• Nie Znaleziono Wyników

Streszczenie: Celem niniejszego opracowania jest określenie tzw. przedmiotowego zakresu od-powiedzialności podmiotu leczniczego wobec pacjentów poprzez określenie grupy zdarzeń, z których wystąpieniem ustawodawca łączy obowiązek naprawienia szkody. Analizie poddano m.in. zagadnienia związane z naruszeniem zasad wiedzy medycznej, zakażeniami szpitalnymi oraz zdarzeniami medycz-nymi. Tekst oparty został na bogatym orzecznictwie sądów powszechnych.

Abstract: Th e aim of this study is to determine conditions of civil responsibility of the hospitals and physicians. Author attempts to identify a group of events, the occurrence of which entitles patient to claim compensation. Th is text covers i.a. issues related to the violation of the principles of medical knowledge, hospital infections and medical events. Th e text is based on numerous verdicts of polish civil courts.

Wprowadzenie

W doktrynie wskazuje się, że faktami mającymi istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy w medycznym procesie odszkodowawczym będą:

• zdarzenie wyrządzające szkodę, za które podmiot świadczący usługi medyczne jest odpo-wiedzialny (czyn niedozwolony, ewentualnie niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania),

• szkoda majątkowa lub niemajątkowa,

• związek przyczynowy między zdarzeniem a szkodą1.

Dalsze rozważania poświęcone zostaną przede wszystkim pierwszemu elementowi, z okre-śleniem, jakiego rodzaju zdarzenia szkodzące występują najczęściej w sektorze medycznym. Ich identyfi kacja pozwoli podmiotom prowadzącym szpitale na podjęcie stosownych środ-ków zapobiegawczych. Co istotne, poniższe wyliczenie nie ma charakteru wyczerpującego. 1 M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń 2010, s. 67; M. Filar, S. Krześ, E. Marszałkowska-Krześ,

152 Marcin Śliwka

W opracowaniu uwaga skupiona będzie na najczęściej występujących zdarzeniach szkodzą-cych. Na marginesie dalszych rozważań pozostawiono kwestię roszczeń wynikających z faktu naruszenia praw pacjenta, którym poświęcono wiele miejsca w innych pracach2.

Zawiniony błąd w sztuce medycznej

Zgodnie z treścią art. 6 ust 1 ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (tekst jednolity Dz.U. 2012 Nr 159), pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. Z przepisem tym koresponduje art. 4 ustawy z 5 grudnia 1966 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (tekst jednolity Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634), nakładając na lekarza obowiązek wykonywania zawodu, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobie-gania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Wspomniane zasady etyki zawodowej zostały zawarte w tzw. kodeksach deonto-logicznych, przede wszystkim w Kodeksie Etyki Lekarskiej.

Zawinione odejście od wspomnianego standardu może wiązać się z odpowiedzialnością cywilną świadczeniodawcy3. Specyfi ka spraw medycznych często wymaga od sądu posiłko-wania się w tej materii dowodem z opinii biegłego. Trafnie kwestię tę opisał Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 10 lutego 2010 r. (V CSK 287/09, LEX nr 786561) podkreślając, że

W sprawach o niedołożenie należytej staranności przez lekarza, a taka powinność na nim spoczywa (art. 355 § 1 k.c.), sąd dla ustalenia winy lekarza korzysta z wiadomości specjalnych posiadanych przez biegłych. Opinią biegłych nie jest jednak związany w zakresie, który jest zastrzeżony do wy-łącznej kompetencji sądu, to znaczy do oceny, czy spełniona jest przesłanka obiektywna i przesłanki subiektywne winy.

Wina z rozumieniu obiektywnym (tzw. bezprawność) jest rozumiana szeroko, jako sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym, przez który należy rozumieć nie tylko ustawodawstwo, ale również obowiązujące w społeczeństwie zasady współżycia społecznego, a także zasady wykonywania zawodu; w tym wypadku zasady wiedzy medycznej4.

