• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsze książki twórców lubuskich

środowisk inteligenckich, przede wszystkim z tego względu, iż zaczęły one wzrastać liczebnie, na co w głównej mierze wpłynął dynamiczny rozwój województw Ziem Zachodnich oraz wzrost zainteresowania lokalnych władz politycznych sprawami inteligencji1. O zmianie charakteru polityki i podejścia władz administracyjnych w stosunku do inteligencji zadecydowało przezwyciężenie błędów politycznych po okresie Października ’56. Lata 1950-1955 to okres kultu jednostki. Zamarł wówczas spontaniczny ruch kulturalny i środowiskowy, a jego różnorodne funkcje przejęły placówki społeczne i kulturalne, pracujące według ustalonych centralnie politycznych szablonów. Wszelką niemal działalność kulturalną podporządkowano doraźnym celom politycznym, ideowym i propagandowym. Dialog partii z twórcami sztuki i działaczami kultury zastąpiono administracyjnymi metodami kierowania życiem kulturalnym, co spowodowało wycofanie się niektórych działaczy z czynnej pracy na rzecz kultury, regionu czy środowiska. „Ale na ten okres – stwierdza J. Koniusz – trzeba spojrzeć także z innej strony: były to lata tworzenia bazy materialnej dla kultury, spopulary-zowania prasy, radia, teatru, dziewiętnastowiecznej literatury”2. Uważa on, iż w tym okresie bez ofiarnej pracy ludzi kultury i sztuki nie nastąpiłby późniejszy gwałtowny rozwój ruchu kulturalnego, wyposażonego już w bazę i zaplecze techniczne, które w sprzyjającym klimacie popaździernikowym umożliwiły lepsze warunki rozwojowe.

Po przemianach październikowych nastąpiło zespolenie reaktywowanej inicjaty-wy społecznej z działalnością władz partyjnych i administracyjnych województwa zielonogórskiego oraz podejmowano próby wspólnych działań na rzecz dalszego awansu regionu lubuskiego w dziedzinie gospodarki i kultury. Koniusz uważa, że zmiana klimatu popaździernikowego sprawiła, iż wśród społeczeństwa Ziemi Lubuskiej zaczęło wytwarzać się poczucie „lokalnego patriotyzmu”, który lepiej zintegrował zróżnicowaną ludność napływową i stworzył atmosferę do różnorod-nych inicjatyw społeczróżnorod-nych i kulturalróżnorod-nych. Koniusz pisze:

Kłopoty i problemy władzy stały się kłopotami i problemami społeczeństwa. Lu-dzie barLu-dziej niż przedtem poczuli się odpowiedzialni za swój zakład pracy, swoje

1 A. Czarkowski, Kształtowanie się środowisk twórczych, „Rocznik Lubuski” 1968, R. 5, s. 48.

2 J. Koniusz, O społecznym ruchu kulturalnym w województwie zielonogórskim, „Rocznik Lubuski”

1968, R. 5, s. 65-66.

gospodarstwo, za to co się tutaj dzieje. Narodziło się coś, co w innych warunkach było niemożliwe: narodził się emocjonalny, uczuciowy stosunek do swego miasta, miasteczka, wsi, do własnego regionu. Na każdym kroku spotykano się ze zjawi-skiem świadczącym o tym, że ludzie, którzy tu przyjechali z różnych przyczyn, często z nakazem pracy i nierzadko traktowali swój pobyt jako tymczasowy, zaczęli sprawy regionu uważać za swoje własne. Te przemiany w psychice, wytworzenie się więzi między tymi, którzy przybyli tu zza Bugu, z Polski centralnej i tymi z byłego Pogranicza stały u kolebki ruchu społeczno-kulturalnego3.

