• Nie Znaleziono Wyników

W debacie parlamentarnej w Sejmie jeszcze jeden temat, wśród licznych aspektów polsko-niemieckich stosunków, powtarzał się w kilku wariantach, a mianowicie był to problem sytuacji Polaków w Niemczech jako licznej w tym państwie grupy narodowej oraz problem mniejszości niemieckiej w Polsce. 47 Tamże, s. 71–73.

48 Tamże, s. 53. 49 Tamże, s. 72. 50 Tamże, s. 105. 51 Tamże, s. 74.

132

Rozdział 5

Traktat dobrosąsiedzki zrównywał co do praw i obowiązków obydwie grupy z tą różnicą, że Polacy w Niemczech nie zostali w traktacie dobrosąsiedzkim określeni jako „mniejszość”, podczas gdy Niemcy w Polsce doczekali się takiej kategoryzacji.

W historii polsko-zachodnioniemieckich stosunków kwestia niemieckiej mniejszość w Polsce była nieustającym przedmiotem konfliktu politycznego. Jego rozwiązanie na drodze uznania niemieckiej mniejszości w Polsce, dodajmy realnie istniejącej, była jednym niemieckich warunków zawarcia traktatu dobrosąsiedzkiego52. Polscy negocjatorzy traktatu dobrosąsiedz-kiego nie mieli z tym problemu w związku z stanowiskiem rządu premiera T. Mazowieckiego, ujętym w historycznym już Wspólnym Oświadczeniu Mazo-wiecki – Kohl z 14 listopada 1989 r.53.

Podczas polskiej debaty traktatowe postanowienia dotyczące Polaków w zjednoczonych Niemczech budziły różne wątpliwości, które jeszcze przed debatą próbował rozwiać min. SZ K. Skubiszewski. Wskazywał on na to, że w RFN mieszkają dwie grupy Polaków, a mianowicie ci, którzy „podpadają pod definicje mniejszości, z drugiej zaś w RFN mieszkają obywatele polscy, którzy nie mają obywatelstwa niemieckiego i na skutek tego nie są człon-kami mniejszości w sensie prawnym”. W tej sytuacji udało się – według min. K. Skubiszewskiego – „…wynegocjować rozwiązanie korzystne. Traktat gwarantuje prawa mniejszości Polakom zamieszkałych w RFN i posiadającym obywatelstwo niemieckie54; to rozwiązanie nie oznaczało przy tym, że Polacy bez obywatelstwa niemieckiego w Niemczech zostali pozbawieni ochrony55. Krytyka tego rozwiązania miała charakter generalnie powściągliwy, poza kilkoma wyjątkami. Podnoszono „skromność tej regulacji i jej … niedosyt” (poseł J. Oleksy56), w szczególności w aspekcie asymetrii miedzy uregulo-waniami dot. obydwu grup narodowych, zwracano uwagę na zabezpieczenie praw Polaków emigrujących do Niemiec w celach zarobkowych (posłanka 52 Szerzej J. Barcz, Polonia i mniejszość niemiecka: w sprawie dysparytetu pojęciowego w Traktacie

RP – RFN z 17 czerwca 1991 r. Uwarunkowania negocjacyjne i konsekwencje historyczne, w: Przełom i wyzwanie..., s. 603.

53 Patrz: Na drodze do współpracy i przyjaźni, Warszawa–Bonn 1945–1995. Wybór dokumentów i materiałów opr. M. Tomala, Polska Fundacja Spraw Międzynarodowych, Warszawa 1996 (pkt. 45–50), s. 167 i nast.

54 Patrz: Polska–Niemcy dobre sąsiedztwo..., s. 123.

55 „Natomiast pozostali Polacy zamieszkali w RFN nie posiadający obywatelstwa niemieckiego zostali objęci zobowiązaniem rządu federalnego, zawartym w wymianie listów ministrów spraw zagranicznych” … bowiem „Rząd RFN oświadcza tam, iż podejmie starania … aby także te osoby mogły korzystać w daleko idącym zakresie z odnośnych praw przysługujących członkom mniejszości” (Min. K. Skubiszewski, tamże, s. 123).

