• Nie Znaleziono Wyników

wstrzymywał.

Nowemu zbliżeniu się Austryi i Polski do siebie, prze­

szkadzali nie mało z jednej strony Posłowie elektorski i duń- ski, co wspierali Austryaków, z drugiej strony francuzki, który Polaków popierał i stawiaó przeszkody Cesarzowi usiłował.

Ztąd z obawą, wypytywał Lisola, czyli de Lumbres na kongres nie przybędzie i utrzymywał, że tam skoro nikt nie pośredni­

czy, byłby niepotrzebnym. Odpowiedź polskich Ministrów, że Poseł francuzki wprawdzie w Toruniu znajdować się będzie, lecz o rokowaniu między Sprzymierzeńcami nic wiedzieć nie ma, nie zadowolniła austryackiego Posła. Gdy potem w istocie francuzki Poseł do Torunia przybył, nie sprawiło to Posłom cesarskim radości, zwłaszcza, że go Polacy z okazałością przyj­

mowali.

(Spory na kongresie toruńskim).

Na pierwszem posiedzeniu (w mieszkaniu Kollowratba) na którśm znajdowali się Posłowie cesarscy, Wojewoda poznański, W. Kanclerz koronny i Podkanclerzy litewski, Hoverbeck i duński Poseł Juel, wyłożyli (30go Marca) Wojewoda poznań­

ski i X. Prażmowski potrzebę pokoju dla Polski, oraz oświad­

czyli, że odrębnego traktatu nie chcą, mimo, że go ofiarują Szwedzi. Przypomniawszy oraz, że na miejsce kongresu już przeznaczono Braunsberg i jedynie wyznaczenie czasu pozostaje, wymagali, aby listy bezpieczeństwa od Sprzymierzeńców dla wymiany ich ze szwedzkiemi przesłać i dzień 15go Maja dla zebrania się kongresu oznaczyć ‘). Przedewszystkiem Wielki Kanclerz domagał się terminu w Maju, aby układy między Szwecyą i Moskwą, do których w Czerwcu przystąpić zamie­

rzały, uprzedzić.

To postępowanie doraźne zadziwiło nie mało Sprzymie­

rzeńców, było bowiem niezgodne z planem, według którego na kongresie tym postępować, najprzód nad preliminaryami i środ­

kami zrobienia i ubezpieczenia pokoju ze Szwecyą zastanawiać ') Prothoc. eorum ąuae in Confèrent, tlioruns. acta sunt, 1. Ses-

Sto. Oryg. w arch. tajn.

104

się miano. Austryacy wnosili ztąd, że ich gabinet polski do kongresu ze Szwecyą znaglić pragnie, lecz nie chcąc odrzuce­

niem propozycyi zdradzać swych zamiarów dalszego prowadze­

nia wojny, oświadczyli swą gotowość do przyjęcia propozycyi '), i prosili o nią na piśmie. Przedewszystkiem lękali się Au­

stryacy, że Szwecya Polskę i Sprzymierzeńców rozdzielić usi­

łuje i domagali się w pisemnej odpowiedzi na propozycye pol­

skie, aby instrument plenipotencyi szwedzkiej, który o Sprzy­

mierzeńcach tylko na początku wzmiankę czyni, w końcu zaś gdzie plenipotentów do rokowania i zawarcia traktatu upoważnia, o Sprzymierzeńcach nie wspomina 2), poprawionym został, a co sam Jan Kaźmierz’ (20go Grudnia 1G58) na kongresie załatwić był nakazał. Tudzież radzili Kollowrath i Lisola, aby się przed traktatem upewnić, że Sprzymierzeńcy wraz z Polakami w je­

dnym i tym samym instrumencie objętymi będą, zwłaszcza, gdyż de Lumbres głośno zapowiada', że na to :|) Szwecya ni­

gdy nie zezwoli. Wreszcie do wydania listów bezpieczeństwa oświadczają Posłowie swą gotowość, jeżli im wprzód szwedzkie dane będą.

W odpowiedzi na to piszą Komisarze polscy, że Szwedzi podobną trudność co do listów robićby mogli i powołują się na dawniejsze zezwolenie Komisarzy cesarskich, aby paszporty austryackie przed wymianą Komisarzom polskim wręczone były.

