D ekret G r a c j a n a zaw iera w spraw ie poczytania i odpow ie
dzialności k arn ej przepisy sprzeczne ze sobą. Jed ne z nich zdają się w skazyw ać na odpowiedzialność za w inę i w granicach winy, inne nie w ykluczają odpowiedzialności za s k u te k 39'. D ekretyści, chcąc usunąć te sprzeczności, w dużej m ierze przyczynili się do w yśw ietlenia zasad odpowiedzialności k arn ej w Kościele, a więc tym sam ym także i winy, jako podstaw y k arania. Poddali oni głęb
szej analizie teksty D ekretu, a jednocześnie w jaśniejszy sposób w yłożyli zasady odpowiedzialności krym inalno -p raw n ej. Przyczy
nili się w ten sposób do rozw oju kościelnego praw a karnego. Dzięki glosatorm i sum istom , in terp re tu ją cy m D ekret G racjana w ielki krok poczyniono w rozw oju nau k i o odpowiedzialności za p rzy pa
37 Por. S t e p h a n u s T o r n а с., ad D. 25, c. 4; H u g u c c i o , ad D. 25, c. 4.
38 Por. A b a e l a r d , Eth., c. 22; L o m b a r d u s , II, d. 43; S t e p h a n u s T o r n a c. loc. cit.: „...obstinatio est in d u ra ta e in m a litia m entis...
d esp eratio est q u a quis p e n itu s d iffid it de b o n ita te dei”. K u t t n e r S., K a n o n is t is c h e S c h u ld leh re, 37, dop. 6. H u g u с c i o, ad D. 25, c. 4: „..pec
ca tu m in sp iritu m san ctu m d ic itu r, quod co m m ittitu r ex ce rta in d u stria , i. e. m a litia, i. e. p e r id quod est c o n tra riu m ei quod a p p ro b a tio vocabulo a ttr ib u itu r sp iritu i sancto, quod est bonitas... sp iritu s nom en est a r r o g an tiae et elatio n is e t su p erb iae, ne ergo sp iritu s sa n ctu s c re d e re tu r h a b e re a rro g a n tia m e t elationem ... a ttr ib u iu tr ei bonitas...”. Sum . Bamb.:
„...qui au tem pec ca t in sp iritu m sanctum , peccat c o n tra b e n e g n ita te m ”.
S um . Lips., loc. cit.: „...item q u an d o peccat, ex odio vel contem ptu, d ic i
tu r p eccare in sp iritu m sanctum , sc. quia sp iritu s san ctu s am or e s t”.
G r a t i a n u s , Diet. D. 2, c. 13, De poen.: „Cum ergo, qui c rim in a lite r peccat, k a rita te m n u n q u a m habuisse p ro b a tu r...”. K u t t n e r S., K a n o n is ti s c h e S c h u ld le h re , 38.
s9’ Por. K u t t n e r S., K a n o n istis c h e S ch uldlehre, 200, 201; M u l i e r M., E th ik u n d R e c h t in d e r L e h r e v o n der V e r a n tw o r t li c h e n , R e- g en b su rg 1932, 71—101; M o r g a n t e M., De casu f o r tu ito in iu re p oen ali canonico, A p o llin a ris, 22 In C iv ita te V atica n a 1949, N r 1—2, 153—169;
S c h w a r z A. B., Figura h om in is d ilig e n tis in r e cu lpae iu ridicae, R o
m ae 1952, 85—103; M i c h i e l s G., De d elictis e t poenis, ed. 2, P a ris iis — T o rn a ci—R om ae—Neo E boraci 1961, I, 97—102. D. 50, cc. 42,—44, 48, 49, 50: „in v itu s a tq u e im p ru d e n s”. C. 23, q. 5, c. 41 (A ugustinus): „non sp o n te ” ; D. 50, c. 38; D. 55, c. 6.
