dwie grupy. Probówki p ie r­

wszej grupy napełniono p rz y pomocy pom py dw utlenkiem w ęgla aż do c a ł­

kowitego usunięcia pow ietrza i następnie zatopiono. W probówkach drugiej grupy zam iast dwutlenku w ę g la użyto wodoru. Błoto więc było przechow y­

wane przez 13 la t w w arunkach bezwzgędnie beztlenowych w tem peratu­

rze pokojowej.

P rz y otw ieraniu probówek okazało się, że do p aru z nich dostało się powietrze, zostały więc one usunięte z doświadczeń. B adan ia m ateriału z a ­ w artego w probówkch szły w następujących kierunkach:

1) ustalenie liczby mikrobów z błota na agarze w w arunkach tleno­

wych i beztlenowych;

2) ustalenie ogólnej liczby mikrobów z błota;

3) zbadanie błota na obecność przedstaw icieli n astępujących grup fizjologicznych: b ak teryj powodujących gnicie, den itryfikujących , nitryfiku- jących, rozkładających błonnik, redukujących siarczany, w iążących azot w olny i u tlen iających siarczki.

P rz y ustalan iu liczby b ak teryj (metodą płytkow ą w w arunkach tleno­

wych i w probówkach. V i g n a 1 - V e i 11 o n w w arunkach beztlenowych) posługiw ali się autorzy agarem peptonowym słabo alkalicznym z dodatkiem 3°/o chlorku sodu, błoto rozcieńczali 1:1000, tem peratura hodowli wynosiła 28—30° C. Probówki z przechow yw anym błotem otw ierali i robili z nich po­

siew y w idealn ie jałow ych warunkach.

Ilość b ak teryj w 1 g błota w ynosiła: tlenowców w probówkach z CO,—

300.000, w probówkach z H2 — 400.000; beztlenowców w probówkach z C 02

— 64.000, w probówkach z H2 — 72.000. Ilość zarodników zdolnych rozw i­

nąć się w laseczki wynosiła w probówkach z CO, — 40.000, w probówkach z H, — 25.000 na 1 g błota. Ogólna ilość b ak teryj określona bezpośrednio metodą W i n o g r a d s k y ' e g o wynosiła 40 milionów na 1 g błota w pro­

bówkach z CO, i 38 milionów b ak teryj n a 1 g błota w prdbówkach z H2. Ilości te jednak są niew ielkie w porównaniu z m iliardem b ak teryj zaw artych w 1 g świeżego błota. Można to w ytłum aczyć auto lizą komórek m artw ych w zględ­

nie u tratą przez nie zdolności barw ienia się erytrozyną.

Zachodzi p ytan ie w jakim stanie przechow ały się w yżej wymienione mikroby. Jed n e więc w postaci zarodników, pozostałe w postaci norm alnych laseczek a obok tych również zauważono ziarna i ciała o nieregularnych kształtach. Te ostatnio wymienione rozw inęły się znacznie później niż inne a przeszczepione na ag a r w ytw o rzyły obok norm alnych laseczek ziarna i ciała n ieregularne o których w yżej mowa. Po następnym przeszczepieniu w yro sły w yłącznie laseczki. Na podstaw ie tych spostrzeżeń można p rzyjąć, że obok zarodników i zwykłych laseczek w egetatyw nych pewne bakterie przechowały się w błocie w postaci ziarn i ciał zdolnych do przeobrażenia się w sp rz yjający ch w arunkach w normalne komórki.

Z pośród przedstaw icieli grup fizjologicznych znaleziono na 1 g błota:

B ak teryj pow odujących gnicie z wytworzeniem H2S 1000

„ powodujących gnicie z wytworzeniem NH, 10.000 ,, den itryfikujących od 1 0 0 do 1 0 0 0

,, w iążących azot w w arunkach beztlenowych od 1 do 1 0

,, redukujących siarczan y od 1 0 0 0 do 1 0 . 0 0 0

,, rozkładających błonnik w w arunkach beztlen. od 0 do 1

„ rozkładających błonnik w w arunkach tlen. od 0 do 1 0 0

B akterie n itryfiku jące i siarczane nie przechowały się w błocie.

