• Nie Znaleziono Wyników

To bowiem sprawia przyjemność, co jest godne podziwu, a najbardziej porusza ta mowa, która powoduje poruszenie czyjejś duszy i wskazuje godne podziwu obyczaje samego mówcy (Cyceron, Partitiones oratoriae, 6. 22)191.

Powyższy tytuł rozdziału nasuwa prawdopodobnie skojarzenia z prymarnym celem retorycznej dyspozycji, jakim pozostaje właściwe uporządkowanie zgromadzonego „materiału dowodowego”. Należy jednak pamiętać, że w koncepcji retoryki chrześcijańskiej Sokołow-skiego zagadnienie sygnalizowane pytaniem „w jaki sposób?” nie ogranicza się jedynie do kwestii właściwej dystrybucji rzeczy (res) oraz powiązanych z nimi słów (verba), ale obejmuje także rozległą problematykę wykorzystania odpowiednich elementów językowych w postaci figur słów i myśli w trakcie tworzenia kazania. Nie bez znaczenia jest tutaj kwestia pamięciowego opanowania mowy ko-ścielnej i problematyka jej wygłoszenia – pytanie „w jaki sposób?” może z łatwością przybrać postać naturalnej wątpliwości – „za po-mocą jakich środków?” Mówienie o porządkowaniu argumentów daje okazję do bliższego przyjrzenia się znaczeniu i praktycznemu wykorzystaniu w konstruowaniu tekstu wystąpienia kościelnego ty-tułowych podziałów (partitiones). Zrekonstruujemy zatem i omówimy rzeczywistości, który H. Lausberg (Retoryka literacka…, op. cit., § 1166, s. 591) określił mianem „skrótowego uchwycenia pewnego wycinka uniwersum z jednoczesnym uwydatnieniem jego ogólności” (die raffend-akzentuirende Ganzheit).

191 Cic. Part. orat. 6. 22: „Delectat enim quidquid est admirabile, maximeque movet ea, quae motum aliquem animi miscet oratio, quaeque significat oratoris ipsius amabiles mores”.

schemat kompozycyjny192 kazania w kontekście partes orationis, o ja-kich wspomina Cyceron w dialogu Partitiones oratoriae. Przywołamy również uwagi Sokołowskiego dotyczące procesu selekcji i redystry-bucji argumentów, a następnie bliższej analizie poddamy wskazówki kapłana na temat znaczenia pamięci w głoszeniu Słowa Bożego oraz samego momentu pronuncjacji mowy kościelnej.

Przywoływany już wielokrotnie Erazm z Rotterdamu uchwycił zasadniczą funkcję retorycznej dyspozycji poprzez następujące po-równanie, wykorzystujące odwołanie do budowy ludzkiego ciała:

Dispositio, sive ordo, hoc est in oratione, quod nervi in corpore animantis, partes orationis apte inter se connectens, si quidem ordo non solum reddit orationem concinnam, sed adiuvat autem docilitatem auditorum ac dicentis memoriam193.

[Dyspozycja, czyli uporządkowanie, jest w mowie tym, czym nerwy w ciele żyjącej istoty, ściśle łączące między sobą części mowy, ponieważ uporządko-wanie nie tylko czyni mowę wytworną, ale także wspomaga zdolność uczenia się słuchaczy i pamięć mówiącego.]

Wypada przypomnieć kilka podstawowych informacji na temat dyspozycji oraz wyraźnie podkreślić fakt, że wyodrębnienie poszcze-gólnych segmentów tekstu wystąpienia należy do procesu inwencyj-nego wynajdywania dowodów, który otrzymuje dzięki temu odpo-wiedni kierunek poszukiwań. Zbliżenie problemu segmentacji tekstu do kwestii hierarchizacji zgromadzonego „materiału dowodowego” zdecydowało o połączeniu obu zagadnień i ich wspólnej prezentacji. Celem dyspozycji pozostaje wobec tego wprowadzenie porządku po-śród rozmaitych argumentów, a także zapewnienie harmonijnego połączenia ze sobą wszystkich części mowy. Porównanie mechanizmu jej działania do układu nerwowego wydaje się adekwatne, ponieważ w przypadku rozumowania bardzo często mówimy o nervus probandi, a więc wnioskowaniu, które odgrywa najważniejszą rolę w procesie

