• Nie Znaleziono Wyników

Problem ten, oglądany od drugiej strony, wyraża się w pytaniu o to, kiedy techniczno - -legislacyjna charakterystyka przepisu, oddziałująca na komunikatywność wyrażonych w nim treści

Zasada określoności i zasada ustawowej wyłączności

3.1 Problem ten, oglądany od drugiej strony, wyraża się w pytaniu o to, kiedy techniczno - -legislacyjna charakterystyka przepisu, oddziałująca na komunikatywność wyrażonych w nim treści

normatywnych, może być zasadnie wykorzystana przez adresata normy prawnej jako okoliczność wykluczająca możliwość przypisania mu odpowiedzialności karnej. Chodzi o to, że figura argumentacyjna wyrażana paremią: „ignorantia iuris nocet” skonstruowana jest jako domniemanie, iż adresaci norm prawnych znają prawo. Omawiany tu aspekt zasady określoności stanowi właśnie wyraz prowadzonej w perspektywie konstytucyjnej analizy granic tego domniemania lub – patrząc od drugiej strony – konstytucyjnie legitymowanych podstaw do jego obalenia. Dostrzeżeniu powyższej zależności nie stoi na przeszkodzie fakt, że relacja pomiędzy formułowanym w warunkach konkretnego sporu sądowego zarzutem błędu co do prawa oraz prowadzoną z perspektywy abstrakcyjnej kontrolą konstytucyjności przepisu prawa karnego, ma nieco bardziej złożony charakter203.

Najbardziej pierwotnym wynikającym z Konstytucji wymogiem w omawianym tu zakresie jest to, by założenie powyższe – przynajmniej na gruncie prawa karnego - było wzruszalne. De lege lata wymóg ten jest spełniony, wobec umieszczenia przez ustawodawcę w części ogólnej k.k.

instytucji błędu co do oceny prawnej danego zachowania. Punkt ciężkości spoczywa zatem obecnie na poszukiwaniu konstytucyjnych podstaw do „usprawiedliwiania” błędu co do bezprawności. Chodzi o odnalezienie takich typów praktyk (uchybień) legislacyjnych, które już na poziomie kontroli konstytucyjności konkretnego przepisu pozwolą formułować tezę, że adresat zawartej w nim treści normatywnej może zasadnie podnosić zarzut braku rozpoznawalności ryzyka

203 Brak jest w szczególności takiej zależności, zgodnie z którą można by twierdzić, że powołanie się na usprawiedliwiony błąd co do oceny prawnej jest niemożliwe w przypadku pozytywnej weryfikacji konstytucyjności kwestionowanego przepisu. Por. bardziej szczegółowe uwagi w dalszej części niniejszych rozważań.

karalności.

Orzecznictwo Trybunału daje podstawy do uznania, że usprawiedliwiony błąd co do oceny prawnej podejmowanego przez adresata normy zachowania, przyjmujący postać usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawnego charakteru, uniemożliwia pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Wydaje się zatem, że konstytucyjnie bardziej legitymowana jest ta spośród formułowanych w doktrynie prawa karnego koncepcji błędu co do oceny prawnej, która – w przypadku usprawiedliwionego charakteru błędu – przyjmuje brak zarzucalności podejmowanego zachowania.

Trybunał przyjmuje, że zasada ignorantia iuris nocet we współczesnej dobie nie ma waloru absolutnego i wiąże o tyle tylko, o ile sam ustawodawca spełnia pewne standardowe wymagania – np. co do publikacji przepisów, ich opracowania z uwzględnieniem horyzontu percepcyjnego domniemanych, przeciętnych adresatów, właściwej vacatio legis. Prawo nie powinno bowiem stawać się pułapką zastawioną przez legislatora poszukującego legitymizacji dla wszystkich swych poczynań w formalnym odwołaniu się do zasady ignorantia iuris nocet204. W tak zakreślonej perspektywie widoczne jest, że zasada nullum crimen stanowi – obok wymienionych wyżej – kolejny element ograniczający zakres legitymizowanego konstytucyjnie powołania się na zasadę ignorantia iuris nocet jako podstawę wykazania zarzucalności sprzecznego z prawem zachowania.

