• Nie Znaleziono Wyników

POLACY W NIEMCZECH

W dokumencie Zwrot, R. 56 (2004), Nry 1-12 (Stron 99-102)

Według danych polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z początku lat dziewięćdziesiątych w Niemczech mieszka około dwóch milionów osób wywo­

dzących się z Polski. W tym 1,5 miliona posiada nadal polskie obywatelstwo, 1,2 miliona legitymuje się dwoma paszportami - polskim i niemieckim, a oko­

ło 300 tysięcy osób posiada tylko polskie obywatelstwo i prawo pobytu w Niem­

czech. (red.)

STATUT MNIEJSZOŚCI NARODOWEJ DLA POLONII W NIEMCZECH?

Polski rząd chce najwyraźniej w większym niż dotychczas stopniu zająć się sprawami Polonii, czyli stowarzyszeń skupiających ludzi pochodzenia pol­

skiego, żyjących za granicą. W grudniu zeszłego roku rząd przyjął opraco­

wany przez M SZ program w spółpracy z Polonią i z Polakami mieszkającymi na stałe za granicą, który przewiduje różne sfery działania, między innymi wspieranie nauki języka polskiego oraz rozwój aktywności wewnątrz polo­

nijnej m łodego pokolenia. (...)

Jednym z kontrowersyjnych punktów program u rządowego jest wzmożenie wysiłku nad uzyskaniem przez etniczne grupy Polaków żyjących w N iem ­ czech i Austrii statusu m niejszości narodowej. Tym samym Warszawa spełnia wielokrotnie w ostatnich latach ponaw iane żądanie Polaków wiedeńskich i Konwentu Polonii N iem ieckiej kierowane do władz obu państw. Władze Konwentu wystosowały w listopadzie 2000 roku list do Rządu Republiki Federalnej N iem iec, w którym dom agały się wypełnienia przez R FN zobo­

wiązań wynikających z podpisanego przez stronę polską i niem iecką trakta­

tu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, i uznania Polaków żyjących w N iem czech za m niejszość narodową, czyli zrów nania ich praw z mniej­

szością Duńczyków, Fryzyjczyków, Łużyczan, Sinti (cyganów niem ieckich) i Romów. Jakieś pół roku później w liście do prem iera polskiego rządu ta sa­

ma organizacja zobow iązała go do poparcia jej działań zm ierzających do osiągnięcia wyznaczonego celu.

Nie należy jednak zbytnio liczyć na pozytywny odzew ze strony rządu nie­

mieckiego w tej sprawie. Prawo m iędzynarodowe nie definiuje jednoznacznie pojęcia m niejszości narodowej. N ie m a tej definicji zarówno w Konwencji Ramowej Rady Europy dla O chrony M niejszości Narodowych z 1995 roku, tak jak nie było jej już w przywoływanym przy tej okazji Międzynarodowym

Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 roku. Także w ustawo­

dawstwie niem ieckim nie m a ogólnej regulacji dotyczącej statusu m niejszości narodowych.

Przy podpisywaniu Konwencji Ramowej R ady Europy dla O chrony M niej­

szości Narodowych Republika F ederalna N iem iec ogłosiła, że ze względu na brak w tekście Konwencji definicji m niejszości narodowych, każde państwo same m oże zdecydować, do których grup etnicznych m a ona m ieć zastoso­

wanie po jej ratyfikacji. W ośw iadczeniu interpretacyjnym mówi się dalej: Za mniejszości narodowe na terenie Niemiec uznaje się Duńczyków posiadających obywatelstwo niemieckie i Serbów Łużyckich posiadających obywatelstwo nie­

mieckie. Konwencja Ramowa Rady Europy obejmuje także grupy ludnościowe tradycyjnie osiadłych w Niemczech Fryzyjczyków posiadających obywatelstwo niemieckie oraz Sinti i Romów posiadających obywatelstwo niemieckie. A w me­

moriale do tej Konwencji (Bundestag, druk nr 13/6912 z 11 lutego 1997 ro­

ku) rząd R FN podaje własne kryteria uznania danej grupy ludnościowej za mniejszość narodową. N astępuje to, gdy dana grupa spełnia pięć poniższych warunków:

- jej przedstawiciele są obywatelami Niemiec;

- od etnicznych N iem ców odróżnia ją własny język, kultura, historia, czyli

łaby pierwsze trzy z wym ienionych powyżej kryteriów, ze spełnieniem dwóch ostatnich byłyby z pew nością duże trudności. Z daniem niem ieckich polity­

ków od 1945 roku nie istnieją już w N iem czech skupiska N iem ców pocho­

dzenia polskiego żyjących na danym terenie od pokoleń. O bszary historycz­

nie od zawsze zam ieszkiwane przez Polaków, które w wyniku zawirowań

Pod tym względem nie ma także żadnej analogii do grup etnicznych miesz-

14

kających w N iem czech, uznanych przez rząd R F N za m niejszość narodową i cieszących się w związku z tym prawam i wynikającymi z jej statusu zgod­

nie z zasadam i Konwencji Ramowej Rady Europy. (...)