Błędną plenipotencyę szwedzką obiecują Polacy poprawić, albo za staraniem Posła francuzkiego, albo na początku kongresu mającego być zwołanym. W ogólności ułożenie preliminaryów chcą Polacy odłożyć do samego kongresu, a powyższe wyra­

żenie się francuzkiego Posła, uważają za jego zdanie pry­

watne.

Poseł elektorski domagał się na piśmie, aby przed trakta­

tem Ks. kurlandzki wraz z rodziną z więzienia uwolnionym ') Kollowrath et Lisola, relatio ad lmp. Thorunii 30 Mart. et

10 Apr. 1659. Lettre de Lisola à Montecucuoli. Thorn 7 Avril 1659. Oryginały w arcb. tajn. i arch. wojny. — 2) darinnen (in der scliwedischen Plenipotenz) die Confoede- rirten nur in narratwis, in dispositivis aher gar Iceine mel- dung geschieht.“ Leopold an G-oes. Wien 19 Apr U 1659.

Oryg. w arch. tajn. — 3) „ TJt Confoederati uno eodemąue instrumenta cum Polonia comprehendantur.“ Kollowrath et L i­

sola 30 Mart. et 10 April 1659. Lisola à Montée. 7 Apr il.

został, i aby na kongresie miał swego ministra. Oraz ostrzegał Hoverbeck, żeby Szwedzi otrzymawszy listy bezpieczeństwa to­

warów wojennych lub żołnierzy nie wprowadzali do kraju itp.

Polacy zgodzili się na to.

Innym przedmiotem spornym między Polakami i Sprzy­

mierzeńcami była sprawa duńska. Król szwedzki nie chciał wydaó paszportów dla duńskiego posła, gdy tego żądali Polacy.

Polska przyrzekając, że o sprawie duńskiój na kongresie ze Szwecyą nie zapomni, była gotową do układów bez Danii, przeciw czemu protestował Jerzy Juel, Poseł duński i skarżył się, że Dania opuszczoną. Polacy przyznawali, żeby lepiśj było rokowań wraz z Danią, ale oraz dowodził Kanclerz koronny, że się nie można spuśció na to mocarstwo zależne od Holan- dyi, zaś zamiary tójże są nie wiadome, jej posłów tu nie ma, ona się Anglików boi, ze zwycięztw nad Szwedem nie korzy­

stała, okrętów przewozowych Sprzymierzeńcom dostarczaó, ża­

dnego traktatu zawierać nie chce J). Juel wychwalał Holandyą, jój gotowość do wyprawienia wielkiój floty przeciw Szwedom zaręczał, wreszcie upewniał, że Dania bez Holandyi flotę szwedz­

ką pokonać zdoła. To nie przekonało Kanclerza, utrzymywał on, że Dania nie mając Sundu, który opanowali Szwedzi i nie będąc pewną pomocy flot holenderskich 2), mogłaby być zmu­

szoną do pokoju ze Szwedem, zwłaszcza, że wojska lądowe Sprzymierzeńców bez pomocy Holandyi wielkich rzeczy dokazać nie mogły. Tymczasem, mówili Polacy, Polska doprowadzona do ostatniej niedoli, jest pustoszoną od przyjaciół i od nieprzy­

jaciół, zaś Litwa wymaga pomocy przeciw Moskwie i grozi, że się od Polski oderwie, z czego wyprowadzali, że lepszym byłby pokój nawet mnićj ubezpieczony, niżeli zguba pewna.

W drugiem posiedzeniu popierał Danią Poseł elektorski popierany od austryackich. Ci odpowiadali Polakom, że roku­

jąc bez Danii nawet owego niepewnego pokoju nie otrzymają, Dania bowiem uprzedzi ich, ułoży, a nawet złączy się ze Szwe­

cyą, a tak cały ciężar wojny na Polskę spadnie 3). Juel miał

*) Proth. Sess. I. — “) Zobaczymy niżej, że Holandya repu­

blikańska była w samej rzeczy niepewnym Sprzymierzeńcem, co paraliżowało oręż austryacko - brandebursko - polski. — 3) Belałio ad Imperatorem. 10 April 1659. Oryg. w arćh.

tajuem.

