• Nie Znaleziono Wyników

77 panią Tatarów, aby przeprowadził Posłów, ale nm nic nie dał

na piśmie. Komisarz zwał się Zamojskim, z czego wnosili Po­

słowie, nie będąc ze stosunkami obeznani, że to Pan twierdzy zamojskiój, który ich tam zaprowadzić, „uwięzić i pisma im odebrać zamyśla'1 '). Nadto rozeszła się pogłoska, że Posłowie w Krakowie zatrzymani będą 2). Właśnie do związku przystę­

pujący żołnierze grozili wyraźnie, że ich w kawałki porąbią.

Odtąd przejął strach niezmierny Posłów, z tym Komi­

sarzem lękali się jechać, on ich chciał do tego zmusić 3). Li- sola i Kaiserstein (Komendant austryackiej załogi w Krakowie) oświadczyli się przeciw temu na mocy słowa danego od Ce­

sarza i od Króla. Jan Kaźmierz postąpił z godnością Monar­

chy oświeconego narodu, przysłał Komisarzowi upewnienie na piśmie, nie szedł za przykładem Moskali, co Gąsiewskiego pojmali. Ale tymczasem był Cesarz polecił Kaisersteinowi, aby Posłów bezpiecznie odprowadził do Szlązka i ztamtąd ich mo­

rzem na cesarskie koszta 4) wysłał, co tśż tajemnie uskutecznił Kaiserstein. To samowolne postępowanie Austryaków na pol- skiój ziemi oburzyło niezmiernie popędliwego Jana Kaźmierza.

Uważał on to za afront uczyniony sobie, w czem go umacniali Polacy, przedewszystkióm należący do stronnictwa lrancuzkiego, dowodzili, że to ubliża honorowi Króla, że go Austryacy za Pana bez dobrój wiary m ają, jego słowu nie ufają etc., że Moskale będą rozgadywali w swym kraju o niebezpieczeństwie, w jakiem się znajdowali, a „przez co Moskwa stanie się nie­

ubłaganą, do zgody z Polską nie przystąpi“ 5).

Pod wpływem rozdrażnienia odezwał się Król polski z za­

rzutami do Cesarza, oskarżał Kaisersteina, że z wojskową es­

kortą przy odgłosie bębnów, a to po za murami Krakowa,

od-J) „...vielmehr Uns in die Vestung Samoist zu führen und al- dort zu verarestiren, zu berauben und beider Unserer gros­

sen Herrn und Monarchen brieffe und underschiedliche ge- heimbe suchen hinwegzunehmen.“ Elizaref und Peikof an den Kaiser. Krakau 12/22 Febr. 1659. Oryg. w arch. tajn. —

2) Lisola ln peratori. Krak. 13 Febr. 1659. Oryg. tamże.—

3) Lisola Imperatori. Krak. 14 Febr. 1659. Oryg. tamże.—

4) Instructions pro Kollowr. et Lisola. Viennae 26 Febr.

1659. Oryg. tamże.— 5) He Lisola ä Montecuc. Thorn, 7 Apr. 1659. Oryg. w arch, wojny.

prowadzał Posłów do granicy szlązkiój, z Komisarzem dla ich bezpieczeństwa przysłanym się nie znosił, zatóm przywłaszczał sobie niestósowne prawa. Nadto robi Jan Kaźmierz wyrzuty Cesarzowi, dowodzi mu, że się władza cesarska do krajów pol­

skich nie rozciąga etc. '). Cesarz w swój odpowiedzi tłumaczy Pułkownika, że Posłów moskiewskich niemających dostatecznych funduszów do jechania przez Polskę odprowadził tą samą drogą do Szlązka, którą do niego przybyli, a na co się żadna władza nie skarżyła. Nadto mniema Cesarz, że Kaiserstein czynił w in­

teresie Króla i Senatu, skoro Posłów mających podwójne rę­

kojmie Cesarza i Króla polskiego nie wydał na pastwę pojma- maniem Gąsiewskiego rozjątrzonemu pospólstwu, a coby było Polskę i Moskwę do okropnych kolizyi doprowadziło2). W końcu przyrzeka Cesarz zakląd wszelkie złe, któreby z tśj sprawy dla Króla i Senatu wypłynąć miało.

