Marian Alfons Myrcha Problem winy w karnym
ustawodawstwie kanonicznym : (ciąg dalszy)
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 14/3-4, 69-148
1971
14 (1971) n r 3—4
PR O BLEM W IN Y W K A R N Y M U STA W O D A W ST W IE K A N O N IC Z N Y M (ciąg d a ls z y )
T reść: III. Dekret,. G ra c ja n a , 1. P ojęcie w iny, a) T erm inologia, b) O d
różn ien ie p rz e stę p stw a od p rzy p a d k u , c) P ro b le m w iny n ieu m y śln ej i kom b in o w an ej, d) P rz estę p stw o nieum yślne. 2. O dróżnienie p rz y p a d k u zaw inionego od niezaw inionego, a) S taran n o ść n ależna, b) S ta ra n n o ść m ożliw a, c) W nioski. 3. T yp osoby re p re z e n tu ją c y odpow iednią i m o ż
liw ą sta ra n n o ść , a) S ta ra n n o ść odpow iednia, b) S taran n o ść m ożliw a.
IV. D ek rety ści oraz Q uinque com pillationes an tiq u ae , 1. P ojęcie w in y , 2. R óżnica m iędzy crim en — casus — culpa. 3. W ina n ie u m y śln a w s e n sie zan ied b an ia. 4. Z asad y odpow iedzialności k a rn e j za „casus” , a) O bjektyw izm , b) S u b jek ty w iz m 5. O kreślenie w in y nieu m y śln ej.
Ks. M A RIA N A LFO N S M YRCHA
III. DEKRET GRACJANA
1. P ojęcie w iny nieum yślnej a) Term inologia
G racjan n a określenie przestępstw a używ a słowa\j,,crim en”. Do jego po w stania konieczna jest w ina um yślna — zły zam iar — (do
lus). U stalenie pojęcia w iny p raw n ej w pierw o tny m ustaw odaw stw ie kościelnym nie jest rzeczą łatw ą. Pochodzi to stąd, że za
rów no sam o pojęcie w iny praw n ej jak i term inologia p raw a rzym skiego odróżniająca w inę um yślną od p rzyp adk u i w iny nieum yśl
nej —v "dolus,' casus, "culpa — (nie, została p rz ejęta przez G rac ja p a w D ekrecie z p ra w a rzym skiego. G racjan posługuje się term in am i:
dolus, casus, nie używ a natom iast w yrażenia culpa w jsen sie w iny nieum yślnej, aczkolw iek liczne fragm enty, zaw ierające d o k try n ę o w inie nieum yślnej, przejęte zostały przez G racjan a z Corpus iuris civilis i zamieszczone w jego Dekrecie. W yraz, „C u lpa” u G racjaną nie oznacza opuszczenia należnej staranności w przew idy w an iu
* P oczątek ro z p ra w y zob. P ra w o kan o n . 8 (1965) nr 2.
