• Nie Znaleziono Wyników

w Polsce. Z drugiej strony – prawdopodobnie odzwierciedla możli-wości polskiej nauki, dysponującej ograniczonym zasobami, między innymi finansowymi (o czym wspominano w krytyce raportu E&Y i IBnGR). Rankingi są z pewnością jakimś punktem odniesienia, na-rzędziem porównawczym w dyskusjach o umiędzynarodowieniu pol-skiej nauki. Nawet gdy oficjalnie wiele instytucji dystansuje się wobec nich, każda informacja o wynikach nowej edycji rankingów spotyka się ze sporym zainteresowaniem mediów. Polskie uczelnie uwikłane w system nauki światowej zmierzają w kierunku osiągnięć uczelni najlepszych. Osiągnięcie tego celu wiąże się i z pozytywnymi prze-mianami, i z charakterystycznymi dla wzorcotwórczych systemów pa-tologiami. Można postawić hipotezę, że jedną z takich patologii jest właśnie sprzedawanie i kupowanie prac dyplomowych, a w szerszym ujęciu studencka kultura nieuczciwości.

Polskie rankingi szkół wyższych

Jak wyżej wspomniałam, rankingi uczelni nie obejmują wyłącz-nie porównań międzynarodowych. Elżbieta Szubzda wskazuje, że najpopularniejszymi w Polsce są zestawienia przygotowywane przez miesięcznik „Perspektywy” i dziennik „Rzeczpospolita” oraz tygodni-ki „Wprost”, „Newsweek” i „Polityka” (Szubzda 2008: 106). Tomasz Białas i Honorata Langenfeld wspominają o rankingach „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej”, „Wprost”, „Polityki”, „Home&Market” i „Busi-nessmen Magazine”. Autorzy podkreślają, że metodologia rankingu „Perspektyw” jest najbardziej przejrzysta, za to „Wprost” nie podaje prawie żadnych danych dotyczących sposobu zbierania informacji i ich analizy (Białas, Langenfeld 2002: 17). Poniżej omówię przykładowe rankingi „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej” oraz tygodnika „Wprost”, czyli ten pokazywany jako szczególnie przejrzysty i ten szczególnie nieprzejrzysty. Oba uwzględniają zarówno wymiar naukowy funkcjo-nowania uczelni, jak i wymiar kształcenia. Pokazują też zróżnicowa-nie wewnętrzne polskiego systemu kształcenia na studiach wyższych. Wyniki mojego badania pokazują, że znajduje to odzwierciedlenie w zróżnicowaniu sprzedawania i kupowania prac dyplomowych.

Jak wskazują autorzy rankingu „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej”, „uczelnia idealna A. D. 2012 prowadzi badania na światowym pozio-mie, jest blisko powiązana z rynkiem pracy oraz gospodarką i stwarza studentom jak najlepsze warunki do studiowania. W duchu i w dzia-łaniu jest innowacyjna i międzynarodowa” (O rankingu… 2012).

Kryteria wykorzystywane w rankingu nie są stałe. Zmiany sa-mych kryteriów oraz ich wag od roku 2000 przedstawia poniższa grafika. Najistotniejsze z nich to tak zwana siła naukowa (45%) oraz prestiż (25%). Pod uwagę są również brane umiędzynarodowienie (15%), warunki studiowania (10%) i innowacyjność (5%).

Uczelnie są oceniane w ujęciu procentowym do najlepszej w przy-padku danego kryterium (% punktów najlepszego) (O rankingu… 2012). Najlepsza uczelnia w danym rankingu ma więc zawsze wynik 100.

Grafika 4. Kryteria oceny uczelni akademickich w rankingu „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej”

Polskie rankingi szkół wyższych

Różne typy uczelni są jednak oceniane w różny sposób. Zesta-wienie ogólne składa się z czterech rankingów. Wszystkie uczelnie otrzymują punkty w ramach pięciu głównych kryteriów (wymienio-nych wyżej), przy czym w przypadku uczelni akademickich pojawia się również kryterium „potencjału naukowego”.

Tabela 3. Rankingi szkół wyższych „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej” 2013 – wagi kryteriów

Nazwa rankingu Kryterium

Prestiż Potencjał naukowy naukowaSiła studiowaniaWarunki Umiędzynaro- dowienie Innowacyjność Ranking Uczelni Akademickich 25% 15% 30% 10% 15% 5% Ranking Niepublicznych Uczelni Magisterskich 20% Nd 40% 20% 15% 5% Ranking Niepublicznych Uczelni Licencjackich 20% Nd 33% 35% 10% 2% Źródło: O rankingu… 2012

Ranking Uczelni Akademickich dotyczy instytucji (bez artystycz-nych) publicznych i niepublicznych, które posiadają uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego lub co najmniej dwa uprawnienia doktorskie (definicja KRASP). W tym podejściu do oce-ny widać zamysł uwzględniania zróżnicowania uczelni, ich specyfiki (na przykład źródła finansowania – publiczne/niepubliczne, typów studiów – licencjackie/magisterskie czy skupienia na wybranej dzie-dzinie działalności – kształcenie/nauczanie). Każde kryterium ogól-ne składa się z kilku podkryteriów. Wszystkie są liczoogól-ne w ujęciu proporcjonalnym (na przykład w stosunku do liczby studentów). W odmiennym stopniu dotyczą uczelni uwzględnianych w różnych rankingach. Najwięcej kategorii odnosi się do uczelni akademickich.