U

106

mowę i prosił o kategoryczną odpowiedź, czyli Sprzymierzeńcy bez Danii układać się będą.

Powodem trzeciego punktu spornego był de Lumbres, który od Polaków paszporty dla szwedzkich Pełnomocników wyłudził, szwedzkie dla Polaków i Sprzymierzeńców przyrzekał, a Szwedzi mu nie dali odpowiedzi żadnej, więc nastąpiła oba­

wa, że się Szwedzi z polskiemi paszportami przed Moskwą popisywać i chełpić będą, jakoby ich Polska o pokój prosiła.

Mimo to nie przestawał Kanclerz prosić Sprzymierzeńców, aby listy bezpieczeństwa dla Szwedów przynajmniej w depozycie u niego złożyli, a on słowem zaręcza, że ich przed otrzymaniem szwedzkich nie odda; szło mu o to, aby przekonać Szwedów 0 chęci pokoju '). Austryacy byli temu przeciwni.

Podobnie przychodziło do sporów, w konferencyach (4go Kwietnia w mieszkaniu W. Kanclerza) między Polakami 1 P. de Lumbres. Chcąc skłonić Polaków do rychłój wymiany paszportów ze Szwedami i do oznaczenia dnia kongresu, stra­

szył ich Poseł francuzki, że Holandya i Dania chcą zawrzeć pokój odrębny ze Szwecyą. Wojewoda poznański odrzekł, że właśnie, aby temu przeszkodzić, należy nie wyłączać Danii z kongresu polsko-szwedzkiego i dla tego powinien się Poseł francuzki starać o paszporty dla Duńczyków, a wtenczas na­

stąpi pokój ogólny Północy. To usłyszawszy, porwał się de Lumbres z krzesła i zapytał w gniewie, czyli z jego osoby, czyli tóż z Króla francuzkiego chcą żartować Polacy? „Jakim czołem śmiałbym przedłożyć taką nowość Królowi szwedzkiemu?

Wszak już wiele u niego dla Polski wyrobiłem. Karol ułoży się z Danią i wszystkiemi siłami uderzy na Polskę“ 2). Woje­

woda w najwyższóm uniesieniu odpowiedział cierpko Francu­

zowi i rzekł, „że się Polska takiej groźby nie lęka“. Wszelako przyrzekł w drugiej konferencji de Lumbres, że się o paszporta dla duńskiego pełnomocnika starać będzie, lecz oraz zapytał, czyli Polacy na wypadek, gdyby Szwecya odmówiła, do układów przystąpią? Nie, odpowiedzieli i dodali, że Moskale gotowi z Pol­

ską rokwać. Tem zupełnie pomięszany Poseł doradzał usilnie, aby Polska ułożyła się ze Szwecyą, z Moskwą bowiem łatwiejszą jest wojna. Na to W. Kanclerz: wojna moskiewska jest większym

') Prołhocol. IV. Sess. — -) Belat. (ul Imper. 10 April. Oryg.

w arch. tajn.

ciężarem niżeli szwedzka, a nadto przez pokój z Carem odbie­

rzemy kilka województw, kiedy Szwedzi mogliby nam zwróció tylko trzy miasta, które zajęli w Prusach. Poseł: Moskwa domaga się odstąpienia Litwy aż po Berezynę. Kanclerz: Nie, idzie tylko o Smoleńsk, który odstąpimy '). Ta dyskusya nie doprowadziła do żadnego rezultatu, de Lumbres wyjechał do Gdańska, co Sprzymierzeńców zadowolniło. Austryacy mieli Kanclerza w podejrzeniu, że się tajemnie porozumiał z fran- cuzkim Posłem. Nie wątpiłbym o tem, skoro Prażmowski był zupełnie oddanym Królowej, lecz co do owej dyskusyi, nie była ona umówioną, wtenczas bowiem wszystkich ludzi stanu w Polsce zajmowało pytanie, czyli pokój szwedzki, czyli też moskiewski przyniesie im większą korzyść, a w samej rzeczy byłby w owój porze ten ostatni zbawienniejszym, skoro Szwecya narobiwszy sobie wielu nieprzyjaciół, straszną być przestała, Moskwa zaś groźną potęgę rozwinęła. Wielkie szkody wynikły dla Polski z tego, że się uzdolniony Kanclerz powyższego zdania nie trzymał, lecz szedł za zdaniem Królowój pragnącśj niepotrzebnie wojny z Moskalami, a która odtąd nieustającą staó się mogła.

