• Nie Znaleziono Wyników

Problem bezdomności a proces stygmatyzacji i negatywnej stereotypizacji

W dokumencie 17_Wybrane metody pracy z bezdomnymi (Stron 36-41)

1. BEZDOMNOŚĆ JAKO PROBLEM SPOŁECZNY

1.5. Problem bezdomności a proces stygmatyzacji i negatywnej stereotypizacji

1.5.1. Stygmatyzacja społeczna

Ogólnie rzecz ujmując stygmatyzacja to publiczne potępianie jakiejś osoby lub grupy osób i odrzucanie ich w kontaktach społecznych (PWN). Ta krótka definicja zawiera trzy składowe, na które w sposób szczególny należy zwrócić uwagę. Po pierwsze stygmatyzacja zawsze dokonuje się ona publicznie (posiada w sobie takie elementy, które są widoczne zarówno dla osób dokonujących stygmatyzacji, jak i dla stygmatyzowanych). Po drugie polega ona na potępieniu, czyli stygmatyzacja z natury swojej nastawiona jest do jednostki w sposób negatywny, po trzecie wreszcie odnosi się do konkretnej osoby bądź grupy osób, wyróżnionych ze względu na posiadanie bądź nieposiadanie pożądanej przez społeczeństwo cechy (zestawu cech). Dla współczesnej socjologii najważniejszym autorem zajmującym się problemem stygmatu (piętna) jest E. Goffman. Znany kanadyjski socjolog uważa, że

kiedy spotykamy nieznajomego, może się w nas zrodzić wątpliwość czy nie posiada on cechy, która odróżnia go od innych kategorii osób, i to cechy mniej pożądanej – w krańcowym przypadku czy nie jest on osobą z gruntu złą, niebezpieczną lub słabą. Zostaje on w ten sposób zredukowany w naszych umysłach z pełnej i normalnej do splugawionej i nieliczącej się. Cecha taka staje się stygmatem zwłaszcza wtedy, kiedy jej dyskredytująca właściwość ma poważne konsekwencje. Określa

się ją także czasem jako słabość, niedostatek, handicap (Goffman, 2005)10.

Osoby stygmatyzowane doświadczają szeregu negatywnych, nieprzyjemnych emocjonalnie reakcji ze strony innych, które to reakcje wynikają ze zdeformowanego, jednoznacznego postrzegania tejże osoby przez pryzmat stygmatyzu-jącej, dominującej cechy, np. bycia osobą bezdomną (Nowakowska, 2008, s.338). Podstawową reakcją na rozbieżność pomiędzy własnymi pragnieniami a reakcją otoczenia jest odczuwanie wstydu i poczucie bycia gorszym („zraniona tożsamość”) zaś bezpośrednie relacje osób stygmatyzowanych z innymi ludźmi charakteryzuje takie manipulowa-nie stygmatem, aby jak najlepiej uniknąć lub choćby zminimalizować skutki społecznego odium (Czykwin, 2007, s. 17). W tym celu najlepszą techniką wydaje się być ukrywanie stygmatu (jeśli oczywiście jest on możliwy do ukrycia). Wśród różnych reakcji osób poddanych stygmatyzacji obserwuje się często intuicyjne starania unikania czynienia stygmatu centralnym atrybutem schematu „ja”. Można zatem dostrzec obronne tendencje do spychania stygmatu w obrazie osoby na peryferie czy unikanie czynienia go centralną cechą „ja”. Z tego względu tak często obserwuje się – szczególnie w początkowych fazach bezdomności- zachowania zaprzeczania własnej bezdomności, odrzu-cania negatywnej tożsamości osoby bezdomnej czy brak identyfikacji ze zbiorowością osób bezdomnych. Mimo istnienia tego rodzaju tendencji u niektórych osób stygmat może stać się centralną cechą „ja” i fundamentem obrazu siebie (Czykwin, 2007). W obliczu tego rodzaju zachowań, staje się on źródłem depresji, poczucia braku satysfakcji, przygnębienia, poczucia bezsensu własnego życia, złości, zniechęcenia i innych przykrych doznań, które mogą dodatkowo wpływać na inne działania i procesy myślowe jednostki. Jeżeli różne aspekty obrazu samego siebie zostaną zdominowane przez stygmat tworzy się obraz samego siebie, w którym dominującą kategorią staje się naznaczenie. W konsekwencji jednostka może nie dostrzegać innych własnych atrybutów – natury pozytywnej, a przeceniać wpływ negatywnych związanych z naznaczeniem. Jak pisze E. Czykwin oślepiająca funkcja stygmatu, a więc widzenia siebie przez jego pryzmat, ulega internalizacji (2007, str. 222). W przypadku osób, u których stygmat pełni rolę dominującą w strukturze „ja” obserwuje się często poczucie bezbronności, uzależnienie, bezwartościowość oraz utratę kontroli nad przebiegiem własnego życia. Przypisywanie dominującego znaczenia stygmatowi w obrębie obrazu samego siebie ma destrukcyjny wpływ na własne „ja”.

