• Nie Znaleziono Wyników

O krytyce literatury dla dzieci i młodzieży w latach 1949—1953

Zbliżający się szybkimi krokami okres „przyswajania” na gruncie polskim metody realizmu socjalistycznego w jego warstwie ideologicznej i stylistycznej odbił się niekorzystnie na procesie doskonalenia rangi artystycznej piśmiennictwa dla młodego adresata. Wprawdzie w tym czasie mocno akcentowano rolę literatu‑

ry dla dzieci i młodzieży, zwłaszcza jej funkcji wychowawczej, społecznej i per‑

swazyjnej, jednak postulat „ideologizacji” ograniczał w dużym stopniu swobodę twórczą: do eksperymentu formalnego, do uprawiania zróżnicowanych struktu‑

ralnie odmian gatunkowych, do twórczego korzystania z bogatych złóż tradycji książki dziecięcej, polskiej i obcej. Również krytyka tej literatury poddana została określonej indoktrynacji: narzucono jej zarówno przyjmowanie kryteriów pozali‑

terackich (politycznych, ideologicznych, „klasowości” itp.), jak i normatywnych założeń metody socrealizmu. Jednak już pod koniec 1952 roku krytycy zaczęli

33 J. Doroszewska: Wychowanie dziecka przez sztukę. „Odrodzenie” 1948, nr 25, s. 6;

S. Baley: Literatura dla dzieci a etyka. „Ruch Pedagogiczny” 1947/48, nr 1, s. 1—6; J. Mor tkowi‑

czowa: Wspomnienie. „Odrodzenie” 1949, nr 21, s. 6; I. Skow ron ków na: Dziwne drogi oddzia-ływania książki na dziecko. „Odrodzenie” 1949, nr 31, s. 5; K.W. Zawod ziński: Książki dla dzieci w dorosłych czasach. „Kuźnica” 1949, nr 51/52, s. 20.

podkreślać schematyzm i uproszczony charakter literatury socrealistycznej. Ponad trzy lata od 1946 roku literatura dla dzieci i młodzieży oraz krytyka związana z tym piśmiennictwem pozostawały w zasięgu wpływów i zależności dogmaty‑

zmu ideologii socjalistycznej, jak i programowo ‑postulatywnej metody twórczej, zwanej realizmem socjalistycznym. Ubezwłasnowolnienie twórców i krytyków nie trwało długo, ale skutki okazały się niekorzystne dla praktyki pisarskiej. W okre‑

sie „odwilży” i po 1956 roku literatura dla młodych musiała odrabiać zaległości i kontynuować rozpoczętą z dużym trudem po wojnie fazę konstruktywnej dys‑

kusji nad budową optymalnych warunków dla swego rozwoju i towarzyszącej jej krytyki literackiej.

Socrealistyczny dogmatyzm został wprowadzony do literatury dla młodego pokolenia podobnie jak do całej ówczesnej kultury. Oficjalnym wyrazem jego przyjęcia był słynny IV Zjazd ZLP w Szczecinie (20—30 I 1949), na którym proklamowano tę metodę twórczą jako powszechnie obowiązującą34. Wcześniej postulat wychowawczej funkcji sztuki sformułowany został w przemówieniu Bo‑

lesława Bieruta wygłoszonym na uroczystości otwarcia radiostacji we Wrocławiu w listopadzie 1949 roku35.

Głównym „prawodawcą” socrealizmu w literaturze dla dzieci i młodzieży był Grzegorz Lasota, który na plenum Zarządu Głównego ZLP w 1951 roku, kreśląc nowe jej zadania, powiedział:

Na budowach wielkiego planu krzepną fundamenty socjalizmu. Powstaje nowe życie i rodzi się nowy człowiek. W procesie wspólnego ciężkiego wy‑

siłku, w procesie walki z tym, co stare, co się broni i nie chce bez walki ustąpić — kształtuje się świadomość człowieka socjalizmu. […] Młodzież — to cenna kadra budowniczych socjalistycznego jutra. […] Literatura jest wielkim wychowawcą. Literatura kształtuje świadomość czynnie wpływa na działanie i postępowanie ludzi36.

