• Nie Znaleziono Wyników

ROZPORZĄDZENIA I ZARZĄDZENIA WŁADZ Dekret o Straży Leśnej

OCHRONA PRZYRODY ZA GRANICĄ

«Mów do ziemi»

H. G. M a u r i c e , prezes T o w a rz y s tw a Zoologicznego w L o n d y ­ nie i sekretarz T o w a rz y s tw a O c h ro n y F a u n y w Im p e riu m B ry ty js k im , w y g ło s ił w d n iu 2 m a ja rj>. w obecności b e lg ijs k ic h m in is tró w R o ln ic tw a i K o lo n ij odczyt p t. «P arle a la te rre » (ogłoszony d ru k ie m w B ru k s e li).

P re le kcja ta ze w zględu na swą treść i ujęcie zasługuje na szersze

om ów ienie. .

Na p yta n ie dlaczego i W ja k im stopniu p o w in n iś m y otaczac o chrona życie p ie rw o tn e istn ie je moc odp o w ie d zi, ty m razem za n a j­

b a rd z ie j w ła ś c iw ą a u to r uznał fa k t, że w dobie obecnej c zło w ie k stanął wobec palacej konieczności bliższego poznania p ra w d rządzących ży­

ciem, dokonać zaś tego może je d y n ie w obrębie «ekogenii», do k tó re j

sam należy. . . . . , . .

Z daniem M a u r i c e’a św ia t c y w iliz o w a n y jest dziś b a rd z ie j n ie ­ szczęśliw y n iż k ie d y k o lw ie k . L u d zie pow ażnie m yślący p rz e ż y w a ją obaw y co do przyszłości, p o kó j w y d a je się im czymś ilu z o ry ­ cznym . W h is to r ii ś w ia ta nie n o tow ano n ig d y ta kie g o n a sile n ia nie n a ­ w iś c i za ró w n o p om iędzy poszczególnym i n a ro d a m i, ja k je d n ostka m i a n a w e t w s p ó łro d a k a m i.

C zło w ie k c y w iliz o w a n y sam jest spraw cą ty c h nieszczęść. Postęp osiągnięty w dzie d zin ie n auk fiz y c z n y c h i chem icznych , p rz e k ro c z y ł

i) p o r. « C hrońm y p rz y ro d ę ojczystą» I 1945, n r 2/3, str. 72.

55

zdolności czło w ie ka re g u lo w a n ia sp ra w , k tó ry c h stał się p o z o rn y m panem.

W m ia rę zd o b yw an ia w ie d z y c zło w ie k staje się rów nocześnie coraz w ię kszym niszczycielem . Słusznie p o w ie d z ia ł poeta angielski B y- r o n : «C złow iek znaczy ziem ię b liz n a m i ru in » . Moc niszczycielska czło­

w ie k a dosięgła z w ie rzą t, lasów i k w ia tó w . Z dobyw anie d ó b r m a te ria l­

n ych przez człow ieka pom niejszało rów nocześnie w w ie lk ie j m ierze jego w a lo ry duchowe.

Jeden z w ie lk ic h współczesnych uczonych p o w ie d z ia ł kiedyś, że należałoby domagać się od tych , k tó rz y stosują w życiu n o rm y p ra w ą , ja k o też od tych, k tó rz y rządzą k ra ja m i, a w ię c m in is tró w , b y w y ­ ka z a li się znajom ością b io lo g ii. T w ie rd z e n ie to ma swe w ie lk ie uza­

sadnienie. W iększość lu d z i mieszka dziś w m iastach, a w ię c z dala od n a tu ry , w sku te k czego p o g ląd y ic h sto p n io w o ulegają w y n a tu rz e n iu .