Brak jest tu miejsca na bardziej pogłębioną analizę tego zagadnienia, zwrócić jednak można uwagę, że zasada ta odwołuje się do wyjątkowo niejednoznacznych kryteriów. O ile bowiem w pozostałych ograniczeniach dominują elementy formalne (należyta publikacja, vacatio legis), o tyle ocena dopasowania stopnia precyzji określonej jednostki redakcyjnej tekstu prawnego do zdolności percepcyjnych określonej grupy adresatów norm prawnych, z konieczności rodzić będzie najwięcej wątpliwości.

Choć operatywność omawianego tu aspektu zasady określoności, jako narzędzia kontroli zgodności przepisów z art. 42 ust. 1 Konstytucji RP, będzie kształtować się odmiennie w trybach konkretnej i abstrakcyjnej kontroli, podkreślić trzeba, że winien on być stosowany w obu typach działalności orzeczniczej Trybunału Konstytucyjnego. Nie byłoby przy tym zasadne twierdzenie, że większe znaczenie mieć on będzie w trybach kontroli konkretnej. W każdym bowiem z nich odgrywać on może odmienną rolę i w sposób diametralnie odmienny, wpływać na rozstrzygnięcie Trybunału. Wadliwość przepisu, która prowadziłaby do stwierdzenia niezgodności z zasadą określoności w omawianym tu aspekcie na tle konkretnej sprawy (np. w procedurze skargi

204 Wyrok TK z dnia 12 września 2005 r., sygn. akt: SK 13/05, OTK ZU 8/A/2005, poz. 91.

konstytucyjnej), może nie być wystarczająca do stwierdzenia takiej niezgodności w procedurze abstrakcyjnej kontroli.

Wyżej sygnalizowano już, że brak jest bezpośredniego przełożenia pomiędzy możliwością powołania się na usprawiedliwiony błąd co do bezprawności a wynikiem kontroli zgodności przepisu z zasadą określoności. Uniewinnienie oskarżonego przez sąd z powołaniem na usprawiedliwiony błąd co do bezprawności nie musi oznaczać niezgodności przepisu, na podstawie którego rozważano odpowiedzialność karną tej osoby, z art. 42 ust. 1 Konstytucji RP. Nie jest też trafne rozumowanie a rebours: stwierdzenie przez Trybunał braku podstaw do kwestionowania zgodności danego przepisu z zasadą określoności (nawet w procedurze kontroli konkretnej), nie oznacza, że sąd nie może w realiach konkretnie rozpoznawanego przypadku uznać usprawiedliwionego charakteru błędu oskarżonego który dopuścił się zachowania odpowiadającego opisowi znamion zawartemu w tym przepisie co do jego bezprawności,. W tym właśnie kontekście w orzecznictwie Trybunału wskazano, że: „posługiwanie się przez ustawodawcę przepisami zawierającymi zwroty niedookreślone, pojęcia generalne, wymagające wykładni, oddala normowanie prawne od standardu claritas w dwóch płaszczyznach (...). Z jednej bowiem strony oceny wymaga wymóg jasności i pewności prawa, prowadzący do określenia granic normowania in abstracto. (...). Z drugiej jednak strony przepisy posługujące się techniką odesłań i zwrotami ocennymi są trudniejsze do stosowania in concreto, do wyinterpretowania z ich treści normy jednostkowego zastosowania. Może zatem dojść do naruszenia chronionych konstytucyjnie dóbr (wolności, prawa) jednostki ze względu na błędy powstałe w sferze stosowania prawa, tj.

odczytanie przez organ stosujący prawo przepisów, korzystających wprawdzie ze zwrotów generalnych i odesłań, jednak samych w sobie konstytucyjnych, lecz źle odczytanych, zinterpretowanych (…)205.

