• Nie Znaleziono Wyników

Pojęcie źródeł historycznych

ROZDZIAŁ III. FOTOGRAFIA JAKO ŹRÓDŁO HISTORYCZNE

1. Pojęcie źródeł historycznych

W literaturze przedmiotu spotykamy różne sposoby definiowania i klasyfikowania źródeł historycznych. Baza źródłowa historii zawiera materiały bardzo różnorodne, które zalicza się do źródeł w miarę narastających potrzeb badawczych i doskonalenia techniki badań118

.

Pojęcie „źródeł historycznych” ma formę metaforyczną, symboliczną: woda źródlana kojarzona jest od wieków z czystością i prawdą. Źródła jako „okruchy historii” miałyby stanowić podstawę wszelkiej prawdy zawartej w narracji historycznej. Jest to mit źródeł, mit potwierdzania faktu przez dwie niezależne relacje źródłowe.

116 Strykowski W (1977), Podstawy teorii filmu dydaktycznego. Neodidagmata X, Poznań, s. 187. 117

Suchoński A (1987), Środki audiowizualne w nauczaniu i uczeniu się historii. WSiP, Warszawa, s. 13. 118 Maternicki J., Majorek C., Suchoński A. (1993), Dydaktyka historii. Wydawnictwo Naukowe PWN,

Określanie źródeł historycznych mianem „odbicia”, „śladu” przeszłości ma swoją genezę w filozofii pozytywistycznej, w świetle której człowiek poznając otaczającą go rzeczywistość (dotyczy to także przeszłości) niejako „odbija ją” w swoim umyśle a podstawowym narzędziem pomocnym w tym procesie jest język. Tego rodzaju filozofia poznania, połączona z koncepcją języka jako neutralnego, zwierciadlanego medium zgodna jest – jak pisze J. Topolski - „ze zdrowym rozsądkiem”, czym można tłumaczyć jej długotrwałe utrzymywanie się w nauce, gdyż wyjście poza ów zdroworozsądkowy pogląd wymaga bardziej wnikliwej refleksji filozoficznej. Lustrzane odbicie przeszłości zawarte w źródłach to iluzja, gdyż przeszłość jest w swoich szczegółowych przebiegach nieskończona, a źródła mogą dostarczyć jedynie informacji o określonych zdarzeniach z przeszłości. Historia spogląda wstecz: ”można jedynie badać źródła historyczne i wydobywać z nich informacje o tej, minionej już, przeszłości, a następnie opierając się na tych informacjach, przy wykorzystywaniu wiedzy pozaźródłowej […] i przy odwołaniu się do profesjonalnych zasad pracy historycznej, konstruować historyczną narrację”119.

Definicja źródeł historycznych ma nieostre granice. Źródłem może być wszystko, co dostarcza nam informacji o przeszłości: pomniki, zapiski, ludzka pamięć i gesty, fotografie. W literaturze odnajdujemy wiele prób uściślenia omawianego pojęcia. Jednym z pierwszych historyków, który próbował sformułować pojęcie źródła był Johan Gustaw Droysen. Posługując się kryterium cech zewnętrznych, oraz kryterium sposobu powstawania źródeł uznał, że źródłem możemy nazwać jedynie teksty tworzone z myślą o przekazaniu informacji przyszłym odbiorcom. Wszelkie inne pozostałości, które powstały z myślą o ludziach współczesnych autorowi, np. pomniki, inskrypcje, herby określał mianem zabytków120

. Ernst Bernheim podaje dwie różne definicje źródła historycznego. Pierwsza z nich mówi o źródłach jako o „materiale, skąd nasza nauka czerpie swe poznanie”, druga określa mianem źródeł „rezultaty działań ludzkich, które bądź z przeznaczenia, bądź z samego istnienia, powstania, czy innych okoliczności szczególnie nadają się do poznania i sprawdzania faktów historycznych”121

. Charles Victor

119 Topolski J. (2001), Wprowadzenie do historii. Wydawnictwo Poznańskie, Poznań, s. 35.

120 Por. Chorąży E., Konieczka-Śliwińska D., Roszak S. (2008), Edukacja historyczna w szkole. PWN, Warszawa, s. 199.

121 Bernheim E. (1908) , Lehrbuch der historischen Methode. (wyd. V/VI), Leipzig s. 257; za Topolski J. (1984), Metodologia historii. PWN, Warszawa, s. 342.

