• Nie Znaleziono Wyników

Obwód białostocki w strukturach Białoruskiej SRR (styczeń 1940 – czerwiec 1941)

wiele miesięcy po swoim „upadku”. Protesty i narzekania robotników na znaczne podwyższenie norm pracy i obniżenie realnych zarobków w po-równaniu do okresu sprzed 17 września kwitowano stwierdzeniem, że wszystkiemu winny jest polski rząd, który świadomy nadchodzącej klęski specjalnie podwyższył płace, aby sabotować działalność władzy radzieckiej, której wkroczenie na te ziemie było przesądzone1. Niższe normy świad-czyć zaś miały o tym, że władze polskie specjalnie nie chciały, aby robotnik więcej zarobił i żyło mu się lepiej. Nowa władza nie była za nic odpowie-dzialna. Gdyby nie jej wrogowie na zajętych ziemiach panowałby nieopisa-ny dobrobyt – taki sam, jaki był udziałem pozostałych obywateli państwa radzieckiego.

Z racji, że była ona nie tylko twórcą, ale też „zakładnikiem” tej propa-gandy, jej postępowanie ściśle wiązało się z niszczeniem widocznych i nie-widocznych świadectw istnienia polskiej państwowości we wszelkich dzie-dzinach życia i gospodarki. Jednak tworzenie nowego ładu ekonomicznego, społecznego i kulturowego bez udziału Polaków okazało się ostatecznie nie-możliwe. Jesienią 1940 r. władze w Mińsku zrewidowały nieco swój kurs wobec ludności polskiej i litewskiej, jednak zbyt krótki okres od rozpoczę-cia tych działań do wybuchu wojny z Niemcami nie pozwala nam dziś jed-noznacznie stwierdzić, czy były one skazane na całkowitą porażkę, czy też udałoby się wciągnąć przynajmniej cześć społeczeństwa do współpracy. Do tej pory na „linii polskiej” lokalne struktury partyjne ponosiły klęskę za klęską. Rosło niezadowolenie społeczne i frustracja narodu zepchniętego w ciągu kilku tygodni z pozycji dominującej na pozycję etatowego wroga. Błędy w polityce narodowościowej (szczególnie w szkolnictwie i admini-stracji) oraz polityce rolnej sprawiały, że coraz więcej ludzi przechodziło do różnych struktur biernego oporu. Krystalizował się i umacniał opór czyn-ny (oddziały partyzanckie, lokalna konspiracja, ataki na przedstawicieli nowej władzy). W odwecie narastał terror NKWD mający zdusić wszelkie przejawy patriotyzmu, zaś lokalne władze dotknął syndrom „oblężonej twierdzy”, co widać doskonale na przykładzie wyjątkowej uchwały biało-stockiego komitetu obwodowego z czerwca 1940 r., wzywającej NKWD do szybkiego zapewnienia bezpieczeństwa działaczom partyjnym2, której

1 M. Gnatowski, „Sąsiedzi” w sowieckim raju. Rejon jedwabieński pod radziecką władzą

1939–1941, Łomża 2002, s. 118.

2 Zob. M. Gnatowski, Niepokorna Białostocczyzna. Opór społeczny i polskie podziemie

nie-podległościowe w regionie białostockim w latach 1939–1941 w radzieckich źródłach, Białystok 2001,

dok. 49, s. 180–181, Uchwała Biura Komitetu Obwodowego KP(b)B w Białymstoku w sprawie podjęcia niezbędnych środków w związku z zagrożeniem ze strony polskiego podziemia, [Białystok], 25 czerwca 1940 r.; źródło: Państwowe Archiwum Organizacji Społecznych Obwodu Grodzieńskiego w Grodnie (dalej – PAOSOG), zespół 6195, op. 1, t. 62, k. 1–2.

podjęcie zbiegło się z likwidacją jednej z największych partyzanckich baz na uroczysku Kobielno nad Biebrzą3.