W porównaniu do wielu regionów kraju Ziemia Lubuska do 1956 r. stanowiła przysłowiową „białą plamę”, mimo że amatorska droga awansu kulturalnego w województwie zielonogórskim została wytyczona w miarę szeroko i podjęta do realizacji z chwilą pojawienia się tego województwa na mapie administracyj-nej. Awans administracyjny województwa i kreowanie Zielonej Góry na stolicę regionu lubuskiego okazały się w tym przypadku czynnikiem mobilizującym i przyspieszającym tempo rozwoju kulturalnego regionu, zwłaszcza po odwilży październikowej. Do 1956 r. istniały już w stolicy województwa teatr, orkiestra symfoniczna i muzeum, pojawiło się środowisko plastyków, ukazywać się zaczął lokalny dziennik („Gazeta Zielonogórska”), emitowano za pomocą kabla kilkuminu-towy program radiowy, a przy pomocy wystaw i broszur starano się popularyzować polską przeszłość Środkowego Nadodrza. Za symptom pojawienia się lokalnego skupiska młodych literatów uznano powstanie Sekcji Literackiej, a potem klubu przy ZW ZMP i wydanie przez nich jeszcze latem 1955 r. jednodniówki „Ziemia Lubuska”. Był to pierwszy sygnał organizowania się środowiska literackiego, który wyszedł na zewnątrz, bowiem, jak stwierdza dalej J. Koniusz, „na podobne wydawnictwo nie mogło sobie wówczas pozwolić wiele miast wojewódzkich [...]

ze wszystkich prowincjonalnych środowisk nie tylko Ziem Zachodnich pierwsza odezwała się »literacka i plastyczna« Zielona Góra”4.

W czerwcu 1956 r. na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Narodowej zastanawia-no się nad powołaniem społecznego towarzystwa krzewienia kultury. Wysunięto wówczas projekt ujęcia działalności społecznej na rzecz rozwoju i upowszech-niania kultury i nauki w ramy statutowo-organizacyjne. Sesja WRN z udziałem społecznych działaczy kultury i przedstawicieli instytucji kulturalnych i naukowych bardzo krytycznie oceniła ówczesną sytuację województwa w dziedzinie kultury.

Wskazywano najczęściej dwie przyczyny, które złożyły się na ten stan rzeczy:

niedostateczne zainteresowanie miejscowych władz problemami kultury oraz brak pomocy ze strony centralnych władz państwowych i instytucji kulturalnych5. Na

3 Ibidem, s. 67.

4 Ibidem, s. 66.

5 Idem, O początkach regionalnej działalności kulturalnej i naukowej na Środkowym Nadodrzu,

„Rocznik Lubuski” 1978, R. 11, s. 209.

sesji WRN radny Sobiesław Piontek wysunął zatem projekt powołania Towarzystwa Krzewienia Kultury Ziemi Lubuskiej, natomiast historyk i badacz dziejów regionu Władysław Korcz6 wiele uwagi poświęcił tworzącemu się wówczas w wojewódz-twie środowisku historyków i potrzebie podjęcia przez naukowców problematyki Ziemi Lubuskiej7. Korcz uważał, że do rozwoju kulturalnego i naukowego miasta i regionu należy zmobilizować czynnik społeczny, co doprowadzi do umasowienia kultury, dlatego też źródeł ożywienia kulturalnego szukano w aktywności społecz-nej, a więc w czynnikach pozaadministracyjnych. Podniesiony wówczas po raz pierwszy problem tworzenia na Ziemi Lubuskiej środowisk artystycznych przybrał bardziej formę apelu skierowanego do władz o pomoc moralną i materialną dla osiedlających się w regionie, a zwłaszcza w jego stolicy, historyków, plastyków, aktorów i muzyków. Radni uznali jednocześnie, że popieranie twórczości w re-gionie nie może odbywać się wyłącznie na drodze subwencji Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego, ale winno ono następować przy wydatnej pomocy spo-łecznej, w czym pomóc miało zorganizowanie towarzystwa kultury, obejmującego swym zasięgiem cały region lubuski. W jego utworzeniu szczególnie pomóc miał miejscowy aktyw społeczny, zwłaszcza inteligencja, którą w większym niż dotąd stopniu do działalności kulturalnej pozyskiwać miały ogniwa rad narodowych.

Z innym, nie mniej ciekawym, pomysłem przyjętym przez sesję WRN w formie uchwały, wystąpił aktor i reżyser teatralny Zdzisław Giżejewski, który zapropo-nował coroczne przyznawanie twórcom i działaczom kultury Lubuskich Nagród Kulturalnych za osiągnięcia w działalności artystycznej i społecznej. Nagrody te miały być jedną z form mecenatu wojewódzkich władz administracyjnych nad miejscowymi artystami. Ówczesna sytuacja polityczna w kraju uniemożliwiła jednak realizację większości wniosków i uchwał podjętych przez radnych WRN, a do problemów zasygnalizowanych na sesji powrócono po przemianach paździer-nikowych w początkach 1957 r.