Zaznaczyć należy, że ostatnio wymienione procesy przeb iegały niem al tak szybko jak odnośne doświadczenia przeprowadzone ze św ieżym błotem, a więc wytworzenie NH:J i H ,S w przeciągu 2—3 dni, dem itryfikacja w ciągu 4 dni, rozkład błonnika w w arunkach tlenowych w 5 dni, jed yn ie red uk cja siarczanów zachodziła w olniej, bo w przeciągu 20—30 dni. B akterie prze­

chowały się z równym wynikiem w atm osferze wodorowej jak w atmosferze dwutlenku węgla.

Równolegle dla kontroli pow ietrza ustaw ił autor na czas doświadczeń otwarte probówki, kolbki i płytk i Petriego zaw ierające identyczne pożywki jak w całym doświadczeniu. T ylko na dwóch płytkach wyrosło po 1 kolonii (jeden Micrococcus żółty i jedna p leśń), w szystkie inne pozostały jałowe.

Zb, N.

0 w p ł y w i e t e m p e r a t u r y n a z a b ó j c z e d z i a ł a n i e m o c z n i k a n a la -s e c z n i k i g r u ź l i c y . G e o r g F i n g e r . (U eber den E influss d er T em p eratu r auf d ie ab totende W irk u n g des H arnstoffes gegeniiber T u b erk e lb az illen ). Z entrbl. f.

B akt. I. A b t. O ryg, 1 3 9 , V2, 1 2 — 86, (1937).

D o l d , S t o d m e i s t e r i B e r t h o l d w skazali w sw ych do­

św iadczeniach na znaczenie mocznika p rz y rozpoznaniu gruźlicy w p rep a­

ratach barwionych. Jak k o lw iek doświadczenia w yżej wymienionych auto­

rów doprowadziły do tych sam ych zasadniczo rezultatów co doświadczenia U h l e n h u t . h a i X y 1 a n d r a oraz H u n d e s h a g e n a p racu­

jących metodą antyform inową to jednak metoda mocznikowa ma tę p rze­

wagę, że prątki gruźlicy są silniej zabarwione, skutkiem czego łatw iejsze do rozpoznania.

R o o s c h i i t z w doświadczeniach swych ustalił, że p rzy użyciu roz­

tworów mocznika, które zostały nasycone przy tem peraturze powyżej 40° C.

zabicie prątków gruźliczych w plwocinie następuje w krótszym czasie niz 1 godzina. A użycie mocznika nasyconego p rzy tem peraturze 95" C. skracało zabójcze jego działanie na laseczniki do 5 minut. Nadto w ykazał, że przy dodatku 1 0% -owego roztworu kw asu siarkowego można osiągnąć, je śli cho'- dzi o zabarw ienie prątków, jeszcze lepsze wyniki. Ten zabójczy w pływ mocznika na p rątk i gruźlicze ma sp ecjaln e znaczenie d la osób, które m ając dci czynienia z m ateriałem gruźliczym narażone są stale na niebezpieczeń­

stwo zakażen ia się. Oczywiście chodzi tu jedynie o w ypadki, w których ba­

dany m ateriał nie jest potrzebny do dalszych badań na pożywkach czy też na zwierzętach.

Ponieważ R o o s c h i i t z w badaniach swych nie zszedł poniżej tem ­ p eratu ry 30° C, któ ra okazała się n iew ystarczająca do uśm iercenia b ak teryj tuberkulicznych w przeciągu 2 godzin, zajął się autor dalszym i badaniam i p rzy zastosowaniu tem peratury od 40" C w dół. Przede w szystkim należało osiągnąć roztwór mocznika nasyconego przy 37" C. Okazało się, że 150 g krystalicznego mocznika w 100 ccm destyl. wody p rz y 37" C d aje roztwór zbliżony do nasyconego. Ponieważ jednak do doświadczeń na pożywkach i zwierzętach potrzebny jest m ateriał zupełnie jałow y, a mocznik otrzym y­

w any w handlu nie jest jałowy, przeto roztwór jego winien być przez 15 minut podgrzew any na łaźni wodnej o tem peraturze 1 0 0" C. W ten sposób przyrządzony roztwór w staw ia się do cieplarki o 37" C. Na m ateriał b ad a­

n y skład ała się w ielka ilość próbek plwociny o charakterze dodatnim. M ie­

szaninę tych plwocin dodaje się do 3—5 ra z y większej ilości w yżej p rz y rz ą­

dzonego mocznika i w staw ia się do ciep larki na okresy od 1 do 5 godzin.