192 Mając na uwadze słuszne spostrzeżenie Curtiusa (Literatura europejska…, op. cit., s. 77), że kompozycja (compositio), czyli nauka o łączeniu wyrażeń według zasad eufonii, przynależy do elokucji, a nie dyspozycji, zaznaczam, że terminem kompozycja posługuję się w tym rozdziale na określenie uporządkowania kolej-nych części mowy.

dowodzenia jakiejś tezy. Dyspozycja daje również możliwość zwró-cenia szczególnej uwagi na któryś z argumentów. Może się to stać poprzez zastąpienie naturalnego porządku wywodu (ordo naturalis), pozostającego w zgodzie z prawami języka czy zwyczajnym przebie-giem wydarzeń, porządkiem sztucznym (ordo artificialis), realizowanym najczęściej poprzez wprowadzenie zmiany kolejności poszczególnych elementów mowy, sprawiającym, że twierdzenie pojawia się zanim jeszcze nastąpi przeprowadzenie dowodzenia, a narracja rozpoczyna się more Homerico, a więc od opisu skutków lub zakończenia danego wydarzenia zamiast wyliczenia przyczyn, które doprowadziły do jego zaistnienia. Identyczne rezultaty daje sięgnięcie po techniki re-torycznej amplifikacji (amplificatio)194, która nie ogranicza się jedynie do modelu kształtowania argumentacji. Polega ona na rozwinięciu danego argumentu poprzez umiejętne operowanie zabiegiem po-większania, uwydatniania oraz akcentowania znaczenia, ważności i relacji danego elementu wypowiedzi w stosunku do pozostałych jej części składowych. W praktyce oznacza to wykorzystanie jednej z czterech podstawowych strategii amplifikacji zgromadzonego ma-teriału: incrementum (stopniowanie cech lub stosowanie konstrukcji anaforycznych), comparatio (porównanie, zestawienie), ratiocinatio (oczekiwanie na domyślność odbiorcy, np. świętość danego człowieka jest tym większa, im potężniejsze są pokusy, z którymi się zmaga) oraz congeries (nagromadzenie terminów synonimicznych lub zdań, z których każde następne wynika logicznie ze swego poprzednika)195. Dyspozycja pozostaje zatem ściśle powiązana z inwencją oraz elo-kucją (elocutio), a więc fazą przygotowania mowy odpowiedzialną za warstwę językowo-stylistyczną wypowiedzi.

4.1. Partes sermonis

Ogólny schemat kazania obejmuje takie części jak: wstęp

(exor-dium) – opowiadanie (narratio) – argumentacja (contentio), która składa

194 Cf. J. Ziomek, Retoryka opisowa…, op. cit., s. 111–116.

195 Cf. szczegółową analizę retoryczną congeries w Liście św. Pawła do Rzymian (Rz 5, 3–5), realizowaną w tym przypadku przez figurę klimaksu, jaką przepro-wadza św. Augustyn w traktacie De doctrina christiana (IV. 7. 11).