Prasa lokalna i rola „Gazeta Zielonogórskiej”

Przełom 1956 i 1957 r. charakteryzował się znów niezwykłym ożywieniem po-litycznym oraz kulturalnym społeczeństwa lubuskiego. Niemały wkład w zaan-gażowanie i ożywienie życia społecznego wniosły dyskusje toczone przez kilka miesięcy 1957 r. na łamach „Gazety Zielonogórskiej”. Stało się tak po zmianie redaktora naczelnego. Wiktora Lemiesza, pełniącego w latach 1952-1956 obowiąz-ki redaktora naczelnego, zmienił na krótko Tadeusz Bazylko, a po nim funkcję

6 Zob. J. Benyskiewicz, Władysław Korcz (1913-1997). Historyk, pionier badań nad dziejami Ziemi Lubuskiej, nauczyciel akademicki, [w:] Ludzie Środkowego Nadodrza, red. K. Bartkiewicz, Zielona Góra 1998, s. 115-117.

7 Protokół nr III/56 sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej w Zielonej Górze odbytej w dniach 29-30 czerwca 1956 r.

tę przejął Zygmunt Śniecikowski. Od 1960 r. redaktorem naczelnym „Gazety Zielonogórskiej” został Zdzisław Olas. Szpalty lokalnej gazety zajmowała dotąd tematyka wiejska i rolnicza, a „pióra publicystów walczyły o kolektywizację wsi, demaskowały kułaków, strofowały po ojcowsku wahających się średniaków i były za biedniakami” – jak opisuje tamte dni Zbigniew Szydłowski8. Słabiej prezentowała się na łamach partyjnego dziennika problematyka przemysłowa i ekonomiczna, mająca raczej charakter apeli wzywających zakłady przemysłowe, Państwowe Gospodarstwa Rolne i spółdzielnie produkcyjne, a nawet poszczególne brygady do współzawodnictwa pracy i wyścigu w dziedzinie racjonalizacji. Dominował wówczas tzw. reportaż interwencyjny oraz krytyka zjawisk nagannych społecznie i politycznie uprawiana ostrym piórem redaktorów, „nazywająca rzeczy po imieniu, bez owijania w bawełnę”, a to głównie za sprawą popularnych wtedy korespon-dentów robotniczo-chłopskich, których „publikacje miały specyficzną wartość autentyku pod każdym względem”9. Był to w ówczesnych latach masowy ruch w prasie polskiej, który zamarł w drugiej połowie lat 50. i już nigdy się nie odrodził.

Sprawy kultury ze względu ma nikłą liczbę wydarzeń artystycznych poruszane były nader rzadko, a wydarzenia kulturalne odnotowywano w sposób kronikarski.

To oblicze gazety zaczęło powoli ulegać zmianie, kiedy od sierpnia 1953 r.

mutację lubuskiego dodatku kulturalnego „Widnokręgi”, redagowanego przez dziennikarzy poznańskich, zastąpił tygodniowy dodatek „Kultura i Życie”, a od października 1956 r. dodatek społeczno-kulturalny „Niedziela”, który w całości już był redagowany przez miejscowych redaktorów. Przełomowe wydarzenia w Polsce z października i listopada 1956 r. zaznaczyły się bardzo mocno na łamach dziennika. Zmieniły się formy i język publikacji, a przede wszystkim ich treść.

Wzrósł też poziom merytoryczny zamieszczonych artykułów oraz nakład gazety.

W latach 1957-1958 redakcja dziennika zorganizowała pierwsze festyny „Gazety Zielonogórskiej”. Od 1958 r. w Gorzowie Wlkp. zaczęła ukazywać się mutacja lokalnego dziennika pod tytułem „Gazeta Gorzowska”, a rok później gazeta za-kładowa ZWCh „Stilon”. Na krótko pojawiły się także nowe gazety sublokalne i zakładowe w innych miastach regionu lubuskiego, m.in. „Echo Słubickie” (1956),

„Odlewnik Przemkowa” (1958-1959) oraz żarski „Głos Górnika” (1956-1958) i najdłużej wychodząca w tym mieście gazeta „Słowo Żarskie” (1958-1976)10.