133 Witold M. Góralski, Epilog przełomu w stosunkach polsko-niemieckich…

U. Jarosz57), chwalono wprowadzoną do traktatu klauzulę lojalności (posło-wie R. Gajewski58, J. Wuttke59), wyrażano oczekiwanie, że zrównanie praw mniejszościowych będzie w RFN w stosunków do Polaków przebywających w tym kraju w pełni respektowane (poseł J. Czaja60), zwracano uwagę, aby ochrona mniejszości (niemieckiej) nie prowadziła do destabilizacji państwa (poseł L. Lech61), wyrażano nadzieję, że polski rząd „zrobi wszystko, aby mniejszość polska w Niemczech była traktowana nie gorzej niż mniejszość niemiecka w Polsce” (R. Gajewski62), chwalono rozwiązanie traktatowe jako zgodne ze standardami międzynarodowymi (poseł T. Kijonka63, Wicemar-szałek posłanka O. Krzyżanowska64). Krytyka więc była skierowana raczej na traktatowe „stwierdzenie istnienia mniejszości niemieckiej w Polsce bez konieczności stwierdzenia mniejszości polskiej w Niemczech” i ewentualnych implikacji dla ludności Opolszczyzny (poseł OKP M. Jurek65).

W Bundestagu uznanie niemieckiej mniejszości w Polsce oceniano na ogół pozytywnie, aprobując przyjęte w tej kwestii traktatowe postanowienia. Wprowadzenia do dyskusji dokonał Kanclerz H. Kohl, który skoncentrował się nie tylko na przedstawieniu traktatowego statusu niemieckiej mniejszości w Polsce, lecz także na już wprowadzonych w życie pozytywnych aspektach dowartościowania jej pozycji w Polsce m.in. poprzez dostęp do języka nie-mieckiego, audycjach niemieckojęzycznych i wreszcie na zapewnieniu dla jej przedstawicieli miejsca w Sejmie. Nie omieszkał przy tym sformułować postulatu dalszej poprawy statusu mniejszości oraz – już bardziej konkretnie – wprowadzenia oficjalnego nazewnictwa topograficznego w języku niemieckim na terenach zamieszkałym przez mniejszość oraz zapewnienia możliwości osiedlania się Niemców w Polsce66. Min. SZ H.-D. Genscher także położył akcent na transpozycje norm traktatowych dot. mniejszość niemieckiej do prawa wewnętrznego67.

W debacie 17 października 1991 r. minister w bońskim MSZ H. Schaefer w podobnym duchu podkreślił znaczenie traktatowego rozwiązania w spra-57 Tamże, s. 139. 58 Tamże, s. 141. 59 Tamże, s. 173. 60 Tamże, s. 159. 61 Tamże, s. 158. 62 Tamże, s. 165. 63 Tamże, s. 169. 64 Tamże, s. 170. 65 Tamże, s. 175. 66 Tamże, s. 54. 67 Tamże, s. 68.

134

Rozdział 5

wie mniejszości nie tylko dla rozwoju stosunków bilateralnych, lecz także w odniesieniu ogólnoeuropejskim, w tym do realizacji prawa do osiedlania się Niemców w Polsce.

W dyskusji, aprobującej generalnie w tej części traktat dobrosąsiedzki, postulowano, aby rząd dopilnował implementacji traktatu do prawa wewnętrz-nego w Polsce (poseł H. Koschnik68), doprowadził do wprowadzenia niemiec-kich nazw topograficznych (poseł M. Meckel69) oraz finansował bezpośrednio niemiecką mniejszość w Polsce przez placówki konsularne a nie poprzez organizacje ziomkowskie i przesiedleńcze (socjaldemokratyczna posłanka M. Terborg70).

Pozytywny nurt poselskich wypowiedzi przedstawicieli wszystkich partiach dopełniała ekstrapolacja miejsca i funkcji niemieckiej mniejszości w proce-sie polsko-niemieckiego pojednania (posłowie H. Modrow71, M. Meckel72, G. Poppe73).