(Odłożenie kongresu toruńskiego, jego rezultaty).

Celem Austryaków na zjeździe toruńskim było przeszko­

dzić kongresowi ze Szwecyą, przynajmniej go odroczyć, aby wojska sprzymierzone w Danii miały czas do odniesienia sta­

nowczych korzyści nad Szwedem. Polacy mniśj mieli ufności w skuteczność oręża Sprzymierzonych zależnych przedewszyst- kiem od energii, z jaką wystąpią floty holenderskie, myśleli nawet chwilę o odwołaniu ztamtąd Czarnieckiego, wreszcie mieli przekonanie, że wycieńczona Polska rychłego pokoju po­

trzebowała. W takiem położeniu postanowili Austryacy dążyć do tego, aby kongres toruński niczego nie postanowił, zaś wina przewłoki na nich nie spadała. Uchwalili oni Danii nie opusz­

czać, lecz oraz nie brać tej sprawy na siebie, jej obronę Posłowi elektorskiemu zostawić, a tymczasem Wojewodę Leszczyńskiego i Naruszewicza przekonywać i ujmować.

Powiodło się to Austryakom; duńskiego i elektorskiego Posłów mieli już za sobą, Wojewoda i Naruszewicz złączyli

') ibidem.

się z nimi. Na posiedzeniu (czwartém), gdzie bez obecności Juela miano się zajmować sprawą duńską, wystąpił Wojewoda ze zdaniem, że skoro rzecz tak ważna a postanowienie trudném, należy ją zostawić Królowi i Sejmowi, a tymczasem przybędą Posłowie holenderscy, bez których nic o sprawie duńśkłej sta­

nowić nie można. Poseł elektorski nie radził powierzać téj sprawy „sądowi ludu“ '). Wojewoda się odezwał: „ta sprawa nie przed lud, lecz jedynie przed Magnatów wytoczoną będzie“ 2).

WTreszcie zgodzili się Posłowie cesarscy i elektorski na zdanie Wojewody odpowiadające ich tajemnym życzeniom. W ostatniém (szóstém) posiedzeniu przystał także Poseł duński na odwołanie się do polskiego Dworu. W. Kanclerz pragnący oznaczenia czasu dla rzeczywistego kongresu i listów bezpieczeństwa dla Szwedów, poruszał niebo i ziemię, lecz napróżno; większość uchwaliła przenieść wstępny kongres do Warszaw}', aby tam trudności względem formy instrumentu szwedzkiego, paszpor­

tów dla Danii, oznaczenia miejsca kongresu i t. d. rozwiązać.

Właśnie się szerzyła zaraza w Toruniu, Kollowrath wyjechał do Łowicza, Lisola na sejm do Warszawy, dokąd także Posło­

wie duński i elektorski udać się mieli.

Kongres toruński, chociaż przerwany i zawieszony, nie był jednak bez rezultatu dla Polaków. Chcąc przyspieszyć pokój i rozwiązanie zachodzących trudności, podali polscy Komisarze francuzkiemu Posłowi na piśmie (a o czém zapewne tylko w części wiedzieli Sprzymierzeńcy) następne żądania do Szwe­

dów: 1) Wymianę jak najrychlejszą paszportów szwedzkich, polskich i t. d. *2) Poprawkę w redakeyi pełnomocnictwa szwedz­

kiego względem Sprzymierzeńców. Dodali oraz polscy Komi­

sarze, że Polska zastrzegając sobie rolę główną („principalitas“), chce nieoddzielnie od Sprzymierzeńców rokować i traktat cały jednym instrumentem objąć. 3) Paszporty dla duńskich Po­

słów i plenipotencyą dla szwedzkich Komisarzy do rokowania z nimi. 4) Swobodę dla Księcia kurlaudzkiego do rozmówienia się ze swym ministrem w celu dania mu instrukeyi, a jeźli to niepodobna, wtenczas wypuścić na wolność Księcia z żoną i z dziećmi. 5) Oznaczenie drużyny szwedzkich Komisarzy.