Czym innym jest natomiast wina w znaczeniu subiektywnym (tzw. zarzucalność), pole-gająca na negatywnym nastawieniu sprawcy do zarzucanego mu czynu. Pomijając przypadki 2 M. Śliwka, Prawa pacjenta w prawie polskim na tle prawnoporównawczym, Toruń 2010. Zob. też

opracowania innych autorów: M. Świderska, Zgoda pacjenta na zabieg medyczny, Toruń 2007; J. Ciszewski, Prawa pacjenta w aspekcie odpowiedzialności lekarza za niektóre szkody medyczne, Gdańsk 2002; J. Bujny, Prawa pacjenta. Między autonomią a paternalizmem, Warszawa 2007; U. Drozdowska, Cywilnoprawna ochrona praw pacjenta, Warszawa 2007; D. Karkowska, Prawa pacjenta, Warszawa 2009; Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, red. M. Nesterowicz, Warszawa 2009. 3 Szerzej na temat odpowiedzialności cywilnej lekarza za zawiniony błąd w sztuce zob.: M. Nesterowicz,

Prawo…, s. 206 i nast. 4 Ibidem, s. 80.

Zakres odpowiedzialności podmiotu leczniczego wobec pacjentów 153

winy umyślnej (czy to w zamiarze bezpośrednim, czy też ewentualnym), wspomniany za-rzut polegać będzie na niedołożeniu przez członka personelu medycznego należytej staran-ności. Tradycyjnie dla ustalenia ewentualnego niedbalstwa sądy stosują tzw. wzorce postę-powania, do których porównuje się zachowanie bezpośredniego sprawcy. Dobrze tę kwestię opisał Sąd Najwyższy w cytowanym już orzeczeniu z 10 lutego 2010 r.:

Jeżeli zachowanie lekarza przy dokonywaniu zabiegu medycznego odbiega na niekorzyść od przy-jętego, abstrakcyjnego wzorca postępowania lekarza, przemawia to za jego winą w razie wyrządze-nia szkody. Wzorzec jest budowany według obiektywnych kryteriów takiego poziomu fachowości, poniżej którego postępowanie danego lekarza należy ocenić negatywnie. Właściwy poziom facho-wości wyznaczają wspomniane powyżej kwalifi kacje (specjalizacja, stopień naukowy), posiadane doświadczenie ogólne i przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej i poznawaniu nowych metod leczenia. O za-winieniu lekarza może zdecydować nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i umie-jętności praktycznych, odpowiadających aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale także niezręczność i nieuwaga przeprowadzanego zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Nie chodzi zatem o staranność wyższą od przeciętnej wy-maganą wobec lekarza, jak to formułuje się w niektórych wypowiedziach, lecz o wysoki poziom przeciętnej staranności każdego lekarza jako staranności zawodowej (art. 355 § 2 k.c.) i według tej przeciętnej ocenianie konkretnego zachowania.

Zdaniem Sądu Najwyższego (wyrok z 30 września 1960 r. II K 675/60 OSNPG 1961/1/1), uszkodzenia ciała, będące następstwami zabiegów leczniczych, a więc

czynno-ści zmierzających również do ochrony życia i zdrowia ludzkiego, pozbawione są cech mate-rialnej bezprawności pod warunkiem dokonania zabiegu w sposób zgodny z powszechnie uznawanymi zasadami wiedzy i sztuki lekarskiej. Błąd w sztuce lekarskiej dotyczyć może bądź rozpoznania, bądź samej kuracji. Nie każdy błąd w sztuce lekarskiej może obciążać lekarza, ale taki tylko błąd, który jest skutkiem co najmniej lekkomyślności lub niedbalstwa lekarza, a więc został przez niego zawiniony.