10 Goffman wyróżnia stygmat jawny oraz ukryty i ze względu na charakter tego stygmatu dopasowuje różnorodne modele radzenia sobie z nim. Rodzaj

stygmatu (czy stygmat ma charakter dyskredytujący czy zdyskredytowany, jawny czy ukryty) w dużej mierze zależy od sytuacji. Autor w swojej rozprawie o piętnie mówi o trzech rodzajach stygmatu: uszkodzenia fizyczne (różnego rodzaju niepełnosprawności), skazy charakteru (słaba wola, despotyzm, wybuchowość, nieodpowiedzialność, nieuczciwość) oraz stygmat plemienny (przynależność rasowa, narodowa, religijna).

Osoby należące do kategorii stygmatyzowanych funkcjonują w warunkach, które C.M. Steele i J. Aronson (1995, za: Czykwin, 2007) nazwali zagrożeniem stereotypem. Sytuacja ta polega na koncentrowaniu swojej uwagi osoby naznaczonej na stereotypie oraz odczuwaniu lęku w związku z potencjalnym ryzykiem potwierdzenia stereotypu. Lęk ten często działa obezwładniająco, co w konsekwencji może prowadzić do paradoksalnych zachowań potwierdzają-cych treść stereotypu – wspomniane już wcześniej zjawisko samospełniającego się proroctwa. Założenie to w kon-tekście specyfiki funkcjonowania osób bezdomnych wydaje się nader słuszne. Bardzo często bowiem, pomimo powierzchownej wrogości wobec otoczenia i tendencji do samoizolacji, dostrzec można wśród osób bezdomnych wrażliwość wobec opinii otoczenia. Ową wrażliwość i wynikający z niej lęk przed aktywizacją stereotypu szczególnie wyraźnie można obserwować u osób bezdomnych podczas procesu wychodzenia z bezdomności, przełamujących stereotypy ich dotyczące. Osoby te podczas wspomnianego procesu wyjścia z bezdomności odczuwają wyraźny lęk przed przyznaniem się do własnej bezdomności z obawy przed odrzuceniem, odtrąceniem, negatywną oceną skategoryzowaną prze pryzmat stygmatu osoby bezdomnej.