Z przekonania o społecznej funkcji literatury płynęły zadania szczegółowe:

Literatura musi ukazywać wzór zarówno przez odtworzenie w książkach ży‑

cia takich postaci, jak Waryński czy Dzierżyński, jak i przez stworzenie ty‑

powych postaci bohaterów socjalist ycznego budownict wa. Pokazać prawdziwą, porywającą postać człowieka, pokazać kształtowanie się jego charakteru, pokazać, jak w procesie nieustępliwej walki klasowej wykuwa się jego świadomość i jego moralność — oto zadania naszych pisarzy37.

34 „Kuźnica” 1949, nr 51, s. 5.

35 „Materiały do Studiów i Dyskusji z Zakresu Teorii i Historii Sztuki, Krytyki Artystycznej oraz Badań nad Sztuką” 1952, nr 1, s. 8.

36 G. Lasota: O sytuacji w literaturze dla młodzieży. „Twórczość” 1951, z. 8, s. 113.

37 Ibidem, s. 118.

Najważniejsze okazało się kreowanie pozytywnego bohatera, który byłby wia‑

rygodnym wzorem do naśladowania. Niezmiennie miała mu towarzyszyć potrzeba przeobrażeń rzeczywistości, potrzeba walki. Tradycję, do której pozwalano się odwoływać pisarzom, reprezentowała literatura służąca walce o sprawiedliwość społeczną, a jedynym nurtem, który mógł być kontynuowany, był nurt społeczny, dość wąsko zresztą rozumiany:

Ileż pięknych i prawdziwych postaci młodzieży i dzieci — mówił Lasota — znajdujemy w dziełach Konopnickiej i Prusa, Żeromskiego i Sienkiewicza, […]. Postacie dzieci i młodzieży w dziełach naszych klasyków wyrażają na‑

miętne oskarżenie ustroju, w którym dziecko nie miało żadnych perspektyw rozwoju i marniało, tak jak Janko Muzykant, Antek38.

Literatura nie rozumiała — zdaniem Lasoty — roli klasy robotniczej. „Książki Wasilewskiej, Górskiej, Bobińskiej czy też Boguszewskiej i Korczaka stanowiły niestety krople w morzu reakcyjnych pomyj”39.

Ważnym zadaniem spełnianym przez literaturę powinno być przedstawienie sytuacji na wsi, tzn. omawianie fenomenu powstawania nowych form życia spo‑

łecznego w spółdzielniach produkcyjnych, pokazywanie walki z kułakami wyko‑

rzystującymi młodzież. Dlatego Lasota proponował słynne „wycieczki w teren”, które pozwoliłyby pisarzom poznać prawdziwy obraz przemian wsi i tym samym wzbogacić swoją literaturę — nasycić ją patosem pracy i nauki: „Na budowach socjalizmu setki tematów oczekują naszych pisarzy. Ileż problemów, ileż roman‑

tyzmu niesie z sobą droga życiowa niejednego przewodnika pracy”40 — przeko‑

nywał z zapałem.

Przedstawiony program, ustalony na zjeździe, a potem na posiedzeniach ple‑

narnych ZLP, realizowano w praktyce pisarskiej i krytyce literackiej. Znamienny był stosunek propagatorów socrealizmu do tradycji. Wszystko, co stanowiło indy‑

widualny obraz rzeczywistości i miało charakter autoteliczny odbierane było jako negatywne: niewiele elementów tradycji zostało zaakceptowanych i uznanych za warte kontynuacji. Po plenum ZG ZLP (27—29 VII 1951) Żółkiewska pisała:

Rozmowy przeprowadzone przez Bobińską z młodzieżą w kilku klasach w dość czarnych barwach rysują sprawę czytelnictwa wśród młodzieży. Tego najprzeciętniejszego czytelnika wychował prywatny rynek wydawniczy.

W latach 1945, 1946, 1947 udało się jeszcze przemycić mnóstwo makulatury lub pozycji wręcz szkodliwych41.

38 Ibidem, s. 115.

39 Ibidem, s. 116.

40 Ibidem, s. 128.

41 W. Żół kiewska: Po Plenum poświęconym literaturze dla dzieci i młodzieży. „Twórczość”

1981, z. 8, s. 153—154.