') „judicio populi.... — 2) Palat. posnaniensis respondit, quae- stionem Ułam ad populnm non deventuram, sed tantum ad primarios.“

6) Prawo rewizyi okrętów, wozów i t. p., aby potrzeb wojen­

nych pod pozorem sprzętów komisarskich Szwedzi nie wpro­

wadzali. 7) Ograniczenie kuryerów, aby pod pozorem poczty listowój pism do twierdz nie przywozili '). — Co wszystko de Lumbres popieraó przyrzekł, licząc oraz na pomoc Terlona, francuzkiego Posła przy Karolu Gustawie. Zatóm mimo Sprzy­

mierzeńców posunęli Polacy znacznie sprawę pokoju.

Nadto odbywały się w Toruniu prywatne konferencye między cesarskimi i polskimi Komisarzami. Kanclerz koronny wynurzył żal Króla polskiego z powodów sposobu, w jaki jego Poseł Olszowski na Dworze cesarskim traktowanym był, nawet odpowiedzi nie otrzymał 2). Gdy się tśj obecnie domagał Kan­

clerz, przyrzekli ją Komisarze cesarscy, jeźli wezwanie nastąpi na piśmie. Polacy podali (Igo Kw.) siedm żądań, Austryacy odpowiadali na każde. Ta obopólna szczerość, z jaką robiono zarzuty i odpowiadano na nie, mogła bardzo korzystnie od­

działywać na drażliwość, jaką wywołało poselstwo Olszowskiego, a nigdy bardziśj niżeli obecnie, w wigilią kongresu, nie była potrzebniejszą zgoda dwóch głównych Sprzymierzeńców.

Najważniejszym skutkiem kongresu toruńskiego było wra­

żenie, jakie Posłowie polscy wywarli na Cesarza względem sil­

niejszego popierania wojny przeciw Szwecyi. Utrzymywali oni to na posiedzeniach, to w prywatnych rozmowach podczas kon­

gresu. że bez najechania szwedzkiego Pomorza niczego Sprzy­

mierzeńcy nie dokażą; że siły nieprzyjaciela podzielić, w domu go nękać należy, aby potrzebę pokoju uczuł. Samo stronnictwo austryackie skarżyło się na Cesarza, że lękając się Niemiec wyprawę pomorską odkłada, spólnój sprawy należycie nie po­

piera. Cesarz dowiedziawszy się o tóm, „a niczego bardziśj nad zadowolnienie życzeń Polaków, nad obronę polskiego Królestwa i przywrócenie wszelkiemi środkami pokoju nie pragnąc", po­

stanowił nowe wojsko z potrzebneuii działami na własne koszta do Pomorza wyprawić 3). Zobaczymy, że się ta wyprawa po­

wiodła i przeważnie na położenie i stosunki mocarstw wpłynęła.

') Böhm. Acta pac. Oliv. I. — 2) Prothoc. Conferenłiae pri­

vat ae inter polonicos et austriacos Legatos. Oryg. w arch.

tajn. — 3) Nota wied. gabinetu do polskiego wzięta z Bi­

blioteki Załuskiego. Böhm, Act. pac. Oliv. 1. ¡¡05,

110

ROZDZIAŁ II.

Sejm walny r. 1659. Dyplomatyczne czynności podczas sejmu.

(Zadanie sejmu i zabiegi stronnictw, mianowicie austryackiego;

jego stanowisko na sejmie.)

W czasie kongresu toruńskiego i obrad sejmowych nie wiodło się orężowi polskiemu ani na Ukrainie, ani na Litwie *).

