adszedł czas, aby P an Jezus nauczaniem rozpoczął dzieło Odkupienia, wtenczas też wezwał Pan Bóg Ja n a na puszczy aby w ystąpił i przysposobił lud na przyjęcie Zbawiciela.
Do tego posłannictwa swego sposobił się Ja n przez umartwienie i pokutę na puszczy. N osił on odzienie z sierei wielblądowój, a pas skórzany m iał około bioder; za pokarm służyły mu szarańcza i miód leśny. W yszedłszy tedy Ja n z pustyni, począł
- 28 —
wzuwać do pokuty: „Czyńcie pokutę, albowiem zbliża się k ró
lestwo niebieskie!“ W skutek tego wielu się do niego zbiegało z Jerozolim y i Judei, spowiadali się swych grzechów, czynili pokutę i chrzest przyjmowali, ale ten chrzest nie był jeszcze Sakram entem Chrztu śgo, lecz tylko obrazem tego Sakramentu, przysposobieniem do niego i oznaką pokuty. Taka była moc
Jan św. w zyw a do polcuiy.
słów Jana, że wszystkie stany, naw et Faryzeusze i sekciarze przychodzili do niego po naukę, a niektórzy nawet sądzili, że on jest oczekiwanym Messyaszem. Tym Ja n powiedział wyraźnie: ,,Ja was chrzcę wodą, aleć przyjdzie mocniejszy nademnie, którego nie jestem godzien rozwiązać rzemyka butów jego: ten was chrzcić będzie Duchem świętym i ogniem.“ Aby zaś nie sądzono, że Ja n mówi o zwyczajnym Proroku, powiada, że Ten, który przyjdzie, będzie także sędzią najwyższym i dodaje:
„K tórego łopata w ręku Jego i wychędoży bojowisko swoje
— 29 postem, modlitwą i martwieniem przysposobić do dzieła Odkupienia.
— 30
-ręku — jeżeli tedy Pan Jezus pozwolił się zamordować przez narzę
dzia szatana, dla czegożby niemiał pozwolić kusić się od szatana?
Szatan, który z dopuszczenia Bożego kusił sprawiedliwego Joba, kusił też i Zbawiciela z dopuszczenia Bożego, a kusił Go, sądząc, że ma przed sobą świętego człowieka, bo szatan nie jest wszystkowiedzącym, tyle tylko wie, ile się Bogu podoba, a przypuszczać trzeba, że Pan Bóg świętej Tajemnicy Wcielenia Syna Swego nie objawił nieczystemu duchowi. Więc tedy kusił szatan Pana Jezusa jako człowieka, a Pan Jezus nie chciał korzystać ze swej władzy i od razu szatana zgromić, ale zwalczając pokusy, dał nam przykład, jak i my je mamy zwal
czać. Pierwszy człowiek uległ szatanowi w raju i przez to ród ludzki zatracił — Zbawiciel na pustyni tj. na ziemi od Boga przeklętej, zwalczył szatana i zbawienie nam znowu pozyskał.
Chciał szatan wypróbować świętość Pana Jezusa i dla togo doradzał Mu, aby zapominając o tom, że go Bóg przez czterdzieści dni cudownie bez pokarm u utrzymywał, nadużył Swój władzy i cudownym sposobem postarał się o pokarm. królestw a świata (prawdopodobnie za pomocą jakiego mamidła)
i
- 31 — najdroższego klejnotu naszego nie zatracili! Gdzie nie zwycięża zm ysło
wość, nie zwycięża pycha, tam zwyciężyć może c h c i w o ś ć , która najświątobliwszego człowieka zbałamucić może, bo tysiączne na jej uniewinnienie znajduje powody. Człowiek moralny i pobożny nieraz, daje się olśnić mamonie, przywięzuje się do niej, a tłomaczy się przed sobą samym tem, że nie jest rozrzutnym, marnotrawcą; im więcćj ro
śnie majątek, tem więcej serce do niego się przywięzuje i wyradza się nieczułość, aż wreszcie dochodzi człowiek do bałwochwalstwa; miłuje bowiem tylko swoje skarby, a nie miłuje Boga, chociaż się do niego umartwiać i ćwiczyć w zwyciężaniu pokus przez uszczerbek w pokarmach i przyjemnościach doczesnych, przez modlitwę i nabożeństwa, a opła
kując grzechy nasze, mamy sposobić się na godne przyjęcie Baranka Wielkanocnego, na zmartwychwstanie duszy z grobu grzechu. Abyśmy zaś lepiej poznali całą złość grzechu i do większego pobudzali się
- 82
-Gdy Pan Jezus jeszcze byl na puszczy, wysiali Żydzi z Jerozolimy kapłanów i lewitów do J a n a z zapytaniem, kimby byl, chcieli bowiem wiedzieć, skąd Jan ma prawo do nauczania i clirzcenia. J a n odpowiedział im wyraźnie, jak poprzednio już innym, iż nie je s t obiecanym Mesyaszem, a gdy na dalsze pytania, czyby był Eliaszem, albo jednym z proroków, odebrali przeczącą odpowiedź i domagali się koniecznie, aby powiedział,
J a n św. u jrz ał P an a Jezusa.