się z dowodzenia (confirmatio) oraz odpierania zarzutów (refutatio) – zakończenie (peroratio), a każda z nich zostaje przynajmniej po-krótce omówiona przez Sokołowskiego, aby uwydatnić cechy wyróż-niające mowę kościelną na tle pozostałych wystąpień, tworzonych w oparciu o niemal identyczny wzór kompozycyjny. I tak pierwsza z wymienionych części kazania koncentruje się wokół przedsta-wienia tematu wystąpienia, którego ekspozycja może przybrać postać podziału argumentu (partitio argumenti), czyli umieszczenia jego kluczowego fragmentu we wstępie i przesunięcia pozostałych części tego dowodu do argumentacji, gdzie przyjmą przykładowo formę rozwiniętego oraz wieloetapowego dowodzenia. Zaletą każ-dego rodzaju wstępu jest jego zwięzłość (brevitas). Stworzenie cyklu kazań poświęconych jednemu określonemu tematowi umożliwia w przekonaniu Sokołowskiego, który stosował z powodzeniem tę metodę w swojej praktyce kaznodziejskiej, wieloaspektowe omówie-nie danej kwestii oraz powrót do rzeczy, które we wcześomówie-niejszych wystąpieniach zostały jedynie zasygnalizowane. Autor podkreśla, że najwłaściwszą formą wstępu kazania pozostaje rozpoczęcie tego typu wypowiedzi od figury zaczerpniętej z Pisma Świętego, zwłasz-cza Starego Testamentu lub znanego przysłowia, której znaczenia kaznodzieja odnosi następnie do współczesnych wydarzeń. Przej-ście od przeszłości do teraźniejszości, od spisanego i odczytanego, a więc uobecnionego tu i teraz fragmentu z ksiąg biblijnych, przede wszystkim Ewangelii, do aktualnej sytuacji wspólnoty wiernych sta-nowi wyraz stosowania egzegetycznej zasady nunc et hodie, sformu-łowanej i rozwijanej przez Ojców Kościoła, pojawiającej się bardzo często w homiliach Orygenesa. Ta reguła hermeneutyczna głosi, że słowa Pisma Świętego codziennie się spełniają i wypełniają

(co-tidie fieri videmus atque compieri)196. W takiej sytuacji kapłan używa

najczęściej form czasowników w pierwszej osobie liczby mnogiej, sprawiających wrażenie, że mówiący staje się jednym z członków wspólnoty w imieniu której zabiera głos.

Opowiadanie (narratio) stanowi według Sokołowskiego część fa-kultatywną kazania, która częściej pojawia się w mowach świeckich,

szczególnie przemówieniach sądowych. W przypadku wystąpień kaznodziejów krakowski teoretyk wymowy kościelnej proponuje stosowanie takiego rodzaju opowiadania, który polega na równo-miernym podziale narracji i odpowiednim dysponowaniu materia-łem fabularnym. Relacjonowaną sekwencję zdarzeń przedstawia się tutaj niejako w odcinkach, które są stopniowo wprowadzane w po-szczególnych częściach mowy. Postulowany przez kapłana model opowiadania oscyluje zatem wokół narracji otwartej (narratio aperta), dostarczającej słuchaczowi (czytelnikowi) wystarczającą ilość in-formacji na temat pojawiających się w jej trakcie postaci, miejsca i czasu akcji oraz innych ważnych okoliczności, wpływających na przebieg przedstawionych wydarzeń, i narracji prawdopodobnej (narratio probabilis, a więc zarazem ‘prawdopodobnej’, jak i ‘wystar-czającej’), której wiarygodność zostaje potwierdzona odwołaniem do uznanych i powszechnie przyjętych za prawdziwe relacji o prze-szłości, pozostawionych w dodatku przez cenionych autorów. Opo-wiadanie otwarte staje się przez to przeciwieństwem narracji zbyt krótkiej, która zamiast przedstawić określoną sekwencję wydarzeń w sposób jasny i przejrzysty, zaciemnia ją oraz mnoży wątpliwości.