Podobnie w Prusach, mimo wzięcia Torunia, pogorszyło się położenie, Jenerał Würtz wpadł z Pomorza do Prus, zajął Chełm bez oporu, pustoszył Warmią i dążył do Prus książę­

cych 2). Wprawdzie Polacy połączeni z Austryakami zmusili Lipstadt do poddania się na łaskę; zdobyto tam szwedzkie chorągwie i t. d. 3), lecz Würtz wziął Tczewo. Wojsko polskie pod Grodzickim połączone z austryackiśm i z brandeburskiem ograniczało się na obronie Warmii i Prus książęcych, tymcza­

sem Generalissimus mający potężną załogę w Malborgu, był panem ruchów w Prusach królewskich 4). Na domiar niedoli zrobiło wojsko, z powodu zaległego żołdu, związek groźniejszy niżeli kiedykolwiek i domagało się rachunków od byłego Pod­

skarbiego, obecnie Podkanclerzego 5).

Sejm zwołany miał zatóm wielorakie zadanie. Rozpoczął się 22go Marca śród narzekań na wojsko i skarg na sfałszo­

wanie uchwał sejmowych z roku zeszłego drukiem ogłoszonych.

Opozycya oskarżała o to dworaków, którzy korzystając z na­

głego odjazdu sejmujących z Warszawy nawiedzonśj morowśm powietrzem, przeistoczyli oryginał konstytucyj sejmowych zo­

stawionych od Marszałka Izby poselskiej; mianowicie Kancle­

rza koronnrgo robiono za to odpowiedzialnym. Uchwalono aby ]) W innem miejscu o tern spomnę. — 2) Fragsłein, relałio ad Imperator. Vars. 8 Mart. 1659. Oryg. w arch. tajn. —

8) Heister’s Bericht. Feldlager vor Lipstadt. 20 Mars 1659.

Oryg. w arch. wojny. — 4) Lisola an Feld-Marschal Mon- tecuc. Thorn 7 April 1659. Oryg. tamże. — 6) Kollowrath, relatio ad Imper. Thorn 20 Mart. 1659. Oryg. w arch. tajn.

wydrukowane egzemplarze zniszczyć, za niebyłe uważać i po­

wtórnie według rękopismu Marszałka konstytucye wydrukować ').

Marszałkiem Izby poselskiej obrano Starostę poznańskiego Galińskiego. Między propozycyami królewskiemi były główne:

1) Jak wojsko zaspokoić i 2) Litwie dać pomoc? 3) Raiyfi- kować ugodę hadziacką. 4) Jak zaopatrzyć się w działa. 5) Mo­

skwie i Szwecyi się oprzeć. 6) Gąsiewskiego uwolnić. 7) Kró­

lowi, co wydał ze swego, zadosyćuczynić, skoro Wieliczka w za­

stawie u Cesarza. 8) Jak Hana zaspokoić. 9) Gdańskowi dać pomoc. 10) Pretensyom Elektora już dawniój zabezpieczonym zadosyćuczynić. 11) Jak utrzymać Posłów za granicą i 12) Poczty krajowe. 13) Aby każde Województwo dochodziło liczby łanów. 14) Dostarczyć żywność dla wojska. 15) Jak zabez­

pieczyć Kamieniec i 15) Oddać dobra Księciu Bog. Radzi­

wiłłowi. 17) Indygenat dla Hyer. Pinocci i innych osób etc.

Ducli jakim był przejęty naród, widać z instrukcyi da­

nych od sejmików Posłom ziemskim na Sejm wyprawionym.

Instrukcye sejmiku proszowskiego brzmiały:

1. Najprzód mają Posłowie podziękować Królowi, Sena­

torom i Hetmanom, że ojczyzny wiernie bronili, zaś Marszał­

kowi koronnemu złożyć dzięki za utrzymanie wojska w obo­

wiązku 2). 2. Panom żołnierzom (oczywiście korpusu Lubomir­

skiego) także podziękować i rychłe zaspokojenie im przyrzec.