Jak p o w s trz y m a ć człow ieka na drodze pro w a d zą ce j go w szyb­

k im tem pie k u d e s tru k c ji? Zdaniem M a u r i c e’a odpow iedź jest je d n a — czło w ie k ja k o istota żyw a p o w in ie n zająć się s p ra w a m i Życia badając za ró w n o je samo, ja k o też jego p rz e ja w y w otaczającej p rz y ro d z ie . C zło w ie k p o w in ie n sobie u św iadom ić, że ma do spełnienia p o dstaw ow ą ro lę n ie - ty lk o w ś ró d je m u podobnych, ale w ś ró d całego ś w ia ta isto t żyjących. Id ą c tą drogą czło w ie k zacznie sto p n io w o w y k a z y w a ć w o lę sta w a n ia się pożytecznym , a co za ty m idzie, będzie on p rz y w ią z y w a ł coraz m niejszą w agę do k w e s tii p a n ow ania, w iększą zaś do w y k a z a n ia d o b re j w o li. Ś w ia t p o trze b u je dziś dob re j w o li, k tó ra będzie m ię d zy in n y m i o pierać się na zasadzie: «żyć i p o z w o lić żyć».

Czy m ożem y łu d z ić się nadzieją, że czło w ie k zam iast rze czn ikie m n ie n aw iści stanie się dla n a tu ry p o śre d n ikie m w e w p ro w a d z a n iu w czyn p o ję ć dobra? G dy c zło w ie k u św ia d o m i sobie potrzebę badania Życia, będzie m u sia ł z tą c h w ilą zaprzestać jego tępienia. In s ty tu c je , stow a­

rzyszenia, organizacje, w reszcie ci wszyscy, k tó rz y stoją w szeregach o c h ro n y p rz y ro d y — p o w in n i w y p isa ć na sw ych sztandarach w y p o ­ w ie d zia n e ju ż sło w a : «żyć i p o z w o lić żyć». N ależy w y tłu m a c z y ć p rz e d ­ s ta w icie lo m ró ż n y c h k ra jó w , że nie w o ln o dopuścić do zagłady szeregu g a tu n k ó w z w ie rz ą t a ty m sam ym do zniszczenia n a tu ra ln y c h śro d o ­ w isk, w k tó ry c h zw ie rzę ta te m ogą należycie ro z w ija ć się. O chrona p rz y ro d y p ie rw o tn e j p o w in n a być p rz e p ro w a d za n a w m yśl p ra w w a ­ ru n k u ją c y c h ró w n o w a g ę w naturze.

Ileż, chociażby za naszej pam ięci, z w ie rz ą t padło* bezpośrednią lu b p ośrednią o fia rą zachłannych in s ty n k tó w czło w ie ka ! D z is ia j za g ro ­ żone w sw ym bycie są np.: żu b ry, p ó łn o c n o -a fry k a ń s k ic a n ty lo p y (B u- balis buselaphus), nosorożce, w ie le g a tu n k ó w a u s tra lijs k ic h to rb a czy i w reszcie moc p ta k ó w . Z p u n k tu w id z e n ia n a u k i zagłada ic h jest stra tą bardzo d o tk liw ą , n ie k ie d y niepow etow aną. P rz y ro d z ie p ie rw o tn e j grożą na ogół niebezpieczeństwa ze w s zystkich s tro ń : ro z w ija ją c e się r o l­

n ic tw o , postępująca w szybkim tem pie eksploatacja la só w i złóż m in ę

-56

ra ln y c h , wszystko to uszczupla tereny, gdzie p rz y ro d a dotychczas była zostaw iana samej sobie. N ie dość tego, muzea stają się dziś g ro źn ym ko n k u re n te m p o tę p ia n ych k o le k c jo n e ró w zoologicznych po zb a w ia ją c żyęia w im ię n a u k i moc cennych okazów zw ie rzą t. Na arenę w ychodzą ró w n ie ż p rze d sta w icie le m edycyny, k tó rz y zastrzegają np. dla siebie p ra w o c h w y ta n ia i p o d d a w a n ia dośw iadczeniom m a łp człekokształtnych.