Szydłowski, opisując czas przemian popaździernikowych, zauważa:

W tym ze wszech miar trudnym okresie zespół „Gazety Zielonogórskiej” stanął na wysokości zadania, przede wszystkim jako zespół organu partyjnego i grupa aktywu politycznego, tkwiąca nie na uboczu wydarzeń, lecz w ich centrum. Była to

8 Z. Szydłowski, Gazeta Lubuska, [w:] Przemiany i perspektywy, Zielona Góra 1985, s. 70-71.

9 Zob. Gazeta Lubuska. Rodowód – tradycja – przegląd dorobku, red. H. Ankiewicz, M. Skarbek, Zielona Góra 1992 oraz Z. Szydłowski, op. cit.

10 Por. Katalog prasy polskiej, Kraków 1994.

pierwsza ale nie ostatnia próba dojrzałości politycznej, umiejętności oceny wydarzeń, wyciągania wniosków i przedstawiania ich czytelnikowi, a także kreowania postaw osobistą działalnością publiczną poszczególnych dziennikarzy11.

Zasadniczym elementem wyróżniającym lubuski dziennik pośród innych tytułów prasy wojewódzkiej w kraju była mnogość inicjatyw, akcji, imprez i przedsięwzięć mobilizujących wokół „Gazety Zielonogórskiej” liczne grono ludzi zaangażowa-nych i ambitzaangażowa-nych, przeważnie młodych, żądzaangażowa-nych czynu i zaznaczenia swojej obec-ności. Grupa osób nieobojętnych na sprawy i rozwój kultury w regionie zainicjowała z początkiem 1957 r. szeroką dyskusję na temat form aktywizacji i dalszego rozwoju współczesnej nauki, sztuki i kultury w województwie. W dyskusję na łamach miejscowego dziennika zaangażowali się młodzi literaci, publicyści, historycy, nauczyciele, plastycy i aktorzy, a także pracownicy aparatu partyjnego i radni, m.in. J. Koniusz, I. Bieniek, T. Kajan, T. Jasiński, Z. Rutkowski, Z. Giżejewski, M. Horowicz12. Dyskutanci uznali, że wkład Ziemi Lubuskiej w rozwój współcze-snej sztuki i nauki jest minimalny, pozycja kulturalna stolicy regionu oraz całego województwa zielonogórskiego winna odpowiadać jej pozycji gospodarczej, sam zaś awans kulturalny regionu może być tylko dziełem ich mieszkańców, zwłaszcza osób, którym sprawy kultury są znane i bliskie, w pierwszej więc kolejności – śro-dowisk inteligenckich. Zgłoszono zarazem szereg postulatów i wysunięto wiele propozycji poprawy sytuacji kulturalnej w regionie. Podsumowując ożywioną dyskusję na łamach „Gazety Zielonogórskiej”, J. Koniusz napisał:

Stwierdzono nikłą znajomość wśród społeczeństwa historii Ziemi Lubuskiej spowo-dowaną brakiem publikacji na ten temat. Postulowano przeniesienie Wojewódzkiego Archiwum Państwowego z Sulechowa do Zielonej Góry oraz przekształcenie go na placówkę naukowo-badawczą. Wysunięto projekt wydawania regionalnego pe-riodyku społeczno-kulturalnego. W dyskusji tej, nie bez głosów kontrowersyjnych, zaproponowano utworzenie Lubuskiego Towarzystwa Kultury, które zrzeszając ludzi wykształconych, pełnych zapału i inicjatywy, byłoby największym autory-tetem w sprawach kultury dla rad narodowych, a w swej działalności nawiązy-wałoby do historycznych i kulturalnych tradycji polskich regionu, zwłaszcza do tradycji ludności Babimojszczyzny i ziemi międzyrzeckiej. Prócz organizowania

11 Z. Szydłowski, op. cit., s. 72.

12 Zob. J. Koniusz, O potrzebie awansu, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 23; I. Bieniek, Awansować, ale jak?, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 41; T. Kajan, Przepraszam, że się wtrącam, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 47; T. Jasiński, Zacznijmy od podstaw, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 53; Z. Rutkowski, Potęga w działaniu, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 59; Z. Giżejewski, Awans powinien być pełny, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 65; E. Jakubaszek, Ziemia wielkich możliwości, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 71; F. Kurkowiak, Na drodze awansu, „Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 77; M. Horowicz, Jesteśmy na dobrej drodze, „Gazeta Zielonogórska”

1957, nr 83 i inni. Ponadto: Postawiliśmy już pierwszy krok na drodze awansu. Pokłosie dyskusji,

„Gazeta Zielonogórska” 1957, nr 89.