Radziecka administracja żyła od akcji do akcji, od wyborów do wybo-rów. Jeśli akurat nie przygotowywano się do siewów, to prowadzono kam-panię wyborczą do Rad Najwyższych BSRR i ZSRR. Potem przychodziły przygotowania do akcji żniwnej, następnie do wykopków, zbioru owoców, akcji zasiewu ozimin, akcji zbożowej itd. Potem znów przygotowania do wyborów, tym razem do komitetów wykonawczych. Zimą planowanie na-stępnego roku, a od marca ponownie akcja wiosennej orki i siewów. Prze-glądając dokumenty można odnieść nieodparte wrażenie, że komitet obwo-dowy, komitety rejonowe oraz rady wiejskie i miejskie znajdowały się nieustannie w stanie wojny, a ich przeciwnikiem był nieuchwytny „wróg klasowy”, najczęściej polskiej narodowości, przyczyna wszelkich nieszczęść i kłopotów.

Działania te można prześledzić studiując materiały obwodowych konfe-rencji KP(b) Białorusi. Zbierano się cztery razy do roku, wiosną, latem, jesienią i zimą, aby omówić i podsumować kolejne akcje, wyznaczyć na-stępne, zapoznać się z raportami poszczególnych wydziałów oraz wysłu-chać sprawozdań dotyczących bezpieczeństwa, problemów narodowościo-wych, gospodarczych i rolnych. Na każdej konferencji niemal jak mantrę powtarzano informacje, że coś planowano, już prawie zrobiono, ale zabra-kło czegoś, czegoś nie dowieziono lub dowieziono w takim stanie, że nie nadawało się do wykorzystania i z planów nic nie wyszło, lub wyszło nie to, co miało wyjść. Kiedy w czerwcu 1941 r. na jednym z ostatnich posie-dzeń podsumowano sytuację panującą w obwodzie po 20 miesiącach utrwa-lania władzy radzieckiej, wyłaniający się obraz nie wyglądał zbyt optymi-stycznie: nadużycia, nepotyzm, wszechobecny bałagan, utrata dokumentów partyjnych, kompromitujące zachowania członków partii (pijaństwo, zło-dziejstwo, niemoralne prowadzenie się, zadawanie się z „wrogami ludu”), całkowity brak samokrytyki, gburowatość w stosunku do miejscowej lud-ności. Jakby tego było mało przybywającym ze wschodu nowym pracowni-kom groziło ogromne niebezpieczeństwo. „Ustaliliśmy – pisał w jednym z raportów Siergiej Bielczenko – że wróg specjalnie stara się tak postępo-wać, żeby zabrać dokumenty i wykorzystać je do kontrrewolucyjnej dzia-łalności. […] Jak tylko trafi do wsi młody pracownik jemu stawiają samo-gon, wódkę, a potem zabierają dokumenty”4.

3 Szerzej na ten temat zob. T. Strzembosz, Antysowiecka partyzantka i konspiracja nad

Biebrzą X 1939–VI 1941, Warszawa 2004 oraz M. Gnatowski, Niepokorna Białostocczyzna…,

s. 43–60.

4 PAOSOG, zespół 6195, op. 1, t. 170, k. 196, Protokół z posiedzenia Biura białostockie-go Obkomu KP(b)B z 13 czerwca 1941 r.

Agresja niemiecka na Związek Radziecki przerwie nieuchronną, choć znacznie rozciągniętą w czasie sowietyzację obwodu. Efektem 21 miesięcy okupacji radzieckiej będą setki tysięcy deportowanych i aresztowanych, zniszczenie gospodarki i rolnictwa oraz skłócenie ze sobą wszystkich naro-dowości zamieszkujących te ziemie, a zwłaszcza Polaków i Żydów, czego bezpośrednią konsekwencją będą pogromy ludności żydowskiej, z których najbardziej chyba znana jest zbrodnia w Jedwabnem. Wkraczające wojska niemieckie zostaną powitane przez wielu mieszkańców tych ziem jako wybawiciele, ratunek przed wszechobecną „komuną”, która przez cały ten okres wdzierała się w życie codzienne każdego człowieka z żądaniem sa-mookreślenia się: z nami, czy przeciwko nam. W pierwszym wypadku tra-ciło się honor i duszę, w drugim mienie, rodzinę, a nawet życie.