tego, co należało przew idzieć, jak ją określa P a u l u s 1, ale ma tu znaczenie szersze, w skazujące n a zaw inienie, grzech. Co praw da i p ra w u rzym skiem u nfeobcym jest to znaczenie, ale ono było uży
w ane rz a d k o 2, obecnie w kanonistyce staje się zjaw iskiem czę
stym , powszechnym . W yciągnąć należy stąd wniosek, że w D ekre
cie G r a c j a n a nie może być stosow ana term inologia p raw a rzym skiego i że w u stalan iu pojęcia w iny położyć należy nacisk nie na sam e słowa, ale n a ich treść 3,j
b) O dróżnienie przestępstw a od p rzyp a d k u
D ekret G racjana nie podaje ścisłej definicji przestępstw a, lecz w skazuje na pew ne cechy odróżniające je od grzechu. Mimo b ra k u jasnej definicji przestępstw a D ekret dość w yraźnie odróżnia prze
stępstw o um yśln e od p rzypadku. Z niew ielkim i odchÿleniam T'jâko zasadę p raw a kanoniczn eg o 'm o żn a przyjąć reg ułę praw a rzym skiego: „Crim en enim contrahitur, si et voluntas nocendi interce
d a t” i. U w idacznia się to w szczególny sposób w przypadkach, gdy G r a c j a n odróżnia grzechy pochodzące z w olnej i dobrow olnej w oli od grzechów, k tó ry ch źródłem jest raczej ułom ność n a tu ry ludzkiej. W skazuje w ten sposób G racjan an na wolę jako składow y elem ent p rz e stę p s tw a 5. Świadomość i w olną wolę, jako istotne cechy przestępstw a^ podkreśla ją w yrażenia: „ex deliberatione ®, ani
m us occidendi, anim us fu ra n d i” 7, k tó re zn a jd u ją się w Dekrecie, a który m i to posługiw ano się i w p raw ie rz y m sk im 3. To samo znaczenie posiada w yraz „asidua” 9, jak to widać z tek stu dotyczą
cego pijaństw a. D obrow olnym i są przestępstw a, k tó re popełnione zostały: „ sp o n te 10, e x scientia, v o to u, stu dio” 12. W szystkie p rze
1 Por. Dig. 9, 2, 31.
2 P or. S c h w a r z A. B., F igura h om in is d ilig e n tis in re cu lpae iu r i- dicae, R om ae 1952, 11; A r a n g i o - R u i z V . , I n s titu z io n i d i d ir it to r o m an o, ed. 3, N apoli 1934, 367; M o m m s e n Th., L e dro it p é n a l rom ain , t r a d u i t p a r D u q u e s n e J., 3 vol., P a ris 1907, L. 1, sec. 7 (I, 104).
3 P or. S c h w a r z A., F igura h om in is d ilig e n tis in re culpae iu rid i- cae, 52, 53.
4 P or. Dig. 47, 2, 54 (53); Cod. 9, 16, 1; D. 50, с. 47; S c h w a r z , 54.
5 C. 15, q. 1, L ie tu m G ra tia n i, f. 1. „Ex v o lu n ta te ita q u e p ec ca ta p r o c e d u n t, q u ae lib ero m e n tis a rb itrio e t d eliq u en d i p ro p o sito c o m m ittu n tu r”.
6 P or. D. 25, c. 3.
7 P or. D. 50, c. 38, Diet, p.; D. 50, с. 45; w y ra że n ia te zapożyczone zo
s ta ły z p ra w a rzym skiego, por. Dig. 47, 2, 78 (77).
8 Por. Dig. 47, 2, 78 (77).
8 P or. D. 25, c. 3, § 6.
1(> P or. D. 55, c. 6.
11 Por. Conc. W o r m a tie n se , c. 29: „Q uod si non voto... non d en iq u e sc ien tia contigit... hom icidae p ro cu ld u b io non est c o m p aran d u s”. M a n si J. D., S a c r o r u m conciliorum n o v a et a m p l is s im a collectio, tom 15, coi. 874.
12 P or. C. U , q. 3, c. 102; D. 2, c. 22 de poen.
stępstw a um yślne przypisane są spraw cy, za k tó re ponosi on pełną odpow iedzialność k arn ą.