d e k 40. D ekretyści aczkolwiek często powyższe kw estie ro zp atru ją z aspektu m oralnego, to niem niej w iele zaw ierają m ateria łu obcho
dzącego i praw o, gdyż kw estie ze sobą ściśle się łączą. Wszyscy kanoniści tego okresu jednozgodnie nauczają, że, jeśli chodzi o od
pow iedzialność m oralną to ona m usi się opierać na w olnej woli człowieka. Istn ieje tu ta j tylko odpowiedzialność subietkyw na za w inę m oralną i w granicach winy. Żadna pokuta nie może być nałożona za czyn, k tó ry nie był grzechem . Podobnie ta sp raw a przedstaw ia się i w zakresie zew nętrznym . „Pro solo peccato poena est in flig en d a ”, poniew aż nie m a przestępstw a tam , gdzie nie w y
stępuje grzech, a nie m a grzechu bez winy, czyli gdzie jest brak w iny, tam nie może mieć m iejsca k ara, chyba, że inaczej będzie postanaw iało praw o, jak to głoszą d e k re ty śc i41.
a) C rim en — Casus
W m yśl n au k i d ek retystów na pojęcie przestępstw a, określa
nego m ianem — crim en — składały się trzy elem enty: świadom y i Idobrownlnv^grzech ciężk i,, czyn zew nętrzny, zniesław ienie z po
wodu zgorszenia! B rak—jednego z tych elem entów w ykluczał przestępstw o. P ow staje pytanie, co pod słowem — cusus — glo- satorow ie i sum iści rozum ieli? Na w stępie trzeba stw ierdzić, że b rak było ścisłego określenia p rzyp adku (casus). Słow em „casus”
często określano sk u tk i praw ne, w k tó ry ch pow staniu nie m ożna było dopatrzeć się w iny um yślnej, bądź z a n ie d b a n ia42 ze strony spraw cy; k tó re pow staw ały n ied o b ro w o ln ie4S, których nie można było przewidzieć. „Casus” w yklucza zw iązek przyczynow y pom ię
dzy świadom ością (anim um) 43 i wolną wolą działającego, w ten sposób „causae o p p o n itu r” 44. N iekiedy dopatrzeć się w nim można zaniedbania (negligentia) łub w iny (nieum yślnej — culpa). W zw ią
zku z ty m uw idacznia się w nauce chw iejność, niepew ność.
D ekretyści za pomocą przykładów sta ra ją się w yjaśnić kw estię.
I ta k w edług nich przypadek w ystąpi (eventus fortuitus), gdy ktoś np. chcąc zabić p tak a lub świnię, pozbawi życia człowieka 43, gdy
40 P or. M o r g a n t e M., D e casu f o r tu ito in iu r e po en a li canonico, A p o ll in a r i s 1949, N r 1—2, 153.
41 P or. K u t t n e r S., K a n o n istis c h e S ch u ldleh re, 200—202.
42 Por. T a n c r e d u s, ad c. un. C om p. II, d e his q ui filios occide ru n t, V, 5; K u t t n e r S., K a n o n istis c h e S chullehre, 118, n. 3.
43 Por. G lo ssa Stu gg. ad D. 50, c. 39; R u f i n u s, ad D. 50, c. 44; K u t t n e r , loco citato, 190, n. 2.
44 Por. D. 50, c. 39; T e u t ο n i c u s, Glos. Pal. ad D. 50, c. 39; K u t t n e r , 193; M o r g a n t e , 153.
45 Por. S u m m a M onacensis, ad D. 50; H u g u c c i o , ad D. 50, c. 37;
K u t t n e r S., K a n n o n isch e S ch uldlehre, 206.
pracującem u przy budow ie dom u z ręk i w ypadnie kam ień i zabije przechodzącego czło w iek a4β.
W p rzy pad ku n ie m ożna dopatrzeć się elem entów subiektyw nych przestępstw a: poznania (intellectus), przew idzenia sk u tk u (praevi- sio) oraz zgody n a pow stanie tego sk u tk u (deliberata voluntas).
b) C rim en — Culpa
Przyczyną bezpraw nego sk u tk u może być zaniedbanie (negligen
tia). P o w staje py tan ie czy ten bezpraw ny skutek może być uznany za „crim en ”? W skutku, którego przyczyną jest zaniedbanie mo
żemy dopatrzeć się dwóch składników przestępstw a, b rak trzeciego.