Zaniedbania w zakresie opieki nad pacjentem mogą wystąpić zarówno przed prze-prowadzeniem interwencji medycznej, w trakcie udzielania świadczenia zdrowotnego, jak i po przeprowadzonym zabiegu. Orzecznictwo sądowe w tej materii jest bogate. Sąd Apelacyjny w  Warszawie w wyroku z 9 lutego 2010 r. (VI ACa 786/09, Apel.-W-wa 2010/2/18) stwierdził zaniedbanie lekarza polegające na nieprawidłowym przeprowa-dzeniu wywiadu z rodziną pacjentki przyjętą do szpitala z urazem głowy. W efekcie le-karz nie stwierdził obecności rozległego krwiaka podtwardówkowego nad prawą półkulą mózgu, z pęknięciem łuski kości potylicznej. Na marginesie warto również wskazać nie-precyzyjne zapisy w dokumentacji medycznej w części dotyczącej wywiadu oraz badania przedmiotowego.

154 Marcin Śliwka

W niektórych sprawach sądy orzekają na tle całego ciągu zaniedbań, których dopuściły się różne osoby wykonujące zawody medyczne. Przykładowo, Sąd Apelacyjny w Warsza-wie w wyroku z 27 czerwca 2007 r.5 (VI ACa 108/07 sygn. VI ACa 108/07, opubl. OSA z 2009, Nr 5, 34; podobnie wyrok SN z 1 kwietnia 1955 r., sygn. IV CR 39/54, opubl. OSNCK z 1957 r., Nr 1, poz. 7) stwierdził, że kilku lekarzy sukcesywnie dopuściło się błę-dów diagnostycznych, skutkujących nieudzieleniem pomocy pacjentowi w stanie nagłym, co doprowadziło do jego śmierci. Pierwszy lekarz nie przeprowadził właściwego wywiadu chorobowego i nie ustalił przyczyny omdlenia dotychczas zdrowego mężczyzny. Nie wycią-gnął także prawidłowych wniosków z przeprowadzonego badania fi zykalnego oraz nie skie-rował pacjenta na obserwację szpitalną. Kolejny lekarz, specjalista kardiolog, błędnie opisał badanie EKG, co skutkowało brakiem właściwego postępowania lekarki, która ten błędny opis otrzymała. Opisując EKG z blokiem przedsionkowo-komorowym II i znacznym zwol-nieniem częstości akcji serca nie spowodowała szybkiej hospitalizacji chorego. W ocenie biegłego wynik badania EKG stanowił klasyczne wskazanie do sztucznej stymulacji serca, zatem chory winien być bezzwłocznie skierowany na oddział szpitalny.

W wyroku z 4 marca 2009 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie (I ACa 12/09, PIM 2011/2/128-135) orzekł:

Jeżeli zabieg usunięcia kamieni nerkowych metodą PCNL spowodował poważne, nietypowe ob-rażenia, to konieczne było objęcie pacjentki specjalnym nadzorem pooperacyjnym. Zaniechanie potrzebnych badań USG, badań urografi cznych i opóźnienie leczenia zachowawczego, co dopro-wadziło do usunięcia nerki, stanowi winę szpitala6.

Błędem w sztuce lekarskiej było przepisanie pacjentce cierpiącej na astmę oskrzelową py-ralginy w postaci iniekcyjnej do zastosowania w domu drogą doustną, bez przewidzenia moż-liwości wystąpienia wstrząsu anafi laktycznego i braku możmoż-liwości udzielenia fachowej pomo-cy medycznej (wyrok Sądu Apelapomo-cyjnego w Białymstoku z 27 października 2004 r. I ACa 575/04 PiM 2008/3/140).

Osobną grupę zawinionych błędów w sztuce stanowią przypadki wykonania zabiegu zbędnego (często wynikające z wcześniejszej nieprawidłowej diagnozy) lub przypadkowego uszkodzenia innego organu. W jednym z orzeczeń Sąd Okręgowy w Lublinie (z 1 lutego 2006 r. I C 213/04 PiM 2009/4/121) stwierdził, że

[…] błędem lekarskim jest operacja biodra, w którym na podstawie dokumentacji medycznej i opi-nii biegłego nie można było stwierdzić zmian chorobowych dających podstawę do dokonania za-biegu operacyjnego.