życia kulturalnego i badań nad przeszłością Ziemi Lubuskiej, jako kolejne zadanie dla Towarzystwa postulowano w dyskusji ocalenie wszelkiego rodzaju pamiątek związanych z polskością oraz zabezpieczenie miejsc, które na Ziemi Lubuskiej mają związek z historią Polski. Mówiono także o potrzebie powołania w Zielonej Górze wyższej uczelni13.

Powstanie towarzystw społeczno-kulturalnych i obrady Sejmiku Kultury

Niemal jednocześnie z pojawieniem się dyskusji prasowej nastąpiło społeczne za-angażowanie się mieszkańców województwa w problemy kultury, o czym świadczą licznie powstające się na fali popaździernikowych przemian lokalne towarzystwa i kluby inteligencji. W 1956 r. powstało Gorzowskie Towarzystwo Przyjaciół Kul-tury (istniało do 1960 r.). Była to pierwsza instytucja kulturalna w Gorzowie, która patronowała krystalizującemu się wówczas lokalnemu środowisku pisarzy. Następnie utworzono Klub Inteligencji przy TRZZ w Głogowie, w Żaganiu – Towarzystwo Miłośników Żagania, w Żarach – Żarski Klub Miłośników Kultury (potem Towa-rzystwo Kultury), podobnie było we Wschowie oraz w Międzyrzeczu, Sulechowie, Gubinie i Sulęcinie. Powstałe w tych ośrodkach placówki kulturalne posiadały własne programy działania, zmierzające do kulturalnej aktywizacji miast i powiatów. Nowo powstałe placówki poszukiwały moralnego i materialnego wsparcia dla swojej pracy w ośrodku wojewódzkim i konieczność przyjścia z pomocą działaczom terenowym była jedną z przyczyn powołania ogólnowojewódzkiego towarzystwa krzewienia kultury, jako federacji towarzystw lokalnych i klubów kulturalnych w regionie.

Zakrojona na szeroką skalę dyskusja prasowa, podczas której wysunięto ideę tworzenia „społecznej drogi awansu kulturalnego województwa” oraz „lubuskiej drogi do uniwersytetu”, zaaprobowanych później przez wojewódzkie władze partyjne i administracyjne oraz oddolne inicjatywy społeczne organizujące lokal-ne towarzystwa kultury i kluby inteligencji twórczej, doprowadziły do zwołania lokalnego Sejmiku Kultury. Doszło do niego na fali intensywnych przeobrażeń, jakie dokonały się po VIII Plenum KC PZPR w październiku 1956 r., a które do-prowadziły do ożywienia także życia kulturalnego. W Zielonogórskiem czynniki odpowiadające za sprawy kultury – KW PZPR i zarządy stronnictw politycznych ZSL i SD oraz Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, a także przedstawiciele władz wszystkich ważniejszych instytucji o charakterze kulturalnym doprowadziły do zwołania I Sejmiku Kultury Ziemi Lubuskiej, który odbył się w Zielonej Górze w dniach 5 i 6 lipca 1957 r.14 W jego obradach w zdecydowanej większości wzięli udział społeczni działacze kultury, lubuscy twórcy i artyści oraz aktywni

przedsta-13 J. Koniusz, O początkach regionalnej działalności..., s. 210-211.

14 Zob. Lubuskie Towarzystwo Kultury w latach 1957-1962, Zielona Góra 1962.

wiciele władz wojewódzkich. W sumie 200 osób z całego województwa15. Sejmik wyznaczył wyraźną cezurę w polityce oraz praktyce kulturalnej na Środkowym Nadodrzu, zaczynając nowy etap przemian społecznych i rozwojowych kultury.