Śród tych nowych sporów powiększały się dawniejsze sprawy pieniężne. Sallhausen, cesarski Komisarz, odprawił przegląd austryackiego wojska; było ono w nędzy, bez mundurów i t. d.

i ciągle się dopuszczało nadużyć, czemu w każdym razie było trudno zapobiedz, mianowicie pod komendą Jenerała Souches, niezadowolnionego z leż i namiętnie nieprzyjaznego Polsce.

Przeciwnicy Austryi rozgłaszali nadto, że nowe wojsko Cesarz do Polski poseła. Jan Kaźmierz zniewmlony ciągiem narzeka­

niem narodu na wojsko austryackie, napisał do Lisoli, że „in- solencyi posiłkowego żołnierza dłużej znosić nie podobna, że szlachta chce powstać przeciw Austryakom, zatem spodziewa się, że to wojsko nie będąc już potrzebnśm w Marcu Polskę opuści“ 3). Zamiarem Polaków było pozbyć się wojska, aby tym sposobem od sumy, którą według traktatu wiedeńskiego na utrzy­

manie austryackiego żołnierza płacić byli obowiązani, uwolnić się mogli, sądzili oni, że wojsko austryackie bijące się nad brzegami bałtyckiego morza, walczy za Danię nie za Polskę.

Austryacy utrzymywali przeciwnie, powoływali się na rewers Wojewody poznańskiego, potwierdzony od Króla i Senato­

rów, upewniający, że to wojsko walczy za Polskę poza gra-') Bex Poloniae Imperator i. Varsaviac 22 Mart. 1659. Oryg.

w arch. tajn. — 2) Besponstim Imperatoris. Viennae 19 Apr.

1659. Oryg. tamże. — 8) Lisola Caesar i. Crac. 13 Febr.

1659.

nicami Polski i t. <3., wreszcie powoływali się na sam traktat,

„który nie ogranicza owśj sumy do czasu boju w Polsce, lecz obowiązuje do niej Polskę przez cały czas trwania wojny ze Szwedem o sprawę polską '), nadto mniemali Austryacy, że im się tćm bardziej należy suma całkowita, skoro wojnę do obcych krajów przenieśli. Z drngiej strony stawała się widoczną po­

trzeba przyniesienia ulgi Polsce wycieńczonej; Senatorowie polscy i Jenerałowie austryaccy uradzili, aby załogę krakowską zmniejszyć do 1800 ludzi. Jednocześnie skarżył się Król, że w Wieliczce codziennie nowe urządzenia, a wolność handlu (solą) nadwerężona, zatem prosi Cesarza o wyznaczenie komi­

sarzy ,,w celu znalezienia środków zadosyćuczynienia Austryi na drodze innej“ 2) nie zaś dochodami ze soli.

Podobne reklamacye polskie nie zdołały polepszyć poło­

żenia Olszowskiego, który się tego samego domagał w Wiedniu, a któremu ciągle odmawiano danie odpowiedzi. Po kilkakrot­

nych naleganiach, które gabinet wiedeński uważał za „na- tiętne domagania się“ ‘), odebrał Poseł od kancelaryi nadwor­

n i pod tajną pieczęcią cesarską pismo treści następującej:

Cesarz Jego Mość powołuje się na odpowiedź już daną 15-go Grudnia 1658, nadto nakazał swemu Posłowi na Dworze pol­

skim uwiadomić Jego Królewską Mość o swych zamysłach względem kongresu toruńskiego i spraw innych 4).