5 Idem, Prawo medyczne – Komentarze i glosy do orzeczeń sądowych, Warszawa 2012, s. 66. 6 Ibidem, s. 71 i nast.

Zakres odpowiedzialności podmiotu leczniczego wobec pacjentów 155

W wielu przypadkach zachowanie personelu medycznego nosi w tym wypadku znamiona rażącego niedbalstwa7. W wyroku z 13 stycznia 2005 r. III CK 143/04 LEX nr 602709, Sąd Najwyższy podkreślił, że

Zarówno obowiązujące ustawy (art. 4 ustawy z 1998 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty), jak i  zasady współżycia społecznego nakazują przeprowadzanie zabiegów operacyjnych zgodnie ze sztuką lekarską, aktualną wiedzą medyczną, etyką zawodową i należytą starannością. Wśród zasad tych mieści się niewątpliwie przeprowadzanie zabiegów operacyjnych z najwyższą starannością wy-maganą od profesjonalistów, która wyklucza przypadkowe uszkodzenie innego niż będący przed-miotem zabiegu organu ciała pacjenta.

Bardzo częstą podstawę podnoszonych roszczeń stanowią zaniedbania poczynione na eta-pie okołoporodowym. Zarzuty zazwyczaj dotyczą zbyt rzadkiego monitorowania tętna płodu i decyzji o kontynuowaniu porodu siłami natury. Sąd Apelacyjny w Lublinie w orzeczeniu z 21 lutego 2006 r. (I ACa 69/06 PiM 2007/4/130) orzekł, że wadliwe i nieprawidłowe postę-powanie lekarzy w ocenie stanu płodu i opóźnienie porodu, co spowodowało niedotlenienie dziecka, skutkujące ciężkim kalectwem i nieuleczalną chorobą, jest błędem w sztuce lekar-skiej. W innym wyroku podkreślił z kolei, że błędem w sztuce lekarskiej jest kontynuowanie porodu siłami natury mimo istniejących od pewnego momentu bezwzględnych wskazań do dokonania zabiegu cesarskiego cięcia. Szpital ponosi odpowiedzialność zarówno za działa-nie lekarza wadliwie prowadzącego poród, jak i uchybienia w organizacji oddziału położni-czo-ginekologicznego, które były przyczyną szkody (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 10 stycznia 2002 r. I ACa 576/01, OSP 2003/2/23).

Zaskakująco często szkody powstają na skutek nieprawidłowej identyfi kacji pacjenta w szpitalu. Wynikają one często z braku komunikacji między członkami personelu medycz-nego, pomijaniu obowiązku każdorazowej weryfi kacji tożsamości pacjenta przed udzieleniem świadczenia zdrowotnego, a także z nierzetelnego opisania danych identyfi kujących pacjenta w dokumentacji indywidualnej. W realiach większości oddziałów brakuje procedur postępo-wania z pacjentami, zwłaszcza w przypadku udzielania świadczeń osobom noszącym to samo imię i nazwisko. Sytuacja ulegnie częściowej zmianie od 1 stycznia 2013 r., wraz z wejściem w życie rozporządzenia ministra zdrowia z 20 września 2012 r. w sprawie warunków, sposobu i trybu zaopatrywania pacjentów szpitala w znaki identyfi kacyjne oraz sposobu postępowa-nia w razie stwierdzepostępowa-nia ich braku (Dz.U. 2012 Nr 1098). Cytowany dokument przewidu-je, że pacjenta zaopatruje się w znak identyfi kacyjny przy przyjęciu do szpitala, po ustaleniu jego tożsamości. Pacjenta, którego tożsamości nie można ustalić przy przyjęciu do szpitala, 7 Orzecznictwo w tej materii jest bardzo bogate. Por. wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 19 lipca 1999 r., I C 1150/98, OSP 2002, nr 4, poz. 59, z glosą M. Nesterowicza, wyrok Sądu Najwyższego z 21 marca 1973 r., I CR 73/3, LexPolonica nr 322243, wyrok Sądu Najwyższego z 24 lutego 2005 r., V KK 375/04, PiM 2006, nr 1, wyrok Sądu Najwyższego z 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05, OSP 2007, nr 1, poz. 11.