Krytycznie o twórczości pisarzy ukształtowanych przez literaturę międzywo‑

jenną wyrażała się Grodzieńska. Uważała, że rząd sanacyjny usiłował odwrócić uwagę obywateli od zagadnień społecznych. W literaturze dla dzieci panowała według niej aura bezmyślności, gdyż książki te służyły zabawianiu czytelnika, a nie rozwijaniu charakteru. Krzewiły tanią dobroczynność, ale nie budziły mi‑

łości do człowieka, nie uczyły poszanowania pracy i postępu. Poezja w okresie międzywojennym była wesoła, pogodna i dowcipna. Była również czułostkowa i solidarystyczna — twierdziła Grodzieńska — poeci w pięknej formie podawali dzieciom pustą treść42.

Zanegowano wartości całego nurtu ludycznego. Najwięcej krytycznych uwag kierowano pod adresem literatury przygodowej, tłumaczonej z języków zachod‑

nich. Z lektur dla młodego czytelnika odrzucono też literaturę fantastyczną i baśniową. Z czasem zrewidowano nieco tezę o jej szkodliwości. Analiza po‑

równawcza tzw. baśni fantastycznej i baśni ludowej, prowadzona oczywiście obo‑

wiązującą wówczas metodą, świadczyła zawsze na korzyść tej ostatniej, której fabuła i bohaterowie zdawali się na wskroś realistyczni. Krytyka literatury dla dzieci i młodzieży miała wyraźny cel: przywrócić baśniom ludowym ich sens pierwotny i wymowę społeczną, a jednocześnie nie zatracić ich prymitywnego uroku, w jaki wyobraźnia ludowa je wyposażyła. Ponieważ oczekiwano szybkiej realizacji przyjętych założeń, w 1949 roku Ministerstwo Kultury i Sztuki ogłosiło konkurs na opracowanie polskich baśni, a w roku 1952 nakładem wydawnictwa

„Czytelnik” ukazał się przygotowany przez Januszewską pierwszy tego rodzaju zbiór Baśnie polskie. Następnie wydano tom baśni Porazińskiej Za trzydziewiątą rzeką oraz inne.

Uznaniem cieszyła się oczywiście literatura Kraju Rad. Najczęściej tłumaczo‑

no i wydawano dzieła Nikołaja Nosowa, Lwa Kassila, Samuela Marszaka, Arka‑

dego Gajdara, Borysa Polewoja, Walentina Katajewa, Iwana Wasilenki. Wcześniej jednak (począwszy od zjazdu ZLP w 1947 roku) starano się przygotować odbior‑

ców, uwypuklając niewłaściwy stosunek tradycji literackiej, zwłaszcza między‑

wojennej, do problemów „zza wschodniej granicy”. Nie było recenzji negatywnie oceniającej literaturę radziecką, a pochlebstwa pod jej adresem stały się obowią‑

zującą retoryką43.

W opinii krytyków szczególne miejsce w literaturze zajmowała powieść Gaj‑

dara Timur i jego drużyna. Uznano ją za wzór literacki, dokument epoki. Wielo‑

krotnie podkreślano jej atuty. Grodzieńska porównała ją nawet z Dzieciństwem Lwa Tołstoja: Dzieciństwo przedstawiało według niej obyczajowość ziemiaństwa z pierwszej połowy XIX wieku, Timur i jego drużyna natomiast codzienność oby‑

wateli Rosji sowieckiej w okresie drugiej wojny światowej. Obie powieści opo‑

42 W. Grod zieńska: Piszmy dla dzieci lepiej. „Nowa Kultura” 1953, nr 22, s. 3—4.

43 Np. St. R.: O radzieckiej literaturze dla młodzieży. „Od A do Z”, nr 48, s. 4; J. Nowak: Cze-kamy na powieść o młodzieży. „Nowa Kultura” 1950, nr 23, s. 11; W. Billip: O pisarstwie Arkadego Gajdara. „Nowa Kultura” 1953, nr 21, s. 6 i in.

wiadały o życiu młodego pokolenia, a porównanie bohaterów typów dziecięcych, których psychikę, rozwój umysłowy, fizyczny i zainteresowania warunkowała rze‑

czywistość społeczna i polityczna, pozwala uświadomić sobie przepaść dzielącą dawną carską Rosję od ZSRR44.

