R ok II K rakd w , w rze s ie ń —p a ź d z ie rn ik 1 9 4 6 N r 9 /1 0
CHROŃMY PRZYRODĘ OJCZYSTĄ
TYMCZASOWY ORGAN PAŃSTWOWEJ RADY OCHRONY PRZYRODY
PROTECTION OF NATURE IN POLAND
A P R O V IS O R Y O RGAN OF T H E S T A T E C O U N C IL FOR T H E P R O TE C TIO N OF N A T U R E IN P O LA N D
N A K Ł A D E M P A Ń S T W O W E J R A D Y O C H R O N Y P R Z Y R O D Y KRAKÓW 1946
S krzyn ki d la p ta k ó w
według wzorów d r a J a n a S o k o ł o w s k i e g o z a m a w i a ć m o ż n a :
w W yd ziale Pracy Więzienia Karnego w Rawiczu (Woj. Poznańskie)
o r a z
u inż. Zdzisława Wilusza, Puławy, Państwowy Instytut
Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego
Rezerwat wgrupieMałegoKotłaŚnieżnegowKarkonoszach. WidokzgrzebieniaskalnegonaWysokieKoło.
ReservationintheMatyKocioł ŚnieżnyGroupof theKarkonoszeChain.
Rok II K rakó w , w rze s ie ń — p a ź d z ie rn ik 1 9 4 6 Nr 9 /1 0 * )
C H R O Ń M Y P R Z Y R O D Ę OJCZYSTĄ
TYMCZASOWY ORGAN PAŃSTWOWEJ RADY OCHRONY PRZYRODY
P R O T E C T I O N OF N A T U R E IN P O L A N D
PROVISORY ORGAN OF THE STATE COUNCIL FOR THE PROTECTION OF NATURE IN POLAND
Ochrona przyrody w programach szkoły podstawowej i średniej
X X Zjazd Państwowej Rady Ochrony Przyrody poświęcił dużo uwagi zagadnieniom wychowawczym, w szczególności spra
wie stosunku młodzieży szkolnej do przyrody. Sprawozdania i d y
skusja na ten temat odsłoniły przerażającą grozę niszczycielskiego nastawienia młodzieży wobec przyrody, prawie zupełnego braku um iłow ania przyrody i wrażliwości na je j piękno oraz poczucia potrzeby je j ochrony. Deprawacja wojenna ujaw nia się na tym odcinku życia wyraźniej i bardziej bezpośrednio niż w sferze życia etycznego, gdyż w tej dziedzinie działają o wiele słabsze hamulce społeczne. Um iłowanie przyrody bowiem i idea je j ochrony nie zapuściły jeszcze niestety w naszym społeczeństwie głębszych korzeni nie wyłączając także warstw inteligencji. D z i
siaj, gdy ochrona przyrody staje się jednym z fundam entalnych zagadnień życia społecznego, jednym z podstawowych, bo n a tu ra l
nych warunków odrodzenia moralnego i biologicznego człowieka, praca nad krzewieniem zasad ochrony przyrody musi przybrać charakter zdecydowany, wszechstronny i odpowiedzialny. Jest rze
czą oczywistą, że głównym terenem je j będzie szkoła.
Szkoła polska, w ślad za polską nauką, włączyła dość dawno hasła ochrony przyrody do programu swojej pracy akcentując je w miarę biegu la t i przemian współczesnego życia coraz silniej.
Przedwojenne ii obecne programy biologii szkoły podstawowej *)
*) O statni w rb . — M a te ria ł z listopada i g ru d n ia 1946 r. u w zg lę d n im y w num erze 1/2 z r. 1947.
C h ro ń m y p rz y ro d ę o jczystą I I , 9/10 l ó ^ - j o ^ / C/7S 1 /
2
i średniej w ym ieniają w celach i w ynikach nauczania: wdraża
nie do akcji ochrony przyrody, zrozumienie je j konieczności, zna
jomość niektórych roślin i zwierząt podlegających ochronie, wska
zań ogólnych o ochronie, a w liceum także, wprawdzie naw ia
sowo — więc nieobowiązkowo, zasady organizacji ochrony przy
rody; w uwagach znajduje się sporo szczegółowych in stru kcji w szczególności w odniesieniu do wycieczek. W programach geo
g ra fii są również dotknięte pewne elementy ochrony przyrody (w niektórych podręcznikach szczęśliwie nieco szerzej potrakto
wane). Poza tym jeszcze w programie języka polskiego — ja k k o l
w iek nie ma tam konkretnych punktów — istnieją niemałe m o
żliwości realizowania tego tematu.
W ydaje się, że na obecne potrzeby te programowe dawki ochrony przyrody są za szczupłe. W ychowanie w dziedzinie ochrony przyrody musi — ja k każde wychowanie — opierać się na podstawach poznawczych, emocjonalnych i praktycznej działal
ności, głównie na nawykach i przyzwyczajeniach. Podstawy emo
cjonalne mogą stwarzać prawie wszystkie przedmioty nauczania szkolnego, w szczególności język polski, biologia, geografia, histo
ria, religia, śpiew, rysunek a także fizyka z chemią. Strona po
znawcza opiera się głównie na biologii, ale także może być uwzglę
dniona w geografii i w innych przedmiotach przyrodniczych, przy dobrej w oli również w matematyce i językach obcych. Praktyczna działalność poza zasadniczym terenem biologii winna przepajać całe życie szkolne. Odpowiednie dane w innyby się znaleźć
w obo
wiązujących programach wszystkich przedmiotów w postaci jasno sformułowanych punktów programowych: w celach nauczania, rozwinięciach m ateriału, w ynikach nauczania i uwagach meto
dycznych.
W programie biologii z natury rzeczy zagadnienia ochrony przyrody muszą być uwzględnione najszerzej i w inny być trak
towane na rów ni z in n y m i podstawowymi zagadnieniami biolo
gicznymi. Dobrze sformułowane obecnie cele i w y n ik i nauczania w in n y znaleźć silniejszy i bardziej konkretny akcent w samym rozwinięciu m ateriału nauczania. Nie trzeba zapominać, że w co
dziennej pracy nauczyciel ma przed oczyma przede wszystkim ów rzeczowy m ateriał programowy, nie każdy zaś dość silnie i kon
sekwentnie potrafi przyjm ować i realizować nastawienia ogólne.
Jednym ze skutecznych środków wdrażania młodzieży do a kcji ochrony przyrody byłoby wprowadzenie do programu bio
lo g ii na wszystkich szczeblach nauczania podstawowego i śred
niego, obowiązku m ożliw ie szczegółowego poznania swego rejonu przyrodniczego oraz w zakresie interesującej nas sprawy — współ
działania w ochronie przyrody tego rejonu. W tedy przy poszczę-
gólnych tematach z botaniki lub zoologii (a także geografii i f i zyki) mógłby program żądać opracowania ochrony danego ga
tunku, zespołu lub innego obiektu w rejonie przyrodniczym szkoły.
W m iarę biegu la t nauczania rejon mógłby się rozszerzać od gm iny na powiat, dalej na rejon szerszy, np. Sudety, Kotlinę San
domierską, 1 ojezierze Mazurskie itp. Gdy uczeń w swoim terenie pizyrodniczym zaznajomi się szczegółowo ze wszystkim i sprawami ochrony przyrody, pozna je j stan i niedomagania, plany na p rzy
szłość, wdroży się do czynnego (a choćby i biernego) je j stoso
wania, rozbudzi w sobie zainteresowanie w tej dziedzinie, to zu
pełnie inaczej będzie patrzył na zagadnienia ochrony przyrody w ogóle. Terenem przykładowej czynnej akcji ochrony mógłby być najbliższy rezerwat przyrodniczy, niechby tylko w postaci «rezer
watu szkolnego» ja k to już przed wojną próbowano gdzieniegdzie stosować.
\Y przyszłym 4-letnim liceum ochrona przyrody powinna znaleźć poważne miejsce w postaci osobnego punktu programu biologii, rozwiniętego na poszczególne tematy, obejmujące elementy naukowe i organizacyjne tej nowej gałęzi' wiedzy i nowego do
niosłego zagadnienia społecznego. Trzeba bowiem dążyć do tego, aby pizyszła inteligencja polska była nie tylko wdrożona do akcji ochiony przyrody, ale orientowała się także w je j teoretycznych zagadnieniach. W każdym razie w liceach przyrodniczych takie postawienie sprawy wydaje się konieczne.
W programach zakładów kształcenia nauczycieli szerokie uwzględnienie zagadnień ochrony przyrody nie ulega już dzisiaj dyskusji. Bez dobrze przygotowanych w tej dziedzinie nauczycieli cała sprawa przepada.