W ystępuje czyn zew nętrzny (actio externa) i zgorszenie (scanda
lum). B rak jest św iadom ej i dobrow olnej zgody n a pow stanie tego skutku. W zw iązku z tym nie m a tu przestępstw a, poniew aż za
sadą p ra w a kanonicznego jest, że tam gdzie jest w ykluczony zły zam iar tam też jest w ykluczone przestępstw o. Skoro taki czyn nie możemy zaliczyć do kategorii „crim en”, to p rzy słu gu je m u nazw a
„casus”. C zy jed nak za ta k i czyn spraw ca nie poniesie odpow ie
dzialności? ·— to jest inna kw estia. P y tan ie to dręczyło już d ek re
tystów , w idzieli oni trud ność postaw ienia takiego w ypadku na rów ni z przypadkiem w ścisłym znaczeniu, a to z pow odu tego, że został dokonany czyn, ujaw niony na zew nątrz oraz pow odujący zgorszenie. Czy z pow odu tego, że b ra k tu złej w oli spraw ca może liczyć n a bezkarność? Osądowi Kościoła w zakresie zew nętrznym nie podlegają a k ty w ew nętrzne — Ecclesia in foro iudiciali de in tern is non iu d ic a t4 7— Kościół o in tencji spraw cy w nioskuje z po
szlak zew nętrznych, to jest czynności u jaw nionych na z e w n ą trz 48.
c) Culpa — Casus
Różnica m iędzy przestępstw em (crimen) a zaniedbaniem (negli
gentia) była jasna i niebudząca w ątpliw ości, ja k w yżej było w y
kazane. O dróżnienie zaniedbania od przypadku w ścisłym znacze
niu nie pozbawione było trudności. Ja k długo przypadek stanow ił 48 Por. G lo ssa Stugg., ad D. 50, c. 39: S u m m a L ipsien sis, ad D. 50, c. 46:
„...set quid si op eram ded it re i licite, p u ta dom um e d ificav it e t cecidit lignum vel lapis e t aliq u em occidit? non v id e tu r quod ei d eb e at im p u tari, responsio illiu s cap. in fra 23, q. 5 De occidendis (c. 8)”. S i m o n v. B i- s i g n a n o, ad C. 15, q. 1, c. 13: „...si a u te m dum co p erirem dom um v e l huiu sm o d i facerem , p re te r m eam v o lu n ta te m lapis cecidit e t hom inem in te rfe c it, n u m q u id in p ro m o tio n e g e n e ra b it mihi impedimentum”.
K u t t n e r S., K a n o n isc h e S c h u ld leh re, 207, dop. 1. M o r g a n t e M.
D e casu f o r tu it o in iu re p o e n a li canonico, A p o llin a ris, 1949, N r 1—2, 153.
47 Por. K u t t n e r S., „Ecclesia d e occultis non j u d i c a t” a p u d D ecre- ti s t a s e t D e c r e ta l is t a s , J u s P o n ti f ic i u m , 17, R om ae 1937, 13—28.
48 P or. J o h a n . T e u t . , Glos, ad D. 40, c. 5, c. 5, c. cadit, col. 259;
S c h w a r z A., D e figura h o m in is d ilig e n tis in r e cu lpae iurid icae, 88, 89.
czyn niedobrow olny, tak długo tru d n o było doszukać się racji k a
ra n ia za zaniedbanie. Zarów no w przypadku, jak i w zaniedbaniu sk u tek jest czynem niedobrow olnym . T aki tok rozum ow ania zda
w ałby się w ykluczać trylogię: dolus, culpa, casus, przy jętą w okre
sie przedgracjańskim . D ekretyści od tej trylogii nie odstępują. Oni odróżniają przestępstw a: „ex proposito, ex im petu, ex casu”, a więc przestęp stw a um yśln e, n ieu m yśln e, p rzypadek w. D ekretyści, w p rzy kładzie podanym przez św. H i e r o n i m a przypadkow ego zabój
stw a przy w y m ierzaniu chłosty chłopcu, nie d o p atru ją się grzechu, nie m niej jed n ak w idzą potrzebę k a r a n ia 5a. Z dają sobie rację z trudności u stalenia podstaw różnicy skutków w ynikających z przypadku i zaniedbania. Jeżeli czyn niedobrow olny nie może być uznany za przestępstw o (crimen), to dlaczego m a kyć k arany ? 51 W ykazanie podstaw , któ reb y uzasadniały karalność s k u tk u p rzy padkow ego w je d n y m w yp a d ku , a uspraw iedliw iały niekaralność w drugim je st zasadniczym problem em dekretystó w . Rozwiązanie go stanow i dalszy i pow ażny w kład do rozw oju n auk i o winie.