Twórcy zdążyli spełnić postulaty zjazdowe, choć okres realizmu socjalistycz‑

nego w literaturze nie trwał długo (1950—1953). W tym czasie powstały powieści o pracy kolektywu, harcerstwie, szkole, stworzono bohaterów będących wzorem do naśladowania. Ważnymi przykładami takich dzieł są dziś: Ogniwo (1951) Bro‑

niewskiej, Hela będzie traktorzystką (1950) Marty Michalskiej, Domy nad Wisłą (1950) Bogdana Ostromęckiego, Płomień gorejący (1952) Rudnickiej, Soso (1952) Bobińskiej, a także nawiązujący w pewnym stopniu do poetyki powieści socreali‑

stycznej Archipelag ludzi odzyskanych Igora Newerlego, Zemsta rodu Kabunauri Bobińskiej, Początek opowieści Mariana Brandysa, Uczniowie Spartakusa Rud‑

nickiej, Wycieczka do Sandomierza Jarosława Iwaszkiewicza.

Świat przedstawiony w powieści produkcyjnej charakteryzował się regularnoś‑

cią w budowie fabuły i postaci45. Pierwszy plan stanowiły zdarzenia zmierzające do odbudowy kraju, opis metod pracy zespołowej oraz pokonywania przeszkód:

demaskowania wroga klasowego, sprawców sabotażu itp. Drugi plan zawierał sek‑

wencje zdarzeń (parataktyczność), zmierzające do uświadomienia ideologicznego bohatera. Powieść socrealistyczna często nawiązywała do tradycji wprowadzania trzecioosobowego narratora posiadającego pełną wiedzę o prezentowanych zdarze‑

niach. Autor utożsamiony z narratorem nadawał zwykle relacji autorytatywność, a narrator przenikał do świadomości bohatera w formie mowy pozornie zależnej.

Narrator nie ograniczał się jedynie do opowiadania o działaniach bohaterów, lecz również interpretował je i wartościował. Mimo swej apodyktyczności, wyraźnie podkreślał związki z odbiorcą i jego systemem sądów. Używane w opowiadaniu frazeologizmy, potoczne porównania i przysłowia miały wzbudzać zaufanie od‑

biorcy do narratora i jego kompetencji. W istocie zanikała różnica między wypo‑

wiedziami bohaterów a mową narratora46.

Akcja powieści socrealistycznej była układem scen uzasadniających prawdzi‑

wość przedstawianej przez nauczyciela ideologii. W konsekwencji stawała się epi‑

zodyczna, np. opis zabiedzonego wiejskiego pastucha pasącego stado dorodnego bydła świadczy o niesprawiedliwości społecznej — świadkami tego widoku byli harcerze, którzy nabrali przekonania o potrzebie zmian.

Narrator wiele miejsca poświęcał opisom pracy. Przedstawiał jej ład i dobrą organizację. Taki obraz został zawarty w Domach nad Wisłą:

44 W. Grod zieńska: Przykłady powieści dla młodzieży. „Kuźnica” 1948, nr 8, s. 9.

45 Słownik terminów literackich. Red. M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień‑

‑Sławińska, J. Sławiński. Wrocław 2000, s. 463; Por. Słownik literatury polskiej XX wieku.

Red. A. Brod zka i in. Warszawa 1992, s. 557—559.

46 W. Tomasik: Polska powieść tendencyjna 1949—1955. Warszawa 1988, s. 32—60.

Wojciechowski w szerokich, brezentowych spodniach, pochlapanych wap‑

nem, w jasnej koszuli, w wytartym kapeluszu, osłaniającym mu głowę — szedł wzdłuż pomostu […] poważnym, długim krokiem, układał cegłę na cegle, przypukiwał kielnią, wyrównywał zaprawę. Idący przed Wojciechow‑

skim robotnik, Stanisław Kalbarczyk, nabierał […] łopatą gęstej masy ze sto‑

jącej na rusztowaniu skrzynki z zaprawą, rozrzucał ją szerokim chlustem po ławie muru. Na tę zaprawę Wojciechowski kładł cegły przygotowane tuż obok przez drugiego robotnika, Jana Czerenika, który wybierał je ze stosu nałożonego na rusztowaniu i kładł na murze tuż obok Wojciechowskiego tak, by ten miał je zawsze blisko pod ręką. Taka praca nazywała się murowaniem systemem „trójkowym” […]47.