X X Zjazd P. R. O. P. powziął projekt rozszerzenia obcho
dzonego coi ocznie w Polsce dnia lasu na święto ochrony przyrody.
Iłzie ń ten w inien być w szkole przygotowany i wykorzystany bar
dzo poważnie i stanowić punkt kulm inacyjny je j pracy dydak
tycznej i wychowawczej na tym odcinku. — W okresie przejścio
wym pożądane byłyby także dodatkowe, kilkakrotne, obowiązkowe, drobne — jednogodzinne — akcje szkolne, poświęcone ochronie przyrody, zwłaszcza w sezonach wycieczkowych tj. w jesieni, W ciągu wiosny i przed rozpoczęciem wakacji. Byłoby dobrze!
gdyby i te sprawy b yły w programach zaznaczone.
i *
4
JÓZEF H A N K IE W IC Z
Ochrona przyrody w programach szkoły podstawowej na rok szkolny 1946/47
Doświadczenia międzywojennego okresu niepodległościowego, później zaś okresu okupacyjnego oraz zmiany ustroju społecznego pó w ojnie spowodowały zwrot w kształtowaniu ideałów wycho
wawczych.
Na dotychczasowym wychowaniu ciążyły wzory społeczne m inionych cziasów. W zory te b yły uzewnętrznieniem «słowiańskiej natury» Polaków, natury, której w ybitną cechą jest przerost uczu
cia nad rozumowaniem. Rozwiązywanie zagadnień sercem a nie rozumem jest m iłą cechą charakteru dla postronnych obserwato
rów, lecz niepraktyczną dla własnego narodu.
Drugą wytyczną zmian ideałów wychowawczych jest powo
jenny humanizm. Stara się on o wydobycie z człowieka cech n a j
bardziej ludzkich przy równoczesnym zwrocie do zagadnienia pracy.
Dążenia te w płynęły na konstrukcję programu dla szkół pod
stawowych. Jeśli bowiem wychowanek ma wykazać cechy, które pozwolą mu na rozumowane postępowanie bez przerostu emocjo
nalnej strony, należy go przede wszystkim kształcić na przedmio
tach przyrodniczych. Tego samego żąda współczesny rozwój tech
niki.
Dlatego też programy szkół podstawowych wykazują w sto
sunku do programów przedwojennych duży wzrost liczby godzin nauczania nauk przyrodniczych. N auki te łączone są
Wjedną grupę, do której należą: geografia, biologia, fizyka, chemia i geo
logia. Ilościowy wzrost wyraża się: w klasie IV — 1 godziną, w k la sach V i V I — 2 godzinami, w klasie V II — 3 godzinami tygod
niowo. W klasie V I I I przeznaczono na nauczanie nauk przyrod
niczych 9 godzin tygodniowo. Prócz tego wiele tematów przy
rodniczych zawiera program języka polskiego, zwłaszcza w k la
sach niższych. >
Program kładzie duży nacisk na bezpośrednią obserwację i praktyczne poznanie otaczającego świata.
Ochrona przyrody jako zagadnienie oparte na rozumowych i praktyczno-gospodarczych elementach a równocześnie nie w y k lu czające uczuciowej strony znalazła w programie dość dużo m ie j
sca. Lecz nie tylko ilość tematów ściśle ochroniarskich jest m iarą
tego uwzględnienia. W ychowanie «nowego człowieka», którego
działania ochroniarskie wypływać pow inny z wewnętrznego prze-
konania i potrzeby, odbywać się musi w trzech etapach. Powinien on najpierw poznać przyrodę, następnie ją umiłować, aby w re
zultacie móc ją chronić.
I dlatego już w klasie I program języka polskiego uwzględ
nia jako tematy ćwiczeń w m ówieniu, czytaniu i pisaniu: «Do
stępne dla dziecka przejawy życia na drodze jego z domu do szkoły, w polu, w ogrodach, na placach itp. Spostrzeżenia dotyczące sta
nów pogody oraz życia k ilk u zwierząt i roślin z najbliższego oto
czenia».
W klasie II, prócz tematów klasy I, uwzględnia program te
m aty z życia zwierząt i roślin na tle zmian pogody, dnia i nocy oraz pór roku.
W klasie I I I wyodrębniona nauka o przyrodzie uwzględnia już ściśle ochroniarskie tematy, ja k «Opieka człowieka nad cho
wanym i zwierzętami, ich pożywienie, konieczność zapewnienia im czystych i zdrowych pomieszczeń». W prawdzie wiosenny temat:
«Przylot ptaków, wicie gniazd, opieka rodzicielska» nie podkre
śla konieczności wyrobienia w wychowankach poszanowania gniazd, lecz podręcznik poniekąd uzupełnia te lu ki.
W klasie IV zarówno geografia (np. z tematami: u źródeł W isły, wycieczka na Babią Górę, Dunajcem przez Pieniny, nad M orskim Okiem, wycieczka do Puszczy Jodłowej, w krainie żu
brów w Białowieży) ja k i biologia wprowadzają wiele elemen
tów, które mogą być wykorzystane dla utrw alania idei ochrony przyrody, jakkolw iek program oficjalnie tego nie podkreśla.
W yraźną tematykę ochroniarską zawiera program biologii w klasie V. Wprowadza on w tej klasie ochronę b y lin k w itn ą cych wczesną wiosną, konieczność sadzenia lasów i opiekę nad nim i, przy czym każdy uczeń (uczennica) ma obowiązek zasadze
nia przynajm niej jednego drzewka rocznie, wreszcie program uwzględnia takie tematy, ja k ochrona przyrody i parki narodowe.
Tematy tę dalej znajdują rozwinięcie w' programie klasy V I, w którym wprowadzono zagadnienie ochrony lasu. W części pro
gramu, gdzie jest mowa o wynikach nauczania dla tej klasy, po raz pierwszy określono w punkcie 5, co musi uczeń wiedzieć z dzie dżiny ochrony przyrody, której stosowanie w yn ika z motywów naukowych, historycznych, estetycznych, higienicznych oraz go
spodarczych.
Klasa V II w obecnym roku szkolnym realizuje program b io logii klasy V I, przy czym temat «ochrona lasu» jest rozszerzony przez dodanie wiadomości o drzewach ginących i polskich rezer
watach leśnych.
W klasie V I I I zarówno biologia (nauka o człowieku) ja k i geologia nie m ają w swych programach tematów wyraźnie pod
kreślających problemy ochroniarskie, jednak z pewnością znajdzie
się wiele takich momentów, w których nauczający będzie mógł poruszyć te zagadnienia.
Omówiony wyżej program jest przejściowym i obowiązuja- cym tylko w bieżącym roku. Ponieważ podręczniki do nauki o przy- rodzie, z w yjątkiem klasy I I I, dotychczas nie ukazały się, nie są znane intencje programowe szczegółowego rozwinięcia tematów i uwzględnienia postulatów ochrony przyrody. Trzeba jednak stwierdzić, że istniejący ju ż podręcznik zoologii ( N u s s b a u m - H i 1 a r o w i c z - M i c h a j 1 o w ) tem atyki tej właściwie nie uwzględnia.
Można mieć zastrzeżenia co do zakresu tem atyki ochroniar
skiej, iz me uwzględnia tematów tak ważnych dla szkoły pod
stawowej, ja k np. ochrona ptaków, ryb, zwierzyny łownej itp , że zada w wynikach nauczania tego, czego nie sprecyzowano w tema
tyce oraz ze nie uwzględnia ochrony przyrody w nauce o czło
wieku i geologii; trzeba jednak przyznać, że w żadnym z dotych
czasowych programów szkoły powszechnej ochrona przyrody nie była tak szeroko uwzględniona. W yżej omówione b raki i niedo
m ówienia programu mogą być zresztą w praktyce usunięte przez realizatora tego programu — nauczyciela.
I tu tk w i istota zagadnienia. T ylko odpowiednio przeszko- iem nauczyciele, przejęci ideą ochrony przyrody, wychowają w Kołkach Młodych Przyjaciół L ig i Ochrony Przyrody i na w y cieczkach, drogą pogadanek i zajęć wdrażających do umiejętnego patrzenia na przyrodę, prawdziwych m iłośników, dla których ochrona ojczystej przyrody będzie świętym obowiązkiem. Be;z spe niema tego postulatu nie pomogą żadne zalecenia programu.