Langlois i Charles Seignobos we Wprowadzeniu do studiów historycznych piszą „l’histoire se fait avec des documents” – historię „robi się” z (za pomocą) dokumentów, wyjaśniając, że „dokumenty są to ślady pozostawione przez myśli i czyny ludzi z przeszłości (d’autre fois)”122

. Na gruncie polskiej historiografii należy uwzględnić definicję Marcelego Handelsmana, który źródłem nazywa „utrwalony i zachowany ślad myśli, działania, lub najogólniej życia ludzkiego”123. Stanisław Kościałkowski za źródło historyczne uznawał „wszelki ślad istnienia ludzkiego w przeszłości, a ślady te służą do poznania i rekonstrukcji faktów historycznych”124. Bardziej złożoną definicję proponuje Gerard Labuda, stwierdzając, że: „źródłem historycznym nazwiemy wszystkie pozostałości psychofizyczne i społeczne, które będąc wytworem pracy ludzkiej, a zarazem uczestnicząc w rozwoju życia społeczeństwa, nabierają przez to zdolności odzwierciedlania tego rozwoju. Na skutek tych swych właściwości (tj. wytworu pracy i zdolności odbijania) źródło jest środkiem poznawczym, umożliwiającym naukowe odtworzenie rozwoju społeczeństwa we wszystkich jego przejawach”125

. Przytoczone powyżej definicje poddał krytycznej analizie J. Topolski126. Podkreślił, że mają one dwojaki zakres: węższy, lub szerszy. Węższe mówią jedynie o śladach, rezultatach działań ludzkich, eliminując z zakresu pojęcia źródła historycznego pozostałości natury przyrodniczej; szersze mówią albo o wszelkim materiale służącym do poznania przeszłości, albo sprowadzają ów materiał do pozostałości po „istnieniu” człowieka, czy życiu ludzkim także wykluczając inne pozostałości przyrodnicze127.

122 Langlois Ch. V., Seignobos Ch. (1898), Introduction aux études historiques. Paris, s.1; za Topolski J. Metodologia historii. op. cit., s. 342.

123

Handelsman M. (1928), Historyka. wyd II, Warszawa, s. 44; za Topolski J. Metodologia historii… op. cit., s. 342.

124 Za Chorąży E., Konieczka-Śliwińska D., Roszak S., op. cit., s. 199.

125 Labuda G. Próba nowej systematyki i nowej interpretacji źródeł historycznych. „Studia Źródłoznawcze”, t. I, Warszawa 1957, s. 22; za Topolski J. Metodologia historii. op. cit., s. 343. Topolski analizując definicję G. Labudy dochodzi do wniosku, że, jest ona jedynie rozbudowaniem definicji bernheimowskiej, poprzez dodanie elementu uczestniczenia źródeł w życiu społeczeństwa (co jest praktycznie tylko wzmocnieniem określenia źródła jako pracy ludzkiej), oraz zdolności źródeł do naukowego odtworzenia rozwoju społeczeństwa (co z kolei jest konsekwencją posiadania cechy: „wytwór pracy ludzkiej” nie uwidacznia jednak żadnej cechy, która pozwoliłaby na odróżnienie źródła historycznego od tego, co źródłem nie jest – czyli w definicji źródła jest czymś zbędnym).

126 Topolski J., Metodologia historii. op. cit., s. 344. 127

Tamże, s. 344. Definicje węższe to według J. Topolskiego: druga E. Bernheima, C. V. Langois’a i Ch. Seingobos’a, G.Labudy, szersze to: pierwsza E Bernheima oraz definicje M. Handelsmana, S. Kościałkowkiego.

Pojęcie wprowadzone przez J. Topolskiego za punkt wyjścia przyjmuje „definicję szeroką”, lecz pojęcie „materiału” poznania w niej zawarte powinno obejmować nie tylko rzeczy, lecz również cechy rzeczy i ewentualnie stosunki między rzeczami, a także nie wyłączać z kategorii źródła historycznego pamięci ludzkiej (tradycji). Źródłem historycznym będą zatem wszelkie źródła poznania historycznego (bezpośredniego i pośredniego), tzn. wszelkie informacje (w rozumieniu teorio-informacyjnym) o przeszłości społecznej, gdziekolwiek one się znajdują wraz z tym, co owe informacje przekazuje (kanałem informacyjnym)”128

. Podobnie Józef Szymański definiuje źródła historyczne jako „wszelkie informacje odnoszące się do życia ludzi w przeszłości wraz z kanałami informacyjnymi”129

.