P rzeciw staw ieniem do czynów um yślnych są czyny, k tó re doko
n ane zostały nieśw iadom ie i niedobrow olnie, a więc „non sponte, neque ex voto aut scientia aut voluntate, sed casu”. Zaliczone one zostały do k ateg orii przyp ad k u 13. O dróżnienie przestępstw a um yśl
nego od p rzy pad ku znane było p raw u rzym skiem u u , a nie obcym było i p ra w u kanonicznem u w w iekach poprzedzających D ekret G r a c j a n a . Zarów no R e g i n o P r o m e n s i s j ak i B u - c h a r d u s W a r m a t i e n s i s w spisach p y tań przeznaczonych dla biskupów w izytujących p arafię odróżniają zabójstw a dobro
w olne od p rz y p a d k o w y c h 15. Co więcej^ ten podział przestępstw przew idziany był już na synodzie w A n 'J ^ T z e . Na synodzie tym przeprow adzono rozróżnienie pom iędzy przestępstw am i, k tó re po
pełniono dobrow olnie (voluntarie) od tych, k tó re są w ynikiem nie- dobrowolności, a więc popełnione zostały: „non sponte nec con
sulto aut de in d u stria ”. Określono je term in em „casualia” 16. P rz e stępstw a te, jak to w idać z postanow ień tego synodu, nie zawsze b y ły w olne od k ary 17. S praw ca p rzestępstw a um yślnego, w m yśl kanonu 22 synodu w Ancyrze, odbytego w 314 roku, m a pok uto w ać przez siedem lat, przypadkow ego — pięć l a t ls. Podobnie te kw estię n orm u je synod w E l w i r z e , w kanonie 5 19. Nie m niej
13 P or. F ra g m e n t lis tu pap. S t e f a n a V do S ig b erta b isk u p a K o r
syki: „Q uoniam non tu a sponte id fecisse cognosceris vim canonico n ullo m odo ju d ic a b e ris”, M a n s i , tom 18, col. 24; D. 50, c. 38: „Q uia te q u asi obnoxium iudicas, eo quod a S arac en is ca p tu s hom ines in te r fecisse u id eris, ben e facis. Sed qu o n iam non tu a sp o n te id fecisse cog
nosceris, in d e canonice nullo m o d o in d ica ris”.
14· Por. Dig. 27, 8, 7.
1S> P or. R e g i n o n i s , D e eccles. discpl., L. II, c. 5, n. 1: „E st in hac p aro e ch ia hom icida, q u i hom inem a u t sp o n ta n ea v o lu n ta te , a u t c u p id i
ta tis a u t ra p a c ita tis causa, a u t casu, a u t nolens, e t coactus... occiderit?” . M i g n e I., P atro lo g ia e la tin ae cursus c o m p le tu s , tom 132, col. 282. To sam o w D e crecie B u r c h a r d o, L. I, с. 94. M i g n e PL, tom 140, col. 573.
16 P or. Cone. A n c y ra n i, can. 1, D i o n y s i i , Cod. can. univ. eccl. X X I:
„ P resb y te ro s q u i im m o lav e ru n t, d einde c o n tra re lu e ta t: su n t, non s i
m u la tio n e q u ad am , sed ex v e rita te , nec hoc p riu s m a c h in a ti su n t, n ec consulto ac d e in d u s tr i a id fecerunt...”. M i g n e P L , tom 67, col. 48.
Can. 23, о. c., X L III: „Q ui non sp o n te nec v o lu n ta te h om icidium com m iseru n t...” M i g n e PL., tom 67, col. 54. T en sam k a n o n u D i o n y s i i , Cod. can. e c c le sia s tic o r u m , X L II: „De hom icidiis no n sponte com m issis, p rio r q uidem definitio...” M i g n e PL, tom 67, col. 156. P odobnie conc.
T ru b u r. c. 52, u R e g i n , o. c. L. II, cap. 20: „De hom icidiis non sponte com m issis, q u a li p o e n ite n tia e jugo s u m m itta n tu r h i q u i fe c e rin t ea. in episcopi se n te n tia m a n e a t”... M i g n e PL, tom 132, col. 290.
17 P or. S c h w a r z , о. c. 55, 56.
18 P or. Conc. A n cyra n . c. 22 (D. 50, c. 42): „...qui non v o lu n ta te , sed casu h om icidium fe c e rin t”.
19 P or. Conc. E l i b e r i t a n . e. 5 (D. 50, c. 43): „...aliud esse ex n e c e s s ita t e , aliu d e x ignorantia, a tq u e aliu d quod ex studio d e lin q u itu r;
istu d q u e p o ste riu s d u obus p rio rib u s s tric tiu s esse p u n ie n d u m ” .