156 Marcin Śliwka

zaopatruje się w znak identyfi kacyjny zawierający oznaczenie „NN” oraz dodatkowe oznacze-nie numeryczne, umożliwiające identyfi kację pacjenta do czasu ustalenia jego tożsamości. Pa-cjenta, który potrzebuje natychmiastowego udzielenia świadczenia zdrowotnego ze względu na zagrożenie życia lub zdrowia, zaopatruje się w znak identyfi kacyjny niezwłocznie po udzie-leniu takiego świadczenia. Noworodka urodzonego w szpitalu zaopatruje się w znak identy-fi kacyjny niezwłocznie po urodzeniu. Czynności dokonuje się w obecności matki lub osoby bliskiej w rozumieniu przepisów ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta obecnej przy porodzie, chyba że przebieg porodu na to nie pozwala. Znaki identyfi kacyjne tworzy się co najmniej w dwóch egzemplarzach. Jeden trafi a do dokumentacji indywidualnej pacjenta, drugi umieszcza się najczęściej na nadgarstku pacjenta. W przypadku noworodka opaskę zakłada się na oba nadgarstki, a gdy jest to niemożliwe albo niewskazane ze względu na przebieg procesu leczenia, na obie kostki nóg albo na nadgarstek i kostkę nogi. W przypadku, gdy założenie opaski dziecku, które nie ukończyło szóstego roku życia, w spo-sób określony w § 4 ust. 1 nie jest możliwe, wykonuje się i umieszcza w widocznym miejscu na łóżku dziecka albo na inkubatorze, za zgodą matki lub osoby bliskiej, zdjęcie dziecka, na którym umieszcza się znak identyfi kacyjny.

Wspomnianych procedur warto przestrzegać oraz skrupulatnie dokumentować ten fakt w dokumentacji medycznej. Wadliwa identyfi kacja pacjenta zazwyczaj prowadzi do udzie-lenia świadczenia zbędnego, a powstałe szkody mogą być bardzo poważne. W wyroku z 10 grudnia 1952 r. (C 584/52; PiP 1953, nr 8–9) Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że wa-dliwa identyfi kacja pacjenta i wykonanie skomplikowanego zabiegu (wycięcia macicy) u nie-właściwej osoby pozostawała poza sferą czynności dotyczących wiedzy medycznej i stanowiła zaniedbanie o charakterze organizacyjno-administracyjnym. Braku należytej staranności Sąd dopatrzył się zarówno w postępowaniu pielęgniarki, która przywiozła na salę operacyjną inną chorą, jak i lekarza, który jej nie zbadał, nie zaznajomił się z historią choroby i nie zweryfi ko-wał jej tożsamości. Za uchybienie niestanowiące błędu medycznego nie można uznawać także omyłkowej zamiany przez pielęgniarkę zdjęć radiologicznych płuc, w następstwie którego pa-cjentka poddana została długiemu i uciążliwemu, lecz w rzeczywistości zbędnemu leczeniu na gruźlicę (por. wyrok SN z 14 lipca 1969 r., I CR 170/69; OSN 1970).

Równie drastycznie rysują się przypadki pozostawiania ciał obcych w polu operacyjnym. W wyroku z 17 lutego 1967 r. (I CR 435/66; OSN 1967, poz. 177) Sąd Najwyższy stwierdził, że pozostawienie po operacji w zeszytej ranie środków opatrunkowych (kompresu gazowego) nie jest błędem w sztuce medycznej, gdyż nie dotyczy ani diagnozy, ani terapii. Stanowi na-tomiast uchybienie obowiązku zachowania należytej staranności przez ordynatora oddziału, który najpierw polecił przeprowadzenie zabiegu niedoświadczonemu lekarzowi, pozostawia-jąc chorą bez żadnej pomocy fachowej, a następnie nie zbadał pola operacyjnego po zakoń-czeniu zabiegu, pomimo sygnału ze strony instrumentariuszki, zgłaszającej wątpliwości co do liczby zużytych kompresów. Podobne stanowisko zajęte zostało w wyroku Sądu Najwyższego

Zakres odpowiedzialności podmiotu leczniczego wobec pacjentów 157

z 25 lutego 1972 r. (II CR 610/71, OSPiKA 1972, poz. 210), w którym za niedbalstwo le-karza niestanowiące błędu w zakresie diagnozy i terapii, uznano pozostawienie pod powłoką czaszki powoda odłamka tzw. ogryzacza kostnego.