Centralne miejsce w kompozycji kazania zajmuje argumentacja, którą Sokołowski określa słowem contentio, odsyłając nas z kolei do jednego ze znaczeń terminu intentio, wskazującego tę część formuły w postępowaniu sądowym, w której następuje wyłożenie sprawy i przedstawienie wspierających ją argumentów przez jedną ze stron procesu. Argumentacja obejmuje dwie ściśle ze sobą powiązane umiejętności – dowodzenia (confirmatio, probatio) oraz odpierania za-rzutów (refutatio) – będącego w gruncie rzeczy niemal identycznym sposobem argumentowania, ale wykorzystanym do osiągnięcia zgoła innego celu perswazji. Te dwie wspomniane umiejętności odnoszą się bowiem do tego samego repertuaru technik logicznego lub „reto-rycznego” dowodzenia, rozciągającego się zawsze od afirmacji (ter-min confirmatio znaczy przede wszystkim ‘potwierdzenie’, ‘uzyskanie akceptacji’) do negacji (słowo refutatio oznacza także ‘odrzucenie’) określonej tezy. W celu dokładnego zapoznania się ze strategiami dowodowymi, Sokołowski proponuje lekturę pism przywołanego już

wcześniej Joachima Périona197, znanego komentatora i tłumacza dzieł filozoficznych Stagiryty, które francuski humanista przekładał na łacinę zbliżoną do tej, jaką posługiwał się sam Cyceron. Ta strategia translatorska, mocno zakorzeniona w imitacyjnym modelu twór-czości, wyrastała z przekonania Périona, że początek rewitalizacji filozofii Arystotelesa może przynieść nowy przekład jego dzieł na łacinę, która swą precyzją i językową elegancją będzie się starała dorównać doskonałemu stylowi Arpinaty. Teoretycznym wyrazem głoszonej przez niego koncepcji tłumaczenia i komentowania tek-stu stał się traktat De optimo genere interpretandi commentarii198 z 1540 roku. Francuski benedyktyn, zaangażowany w obronę autorytetu Arystotelesa przed atakami Ramusa, przywołał w nim i szczegółowo omówił poglądy Cycerona na temat tłumaczenia, wyłożone przez Arpinatę w dziele De optimo genere oratorum. Sokołowski odsyła nas do wspomnianego już wcześniej traktatu Périona, poświęconego w całości wykładowi topiki teologicznej, w którym retoryka od-grywa równie ważną rolę, co dialektyka.

Jeśli chodzi o zagadnienie uporządkowania argumentów

(argu-mentorum ordo), to Sokołowski przypomina w tym miejscu o znanej

zasadzie, która mówi, że argumenty o największej „mocy” dowo-dowej należy umieścić na początku i w zakończeniu mowy, a te słabsze i mniej pewne w jej części środkowej. W tworzeniu argu-mentacji zaleca kapłan wyzbycie się pragnienia gromadzenia dużej ilości różnorodnych argumentów, aby demonstrować w ten sposób rozległość posiadanej wiedzy. Akumulacji oraz selekcji materiału dowodowego powinien towarzyszyć umiar oraz nieustanna troska o zrozumiałość wywodu. Teoria argumentacji interesuje królew-skiego kaznodzieję przede wszystkim z perspektywy wynajdywa-nia argumentów w różnego rodzaju miejscach wspólnych i dlatego wykładowi topiki, o czym już wiemy, poświęca najwięcej uwagi.

197 Cf. B. P. Copenhaver, Translation, Terminology and Style in Philosophical Discourse, [w:] The Cambridge History of Renaissance Philosophy, ed. Ch. B. Schmitt, Q. Skinner, Cambridge 1990, s. 77–88.

198 Cf. Ch. B. Schmitt, Aristotle and the Renaissance, Cambridge–London 1983, s. 74–76 oraz G. P. Norton, The Ideology and Language of Translation in Renaissance