Ze względu na pragnienie podniesienia własnej samooceny osoby należące do kategorii grup stygmatyzowa-nych, przejawiają wyraźną niechęć wobec tej kategorii, dystansują się od niej, a przynależność do owej zbiorowości bywa odrzucana. W niektórych jednak sytuacjach można dostrzec proces identyfikacji grupowej oraz poczucia podobieństwa poszczególnych członków grupy stygmatyzowanej. Występuje to w sytuacji dysonansu pomiędzy własnym stereotypowym wyobrażeniem grupy – autostereotypem a stereotypem przejawianym przez otoczenie. W sytuacji owej rozbieżności i dysonansu można obserwować konsolidowanie się grupy i silną identyfikację celem swoistej walki „my kontra oni”. Kiedy natomiast występuje zbieżność pomiędzy autostereotypem a stereotypem przejawianym przez otoczenie – identyfikacja grupowa obniża się, a grupa postrzegana jest bardziej negatywnie. Wśród osób bezdomnych najczęściej spotyka się postawę drugiego rodzaju, czyli zbieżności własnych opinii do-tyczących ogółu bezdomnych z opiniami otoczenia i tym samym zaburzony proces identyfikacji, przynależności do grupy celem ochrony własnej samooceny i własnego „ego”. Nie można jednak powiedzieć, iż sytuacjach ta jest powszechna i dotyczy wszystkich osób bezdomnych. Występują bowiem takie przypadki, w których autostereotyp grupy osób bezdomnych jest mniej negatywny, stąd pojawiają się rozbieżności pomiędzy autostereotypem i ste-reotypem przyjętym w społeczeństwie, czego konsekwencją niestety jest zaniżanie się własnego poczucia warto-ści i samooceny (Nowakowska, 2008, s.340). Zależnowarto-ści te jednak nie są dostatecznie empirycznie zweryfikowane i wymagają dalszych badań z tego zakresu.

Jednym z najważniejszych elementów obrazu samego siebie jest samoocena – szczególnie w kontekście omawianej stereotypizacji i stygmatyzacji. Każdy z nas jest zazwyczaj motywowany do podtrzymywania wysokiej, pozytywnej samooceny i pozytywnego obrazu samego siebie. Wysoka samoocena wpływa na psychologiczny dobrostan i pra-widłowe funkcjonowanie (Czykwin, 2007). Osoby te przejawiają zazwyczaj więcej optymizmu, poczucie sprawstwa, wytrwałość w dążeniu do celu, umiejętności zaradcze oraz wysoką samoskuteczność. Osoby przynależące do kate-gorii stygmatyzowanych mogą przejawiać samoocenę zaniżoną – można tutaj wskazać na tendencje do niższego szacowania własnych pozytywnych cech i przypisywania nadmiernego znaczenia cechom negatywnym. Posiadając niższą samoocenę będą przejawiały mniejszą pewność siebie oraz będą bardziej podatne na wpływ otoczenia. Widzimy zatem, iż naznaczenie społeczne spowodowane negatywnym stereotypem bezdomnych może prowadzić do poważnych i względnie trwałych zmian w obrębie psychiki osób stygmatyzowanych. Często można tu obser-wować narastającą wiarę w prawdziwość przekonań na swój temat, obniżanie się samooceny, poczucia własnej wartości oraz w dalszej konsekwencji spadek motywacji do podejmowania jakichkolwiek działań mających na celu doprowadzenie do zmian. Wreszcie powodować może spadek poczucia samoakceptacji i podejmowanie szeregu de-strukcyjnych działań, jak np. popadanie w coraz większe uzależnienie zarówno od alkoholu, jak i samej bezdomności. Wspomniano już wcześniej, iż cechą charakterystyczną zachowania osób bezdomnych stygmatyzowanych jest izolacja społeczna, unikanie kontaktów i wycofywanie się z życia społecznego. Negatywne informacje zwrotne, opinie i reakcje otoczenia mogą prowadzić do narastania nieufności wobec innych, ale również lęku czy niepew-ności. Można zatem dostrzec tu narastanie poczucia żalu, wyrządzonej krzywdy, odtrącenia. W dalszej konsekwencji może to prowadzić do pojawiających się i narastających deficytów natury społecznej – trudności w kontaktach społecznych, braku pewności siebie, braku umiejętności autoprezentacji czy znajomości reguł społecznej komuni-kacji i życia społecznego. Wydaje się, iż deficyty tego rodzaju są szczególnie istotne w kontekście powrotu na rynek pracy, poszukiwania pracy, rozmów z przyszłymi pracodawcami czy procesu wdrożenia do nowego środowiska pracy i relacji ze współpracownikami.