Po uływ ie tego czasu dodaje się 8 r a z y ty le wody i odwirowuje przez 1 0

minut p rz y 3500—4000 obrotów na minutę. Z centryfugatu pobiera się 2 lub 3 pętle i przeszczepia na pożywkę jajo w ą H o h n a . 1 pętlę centryfugatu rozm azuje się na szkiełku przedmiotowym i barw i metodą Z i e h 1 - N e e l - s e n a. Resztę centryfugatu z 2 ccm fizjologicznego roztworu soli kuchennej zaszczepia się świnkom morskim o w adze 240—260 g. Probówki z założo­

nymi hodowlami trzym a się w ciep larce p rzy 37" C przez 6 — 8 tygodni, zw ierzęta szczepione po ddaje się sek cji po upływ ie 8-miu tygodni.

Z wyników doświadczeń okazało się, że działania roztworu mocznika nasyconego przy 37" C w ciągu trzech godzin w ystarczyło do zabicia w szy­

stkich prątków gruźliczych. P rzy obniżeniu czasu działania mocznika do dwóch lub jednej godziny z 6-ściu doświadczeń po dwóch godzinach otrzy­

mał w jednym w ypadku średnio siln y wzrost na pożywce.

Poza tym przeprowadził autor badania w tem peraturze pokojowej (18—

2 0" C), to zn. poddawał w tej tem peraturze p rątki gruźlicze wpływowi roz­

tworu mocznika nasyconego p rzy 18—20° C. W w arunkach tych okazało

C z w a rta g ru p a o b ejm uje, w g a u to ra , ty lk o h orm on w z ro stu , k tó re g o c h a ra k te r h o rm o n a ln y zo sta ł n iez b icie u d o w o d n io n y m im o b ra k u d a n ych co do jego c h a ra k te ru ch em iczn eg o ; n a le ż y p rz yp u szc za ć, że m am y tu do cz y n ie n ia n ie z jed n ym , ale z w ie lo ­ m a horm onam i.

O d ręb n e m iejsce zajm uje g ru p a p ią ta , do k tó re j n a le ż y u k ła d w y s e p k o w y . Z a­

le ż y on n ie w ą tp liw ie od zesp o łu p rz y s a d k a — m ięd zym ó zg o w ie, k tó re g o b o d zie c re g u lu ­ je czyn n o ść u kładu, a p ra w d o p o d o b n ie ró w n ie ż w y tw a rz a n ie in su lin y (ale n ie p o d aż in su lin y, k tó ra je s t re g u lo w a n a d ro g ą k rw i p rz e z w y so k o ś ć pozio m u cu k ru w e k rw i);

tym te ż ró ż n i się t a gru pa od h o rm o n ó w II. rzęd u , p rz y k tó ry c h h orm on „ tro p o w y " re g u ­ lu je w y tw a rz a n ie i podaż.

6. R eg u la cja p o d a ż y h o rm o n ó w je s t jed n ym z n a jc ie k a w s z y c h za g a d n ień w n a u ­ ce o w e w n ę trz n y m w y d z ie la n iu . Że re g u la c ja je s t w a ru n k ie m ^niezbędnym d la fu n k c jo ­ n o w a n ia u stro ju , w s k a z u ją c iężk ie o b ra z y c h o ro b o w e , w y s tę p u ją c e p rz y h ip erh o rm o n iza - c ji (ak rom eg alia, osteitis fib ro sa g en eralista, choroba B ased ow a, itd .). Do chorób p o w s ta ­ ją c y c h n a tle n ie d o s ta te c z n e j p o d a ż y h o rm o n ó w n a le ż y m. in. ch o ro b a Sim m ondsa.