A u to r zastrzega się, iż nie k w e s tio n u je w ą tp liw e g o co p ra w d a ja k dotąd znaczenia ty c h dośw iadczeń i nie domaga s.ię złożenia zw ierzętom w ofierze re a ln y c h potrzeb życia ludzkiego, syg n a lizu je je d n ak, że zw ie ­ rzę ta są pod w s z e lk im i p o zo ra m i tępione i że trzeba m ieć się na bacz­

ności, by pod w p ły w e m źle p o ję ty c h a rg u m e ntó w ś w ia t zw ierzęcy nie p o n ió s ł stra t, k tó ry c h się nie da n iczym zastąpić. Trzeba lu d z i ja k n a j­

p rędzej przekonać, że nie ty lk o nie p o w in n i z w ie rz ą t tępić, lecz p rz e ­ c iw n ie p o w in n i p ie czo ło w icie o ch ra n ia ć te, k tó re zostały dotychczas p rz y życiu.

Po k ró tk im sch a ra k te ry z o w a n iu okresu w ojennego M a u r i c e p rze ch o d zi do o m ów ienia stosunków p a n u ją cych obecnie np. w A fryce B ry ty js k ie j, p o d k re ś la ją c ze zgrozą fa k t w y b ic ia tysięcy z w ie rz ą t pod pretekstem zw alczania klę s k i m u ch y «tse-tse» (Glossina). W ie lu spośród uczonych sta w ia w w ą tp liw o ś ć potrzebę stosow ania ta k ie j m asakry, toteż T o w a rz y s tw o O ch ro n y F a u n y Im p e riu m B ry ty js k ie g o domaga się o p ra co w a n ia a n k ie ty w s p ra w ie zw alczania niebezpieczeństwa grożą­

cego ze s tro n y m u ch y «tse-tse» i n a w o łu je do ustalenia m etod p ra w d z i­

w ie n a u k o w y c h w p rz e p ro w a d z a n iu badań nad ró ż n y m i gatunkam i tej m uchy.

P odając ten p rz y k ła d M a u r i ć e m ia ł na m y ś li p rzedstaw ienie zebranym , że zainteresow ane ko ła angielskie u ś w ia d a m ia ją sobie do­

skonale, iż na te ry to ria c h b ry ty js k ic h s p ra w y o c h ro n y p rz y ro d y w y m a ­ gają szybkiego u re g u lo w a n ia . W y m ie n io n e w yżej T o w a rz y s tw o O ch ro n y F a u n y ma zw ołać zjazd, a je ś li zajdzie potrzeba szereg zjazdów , w y ­ n ik ie m k tó ry c h p o w in n o być p o ro zu m ie n ie św ia to w e w spra w a ch o c h ro n y p rz y ro d y . Czy nie jest to piękne pole do d zia ła n ia dla N a ro ­ d ó w Zjednoczonych?

Ale ja k przekonać różne k ra je , że nie w ystarcza w ty m w y p a d k u p o d z ie lić daną opinię, lecz że trzeba będzie p rz y ję te na siebie zo b o w ią ­ zania w p ro w a d z ić w czyn. N ie w ą tp liw ie będą w ysunięte liczne p y ta ­ n ia tego ro d z a ju : «jaką p ro p o n u je cie nam w zam ian k o rzyść matę rla ln ą ? » , «ile p rz y tej o k a z ji zarobim y?» itp . A rg u m e n ty, że p rz y ro d a p ie rw o tn a ściągnie rzesze tu ry s tó w , że zachow anie lasów i w ó d jest w a ru n k ie m niezbędnym dla ro z w o ju ro ln ic tw a , że naruszenie ró w n o ­ w a g i w p rz y ro d z ie zemści się d o tk liw ie na czło w ie ku itp . dla w ie lu nie będą dość prze ko n yw u ją ce .