ROMAN J. W O JTU SIAK
Współczesna technika a ochrona zwierząt
Każda wojna nowoczesna wzmaga w y s iłk i poszczególnych państw w kierunku zastosowania do obrony własnej i zwalczania wroga najbardziej wym yślnych środków mechanicznych przyczy
niając się w ten tragiczny sposób do rozwoju technicznego cyw i- lzacp kosztem duchowej ku ltury. Po zaprzestaniu w a lki wiele z tych środków stać się powinno automatycznie dla ludzkości bez
użytecznymi. Mogłyby one zostać zupełnie wyelim inowane z dzie
dziny przemysłu. Praktyczny zmysł człowieka szuka jednak dla
mch zastosowania i w czasie pokoju. Nowych środków wybucho-
7
wych używa się wówczas w budownictwie i górnictwie, — radio
fonia i telew izja wracają do służby cyw ilnej, radiogoniometria znajduje zastosowanie w kierow aniu statkami i samolotami pa
sażerskimi itp. Z niektórym i wynalazkam i w ojennym i robi się na
dal eksperymenty z myślą o ewentualnej przyszłości, prowadzą
cej do rozwoju lub zguby.
Po ostatniej W ojnie Światowej dają się zauważyć również oba procesy, które mogą mieć dla ludzkości ogromne znaczenie. W p ro wadzenie nowych środków technicznych, używanych dotychczas w celach wojennych, do nowych dziedzin życia przynosi nieraz ogromny pożytek. Czasami, m im o doraźnych korzyści, prowadzi jednak do poważnych zaburzeń w istniejących dotychczas w arun
kach równowagi politycznej, socjalnej, gospodarczej, a także ró w nowagi w przyrodzie. Na niektóre fakty tego rodzaju pragniemy zwrócić uwagę z punktu widzenia ochrony przyrody. Są n im i do
świadczenia z bombą atomową oraz zastosowanie sondy echowej i radaru do rybołówstwa morskiego.
Odkrycie przez anglosaskich uczonych metody w yw oływ ania w dowolnym czasie lawinowego rozpadu uranu przyspieszyło nie
w ątpliw ie koniec wojny. Straszliwe zniszczenie wywołane zrzu
tem dwóch bomb atomowych na Japońskie W yspy nie w ystar
czyło jednak do poznania wszechstronnego działania nowej ener
gii przewyższającej tysiąckrotnie to, co uzyskiw ał dotychczas czło
wiek przy wybuchu najsilniejszych m ateriałów eksplozyjnych.
Potrzeba do tego dalszych doświadczeń. Rodzi się w izja zastoso
w ania tej potężnej siły do poruszania motorów, ogrzewania m ie
szkań, do kom unikacji międzyplanetarnej itp. Tymczasem na Pa
cyfiku padły dwie dalsze bomhy. A tol B ik in i b y ł polem doświad
czalnym. Opisywano w p ływ wybuchu na zwierzęta lądowe, któ
rych użyto do doświadczeń. Nie mamy dokładnych relacji o skut
kach eksperymentu na świat zwierzęcy i roślinny podmorski. W ie m y tylko, że morze pokryte było masami glonów oderwanych od dna. W ybuch spłonki czy granatu ręcznego, rzuconego do rzekli lub stawu, w yw ołuje znaczne spustoszenie wśród ryb; o ileż s iln ie j
szy efekt musi powodować rozpad uranu. Na szczęście ekspery
menty tego rodzaju są raczej zdarzeniami w yją tko w ym i i nie będą powtarzane stale. Być może otworzą one dla ludzkości nową erę trwałego pokoju, a dla tego jednego warto poświęcić nawet część fa m y oceanicznej.
Dwa dalsze fakty m ają o wiele ważniejsze znaczenie z punktu widzenia ochrony przyrody a zarazem grożą nieobliczalnym i skut
kam i gospodarczymi. Sonda echowa została zastosowana po p ie rw
szej W ojnie Światowej do pom iarów głębokości mórz i oceanów
i przyczyniła się do uzyskania dokładnych map batymetrycznych
8
różnych okolic ziemi. Zasada je j polega na tym, że ze statku w y syła się fale głosowe, a przede wszystkim ultradźw ięki, które ze znaczną szybkością przenikają przez wodę. Dotarłszy do dna od
b ija ją się i mogą zostać zarejestrowane w aparacie odbiorczym sondy jako «echo». Znając szybkość rozchodzenia się ultradźw ię
ków w wodzie m orskiej i czas pomiędzy wysłaniem sygnału a jego powrotem, można wyznaczyć głębokość danego miejsca. Statek może przy tym posuwać się naprzód z określoną szybkością. Me
toda ta znaczyła kolosalny postęp w badaniach oceanograficznych, gdyż przy sondowaniach dawniejszych przy pomocy ciężarka tra ciło się dużo czasu na opuszczanie i wyciąganie lin k i z sondą oraz na zatrzymanie statku w miejscu badanym. Taką właśnie sondę echową stosuje się obecnie w rybołówstwie morskim, przy czym ultradźw ięki inform ować m ają rybaków nie o głębokości morza, lecz o odległości, w ja k ie j znajduje się ławica ryb. Podczas ostat
niej w ojny urządzenia oparte na podobnej zasadzie b yły używane m ianowicie w marynarce wojennej b ryty js k ie j pod nazwą «asdic», czyli ucho podwodne, do w ykryw ania łodzi podwodnych. Ostatnio, ja k doniosły dzienniki brytyjskie, czynione są próby nad zastoso
waniem tego aparatu do wyszukiwania ław ic ryb, przede wszyst
k im śledzi. Jest rzeczą prawdopodobną, że próby te uwieńczone zostaną pom yślnym w ynikiem i że statki rybackie, które nieraz po kilku d niow ym szukaniu ryb «na ślepo» wracały prawie puste, będą obecnie znajdyw ały całe ławice nieomylnie. Nastąpi w ów czas tępienie ryb użytkoWnych w tak zastraszającym tempie, że będzie to grozić katastrofą gospodarczą.
Podobne zastosowanie zyskuje po ostatniej w ojnie radar. B ył on jednym z tych wspaniałych wynalazków, który usunął niebez
pieczeństwo niemieckich nalotów na Anglię i u ła tw ił zwycięstwo.
Polega on na ogół na podobnej co sąda echowa zasadzie z tą róż
nicą, że z aparatu nadawczego wysyła się w przestrzeń w określo
nym kierunku bardzo krótkie fale radiowe, rzędu centymetra. Fale te dotarłszy do jakiegoś przedmiotu odbijają się i część z nich zo
staje schwytana przez aparat, odbiorczy dając na ekranie telew i
zyjn ym obraz przedmiotu przez nie «oglądanego». Ponieważ fale radarowe przenikają przez mgłę, dają one obraz terenu badanego bez względu na pogodę i porę dnia, a więc zarówno w dzień jak i w nocy. Aparaty radarowe, zmontowane na statkach rybackich, głównie wielorybniczych, ale także i na śledziowych, mogą słu
żyć z jednej strony do w ykryw ania gór lodowych, z drugiej do wyszukiwania wielorybów łub ław ic ryb. W ielką pomocą mogą być przy tym samoloty, które wyposażone w te aparaty, będą in formować i kierować statki na upatrzone wieloryby, ławice śle
dzi względnie sardynek. Nic też dziwnego, że sprawą tą zajmował
się ostatni zjazd Międzynarodowej Rady dla Badań Morza, od-
9
b yty w połowie sierpnia w Sztokholmie, a w szczególności jego Kom isja Śledziowa.
W ym ienione niebezpieczeństwa wyłaniające się z chw ilą od
dania wynalazków wojennych na użytek rybołówstwa, pow inny znaleźć się na porządku obrad Międzynarodowego Biura Ochrony Przyrody, które — m iejm y nadzieję — wznowi swą działalność w Brukseli. Obecnie, gdy istnieje Organizacja Narodów Zjedno
czonych, Biuro to powinno z nią ściśle współpracować a nawet ra zem z Międzynarodowym Komitetem Ochrony Ptaków wejść w je j skład w odpowiedniej kom isji. W ierzym y, że ta naczelna władza międzynarodowa będzie najbardziej kompetentna do wydania za
rządzeń, które stworzą podstawę dla ochrony zwierząt a równo
cześnie będą regulowały gospodarcze zasoby świata. Może zn aj
dzie ona środki zaradcze przeciw tępieniu przelotnego ptactwa w niektórych krajach Europy południowej i zachodniej, które nie zawsze stosują się do uchw ał Międzynarodowej Konwencji o Ochronie Ptaków z r. 1902. Organizacja Narodów Zjednoczo
nych mogłaby może dostarczać krajom pewnej rekompensaty w zamian za "zrezygnowanie z tępienia ptaków, które są masowo spożywane przez miejscową ludność.
AN TO N I BAS ZK IEW IC Z
Zabytki przyrody nieożywionej w Karkonoszach
Rozległa K otlina Jeleniogórska wraz z otaczającymi ją wokół górami, do których należą też najwyższe wzniesienia Sudetów, utworzona jest z granitu. W okresie karbońskim, gdy w pobliskim Zagłębiu W ałbrzyskim tw orzyły się złoża węgla, w miejscu dzi
siejszej K o tlin y Jeleniogórskiej wcisnęła się magma z głębi i krzep nąc pod ciśnieniem w ytw orzyła masyw krystaliczny Karkonoszy.
