• Nie Znaleziono Wyników

Mimo usilnych starań nie udało mi się zdobyć szczegółów wyjaśniających stan aprowizacyi miejskiej w stolicy Wielkopolski.

Na bardzo uprzejme moje pisma wystosowane do magistratu oby­

dwóch miast, mimo zaręczenia, że te szczegóły, o które proszę po­

trzebne mi są do pracy ściśle fachowej, nie mającej nic wspólnego z polityką, nie otrzymałem ani z Poznania ani z Warszawy żadnej odpowiedzi Muszę się więc z konieczności ograniczyć na tych da­

nych, które znalazłem w dziele pamiątkowem, wydanem przez starszego burmistrza Dra Wilmsa, względnie przez miejski urząd statystyczny w r. 1911*) i w książce traktującej o gospodarstwie miast polskich Edwarda Strasburgera wyżej przezemnie cytowanej.

W Poznaniu, podobnie jak w innych polskich miastach, z wy­

jątkiem Warszawy, posiadającej hale targowe, sprzedaż artykułów spożywczych odbywa się na placach w różnych punktach miasta;

istnieje projekt budowy hali targowej na pl Sapiehy. Rezultaty finansowe zarządu targowego w Poznaniu wyrażają się nadwyżką, którą Strasburger oblicza na przeszło 35.000 K. z opłat placowych.

Najlepszem urządzeniem aprowizacyjnem w Poznaniu i najdawniej istniejącem jest mleczarnia miejska, zakład urządzony wzorowo, kierujący się przedewszystkiem zasadą jaknajściślejszego przestrze­

gania czystości przy otrzymywaniu mleka z okolicznych majątków, przy przewozie mleka i utrzymywaniu naczyń przeznaczonych do użytku.

Zaopatrzenie miasta w zdrowe mleko wzięło swój początek od starań zarządu miasta o zmniejszenie śmiertelności wśród nie­

mowląt.

’) Die R e sid e n zstad t Posen und ihre V erw altu n g im J a h re 1911 Dr. O.

F ra n ck e P oznań

1911-Na budowę zakładu tego miasto przeznaczyło 50.000 MK. na budowę osobnych domków dla sprzedaży mleka, mówiąc nawiasem prześlicznych pawiloników, ozdobionych kwiatami, czystych aż do przesady, 16.500 Mk. tak, że całkowita suma asygnowana na budo­

wę mleczarni miejskiej wynosiła 66.500 Mk. Do końca r. 1910 wy­

dano na ten cel 56.403 Mk.

Początkowo przedsiębiorstwo miało na celu dostarczanie mle­

ka wyłącznie dla niemowląt. Wkrótce zakres działania został roz­

szerzony i mleko z mleczarni miejskiej otrzymuje ludność miasta, zwłaszcza uboższa, w drodze ogólnej aprowizacyi; mleczarnia za­

opatruje także w mleko szkoły miejskie, szpitale i zakłady dobro­

czynne.

Zakład pobiera mleko z majątków ziemskich, położonych w okolicach miasta po stałych cenach: 20 fen., czyli 24 hal. za litr mleka dla dzieci (Kindermilch) i 12 fen., czyli 18 hal. za mleko niezbierane. Ceny sprzedaży wynoszą od 20 do 43 hal. za litr, za­

leżnie od gatunku mleka. Dążenie gminy przyjścia z pomocą lud­

ności ubogiej przejawia się w tern, że konsumenci mniej zamożni, których dochód roczny niższy jest od 2.000 Mk. otrzymują mleko po cenach o 25° 0 niższych od cen zwykłych. Odbiorcy mniej za­

możni stanowili w r. 1910, 6O°/0 ogółu odbiorców. Dzienna kon- sumcya mleka różnych gatunków wynosiła razem 1.500 litrów.

W roku 1911 sprzedano mleka w 5 domkach za 60.000 marek, czyli za 72.000 kor. Mleczarnia miejska opłaca się miastu; dochód surowy ze sprzedaży mleka wyniósł w r. 1911 okrągło 144.000 marek, wydatki t. j. w pierwszej linii wypłaty dostawcom i koszta administracyi wyraziły się kwotą 132.400 marek, nadwyżka wynosi zatem 12.000 marek czyli 16.400 kor.

Główny cel mianowicie zmiejszenie śmiertelności niemowląt został w Poznaniu osiągnięty, wprawdzie na to zmniejszenie śmier­

telności wpływają i inne sanitarne urządzenia, ale przedewszystkiem stan jej zależy w wysokim stopniu od gatunku spożywanego mleka.