jed n ak w D ekrecie G r a c j a n a zamieszczona została rezolucja cesarza A n t o n i n a , k tó ra w praw ie rzym skim u ję ta była w fo r
mie aksiom atu: „ea, quae ex im proviso casu potius quam fraude accidunt, fa to plerum que, non noxae in p u ta n tu r” 2I). Z tego nie m ożna jeszcze w yciągnąć w niosku, że G r a c j a n przypadkow i p rzyznaje to sam o znaczenie, jakie on posiadał w praw ie rzym skim, w szczególności gdy chodzi o jego zakres. W p raw ie rzym skim „casus”, czyli „damna fatalia” oznaczały tego rodzaju w y
darzenia, w których pow staniu nie m ożna było spraw cy czynu po
staw ić zarzutu b ra k u staranności. Były one w ynikiem sił działają
cych poza człowiekiem . Za nie spraw ca czynu nie ponosił odpowie
dzialności praw n ej. N atom iast przypadek (casus), którem u można i powinno się przeciw staw ić pilność, staranność, jak ą pow inien w ykazać spraw ca w danej sytuacji, nie mógł być zaliczony do k a
tegorii czynów bezkarnych. Tu w ystępow ała wina, a w konsekw en
cji kara. W yrazem tego jest p rzykład podany w Digestach, gdzie szewc uznany został w innym okaleczenia chłopca za w ybicie oka tem uż p rzy jego k a r c e n iu 21. G r a c j a n podobny przypadek roz
strzyga odm iennie, uznając niew in ny m tego, kto w zam iarze k a r
cenia uderzył ofiarę swą ta k nieszczęśliwie, iż ona zm arła 22 Można tu w ym ienić jeszcze cały szereg innych w ypadków , k tó re praw o rzym skie karze, przyznając pokrzyw dzonem u praw o skarg i „ex pauperie sive e x lege A q u ilia ob suspensa vel effu sa ”. Sw. A u g u s t y n w szystkie te w ypadki rozstrzyga inaczej, tw ierdząc, aczkol
w iek praw o rzym skie (lex civilis) d o p atru je się w ty ch w ypadkach w iny, to inaczej przed staw ia się w praw ie kościelnym , k tó re uznaje spraw cę za niew innego 2S.
c) P roblem w in y n ieu m y śln e j oraz kom binow an ej
Zarów no G r a c j a n , ja k później i dekretyści zdaw ali sobie spraw ę, że określenie przypadek ć a s u f^ w ty m szerokim u ję ciu, może zaw ierać w sobie skutki, w który ch pow staniu nie m ożna było w ykluczyć w iny spraw cy. P ojaw ił się więc przed nim i p ro blem i to w całej swej ostrości, problem w iny nieum yślnej oraz kom binow aim j, to znaczy odpowiedzialności, k arn ej za niezam ie
rzony sk u tek jum yślnego 'd z ^ ła m a p rz e stę p c ż e g o . M ianowicie, czy można pociągnąć do odpowiedzialności k a rn e j rip. za sk utek śm ier-
20 Por. D. 50, c. 47 z Cod. 9, 16, 1. Ta sam a zasada z n a jd u je się w D. 50, c. 46; Cod. 9, 16, 4 (5).
21 P or. Dig. 19, 2, 13, 4.
23 P or. C. 15, q. 1, c. 13: „Innocens est q u i non ira tu s, sed p ro p te r d is- scip lin am casu aliq u em p e rim it”. S c h w a r z , 57, dop. 21.
23 A u g u s t i n u s , ep. 47 (alias 154), n. 5 ad P u b lic o la m : „A bsit, u t ea, q u ae p ro p te r bonum , ac lic itu m facim us, a u t habem us, si quid p e r haec p r a e te r n o stra m v o lu n ta te m cu iq u am m a li ac cid erit, nobis im p u te tu r ”.