Z biegiem czasu wody spłukały nadległe na granicie skały i roz
poczęły swe dzieło zniszczenia w masywie granitowym . Najod
porniejszy mii na działanie wody i powietrza okazały się partie brzeżne granitu w zetknięciu się jego ze skałami starszymi, po
między które wdarła się magma granitowa. W zetknięciu tym, zwa
nym kontaktem, nastąpiła częściowa w ym iana składników i skały
otaczające zosLały zasilone składnikam i granitu i wyżarzone do
wysokiej temperatury. Dzięki temu stały się spoistsze i odporniej-
sze na działanie czynników zewnętrznych. Z drugiej strony gra
n it w ich sąsiedztwie stygł prędzej i zyskał budowę równoziar- nistą a ziarno drobniejsze niż wewnątrz masywu. Brzegi masywu wietrzejąc wolniej wystawały ponad otoczenie i dziś odcinają się w krajobrazie jako pasmo główne Karkonoszy na południu, pa
smo kamiennogórskie na wschodzie i pasmo izerskie na północ
nym zachodzie. Od północy masyw krystaliczny urywa się usko
kiem sudeckim.
Kiajobiaz masywu granitowego Karkonoszy jest najpierw- szym godnym ochrony zabytkiem. Jego walory ja k również ogólna charakterystyka przyrody Karkonoszy znalazły już swój wyraz na łamach tego pism a1), że krajobraz Karkonoszy nie był należycie c lioniony, mamy tego dowody choćby w zeszpeceniu szczytu' Śnieżki, najwyższego wzniesienia całych Sudetów, utworzonego z twardzieli kontaktowej łupka mikowego. Niestety ten ważny pod względem naukowym, krajobrazowym i turystycznym obiekt zo
stał zabudowany i przykryty współczesnymi śmietnikami.
Karkonosze obfitują w interesujące fragmenty pojedyncze.
Powszechny tu granit, pokryty przeważnie zwietrzeliną i glebą, miejscami odsłania się w postaci skałek o uderzających kształtach igieł, bram skalnych, okien, — czasem kryje próżnie i groty. W są
siedztwie takich skałek chętnie zakładane były kamieniołomy, gdyż zwietrzeliną jest tu najcieńsza i najmniejszym nakładem pracy nos tac się można do świeżej skały. Skałki sterczące wysoko po
nad powierzchnią lesistego terenu poza urozmaiceniem krajobrazu stanowią interesujący obiekt naukowy: wystawione na dłuższe działanie wody i powietrza, uwidaczniają wyraziście kierunki spę
kań i szczelin, charakterystyczne dła całego masywu Karkonoszy.
Poprzeczny kierunek spękań, przebiegający w kierunku północno- wschodnim, powstał skutkiem kurczenia się magmy podczas osty- gania i z nim związane są liczne utwory żyłowe. Szczeliny roz
mieszczone są regularnie, mają gładkie ściany, a ich upad jest zmienny, gdyż przebiegają one przez cały masyw promieniście.
Słabiej wyrażone są spękania podłużne a przebieg ich nie jest taić regularny. Stromo zapadają one bądź ku północy, bądź na połu
dnie. Wreszcie trzeci kierunek spękań przebiega niemal poziomo
Są
to spękania najmłodsze, które powstały dopiero wówczas, gdy ustał nacisk skał leżących ponad granitem. Spękania te są wido- czne w kamieniołomach, ułatwiają nawet wydobywanie granitu, jednak na skałkach są bez porównania lepiej dostrzegalne i do
stępne dla pomiarów, przeto stanowią jeden jeszcze argument za koniecznością zachowania skałek.
l ) M. K i i m
p rz y ro d ę ojczystą»a s z e w s k i , O p rz y ro d z ie K a rko n o szy
, r. I, n r 2/3, str. 32—37. «C h ro ń m y
11 Inne szczegóły tektoniki granitowej, jak obecność porwaków czy też kulistych wtrąceń skał, przez które granit się przedzierał, nieraz równoległy układ bądź jasnych, bądź ciemnych składników granitu,. zwłaszcza smugi biotytowe, świadczące o warunkach krzepnięcia granitu, spotykamy zarówno w skałkach ja k i w ka
mieniołomach. Zwłaszcza dobrze widoczne smugi biotytowe w ka-
Granit kulisty. W ieś Czarne koło Jeleniej Góry.
mieniołomie państwowym nr 2 koło Szklarskiej Poręby zasługują na zachowanie wraz z fragmentem ściany kamieniołomu.
Szczególnie interesującą formą wykształcenia jest tzw. granit
kulisty, znany z dwóch niewielkich stanowisk koło wsi Czarnego
oraz w środkowym Staniszowie (Szczęsnowie). żyła aplitowa prze-
12
niknięta jest utworami pegmatytowymi w ten sposób, iż środek jej składa się z kul k ilk u - lub kilkunastocentymetrowej średnicy ściśle do siebie przylegających. Wewnątrz niektórych kul tkw i ją dro skaleniowe. Stykając się ze sobą kule wytwarzają przestrzenie wypełnione pegmatytem, czasem spotykamy tam wykształcone w zawieszeniu kryształy kwarcu lub skalenia. Jak wskazuje zdję
cie bloku granitu kulistego spod Czarnego, wielkość samych kul zmienia się w sposób nieregularny. Oba stanowiska granitu k u li
stego są zabytkami przyrody o znaczeniu pierwszorzędnym i po
winny być najpieczołowiciej chronione i zachowane.
Kontakt granitu ze skałami starszymi poza Śnieżką zasługuje jeszcze na ochronę i uprzystępnienie w Szklarskiej Porębie Dol
nej. Iunel kolejowy na drodze do Szklarskiej Poręby odsłania zja
wiska kontaktowe pasma Gór Izerskich od granitu do skał niemal kontaktowo nie przeobrażonych na przestrzeni 150 m. Jako jedyny, choć sztucznie otrzymany profil zasługuje na uprzystępnienie przynajmniej w pewne dni w godzinach, gdy nie ma ruchu ko
lejowego. (Obecnie przechodzą przez tunel dwie pary pociągów na dobę). Powyżej tunelu zjawiska kontaktowe widoczne są w ska
łach, zakończających od wschodu pasmo Gór Izerskich (dawna skała Molik ego), z interesującymi żytami apliłowymi. Przy nie
czynnym obecnie schronisku spotykamy chodnik poziomy, cią
gnący się kilkadziesiąt metrów ku kontaktowi. Wreszcie o k ilo metr na zachód spotykamy w północnym zboczu stare roboty gór
nicze, prowadzone w poszukiwaniu miedzi. Prócz charakterystycz
nych minerałów kontaktowych napotykamy tu chalkopiryt i p iryt magnetyczny. Zwłaszcza malownicze i interesujące są komory po dawnej kopalni, gdzie spotykamy w ścianach i stropie metaliczne płaty chalkopirytu, czasem nacieki i naskorupienia azurytu i ma
lachitu. Komory leżą płytko, częściowo oświetlone są światłem dziennym, a we wnętrzu zachowały się drabiny drewniane, uła
twiające zejście na niższe poziomy. W zimie śnieg i sople lodowe, stalaktyty i zasłony powstające w komorach zwiększają atrakcyj
ność tego malowniczego zakątka.
W złoża mineralne są Karkonosze ubogie. Jedyną kopalnią czynną jest kopalnia «Wolność» w Kowarach w kontakcie gra
nitu z łupkami, dostarczająca magnetytu. Eksploatowaną dawniej kopaliną jest skaleń żył pegmatytowych, używany do wyrobu por
celany. W wielu stanowiskach, gdzie go wydobywano, natrafiano na interesujące zespoły mineralne, czyniące je godnymi zacho
wania. Przed kilkudziesięciu laty odkryto np. minerały ziem rzad
kich, jak gadolinit, fergusonit, ksenotym, kochelit, w pegmatytach
okolic Szklarskiej Poręby. Nie wszystkie te kopalnie dadzą się dziś
odnaleźć. W możliwych jeszcze do odnalezienia należałoby miejsca
interesujące odsłonić i uprzystępnić.