W dok tryn ie o w inie nieum yślnej zasadniczym problem em jest ustalenie podstaw poczytania i karalności czynu, a tym sam ym w ykazania różnicy zachodzącej m iędzy w iną nieum yślną a p rzy padkiem 52.
Innym problem em , k tó ry stan ął przed d ekretystam i b y ł problem w in y kom binow anej. Czy m ożna pociągnąć do odpowiedzialności k arn ej za sk utek kogoś, kto tego sk u tk u nie chciał, a naw et go nie przew idział, kto jed n ak swoim um yślnym działaniem ten skutek spowodował? Innym i słowy dlaczego czynim i odpow iedzialnym spraw cę za niedobrow olne skutk i dobrow olnej jego czynności?
P roblem w tej form ie zaw arty jest w C. 23, q. 5, c. 8, gdzie św.
A u g u s t y n w yklucza w inę spraw cy odnośnie szkód niedobro
w olnych spow odow anych przez jego zw ierzęta lub do pow stania których on dał okazję: „...Absit, u t ea quae propter bonum ac lici
tu m facim us aut habem us, si quid per hec praeter nostram volun ta te m cuiquam m ali acciderit, nobis im p u tetu r...”
W system ie p raw a rzym skiego rozstrzygnięcie tej kw estii nie
49 P or. Glos. ad D. 2, c. 22 d e poen. v. t r ib u s m o d i s : „A liter a ssig n atu r isti tre s m odi in lege: q u ia d e lin q u itu r proposito, im p etu , casu.., coi. 2271.
50 P or. C. 15, q. 1, c. 13: „...quantum ad g ratiam , innocens est, quia u o lu n ta te m , no n opus re q u irit. Q u a n tu m a u tem ad legem , re u s est, quia o p era q u erit...”.
51 Por. S t e p h a n u s T o r n a c e n s i s , S u m m a ad D. 50, c. 42: „...m i
ru m est, q u a re hom icidium non v o lu n ta te com m issum p u n ia tu r ” (ed. von S chulte, 74); R u f i n u s, S u m m a ad D. 50, c. 44: „Ecce ex hoc e t ex s u p e rio rib u s h a b e tu r quod, licet non v o lu n ta te q u is fa c ia t hom icidium , t a m en im p u ta tu r ei in q u in q u e n n em p e n ite n tia m : est ig itu r p ec ca tu m ”, (ed. S inger, 127).
62 P or. S c h w a r z A., Figura h om in is d ilig e n tis in r e in cu lpae iu r id i- cae, 89.
7 — P r a w o k a n o n i c z n e n r 3— i
nastręczało w ielkich trudności, gdyż praw o rzym skie na tego ro dzaju sy tuacje przew idziało skargę cyw ilną, k tó ra powodowała odszkodowanie cyw ilne, lub skargę k arn ą. Zasada p ra w a rzym skiego: „ Qui occasionem dam ni dat, d a m n u m dedisse v id e tu r” 53 u spraw ied liw iała skargę cyw ilną, a jeżeli niedobrow olnie spowo
dow ana szkoda w yw ołała zgorszenie (scandalum), to w w ypadkach w yraźnie przew idzianych w p raw ie przysługiw ała skarga k ry m i
naln a z pow odu dania złego p rz y k ła d u 64. W Kościele natom iast, aczkolw iek widzi się potrzebę usunięcia zgorszenia i n apraw ienia szkody, to jed n ak przy ocenie sk u tk u działania w iększą w agę n a leży przyłożyć do woli działającego. Pochodzi to stąd, że wola, czyli sum ienie przestępcy w szczególny sposób podlega osądowi Kościoła. K onsekw encją tego jest, że zasada p raw a rzym skiego, w yżej w ym ieniona, nie może być p rzy jęta w kanonistyce. W m iej