Kryterium prestiżu jest obliczane na podstawie czterech źródeł danych – badania preferencji pracodawców, badania preferencji kadry akademickiej, pozycji w rankingach międzynarodowych, liczby laurea-tów olimpiad przyjętych poza ogólnym procesem rekrutacji; potencjał naukowy to ocena parametryczna MNiSW, uprawnienia habilitacyj-ne i doktorskie, udział liczby doktorów habilitowanych i profesorów w ogólnej liczbie nauczycieli akademickich uczelni, posiadane

akre-dytacje (w tym wyróżniające PKA); siła naukowa obejmuje uprawnie-nia do prowadzeuprawnie-nia kierunków studiów, uzyskiwane tytuły i stopnie naukowe, efektywność pozyskiwania środków na badania, publikacje, cytowania, studia doktoranckie, studia podyplomowe; warunki stu-diowania to liczba studentów przypadających na jednego nauczyciela akademickiego, powierzchnia budynków uczelni na studenta, zasób zbiorów elektronicznych i drukowanych, warunki korzystania z bi-bliotek, liczba kół naukowych, osiągnięcia sportowe; innowacyjność to patenty, prawa ochronne i licencje, środki pozyskane z UE, po-siadanie centrum transferu wiedzy i technologii oraz odpowiednich uregulowań w zakresie ochrony własności intelektualnej i komercja-lizacji badań; umiędzynarodowienie odnosi się do wymiany studenc-kiej, liczby studentów cudzoziemców, nauczycieli akademickich z za-granicy, liczby krajów, z których pochodzi o najmniej 10 studentów cudzoziemców, liczby umów międzynarodowych, programów studiów w językach obcych (Metodologia… 2013).

Oprócz tego publikowany jest też ranking w 40 kierunkach lub grupach kierunków studiów, ocenia się w nim: publikacje, cytowania oraz h-indeks (indeks Hirscha) ustalane na podstawie bazy Scopus, opinie kadry akademickiej, opinie pracodawców (O rankingu… 2012).

W 2013 roku najlepszą uczelnią był Uniwersytet Jagielloński, za-raz za nim Uniwersytet Warszawski (99,92). Średni wynik to 46, me-diana 43 punkty. Akademia Leona Koźmińskiego okazała się najlep-szą niepubliczną uczelnią magisterską w Polsce. Dość daleko za nią plasują się Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych w Warszawie (63,91) i Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej (61,12). ALK w zestawieniu uczelni akademickich jest dopiero piętnasta. SWPS pięćdziesiąta piąta, a PJWSTK czterdziesta trzecia. Trzy naj-lepsze uczelnie niepubliczne wyraźnie odróżniają się od pozostałych magisterskich uczelni niepublicznych. ALK ma w rankingu, oczywi-ście, 100 punktów, SWPS i PJWSTK nieco ponad 60, Uczelnia Ła-zarskiego 50,16. Reszta uczelni nie zdobyła nawet połowy punktów, najgorsza z nich tylko nieco ponad 10 (Wyższa Szkoła Bezpieczeń-stwa w Poznaniu). Średni wynik w rankingu niepublicznych uczelni magisterskich to 29, mediana 26 punktów, odchylenie standardowe stanowi 47% średniej arytmetycznej (współczynnik zmienności).

Polskie rankingi szkół wyższych

Wśród uczelni akademickich nie widać tak dużego zróżnicowania (współczynnik zmienności równy 37%). Także niepubliczne uczelnie licencjackie (współczynnik równy 21%) i PWSZ (współczynnik równy 17%) nie różnią się między sobą tak bardzo. Różne rankingi nie są łączone, stąd trudno porównywać pozycje szkół prywatnych i publicz-nych, gdyż tylko niekiedy pojawiają się one w dwóch zestawieniach. Dodatkowo punktacja jest tak skonstruowana, że nie da się porów-nać uczelni z różnych rankingów (każda najlepsza ma 100 punktów), a ich autorzy nie dzielą uczelni akademickich na publiczne i niepub-liczne (Ranking uczelni akademickich 2013; Ranking niepublicznych uczelni magisterskich 2013; Ranking niepublicznych uczelni licencjac-kich 2013; Ranking PWSZ 2013). O ile jednak uczelnię niepubliczną da się znaleźć w dwóch rankingach (jak na przykład ALK), widać, że plasuje się ona zdecydowanie gorzej niż uczelnie publiczne.