kimby był, rzekł im J a n : „ J a m glos wołającego na puszczy:
Prostujcie drogę Pańską, jako powiedział Izajasz prorok.“ W tedy go p y tali: „Czemuż tedy chrzcisz, jeżeliś ty nie je s t Chrystus, ani E liasz, ani Prorok?" Ja n im odrzekł: Jad chrzcę wodą:
ale w pośrodku was stanął, którego wy nie znacie. Ten jest, który za mną przyjdzie, który przedemną stał się: któregom ja nie godzien, żebym rozwiązał rzemyk u trzew ika jego.“
N azajutrz ujrzał P ana Jezusa, idącego do siebie i rzekł:
„O to B aranek, oto który gładzi grzechy świata. Tenci jest o którymem pow iadał: Idzie za mną mąż, który stał się
prze-— 33 — ludu, Faryzeuszowie i kapłani, zawiadomieni zostali o przyjściu Messya
sza, dla tego chciał Bóg, aby poselstwo wysłali do Jana, pytając go,
— 34 — Izraelczyk, w którym niemasz zdrady!" Zdziwiony N atanael zapytał: „Zkądże mię znasz?" Odrzekł mu Jezus: „Pierw ej, niż cię Filip w ezwał, gdyś był pod figą, widziałem cię." N a to odpowiedział N atanael: „Mistrzu, tyś jest Syn Boży, tyś jest król Izra e lsk i!“ Bzekł mu Jezu s: „Iżern ci powiedział:
widziałem cię pod figą, wierzysz; większe rzeczy, aniżeli te, ujrzysz. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, ujrzycie niebo otworzone i Anioły Boże wstępujące i zstępujące na Syna przepowiednie Proroków, my mamy więcej dowodów, bo niezliczone cuda późniejszych czasów, w Imię Jezusa zdziałane; mamy także spraw
i P a n Jezus z uczniami. W czasie uczty zabrakło wina, a M atka rzekła do Jezusa: ,,W ina nie mają.“ Pan Jezus od
powiedział: „Co mnie i tobie, niewiasto? jeszcze nie przyszła godzina moja/* Wypowiedział przez to Zbawiciel, że w rze
czach Bożych nie należy się oglądać na węzły rodzinne, ale równocześnie postanowił na prośby Matki wyświadczyć dobro
dziejstwo, od którego zacząć się miał szereg cudownych spraw Jego.
R zekła więc Marya sługom: „Cokolwiek wam rzecze, czyńcie!“
A było tam sześć stągw i kamiennych, przeznaczonych dla oczyszczeń przepisanych, t j . dla mycia rąk i naczyń przed jedzeniem, każda zaś z tych stągwi mieściła w sobie dwa lub
- 35
-Gody w K anie G alilejskiój.
trzy wiadra. Te stągwie kazał Pan Jezus napełnić wodą, a gdy w nie wody nalali aż do wierzchu, rzekł sługom :
„Czerpajcież teraz, a zanieście przełożonemu wesela.11 Prze
łożony skosztował to wino, w które Pan Jezus cudownie wodę przemienił, a że nie wiedział, co się sta ło , bo tylko słudzy wiedzieli o tśj cudownój przemianie, kazał zawołać oblubieńca i rzekł m u: „W szelki człowiek pierwój daje wino dobre: a gdy się goście napiją, tedy daje podlejsze, a tyś dobre wino zachował aż do tego czasu. “
- 36
kupnie z rozmaitemi zwierzętami, które kupowano dla składania ofiar i bankierzy, trudniący się zmienianiem pieniędzy, które także w ofierze składano. Gdy Jezus wszedł do przedsionka przód potrzebę Chrztu śgo na zgładzenie grzechu pierworodnego, mówiąc: „Zaprawdę, zaprawdę mówię tobie: jeśli się kto nie
- 37 —
iżby świat był zbawion przezeń. Kto wierzy weń, nie bywa sądzon, a kto nie wierzy, już osądzony jest, iż nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego. A ten jest sąd, że światłość przyszła na świat, a ludzie raczej miłowali ciemności, niż światłość, bo były złe ich uczynki. Każdy bowiem, który źle czyni, nienawidzi św iatłości: ani idzie na światłość, żeby nie były zganione uczynki jego. Lecz kto czyni prawdę, przychodzi do światłości, aby się okazały sprawy jego, iż w Bogu są uczynione. “
Z Jerozolimy wyszedłszy, chodził Pan Jezus z uczniam i po Judei i chrzcił i nauczał. W tym czasie dał Ja n Chrzciciel po raz o statn i świadectwo o Zbawicielu. Gdy bowiem uczniowie Ja n a żalili się, przed nim, że ten któremu J a n dal świadectwo, chrzci i pozyskuje uczniów, przypomniał im Jan , że sam po
wiadał o sobie, iż nie je s t Chrystusem, ale Jezusowi dał to świadectwo, że ma moc z nieba, że je s t postawiony nad wszy
stkim i, że jest Synem Bożym i Ojciec Go m iłuje i wszystko Mu oddał. „On ma rość — mówił a ja się um niejszać.'4 W końcu zaś wypowiada tę ważną naukę: „ K to wierzy w Syna, ma' żywot wieczny; a kto nie wierzy Synowi, nie ogląda żywota, ale gniew Boży nad nim zostawa.11 Na tem zakończył Ja n posłannictwo swoje, a zakończył je cierpieniem, został bowiem w one dni poimany z rozkazu Heroda, rządzcy Galilei, i wtrącony do więzienia: bo Ja n grom ił H eroda za to, że wziął Herodyadę, żonę brata swego F ilip a i wołał na niego: „N ie godzi się tobie mieć żony b ra ta tw ego!“