W innym miejscu na Kruczej Skale (dawna nazwa nie
miecka Rabenstein) kolo Wilczej Poręby w starej kopalni skale
nia występują rzadkie dla pagmatytów minerały jak szafir i du- motieryt. Niestety wejście do dolnej sztolni zostało zasypane i urządzono tam rodzaj kaplicy, w górnej zaś ślady wspomnia
nych minerałów są nad wyraz skąpe. ,
Ogólnie biorąc nie doceniano należycie znaczenia robot gór
niczych i kamieniarskich z punktu widzenia ochrony przyrody i zabytków na terenie całych Karkonoszy. Roboty te zakłócają wprawdzie krajobraz pierwotny, lecz dają wgląd w skorupę ziem
ska i odsłaniają nieraz nowe walory. Te walory winny byc ochra
niane równie pieczołowicie jak zabytki odsłonięte w sposob natu
ralny nawet po zaniechaniu robót górniczych. Mamy tradycję rezerwatów podziemnych, zapoczątkowaną grotą kryształową w Wieliczce, i do tej tradycji wypada nawiązać w odniesieniu do niektórych zabytków Karkonoszy.
Ramy krótkiego artykułu nie pozwalają na rozpatrzenie z punktu widzenia ochrony przyrody poszczególnych stanowisk minerałów i skał, z których liczne ubyły w niedawnej przeszłości.
Ograniczam się jedynie do wymienienia najważniejszych.
W Górach Izerskich występuje potężna żyła mleczno-bnałego kwarcu (dawniej Weisse Flins), eksploatowana niegdyś do wyrobu szkła kryształowego w hucie Józefiny. W tymże paśmie na W y sokim Kamieniu spotykamy wielkie turmalmy w żyle pegmaty- l0" CJW trzech miejscach spotykamy młodą skałę wylewną — bazalt, który utorował sobie drogę z głębi poprzez zdawałoby się nie do przebycia potężny miąższ granitowy. Najbardziej z nich znana jest skałka bazaltowa w małym Śnieżnym Dole. Śnieżne Doły leżące w północno-zachodnim zboczu Wysokiego Koła są cyr
kami lodowcowymi o pionowych niemal ścianach i charakterze w y
sokogórskim; ze względów ogólnoprzyrodniczych stanowić one winny rezerwat ścisły1)- Bazalt występuje w zachodniej ścianie małego Śnieżnego Dołu w postaci oddzielonej przez dwa żleby skałki i osiąga wysokość 1.400 m. Charakterystycznej podzielności bazaltu tu nie dostrzegamy, chociaż na powierzchni jest spękany znacznie drobniej niż otaczający granit. W żlebie ograniczającym bazalt od północy odsłania się kontakt bazaltu z granitem, a w po
bliżu kontaktu spotykamy w bazalcie porwaki granitowe. Bazalt na ogół spoisty kryje czasem w swym wnętrzu skupienia oliwmu;
czasem staje się porowaty, a w jego próżniach spotykamy mine
rały wtórne, jak kalcyt, chalcedon, nalrolit, harmotom i herszelit.
i \ T eren ten uznany b y ł za c h ro n io n y przez N ie m có w zarządze
n iem z dnia 3 V 1933. “Obecnie nie jest jeszcze zo rg a n izo w a n y ja k o -e z e rw a t i nie posiada ta b lic objaśniających.
14
Bloki bazaltowe nawet z porwakami granitu spotykamy poniżej w morenach czołowych, których tu możemy wyróżnić aż cztery, a z których ostatnia zamyka Śnieżne Doły od północy. Dwa inne stanowiska bazaltu spotykamy na Żelaznej Górze pomiędzy Choi- nastami a Zachełmiem oraz na Suchej Górze przy drodze z Ga- jowej (Matejkowie) na Szpindlerową Przełęcz.
Nie podobna też pominąć milczeniem bazaltu na Górze Bu
kowej, wprawdzie na terenie czechosłowackim, jednak tuż nad na
szą granicą. Bowiem w żwirach granicznej Izery spotykamy m i
nerały wypłukane przez Małą Izerę z bazaltów Góry Bukowej, w tej liczbie szafiry, rubiny i i z e r y n (ilm enit szlachetny, używany w jubilerstwie, stąd biorący swą nazwę).
Z interesujących form wietrzenia granitu wymienić należy tzw. kamienie ofiarne — zagłębienia czasem do 1 m średnicy na poziomych powierzchniach granitu. Spotykamy je np. w Micha
łowicach.
1 izykłady wąwozów znajdujemy w dolinie Kamieńczyka po
niżej wodospadu w Szklarskiej Porębie. Jednym z nich jest wą
wóz młody ze śladami dawnego poziomu rzeki około 100 m dłu
gości, doskonale uprzystępniony. W lewej ścianie wąwozu mniej więcej w połowie jego długości dostrzegamy wielką żyłę pegma- tytu, szpetnie poobijaną przez przygodnych wrogów przyrody nie
ożywionej poszukujących wielkich kryształów skalenia i kwarcu Inny interesujący wąwóz spotykamy koło Jeleniej Góry poniżej zniszczonego w 1945 r. mostu na Bobrawie. Jest to przełom Bo- hrawy jiowstały w dyluwium bezpośrednio po ustąpieniu lodów z dyluwialną fauną kopalną.
W łożyskach potoków i rzek występują interesujące formy erozji. Czasem będą to zagłębienia i nisze wymyte w ścianach bo
cznych, innym razem naturalne mosty powstałe w miejscach, gdzie woda utorowała sobie drogę pod bardziej opornymi płytami gra
nitu. Najbardziej wszakże interesujące utwory pówstaja w m ie j
scu wirów rzecznych. Woda, unoszony przez nią żwir, a również większe nawet głazy obracane przez wodę żłobią tam wielkie ko
tły, mylnie dawniej brane za lodowcowe. Największy taki kocioł znajduje się w łożysku Łomnicy koło Bierutowic.
Karkonosze stają się miejscem wczasów szerokich rzesz pra
cowniczych z całej Polski, celem licznych wycieczek młodzieży teienem obozów harcerskich. Urozmaicony pod względem przyrod
niczym, z zabytkami o wysokich walorach teren ten zasługuje ze wszech m iar na uwagę. Wszystko co tu ocalało a jest godne uwagi co odkryte zostało nieraz po raz pierwszy, wszystko co przyciąga pizyrodmka czy miłośnika przyrody, powinno być zabezpieczone i udostępnione, a wtedy zadanie ochrony przyrody będzie na tym
odcinku spełnione. J
15
LUDM IŁA KARPOWICZÓW A
Film a ochrona przyrody
Tak jak na zapytanie, czym jest nowocześnie pojęta ochrona przyrody, nie sposób wyczerpująco odpowiedzieć kilku lapidar
nym i zdaniami, tak też interesującego, bardzo aktualnego i obszer
nego tematu o film ie i roli, jaką może i powinien on odegrać w dziele nie tylko zaznajamiania z pięknem przyrody, ale i uświa
damiania szerokich warstw naszego społeczeństwa o wielkim nie
bezpieczeństwie, w jakim znalazła się przyroda ojczysta — nie da się należycie omówić w ramach krótkiego artykułu.
Postaramy się szkicowo ująć zadania, jakie ma przed sobą do spełnienia w dziedzinie ochrony przyrody kształcący film pol
ski. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nawet ogólnikowo potrak
towany plan pracy będzie przerastał nasze obecne możliwości f i nansowe, tym niemniej wierzymy, że w zrozumieniu doniosłego znaczenia film ów przyrodniczych o specjalnych tendencjach w y
chowawczych i kształcących czynniki zainteresowane, w oparciu przede wszystkim o Ministerstwo Oświaty, rozpoczną ja k najszyb
ciej ich realizację.
Nie tylko przeżycia okresu wojennego wywarły same przez się decydujący wpływ na człowieka; w kształtowaniu się psychiki ludzkiej i ustosunkowaniu się do otoczenia, w głównej zaś mie
rze do świata żyjącego, niepoślednie znaczenie m iał rozwój w do
bie wojennej wynalazczości w dziedzinie techniki, fizyki i chemii.
Świat żył lata całe pod grozą a zarazem urokiem tych wytworów myśli ludzkiej, pod wpływem ich potężnej, ale przeważnie niszczy
cielskiej mocy. Ludzie zapomnieli, że są dziećmi ziemi., że nieza
leżnie od przewalających się burz dziejowych wcześniej czy pó
źniej będą musieli sobie uświadomić, że dobrowolnie odsunęli się od przyrody, której są składową częścią. Zapomnieli, że stanowią wraz z całym światem zwierzęcym i roślinnym jedną nierozer
walną całość i że nie wolno im uzurpować sobie prawa bezkry
tycznego rządzenia przyrodą, w naturze bowiem rządzą prawa nad
rzędne, którym człowiek powinien również poddać się, gdyż w przeciwnym razie nastąpi zachwianie równowagi, co z kolei po
ciągnie za sobą katastrofalne dla człowieka skutki.
I oto stoimy w obliczu olbrzymiego zadania, jakie ma do spełnienia film .