Pod względem konsumcyi mięsa w Poznaniu cyfry statysty­

czne ilości mięsa konsumowanego rocznie na głowę ludności zmie­

niają się dość znacznie w poszczególnych latach. Porównując daty z r. 1900—1910 okazuje się, że konsumcya się zmniejsza, naj- prawdobodobniej wskutek wzrostu cen. W r. 1900 na głowę lu­

dności wypadało 61 06 kg. świeżego mięsa w r. 1910 tylko 55’63.

Porównując Poznań i Warszawę okazuje się, że w Warszawie stan spożycia mięsa jest jeszcze gorszy, mimo znacznie niższych

cen mięsa tamże, gdyż w r. 1910 wypadało na głowę ludności spożycie mięsa tylko w ilości 49-51 kg. natomiast znaczna różnica zachodzi w ilościach poszczególnych gatunków konsumowanego mięsa, a mianowicie w Warszawie 4/5 przypada na mięso wołowe, natomiast w Poznaniu tylko 1/3 na mięso wołowe; a 2/3 na mięso wieprzowe i inne gatunki mięsa.

Na wzmiankę zasługuje porównanie cen żywej wagi mięsa między Poznaniem i Krakowem z którego okazuje się, że ceny w Poz­

naniu są naturalnie wyższe od odpowiednich cen w Krakowie;

największe różnice zachodzą w cenie cieląt i nierogacizny; podczas gdy w Krakowie w r. 1907 cena 100 kg. żywej wagi cieląt chwiała się od 68—84 kor., w Poznaniu odpowiednie ceny wynosiły od 80—152 kor., w Krakowie od 87—95 kor., w Poznaniu od 93 kor.

do 134 kor.

O najważniejszej stronie aprowizacyi miejskiej w Warszawie a mianowicie o doskonałem urządzeniu tamtejszych hal targowych wspomniałem już obszernie poprzednio, tutaj nadmienić jeszcze wypada, że w ostatnich miesiącach powstała w Warszawie pożyte­

czna instytucya samopomocy pod nazwą „Spółka mięsna", która ma na celu stworzyć zdrowsze stosunki w handlu bydłem i hur- townym handlu mięsem w Warszawie, a przedewszystkiem ochronić rzeźników przed wyzyskiem monopolistów targowych. Program lej spółki, do której należą: przemysłowcy rzeźnicy i hodowcy bydła, określono jak następuje:

1. Pośrednictwo pomiędzy hodowcami wołów a rzeźnikami, 2. woły zakupione bić, mięso przechowywać i sprzedawać, 3. dążyć do stworzenia giełdy mięsnej,

4. dążyć do wprowadzania sprzedaży wołów na wagę, 5. dążyć do utworzenia centralnego targu na woły,

6. tworzyć „Ligi konsumentów", składające się z restauratorów i robotników, w celu zaopatrywania ich w mięso dobre a tanie,

7. starać się o ułatwienie przewozowe, 8. starać się o zbudowanie rzeźni centralnej.

Na zebraniu zawiązującem, postanowiono wyłączyć z prog­

ramu punkt szósty, gdyż zaopatrywaniem restauratorów w mięso i wyroby mięsne, zająć się winni rzeźnicy, nie zaś spółka mięsna.

Byłoby mi przyjemnie, gdybym mógł w pracy niniejszej uwz­

ględnić obszerniej i gruntowniej stan komunalnej akcyi aprowizacyj- nej w miastach polskich pod zaborem pruskim i rosyjskim,

Skoro brak kultury i uprzejmości ze strony magistratów tych miast, rządzonych przez obce nam żywioły, uniemożliwił mi zrobić

to w niniejszej pracy, ty przypuszczam, że następcom moim, któ­

rzy w materyi niniejszej zechcą zabrać głos i obszerniej, uwzględnić działalność aprowizacyjną miast polskich za kordonem, trudności, na jakie ja napotkałem, dadzą powód do poszukiwania dat i wyjaśnień na innej drodze, przy pomocy czynników społecznych i narodowych z ominięciem mało cywilizowanych urzędów magistrackich w War­

szawie i Poznaniu.

160

Str.

Z akres pojęcia apro w izacy i gm innej w szerszem i ściślejszem znaczeniu 24 A prow izacya w ściślejszem znaczeniu z a g r a n i c ą ... 28

ł

M .

w Lublinie

170749

1000174501