Kiedy rozmawia się z politykam i rządu niem ieckiego na tem at najnowsze­

go pisma rządu polskiego, a zwłaszcza o fragm encie dotyczącym statusu mniejszości narodowych, twierdzą, że dotychczas strona polska nie wystąpi­

ła z oficjalnym żądaniem do władz R FN . Odsyłają za to do polsko-niem iec­

kiego traktatu dobrosąsiedzkiego, który m a te kwestie szczegółowo regulo­

wać. R zeczyw iście. P o lsk o -n ie m ie ck i tra k ta t o dobrym sąsiedztw ie i przyjaznej w spółpracy zaw arty w 1991 roku zawiera w artykułach 20, 21 i 22 precyzyjne i drobiazgowe przepisy o praw ach m niejszości narodowych w każdym z obu państw. I tak w art. 20, w którym nie pada sformułowanie

„polska m niejszość narodow a w N iem czech“, postanaw ia się, że osoby po­

siadające obywatelstwo niem ieckie, które są polskiego pochodzenia albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej, m ają prawo (...) do swo­

bodnego wyrażania, zachowywania i rozwijania własnej tożsam ości narodo­

wej, kulturalnej i religijnej, i gw arantuje się im niepodejm owanie prób ich asymilacji wbrew ich woli. G w arantuje im się oprócz tego pełne i skuteczne korzystanie z praw człowieka i podstawowych swobód obywatelskich bez dyskryminacji i w rów ności wobec prawa. To sam o zapisane jest w art. 20 dla osób z obywatelstwem polskim pochodzenia niemieckiego, którzy deklarują przynależność do niem ieckiego języka, kultury i tradycji, ale tu następuje zmiana w sform ułowaniu. W yraźnie mówi się w tym miejscu o mniejszości niemieckiej w Polsce, zapew ne głównie ze względu na N iem ców żyjących w okolicach Opola.

W art. 21 polsko-niem ieckiego traktatu dobrosąsiedzkiego oba państwa zobowiązują się do ochrony i stworzenia odpow iednich warunków do wspie­

rania tożsam ości narodowej, językowej i religijnej osobom pochodzącym z kraju sąsiada. Dalej zarówno RP, jak i R F N ustaliły, że umożliwią i ułatwią grupom etnicznym oraz ich organizacjom korzystanie ze środków finanso­

wych przeznaczonych na pom oc i wsparcie dla nich. W sprawach umożli­

wienia nauki języka umowa idzie jeszcze dalej. G w arantuje mianowicie, że obie strony będą starały się zapewnić członkom tych grup odpowiednie wa­

runki do nauki języka ojczystego lub nauki w języku ojczystym w publicz­

nych placów kach oświatowych, a także, jeżeli to możliwe i konieczne zagwa­

rantować, m ożliwość posługiwania się nim w urzędach.

Od dłuższego czasu organizacje polonijne w N iem czech podają w wątpli­

wość to, czy strona niem iecka wywiązuje się ze zobow iązań traktatu. Polonia krytykuje m iędzy innymi niedostateczne w sparcie działań jej organizacji, a także niew ystarczające wysiłki rządów niektórych państw związkowych,

aby zapewnić naukę języka polskiego w szkołach. Z całą pew nością nauka ta powinna odpow iadać aktualnem u zapotrzebow aniu na nią w danym landzie.

Tu jednak problem w wypełnianiu zobow iązań traktatu m oże wynikać stąd, że w federalnej strukturze państwa szkolnictwo podlega władzom kraju związ­

kowego. Od strony formalnej więc rząd R FN m a niewielki wpływ na realizo­

wanie warunków wynikających z traktatu, co do zapew nienia wprowadzenia języka polskiego do szkół. Jakkolwiek ta kulejąca kwestia da się wyjaśnić względami praw no-państw ow ym i, strona polska, którą interesuje przede wszystkim efekt końcowy, m a prawo niepokoić się i dziwić niedostatecznem u wypełnianiu założeń traktatu przez stronę niem iecką. Jeżeli więc rzeczywiś­

cie niektóre kwestie zapisane w tym dokum encie są przez stronę niem iecką realizowane w niedostatecznym stopniu, polski rząd powinien skupić się wła­

śnie na nich, zam iast stawiać żądanie oficjalnego uznania N iem ców po­

chodzenia polskiego za m niejszość narodową, które w dodatku m a niewiel­

kie szanse na spełnienie. Obszerny program w spółpracy między Polonią i Polakami mieszkającymi za granicą a polskim rządem zakłada kontrolę stopnia wywiązywania się z dw u- i wielostronnych um ów dotyczących tego tem atu. Wyniki takiej kontroli obejmującej zobow iązania polsko-niem iec­

kiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej w spółpracy mogą okazać się nadzwyczaj ciekawe.

TH O R STEN KŁUTE

P r z e d r u k z m a g a z y n u p o l s k o - n i e m i e c k i e g o D i a l o g 6 2 - 6 3 / 2 0 0 3

W dokumencie Zwrot, R. 56 (2004), Nry 1-12 (Stron 99-102)