I w ty m p rz y p a d k u trzeba będzie sięgnąć bod a j do dzie d zin y du ­ cha i in te le ktu . Żadne zobow iązania i zarządzenia rz ą d ó w n ic nie zd zia ła ją , je ż e li n a ro d ó w nie o ż y w i entuzjazm w ia ry , k tó re j podstaw ą

57

będzie no w a ew angelia życia. E w a n g e lia ta będzie o p a rta na p ra w d a c h głoszonych ju ż w czasach a n tyczn ych ; lu d z ie będą m u s ie li u św ia d o m ić sobie jasno, że pochodzenie zarów no człow ieka, ja k też z w ie rz ą t jest w spólne i że chcąc poznać p ra w d y dotyczące samego człow ieka i w ię ­ zów is tn ie ją c y c h w e wszechświecie — trzeba w ysłu ch a ć n auk głoszo­

n ych przez zw ie rzę ta i trzeba p o d ją ć ro z m o w ę z ziem ią, k tó ra jest m a tką wszystkiego, co żyje.

Z daniem M a u r i c e’a p rze p ro w a d z a ją c s tu d iu m nad czło w ie kie m lu d zie będą zmuszeni do zachw ycania się pięknem p rz y ro d y , p o ró w n u ­ ją c zaś obyczaje lu d z i i z w ie rz ą t będą zn ie w o le n i do s tw ie rd ze n ia , że od z w ie rzą t, k tó re tr a k to w a li ja ko coś pośledniejszego, m ogą nauczyć się n ie je d n o k ro tn ie za ró w n o to le ra n c ji, ja k p rz e ja w ó w dobrej w o li.

D ro g ą p o ró w n y w a n ia ś w ia ta p ie rw o tn e j n a tu ry ze św iatem ta k im , ja ­ k im go s tw o rz y ł c zło w ie k — może uda się sto p n io w o p rze o b ra zić jaźń samego człow ieka.

A teraz k ilk a s łó w w y ja ś n ie n ia dlaczego M a u r i c e u ż y ł ta k dziw nego ty tu łu do swego odczytu? Oto V i v i e n n e d e W a t t e - v i l l e , k tó ra spędziła sam otnie 10 la t w ś ró d z w ie rz ą t lasów a fry k a ń ­ skich, po p o w ro c ie do k ra ju napisała niepospolicie piękną książkę, k tó rą z a ty tu ło w a ła w ła śn ie «Mów do Ziem i». Ona sama w s łu c h iw a ła się przez

10

la t w m ow ę zie m i i w książce swej sta ra się zapoznać c z y te ln ik ó w z tym , czego ją z ie m ia nauczyła. M a u r i c e w odczycie sw ym n a w o ­ łu je ró w n ie ż do za w a rcia p rz y m ie rz a z ziem ią, do ro z m a w ia n ia z nią i w s łu c h iw a n ia się w je j o dpow iedzi.

N a zakończenie swego interesującego odczytu M a u r i c e w spo­

m ina o je d n y m z n a jw ię k s z y c h b o jo w n ik ó w o ideę o c h ro n y p ie rw o tn e j p rz y ro d y , o J a m e s i e B a r r e f i e , k tó r y p o w ie d z ia ł kie d yś: «Nie zdołam y n ic u c h ro n ić bez p o ś re d n ic tw a dzieci»; «W ierzę, że dla osią­

gnięcia naszego celu trzeba będzie zaatakow ać system kształcenia w szkołach, by tą drogą zm ie n ić mentalność». Ten czło w ie k w p a ja ł w dzieci A u s tra lii m iło ść i znajom ość tego co piękne ro z w ija ją c w n ic h z a m iło w a n ie do badań p rz y ro d n ic z y c h . J. B a r r e t osiągnął w ie lk i suk­

ces i jeszcze prze d śm iercią m ógł s tw ie rd z ić , że dzieci o d g ry w a ć zaczęły pow ażną ro lę w w alce p o d ję te j w im ię o c h ro n y p rz y ro d y ich o jc z y ­ stego k ra ju .