Jeszcze w 2011 i w 2012 roku „Wprost” opracowywał ranking na podstawie danych pochodzących z kwestionariuszy wypełnianych przez uczelnie. W odróżnieniu od „Perspektyw” i „Rzeczpospolitej”, którzy opracowują dane obiektywne (pozyskane poza uczelniami), „Wprost” korzystał z danych samych szkół. „Maksymalnie 40 punk-tów szkoła mogła dostać za zaplecze akademickie: liczbę studenpunk-tów przypadających na profesora, liczbę publikacji na nauczyciela akade-mickiego czy liczbę kandydatów na miejsce; 30 punktów – za dzia-łalność biura karier, współpracę z otoczeniem biznesowym i mię-dzynarodowym oraz badanie losów absolwentów; 20 punktów – za akademiki i stypendia; 10 punktów można było otrzymać za wy-sokość czesnego (im wyższe, tym mniej punktów)” (Ranking Szkół Wyższych… 2012). W 2013 roku o opinię na temat szkół wyższych zapytano 500 największych pracodawców – pracowników odpowie-dzialnych za politykę personalną w firmach. Mogli to być prezesi, wi-ceprezesi bądź członkowie zarządu, w których zakresie obowiązków jest nadzór nad działami HR, szefowie działów HR lub inni wskazani przez ankietowane firmy specjaliści. Tak prorynkowo zorientowany ranking preferuje uczelnie kształcące technicznie. Pierwsze miejsce zdobyła Politechnika Warszawska, drugie Politechnika Wrocławska, a trzecie Akademia Górniczo-Hutnicza. Uniwersytet Warszawski jest piąty, Jagielloński trzynasty, a Akademia Leona Koźmińskiego

czter-nasta (Ranking Szkół Wyższych… 2013). Nietrudno wnioskować, że takie wyniki nie tyle rankingu, co de facto badania opinii praco-dawców to pokłosie zmian systemowych – zwiększonej preferencji dla kierunków technicznych w przyznawaniu środków MNiSW na kształcenie (kierunki zamawiane) oraz zwiększania tym samym ich prestiżu kosztem kierunków humanistycznych i społecznych. Zwięk-szone preferencje wyboru kierunków technicznych widać w raporcie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego „Szkoły wyższe w Polsce w 2013 roku”. W latach 2007–2011 liczba osób nowo przyjętych na studia spadła na kierunkach rolniczych (o 36%), pedagogicznych (o 34%), usług dla ludności (o 34%), ekonomicznych i administracyj-nych (o 31%), społeczadministracyj-nych (o 31%), biologiczadministracyj-nych (o 21%), huma-nistycznych (o 20%), prawnych (o 15%), informatycznych (o 11%), dziennikarstwa i informacji (o 5%); wzrosła zaś w przypadku: ochro-ny i bezpieczeństwa (o 919%), opieki społecznej (o 160%), matema-tycznych i statysmatema-tycznych (o 98%), kierunków artysmatema-tycznych (o 23%), inżynieryjno-technicznych (o 22%), usług transportowych (o 21%), architektury i budownictwa (o 17%), ochrony środowiska (o 13%), weterynaryjnych (o 11%), produkcji i przetwórstwa (o 8%), medycz-nych (o 5%) i fizyczmedycz-nych (o 2%) (Ministerstwo… 2013: 16).

Tendencję do wyboru kierunków ścisłych, technicznych i medycz-nych oraz unikania wyboru kierunków społeczmedycz-nych, pedagogiczmedycz-nych i ekonomicznych widać nawet po uwzględnieniu wpływu niżu demo-graficznego (Ministerstwo 2013: 17).

Rankingi pokazują więc wyraźny udział opinii odnoszących się do zawodowego wymiaru kształcenia akademickiego. Są też odbiciem opinii Polaków, którzy oczekują od studiów zwiększenia szansy sukce-su na rynku pracy. Sześćdziesiąt trzy procent Polaków w czerwcu 2013 roku było przekonanych, że wybór studiów jest dyktowany przede wszystkim szansami na rynku pracy (Hipsz 2013a: 5), choć jednocześ-nie 57% uznawało, że dyplom wyższej uczelni ma dziś na nim małą wartość (Hipsz 2013a: 7). Jednocześnie 64% badanych uważa, że większe szanse zatrudnienia daje dyplom studiów technicznych, 48% – studiów stacjonarnych, 42% – uczelni państwowej (Hipsz 2013a: 8).

Takie odpowiedzi rysują obraz podziałów studiów w polskiej rze-czywistości – tych prestiżowych (technicznych, dziennych,

publicz-Ściąganie i plagiatowanie w Polsce – na przykładzie badania…

nych), dających dobrą pozycję na rynku pracy, i tych gorszych (hu-manistycznych, zaocznych, prywatnych), niepozwalających się prze-bić. W tym kontekście można podejrzewać, że gorsze postrzeganie pewnego typu studiów i mniejsza presja selekcyjna (przyjmowania na studia każdego, kto się zgłosi) będzie się wiązało z większą pokusą oszukiwania („Po co się starać, skoro i tak kształcenie jest słabe, a dyplom liczy się tylko jako papier?”). Z drugiej strony bardziej prestiżowe studia to większa konkurencja, a więc być może również większa pokusa. W kontekście tych przemian rodzi się pytanie – kto częściej oszukuje i w jaki sposób? Postaram się na nie odpowiedzieć w części omawiającej wyniki badania.

Ściąganie i plagiatowanie w Polsce