Dokąd nie za późno, trzeba nawiązać brutalnie zerwany kon
takt człowieka z przyrodą, trzeba rozpocząć walkę o zdrowie za
równo moralne jak fizyczne człowieka, trzeba go ponownie zespo
lić z naturą! Porywający, sugestywny wpływ film u niewątpliwie
16
tego dzieła może dokonać. Wstępnym atakiem trzeba zdobyć spo
łeczeństwo ukazując mu przede wszystkim w kolejnych obrazach piękno naszej p i e r w o t n e j p r z y r o d y . Przed oczyma widza powinny przewijać się film y, które wprowadzą go w najczarow- niejsze zakątki naszego kraju.
Oto wspaniała panorama Tatr, odbijające kontrastem od ma
sywów skalnych doliny z rwącymi potokami, zbocza porośnięte lasem, wymierające mieszkanki gór — limby, łany krokusów, prze
mykające się z dala kozice, jelenie — i na tym tle folklor. Przy
roda i człowiek — to całość!
Innym znów razem film przeniesie widza nad morze, ukaże mu potęgę żywiołu morskiego, zaznajomi ze swoistą a jakże piękną florą wybrzeża, zobrazuje w kilku scenach pracę naszych rybaków7, których byt w wielkiej mierze uzależniony jest od połowu kró
lewskiej ryby naszych wód, łososia. — Wśród widzów z pew
nością znajdzie się wielu, którzy nie znając obyczajów łososia zdziwią się ogromnie, gdy film przerzuci ich nagle do perły na
szego krajobrazu — w Pieniny, gdzie obok bogactw przyrodni
czych pokaże największą naszą osobliwość, a mianowicie przełom Dunajca. Tu właśnie w tej kapryśnej górskiej rzece odbywa swą daleką wędrówkę łosoś; przezwycięża on wszystkie trudności i przypływa tu wreszcie z odległego morza, by dać początek życiu nowych pokoleń.
Innym znów razem film pozwoli widzom wziąć udział w w y
cieczce do Białowieskiego Pairku Narodowego. Z wycieczki tej wrócą upojeni czarem pierwotnej puszczy, niejednokrotnie będą w swych rozmowach wspominali puszczańskie ostępy, wspaniałe żubry, koniki-tarpany.
F ilm pozwoli w ten sposób poznać widzom wszystko, co z punktu widzenia krajobrazu i przyrody jest najbardziej godne uwagi. Rzeczą umiejętnie skonstruowanego scenariusza jest prze
prowadzenie w formie nie narzucającej się już i w tych filmach pewnych tendencji ochroniarskich. Wykazać np., iż wandalizmem jest łamanie gałęzi, zrywanie naręczy kwiatów, wycinanie in icja łów na korze drzew, zaśmiecanie miejsc wypoczynku, płoszenie zwierzyny przez niewłaściwe zachowanie się, majenie pojazdów itp. F ilm y z tej pierwszej awangardowej serii powinny porwać, zachwycić, uzmysłowić czym jest przyroda!
Z kolei powinny przyjść film y poświęcone specjalnie zagad
nieniom ochrony przyrody. Oto parę luźnych przykładów: poszcze
gólne parki narodowe i ciekawsze rezerwaty, ich cele i znaczenie;
las (temat bardzo obszerny wymaga kilku niezależnych ujęć); n a j
cenniejsze zabytki przyrody; życie zwierząt; rośliny zagrożone w swym bycie (w naturalnym środowisku); rola niektórych zwie
rząt w gospodarce ludzkiej i wypływająca stąd potrzeba ich
17
ochrony; wykazanie dlaczego krajobraz powinien być chroniony jako całość; znaczenie planowania w kształtowaniu krajobrazu itp.
Celem tych film ów będzie uświadamianie i kształcenie spo
łeczeństwa, wykazywanie mu ponadto jakie niebezpieczeństwa grożą przyrodzie i dlaczego wszyscy powinni znaleźć się w sze
regach nie tylko miłośników, ale obrońców bezlitośnie i bezmyśl
nie tępionej przyrody. F ilm y te powinny obudzić poczucie ciążą
cej na całym społeczeństwie współodpowiedzialności za stan przy
rody, powinny uszlachetnić, powinny z człowieka-niszczycielą, nie
nawidzącego wszystkiego co żyje, wychować człowieka twórczego, człowieka budującego lepsze jutro.
Poza tym i dwoma rodzajami film ów przeznaczonych dla sze
rokich warstw społeczeństwa, w planie powinny być przewidziane film y o charakterze ściśle naukowym i badawczym. W tym w y
padku park narodowy lub rezerwat spełni rolę żywego labora
torium, w którym dokonywane doświadczenia zostaną utrwalone na taśmie filmowej.
Z tego krótkiego szkicu widzimy, że film z zakresu ochrony przyrody przede wszystkim powinien obudzić tęsknotę do pierwot
nej przyrody, następnie powinien zachęcić do jej poznania, pow i
nien wzbudzić jej umiłowanie i poszanowanie dla rządzących nią praw i wreszcie powinien doprowadzić do zrozumienia czym przy
roda jest dla człowieka i dlaczego trzeba ją chronić.
C hro ń m y p rz y ro d ę ojczystą I I , 9 10 2
W IA D O M O Ś C I BIEŻĄCE
ROZPORZĄDZENIA I ZARZĄDZENIA WŁADZ Dekret o Straży Leśnej
D z ie n n ik U staw R zeczypospolitej P o lskie j z dnia 11 w rze śn ia rb.
( n r 41, poz. 238) za w ie ra d e kre t z dnia 5 lip c a 1946 r. o S traży Leśnej.
N a podstaw ie tego d e kre tu zostaje u tw o rz o n a specjalna Straż Leśna, zo rganizow ana na w z ó r w o js k o w y , podległa M in is tro w i Leśnictw a.
Do zakresu d zia ła n ia S tra ży Leśnej należy m. i. ochrona prze d przestępczą działalnością, śledzenie i u ja w n ia n ie sp ra w có w p rzestępstw ' p rz e c iw gospodarstw u leśnemu, p rze m ysło w e m u i innem u m ie n iu p o zostającem u w a d m in is tra c ji M in is tra Leśnictw a.
S traży Leśnej p rz y w y k o n y w a n iu czynności służbow ych p rz y s łu g u ją u p ra w n ie n ia o rg a n ó w a d m in is tra c ji lasów p a ń s tw o w y c h w za
k re sie służby o ch ro n n e j oraz M ilic ji O byw atelskiej w oznaczonym za
kresie.
Straż Leśna w yposażona jest w prawo- n a k ła d a n ia g rz y w ie n w drodze d o ra źn ych naka zó w k a rn y c h za w y k ro c z e n ia w zakresie szko d n ictw a leśnego.
Dekret o przejęciu spraw administracji rolnictwa i reform rolnych przez wojewódzkie i powiatowe władze administracji ogólnej
D ekretem z d n ia 12 s ie rp n ia rb . o zespoleniu u rzędów ziem s k ic h z w ła d z a m i a d m in is tra c ji ogólnej (Dz. U. R. P. n r 43, poz. 248) s p ra w y a d m in is tra c ji ro ln ic tw a i re fo rm ro ln y c h zostały włączone (to zakresu d zia ła n ia w o je w o d ó w i starostów .
' Z dniem ogłoszenia tego d e kre tu u p ra w n ie n ia i o b o w ią zki w o je w ó d z k ic h u rz ę d ó w ziem skich i ic h prezesów przechodzą na w o je w o d ó w , zaś p o w ia to w y c h u rz ę d ó w ziem skich i ko m is a rz y ziem skich — na starostów .
S p ra w y a d m in is tra c ji ro ln ic tw a i re fo rm ro ln y c h w łącza się na obszarze m. st. W a rs z a w y oraz m. L o d z i do zakresu d zia ła n ia p re zy
denta m. st. W a rs z a w y oraz m. Łodzi.
*
Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych z dnia 6 września 1946 r.
o ochronie niektórych zwierząt łownych (Dz. U. R. P. n r 46, poz. 263)
Na podstaw ie a rt. 51 ust. 1 lit. a), b), c) i d) rozporządzenia P rezydenta R zeczypospolitej z d n ia 3 g ru d n ia 1927 r. O' p ra w ie ło w ie c k im (Dz. U. R. P. n r 110, poz. 934) w b rz m ie n iu u sta lo n ym a rt. 5 ro zp o rzą dze n ia P rezydenta R zeczypospolitej z d n ia 11 lip c a 1932 r.
(D z. U. R. P. n r 67, poz. 622) zarządzam co następuje:
§ 1. Czas o c h ro n n y , u sta lo n y w a rt. 49 ro zp o rzą dze n ia P rezydenta R zeczypospolitej z d n ia 3 g ru d n ia 1927 r. o p ra w ie ło w ie c k im , rozsze
rz a się tak, że obejm uje on:
1) dla je le n i-b y k ó w w w o je w ó d z tw a c h : białostockim , gdańskim , łó d z k im , o lsztyńskim , p o m o rs k im , pozn a ń skim i w ro c ła w s k im okres od 1 listopada do 14 w rze śn ia ,
2 ) dla sa re n -ko złó w w w o je w ó d z tw a c h : k ra k o w s k im , gdańskim , łó d z k im , p o m o rskim , poznańskim , szczecińskim i w ro c ła w s k im okres od 1 listopada do 31 m a ja ,
3) dla b o rs u k ó w okres od 1 g ru d n ia do 14 w rześnia, 4) dla w ie w ió re k okres od 1 m a rca do 30 listopada,
5) dla zajęcy-szaraków okres od 15 stycznia do 31 p a źd ziern ika , 6) dla g łuszców -kogutów okres od 15 m a ja do 31 m arca, 7) d la c ie trz e w i-k o g u tó w okres o d . 15 m a ja do 31 m arca,"
8) dla ja rz ą b k ó w okres od 1 lutego do 30 w rześnia,
9) dla h a za n tó w ’-k o g u tó w w w o je w ó d z tw a c h : łó d z k im , gdańskim , p o m o rskim , szczecińskim, poznańskim i w ro c ła w s k im okres od 1 lutego do 31 p a źd ziern ika ,
10) d la k u ro p a tw w w o je w ó d z tw a c h : kie le ckim , gdańskim , łó d zkim , p o m o rs k im , poznańskim , szczecińskim, w a rs z a w s k im i w r o c ła w skim okres od 1 g ru d n ia do 31 sierpnia,
11) dla słonek okres od 15 m a ja do 31 sierpnia, 12) dla b a ta lio n ó w okres od 1 czerw ca do 15 lipca, 13) dla d z ik ic h k a czo ró w okres od 1 czerw ca do 16 lipca, 14) dla d z ik ic h kaczek okres od 1 stycznia do 16 lipca,
15) dla innego p ta c tw a wodnego i błotnego okres od p rz y lo tu do 15 lipca,
16) dla d z ik ic h gęsi okres od p rz y lo tu do 31 sierpnia, 17) dla d z ik ic h gołębi okres od p rz y lo tu do 31 sierpnia.
§ 2. W p ro w a d z a się czas o c h ro n n y : 1) dla d z ik ó w od 1 m arca do 30 czerwca,
2) dla k u n leśnych (tu m a k ó w ) od 1 m arca do 31 p aździernika.
§ 3. Zabrania się c a łk o w ic ie p o lo w a n ia na:
1) ło sie -b yki, 2) niedźw iedzie,
19
2
20
3) rysie, 4) żb ik i,
5) je le n ie -b y k i w w o je w ó d z tw a c h : k ie le ckim , k ra k o w s k im , lu b e l
skim , rze szo w skim i w a rsza w skim , 6) daniele-rogacze,
7) s a rn y -k o z ły w w o je w ó d z tw a c h : bia ło stockim , kie le c k im , lu b e l
skim , rzeszow skim , w a rs z a w s k im i olsztyńskim , 8) m u flo n y ,
9) n o rk i,
10) baża n ty-ko g u ty w w o je w ó d z tw a c h : bia ło stockim , k ie le c k im , k r a k o w s k im , lubelskim , olsztyńskim , rzeszow skim i w a rsza w skim , 11) k u ro p a tw y w w o je w ó d z tw a c h : bia ło stockim , k ra k o w s k im , lu b e l
skim , o lsztyń skim i rzeszow skim , 12) d zikie łabędzie,
13) d ro p ie i d ro p ie -k a m io n k i (strepety), 14) dro zd y,
15) puchacze, 16) o rły .
§ 4. Rozporządzenie niniejsze w ch o d z i w życie z dniem ogłosze
n ia i o b ow iązuje do d n ia 31 m a ja 1947 r. Jednocześnie tra c i moc obo
w ią zu ją cą ro zporządzenie K ie ro w n ik a Resortu R o ln ic tw a i R e fo rm R o ln ych z d n ia 30 listopada 1944 r. w s p ra w ie o ch ro n y n ie k tó ry c h z w ie rz ą t ło w n y c h (Dz. U. R. P, n r 14, po z. 76).
Zarządzenia Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie oraz podległych jej organów w sprawie walki z kradzieżami leśnymi
K radzieże d re w n a w lasach p a ń s tw o w y c h tr w a ją niestety nadaL W a lk ę z n im i u tru d n ia z je d n e j s tro n y ro z d ro b n ie n ie lasów p a ń stw o w ych , z d ru g ie j zaś obecność band d y w e rs y jn y c h i nieposiadanie b ro n i przez te re n o w y personel leśny. K radzieże leśne i n a d m ie rn e w y rę b y zd a rza ją się ró w n ie ż w lasach p ry w a tn y c h .
Na skutek in ic ja ty w y D y re k c ji Lasów P a ń stw o w ych O kręgu K ra kow skiego W o je w ó d z k a Rada N a ro d o w a przesłała d n ia 24. V I. rb. do>
p o w ia to w y c h r a d n a ro d o w y c h zarządzenie n r IV-3/1829/46, tre ści na
stępującej:
«Do P re z y d iu m W o je w ó d z k ie j R ady N a ro d o w e j dochodzą w ia -' dom ości 6 coraz częstszych kra d zie ża ch leśnych z a ró w n o w lasach p a ń stw o w ych , sam orządow ych, ja k i p ry w a tn y c h .
W obec zniszczeń w d rzew ostanie dokonanych przez okupanta i konieczności otoczenia specjalną opieką tego ta k w ażnego odcinka g o s p o d a rk i n a ro d o w e j. P re z y d iu m W o je w ó d z k ie j R ady N a ro d o w e j p o
21
lecą nie zw ło czn ie p o w o ła ć specjalne ko m is je o c h ro n y lasów we w szyst
k ic h gm inach czy grom adach, gdzie potrzeba taka zaistnieje.
K o m isje te w in n y się składać co n a jm n ie j z 3—5 osób spośród c zło n kó w g m in n y c h ra d n a ro d o w y c h i m ie jsco w e j lu d n ości i zadaniem ic h będzie roztoczenie o p ie ki nad gospodarką w lasach p u b liczn ych i p ry w a tn y c h w ścisłym p o ro zu m ie n iu z o rg a n a m i a d m in is tra c ji leśnej, w szczególności zaś ochrona p rz e d -ra b u n k a m i i k ra d zie ża m i leśnym i.
W e w szystkich w y p a d k a c h s tw ie rd z o n y c h k ra d z ie ż y w in n y c h należy w p o ro z u m ie n iu z o rg a n a m i M ilic ji O b yw a te lskiej p rzekazyw ać w ła ś c iw y m organom p a ń s tw o w y m do u k a ra n ia .
O p o w o ła n iu K o m is ji należy tu donieść do d n ia 15. V II. rb.».
P o w ia to w a Rada N a ro d o w a w M yślenicach u tw o rz y ła w g ro m adach tzw . g ro m a d zkie k o m ite ty do w a lk i z n a d u życia m i leśnym i.
K o m ite ty m ają pom agać a d m in is tra c ji lasów p a ń s tw o w y c h w och ro n ie d ro b n y c h lasów, a rów nocześnie upow ażnione są do w y d a w a n ia za
św iadczeń w celu o trz y m a n ia zezwoleń od nadleśnictw a na w y rą b i p rze w ó z drew na.
Zarządzenia Urzędu W ojewódzkiego Kieleckiego
W y d z ia ł K u ltu r y i S ztuki U rzędu W o je w ó d zkie g o Kieleckiego w y d a ł na podstaw ie ro zp o rzą dze n ia P rezydenta R. P. z dnia 6 m arca 1928 r. o opiece nad za b ytka m i (Dz. U. R. P. n r 29, poz. 265) następu
jące zarządzenia:
1. Orzeczenie z d n ia 7. X. rb . L . K it. Z. 6/12 o uznaniu za za
b yte k pałacu w C zyżowie p o w ia tu opatow skiego. Orzeczenie ochronne rozciąga się na pałac pochodzący z X V I w. a prze b u d o w a n y w X V I I I w., będący p rz y k ła d e m starodaw nego b u d o w n ic tw a rodzimego-, oraz na otaczający go p a rk w g ranicach ogrodzenia, ze s ta ry m i fosam i i oka
zam i sędziw ych drzew .
O biekt ten będący w łasnością pań stw o w ą a pozostający w za
rządzie M in is te rs tw a R o ln ic tw a i R e fo rm R olnych, w p is a n y został do re je s tru za b y tk ó w w o je w ó d z tw a kieleckiego 8. X. rb. pod num erem 9
2. Orzeczenie z dnia 8. X. rb . L. K it. Z. 6/11 o uznaniu za za
b y te k pałacu w K u ro z w ę k a c h p o w ia tu stopnickiego-. Orzeczenie o c h ro n n e o bejm uje pałac pochodzący z X IV w . a prze b u d o w a n y W X V I— X V I I I w., oraz otaczający go p a rk w g ra n ica ch ogrodzenia, z p ię k n y m i okazam i cennych s ta ry c h drzew .
O biekt ten będący w łasnością p a ń stw o w ą a pozostający w zarzą
dzie M in is te rs tw a R o ln ic tw a i R e fo rm R o ln ych , w pisano do re je s tru z a b y tk ó w w o je w ó d z tw a kieleckiego 7. X. rb. pod num erem 10.
22
Okólnik nr 14 W ojewody Lubelskiego o zwalczaniu przestępstw łowieckich s k ie ro w a n y do w szystkich sta ro stó w p o w ia to w y c h w o je w ó d z tw a lu b e l
skiego oraz do sta ro sty grodzkiego' w L u b lin ie z. dnia 20. IX . 1916 r . L. AP. 0/1790/46.
«W ojna i niszczycielska okupacja niem iecka w dużym stopniu p rz y c z y n iły się do w yniszczenia z w ie rz y n y ło w n e j ta k przez ra b u n ko w e w y b ija n ie , ja k i przez zniesienie o c h ro n y i. pieczy h o d o w la n e j nad zw ierzostanem , u n o rm o w a n e j ro zporządzeniem P rezydenta Rzeczy
p o sp o lite j z dnia 3. X II. 1927 r. o p ra w ie ło w ie c k im (Dz. U. R. P. n r 110, poz. 934). Obecnie w okresie n o rm a liz a c ji życia państw ow ego, k ie d y w ra m a ch p ra w a ło w ie ckie g o zostały p rz y w ró c o n e do życia o rg a n i
zacje m ające na celu opiekę i ra c jo n a ln ą gospodarkę zw ierzostanem , nasuw a się konieczność ścisłej w s p ó łp ra c y z P o ls k im Z w ią z k ie m Ł o w ie c k im i roztoczenia o p ie ki nad zw ie rz y n ą ło w n ą , ta k p o w a żnie w y niszczoną przez okres w o jn y .
W y k o n y w a n ie p o lo w a n ia na terenach R. P. dozw olone jest ty lk o osobom do tego u p ra w n io n y m .
W y k o n y w a n ie p o lo w a n ia dozw olone jest je d y n ie na terenie sta
n o w ią c y m obw ód ło w ie c k i p a ń s tw o w y (g ru n ty należące do S karbu Państw a i uznane za obw ód ło w ie c k i przez w ła ś c iw ą w ładzę, gospo
d a rstw a ry b n e będące w zarządzie adm in. państw .) lub obw ód ło w ie c k i z a re je s tro w a n y we w ła ś c iw y m starostw ie.
K a żd y obyw atel, k tó r y zauw aży w y k o n y w a n ie p o lo w a n ia i może m ieć podejrzenie, że p o lo w a n ie to jest w y k o n y w a n e nielegalnie, p o w in ie n nie zw ło czn ie z a w ia d o m ić o ty m sołtysa, w ó jta lub M. O.».
Celem o c h ro n y zw ierzostanu i podniesienia jego stanu ilo ścio wego oraz zdecydow anej w a lk i z k łu s o w n ic tw ie m w o p a rciu się o a rt. 73 w ym ie n io n e g o p ra w a ło w ie c k ie g o postanow iono m. i., co następuje:.
1. «Zarządzić p o w o ła n ie przez w ła ś c ic ie li o b w o dó w ło w ie c k ic h specjalnych zaprzysiężonych s tra ż n ik ó w ło w ie c k ic h , k tó ry c h zadaniem będzie czuw anie nad przestrzeganiem p ra w a ło w ie ckie g o (p rze p isó w ) i donoszenie w ła d z y o w sze lkich dostrzeżonych naruszeniach. S tra żn ik ło w ie c k i w in ie n być p o w o ła n y w każdej grom adzie tak, b y przez swą obserw ację m ia ł możność ła tw e g o p a n o w a n ia nad terenem».
2. «Wszcząć akcję uśw ia d a m ia ją cą w śró d ludności angażując do w s p ó łp ra c y stow arzyszenia m łodzieżow e, nauczycielstwo' i d u c h o w ie ń stwo».
i
3. «N awiązać k o n ta k t z ło w c z y m i i p o d ło w c z y m i p o w ia to w y m i, a także z w ła d z a m i le śn ym i zapraszając je do w sp ó łp ra c y p rz y zw a l
czaniu w y kro cze ń łow ie ckich » .
4. «Okres zim o w y , a w ię c okres g ło d ow a n ia z w ie rz ą t i p ta ctw a łow nego, narzuca konieczność zo rg a n izo w a n ia p u n k tó w dokarm iania.
23
zwłaszcza po lasach, je ż e li chodzi o sa rn y i zające oraz na p o la ch odnośnie k u ro p a tw .
K u ro p a tw y p ra w ie doszczętnie w y g in ę ły , należy przeto otoczyć je tro s k liw ą opieką o rg a n izu ją c dla n ic h b u d k i ochronne p rz e c iw m ro ź n ym w ia tro m oraz dostarczyć im pośledniego ziarna».
5. «W ciągnąć do w sp ó łp ra c y p o s te ru n k i M. O.».
6. «W ydać re fe re n to w i ka rn e m u polecenie, by w w y p a d k a c h do
niesienia n a tych m ia st wszczął postępow anie k a rn o -a d m in is tra c y jn e sto
sując wobec w in n y c h ja k najsurow sze k a ry .
Jednocześnie p rz y p o m in a m Ob. Ob, Starostom , że ustaw ow e g ra nice sa n k c ji podane w a rt. od 75 do 88 d ekretu z dnia 16. X I. 1945 r.
o podw yższeniu k a r pieniężnych, k a r p o rz ą d k o w y c h oraz naw iązek (Dz. U. R. P. n r 56, poz. 312) zostały podw yższone d ziesięciokrotnie, o czym należy pam iętać p rz y w y m ie rz a n iu k a r za w ykro cze n ie z p ra w a łow ie ckie g o . W sp ó łp ra cę z o rg a n a m i bezpieczeństwa i M. O. u ła tw i Ob. Ob. Starostom rozkaz n r 47 M in is te rs tw a Bezpieczeństwa P u b li
cznego z dnia 16. V II I. 1945 r. s k ie ro w a n y do Kom endanta Głównego M. O. oraz do k ie ro w n ik a W o je w . U rzędu Bezpieczeństwa Publ. P o
dobny rozkaz w y d a ło Naczelne D o w ó d ztw o W o js k a Polskiego do p o d le g ły c h jednostek za b ra n ia ją c osobom w o js k o w y m p o lo w a n ia bez u p ra w n ie n ia » .
Zarządzenie W ojewody Pomorskiego
Zarządzenie p o rzą d ko w e W o je w o d y . P om orskiego z dnia 25. IX . 1946 r. o och ro n ie d ró g p u b liczn ych oraz o bezpieczeństwie i p o rzą d ku ru c h u publicznego na obszarze w o je w ó d z tw a .pom orskiego (P o m o rski D z ie n n ik W o je w ó d z k i n r 25, poz. 281) w § 26 z a ty tu ło w a n y m «Uszka
dzanie urządzeń o g ro d ó w p u b lic z n y c h w zgl. d rze w p rz y d ro ż n y c h » za
w ie ra następujące p rze p isy:
«Zakazuje się w ogrodach p u b liczn ych , skw erach, placach i p la n ta cja ch p u b lic z n y c h itd .:
1. uszkadzania drzew , k rz e w ó w , koszy, p a lik ó w p rz y d rze w ka ch ale
jo w y c h itp . urządzeń o ch ro n n ych dla ro ś lin , 2. skubania i z ry w a n ia k w ia tó w , liś c i i ła m a n ia gałęzi,
3. chodzenia po tra w n ik a c h , k w ie tn ik a c h , klo m b a ch i grządkach, 4. w strząsania drzew , w sp in a n ia się na drzew a, rzu ca n ia k a m ie
n ia m i, k ija m i i in n y m i p rz e d m io ta m i na drzew a, 5. w yta cza n ia soków z drzew ,
6. zanieczyszczania i uszkadzania ław ek,
7. w y g ra b ia n ia o p adłych liś c i przez osoby n ie u pra w n io n e , 8. paszenia tam z w ie rz ą t dom ow ych».