M i g n e P L, tom 33, col. 187; C. 23, q. 5, с. 8.
t e i n y k o g o ś, k to te g o s k u t k u n ie c h c ia ł, a n a w e t go n ie p r z e w i
d z ia ł, k to je d n a k s w o im u m y ś l n y m d z ia ła n ie m s k u te k t e n sp o w o d o w a ł? C z y p o w in ie n o d p o w ia d a ć z a s p o w o d o w a n ie ś m ie r c i cz ło w ie k a s p r a w c a , k tó r y , n ie p r z e w i d u ją c je j, c h c ia ł ty lk o te g o cz ło w ie k a z r a n ić ? C zy w in ie n j e s t ś m ie r c i k o b ie ty c ię ż a r n e j k to ś , k to ze z ło śc i k o p n ą ł ją w b r z u c h , n ie p r z e w id u ją c , ż e z te g o m o ż e w y n ik n ą ć s k u te k ś m ie r te ln y ? P r o b le m w ię c p o le g a n a u s ta le n iu k r y t e r i u m o d p o w ie d z ia ln o ś c i k a r n e j z a n ie u m y ś ln y ^ s k u te lr 'u m y ś ln e g o d z iała n ia .. C h o d z i o to7 b y n ie p o z o s ta ły b e z ś k a r n y m i n ie z a m ie rz o n e w p r a w d z ie , le c z o b je k ty w n ie p o w a ż n e n a s tę p s t w a u m y ś ln e g o c z y n u , z d r u g ie j s tr o n y , b y o rz e c z o n a z a t e n a s tę p s t w a r e p r e s j a n ie b y ła k a r ą b e z w in y s p r a w c y c z y n u ze w z g lę d u n a t e n a s tę p s t w a . , 1 n a u c e p r a w a k a r n e g o , ja k i u s ta w o d a w s tw ie k a r n y m , w r o z
s tr z y g n ię c iu te g o p r o b le m u p o ja w iły s ię n a s tę p u j ą c e k o n c e p c je p r a w n e :
Çl)' O b iek ty w n e w a ru n ki karygodności,_w zględniej w yższej ka ry - godności, zależnie od ew entualnych dalszych skutków . W m yśl tego poglądu spraw ca um yślnego działania odpow iada za wszelkie sk u tk i pozostające z ty m działaniem w szeroko pojętym zw iązku przyczynow ym , bez w zględu n a przew idzenie czy nieprzęw idzenie tych skutków . ~
2) Üolus indirectus. Jest to zam iar pośredni. S praw ca um yślnego działania odpowiada- za wyniKający z niego niezam ierzony, a n a
w et nieprzew idziany sku te k , jeżeli m iędzy działaniem a tym sk u t
kiem zachodzi tzw. adekw atny, czyli przeciętny zw iązek przyczy
nowy, to znaczy, że z takiego działania zw ykle n astęp u je lub może nastąpić tak i skutek.
~~3)".""jôoîus praeterintęntionalis. J e s t to rów nież zam iar pośredni w ykazujący duże podobieństw o z poprzednim ! C h arakterystycznym dla niego jest to, że on posiada pew ne cechy subjektyw istyczne w postaci przew idyw ania sk u tk u danego działania; zam iar ten może być rów nież u ję ty objektyw nie jak dolus indirectus.
4) Culpa dolo exorta (determ inata). Je st to w ina kom binow ana (m ieszaM ^.^prF w ca popełnia um yślne przestępstw o, z którego w y
nika niezam ierzony lecz przew idziany, albo taki, k tó ry pow inien być przew idziany, skutek. Z w iny więc um yślnej rodzi się w ina nieum yślna podw yższającą odpowiedzialność k arn ą spraw cy.
5) Zbieg u staw karn ych . Jeżeli jeden czyn narusza dw a Tub w ię
cej przepisów niepozostających w e w zajem nym stosunku jak lex specialis i le x generalis, stosuje się przepis przew idujący n a jsu row szą k a rę ы.