Często źródłem roszczeń jest nieudzielenie świadczenia zdrowotnego, zwłaszcza w przy-padkach nagłych oraz pilnych. Sąd Apelacyjny w Poznaniu w orzeczeniu z 23 listopada 2006 r. (I ACa 561/06, PiM 2008/2) stwierdził, że

[...] w razie ukąszenia przez kleszcza wina szpitala polega na niezastosowaniu profi laktycznie przy pierwszym kontakcie z poszkodowanym antybiotykoterapii o szerokim spectrum działania oraz nieprzeprowadzeniu diagnostyki mikrobiologicznej i histopatologicznej.

Zakażenia szpitalne

Osobną grupę zdarzeń stanowiących częstą podstawę roszczeń odszkodowawczych stanowią zakażenia szpitalne. Sądy od wielu lat obniżają wymogi dowodowe, niekiedy wręcz przesu-wając ciężar dowodu z barków pacjenta na podmiot prowadzący szpital. Bardzo często sądy są też zmuszone do poprzestania na prawdopodobieństwie wysokiego stopnia. Przykładowo, w wyroku z 21 marca 1997 r. (I ACa 107/97, Wokanda 7/1998), Sąd Apelacyjny w Warsza-wie orzekł:

[...] nie jest na ogół możliwe stwierdzenie z całkowitą pewnością, że przyczynę zakażenia stanowiło konkretne zdarzenie. Dopuszczalne jest zatem ustalenie tego faktu na podstawie dowodów pośred-nich, o ile zachodzi wysokie prawdopodobieństwo jego zajścia.

W orzeczeniu z 9 lutego 2000 r. (I ACa 69/00, PiM 2002/11/124), Sąd Apelacyjny w Krakowie, w tezie wyroku wprost powołał się na instytucję dowodu prima facie:

[...] dowodzenie konkretnego zawinienia w procesach lekarskich łączy się z określonymi trudno-ściami dowodowymi co do ścisłego i pewnego wskazania zdarzenia, w wyniku którego organizm pacjenta został zainfekowany wirusem wzw typu „B”. […] Na gruncie tzw. dowodu prima facie usta-lony przez sąd zespół okoliczności faktycznych, uzasadnia przyjęcie adekwatnego związku przy-czynowego pomiędzy hospitalizacją pacjenta w szpitalu i niedołożeniem tam należytej staranności w przestrzeganiu reżimu sanitarnego, a późniejszym zachorowaniem na żółtaczkę.

Dowód prima facie, stosowany w oparciu o art. 231 k.p.c., umożliwia odejście od

tradycyj-nego zakresu stosowania tej instytucji. W systemach anglosaskich jest ona ograniczona jedy-nie do ustalenia jedy-niedbalstwa pozwanego. Orzeczejedy-nie z 9 lutego 2000 r. umożliwia stosowajedy-nie dowodu prima facie także w celu określenia adekwatnego związku przyczynowego.

W orze-czeniu z 13 czerwca 2000 r. (V CKN 34/00, LEX nr 52689) Sąd Najwyższy stwierdził: Wykazanie znacznego prawdopodobieństwa związku przyczynowego między określonymi działa-niami szpitala a zakażeniem pozwala przyjąć, że powód spełnił obowiązek wynikający z art. 6 k.c.;

158 Marcin Śliwka

nie można bowiem stawiać przed powodem nierealnego wymagania ścisłego wykazania momentu i drogi przedostania się infekcji do organizmu.