Nakreślono wówczas pierwszy w dziejach regionu długofalowy program działal-ności kulturalnej. Jak pisze J. Koniusz:

Program ten zakładał rozbudowę bazy kulturalnej poprzez budowę nowych obiektów i modernizację istniejących; artystyczne i organizacyjne umacnianie wojewódz-kich i powiatowych placówek i instytucji kulturalnych oraz tworzenie nowych;

przeprowadzenie korekty sieci placówek kulturalnych i dostosowanie ich do istot-nych, aktualnych potrzeb poszczególnych środowisk; utworzenie w Zielonej Górze Wojewódzkiego Domu Kultury, a w każdym powiecie ośrodków metodycznych;

zawodowej sceny teatralnej w Gorzowie Wlkp., odbudowę i popularyzowanie zabytków świadczących o polskości Ziemi Lubuskiej; utworzenie izb pamiątek regionalnych, szczególnie w miejscowościach zamieszkałych przez ludność rodzimą;

udzielanie pomocy moralnej i materialnej tworzącym się środowiskom twórczym i naukowym; stworzenie odpowiednich warunków twórcom zamieszkałym w wo-jewództwie oraz tym twórcom i naukowcom, którzy chcieliby osiedlić się na Ziemi Lubuskiej; utworzenie w porozumieniu z Polskim Towarzystwem Historycznym stacji naukowo-badawczej; zorganizowanie w Zielonej Górze średniej szkoły mu-zycznej; powołanie własnego czasopisma społeczno-kulturalnego oraz regionalnej oficyny edytorskiej, publikującej dorobek naukowy i artystyczny twórców Ziemi Lubuskiej; utworzenie w perspektywie wyższej uczelni16.

Utworzenie Lubuskiego Towarzystwa Kultury

Wszystkie inicjatywy podjęte podczas I Sejmiku Kultury Ziemi Lubuskiej zmie-rzały przede wszystkim do zaktywizowania społeczeństwa i pobudzenia środowisk twórczych, a także do upowszechnienia kultury, sztuki i wiedzy w najszerszych kręgach społecznych za pomocą regionalnych towarzystw. Podczas obrad sejmiku uchwałą z dnia 6 lipca 1957 r. powołano do życia Lubuskie Towarzystwo

Kul-15 W sumie do 1972 r. sfederowane w LTK były 44 towarzystwa, kluby i bractwa: w Podmoklach Małych (BR), Brodach (BTK), Czerwieńsku (CTKK), Głogowie (GTK, TZG), Gorzowie Wlkp. (GTPK, LTPSP, TPM), Gubinie (GTK), Jasieniu (JTK), Międzyrzeczu (MTK, KI), Sulechowie (KI), Ośnie Lubuskim (KK-R), Żarach (KMK), Kostrzynie (KTK), Przylepie (LKWM), Lubsku (LTK), Lipinkach Łużyckich (ŁTMK), Pszczewie (PTK), Sławie (STK), Słubicach (STK), Strzelcach Krajeńskich (S-KTK), Sulechowie (STK im. F. Chopina), Sulęcinie (STK), Szprotawie (STK), Bożnowie (TKK), Szlichtyngowej (TKK), Tucznie (TKK), Trzebielu (TKK), Nowej Soli (TKZN, TMS, TPM), Kożuchowie (TMK), Białołęce (TMK), Sieniawie Żarskiej (TMK), Łagowie (TMŁ), Skwierzynie (TMS), Babimoście (TMZB), Krośnie Odrzańskim (TMZK), Żaganiu (TMŻ), Lubniewicach (TPL), Świebodzinie (TPZŚ) i Wschowie (WTK).

Zob. Lubuskie Towarzystwo Kultury w latach 1957-1972, Zielona Góra 1972, s. 55-56.