W modernistycznym modelu historiografii podważona została tradycyjna interpretacja źródła historycznego jako skarbnicy prawdy historycznej – „czegoś gotowego, już ukształtowanego, co należy tylko na kształt cegieł przy budowie domu wykorzystać w badaniu”130

. Źródło stało się: 1) nośnikiem informacji, które ujawniają się dopiero poprzez sformułowanie przez historyka odpowiednich pytań. Struktury informacyjne ujawniane przez poszczególne źródła zależą od wiedzy, umiejętności, zainteresowań, wreszcie konkretnych potrzeb badacza – „optyka źródła zależy od optyki historyka”131

. Przeobrażeniu uległ zatem status źródeł, postrzeganych teraz jako dynamiczna struktura zawierająca potencjalne informacje ujawniane w odpowiedzi na zadane przez historyka pytania.

Kolejna 2) zmiana w definicji źródeł została wprowadzona

w czasach postmodernizmu. W interpretacji postmodernistycznej źródła jako teksty z przeszłości nie niosą już wiedzy o konkretnej rzeczywistości historycznej, nie odsłaniają nowych faktów historycznych, lecz odzwierciedlają tylko kolejne interpretacje faktów i zjawisk, z których historyk tworzy swoją narrację. Jest to efekt tzw. linguistic turn

128 Topolski J., Metodologia historii. op. cit., s. 344. Dalej czytamy „Przeszłość społeczna (…) rozumiana jest tutaj szeroko, obejmując również warunki naturalne, w których żył człowiek. (…) Jest więc źródłem tak informacja o tym, że w czasie t i miejscu m zaszło zdarzenie z, jak również ów papier na (np. kronika), za pośrednictwem którego ta informacja mogła zostać odebrana. Podobnie źródłem jest tak informacja, że w latach x¹ … xn były ostre zimy, bo tak wynika z obserwacji przyrostów drzewnych, jak same owe pnie drzewne te informacje zawierające. W przypadku pamięci (tradycji) kanałem informacyjnym jest żywy człowiek”.

129

Szymański J. (2006), Nauki pomocnicze historii. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 28. 130 Za Chorąży E., Konieczka-Śliwińska D., Roszak S., op. cit., s. 200.

i uznania historii za całościowy proces narracyjny, zawierający w sobie wszystko: dzieje, relacje o dziejach i źródła. Dlatego historyk konstruujący narrację o przeszłości z różnorodnych tekstów źródłowych powinien być szczególnie wrażliwy na właściwości języka. Język stał się najważniejszym źródłem i jako takie nie tylko przekazuje informacje o tym, co się działo, lecz także wskazuje zmiany w wyrażaniu przekazu i ocen. Reinhard Koselleck pisze, że to właśnie w języku możemy odnaleźć wyartykułowane elementy doświadczenia ludzi danej epoki i czasu132

.

Rozpatrując fotografię jako źródło historyczne warto zwrócić uwagę na jej swoiste cechy odróżniające ja od innych źródeł, takich jak np. pomniki, zapiski, obrazy, itp.

1) Fotografia umożliwia bezpośredni dostęp do minionego czasu, pozwalając ujrzeć to, co dotychczas musiała tworzyć wyobraźnia czerpiąc z narracji historyka czy przedstawienia malarskiego. Na fotografii „ czas historyczny zostaje uchwycony przez obiektyw jako pełne życia środowisko, jako atmosfera, w której osoby zebrane na fotografii wydają się obecne”133. Świat, w którym żyjemy jest widzialny, przedmioty ukazują się naszym oczom w sposób narzucający, a zarazem obojętny, dla człowieka ich ukazywanie się stanowi jednocześnie ich naturę; Edouard Pontremoli określa tę właściwość przedmiotów jako fotogenię134. Cudowność fotografii polega na uchwyceniu fotogenii czasu minionego. Fotografia jest surowa, pokazuje to, co widać, pokazuje świat, który pozwala się oglądać, świat, który musi, istnieć, żeby powstała jego fotografia. O zgodności fotograficznego świadectwa z prawdą historyczną od samego początku przesądza bezsporna wizualna obecność osób, które wcześniej występowały tylko w relacjach historyków: oto generał Grant, Sarah Bernhard, martwi komunardzi, twarze więźniów obozów koncentracyjnych. Nawet aranżowane ujęcia pokazują rzeczywiste, realne osoby, prawdziwy świat. Zdaniem wspomnianego wyżej autora nawet „zapożyczone pozy, wyraźnie zaaranżowane sceny, wszystkie pożądane efekty zostają w końcu włączone w prawdziwy krajobraz - jako oznaki pewnej rzeczywistości historycznej, nader oczywiste znaki ducha epoki”135

.