Opisana scena dopełniona skonwencjonalizowaną ilustracją, miała przekonać młodych członków partii o wyższości socjalistycznego gospodarowania, polega‑

jącego na planowaniu na najmniejszych odcinkach działań. „Opis — stwierdza Michał Głowiński — nie tylko mówi nam coś o przedmiotach, przede wszystkim narzuca wartości, nadaje rzeczom pewną symboliczną wymowę”48. Na epizodycz‑

ność powieści produkcyjnej wpływały nie tylko liczne opisy, lecz także relacje o wojennych i powojennych wydarzeniach i ich bohaterach stanowiących wzór dla młodzieży (np. sekretarzu partii — „nauczycielu”). Zwykle opowieści te prze‑

strzegały, że „wróg jest wszędzie”, że należy być „czujnym”. Socrealizm wprowa‑

dzał stereotyp wroga klasowego.

Powieść produkcyjna miała kompozycję niespójną, gdyż fabułę tworzyły se‑

kwencje zdarzeń składających się na proces ideologizacyjnego uświadomienia bohatera. Cel ten narzucał powieściowym postaciom trzy zasadnicze role: „na‑

uczyciela”, „ucznia” i „fałszywego nauczyciela”49. Ten ostatni był zwykle dywer‑

santem, namawiającym do zignorowania pracy w zespole, np. w Ogniwie opasły, pewny siebie kułak — klisza literacka wiejskiego bogacza. Typem „bohatera — ucznia” jest Franek z Domów nad Wisłą, którego z każdym dniem doskonali „ro‑

bota” na budowie, pokonuje on wszystkie przeciwności, dojrzewa w robotniczym kolektywie, zdobywa przyjaciół50.

Wyobrażenie sielskiego życia i szablonowość postaci Franka raziły nawet za‑

gorzałych socrealistów. W świecie przedstawionym tej powieści oraz w opisie po‑

staci widoczny jest dychotomiczny podział na swoich i wrogów. Przy czym świat wrogów — jak pisze Głowiński — jest światem małym nie tylko ze względu na

„karli kaliber osób”, które go zaludniają, lecz z racji wyroków historii. Dlatego ogromna większość deminutiwów pojawia się wówczas, gdy mowa o świecie wro‑

ga. I odwrotnie — heroizuje się zjawiska ze świata pożądanego.

47 B. Ost romęcki: Domy nad Wisłą. Warszawa 1950, s. 34.

48 M. Głowiński: Rytuał i demagogia. Trzynaście szkiców o sztuce zdegradowanej. Warsza‑

wa 1982, s. 130.

49 W. Tomasik: Polska powieść tendencyjna…, s. 87—107.

50 B. Ost romęcki: Domy nad Wisłą… s. 58.

Tak schematycznie skonstruowanych powieści wypełnionych kliszami i ste‑

reotypami socrealizm wydał wiele. Obowiązującą w omawianej dziedzinie poety‑

kę przełamała Wanda Borudzka powieścią Dorota i jej towarzysze, wzbogacając obraz rzeczywistości Polski Ludowej w latach 1945—1946 fantazją i marzeniami swoich bohaterów. Borudzka ograniczyła też nieco autorski komentarz, głos od‑

dając przede wszystkim głównej bohaterce. Krytyka zareagowała na tę pozycję dużym zakłopotaniem. Autorka wyraziła przekonanie, że we wcześniej wyda‑

nych powieściach za dużo było tragizmu wojennego, motywu więzień, szubienic, a brakowało przedstawienia prawdziwego dziecka, które ma prawo do zabawy51. W istocie utwór jest niezwykle zręczną formą, na poły baśniową. Pierwiastki fan‑

tastyczne zostały subtelnie wplecione w warstwę realistyczną, sprawiając wraże‑

nie oczywistych czy wręcz koniecznych. Na tle literatury pierwszej połowy lat 50.

była to powieść na pewno nowa i śmiała.