sce jej G l o s a t o r staw ia opinię św. A u g u s t y n a , w yrażając ją w słowach: „non sem per proh ibetur bonum propter m a lu m quod sequi p otest” 65. W zw iązku z tym G l o s a t o r głosi: aczkolw iek k to ś odpowiada za kradzież, nie odpowiada za następstw a kra d zieży 60. O dnośnie w pływ u woli za niezam ierzone sk u tk i działania, G l o s a t o r daje odpowiedź: z tego, że ktoś chce w ykonać jakąś czynność nie można wnioskować, że chce on w szystkich skutków jak ie z tej czynności mogą w y n ik n ą ć 67. Jeżeli natom iast następ stw a z zam ierzonej czynności nie są chciane i przew idziane d la
czego jednak spraw cy są poczytane z p u n k tu w idzenia praw a cy
wilnego, jak i kanonicznego? N iektórzy z d ek retystó w do w y jaś
nienia tej sp raw y posługują się złym zam iarem uprzednim (do
lus indirectus). W zw iązku z tym w edług tych autorów następstw a czynu um yślnego będą w tedy poczytane spraw cy, gdy czyn um yśl
ny by ł w ykonany w złym zam iarze, nie będzie on za nie odpow ia
dał, jeżeli działał w dobrym c e lu 5S. Odpowiedź ta dla w ielu d ek re
tystów w ydała się niedobrym rozw iązaniem zagadnienia, poniew aż cały problem sprow adza do ustalenia zam iaru (intencji) działają
cego, któ ry m ożna poznać z okoliczności zew nętrznych, a to jest sp raw ą dość tru d n ą. D latego też pod w pływ em praw a rzym skiego, jak· i p ra k ty k i kanonicznej, dekretyści p rzy jm u ją in ne rozw
ią-53 Por. Dig. 9, 2, 30, 3.
54 P or. S с h w a r z, 90.
55 Por. C. 23, q. 5, c. 8.
58 Por. Glos ad D. 50, c. 48 v. cu lp a b ilis: „sic p a te t, quod licet aliquis de fu rto te n e a tu r, non ta m e n te n e tu r de iis, q u ae s e q u n tu r ex fu rto ”, col. 347.
57 Pór. J o a n . T e u t. Glos, ad C. 15, q. 1, с. 1, v. V u lt: „C erte a r g u m e n ta tio haec non v a le t: volo hoc ergo volo om ne quod se q u itu r ex illo:
u t isto v u lt fo rn ic ari, ergo v u lt d a m n a ri”, col. 1420. S c h w a r z , 90.
58 P or. S t e p h a n u s T o r n a c e n s i s , S u m . ad D. 50, c. 37: „alii h a b e n t iu sta m causam p ro icien d i” (73). Comp. II, V, 7, 1 (De to rn e a m en -tis, A l e x a n d e r III): „non anim o lu dendi, sed p e rc ip ien d i c re d ita ”.
zanie — o w o li pośredniej — de voluntate indirecta. W m yśl tej zasady, ten kto chciał jakiegoś skutku , chciał, choćby pośrednio, w szystkich następstw , w ypływ ających z tego d z ia ła n ia M. Glossa w yjaśnia to w następ u jący sposób na przykładzie złodzieja, k ra d nącego pieniądze. Można złodzieja pociągnąć do odpowiedzialności za niezam ierzone n astępstw a kradzieży, poniew aż ten co u k ra d ł pieniądze bez zam iaru kradzieży w orka z pieniędzm i, m iał bezpo
średni zam iar kradzieży pieniędzy, lecz pośrednio (secundarie, in
directe) m iał zam iar i kradzieży w orka ao. N auka o woli pośred
niej — de vo lu ntate indirecta —, jak dalej zobaczymy, w ielki w y w a rła w pływ na rozwój pojęcia w iny nieum yślnej oraz n a u sta lenie norm y poczytania i odpowiedzialności k arn ej. W m yśl tej teorii spraw ca um yślnego działania odpow iada za w szelkie sk u tk i pozostające z tym działaniem w szeroko pojętym zw iązku przyczy
now ym bez w zględu na przew idyw anie czy nieprzew idyw anie tych skutków . Zaliczyć ją należy do k ategorii obiektyw nych w aru nk ów karygodności.