132 Tamże, s. 200.

133 Pontremoli E., op. cit., s. 12. 134

Tamże, s. 18. 135 Tamże, s. 86.

2) Obiekt na fotografii jawi się jako wciąż żywy ponieważ utrzymuje więź z czasem własnej teraźniejszości – jest „tam i tu”, „kiedyś i teraz”. Ten niepokój, migotanie, wieczną prowokację do wciąż nowego poszukiwania sensu i zrozumienia opisuje Gorges Didi-Huberman: „Jeżeli wybrałem zbadanie czterech fotografii z sierpnia 1944 roku, to właśnie dlatego, że stanowiły one, w zbiorze znanych nam wizualnie dokumentów z tamtych czasów, skrajny przypadek, niepokojącą osobliwość: był to

symptom historyczny, który może wywołać wstrząs, a więc ponownie ukształtować

relację, jaką historyk obrazów utrzymuje zazwyczaj z przedmiotami swoich badań”136 . 3) Fotografia „odbija”, odzwierciedla, jest potwierdzeniem istnienia czegoś, widzialnym

śladem przeszłości. Daje nam możliwość ujrzenia obrazu, spełnia marzenie historyka „żeby zobaczyć na własne oczy”. Jest ona gigantycznym wizualnym archiwum. „Przemienia przedmioty w obrazy i przechowuje je pod postacią obrazów, które nawet po zniknięciu przedmiotów poświadczają ich istnienie”137

. Znaczącą rolę obrazów w historiografii podkreśla wspomniany już G. Didi-Huberman. Jego zdaniem przełomowym momentem rozpoczynającym nową epokę, w której zaczęto doceniać obraz fotograficzny jako wizualny dowód historyczny był rok 1945, kiedy fotograficzne świadectwa zbrodni wojennych wykorzystano w celu obciążenia winnych podczas procesu w Norymberdze.138.

4) Kwestią szczególnie istotną jest podkreślana przez badaczy fragmentaryczność fotografii. Na zdjęciach widać jedynie: „połączenia chwil, rozproszone, ale i trwałe drobiny”, w których niezmiennie trwa jednak aura czasu przeszłego139

. Pomimo, iż czas pomiędzy kolejnymi ujęciami fotografa jest ślepy i niemy nie stanowi to przeszkody w wykorzystaniu fotografii jako źródła wiedzy o przeszłości, czego przykładem może być dokonana przez Georges Didi-Hubermana analiza czterech fotografii wykonanych w obliczu śmiertelnego zagrożenia przez członka

Sonderkommando w piekle obozu Auschwitz-Birkenau. Przez swoją

fragmentaryczność, przez to, że nie mówią wszystkiego - gdyż nie są w stanie

136 Didi-Huberman G., op. cit., s. 72-73. Por. także Hine L., Social Photography (1980), [w]

A. Trachtenberg (ed.) Classic essays on photography. Leetes Island Books, Fifth Printing Edition, s. 112 137

Stiegler B. (2009), Obrazy fotografii. Album metafor fotograficznych. Universitas, Kraków, s. 22. 138 Didi-Huberman G., op. cit., s. 86.

powiedzieć wszystkiego, zwłaszcza „tego wszystkiego” są godne obejrzenia i zbadania „jako charakterystyczne fakty i odrębne świadectwa tej tragicznej historii”140

.

5) Fotografia rejestruje tylko drobny wycinek określonego zdarzenia. Jednakże warunkiem najpełniejszego przybliżenia odbiorcy do prawdy historycznej jest połączenie jej z narracją. Narracja przekazuje świadomy i mimowolny osąd danego wydarzenia, zaś fotografia ukazuje rzeczy, wizualną prawdę świata