16 J. Koniusz, Z problematyki regionalnego ruchu kulturalnego, [w:] Lubuskie Towarzystwo Kultury w latach 1957-1962, Zielona Góra 1962, s. 11.

tury, realizujące ideę utworzenia w Zielonej Górze ponadregionalnego ośrodka kulturotwórczego, który miałby krzewić, inspirować i aktywizować regionalny ruch kulturalny. Celem Towarzystwa, oprócz masowego popularyzowania kultu-ry i nauki oraz aktywizacji społecznej i środowiskowej, było także gromadzenie i upowszechnianie wiedzy o polskiej przeszłości i współczesności Ziemi Lubuskiej, przyspieszenie integracji społecznej i zbliżenie społeczeństwa do problematyki własnego regionu, pomaganie w okrzepnięciu rodzącym się środowiskom twór-czym, a także przyspieszenie procesu awansowania regionu lubuskiego do rzędu regionów znaczących w kulturze polskiej. Dlatego jednym z czynników aktywizu-jących społeczeństwo miał być nowocześnie pojęty regionalizm, który jako „mała ideologia” determinowałby działalność towarzystw lubuskich. Nie miał on wiele wspólnego z dawnym regionalizmem, pielęgnującym to, co najbliższe, swojskie i ludowe, zamykającym się hermetycznie przed tym, co ogólnopolskie. Teraz region lubuski, stanowiący do niedawna jeszcze „białą plamę” na kulturalnej mapie kraju, miał za zadanie otwierać się dla Polski. Ideą regionalizmu, którego nosicielem stał się również lubuski ruch regionalny, było przekształcenie w ogólnopolskie tych pokładów kultury, które dotąd uważano za regionalne. Jerzy Kossak zauwa-żył, że w procesie społecznej integracji zaczął się wówczas rodzić „szczególny patriotyzm lokalny”:

Ci, którzy znają Zieloną Górę, Opole, Jelenią Górę, ziemię koszalińską, znają także grupy tych – głównie młodych – zapaleńców, którzy tworzą tam ośrodki regionalnych badań [...] którzy mówią o sprawach społecznych regionu, jak o swoich własnych sprawach, pełni przeróżnych społecznych inicjatyw. Ten typ regionalizmu narodził się ze słusznego przekonania o wspólnocie dotychczasowych dokonań i wspólnocie planów przyszłościowych17.

Podobnego zdania jest także Zenon Łukaszewicz, który stwierdził:

...po latach pięćdziesiątych wytworzony został klimat szczególnego patrioty-zmu, wyrażający się między innymi w żywych ciągle procesach integracyjnych, w rozwoju społecznego ruchu kulturalnego oraz w wielu, wielu innych czynnikach, inspirujących i pobudzających ambitną twórczość dziennikarską i literacką18. Towarzystwa regionalne na czele z Lubuskim Towarzystwem Kultury reprezen-towały zarazem pogląd, że tworzone na Ziemi Lubuskiej literatura, sztuka i nauka tyle będą znaczyć, ile wniosą w ogólnopolskie życie kulturalne. Na pierwszego prezesa LTK wybrano Władysława Drążkowskiego. Po pięciu miesiącach zastąpił

17 J. Kossak, Kultura, pisarz, społeczeństwo, Warszawa 1964, s. 255.

18 Z. Łukaszewicz, O twórczości nie tylko gazetowej, [w:] Gazeta Lubuska – rodowód, tradycja, przegląd dorobku, Zielona Góra 1982, s. 182.

go dr Wiesław Sauter, który powierzone mu obowiązki pełnił do 1972 r. Na prezesa honorowego wybrano Jana Cichego – jednego z przywódców ludności rodzimej i byłego działacza Związku Polaków w Niemczech. W ramach LTK zorganizowano Sekcję Regionalną zrzeszającą przedstawicieli ludności autochtonicznej, a celem jej było wprowadzenie do współczesnego życia kulturalnego mieszkańców wo-jewództwa elementów kultury i obyczajów ludności rodzimej. Dzięki aktywnej działalności tej sekcji szybko utworzono muzealne izby regionalne w Babimoście,

go dr Wiesław Sauter, który powierzone mu obowiązki pełnił do 1972 r. Na prezesa honorowego wybrano Jana Cichego – jednego z przywódców ludności rodzimej i byłego działacza Związku Polaków w Niemczech. W ramach LTK zorganizowano Sekcję Regionalną zrzeszającą przedstawicieli ludności autochtonicznej, a celem jej było wprowadzenie do współczesnego życia kulturalnego mieszkańców wo-jewództwa elementów kultury i obyczajów ludności rodzimej. Dzięki aktywnej działalności tej sekcji szybko utworzono muzealne izby regionalne w Babimoście,

Powiązane dokumenty