3. W ina nieum yślna w sensie zaniedbania
„C ulpa in sensu negligentiae”
D ekretyści przy jm u ją pojęcie zaniedbania (negligentiae) od swoich poprzedników jako kategorie pośrednią pom iędzy prze
stępstw em um yślnym (delictum voluntarium ) i przypadkiem w ścisłym znaczeniu (eventum p u re casuale) ω.
O dnośnie term inologii n astęp u je w ty m okresie zm iana. Słowo
„culpa” oznaczało dotychczas grzech (winę w znaczeniu ogólnym).
Nie było ono synonim em zaniedbania (negligentia). Co więcej nie
k iedy w yraźnie „cu lpa” przeciw staw iona jest „negligentii” β2. Obec-59 P or. J o a n . T e u t. Glos. ad C. 15, q. 1, c. 1 v . V u l t : „C erte a r g u m e n ta tio haec non v alet: volo hoc, ergo volo om ne quod se q u itu r ex illo... nisi in te llig as in d irecte, e t p e r co n seq u e n tiam ”, coi. 1420. Co ozn a
czała „v o lu n tas in d ire c ta ” w sk az u je P e t r u s L o m b a r d u s, S e n t e n ti a r u m , L. II, dist. 41, c. 3, η. 3Y2: „licet q u ae d am d ic a n tu r non v o lu n ta ria , q u ae scilicet p e r ig n o ran tiam , vel p e r in firm ita te m fiu n t, eadem ta m e n ea ra tio n e p o ssu n t dici v o lu n ta ria , q u ia sine v o lu n ta te non com m ittu n tu r ”. (I, 526).
60 P or. Glos, ad D. 50, c. 45, v. a n i m u s : „secundario e t in d ire c te p er q u an d a m co n seq u en tiam f u it ei an im u s saccum f u ra n d i”, coi. 346.
S c h w a r z , 91.
81 P or. Glos, ad C. 2, q. 5, c. 20, v. H o m ic i d ii : „qui hom inem occidit, si an im u m occidendi non habuit... te n e tu r ta m en lege A quilia... dum ta m e n f u e rit in cu lp a lic et levissim a... culpa au tem est, quod a d ilig en te p o tu e r it p ra e v id e ri, e t non est p raevisum ... non ta m en p u n itu r ra tio n e h o m i
cidii, sed ra tio n e n eg lig en tiae”. coi. 857—8.
Glos, ad D. 50, c. 50, v. i n s p e r a t u s : „ F o rtu iti en im casus nullo h om inum consilio p ra e v id e ri p o ssu n t”, coh 347.
82 Por. Glos. ad diet. G r a t C. 15, q. 1: „U nde q u ae d am ig n o ran tia est ex sim plicitate... q u ae d am ex culpa, q u ae d am ex n eg lig e n tia ”, col.
nie pod w pływ em p ra w a rzym skiego coraz częściej używ a się sło
w a „culpa” na oznaczenie zaniedbania (negligentia). W okresie tym n astęp u je przeniesienie term inologii z dziedziny k o n trak tó w w dzie
dzinę przestępstw a. Rozpoczęli rzym ianie, gdy „culpam A qu ilia n a m ” zaczęli oceniać w edług norm opuszczonej staranności. Dalej się jed n ak nie posunęli. Nie przew idyw ali różnych stopni w iny
„in actione sub lege A q u ilia ”. Ponadto w p raw ie rzym skim „culpa neglig entiae” bez ustalen ia złego zam iaru nie uzasadniała skargi k rym inaln ej. D ekretyści posunęli się dalej i m ówią o różnych stopniach w iny (culpae) w odniesieniu do „lege A q u ilia ”, a po
n adto ustaw y, k tó re służyły do ścigania przestępstw , jak np. „Lex Cornelia de Siccariis” uzu pełn iają przez dodanie „legi A qu ilia e” *®.
W ten sposób cała n au k a o staranności (diligentia) i w inie (culpa) z jej różnym i stopniam i przeniesiona została z dziedziny p raw a cyw ilnego (kontraktów ) w dziedzinę p raw a karnego 64.
