• Nie Znaleziono Wyników

Procesy o mordy rytualne na Podolu

Procesy o mordy rytualne na Rusi Czerwonej, Wołyniu, Podolu i prawobrzeżnej Ukrainie

4. Procesy o mordy rytualne na Podolu

Najstarsze wzmianki o Żydach w województwie podolskim dotyczą Kamieńca Po-dolskiego, Międzyboża, Zinkowa i Skały. W 1578 r. pogłówne opłaciło ponad pięciuset starozakonnych z Baru, Czemerowiec, Husiatyna, Jazłowca, Międzyboża, Satanowa, Si-dorowa, Szarawki i Zinkowa65. Lustracja z 1565 r. wymienia pięć domów żydowskich w Chmielniku66. Na mocy przywilejów z lat 1447,1598, 1602 i późniejszych zamknięty dla osadnictwa żydowskiego był stołeczny Kamieniec67.

W drugiej połowie XVI i pierwszej połowie XVII w. na Podolu nastąpił szybki rozwój osadnictwa i wzrost zaludnienia. W 1629 r. na tym terenie istniały 974 osady, w tym 72 miasta. Ludność miejska szacowana jest prawie na 120 tys. osób68. Powstanie Chmielnic-kiego i późniejsze wojny spowodowały olbrzymie straty demograficzne i gospodarcze.

Według szacunku Krikuna w latach 1629-1662 ludność 34 miast podolskich zmniejszyła się o ponad 65%69. Ucierpiała również ludność żydowska. Po klęsce wojsk polskich pod Piławcami Kozacy zdobyli Bar, gdzie wymordowali do 2000 starozakonnych70. Nie ponieśli strat Żydzi, którzy schronili się w Kamieńcu71.

Jednakże w 1662 r. pogłówne opłaciło 975 Żydów z 19 miast i kilku wsi podolskich.

Największym skupiskiem żydowskim był Kamieniec, gdzie pogłówne opłaciło 261 staro-zakonnych72. Żydzi pojawili się w tym mieście w czasie wydarzeń wojennych. Jeszcze w 1660 r. Jan Kazimierz polecił udzielić schronienia starozakonnym wygnańcom73.

63 S. Żuchowski, Proces, s. 99.

64 Tamże, s. 100,157-158. P. Fijałkowski, Stosunki żydowsko-chrześcijańskie w województwach łęczyckim i raw-skim w XVIII w., BŻIH, 1990, nr 3-4, s. 26, uważa, że chodzi tu o Białą Rawską.

65 Z. Gułdon, Żydzi na Podolu, s. 109-110; L. Białkowski, Podole w XVI wieku. Rysy społeczne i gospodarcze, Warszawa 1920, s. 10, szacuje liczebność Żydów na Podolu w 1578 r. na około 650 osób.

66 Lustracja województw ruskiego, podolskiego i bełskiego 1564-1565, cz. 1, wyd. K. Chłapowski i H. Żytkowicz, Warszawa-Łódź 1992, s. 166.

67 I. Kania nin. Statisti&skijadannyja, s. 12.

68 M. G. Krikun, Naselennja Podilskogo voevodstvavperśijpoloviniXVII st., (w:) Ukrajinskij istoriko-geografic-nijzbirnik, t. l,Kijiv 1971, s. 132-133, tab. 3-4. Można dodać, że autor szacuje, iż na Podolu mieszkało w 1629 r.

około 12 tys. starozakonnych, w tym 2400 w osadach wiejskich; tamże, s. 120.

69 N. G. Krikun, Narodonaselenie Podolskogo voevodstva v XVII-XVIII w., Lvov 1965, s. 11.

70 Jawein Mecula, s. 48.

71 J. Schamschon, Beilrage, s. 66.

72 Z. Guldon, Żydzi na Podolu, s. 118, 120.

Ti Regesty z Metryki Koronnej do historii Żydów w Polsce (1633-1660), wyd. J. Morgenszlern, BŻIH, nr 58,1966, s. 119, nr 63-64. Można dodać, że w 1658 r. mowa jest o starszym żydowskim w Kamieńcu; tamże, s. 124.

W tym samym roku nakazał jednak usunąć ich w ciągu dwóch tygodni z miasta i przed-mieść74. Obecność Żydów w Kamieńcu potwierdza lustracja z 1665 r.: „Żydom podczas komisyi kamienieckiej kazano ustąpić z miasta, którzy się przytulili także przy fortecy.

Gospodarzów zostaje, co na gruntach zamkowych pobudowali się, numero 5"75. W1670 r.

potwierdzony został przywilej o zamknięciu miasta dla osadnictwa żydowskiego76. W latach 1672-1699 Podole znajdowało się pod panowaniem tureckim. W tym czasie całe to terytorium „przemieniło się w pustynię"77. Po powrocie Podola do Rzeczypospo-litej obserwujemy stopniową odbudowę gospodarczą. W Zinkowiejuż w 1701 r. mieszkały czterdzieści cztery rodziny chrześcijańskie i trzy żydowskie78. W latach 1717-1730 obser-wujemy wzrost liczby ludności izraelickiej w Międzybożu79 - w 1735 r. Żydzi z tego miasta mieli płacić 1050 zł pogłównego80. W1739 r. w Chmielniku mieszkało pięćdziesiąt pięć rodzin żydowskich81.

Aktualny stał się problem zamknięcia dla osadnictwa żydowskiego Kamieńca. W res-krypcie Augusta II do starosty i podstarościego kamienieckiego z 1725 r. czytamy, że wbrew konstytucji z 1670 r. starozakonni w tym mieście „jakoby za pozwoleniem wier-ności waszej mieszkają, miody, piwa, gorzałki i różne inne likwory szynkują, handlują, sklepy tak w rynku, mieście jako i w domach, dworach duchownych i szlacheckich otwie-rają, w nich sukna i płótna różne na łokcie i sztukami, korzenia i inne towary przedają, tandety po mieście noszą, w najmowaniu domów podkupują, w rynek się cisną"82. Nie zmieniło to jednak sytuacji, o czym świadczy chociażby skarga magistratu z 1737 r.83

W mandacie Augusta III z 1746 r. starozakonni określeni zostali jako „naturalni zdrajcy i sprzysięgli prawie wiary katolickiej nieprzyjaciele". Król polecił komisarzom, „abyście ten chytry i nieprzyjemny naród stamtąd jak najprędzej rugowali i on jak najdalej relego-wali"84. W końcu XVIII w. nie spotykamy Żydów wśród mieszkańców miasta. Niemniej jednak w 1789 r. mieszczanie skarżą się, że mieszkający w pobliżu Żydzi „ostatni kawałek chleba mieszczanom (przedając na łokcie, funty i ryczałtem, biegając po domach skrycie)

74 Tamże, s. 119, nr 66-67.

75 AGAD, dział XVIII, Lustracje, sygn.74, k. lv.

76 I. Kaniaiiin, Statisticeskija dannyja, s. 12.

77 W. Marczyński, Statystyczne, topograficzne i historyczne opisanie guberni podolskiej, t. 1, Wilno 1820, s. 75.

Zob. szerzej N. Krikun, K voprosu zaselennosti Podolskogo voevodstvav końce XVII v., „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska", sectioH, vol. 11,7, Lublin 1968, s. 119-144. Zob. ostatnio D.Kołodziejczyk, Podole pod panowaniem tureckim. Ejalet Kamieniecki 1672-1(99, Warszawa 1994, s. 140-143.

78 N. Krikun, K voprosu, s. 124.

79 M. J. Rosnian, The Lordi' Jews, s. 43.

80 Biblioteka Czartoryskich w Krakowie, rkps 1079, p. 40.

81 N. Krikun, K voprosu, s. 130.

82 AJZR, cz.5, t.l, s. 314.

83 Tamże, s. 323. W prośbie do biskupa kamienieckiego mieszczanie stwierdzają, że Żydzi, którzy „nie tylko handlować, szynkować albo mieszkać, ale też nad trzy dni w mieście Kamieńcu Podolskim mieszkać nie powinni, teraz incolatum w mieście tym indebite założywszy sobie i coraz więcej z różnych miejsc jedni drugich do tegoż miasta wprowadzając, pod pretekcyjami na upadek chrześcijaństwa rozszerzają się, arendarze Żydzi (których tylko 4 być może, jeżeliby katolicy arendy trzymać nie chcieli [...] wszelkiemi likworami szynkują, handle, kupiectwa różnych towarów bez wszelkiej do miasta kontrybucyi prowadzą, inni zaś Żydzi rzemieślnicy, jako to złotnicy, krawcy, szmuklirze, szklarze przeciwko praw tak całego miasta jako i cechów przemieszkując onym przeszkadzają, pożywienie odyjmują"; tamże, s. 325-326.

84 Tamże, s. 338.

wydzierają". Mieszczanie żądali, zgodnie zresztą z wcześniejszym dekretem komisarskim, aby starozakonni „żadnych mieszkań i handlów nie mieli o trzy mile od Kamieńca"85. Pomoc delegatom Kamieńca obiecał biskup Adam Krasiński, stwierdzając jednak: „Wiem ja o tym dobrze, że to miasto na kwaterce stoi, ale gdyby jeden szynkarz sto pijaków miał u siebie, nie może się zapomóc". Wskazywał na konieczność rozwoju przemysłu86.

Spis z 1765 r. wykazał 38 384 starozakonnych w 80 miastach i 909 wsiach podolskich87. W wyniku pierwszego rozbioru Austria zajęła część Podola po rzekę Zbracz z 61 tys.

mieszkańców. Spis z 1789 r. w 55 miastach i 939 wsiach podolskich wykazał 95 720 dymów i 463 087 mieszkańców88. W1787 r. wykazanych zostało ponad 25 tys. starozakonnych89.

Pierwsza sprawa o mord rytualny na Podolu odbyła się w 1623 r. Wówczas to Salomon z Dunajgrodu wniósł skargę przeciwko Elżbiecie Kalinowskiej i jej synowi Marcinowi, którzy uwięzili w zamku husiatyńskim trzech żydowskich arendarzy: Nisana, Samcha i Marka, oskarżając ich o dokonanie mordu dzieci chrześcijańskich. Powinowaci oskarżo-nych prosili, aby sprawę rozpatrywał sąd grodzki kamieniecki. Kalinowscy postanowili jednak sprawę rozpatrzyć przed własnym sądem, bez żadnych form sądowych (absąue omni figura iudicii). Oskarżonych poddano torturom i mimo nieprzyznania się do winy wszyscy zostali skazani na śmierć i spaleni na stosie90.

Kolejny proces miał miejsce w 1748 r. w Dunajgrodzie (Dunajowce), stanowiącym własność kasztelana krakowskiego i hetmana wielkiego koronnego Józefa Potockiego.

Oskarżonych było trzech starozakonnych: Mendel Ejzykowicz, Mendel Zejlikowicz i Li-berman Haskelowicz oraz chłopka Mandzia, matka półtorarocznego Jana. Mandzia miała przybyć 17 kwietnia 1748 r. do Dunajgrodu i zaoferować Żydom sprzedaż syna.

Sądzili Aleksander Halecki, generalny komisarz dóbr, i Mikołaj Hitnicki, wiceregent sądu grodzkiego w Haliczu, wyznaczeni przez właściciela dóbr, oraz sąd burmistizowsko-radziecki i wójtowski z Kamieńca Podolskiego. Na prośbę Potockiego biskup Dembowski wyznaczył też swego przedstawiciela w osobie ks. Tomasza Świrskiego, kantora katedralnego i probosz-cza dunajgrodzkiego. W procesie uczestniczyło także ośmiu szlachciców.

Obdukcji ciała dokonali wójt, burmistrz i dwaj przysiężni dunajgrodzcy. Mandzia za pośrednictwem swego patrona Jakuba Jasińskiego zwróciła się do sądu z prośbą o uniewin-nienie. Oskarżeni Żydzi dowodzili, że nie potrzebują dla celów rytualnych krwi chrześcijańs-kiej i prosili o wypuszczenie ich z więzienia, co umożliwi im udowodnienie własnej niewinności. Natomiast oskarżyciel, powołując się na pracę ks. Żuchowskiego, wyrok trybu-nalski w sprawie Żydów sandomierskich z 1713 r. oraz wyrok w procesie zasławskim z 1747 r., dowodził, że starozakonni używają krwi chrześcijańskiej i dokonują mordów rytualnych.

Sąd postanowił przesłuchać oskarżonych. Mandzia zeznała, że j est córką Iwana i Anny Supruhów, poddanych z Tyrawy Wołoskiej. Po ślubie urodziła dziecko, a następnie zaszła

85 Materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego, t. 2, wyd. J. Woliński, J. Michalski i E. Roztworowski, Wrocław 1959, s. 254-255.

86 Tamże, s. 229.

87 I. Kamanin, Statisticeskija dannyja, s. 238; R. Mahler, Żydzi, s. 159.

88 N. Krikun, Naselenie Pravobereznoj Ukrainy, s. 94.

89 I. Kainanin, Statisticeskija dannyja, s. 238.

90 W. Łoziński, Prawem i lewem, t. 2, Lwów 1904, s. 63-64; M. Bałaban, Żydzi lwowscy, s. 506-507.

ponownie w ciążę. Po śmierci męża wyruszyła na Podole i przybyła do Husiatynia.

W mieście tym pozostawiła dziecko i udała się do wsi Zalesiec, gdzie była komornicą. Tu urodziła drugie dziecko, które po pół roku zmarło. Po pewnym czasie zaszła w ciążę, ale ojciec dziecka ją porzucił. Przeniosła się do wsi Annówki, gdzie urodziła syna Jana.

Wróciła wówczas do Zalesiec, a stąd przybyła do Dunajgrodu. Wstąpiła do domu Mendla Ejzykowicza, który zaproponował jej służbę. Odpowiedziała, że nie może iść na służbę ze względu na małe dziecko. Twierdziła, że otrzymała trzy czerwone złote, ale następnie zaprzeczyła temu. Żyd wysłał ją z dwoma wiadrami po wodę; gdy wróciła poczęstował czarką wódki, a następnie innym napojem, po którego wypiciu nie wiedziała, co się z nią dzieje. Nie potrafiła ostatecznie odpowiedzieć, co zrobiła z dzieckiem.

Oskarżeni Żydzi nie przyznali się do zabicia dziecka. Sąd postanowił skonfrontować Mandzię i starozakonnych. Nic nie dały zeznania świadków. Poddana torturom Mandzia stwierdziła, że syna zostawiła w domu żydowskim. Torturom poddano także starozakon-nych. Ostatecznie Żydzi skazani zostali na rok i sześć tygodni więzienia, a Mandzia skierowana została na leczenie, którego koszty miał pokryć urząd miejski i synagoga91. Mimo więc uznania winy sąd wymierzył oskarżonym wyjątkowo łagodną karę, niewspół-mierną do orzekanych w innych tego rodzaju sprawach.