R eg u la cja p o d a ż y h o rm o n ó w p o d leg a w p ły w o m h o rm o n a ln ym i n e rw o w y m . W i ­ d zim y to n a ry c . 1, p rz e d sta w ia ją c e j sch em at w sp ó łz a le ż n o śc i h o rm o n ó w I i II rzęd u . H orm on y tro p o w e p rz ed n ieg o p ła ta p rz y s a d k i p o b u d z a ją p o d leg łe im g ru czo ły d o k re w - ne do w y d z ie la n ia , w y d z ie la n e zaś p rz ez te g ru czo ły h o rm o n y II rz ę d u — p ró c z s w o i­

stego d z ia ła n ia n a sp e c ja ln e n a rz ą d y •—- h am u ją ze sw ej s tro n y czyn n o ść w y d z ie ln ic z ą p rz ed n ieg o p ła ta p rz y s a d k i (znak m inus n a sch em acie); d zia łan ie h am u jące sk ie ro w a n e je s t je d n a k n ie b ezp o śre d n io na p rz y sa d k ę , a le na n a d rz ę d n e w sto su n ku do n iej o ś ro d ­ k i ro ślin n e w m ięd zym ózgow iu .

I lu s tra c ją tej w sp ó łz a le ż n o śc i m oże b y ć ty ro k s y n a . W iem y , że d zia ła o n a p o b u d z a ­ ją co n a c a ły sz ereg o ś ro d k ó w ro ślin n yc h , np. p rz em ia n y m ate rii, d iu re zy, w y d z ie la n ia potu , n a czy ń k rw io n o śn yc h .

Z co d zien n ego d o św ia d cze n ia w iad o m o , że is tn ie ją zn aczn e o so b n icze ró ż n ic e w re a g o w a n iu ty c h o ś ro d k ó w n a ty ro k s y n ę , ta k np. są lu d zie, u k tó ry c h tę tn o p rz y ś p ie ­ sza się, a w y d z ie la n ie p o tu w zm aga się je sz c z e p rz e d w zm ożen iem p rz em ia n y m aterii, są.' ró w n ie ż i ta c y , u k tó ry c h p rz em ia n a m a te rii w o gó le n ie zm ien ia się p o d w p ływ em

d zia łan ia ty ro k s y n y . T a k a w ła śn ie zm ien n ość je s t d o w o d em zm iennej p o b u d liw o ści o ś ro d k ó w w m ięd zym ózgow iu . Z o ś ro d k ó w b ieg nie to r do p rz ed n ieg o p ła ta p rzysad k i, d zięk i k tó re m u n a stę p u je h a m o w a n ie jego czyn n o ści (znak m inus na ry c . 2), ta k że p o ­ d ra ż n ien ie o ś ro d k a p rz ez ty ro k s y n ę w y w o łu je za h a m o w a n ie w y d z ie la n ia h orm onu ty re o - tro p o w eg o . G d y o ś ro d e k zo sta je u szk o d zo n y (np. p rz y m esen cep h alitis), w p ły w h a m u ją ­ cy na p rz e d n i p ła t w y p a d a i w y d z ie la n ie h orm on u ty re o tro p o w e g o sta je się nad m iern e, p ro w a d z ą c do w y trz e s z c z u i sta łej n a d p ro d u k c ji ty r o k s y n y — jed n ym sło w em do k li­

nicznego o b razu ch o ro b y B ased o w a . P o c h o d z en ie m ózg ow e ch o ro b y B a s e d o w a nie jest, w g p o g lą d ó w a u to ra , zja w isk iem rzad kim , a u to r jest p o za tym zd an ia, że ta k ie sam e jest p o w s ta n ie n iejed n eg o sc h o rz en ia w e w n ą trz w y d z ie ln ic z e g o (po m ese n cep h a litis często

nicznego o b razu ch o ro b y B ased o w a . P o c h o d z en ie m ózg ow e ch o ro b y B a s e d o w a nie jest, w g p o g lą d ó w a u to ra , zja w isk iem rzad kim , a u to r jest p o za tym zd an ia, że ta k ie sam e jest p o w s ta n ie n iejed n eg o sc h o rz en ia w e w n ą trz w y d z ie ln ic z e g o (po m ese n cep h a litis często