Razem z term inologią przeszło do praw a kanonicznego i samo pojęcie „culpa” z jej różnym i form am i, jakie ono m iało w p raw ie rzym skim . I tak nieroztropność (im prudentia), b ra k doświadczenia (im peritia) stanow ią w in ę 65. N ieum iejętność (im peritia) w ystępu
jącą u kapłanów i przełożonych kościelnych G racjan uznaw ał za w inę. Obecnie podkreśla się w inę sędziego, k tó ry n a sk utek nie
um iejętności źle osądził s p r a w ę 6e, jak też w inę lekarza, k tó ry w skutek nieum iejętności źle leczył ch o reg o 67. Ponadto nieznajo
mość (ignorantia) podobnie jak w Dekrecie, tak i u dekretystów oznacza form ę z a n ie d b a n ia 68. Jak o praw dziw a w ina w ystępują
1418. C asus sub D. 50, c. 49: „Si vero eo ru m culpa vel n eg lig en tia m o rtu i su n t...”, col. 347.
63 P or. S t e p h a n u s T o r n . Sum . ad D. 50, с. 46: „ lib e ra ri a poena le g is C orneliae... a lege A q uilia non lib e ra tu r, in q u a non solum lata, sed etiam lev is culpa v e n it”. (74); J o a n . T e u t . Glos, ad C. 15, q. 1, с. 1:
„non p u n itu r ta lis lege Cornelia, ex quo n ih il fecit doli: p u n itu r ta m en le ge A q u il ia in q u a v e n it levissim a cu lp a”, coi. 346—7. Glos, ad C. 2, q. 5, c. 20 (coi. 858). B e r n a r d u s P a p i e n s i s , S u m m a a d С от р. I, de m om . § 7 (ed. L aspeyres, 222, 223).
64 Por. S c h w a r z , 92.
65 Por. J o a n . T e u t . Glos, ad C. 23, q. 5, с. 41, v. I m p r u d e n t i : „non v id e tu r, quod im p ru d e n tia ex c u se t eum , q u ia im p e ritia culpae a n n u m e r a t u r ” . coi. 1785.
66 P or. S c h w a r z , 93. B e r n a r d u s , Sum . ad Comp. I de hom. § 9:
„si iu d e x m ale ju d ic a v it aliq u em ad m ortem , ipse est hom icidiis r e u s ” (224).
87 P or. J o a n . T e u t . Glos, ad D. 55, c. 7, v. a m e d i c i s : „...ei enim im p u ta tu r e v e n tu s m o rta lita tis... e t ta m en im p e ritia eius culpae e n n u - m e r a tu r ”. coi. 384.
68 P or. Glos, ad C. 15, q. 1, с. 1: „q uaedam ig n o ra n tia est ex sim p lic i
tate... q u ae d am ex culpa, q u ae d am ex negligentia, e t secu n d u m hoc m agis v e l m inus p u n itu r ”, coi. 1418. H u g u c c i o , Glos. ad diet. G r a t . C. 1, q. 4, с. 12: „ad hoc a u te m u t quis p ro b a b ilite r d ic a tu r e rra re , non re q u i
r itu r quod sit nim is scru p u lo su s e t dilligens... nec quod sit nim is negli- g e n s e t dissolutus non in q u ire n d o ”, coi. 777.
także w szelkie nadużycia (Excessus) przy w ym iarze chłosty. G r a c j a n u spraw iedliw ił tego, kto k arcąc chłopca dokonał zabójstw a i jako ogólną zasadę p rzyjęto tolerow anie ekscesów przy karceniu, poza w ypadkiem , g dy duchow ny jakim ś nieodpow iednim n arzę
dziem uderzył ofiarę. Także i G l o s a t o r łagodniej tr a k tu je zabójstw o dokonane na sk utek nie zachow ania staranności p rzy karceniu, zaznaczając, że panom przysług uje tylko „modica casti
gatio” M. Inaczej natom iast ocenia B e r n a r d z P a w i i zabój
stw o przypadkow e przy karceniu. D opatru je się on tu w iny u nauczyciela, którem u aczkolw iek przysług uje praw o karcenia, to jedn ak przy jego stosow aniu obow iązuje go zachow anie odpo
w iedniej staranności, ażeby nie dopuścić do przesady w tej m a
w iedniej staranności, ażeby nie dopuścić do przesady w tej m a