(Podobnie Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 14 października 1992 r., I Acr 374/92, OSA Kr II, poz. 44.) W innym orzeczeniu (OSN z 27 lutego 1998 r., II CKN 625/97 PiM 1999/3/130), Sąd Najwyższy stwierdził:

W procesach lekarskich sąd może, po rozpatrzeniu całokształtu okoliczności sprawy, uznać za wystarczający wysoki stopień prawdopodobieństwa, nie wymagając od poszkodowanego ścisłe-go i pewneścisłe-go udowodnienia jaką drogą organizm został zainfekowany, taki bowiem dowód – ze względu na właściwości wchodzących w grę procesów biologicznych – często nie jest możliwy do przeprowadzenia. Przyjęcie takiej możności wyznacza zarazem „linię obrony” strony przeciwnej, zagrożonej koniecznością ponoszenia odpowiedzialności odszkodowawczej. Obrona ta polega mianowicie na osłabianiu wspomnianego prawdopodobieństwa – przede wszystkim przez dowo-dzenie, że zaistniały inne prawdopodobne przyczyny infekcji względnie, że konkretne warunki w jakich – według twierdzeń poszkodowanego – doszło do zarażenia, wykluczały taką możliwość. Podobne rozstrzygnięcie zapadło też w orzeczeniu z 17 lipca 1974 r. (orzeczenie SN, II CR 415/74, LEX 7605):

Jeżeli w sprawie stwierdzono, że stan sanitarny szpitala był wyjątkowo zły i że mógł doprowadzić do infekcji a zakażenie rzeczywiście nastąpiło, prawdopodobieństwo związku przyczynowego między złym stanem sanitarnym a zainfekowaniem organizmu jest tak duże, iż można przyjąć, że powód spełnił swój obowiązek wynikający z art. 6 k.c. [...] Jeżeli strona pozwana twierdzi, iż mimo usta-lonego stanu rzeczy infekcja pochodzi z innych źródeł, ciężar dowodu przesuwa się na pozwanego. W innej sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Najwyższego (orzeczenie z 29 grudnia 1969 r., II CR 551/69, OSPiKA 1970, poz. 224), powódka domagała się odszkodowania m.in. za zakażenie jej wirusem gronkowca złocistego. Pacjentka wnosiła o przeprowadzenie dowodu z opinii bakteriologa w celu ustalenia stopnia prawdopodobieństwa zakażenia z ze-wnątrz (przez niesterylne narzędzia lub personel) w zestawieniu z prawdopodobieństwem istnienia u niej utajonego ogniska zakaźnego. Wykazanie przez powódkę, że w chwili przy-jęcia do szpitala nie była zakażona, przesuwałoby ciężar dowodu co do związku przyczyno-wego oraz niedbalstwa szpitala na pozwanego, który musiałby wykazać, iż szkoda powstała w inny sposób8.

Zdarzenia medyczne

Znowelizowana ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (Dz.U. z 2012 r. poz. 159, dalej u.p.p.) przewiduje możliwość dochodzenia odszkodowania 8 W. Siedlecki, Ciężar dowodu w polskim procesie cywilnym, „Państwo i Prawo” 1953, nr 7, s. 56–75.

Zakres odpowiedzialności podmiotu leczniczego wobec pacjentów 159

i zadośćuczynienia za szkody wynikłe z tzw. zdarzeń medycznych bez potrzeby kierowania sprawy do sądu, przy zachowaniu krótkich terminów postępowania, niskich kosztach wła-snych oraz przy spełnieniu łagodniejszych wymogów dowodowych. Ostateczny tekst ustawy, mimo wielu kontrowersji, umożliwia podnoszenie roszczeń szerokiej grupie poszkodowanych przez tzw. zdarzenia medyczne9.

Zgodnie z treścią art. 67a. 1 u.p.p., omawiane przepisy stosuje się do zakażenia pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia pacjen-ta albo śmierci pacjenpacjen-ta będącego następstwem niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną: • diagnozy, jeżeli spowodowała ona niewłaściwe leczenie albo opóźniła właściwe leczenie,

przyczyniając się do rozwoju choroby,

• leczenia, w tym wykonania zabiegu operacyjnego,