• Nie Znaleziono Wyników

Opowieść o pochodzie Stefana Batorego na gród Psków

84

Polska – Rosja: XIV-XVIII wiek. Materiały do nauczania historii

[Fragment z opisu oblężenia Pskowa]

Nieprzyjaciel przerażony na samym początku zapędem naszych, z jakim się wdzie-rali na mury, widząc teraz baszty ogołocone z obrońców i pozatykane w kilku miejscach chorągwie, począł już myśleć o ucieczce. Atoli Iwan Szujski, pokazując się to tu, to tam na skrwawionym rumaku, to prośbą, to groźbą, a wreszcie płaczem i litości wzywaniem zastanowił uciekających; z drugiej też strony władyka miasta1, korzystając z tej krótkiej chwili, kiedy nasi zabawiali się zdobywaniem murów i baszt, obnosił między przerażo-nymi świętości i obrazy i w ten sposób dodawał im ducha. Więc naprzód poczną z dział prażyć naszych i obrzucać kamieniami; nasi im znów odpowiadają pociskami, przyczem obie strony znaczne ponoszą straty. Wreszcie pod wieżę, zajętą przez Polaków, nieprzy-jaciel podsadza prochy; a gdy nasi mimo to wieży opuszczać nie myślą, podsadza po raz wtóry i trzeci. Zajęła się wreszcie wieża, a nasi w gorącu nie mogąc dłużej wytrzymać, musieli naprzód wieżę opuścić, a wkońcu rażeni z boku, z baszty wielickiej, której nasze działa w tak krótkim czasie zburzyć nie mogły, nawet zupełnie się cofnąć. [...]

Zginęło w tym dniu szlachty polskiej więcej niż 40; niemniejsze straty ponieśli Wę-grzy [...]. Dostało się i Moskwie; zginęło jej niemało, a zwłaszcza najlepsi dowódcy pie-choty [...]; rannych było jeszcze więcej. Jakoż w liście [...] wkrótce potem przez naszych przejętym, zdradzali oblężeni wielkie przerażenie i prosili, iżby jak najprędzej o ich po-łożeniu uwiadomiono kniazia2 i przysłano posiłki.

R. Heidenstein, Pamiętniki wojny moskiewskiej w 6 księgach, oprac. J. Czubek, Lwów 1894, s. 196-197.

Źródło nr 11:

R. Heidenstein, Pamiętniki

Reinhold Heidenstein (1553-1620) – pochodził z Prus Książęcych. Praw-nik i dyplomata, sekretarz królów polskich. Autor kroniki o wojnie Rze-czypospolitej z Moskwą w latach 1578-1582.

1 Przedstawiciel pskowskiego kleru.

2 Carowi Iwanowi IV.

85

Wojna inflancka

Źródło nr 12:

A. Possevino, Moscovia

Co się tyczy Inflant, to gdy w pięćdziesiątym roku tego wieku wygasł rozejm zawar-ty z Inflanzawar-tyjczykami na lat 50 (na który przodkowie wielkiego księcia zgodzili się po tym, jak w pobliżu Pskowa ich armia została całkowicie zniszczona przez Plettenberga, mistrza Zakonu Inflanckiego), książę podawał różne tego powody: że Inflantczycy nie dotrzymują warunków układu, że świątynie w Rewlu i Dorpacie, w których Moskwicini chwalili Boga w obrządku ruskim, luteranie całkowicie zburzyli, a winę zrzucono na ka-tolików, więc im wypowiedział wojnę i że po zdobyciu Dorpatu i innych twierdz, przez to, że po całkowitej klęsce Inflantczyków, wszedł w posiadanie wielkiej części Inflant, za-siał ziarno długotrwałej wojny z Polakami.

***

Dzisiejsze twierdze i warownie w państwie moskiewskim różnią się od twierdz daw-niejszych i nie wszystkie są bronione w ten sam sposób. Jedne zbudowane są z kamienia i cegły jak te dwie, które bronią miasta Moskwy, i te, które są w Nowogrodzie i Pskowie oraz Porchów, Starica i Słoboda Aleksandrowska, część umocnień Jarosławia, twierdza, która leży na Jeziorze Białym, oraz pozostałe tego rodzaju warownie. Inne otoczone są wałami wzmocnionymi palisadą. Taki właśnie jest wał w Smoleńsku, taki jak w Moskwie, odnowiony po zniszczeniu przez Tatarów. Reszty miast bronią belki ułożone w czworo-bok, którego środek wypełnia się ziemią lub piaskiem. Powstrzymuje to najazd i niszcze-nie, nie wytrzymuje ognia, przed nim jednak niekiedy smaruje się belki gliną. Ogólnie mówiąc, Moskwicini nie czują potrzeby budowania wysokich baszt czy im podobnych fortyfikacji ( jak nauczała sztuka wojenna ubiegłego stulecia), które są znane u nas. [...]