M a u r i c e je st p rze ko n a n y, że J. B a r r e t m ia ł rację. Trzeba m łodzież interesującą się dziś niem al w y łą c z n ie te ch n iką n a k ło n ić do zapoznania się z p rz y ro d ą . N ic b o w ie m innego, ja k w łaśnie p rz y ro d a nie nauczy n a jle p ie j o d ró żn ia ć d o b ro od zła, praw rdę od kłam stw a. Spo­

w o d u jm y by dzieci zaczęły «m ów ić do ziemi», — może jeszcze nie jest za późno, może z ro zu m ie ją one p ły n ą c y do n ic h od ziem i glos!

L . K.

58

Ochrona zabytków, krajobrazu i przyrody w Anglii

R e p o rt of the N a tio n a l T ru s t fo r Places o f H is to ric In te re s t o r N a tu ra l B eauty (L o n d yn , 1945) z a w ie ra sp raw ozdanie tego T o w a rz y ­ stw a, k tó re pow o ła n e jest do o ch ro n y za b y tk ó w p rz y ro d y lu b o b ie któ w o h is to ry c z n y m znaczeniu a także do zachow ania n a tu ra ln y c h cech k ra jo b ra z u oraz do o ch ro n y z w ie rz ą t i ro ś lin .

Z o k a z ji ju b ile u szu 50-lecia T o w a rz y s tw a spraw ozdanie za w ie ra prze g lą d całej jego dzia ła ln o ści od c h w ili p o w sta n ia w r. 1895 i w y k a ­ zuje w y n ik i, ja k ie dała śm iała in ic ja ty w a k ilk u id e a lis tó w sprzed p ó ł w ie k u dążących do zabezpieczenia dla całego n a ro d u cennych p am iątek zagrożonych zniszczeniem. W c h w ili obecnej T o w a rz y s tw o jest w ła ­ ścicielem lu b dzierżaw cą znacznej lic z b y o b ie któ w w yszczególnionych w s p ra w o zd a n iu na str. 11—78, a bilans zam yka się sumą 1,482.498 fu n ­ tó w szte rlin g ó w .

Stan rezerwatów zwierzęcych w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej M in is te rs tw o S p ra w W e w n ę trz n y c h Stanów Zjednocznych podaje in fo rm a c je (W ild life Le a fle t, n r 179. Chicago, 1943) o liczb ie re z e rw a tó w zw ie rzę cych w e d łu g stanu z d n ia 30 czerw ca 1943 r. W d n iu ty m z ogól­

nej lic z b y 275 re z e rw a tó w o łącznej p o w ie rz c h n i 17,620.526 a k r ó w J) 256 re z e rw a tó w z n a jd u je się na obszarze Stanów, a 19 na Alasce, H a ­ w a ja c h i P o rto Rico.

W re z e rw a ta c h ty c h ch ro n io n e są w szystkie p rze b yw a ją ce tam d zik ie zw ie rzę ta p om im o, że n ie k tó re z o m a w ia n ych re z e rw a tó w zostały u tw o rz o n e dla o c h ro n y ty lk o jednego lub k ilk u ga tu n kó w . T a k np. dla o c h ro n y w ędro w n e g o p ta c tw a wodnego u tw o rz o n o 188 re z e rw a tó w , dla in n y c h p ta k ó w w ę d ro w n y c h 25, dla gru b e j z w ie rz y n y ło w n e j 16 itp . Je­

den re z e rw a t p o łożony nad rzeką P a tu xe n t (P a tu x e n t Research Refuge, M a ry la n d ) o p o w ie rz c h n i 2.623 a k ró w przeznaczony został w yłącznie dla celów badawczych.

Wymiana wydawnictw z zagranicę

P a ń stw o w a Rada O ch ro n y P rz y ro d y w z n o w iła w ym ia n ę sw ych w y d a w n ic tw z in s ty tu c ja m i o podo b n ym ch a ra kte rze za granicą. N a ­ p ły w a ją c e coraz lic z n ie j w y d a w n ic tw a świadczą, że o chrona p rz y ro d y zw o ln a zaczyna o dżyw ać po k a ta k liz m ie w o je n n ym . R edakcja «C hrońm y p rz y ro d ę ojczystą» o trz y m u je w ie le d o w o d ó w życzliw o ści i sy m p a tii ze s tro n y zagra n iczn ych o rg a n iz a c ji o c h ro n ia rs k ic h , a n ie k tó re z nich ja:k np. W ild L ife P re se rva tio n Society of A u s tra lia p rz e s ła ły w y ra z y uznania z p o w o du szybkiego w z n o w ie n ia dzia ła ln o ści w Polsce po s tra ­ sznych doświadczeniach, k tó r y m u le g ł n a ró d polski.

l) a k r = 0,404671 ha.

59

WYSTAWY

Otwarcie Działu Ochrony Przyrody w Muzeum Przyrodniczym Polskiej Akademii Umiejętności

W ra m a ch X X Z jazdu P a ństw ow ej R ady O ch ro n y P rz y ro d y M i­

n is te r O św iaty, C z e s ł a w W y c e c h , dokonał o tw a rc ia d zia łu o c h ro n y p rz y ro d y mieszczącego się w je d n e j z sal Muzeum P rzyro d n icze g o P o l­

skiej A k a d e m ii U m ie ję tn o ści p rz y ul. S ła w ko w skie j 17.

W dziale ty m w y s ta w io n y został cały szereg in te re s u ją c y c h ekspo­

natów , obrazów , m ap ściennych i plastycznych oraz u ję ty c h w piękną g ra ficzn ą fo rm ę w y k re s ó w ob ra zu ją cych działalność P a ństw ow ej R a d y O ch ro n y P rz y ro d y . N ajw ię kszą je d n a k a tra k c ję stanow ią zastosowane po ra z p ie rw s z y w Polsce czte ry d io ra m y, dzieło a rty s ty -m a la rz a K a- r o l a Ł u k a s z e w i c z a , z k tó ry c h trz y p rze d s ta w ia ją n a jp ię k n ie j­

sze p a rtie polskiego k ra jo b ra z u (M orskie Oko, Puszczę B iałow ieską, w y ­ brzeże m o rskie ), czw a rta zaś — m o ty w p la n t k ra k o w s k ic h w szacie zim o w e j ze sto ją cym na p ie rw s z y m p la n ie k a rm n ik ie m dla p ta kó w .

P ię k n y ten d zia ł ze w zględu na znaczenie z a ró w n o artystyczne ja k d ydaktyczne p o w in ie n być ja k n a jlic z n ie j zw iedzany nie ty lk o przez m łodzież szkolną, lecz także przez sze ro ki ogół naszego społe­

czeństwa.

Stoisko Państwowej Rady Ochrony Przyrody na Wystawie Przemysłu, Rzemiosła i Rolnictwa w Częstochowie

W ra m a ch w y s ta w y urządzonej przez Izbę P rz e m y s ło w o -H a n ­ d lo w ą w Częstochowie zorganizow ano stoisko P aństw ow ej R ady O ch ro n y P rz y ro d y , gdzie obok m ap plastycznych P ienin, B abiej G óry i T a tr znalazły sję ró w n ie ż obrazy fo to g ra ficzn e ilu s tru ją c e p ię kn o p o l­

skiego k ra jo b ra z u , zaznajam iające zw iedzających z fra g m e n ta m i na ­ szych p a rk ó w n a ro d o w y c h i re z e rw a tó w , oraz zestaw iające ch ro n io n e lu b godne o ch ro n y ro ś lin y * i zw ierzęta. P onadto w y s ta w io n e b y ły m o ­ dele skrzyn e k i k a rm n ik ó w dla p ta kó w .