Świadomość własnego stygmatu i negatywnego stereotypu funkcjonującego w środowisku społecznym stanowi dla osób bezdomnych dodatkową presję (swoisty bagaż emocjonalny), z którą przychodzi im się zmagać oraz świa-domość konieczności przełamywania tychże stereotypów, które niejednokrotnie mogą przypominać przysłowiową „walkę z wiatrakami”. Warto wreszcie podkreślić społeczne konsekwencje stereotypizacji osób bezdomnych, które

sprowadzają się do pojawiania się uprzedzeń i różnych form dyskryminacji bezdomnych na rynku pracy. Można tutaj wspomnieć o takich zjawiskach, jak choćby niechęć pracodawców do zatrudniania osób bezdomnych, wrogość wobec bezdomnych, brak zaufania, niesprawiedliwe traktowanie przy wynagradzaniu czy formach zawieranych umów o pracę (Dębska, 2005).

1.5.2. Stereotypizacja społeczna

Pomimo faktu, iż bezdomność zdaje się wymykać naukowemu poznaniu i tak naprawdę trudno stworzyć jedno-znacznie obowiązującą wszystkich definicję bezdomności, postrzeganie problemu bezdomności oraz samych osób bezdomnych przez społeczeństwo zdaje się być jednorodne i powszechnie obowiązujące. Zazwyczaj określenie „bezdomny” kojarzy się obywatelom społeczeństwa z ulicą, brudem, nałogami oraz złym stanem zdrowia i higieny. Samo w sobie to słowo zdaje się zawierać tak duży ładunek negatywnych skojarzeń, że niejednokrotnie prowadzi do wykluczania bądź samowykluczania osób z prawidłowego funkcjonowania społecznego. W potocznych rozwa-żaniach nad bezdomnością jakby w jednej chwili zapomniano o osobach mieszkających w czystych i zadbanych schroniskach, ludziach bezdomnych uczęszczających na różnego rodzaju terapie, chcących zmienić swoje dotych-czasowe życie czy też osobach dbających o własne zdrowie i przysłowiowe uczciwe wiązanie „końca z końcem”. Ponadto bardzo często problem bezdomności kojarzony jest bardziej z zachowaniami patologicznymi niż ze zwy-kłym brakiem dachu nad głową. Można powiedzieć, że wykluczenie mieszkaniowe (bezdomny oznacza osobę bez domu, bez dachu nad głową”) zeszło na plan dalszy, zaś głównym problemem osób bezdomnych jest wykluczenie społeczne, psychiczne, czy instytucjonalne.

Biorąc pod uwagę powyższy punkt widzenia, który jednoczenie stanowi założenie teoretyczne niniejszych rozważań okazuje się, że w społeczeństwie polskim dominuje silny negatywny stereotyp osoby bezdomnej. Przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać po pierwsze w źródle informacji, z którego czerpane są wiadomości na temat bez-domności (wizerunek osoby bezdomnej jest częściej kreowany za pośrednictwem środków masowego przekazu niż poprzez kontakt bezpośredni), po drugie w braku elementarnej wiedzy z zakresu bezdomności (o przyczynach bezdomności, jej skutkach, formach i typologiach), po trzecie wreszcie w braku bezpośredniego i głębszego kontaktu z osobami bezdomnymi („przelotny” kontakt z osobami żebrzącymi czy zbieraczami). Pewnie można byłoby znaleźć kolejne powody, dla których ludzie postrzegają osoby bezdomne jako gorsze od siebie i można byłoby zapewne pró-bować uzasadniać taki stan rzeczy kolejnymi teoriami psychologicznymi, ale faktem jest, że negatywne postrzeganie osób bezdomnych przez resztę społeczeństwa w wielu przypadkach wydaje się być o wiele bardziej dyskryminujące niż poczucie dyskryminacji ze względu na własne ubóstwo czy brak odniesionego sukcesu życiowego. W kontekście powyższych słów słuszną uwagę czyni A. Hertz wskazując, że

do najciekawszych i najważniejszych zagadnień socjologii i antropologii należy, jak obraz jednej grupy i każdego z jej człon-ków odbija się w świadomości członczłon-ków grupy drugiej. Badanie tego obrazu i mechaniki jego powstawania ma kolosalne znaczenie dla zrozumienia stosunków międzygrupowych i międzyludzkich” (Hertz, 1988, s. 238).