Krytycy również nie byli wolni od obciążeń swojej epoki, aczkolwiek obok skrajnej bałwochwalczości socrealistycznej można było odnotować postawy umiarkowane czy wręcz dyskretne. Ogniwo uznano za prawdziwy obraz toczącej się na wsi walki klasowej, powieść miała przedstawiać wzór kolektywu (polskich timurowców) i pod tym względem spełniała postulaty metody socrealistycznej.

Niewątpliwie wzorcowa była wówczas powieść Bobińskiej Soso. Jej bohaterem był sam Stalin. Nic więc dziwnego, że krytyka przyjęła ją z wielkim entuzjazmem.

Postulat uczynienia bohaterem powieści Feliksa Dzierżyńskiego zrealizowała Rud‑

nicka w książce Płomień gorejący52. Postacią godną naśladowania miał być z pew‑

nością również Niko, bohater książki Bobińskiej Zemsta rodu Kabunauri (1950), którego losy rozgrywają się kilka lat po wielkiej rewolucji październikowej. Niko był pionierem, uczył się i miał przyjaciół. Nic więc dziwnego, że był obiektem zemsty rodów i postawił przed sobą oraz towarzyszami zadanie wprowadzenia przemian w ukrytych w górach zapadłych miejscowościach. O dużej wartości tej powieści był przekonany także Włodzimierz Maciąg, który twierdził, że tylko kilka drobnych fragmentów z pierwszej części powieści może, z racji wątpliwego prawdopodobieństwa, budzić zastrzeżenia. Część dalsza, a szczególnie obraz Nika borykającego się w zaklętym kręgu adatów, uderzają prawdziwością. Krytycy jed‑

nomyślnie podkreślali, że autorka Zemsty rodu Kabunauri jako jedna z niewielu ustrzegła się rażącego schematyzmu53.

Znaczna część tekstów literackich, ocenianych według kryteriów prozy soc‑

realistycznej, miała braki lub niedociągnięcia, lecz krytycy zwykle doskonale wiedzieli, jakie zmiany są potrzebne. Wymogom realizmu socjalistycznego nie zdołały też sprostać utwory o tematyce wojskowej. Najambitniejszą próbą przed‑

51 W. Bor ud zka: Można inaczej. „Nowa Kultura” 1953, nr 51/52, s. 11.

52 M. Kowalewska: Płomień gorejący. „Nowa Kultura” 1952, nr 16, s. 1.

53 B. Tylicka: Dobra tradycja powieści dla młodzieży. „Wieś” 1952, nr 47, s. 7;

H. Mor tkowicz ‑ Olczakowa: Wśród książek dla dzieci i młodzieży. „Życie Literackie” 1952, nr 27, s. 11.

stawienia tematu była w opinii W. Woźnickiej powieść Śladami czołgów, w której Bogdan Hamera podjął zagadnienie wojennego szlaku odrodzenia Wojska Polskie‑

go. Ukazał wychowawczą rolę armii, a zwłaszcza wpływ kolektywu.

Innym twórcą tworzącym epopeję Wojska Polskiego był Józef Hen. Notatnik lejtnanta Nikaszyna jest zbiorem jego opowiadań o tym, jak nowe dotarło do naj‑

dawniejszych zakątków radzieckiego państwa i o pierwszych chwilach po wy‑

zwoleniu Polski. W procesie tworzenia — zdaniem Zofii Woźnickiej — zabrak‑

ło rozmachu epickiego oraz pogłębionego spojrzenia na wewnętrzne przemiany bohaterów54. Drobne, aczkolwiek istotne rysy i pęknięcia dostrzegł Lasota nawet w Archipelagu ludzi odzyskanych (1952). Mimo dążenia do opanowania metody realizmu socjalistycznego i sięgania do wzorów Makarenki — zdaniem kryty‑

ka — Newerli nie potrafił spojrzeć na życie z klasowych pozycji. Wszystkie po‑

wieściowe konflikty mają charakter psychologiczny bądź narodowy.

