Orm ianie polscy zamieszkują i dzisiaj głów
nie m iasta w województwie Iwowskiem, stani
sław ow skim i i tarnopolskiem. Liczbę ich na po łudniowo - wschodnich kresach Rzeczypospolitej określają n a 5000 osób. Jednakże rozrzuceni są również po całym kraju, tak że ogółem liczy się ich obecnie w Polsce około 10.000. Niewielu z nich trudni się dziś kupiectwem i rzemiosłem.
Przeważnie są lo urzędnicy, inżynierowie, adw o
kaci, lekarze i właściciele ziemscy. Sporo m a jątków ziemskich n a południow ym wschodzie Rzeczypospolitej do teraz jeszcze jest w ręku ormiańskiem. Są one ostoją daw nych tradycyj orm iańskich, a zarazem ogniskami ducha pol
skiego, prom ieniującego n a okolicę.
Choć oddaw na n a ziemiach naszych osiedli, Ormianie zachowali przeważnie w wyglądzie zew nętrznym cechy typu ormiańskiego, po
któ-J a k p o z n a ć O r m ia n in a ? *21
rych łatwo ich rozpoznać. Czarne, lśniące, fa
liste włosy, czarne lub cicmnopiwne oczy, gęste, czarne brwi, zwykle zrastające się,, nos wydatny, wzrost niezbyt wysoki — oto cechy fizyczne Orm ian polskich. N ietrudno także rozpoznać ich po nazwisku. Przeważnie bowiem Ormianie
poi-O rm ia n ie z K u t z o s ta tn ie j ćw ierci X IX w ie k u .
scy noszą nazwiska, utworzone od imion chrzest
nych, n aprzyklad: Antoniewicz, Janowicz, Ka- jetanowicz, Teodorowicz i t. p. Pochodzą one z tych czasów, gdy nazwisk w dzisiejszem zna
czeniu jeszcze nic było. Od imienia ojca syn przyjm ow ał swe nazwanie, dodając do imienia końcówkę „-ćw icz“ lub ,,-ewicz“. W taki sam sposób tworzyli Ormianie nazwiska w swej oj
2 2 A rcy b isk u p J ó z e f T e o d o ro w ie ?
czyźnie z tą tylko różnicą, żc do imienia ojcow
skiego w języku swym dodawali końcówkę ,,-an“. W Polsce częściowo zachowali oni imiona w brzmieniu orm iańskiem i tylko przez końcówkę polską z imienia ormiańskiego powstało nazwisko polskie. Tak naprzykład nazwiska: Bohosiewicz lub Wari ano wicz pochodzą od imion ormiaii- skich „ B ohos“ to znaczy Paweł i „W ąrtari“ to znaczy Walerjan. Przeważnie jednak imię ró w nież przetłum aczono n a język polski.
Z pośród współczesnych O rm ian polskich znane jest dobrze w całej Rzeczypospolitej n a zwisko obecnego a rc y b isk u p a -m e tro p o lity lw o w skiego, Księdza D ok to ra Józefa Teodorowicza, pełniącego swój u rząd biskupi od r. 1902.
Szczytna jego działalność kaznodziejska, piśm ien
nicza i pa trj o tyczna wsławiła jego imię nietylko w śród Ormian, lecz także w śród całego społe
czeństwa polskiego. Jego zasługą jest również odnowienie katedry Ormiańskiej we Lwowie.
Dzięki lej odnowie pow róciła ona do dawnej swej świetności i stanowi jeden z najcenniejszych i najpiękniejszych zabytków Lwowa. Poprzednik jego n a tronie arcybiskupim , ksiądz Isaak 1 S a kowicz,’ słynny kaznodzieja i patrjola, nazyw any byl dla swej wymowy „złotoustym“.