3. Zacząć obrady od koekwacyi (zrównania) i nic nie dać, jeźli inne Województwa nie udowodnią, że więcej dały po­

datków, niżeli krakowskie. 4. Upoważnić Posłów (dyplomatycz­

nych, Legatów) do zawierania ugód z każdym z nieprzyjaciół Królestwa, a to według tego, co będzie wymagał interes Rze­

czypospolitej, wszakże nie mają oni ani sprzymierzeńcom, ani nieprzyjaciołom odstępować krajów Rzeczypospolitej, nie mają wchodzić w sprzedaż, zezwalać na hypotekę albo na wynagro­

dzenie. 5. Naradzać się nad środkami dalszego prowadzenia ]) Fragstein (w depeszy z dnia 22go Marca 1659 do Cesarza)

mówi tylko, że się skarżono na wciśnienie nobilitacyi i in- dygenatów między uchwały sejmowe. Musiało być więcej uchybień, skoro uchwalono przedrukowanie konstytucyj wszy­

stkich. Należałoby mieć egzemplarz wydania potępionego, aby go porównać z wydaniem drugiém znajdującem się w Vol. Leg. — ^ t. j. że je od Związku wstrzymał.

112

wojny. 6. Aby władza w swej zupełności zostawała przy Het­

manach, lecz aby Uniwersałami zwyczajów Królestwa nie nad­

werężali, a tem mniój tego dopuszczał się Król Jegomośó. Dlatego potrzeba prosió, aby konstytucye na przeszłym Sejmie ogłoszone przywróconemi zostały, oraz aby zapobieżono na przyszłość zmianie konstytucyi ręką Marszałka podpisanśj. 7. Niechaj żołnierze żadnych służebności szlachcie nie narzucają, wiadomo bowiem, że szlachcic raczej wszelkie złe niżeli niewolę zcierpi.

8. Liczba żołnierza obcego powinna być oznaczoną, i nie prze­

chodzić liczby żołnierzy polskich. Oficerowie mają pod utratą stopnia znajdować się w obozie. 9. Potwierdzić ugodę z Ko­

zakami, lecz wyrobić, aby apelacye od wyroku ich pierwszej instancyi szły do Trybunału polskiego. 10. Klasztory mogą zakładać Kozacy według upodobania w Rzeczypospolitą. 11.

Niechaj J. Ces. Mość milion, który Rakoczy Polsce winien, przyjmie, Kraków opuści, kopalnie soli odstąpi, a Rzeczpospolita zaręczy za przymierze. 12. Niech P. Boratini dobre monety bije i nadal postanowionem będzie tylko dawnemu szlachcicowi mennicę (prawo bicia pieniędzy) wypuszczać. 13. Niechaj ci, co obywatelstwo otrzymali swą metrykę w trybunale złożą;

indygenat jednej osobie nadany nie ma się rozciągać na lód cały. 14. Niechaj Gdańsk ma cierpliwość czekania aż do le­

pszych czasów. 15. Zdanie rachunków ze sreber kościelnych.

16. Fortyfikacye utrzymywać z dochodów na żywność. 17. Kró­

lowi Tatarów (Chanowi) powinna zadosyćuczynić szlachta nowa pod karą wykreślenia. 18. Rezydentami nie powinni być Niemcy.

19. Rachunki P. Podskarbiego powinny być okazane na sejmi­

kach relacyjnych, a kwity przed rewizyą każdego stanu nie mają być wydane. 20. Pocztę urządzić na stopę niemiecką.

21. Akcyzę zreformować i nie wymagać jej, jak tylko od do­

chodów istotnych. 22. Aby szlachta za czynsze i wykupna nie mogła być pozywaną do Sądów kościelnych. 23. Zachowywać zwyczaje sejmowe; Sejm walny nie powinien być zwołanym, jeźli go sześciu tygodniami nie uprzedziły sejmiki. 24. Dobra Rzeczypospolitój nie obciążać wielkiemi sumami. 25. Szlachcie dostarczać soli według dawnego zwyczaju '). *)

*) „Was zu Proszowice beschlossen.11 W depeszy Fragsteina do Cesarza. Oryg. w arch. tajn.

11

?.

Powyższe, wszelkiej rządowej i gabinetowej myśli pozba­

wione instrukcye, a przez które nadto przebija się, obok de- klamacyi za szlachecką wolnością i Rzecząpospolitą, prywata

wione instrukcye, a przez które nadto przebija się, obok de- klamacyi za szlachecką wolnością i Rzecząpospolitą, prywata