ODCZYTY

D r S t e f a n M a c k o w y g ło s ił na zjeździe R egionalnych D y ­ re k c ji P la n o w a n ia Przestrzennego w K arpaczu w d n iu 17. IX . rb. od­

czyt p t. «R ezerwaty p rz y ro d y na D o ln y m Śląsku».

D r W ł a d y s ł a w P o s t ę p s k i , d y re k to r Szkoły R olniczej w Je­

le n ie j Górze, w y g ło s ił w C ieplicach c y k l w y k ła d ó w z d zie d zin y k r a jo ­ znaw stw a i o ch ro n y p rz y ro d y na k u rsie w a k a c y jn y m dla o rg a n iz a to ­ ró w ru c h u w ycieczkow ego p rz y P o lskim T o w a rz y s tw ie K ra jo z n a w c z y m

60

w d niach od 5 do 17 s ie rp n ia rb. W ty m sam ym czasie w y g ło s ił on ró w n ie ż szereg o d czytó w o och ro n ie p rz y ro d y i jej, znaczeniu dla k ie ­ ro w n ik ó w S pó łd zie ln i O sadniczo-P arcelacyjnych w Chojnastach.

P ro f. d r W ł a d y s ł a w S z a f e r w y g ło s ił w Częstochowie w d n iu 2. X, rb . odczyt pt. «Dzieje lasów w Polsce» oraz w tym że d n iu p rz y ognisku h a rc e rs k im gawędę na tem at w spółżycia h a rc e rz y z p rz y ­ ro d ą w a m e ryka ń skim P a rk u N a ro d o w y m Y ellow stone.

P ro f. d r S z c z ę s n y W a c h h o l z w y g ło s ił, w d n iu 22. X. rb.

W ś w ie tlic y T o w a rz y s tw a U n iw e rs y te tu Robotniczego p rz y ul. C zaro­

d zie js k ie j w K ra k o w ie odczyt pt. «Cele o ch ro n y p rz y ro d y » oraz w szkole powszechnej p rz y ul. C za ro d zie jskie j odczyt na tem at

«C h ro ń m y ojczystą przyrodę».

W ra m a ch X X Z jazdu P a ń stw o w e j R ady O ch ro n y P r z y r o d y 1) w ygłoszone zostały następujące odczyty w zględnie re fe ra ty :

1. W d n iu 25. X. rb .: a) p ro f. d r W ł a d y s ł a w S z a f e r , «Spra w ozdanie z działalności P a ń stw o w e j R ady O ch ro n y P rz y ro d y za ro k 1945/46», b) d r S t e f a n J a r o s z , «S praw ozdanie z działalności a d m in is tra c ji lasów p a ń s tw o w y c h na p o lu o ch ro n y p rz y ro d y » , c) radca J a n K a r p o w i c z , « P ro je k t ro zp o rzą dze n ia R ady M in is tró w w p rz e d ­ m iocie u tw o rz e n ia w T a tra c h P a rk u N arodow ego», d) doc. d r J ó z e f M i k u l s k i , «Metody badań i potrze b a o ch ro n y n a tu ra ln y c h biocenoz

w p rzyro d zie » . »

2. W d n iu 26. X. r b .: a) d r inż. J a n J e r z y K a r p i ń s k i ,

«25-lecie B ia ło w ie skie g o P a rk u Narodowego», b) d r J a n Ż a b i ń s k i ,

« W n io s k i z dw udzie sto le tn ie g o okresu h o d o w li żubra w Polsce», c) p ro f.

d r S t a n i s ł a w M a ł k o w s k i , «Zadania m uzeów w stosunku do o c h ro n y p rz y ro d y » , d) d y r. J a n S t a c h , k o re fe ra t na p ow yższy tem at ze stanow iska biologa.

PRZEGLĄD W YDAW NICTW I PRASY

Powiązane dokumenty