Okoliczności, które mogłyby przesądzić o negatywnej weryfikacji danego przepisu ze standardem w zakresie zasady nullum crimen, to jest np. obiektywnie wysoki stopień nieprecyzyjności i niejasności przepisu prawa, wielość regulacji, zmienność i obiektywna niejasność, winny być brane pod uwagę w procesie oceny odpowiedzialności karnej w dwu płaszczyznach. Po pierwsze w przypadku stwierdzenia wad kwalifikowanych w sposobie ujęcia przepisu, przy jednoczesnym ustaleniu, że zachowanie sprawcy znajdowało się na obrzeżach zakazu i mogła istnieć uzasadnione wątpliwość co do jego zgodności z prawem, powinny one rzutować na przyjęcie usprawiedliwionego błędu co do oceny prawnej. W przypadku jednak, gdy

205 Wyrok TK z dnia 12 września 2005 r., sygn. akt: SK 13/05, op. cit., s. 10.

wadliwości te nie będą miały takiego natężenia, by uzasadniały przyjęcie usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności, winny być nadal wykorzystywane przez organy stosujące prawo. Uzasadnione, zdaniem Trybunału, jest w takich przypadkach ich uwzględnienie na płaszczyźnie odpowiedniego, proporcjonalnego stosowania sankcji206.

Wzajemne relacje pomiędzy zasadą określoności w jej gwarancyjnym sensie a instytucją błędu co do bezprawności nie kształtują się dostatecznie jasno w orzecznictwie Trybunału. Pomimo wskazanych wyżej odrębności, w niektórych wypowiedziach wskazuje się bowiem, że możliwość skorzystania z instytucji błędu co do bezprawności na podstawie przepisów części ogólnej kodeksu karnego utrudnia skuteczne wykazanie niezgodności przepisu z art. 42 ust. 1 Konstytucji RP (Ts 175/07). Rzeczywisty zatem poziom formułowanych przez Trybunał w tym zakresie wymagań zakłada wykazanie nie samej tylko niezgodności przepisu z zasadą określoności, lecz dowiedzenie, że niezgodność ta zachodzi p o m i m o obowiązywania instytucji błędu co do bezprawności.

3.2 W literaturze przedmiotu widoczna jest niejasność co do wymaganego na gruncie art. 42 ust. 1 Konstytucji RP stopnia konkretyzacji ryzyka karalności związanego z podjęciem przez adresata normy prawnej określonego zachowania. Nie jest bowiem jasne, czy kwestionowana regulacja dochowuje konstytucyjnego standardu, gdy stwarza obywatelowi podstawy do rozpoznania samego tylko prawdopodobieństwa, że podejmowane przez niego zachowanie jest bezprawne. Konkurencyjne podejście zakłada bowiem dalej idący poziom obowiązujących w tym względzie wymagań. Wskazuje się bowiem, że zakres dopuszczalnych zachowań jednostki ogranicza dopiero wyraźny zakaz odnoszący się danej kategorii zachowań. Wątpliwe jest zatem, czy rozpoznawalna ma być bezprawność, karalność, czy intensywność karalności.

Stanowisko Trybunału również nie jest w tym zakresie jednoznaczne. Stwierdza się po pierwsze, że zgodnie z art. 42 ust. 1 Konstytucji RP należy wymagać, by odczytanie normy „nie budziło wątpliwości, że jednostka w konkretnych okolicznościach narażona jest na odpowiedzialność karną”207. W innym miejscu wskazuje się, że: „przepis penalizujący określone zachowanie musi być na tyle precyzyjny, aby w danych, konkretnych okolicznościach nie było wątpliwości, czy aktualizuje się odpowiedzialność karna208”. W orzecznictwie Trybunału odnaleźć można bardziej jeszcze rygorystyczny pogląd, zgodnie z którym: „(…) art. 42 Konstytucji nakazuje ustawodawcy takie wskazanie czynu zabronionego (jego znamion), aby zarówno dla adresata

206 Ibidem.

207 Wyrok TK z dnia 23 listopada 2003 r., sygn. akt: SK 22/02, op. cit., wyrok TK z dnia 13 stycznia 2005 r., sygn. akt:

P 15/02, OTK ZU 1/A/2005, poz. 4.