Łatwo sobie wyobrazić boleść, jaką się przejął Poseł z powodu tego afrontu, wyrządzonego nie tylko jemu, lecz oraz jego 1 anu. Królowi polskiemu. Nie dziw, że w slusznem unie­

sieniu założył protestacyę następną: „Niżśj podpisany Poseł Jego Król. Mości, czynię manifestacyę z powodu obrazy, że na szczegółowe propozycye Króla, ani na skargi Królestwa i krzywdę wyrządzoną Królowi, Polsce i Litwie przez tytuły Wielkiego Księcia litewskiego, Księcia kijowskiego, wołyńskiego i t. d. odpowiedzi nie dano. Proszę JW Hr. Kurtz, aby

niniej-) „ quae (summaniniej-) non limitata fuit ad illud łempus, quo in I olonia militabimus, sed ad totum łempus quo helium ipso-

»um (Polonorum) causa, a nobis (Austriacis) susceptum du- rabit. 2) ibid. — 3) „imporłunae flagiłationes“. — 4) Ilcs- ponsum pro Olszowski. Viennae 7 Febr. 1659. Oryg. w arch,

łajn. Między dok. Nr. XIV.

szą, manifestacyę między akta publiczne cesarskiej kancelaryi złożył“ ').

Nazajutrz odjechał Olszowski, nie czekając nawet odpo­

wiedzi cesarskiśj na królewskie listy wierzytelne, tylko prosił listownie Sekretarza tajnśj Rady, aby ją Cieciszewskiemu prze­

słał. Ten będąc stronnikiem austryackim, wielce nieprzychyl­

nym Królowćj, radował się z klęski zadanej Olszowskiemu, przeciw któremu dawał rady gabinetowi, (str. 52). Nie mógł on nie przyjąć danego sobie polecenia, lecz wywięzując się z niego napisał do Sekretarza: Proszę mnie uwiadomić, „aby ten człowiek“ 2) (t.j. Poseł jego Pana) „nie myślał, żem sprawę zaniedbał“. - - Rekredytywa, już przedtem napisana (10-go Lu­

tego), była powtórzeniem odpowiedzi dawniejszćj i także się powoływała na instrukcye Lisoli dane 3).

Obraza, która spotkała Olszowskiego, była właściwie wy­

mierzona przeciw Królowej. Królowi bowiem dał Leopold I żądaną satysfakcyę, co do tytułów moskiewskich i pewnie pra­

gnął zadosyćuczynić według możności, oraz innym reklamacyom Jana Kaźmierza. Gabinet wiedeński nie umiejąc się miarkować w nieprzyjaźni ku Królowej, kazał nadto oskarżyć Olszowskiego przed Królem i pisał do swych Posłów o natrętności Olszow­

skiego i jego odjeździe bez listu do Króla, a między innemi.

„ponieważ dopuścić nie możemy, aby podobne nadużycia i im- pertynencye (niedorzeczności) miały być z wiedzą, a tern mniej z rozkazu Króla, ponieważ nie wątpimy, że ów człowiek Nasze najlepsze chęci i powody (pochopy) umyślnie przekręcać będzie, więc przy sposobności, a nawet prosząc o audyencyę uwiado­

micie o tćm Króla i okażecie, że przez podobnych ludzi je­

dynie podejrzenia nastają, a coby naszym ścisłym i szczerym związkom pomocnem nie było. Dobrze więc uczyni Jego Król.

Mość, jeśli owemu człowiekowi wierzyć nie będzie i na przy­

szłość nie takich nieoględnych i popędliwych, lecz skromnych i roztropnych ludzi do podobnych poselstw używać zechce ).

O Manifestatio Ablegati Polon. Yiennae 10 Febr. 1059. Oryg.

w arch. tajn. Między dok. Nr. XV. — *) „ne istei homo pu-tet“. Cieciszewslci ad Com. Kurz. Yiennae 12 Febr. 1659- Oryg. tamże. — ®) Z d. lOgo Lut. 1659. Oryg. tamże. Mię­

dzy dok. Nr. XVI. — 4) Instrucliones pro Legat. caes. Yien- nae 17 Febr. 1659. Oryg. tamże.

81