Ostatnim elementem schematu kompozycyjnego kazania pozostaje zakończenie (peroratio), którego funkcja nie ogranicza się bynajmniej do skrótowego podsumowania, przeprowadzonej we wcześniejszej części mowy kościelnej, argumentacji. Zamknięcie wystąpienia staje się bowiem doskonałą okazją, podobnie zresztą jak wstęp, do emo-cjonalnego oddziaływania na odbiorcę (movere) i w związku z tym często wykorzystuje się w czasie jego konstruowania wspomniane strategie amplifikacji. Wymienione przez autora poszczególne czę-ści kazania stanowią wierne powtórzenie koncepcji partes orationis wyłożonej przez Cycerona w dialogu199, który stał się bezpośrednią inspiracją dla teorii wymowy kościelnej, zaproponowanej przez So-kołowskiego. Arpinata wylicza następujące części wypowiedzi200: wstęp (principium) – opowiadanie (narratio) – dowodzenie

(confirma-tio) – zakończenie (perora(confirma-tio), przy czym wyraźnie podkreśla, że dwie

środkowe są najwłaściwsze dla pouczania, pozostałe zaś dla porusza-nia201. Confirmatio oznacza dla Cycerona zarówno umiejętność kon-struowania dowodów, jak i oddalania zarzutów przeciwnika. Niemal dokładne, albowiem tylko z nielicznymi i drobnymi modyfikacjami, powtórzenie przez Sokołowskiego kompozycyjnego modelu mowy, zaprezentowanego w teoretycznej refleksji Arpinaty nad podsta-wowymi zasadami retoryki, nasuwa uzasadnione pytanie o różnice pomiędzy kazaniem a zwykłą mową tworzoną w oparciu o ten sam schemat dyspozycyjny. Wydaje się bowiem, że opowiadając się kon-sekwentnie po stronie koncepcji wymowy zaproponowanej przez autora Tuskulanek, Sokołowski pominął zupełnie milczeniem istotne

199 Cf. Cic. Part. orat. 8. 27: „C. F. Quoniam igitur vis oratoris omnis exposita est, quid habes de orationis praeceptis dicere? C. P. Quattuor esse eius partes, qua-rum prima et postrema ad motum animi valet, is enim initiis est et perorationi-bus concitandus, secunda narratio, et tertia confirmatio, fidem facit orationi”.

200 W młodzieńczym traktacie Cycerona De inventione (De invent. I. 19) odnajdujemy nieco bardziej rozwinięty schemat mowy, który obejmuje takie części jak: wstęp (exordium) – opowiadanie (narratio) – podział (partitio) – dowodzenie (confirmatio) – odpieranie zarzutów (refutatio) – dygresja (digressio) – zakończenie (peroratio).

201 Cf. Cic. Part. orat. 1. 4: „C. F. Quid? Orationis quot sunt partes? C. P. Quattuor. Earum duae valent ad rem docendam, narratio et confirmatio, ad pellendos ani-mos duae, principium et peroratio. C. F. Quid? Quaestio quasnam habet partes? C. P. Infinitam, quam consultationem appello et definitam, quam causam nomino”.

innowacje wprowadzone przez twórców średniowiecznych artes

praedicandi202, którzy starali się zapewnić wystąpieniu kościelnemu

odrębność oraz autonomiczność względem pozostałych gatunków prozy artystycznej. Dążenie to dało o sobie znać także w dyskusjach nad kompozycją kazań. W znanym traktacie Tomasza z Salisbury, znanego także jako Thomas of Chobham, zatytułowanym Summa de

arte praedicandi (ok. 1210)203, zagadnienie budowy mowy kościelnej

odgrywa zasadniczą rolę. Teolog wymienia i omawia poszczególne jej części, które pozostają charakterystyczne włączenie dla wstąpień kaznodziejów. Są nimi: modlitwa o Bożą łaskę i pomoc – prototemat, czyli wstępne przedstawienie problematyki kazania – wskazanie te-matu poprzez dosłowne przywołanie biblijnego wersetu (cytat z Pi-sma Świętego) – podział (partitio) tekstu, polegający na wyjaśnieniu, w jaki sposób poszczególne partes sermonis będą stopniowo rozwijać i komentować kolejne problemy sygnalizowane przez temat – wła-ściwe rozwinięcie (prosecutio) każdej z części kazania – zakończenie w formie modlitwy, rzadziej zaś skrótowej prezentacji ostatecznych konkluzji. Wygłoszenie kazania (praedicatio) stanowiło w tym czasie jeden z trzech etapów szczegółowego studium Pisma Świętego, a ra-zem z wykładem (lectio) i następującą po nim dysputą (disputatio), było podporządkowane wyjaśnianiu znaczeń ksiąg biblijnych. Paul Oskar Kristeller upatruje we wczesnonowożytnym wzorze kompozycyjnym kazania wpływ średniowiecznych podręczników wymowy kościelnej:

Trzecim gatunkiem prozy retorycznej, oprócz listu i mowy, który musimy pokrótce rozważyć, jest kazanie. Podobnie jak list oraz znacznie bardziej niż mowa, renesansowe kazanie było silnie uzależnione od bogatej tradycji śre-dniowiecznej. Wygłaszanie homilii Ojców Kościoła w kościele było już najwy-raźniej zwyczajem za czasów Karolingów i później. Kompozycja nowych kazań otrzymała świeży impuls od cystersów w dwunastym i zakonu dominikanów w trzynastym wieku. Kazania te były układane w oparciu o nowy wzór, który

202 Do najważniejszych przedstawicieli tego nurtu wymowy kościelnej należeli: Rabanus Maurus De institutione clericorum (819), Gilbert z Nogent Liber quo ordine

sermo fieri debeat (ok. 1084), Allan de Lille (Alanus de Insulis), De arte praedicatoria

(ok. 1199), Alexander z Ashby De modo praedicandi (ok. 1200), William z Auvergne, biskup Paryża w l. 1228–1249, De arte praedicandi (ok. 1228), Robert de Basevorn

Forma praedicandi (ok. 1320).

obejmował jako temat werset z Pisma Świętego, podział tego wersetu na kilka części oraz ich rozwinięcie poprzez logiczne argumenty i obrazowe opowieści, czy też egzempla. Praktyce wygłaszania kazań towarzyszyły w dwunastym i trzynastym stuleciu obszerne traktaty dotyczące ars praedicandi204. Autor traktuje kazania jako jeden z podstawowych gatunków prozy (obok mowy i listu) w okresie renesansu, który rozwijał się dynamicznie w oparciu o wcześniejsze koncepcje dotyczące struk-turalnej organizacji tekstu. Kolejne części wystąpienia kościelnego, które wymienia Kristeller, pozostają niemal identyczne z częściami kazania, jakie wyodrębnił Tomasz z Salisbury. Zauważa on także, że kaznodziejstwo drugiej połowy piętnastego wieku, zwłaszcza na terenie Włoch, pozostawało pod wpływem energicznie się wówczas rozwijającej świeckiej wymowy, która znalazła się w samym cen-trum zainteresowań humanistów. Wyraźnie określony schemat kompozycyjny kazania uległ rozluźnieniu. Miejsce wersetu z Pisma Świętego, który wskazywał temat mowy kościelnej, zaczęło coraz częściej zajmować zwykłe wprowadzenie, informujące słuchaczy o poruszanej problematyce. Zamiast prezentacji logicznych argu-mentów wprowadzono ciąg swobodnych rozważań i uwag związa-nych z arbitralnie wybieranymi przez kaznodzieję kwestiami reli-gijnymi. W tych okolicznościach pojawiła się potrzeba wyraźnego określenia na nowo zasad homiletyki w oparciu o zalecenia Ojców Kościoła, kierowane pod adresem przyszłych mówców kościelnych, która doprowadziła w ostateczności do podjęcia próby ponownego zespolenia w jedną całość treści religijnych (religious content) z kla-syczną formą (classical form)205. Kolejne literackie realizacje owego postulatu we wczesnonowożytnej Europie stanowią oddzielny roz-dział w historii kultury chrześcijańskiej.