208 Wyrok TK z dnia 9 października 2012 r., sygn. akt: P 27/11, OTK ZU 9/A/2012, poz. 104, s. 18.

normy prawnokarnej, jak i organów stosujących prawo i dokonujących «odkodowania» treści regulacji w drodze wykładni normy prawa karnego nie budziło wątpliwości to, czy określone zachowanie in concreto wypełnia te znamiona. Skoro bowiem ustawa wprowadza sankcję w przypadku zachowań zabronionych, nie może pozostawiać jednostki w nieświadomości czy nawet niepewności co do tego, czy pewne zachowanie stanowi czyn zabroniony pod groźbą takiej sankcji (…)209”. Charakterystyczne jest jednak to, że nawet to najdalej idące kryterium pozwalało Trybunałowi aprobować regulacje posługujące się znamionami ocennymi i niedookreślonymi210, których immanentną cechą jest brak możliwości jednoznacznego ustalenia zakresu karalności w drodze prostego odczytania sformułowanego w sposób generalno – abstrakcyjny przepisu prawa karnego.

Wydaje się zatem, że prawidłowy sposób odczytania wyznaczonego przez Trybunał w omawianej tu kwestii standardu zakłada uwzględnienie innych jeszcze elementów kształtujących poziom konstytucyjnie legitymowanych wymagań nakładanych na adresatów norm prawnych.

Okoliczności te będą jeszcze przedmiotem bardziej szczegółowej analizy, w tym miejscu wystarczające jest jednak stwierdzenie, że nie bez znaczenia dla oceny zasadności powołania się na zarzut naruszenia zasady nullum crimen sine lege certa jest znaczenie przepisu przyjmowane w orzecznictwie sądowym oraz w doktrynie prawa karnego. Od adresata normy prawnej wymaga się przeprowadzenia wykładni dotyczącego go przepisu, a wymogu tego nie ogranicza się jedynie do wykładni językowej.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że Trybunał przyjmuje co najmniej dwa momenty, które są miarodajne z punktu widzenia oceny dochowania przez ustawodawcę wymogów wynikających z art. 42 ust.1 Konstytucji RP, przy czym w każdym z nich ich poziom kształtuje się nieco odmiennie. Przepis prawa karnego w bezpośrednim i samodzielnym odczytaniu przez adresata normy prawnej winien z całą pewnością pozwalać na rozpoznanie ryzyka karalności określonego zachowania. Jednocześnie jednak stopień precyzji tegoż przepisu musi osiągać taki stopień, by możliwe było - czy to w drodze wykładni, czy interpretacji doktrynalnej lub orzeczniczej – usunięcie owej niepewności co do rzeczywistej treści i zakresu zakazu.

Zauważyć trzeba, że istnieje ścisła zależność pomiędzy nakreślonym wyżej poziomem wymagań kierowanych pod adresem ustawodawcy a możliwością postawienia sprawcy zarzutu popełnienia czynu zabronionego przez prawo. Brak jest bowiem „pustej przestrzeni” między tym, co nakazane ustawodawcy, a tym, co wymagane od jednostki.

209 Wyrok TK z dnia 26 listopada 2003 r., sygn. akt: SK 22/02.

210 Np. Wyrok TK z dnia 28 czerwca 2005 r., sygn. akt: SK 56/04.

3.3 Określając standard konstytucyjny w zakresie zasady nullum crimen sine lege certa, a