W szeroko rozumianej polityce społecznej i wykonywanej pracy socjalnej na rzecz osób bezdomnych dąży się (całkiem słusznie) do całkowitego zlikwidowania problemu bezdomności bądź do jego zdecydowanego ogra-niczenia. W tym celu tworzy się różnego rodzaju lokalne bądź narodowe strategie do „zwalczania bezdomności”, zgłębia się problem bezdomności od strony empirycznej poprzez realizację kolejnych badań, uwrażliwia się społe-czeństwo na ten typ marginalizacji społecznej dzięki konferencjom naukowym i debatom społecznym. I pomimo tego, że wszystkie te działania i dążenia wydają się być ze wszech miar godnymi naśladowania przedsięwzięciami to w ostateczności może okazać się, że ogłoszenie ostatecznego zwycięstwa w walce z bezdomnością może nigdy nie nastąpić. Odnosząc tak postawioną tezę do tematu pracy można powiedzieć, że bez przełamania negatywnego stereotypu osób bezdomnych w świadomości społecznej, walka z tym zjawiskiem traci sens stając się wyzwaniem o charakterze autotelicznym, wyzwaniem samym w sobie.

W literaturze socjologicznej stereotyp, bo o nim tutaj będzie mowa, uważa się za jeden z wytworów interakcji społecznej, który jest pochodną jednostkowych doświadczeń z reprezentantami danej zbiorowości. Poprzez przy-padkowy kontakt z grupą, jednostka dokonuje fałszywych uogólnień rzutujących na obraz całej zbiorowości, a przez to homogenizuje ją jednocześnie przypisując cechy dla tej grupy niecharakterystyczne. Najczęstszym tematem stereotypów są cechy zbiorowości etnicznych, narodowych i rasowych (Francuzi są najlepszymi kochankami, Anglicy są flegmatyczni, Murzyni są leniwi, Skandynawowie są zimni) – Sztopmka, 2002, s.300. Już po przykładach zawartych w nawiasach można dojść do ogólnego wniosku, że najczęściej mamy do czynienia z przypisywaniem grupom cech negatywnych, które z biegiem czasu mogą stać się nieusuwalne i nienaprawialne (bo związane z samą naturą grupy). Pojęcie „stereotyp” zostało po raz pierwszy użyte przez W. Lippmanna w 1922 roku, który określi je mianem obrazów

umysłowych w głowach jednostek, stanowiących okno do ich świata społecznego (Błuszkowski, 2003; Nelson, 2003). Wskazany autor użył tego określenia do opisu tendencji jednostek do spostrzegania osób lub przedmiotów jako podobnych na podstawie ich wspólnych cech. Wyobrażenie to stanowiło swojego rodzaju metaforę, bowiem obrazy te nie stanowiły wiernego odzwierciedlenia rzeczywistości. Stanowiły jedynie jej subiektywny wizerunek kreowany przez umysł danego człowieka. Zatem stereotypy w tym ujęciu nie stanowiły adekwatnego odzwierciedlenia rze-czywistości (Błuszkowski, 2003; Nelson, 2003).

Nieco wartościującą tezę w określeniu, czym jest stereotyp postawił E.S. Bogardus (Błuszkowski, 2003), który wskazał że jest to miano generalizacji niegodnej zaufania, nienaukowej, którą jedni ludzie dokonują na temat innych osób bądź grup. Jako taka stanowi ona wynik powierzchownej analizy poznawczej, prezentuje typ myślenia potocznego i życzeniowego przy jednoczesnym ukierunkowaniu postrzegania otoczenia na podstawie fragmentarycznych i po-zornych informacji. Według G. Allporta (Nelson, 2003) stereotyp jest wyolbrzymionym przekonaniem, skojarzonym z jakąś kategorią. D.L. Hamilton i T.K. Trolier przez stereotyp rozumieli „strukturę poznawczą, która zawiera wiedzę, przekonania i oczekiwania obserwatora dotyczącą pewnej grupy ludzi” (Macrae, Stangor, Hewstone, 1999, str. 40). Inną natomiast popularną definicję stereotypów jest ujęcie R.D. Ashmore i F.K. Del Boca, którzy określili je jako „zespół przekonań na temat atrybutów pewnej grupy ludzi” (Nelson, 2003, str. 27).

Stereotypy wiązane są ściśle z procesem kategoryzacji dokonywanym w percepcji. Od kategoryzacji różnią się jednak pod pewnymi względami. Jak opisuje T. Mądrzycki (1986) stereotypy cechuje mniejsza adekwatność w stosunku do rzeczywistości. Oznacza to, że pewne poszczególne cechy przypisane określonej kategorii osób są wyolbrzymione i przejaskrawione. W dalszej konsekwencji może to wiązać się z przypisywaniem owym osobom cech, których te nie posiadają. Ponadto stereotypy mają charakter społeczny – funkcjonują w określonej zbiorowości ludzi i dotyczą innej zbiorowości; są dziedziczone i tworzone przez wiele pokoleń czy grup społecznych, a nie pojedyncze osoby. Wreszcie stereotypy stanowią sztywne i trwałe schematy poznawcze, choć pojęcia te, podobnie jak w przypadku kategoryzacji, nie są tożsame. Według B. Wojciszke różnice pomiędzy schematem a stereotypem sprowadzają się głównie do ich poziomu ogólności – w tym ujęciu stereotypy stanowiłyby szczególny przypadek schematów jako pewną podkategorię schematów podmiotowych (Wojciszke, 1986). Przy czym zawartość tej podkategorii, czyli stereotypu, podzielana jest przez pewną grupę ludzi, a schematy choć mogą mieć postać społeczną, mogą także mieć charakter całkowicie indywidualny (Wojciszke, 1983; 1986).

Można za E. Goffmanem powiedzieć, iż stereotypizacja stanowi serce stygmatyzacji. To, co odróżnia stygmatyzację od stereotypizacji to fakt, iż stereotypy same w sobie niekoniecznie muszą wiązać się z treściami o zabarwieniu negatywnym i niekoniecznie muszą mieć zabarwienie emocjonalne. Jak wskazuje A. Nowakowska (2008, s. 335) powstają w naszych umysłach celem redukcji nadmiaru informacji i ekonomizacji percepcji. Wśród wielu stereo-typów można wskazać te o charakterze pozytywnym, np. uczonego, artysty czy o charakterze obojętnym, jak stereotypy dotyczące rolnika. Choć stanowią one pewną formę generalizacji i uproszczeń percepcyjnych, nie mają negatywnego zabarwienia emocjonalnego i nie prowadzą do powstawania uprzedzeń, a tym samym naznaczenia i dyskryminacji. Znacznie częściej niestety można jednak spotkać stereotypy zawierające treści negatywne o silnym, negatywnym zabarwieniu emocjonalnym, jak stereotypy rasowe, narodowe czy wreszcie stereotypy dotyczące tzw. kategorii napiętnowanych na rynku pracy, czyli m.in. osób bezdomnych. W tym przypadku możemy mówić o wpływie stereotypizacji na rozwój uprzedzeń, determinowanie wykluczenia i marginalizacji społecznej, czy wreszcie stygmatyzacji związanej z negatywnym naznaczeniem. Wydaje się zasadne podkreślenie, iż stereotypy dotyczące bezdomności najczęściej zawierają w sobie negatywne, pejoratywne treści prowadzące do naznaczenia społecznego i w tym kontekście prowadzą do omawianych w dalszej części konsekwencji natury psychologicz-nej i społeczpsychologicz-nej. Wydaje się to szczególnie istotne w kontekście wiedzy, iż treść stereotypu mieści się nie tylko w umysłach osób nimi się posługującymi, ale także w umysłach osób, których dotyczą (Macrae, Stangor, Hewstone, 1999). Na podstawie jeszcze stosunkowo nielicznej literatury poruszającej problematykę stereotypizacji osób bezdomnych, jak i obserwacji, rozmów czy sondaży dostrzeżono, iż wśród określeń osób bezdomnych często można spotkać takie, jak: „lumpy, menele, kloszardzi”, „sami sobie winni”, „alkoholicy”, „złodzieje”, „nic nie warci”, „brudni”, „zdegenerowani” (Gramlewicz, 1998; Duracz – Walczak, 2001/2002). Spośród aktywności osób bezdom-nych poza piciem alkoholu, wymienia się zbieranie puszek, grzebanie w śmietnikach, żebranie itp. Warto byłoby podjąć rozważania, na ile owe przekonania zgodne są z rzeczywistością, a na ile stanowią element deformujący spostrzeganie całej tej zbiorowości.

Wśród funkcji, jakie pełnią stereotypy wskazuje się na trzy ich elementy: poznawcze, przystosowawcze oraz obronne (Mądrzycki, 1986). W pierwszym przypadku stereotypy służą do upraszczania percepcji i jako taki służą do wyjaśniania zjawisk niezrozumiałych. Druga funkcja stereotypu umożliwia szybką orientację w otoczeniu i adekwatną do nich reakcję człowieka trzecia zaś stanowi wzmocnienie uznawanych wartości oraz usprawiedliwienie dla negatywnych działań, bądź ich braku w sytuacji, kiedy wydaje się to zasadne. Pomijając rolę, jaką pełni zjawisko stereotypizacji

wskazać trzeba, iż raz ukształtowany stereotyp przejawia tendencje do samoutrwalania się (Nowakowska, 2008, s.336). Fakt ten wynika z tego, iż stereotypy wpływają na selektywność percepcji, zapamiętywania, uczenia się, ten-dencyjność w interpretacji zjawisk a ponadto modyfikują zachowania człowieka. W literaturze przedmiotu określa się to mianem zjawiska stereotypizacji – „czynienia użytku z wiedzy dotyczącej stereotypów w trakcie spostrzegania jakiegoś konkretnego człowieka” (Macrae, Stangor, Hewstone, 1999, str.205). Jeżeli treścią stereotypu posiadanego przez nas jest określenie „brudny”, szybciej i częściej spostrzeżemy wśród przedstawicieli stereotypizowanej grupy oznaki zaniedbania i nieczystości. Jeśli treścią stereotypu będzie pracowity okaże się, że Japończycy będą jawić się jako osoby pracujące do późnych lat swojego życia. Uproszczenie rzeczywistości społecznej widoczne w procesie stereotypizacji widoczne jest w sytuacji, w której odnajdujemy potwierdzenie dla jednej cechy i jednocześnie uni-kamy dostrzegania innych, ewentualnie niezgodnych z treścią stereotypu. W konsekwencji sami doprowadzamy do sytuacji, w której dostrzegamy i pamiętamy jedynie to, czego się spodziewaliśmy i na co się nastawiliśmy. Owo ignorowanie cechy, które nie pasują do treści stereotypu i selektywne koncentrowanie swojej uwagi na elementach zgodnych z treścią stereotypu jest głównym powodem, dla którego osoby bezdomne kojarzone są z alkoholizmem, brudem, ulicą, zaniedbaniem, nieprzyjemnym zapachem. Innymi słowy możemy powiedzieć, że spotykając na swojej drodze osoby bezdomne swoją uwagę koncentrujemy na cechach dostępnych percepcyjnie (np. wyglądu zewnętrz-nego), adekwatnych do treści stereotypu ignorując pozostałe.

Stereotypy modyfikują zachowanie człowieka wywołując określone działania. Najogólniej rzecz ujmując

W dokumencie 17_Wybrane metody pracy z bezdomnymi (Stron 36-41)