4.2. Skarbiec pamięci

Uwagi Sokołowskiego na temat elokucji, odpowiedzialnej za po-rządek słów (ordo verborum), prezentują się nader skromnie nawet

204 P. O. Kristeller, Rhetoric in Medieval and Renaissance Culture, [w:] idem,

Re-naissance Thought and the Arts. Collected Essays, Princeton–New Jersey 1990, s. 241.

wtedy, gdy zestawimy je z niewiele bardziej rozbudowanymi partiami dialogu, poświęconymi pobieżnemu omówieniu roli pamięci oraz wyliczeniu podstawowych zasad wygłoszenia mowy. Zasadniczym powodem tej sytuacji pozostaje traktowanie przez kapłana wykładu figur retorycznych i tropów za swego rodzaju bonum commune wszel-kiej refleksji nad sztuką wymowy, które wypracowali w dużej mie-rze antyczni prawodawcy zasad retoryki na czele z Arystotelesem, Cyceronem i Kwintylianem. Teoria językowych środków ekspresji, które zostały już sklasyfikowane i szczegółowo opisane, nie wymaga żadnego dodatkowego rozwinięcia teoretycznego, gdyż jest wspólna dla każdego typu wypowiedzi artystycznej, w tym kazania. Podob-nie jak Melanchton, autor Partitiones zwraca uwagę na znaczePodob-nie retoryki w odniesieniu do lektury ksiąg biblijnych. Podkreśla, że w tekstach Dawida, Salomona oraz proroków – przede wszystkim Izajasza i Jeremiasza – możemy odnaleźć o wiele więcej figur i tro-pów niż u samego Demostenesa, Platona, a nawet podziwianego przez humanistów Cycerona. Figury retoryczne odpowiedzialne za upiększenie tekstu i zróżnicowanie jego szaty językowej, które często pojawiają się na kartach Biblii, to zdaniem kapłana porów-nania, podkreślanie podobieństwa między opisywanymi rzeczami, operowanie konstrukcjami antytetycznymi. Szczególną funkcję pełni figura zwana licencją (licentia), którą Sokołowski objaśnia po-przez przywołanie greckiego terminuπαρρησία, a więc dosłownie ‘powiedzieć wszystko’206, oznaczającego swobodę i otwartość mó-wienia (libertas dicendi), łatwość komponowania wypowiedzi oraz umiejętność zdecydowanego i śmiałego przedstawienia kontrower-syjnej tezy, a nadto uzyskania dla niej aprobaty ze strony słucha-czy. Odgrywa ona zatem ważną rolę w kaznodziejstwie, zwłaszcza w sytuacji, w której słowa kapłana muszą doprowadzić do radykal-nej zmiany postępowania daradykal-nej wspólnoty wiernych. Owa libertas, pojawiająca się podczas przemawiania, nie pochodzi w tym przy-padku z warunków zewnętrznych, a więc faktu, że istnieje realna możliwość swobodnego mówienia, ale jest ona atrybutem samego mówcy, ujawniającym się najpełniej właśnie wtedy, gdy potrafi on

przemawiać zgodnie z własnymi przekonaniami w niesprzyjających okolicznościach. W pełni wolną pozostaje również decyzja o tym, aby zabrać głos, która nawet jeśli wynika z głębokiego poczucia obowiązku, to nigdy nie jest efektem przymusu mówienia, odgór-nego zniewolenia przez nakaz przemawiania. Omawiając problema-tykę parezji jako figury retorycznej, Kwintylian (Inst. orat. IX. 2. 27) eksponował jej związek z nieskrępowaną niemal niczym ekspresją ludzkiej wolności, być może jako jedynej obywającej się bez figura-tywności – „cóż bowiem jest mniej figuratywne od prawdziwej wol-ności?” (quid enim minus figuratum quam vera libertas?). Parezja staje się wobec tego aktem odwagi mówiącego. Oznacza gotowość mówcy do wzięcia najwyższej odpowiedzialności za każde wypowiedziane

Powiązane dokumenty