Intrygujący jest niewątpliwie w tej sytuacji fakt, że nikt z niemieckich posłów bezpośrednio nie odniósł się statusu polskiej grupy narodowej w RFN. Chyba nie budził on wątpliwości ani politycznych ani prawnych i tym samym stronie polskiej pozostawało jedynie dopilnowanie wdrożenia zobowiązań traktatowych do praktyki w RFN.

5.6. Podsumowanie

1. Debatę ratyfikacyjną w obu parlamentach poza przedstawionymi kwe-stiami wzbogacały poselskie głosy nawiązujące do istoty historycznego prze-łomu w stosunkach polsko-niemieckich i jego znaczenia dla Europy. W obu parlamentach zdawano sobie sprawę, że traktaty nie tylko torują drogę do porozumienia i pojednania między Polakami i Niemcami, lecz także tworzą osnowę nowego systemu bezpieczeństwa europejskiego, rodzącego się na gruzach dotychczasowego porządku terytorialno-politycznego opartego na mocarstwowym podziale wpływów w Europie.

2. Ważną przesłanką ku temu była ustrojowa i systemowa inkorporacja Polski do struktur integracyjnych Europy Zachodniej. Nie pozostało to bez 68 Tamże, s. 59. 69 Tamże, s. 69. 70 Tamże, s. 89. 71 Tamże, s. 73. 72 Tamże, s. 79. 73 Tamże, s. 71.

135 Witold M. Góralski, Epilog przełomu w stosunkach polsko-niemieckich…

wpływu na debatę poselską w obu parlamentach, aczkolwiek chyba w więk-szym stopniu w Bundestagu. Wielu posłów niemieckich, w szczególności socjaldemokratycznych i reprezentujących partię Zielonych, nawoływało do realnego i skutecznego wsparcia Polski w procesie integracji z Europą Zachodnią, w szczególności ze Wspólnotami Europejskimi.

3. W Sejmie świadomość przełomu w stosunkach polsko-niemieckich i jego znaczenia dla Europy była nie mniejsza (akcentowała ten wątek przede wszystkim strona rządowa), aczkolwiek gorzko kontestowana przez posłów w związku z perspektywą ograniczonego wymiaru odszkodowań dla Polaków od Niemiec w formule ex gratia.

4. Na tym tle w interesującym wymiarze politycznym przebiegała dyskusja w Bundestagu odnosząca się do „pożegnania ziem ojczystych”, czyli ostatecz-nego uznania terytorialostatecz-nego rozczłonkowania Rzeszy Niemieckiej w granicach z 1937 r. i potraktowania tego faktu za daninę złożoną na ołtarzu odzyskania niemieckiej jedności narodowej i państwowej w poczdamskich granicach. Chadeccy politycy, którzy przez lata konserwowali doktrynę powrotu do ziem ojczystych (czego nie omieszkali im wytknąć socjaldemokraci), tym razem zgodnie i jednogłośnie wyrażali empatię do „wypędzonych”, próbując stworzyć im utopijną nadzieję na perspektywę osiedlenia się teraz lub przyszłości na tych ziemiach w Polsce.

5. Pomyślna ratyfikacja traktatów granicznego i dobrosąsiedzkiego w Sej-mie i Bundestagu, poprzedzona wielostronną debatą w obu parlamentach, była w tej sytuacji nie tylko końcem polsko-niemieckiego konfliktu tery-torialnego, lecz także otwarciem nowego rozdziału stosunków wzajemnych w jednoczącej się Europie.

Zalecana literatura

Przełom i wyzwanie. XX lat polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy 1991–2011, W.M. Góralski (red.), Warszawa 2011.

Problemy reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich, Tom I,

W.M. Góralski (red.), Tom II – Dokumenty, Sł. Dębski, W.M. Góralski (red.), Warszawa 2004.

Barcz J., Sprawy polskie podczas Konferencji „2 + 4”. Potwierdzenie granicy polsko-niemieckiej

i odszkodowania od Niemiec. Studium z historii dyplomacji i prawa międzynarodowego,

Warszawa 2020.

Polska – Niemcy dobre sąsiedztwo i przyjazna współpraca, J. Barcz, M. Tomala (red.), Warszawa

Oświadczenie

Ministra Spraw Zagranicznych RP Krzysztofa Skubiszewskiego