Psków ma mury z kamienia, którego dostarcza koryto rzeki, i baszty, następnie prze-prowadzony przez środek miasta drugi mur mający kształt prawie trójkąta oraz trzy wznoszące się przy tym murze twierdze. Miasto zatem posiada wyjątkową siłę obronną.

[...] choć Polakom udało się zburzyć blanki muru, nie udało im się podkopać za pomo-cą łopat i toporów pod fundamenty muru, aby spowodować jego zawalenie się. [...] Lecz gdyby nawet udało się z początku oblegającym wtargnąć do miasta, zostaliby tam za-mknięci wśród drewnianych domów, których jest w nim pełno, że po podłożeniu ognia musieliby zostać spaleni.

***

Załogi twierdz chociaż ustępują Polakom w otwartym polu, za to lepiej bronią swych warowni i miast. Często nawet kobiety biorą na siebie obowiązki żołnierzy – gdy trze-ba przynosić wodę do gaszenia ognia lub gromadzić i zrzucać z wałów wielkie kamienie, lub ciskać zaostrzone drągi [...]. Zahartowani na zimno często przed nim oraz przed deszczem, śniegiem i wiatrem kryją się tylko pod wiązką gałęzi lub płachtą rozpostartą na wbitych kijach. Także na głód są bardzo wytrzymali, zadowalają się wodą zmieszaną z mąką owsianą, co smakuje prawie jak ocet jako napojem i chlebem jako pożywieniem.

Opowiedział mi król Polski, że w twierdzach inflanckich napotykano takich, którzy dość

Antonio Possevino (1533/1534-1611) – jezuita i dyplomata papie-ża Grzegorza XIII, pośredniczył w rokowaniach, które doprowadzi-ły do zawarcia polsko-moskiew-skiego rozejmu w Jamie Zapolskim w 1582 r. Pozostawił interesujący opis państwa moskiewskiego.

86

Polska – Rosja: XIV-XVIII wiek. Materiały do nauczania historii

długo odżywiali się w ten sposób i że gdy już prawie wszyscy wyginęli, ci, którzy pozo-stali, ledwie żywi, wciąż jeszcze obawiali się, czy przez oddanie się w niewolę nie łamią przysięgi złożonej swojemu księciu, że służyć mu będą aż do śmierci.

***

Okropnie się zaś gorszą Moskwicini kusym ubiorem Włochów, Francuzów, Hiszpa-nów i Niemców, ponieważ ukazuje on te części ciała, które raczej powinny być zakryte.

Oni sami, naśladując zwyczaje rozpowszechnione na Wschodzie noszą długie, sięgające prawie aż do kostek, podwójne, często potrójne szaty, dla przyzwoitości rękawy mają dłu-gie, tak że prawie dłonie nie wystają. Dlatego kto się tam wybiera, powinien nosić dłuż-sze szaty, niż to mają w zwyczaju Polacy i Grecy. Jest to rzecz i tańsza, i wygodniejsza w podróży, i może służyć jako posłanie. Bowiem ani kołdry, ani posłania nigdzie (gdzie-kolwiek ktoś podróżowałby po Polsce) w gospodach się nie uświadczy [...]. Przeto poseł będzie bardzo potrzebował posłania, [...] które będzie całe osłonięte skórą lub grubą tka-niną, aby gdy będzie w nim spał, nie spadała mu z sufitu sypialni, jakie znajdzie w pań-stwie moskiewskim i Litwie, sadza oraz by nie cierpiał z powodu ostrych żądeł much [...].

Potrzebne są też zwykłe czarne kotary do przedzielania pokoi na wiele części (zwłaszcza kiedy jest tylko jedno pomieszczenie, w którym jak to jest w Polsce i na Litwie, mieszka cała rodzina wraz z bydłem, szczególnie w zimie). [...]

Jeśli już mają zabrać jakieś mienie, to sukno i jedwab, z którego na Litwie szyje się ubrania, jest to bowiem materiał praktyczny w noszeniu i mniej się niszczy.

A. Possevino, Moscovia, Warszawa 1988, s. 35, 39-41, 75.

87

Wojna inflancka Źródło: Wikipedia.

Źródło nr 13: