• Nie Znaleziono Wyników

IV. Językowy obraz poszczególnych specjalności rzemieślniczych

2. Rzemiosła włókiennicze i odzieżowe

2.1. Przędzalnictwo i tkactwo

Wyrób tkanin potrzebnych do szycia ubrań był dziedziną wytwórczości reali-zowaną w warunkach domowych lub w ramach działalności zawodowej, przekształ-canej stopniowo w produkcję manufakturową, by następnie stać się jedną z ważniej-szych gałęzi przemysłu, nazywaną włókiennictwem [Kamińska, Turnau (red.) 1966]. W zależności od rodzaju użytego surowca wyróżnia się w jego ramach sukiennictwo (wyrób tkanin wełnianych) i płóciennictwo (wyrób tkanin z włókna lnianego, konop-nego i bawełny) [EHGP II 79–81, 348–349]. Ze względu na rodzaj prac stanowiących etap w długotrwałym procesie powstawania tkanin wyodrębniło się tkactwo, czyli wyrabianie sukna lub płótna przez odpowiedni splot nici, oraz przędzalnictwo, czyli wyrób przędzy z wełny lub lnu, konopi lub bawełny [EHGP II 163, 407].

Umiejętność tkania na ziemiach polskich znano już w neolicie [Kamińska, Tur-nau (red.) 1966: 22]. Zawodowe tkactwo zaczęło się kształtować w XIII wieku, obok

79 Świadczą o tym m.in. przysłowia: Koza – krowa biydnych ludzi [NKP II 175]; Koza nie by-dło, dziewka nie czeladź [tamże].

innych specjalności włókienniczych, ale nie zawsze, zwłaszcza w  warunkach wiej-skich, było ono wyodrębnione z innych prac przy wyrobie sukna lub płótna. Nastąpi-ło to dopiero w ramach systemu nakładczego [EHGP II 407].

Przędzalnictwo, zajęcie wykonywane wyłącznie przez kobiety „na ziemiach pol-skich do początków XIX wieku [...] stanowiło uboczne zajęcie w  gospodarstwach rolnych, tylko zaś dla nielicznych podstawowe źródło utrzymania” [EHGP II 164]80. Przędzę lnianą i konopną dostarczano do miasta w formie półfabrykatu tkackiego, tylko bawełnę jako surowiec do wyrobu barchanów przędzono w warsztacie tkackim [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 159]. W XIX i XX wieku rozwinęła się fabryczna produkcja przędzy [EHGP II 164].

Sukiennictwo na ziemiach polskich znane było już od średniowiecza, rozwijało się początkowo na wsi i w klasztorach (zwłaszcza cysterskich, a także w domach begi-nek), ale później stało się głównie rzemiosłem miejskim, zorganizowanym w cechach [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 54–61, 111–120]. W XVIII w. pojawiają się pierwsze manufaktury, a w XIX – rozpoczęła się produkcja przemysłowa [EHGP II 348].

Płóciennictwo na terenach polskich rozwijało się głównie jako rzemiosło domowe.

Początki zawodowej produkcji tkanin lnianych i konopnych przypadają na naszych zie-miach dopiero na schyłek XIII wieku i na wiek XIV, a wiążą się nierozerwalnie z proce-sem urbanizacji kraju. Jednakże płóciennictwo domowe lub na pół zawodowe płócien-nictwo wiejskie zdołało utrzymać swoją żywotność jeszcze przez kilka stuleci [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 155].

Do XVIII wieku płóciennictwo było rzemiosłem bardzo rozproszonym, zaopatru-jącym przede wszystkim rynki lokalne. Wielu rzemieślników pracowało na potrzeby dworu [HKMP III 181]. W XVIII powstały liczne manufaktury, a w XIX wieku nastąpił rozwój płóciennictwa fabrycznego, choć w wielu gospodarstwach chłopskich jeszcze w połowie XX wieku wyrabiano na własny użytek płótno z lnu [EHGP II 80-81].

Ścisły związek włókiennictwa z  codziennym życiem miał zapewne wpływ na ukształtowanie się wielu połączeń wyrazowych (łącznie 121), których obrazowość związana jest z tym rodzajem wytwórczości. Do korpusu tematycznie mocnego na-leży 10 JF, 5 z komponentem prządka i tyle samo z komponentem tkacz81. Zgroma-dzone w tym podrozdziale JF są nośnikami składników JOS w 7 kategoriach: WYKO-NAWCA, ZAWODOWE CZYNNOŚCI, SUROWCE I MATERIAŁY, NARZĘDZIA I URZĄDZENIA, OBIEKTY PRACY I WYROBY, CZAS PRACY, MIEJSCOWOŚCI.

80 J. Słomka wspomina, że tkactwo należało na wsi do najważniejszych rzemiosł. „Robota koło przędziwa była wielka i nie kończyła się nigdy, a należała głównie do kobiet” [Słomka 2008: 58].

81 Językowy obraz przędzalnictwa i tkactwa omawiam wspólnie ze względu na to, że te obie bliskie sobie specjalności mają wiele zazębiających się płaszczyzn, a  frazeologia odzwierciedla postrzeganie prac przy wyrobie płótna jako pewnej całości.

Wykonawca

W procesie powstawania tkanin uczestniczyli przedstawiciele kilku specjalno-ści rzemieślniczych, m.in. sukiennicy, płóciennicy, tkacze, prządki, gręplarze, czesa-cze wełny, folusznicy. Liczba specjalistów zajmujących się obróbką tkanin zależała od wielkości warsztatu. Zdarzało się (zwłaszcza w rzemiośle wiejskim), że wszystkie prace lub większość z nich wykonywał tkacz. W większych warsztatach prace rozdzie-lano między różnych rzemieślników [EHGP II 407]. Istniały także różnice w zakresie i organizacji pracy sukienników i płócienników:

Tkacz sukiennik zaopatrywał się w surowiec sam, bezpośrednio u producenta lub u przekupnia wełny i cały proces produkcji skupiał się w jednym warsztacie, gdzie poszczególne czynności były najpewniej odpowiednio dzielone między tkacza i jego pomocników [...]. W płóciennictwie tkacz zajmował się jedynie tkaniem i ewentual-nie farbowai ewentual-niem tkaniny [HKMP II 121, 123]82.

Spośród wszystkich specjalności włókienniczych we frazeologii utrwalone zosta-ły tylko dwie nazwy tkacz i prządka, obie powstałe od czasowników nazywających za-wodowe czynności: tkacz <-tkać ‘przetykając wątkiem osnowę, robić tkaninę’ [SW],

prządka <-prząść ‘robić przędzę, snuć nić z czegoś’ [SW].

Tkactwo to specjalność rzemieślnicza związana zarówno z wyrobem płótna, jak i sukna, co podkreślają słownikowe definicje: tkacz ‘rzemieślnik, który zajmuje się tkaniem sukna, płótna, który robi tkaniny’ [SL], ‘rzemieślnik od tkania, np. płótna’ [SW]. W opracowaniach historycznych podkreśla się jednak, że nazwę tkacz w wie-kach XVI–XVII odnoszono wyłącznie do płócienników83 [EHGP II 407]. We fraze-ologii tkacz kojarzony jest właśnie z wyrobem płótna Lepsze zrobi płótno dobry tkacz

na złym warsztacie niżeli zły na dobrym [NKP III 516]. Konceptualizowana w tym

przysłowiu wysoka ocena zawodowych umiejętności rzemieślnika przekładała się na zaufanie klientów i wyższe zarobki. Jak wspomina J. Słomka: „Tkaczy w każdej nie-mal wsi, zwłaszcza po wsiach lasowskich, było wówczas po kilku; wiozło się przędzę do tego, któremu się ufało, że wyrabia płótno dobrze, wcześnie i rzetelnie” [Słomka 2008: 58].

Inna JF jest świadectwem postrzegania zawodu tkacza przez pryzmat jego zawo-dowych zajęć, żartobliwie ukazując pracę przy krosnach jako wygodną i wykonywaną bez wysiłku Nie masz ci to jako tkaczom, gdy on siedzi, nogi skaczą [NKP III 516]. Powiedzenie Taki z niego tkacz, jak z rabina tracz [tamże] służy ekspresywnemu wy-rażeniu niskiej oceny zawodowych umiejętności rzemieślnika. Motywacją przysłowia

82 Podobieństwo tych dwóch specjalności rzemieślniczych odzwierciedla także nazewnictwo łacińskie. Łac. textor oznacza początkowo sukiennika, ale w  XV i  XVI w. „uciera się zwyczaj nazywania tkaczy-sukienników określeniami pannifex, lanetextor itp., a  z  kolei textor staje się synonimem płóciennika” [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 155–156].

83 Osoby trudniące się wyrobem i handlem sukna nazywano sukiennikami [SW]. Nazwa ta jednak nie stała się komponentem żadnej JF zarejestrowanej w ekscerpowanych słownikach.

Lepiej być przy tkaczu jak przy rębaczu [tamże] jest przekonanie, że praca tkacza nie

wymaga tak dużej tężyzny fizycznej, jak u osoby rąbiącej drzewo, stąd cytowane przy-słowie oznacza, jak pisze J.S. Bystroń ‘lepiej mieć ze słabszym do czynienia’ [Bystroń 1933: 108].

Ironiczny stosunek do rzemieślniczych specjalności wyraża JF Będzie krawiec

nad krawca, będzie tkacz nad tkacze [NKP II 194].

Obraz tkacza w polskiej frazeologii nie jest rozbudowany, dużo większe odzwier-ciedlenie znalazła inna specjalność związana z  wyrobem płótna – przędzalnictwo, praca wykonywana wyłącznie przez kobiety [Zawistowicz-Adamska 1965: 333; Ka-mińska, Turnau (red.) 1966: 70], czego językowym świadectwem jest m.in. wyłącznie żeńska postać nazwy zawodu. W systemie nakładczym prządki należały do pomoc-niczych pracowników najemnych u sukienników oraz płócienników (podobnie jak gręplarze i gręplarki), zajmowały się przędzeniem, czyli wyrobem nici, zwanej

przę-dzą, z wełny lub z włókna. Kobiety łączyły to zajęcie (na własne potrzeby lub

w sys-temie chałupniczym) z innymi obowiązkami, tkały również płótna na własny użytek w domu [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 113; HKMP II 121].

Istotę pracy prządki – tworzenie nici z pasemek włókna – ilustruje przysłowie

Póty prządka nić ciągnie, póki ma przędziwo [NKP II 1099].

W świetle frazeologii umiejętność przędzenia, jako wielka zaleta kobiet, stano-wiła kryterium, wedle którego oceniano żony Która żona kądziel przędzie, tej dziatki

i mąż w koszulach chodzić będzie [NKP III 956] lub kandydatki na żony Która źle przędzie, męża mieć nie będzie [NKP II 1099]. Z przędzeniem łączono

także zapobie-gliwość kobiet – Dobrej prządce nie braknie koszuli [NKP II 1099]. Tajniki tej umie-jętności przekazywano z pokolenia na pokolenie Dawniej matka gospodyni nauczała

prząść, dziś z córkami próby czyni, żeby ładnie siąść [NKP II 405]. Fakt, że przędły

kobiety w każdym wieku, ilustruje powiedzenie oznaczające niechętną zgodę na coś – Niech już i tak będzie, jak stara baba naprzędzie [NKP I 225]. Do przędzenia jako zajęcia kobiet nawiązuje metaforyka przysłowia Trzeba tam po  wątek, gdzie duzo

dziewcątek [NKP III 628].

Stereotypowe postrzeganie przędzenia jako zajęcia kobiet84 zostało utrwalone szczególnie silnie w JF z komponentem kądziel, nazywającym podstawowy atrybut prządki – włókno lub wełna przymocowane do specjalnie przygotowanego kijka, tzw. przęślicy. Prządka pobierała pasemka surowca z kądzieli i skręcała nić [Kamiń-ska, Turnau (red.) 1966: 168]. Zwrot prząść kądziel [SFzP 163] użyty w  stosunku do mężczyzny jest krytycznym osądem jego zniewieściałości. Rzeczownik kądziel

sy-84 Językowe świadectwa postrzegania różnic między kobietami a mężczyznami w wyglądzie, odzieży i przypisywanych im kulturowo zajęciach, w tym pracy prządki jako pracy wykonywanej wyłącznie przez kobiety, omawia A. Krawczyk-Tyrpa [Krawczyk-Tyrpa 1999]. W ujęciu antropo-logicznym przędzenie jako zajęcie typowo kobiece było wpisane w rytm dnia, łączyło się z rannym wstawaniem i ewokowało głębokie symboliczne znaczenia związane m.in. z płodnością [Brzozow-ska-Krajka 1994: 76–77].

nekdochicznie oznacza ‘przędzenie’ w JF Niewieścia rzecz kądziel [NKP II 52]; Chłop

do cepów, baba do kądzieli [NKP I 260]; Nie przystoi mężowi kądziel, a białogłowie miecz [NKP II 52]; Koń chłopu, kądziel babie, łąka bydłu, a  chrap żabie [NKP II

127]. Dalszym stopniem metaforyzacji rzeczownika kądziel jest znaczenie ‘kobieta, płeć żeńska’, w którym jest on przeciwstawiany mieczowi – symbolowi mężczyzn – uczestników wojen Złe gospodarstwo, gdzie kądziel przewodzi nad mieczem [NKP II 52]; Gdzie kądziel rządzi, tam rozum błądzi [NKP III 120]. Symbolika ta przetrwała do czasów współczesnych w wyrażeniach określających rodzaj pokrewieństwa

krew-ny/ przodek itp. po kądzieli [SFzP 163] ‘krewny, przodek ze strony matki’, w NKP: po mieczu i po kądzieli [NKP II 449] ‘ze strony ojca i ze strony matki’.

Konceptualizo-wanie pochodzenia społecznego poprzez obraz kądzieli jako powszechnie używanego narzędzia jest obecne również w zwrocie pochodzi z chłopski kóńdziele [NKP II 974].

Przędzenie było pracą wykonywaną najczęściej wspólnie przez kilka kobiet, któ-re w tym celu zbierały się w długie zimowe wieczory w jednym z domostw [Kamiń-ska, Turnau (red.) 1966: 70]. Do tego zwyczaju odnosi się jedno z przysłów kalenda-rzowych Od świanty Katarzyny schodzo sie z kondzielamy dziewcyny [NKP II 45]85. Panującą w czasie tych spotkań atmosferę plotek i opowieści oddają JF: Baby sobie

troje niewidy pod kądzielą bają ‘opowiadać niestworzone rzeczy, zmyślać’ [NKP II

621]86; plecie jak baba pod kądzielą [NKP II 952]; przyszła do nas z kądzielą [NKP II 52] ‘przyszła na plotki’.

Zawodowe czynności

Powstawanie sukna i płótna to długotrwały proces, składający się z wielu specja-listycznych czynności i zabiegów, przeprowadzanych w trzech etapach: obróbka su-rowca, przędzenie, tkanie oraz apretura, czyli czynności wykończalnicze [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 127–130, 163–174].

We frazeologii najmocniej został utrwalony etap przędzenia, czynności składa-jącej się z dwóch faz: „Wyciągając lewą ręką pasemka czesanych włókien lnianych lub konopnych, prządka zwilżała je śliną i następnie skręcała w palcach. Z kolei sprzę-dzioną nitkę zaczepiała o wrzeciono i puszczała ruchem wirowym prawą ręką w dół” [tamże: 168–169].

Istotę przędzenia – uzyskiwanie nici poprzez jej wyciąganie z pasemek włókna – ilustruje synonimiczny do czasownika prząść zwrot ciągnąć nić/ nitkę [SMN 443]. Taki sposób obrazowania pracy prządki jest również obecny w  cytowanym wyżej przysłowiu Póty prządka nić ciągnie, póki ma przędziwo [NKP II 1099].

85 Istniała nawet odrębna nazwa na takie spotkanie – prządki ‘kolejne przędzenie w domach sąsiadów; wieczorne zebranie prządek’ [SW].

86 Hasło niewid S. Adalberg wyjaśnia jako ‘rzecz niewidziana, niezwykła, niebywała na świe-cie, dziwo’. Zwrot Troje niewidów prawić, pleść, bajać itd. to według paremiologa ‘opowiadać nie-stworzone rzeczy’ [Ad 339].

Snucie długiej nitki, jej powstawanie z bezkształtnej masy włókna lub włóczki, prawie nieustanne przesuwanie się, a następnie powolne zmierzanie do końca, koja-rzyło się z przemijaniem czasu. Konotacje te odzwierciedlają multiwerbizmy z kom-ponentem prząść konceptualizujące różne pojęcia i sądy związane z ludzkim życiem, obrazujące „metaforyczny sens przerabiania włókna na nici – nić życia, pomyślność” [Brzozowska-Krajka 1994: 77], m.in. dobrych nici nie przędzie [NKP II 1099] ‘źle się prowadzi’; próżno tę nić przędą [NKP II 588] ‘próżno roją nadzieję’; Jak prządł, tak

miał [NKP II 1099] ‘jaka praca, taka płaca’. Spośród JF z podobnym sposobem

obra-zowania najmocniej utrwalił się w polszczyźnie zwrot cienko prząść [SFzP 405] ‘być w ciężkiej sytuacji materialnej’ lub ‘być bardzo chorym’, którego motywację stanowią konotacje słabości i niepewności przetrwania, odnoszone zarówno do cienko przędzo-nej nici, jak i do życia pozbawionego stabilnych materialnych podstaw bytu lub odpo-wiedniego zdrowia. Cytowany zwrot jest składnikiem trzech innych JF. Dwie z nich ukonkretniają sytuacje, z powodu których można znaleźć się w gorszym położeniu: [Kto] Gdo nie szanuje, cienko przędzie [NKP III 372]; Każdy cienko nitki przędzie,

kie-dy mu kto na kark wsiędzie [NKP I 317], inna stanowi połączenie dwóch zwrotów

o bliskim znaczeniu Łatwiej cienko śpiewać87, niźli cienko prząść [NKP II 1099].

Nieja-sną motywację ma przysłowie Niech pies przędzie, a koszula będzie [tamże].

Obraz przędzenia cienkiej nici, która łatwo może ulec przerwaniu, skojarzony z  trudną sytuacją materialną człowieka legł również u  podstaw przysłowia Gdzie

cienko, tam się rwie [NKP III 103] ‘biednemu nigdy się nie wiedzie’, współcześnie

używanego również z wymiennym komponentem krótko, w znaczeniu ‘o przedsię-wzięciu, które nie udaje się z powodu braku środków’ [SFzP 457]. Znalezienie się w trudnej sytuacji może być spowodowane nieodpowiedniej jakości elementami (jak zła nić w tkaninie), co ilustruje JF: Gdzie nić zła, tam się rwie [NKP II 587]. Możliwość zepsucia całej tkaniny przez zerwanie choćby jednej nici posłużyła metaforycznej ilu-stracji przekonania, że każdy element ma wpływ na funkcjonowanie całości Niech się

jedna nić przerwie, to się wszystko popsuje [NKP II 587].

Obraz jednego z  etapów przygotowywania przędzy – motanie gotowej nici na motowidle odzwierciedlają JF: Nie motaj przędzy na cudzym motowidle [NKP II 1111]; Jaka przędza, taki motacz, jakie drzewo, taki potaż88 [tamże].

Zasadniczy etap powstawania tkanin, przetykanie nitek osnowy wątkiem – tka-nie, został odzwierciedlony we frazeologii pośrednio, tylko w dwóch, ale bardzo moc-no utrwalonych w polszczyźnie, zwrotach. Jeden z nich – występujący współcześnie

87 Cienko śpiewać ‘być w trudnych warunkach materialnych, w ciężkiej sytuacji, odczuwać niedostatek, biedę’, ‘tracić pewność siebie; potulnieć, pokornieć’, ‘zmniejszać swoje wymagania; ła-godnieć, pokornieć’ [SFzP 45].

88 W SW leksem motacz zdefiniowano jako rzeczownik osobowy ‘ten, co nawija na motowi-dło’. Wydaje się jednak, że w tym przypadku oznacza on ‘motek, nawinięte nici’, dzięki czemu obie części przysłowia realizowałyby podobną relację semantyczną między komponentami nominalny-mi: ‘surowiec’ – ‘wytwór’ (przędza – motek z niej utworzony, drzewo – potaż, czyli proszek z niego uzyskiwany, węglan potasu, SJPD). Postać wyrazu jest zapewne zmieniona dla celów stylistycznych.

w postaciach wariantywnych skupiać/ trzymać w (swoich) rękach/ w (swoim) ręku

(wszystkie) nici czegoś [SFzP 276] zawiera prawdopodobnie obraz skomplikowanej

czynności, jaką było przygotowanie osnowy:

Do snucia osnowy używano prymitywnego, drewnianego snowadła oraz odpowiedniej deszczułeczki, przez której oczka przewlekano nici ze wszystkich szpul umieszczonych w grotownicy (stojaku-szybaku). Wszystkie nitki związane razem zaczepiano o jeden ze zrębów górnej listwy snowadła, dokonując przy tym odpowiedniej „przebierki”, a na-stępnie puszczano w ruch snowadło [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 172].

Umiejętność trzymania wszystkich nici w ręku, pozwalająca kontrolować wła-ściwy przebieg przygotowań do tkania płótna lub sukna, zyskała metaforyczne zna-czenie ‘kierować czymś, mieć decydujący wpływ na bieg wydarzeń, panować nad sy-tuacją’ [SFzP 276].

Inny, wielokrotnie udokumentowany w polszczyźnie frazeologizm wiązać

ko-niec z końcem [SFWP 292] ‘z trudem się utrzymywać, żyć bardzo skromnie’ według

A. Krasnowolskiego jest motywowany sytuacją, w której tkacz „związuje koniec jed-nej nici z końcem drugiej, aby otrzymać nić ciągłą i nieprzerwaną” [PMP 25]. Po-wszechność takich sytuacji w życiu przeciętnego człowieka sprzyjała zapewne utrwa-leniu się cytowanego frazeologizmu w  polszczyźnie, współcześnie rejestrowanego w postaciach nie móc związać końca z końcem; ledwie/ ledwo/ z trudem wiązać/ móc

związać koniec z końcem [SFzP 177] ‘żyć bardzo skromnie, mieć bardzo mało

pienię-dzy na utrzymanie, z trudem się utrzymywać’.

Odzwierciedlenie we frazeologii znalazły również inne czynności związane z wy-robem tkanin, m.in. zabiegi przeprowadzane w ramach wstępnej obróbki surowca – moczenie lnu i konopi w celu oddzielenia włókna od drewnianych części rośliny, które ulegały w wodzie rozkładowi89.

Moczenie przeprowadzano [...] w wodzie stojącej (sadzawki, stawy i jeziora) lub bieżącej (strumienie i rzeki), w której układano odpowiednie sterty słomy. [...] Za moczydło wy-bierano z reguły miejsca niezbyt głębokie, ledwie przykrywające słomę, tuż przy brzegu. Im moczydło było płytsze, tym szybciej się nagrzewało, a proces rozkładu części zdrew-niałych łodygi postępował szybciej [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 163–164].

Do opisanych realiów odnosi się JF zapali mu konopie w moczydle [NKP II 115] realizująca znaczenie ‘nic złego mu nie zrobi’ poprzez obraz działań nieskutecznych, jakim byłaby próba wzniecenia ognia w wodzie.

Określenie właściwego momentu, w którym należało wyjąć lnianą lub konopną słomę z wody, wymagało doświadczenia oraz wiedzy [Kamińska, Turnau (red.) 1966:

89 Była to jedna z metod tzw. roszenia, poddawania słomy procesowi fermentacyjnemu, dzięki którym łatwiej dało się oddzielić włókna od innych części rośliny. Druga metoda roszenia, stoso-wana częściej na wschodnich terenach Rzeczpospolitej, to słanie lnianej lub konopnej słomy na wykoszonych łąkach, ścierniskach, pastwiskach lub ugorach [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 164].

163–164]. Niewłaściwe postępowanie w tym względzie oceniano negatywnie, co ilu-struje przysłowie Zła to gospodyni, która lnu z wody nie wyczyni [NKP I 713], znane także w wersji rozszerzonej, w której wskazany jest czas wykonania tej czynności Na

Matkę Boską Siewną zła to gospodyni, która lnu z wody nie wyczyni (zob. niżej) [NKP

II 415].

W  celu uzyskania włókna wymoczoną słomę należało wysuszyć, a  następ-nie pozbawić tzw. paździerzy, czyli zdrewniałych części roślin. Czynność tę, zwa-ną międleniem, wykonywano za pomocą prostego narzędzia – cierlicy (zob. niżej). W przysłowiu wyjaśniającym pochodzenie nazwy jednego z miesięcy znalazł się ob-raz wykonywanej właśnie wtedy pracy Październik, bo paździerze baba z lnu cierlicą

bierze [NKP II 839].

W dwóch JF znajdujemy odniesienie do czynności wykończalniczych sukna90. Jedną z nich jest stępowanie, które wykonywano w ramach tzw. folowania. W spe-cjalnych foluszach „poddawano sukna oczyszczaniu z tłuszczów używanych do przę-dzenia i kleju tkackiego, następnie zaś spilśniano je za pomocą gorącej wody i ugnia-tania stęporami” [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 129]. Kurczenie się surowego sukna w wyniku stępowania posłużyło jako obrazowe porównanie do sytuacji z zupełnie innej dziedziny życia – hucznie zapowiadanych posagów, które okazują się w rze-czywistości sporo mniejsze Jak stępowane sukno bywa na nadragi, tak zrazu huczą,

potem kurczą się posagi [NKP II 1024].

Inne przysłowie Toż sukno w inszej farbie [NKP III 351] ‘treść ta sama, tylko inne pozory’ odwołuje się natomiast w swej metaforyce do zabiegu farbowania, któremu poddawano sukno w ramach czynności wykończalniczych. Do tych realiów odnosi się również paremia Czerwiec się czerwieni – będzie dość w kieszeni [NKP I 369], ilu-strująca przekonanie, że wartość tkanin (a więc i spodziewane zyski) znacznie podno-si farbowanie na kolor czerwony za pomocą naturalnego barwnika otrzymywanego z owada, którego nazwa, czerwiec polski [HKMP II 119], została przeniesiona na na-zwę miesiąca [SEBor].

Surowce i materiały

W JF Z pajęczyny nic nie uprzędziesz [NKP II 770] utrwalone zostało przeko-nanie, że do wyrobu nici potrzebny jest odpowiedni surowiec. Tworzywo, z którego wyrabiano przędzę, nazywane było przędziwem [SW] – Póty prządka nić ciągnie, póki

ma przędziwo [NKP II 1099]. Za luksusowy surowiec uważano jedwab Jak sie czło-wiek czym zniechyńci, to ani z jedwobiu nici nie ukryńci [NKP III 916].

90 Wykończanie sukna, czyli tzw. apretura, obejmowała wiele zabiegów. Oprócz utrwalonych we frazeologii folowania i farbowania, rozciąganie sukna na ramach, czesanie, postrzyganie i pra-sowanie. W  większych ośrodkach wykształciły się osobne grupy rzemieślników zajmujących się wykonywaniem poszczególnych czynności [Kamińska, Turnau (red.) 1966: 127–129].

Narzędzia i urządzenia

Na każdym etapie wyrobu tkanin wykorzystywano inne narzędzia, nie wszystkie znalazły jednak swe odzwierciedlenie w nieswobodnych połączeniach wyrazowych. Najliczniej reprezentowane są nazwy narzędzi związanych z pracą prządki, szczegól-nie zaś często występuje omawiany już wyżej komponent kądziel ‘pęk lnu, konopi albo wełny przygotowanej do przędzenia, umocowany na specjalnym pręcie, patyku, deseczce czy kołowrotku’ [SJPD]. Wygląd kądzieli (pęk nici) stał się podstawą obra-zowania w przysłowiu Obrus na nici rozebrany na kądziel może być obrócony [NKP II