Na temat literatury dla najmłodszych, w której wartościowanie w aspekcie psychofizycznym jest podstawą, krytyka właściwie milczała. Dopiero w 1953 roku Grodzieńska zwróciła uwagę, że nastąpiło wzbogacenie tematyki zbiorów wierszy dziecięcych o zagadnienia współczesne, np. zajęcia dzieci w szkole i przedszko‑

lu, budownictwo, przemysł, spółdzielczość, wojsko jako siła obronna kraju, walka o pokój, internacjonalizm i przyjaźń ze Związkiem Radzieckim. Wiadomo, że ele‑

menty socrealizmu można było znaleźć w tekstach Januszewskiej, Porazińskiej, a nawet Brzechwy. Zdaje się też, że ówcześni krytycy mieli świadomość koniecz‑

ności operowania narzędziami interpretacyjnymi zupełnie nieodpowiednimi dla poetyki pajdialnego tekstu.

Warto zadać pytanie, które z tekstów powstałych w latach, gdy z dydaktyzmu uczyniono zasadę, a zabieg ilustrowania tez pedagogicznych i konstruowania wzoro‑

wych bohaterów stał się usankcjonowaną metodą, przetrwały próbę czasu i przeszły do historii literatury dla dzieci i młodzieży. Znaczna część utworów stanowi jedy‑

nie dokumentację czasu. Niektórzy z ówczesnych autorów umieli jednak wyłamać się swoją twórczością z tendencyjności i schematyzmu. Z elementami autentyzmu stykamy się np. w powieści Wantule Kann, pierwszej części trylogii (dopełnionej później tomami Dujawica i Owcze Ścieżki), opowiadającej o przemianach zacho‑

dzących na wsi podhalańskiej. Podobnymi przemianami charakteryzują się dwa re‑

portażowe utwory Brandysa: Wyprawa do Arteku i Dom odzyskanego dzieciństwa, napisane z myślą o młodym odbiorcy. Obie książki niewiele mają wspólnego z po‑

etyką socrealistyczną. Tematyką nawiązują jednak do problemów internacjonalizmu.

Kamieńska zaznacza, że Wyprawa do Arteku umożliwia poznanie życia w Związku Radzieckim, opisuje dzieci radzieckie pochodzące z różnych stron tego wielkiego kraju, przejęte swoją rolą pionierów. W Domu odzyskanego dzieciństwa — opowie‑

ściach o koreańskich dzieciach, również panuje ton serdeczności i optymizmu55.

54 Z. Woź nicka: Nowe utwory o tematyce wojskowej. „Nowa Kultura” 1953, nr 12, s. 7.

55 A. Kamieńska: Dwie piękne książki. „Nowa Kultura” 1953, nr 24, s. 5.

Na atrakcyjność obrazu literackiego zawartego w powieściach Hanny Ożo‑

gowskiej Na Karolewskiej i w Uczniach III klasy wpłynął humor i oryginalna fa‑

buła — dlatego książki cieszyły się zainteresowaniem, mimo że dotyczą szkoły i zostały napisane zgodnie z panującymi tendencjami. Do pozycji wartościowych należy także powieść Dorota i jej towarzysze Borudzkiej. Książka porusza aktu‑

alną problematykę, lecz bez natrętnych a obowiązujących wówczas formuł i slo‑

ganów. Również w Piątce z ulicy Barskiej Kazimierza Koźniewskiego dostrzec można zręcznie wplecione elementy autentyzmu. Pisarz pokazuje, jak patos odbu‑

dowy kraju pozwala doświadczonej wojną młodzieży odnaleźć się w nowej rze‑

czywistości. Także we Wczorajszej młodości Elżbiety Jackiewiczowej bohaterka przeżywa konflikty światopoglądowe w sposób wiarygodny, autentyczny, daleki od socrealistycznego wzoru tzw. pozytywnego bohatera.

Od schematyzmu wolne są powstałe wówczas opowiadania o tematyce współ‑

czesnej: Klucz Tadeusza Konwickiego, Waruga nie pojechał Hena, Pierwsza mi-łość Stanisława Kowalewskiego. Pisarze ci uniknęli realizacji w tekście podsta‑

wowych dezyderatów socrealizmu, prawdopodobnie dzięki zainicjowanej przez Naszą Księgarnię serii wydań tzw. „małych form”.

Autorom tych tendencyjnych, pisanych na zamówienie, społeczno ‑wy‑

Autorom tych tendencyjnych, pisanych na zamówienie, społeczno ‑wy‑