W niedawnej przeszłości uwieczniły się na
zwiska kilku O rm ian dla ich zasług społecz
ny cli. Lekarz, wielki przyjaciel i opiekun m ło
dzieży, dr. Józef Torosiewicz, założył we Lwowie%, i i «/
Zakład Wychowawczy i N aukowy, posiadający
Z n a k o m ic i O rm ia n ie 23 własny cłom przy ul. Skarbkowskiej. W Zakła
dzie tym, noszącym miano swego wielkiego fu n datora, w ychow ują się pod opieką jednego z ks. kanoników Kapituły ormiańskiej zarówno chłopcy ormiańscy, jak i polscy, uczęszczający do szkól lwowskich. W zakładzie tym przeby
wał między innym i w czasie studjów gim na
zjalnych arcybiskup i m etropolita lwowski obrządku łacińskiego, Ks. Dr. Bolesław T w a r
dowski. Drugi dom dobroczynny dla mło
dzieży oraz dom dla starców ufundował we Lwowie Dawid Abrahamowicz. Piękne zbiory sztuki ofiarował, on Muzeum N arodow em u w K ra kowie. W tein sam em Muzeum osobny dział two
rzą zbiory, d arow ane przez innego O rm ianina polskiego, E razm a Barącza.
Lecz nietylko na polu dobroczynności znane są nazwiska ormiańskie. Także w nauce i sztuce polskiej zapisali się na zawsze niektórzy O rm ia
nie. W śród m alarzy naszych znani są Augustyno
wicz, Axentowicz oraz Antoni Stefanowicz i K a
jetan Stefanowicz, który poległ b o haterską śm ier
cią żołnierza polskiego w wojnie rosj^sko - pol
skiej 1920 roku. W literaturze polskiej wybitne zajm uje miejsce Ignacy Nikorowicz, poeta i autor wielu utw orów scenicznych. W ro k u 1930 został on odznaczony nagrodą literacką miasta Lwowa.
Jest on synem Józefa Nikorowicza, twórcy „Cho
ra łu “, którego podniosłe dźwięki natchnęły K o r
nela Ujejskiego do stworzenia nieśmiertelnego hym nu narodowego „Z dymem pożarów “.
24 P oeci, u c ze n i i m u z y c y
W nauce polskiej bardzo poważne miejsce zajm uje historyk sztuki, zasłużony badacz m a larstw a polskiego, J a n Bołoz Antoniewicz. Byl 011 profesorem U niw ersytetu J a n a Kazimierza we Lwowie. W tym sam ym Uniwersytecie pełną zasługi była działalność zmarłego w ro k u 1933 księdza Bogdana Dawidowicza, który przez ćwierć wieku zgórą był tam lektorem czyli n a u czycielem języka ormiańskiego.
Także w dawniejszych dziejach kultury n a szej dobrze zapisało się niejedno nazwisko o r miańskie. Z ormiańskiego rodu pochodził w spół
twórca Komisji Edukacji Narodowej u schyłku wieku osiemnastego, Grzegorz Piramowicz, auto r słynnej rozp raw y : „O powinności nauczyciela“.
O rm ianinem z pochodzenia był ksiądz Stefan Roszko, żyjący z końcem siedemnastego i p o czątkiem osiemnastego wieku, a u to r pierwszego słow nika polsko-ormiańskiego i ormiańsko-pol- skiego. Słownik ten, d rukiem nieogłoszony, za
chował się w dwu egzemplarzach rękopiśm ien
nych, z których jeden jest w łasnością K urji o r
m iańskiej we Lwowie. W wieku dziewiętnastym, Sadok Barącz, dominikanin, napisał: „Dzieje o r m iańskie“ i „Żywoty sławnych O rm ian w P o l
sce“. Był 011 również autorem historycznych opisów kilku miast polskich, jak: Stanisła
wowa, Jazłowca i in., czem zapoczątkował w nauce naszej osobny dział b ad an ia dziejów miast. Karol Mi kul i, pochodzący z O rm ian m o ł
dawskich. wybitny uczeń F r y d ery k a Chopina, przez długie lata był dyrektorem Tow arzystw a
S to lic a O rm ian p o lsk ich 25 Muzycznego we Lwowie i cale życie poświęcił rozpowszechnianiu muzyki naszego m istrza n a rodowego. W ydał on również wszystkie dzieła Chopina. Ksiądz Karol Antoniewicz, jezuita, stworzył wiele pieśni religijnych, które wszyscy śpiewamy, nie wiedząc nawet, kto był ich auto
rem. W ystarczy wspomnieć choćby tak dobrze znane pieśni, jak: „Chwalcie łąki u m a jo n e “ lub
„Do Betlej emu pełni radości“.
K lu tu ra polska wielu jeszcze innych O r
m ian zalicza w poczet swych przedstawicieli.
A wspom nieć warto także, że wieszcz nasz, Jul- jusz Słowacki, po matce miał w żyłach krew orm iańską.