Oprócz powyższego problem u przed G r a c j a n e m , a później
24 Por. P a p i e r k o w s k i Z., W in a k o m b i n o w a n a (Odpowiedzialność karna za niezam ierzony skutek um yślnego działania przestępczego). P r a w o K a n o n ic zn e , Rok VIII, W arszawa 1965, Nr 3—4, 105—106.
przed dekretystam i, pojaw ił się nowy, naw et uprzedn i przed om a
w ianym , problem czy pozostać przy dotychczasow ym podziale prze
stępstw a: d elictum vo lu n ta riu m — casus, czy pom iędzy nim i w pro
wadzić pośredni typ przestępstw a — d elictu m in vo lu n ta riu m — a jeśli tak, to jak je usytuow ać do w oli człowieka, do jego zam iaru?
P roblem ten, aczkolw iek w yraźnie nie postaw iony przez G racjana, to nie m niej jedn ak ry su je się on pośrednio przy uzgadnianiu tek stów, często ze sobą sprzecznych, a pochodzących z różnych czasów i rep rezentujących różne rozw iązania powyższego zagadnienia.
Konieczność rozstrzygnięcia tego problem u, jak i u stalen ia norm poczytania i odpowiedzialności k arnej pojaw ia się w w ypadkach, gdy ktoś był przyczyną lub d ał okazję do w yw ołania skutków bez
praw nych, jak to m iało m iejsce często p rzy zabójstw ach, których to skutków spraw ca nie chciał, ale k tó re spraw ca swoim um yślnym działaniem spowodował. K lasycznym tak im przykładem , znanym już ju risp ru d en c ji rzym skiej, a i w kanonistyce pow tarzanym , było przypadkow e zabójstw o p rzy ścinaniu d rz e w a 25. Um yślne p rze
stępstw o jest tu wykluczone. Na pierw szy rz u t oka w ydaje się w y
stępow ać tu przy pad ek w ścisłym słowa znaczeniu. Nie m niej jed
n ak w zgląd n a tu ry objek tyw nej nakazuje sędziem u, by nie tak łatw o u w aln iał od w iny i k a ry tego, kto dając okazję w y w arł jakiś w pływ na to zabójstw o 26.
T rudność w u stalan iu pośredniego p rzestępstw a pow odow ała i ta okoliczność, że z jednej stro n y należało zachować pew ne ustalone zasady, z drugiej strony, że zachodziły racje, ażeby odstąpić od dotychczasowego podziału na przestępstw a um yślne i przypadki.
F u n d am en taln ą zasadą było tw ierdzenie: „Nemo tra h itu r ad cul
pam, nisi ductus propria vo lu n ta te” 27. K onsekw encją powyższej zasady jest w ykluczenie w iny ze w szystkich skutków w yw ołanych nieśw iadom ie i niedobrow olnie. Zasada ta była przedm iotem głęb
szych dociekań A u g u s t y n a , i doprow adziła go do wniosku, k tó ry p rz y ją ł G r a c j a n : „Non su nt peccata n olen tium , nisi n escien tiu m ” 2S. Nie zawsze jedn ak m ożna obarczyć w iną a w kon
sekw encji k a rą działających pod w pływ em nieznajom ości oraz n iero z tro p n ie 28!. Aczkolwiek niekiedy cięższy grzech popełnia ten,
25 P or. D. 50, c. 50: „Sepe contingit, dum q u is op eri n ecessario in sisten s a rb o rem in c id erit, u t aliq u is su b tu s ipsam ueniens d e p rim a tu r”. J e s t to кап. 29 sy nodu w W orm acji z ro k u 868, odbytego za pap ieża H a d r i a n a II. M a n s i PL, tom 15, col. 874; Liber Papiens. Rothar. 138, Mon.
Germ., L. IV, 311.
26 P or. S c h w a r z , 57, 58.
27 Por. Rubr. C. 15, q. 1, c. 10. — A m b r i o s i u s , De Jacob et vita beata, L. I, с. 3, п. 10: „N on est quod cuiquam n o stra m ae ru m n a m nisi n o stra e v o lu n ta ti. N em o te n e tu r ad culpam , nisi v o lu n ta te p ro p ria d e fle x e rit. Non h a b e n t crim en qu ae in s e ru n tu r (al: „ in fe ru n tu r”) re lu c ta n i- b u s ”. M i g n e P L, tom 14, col. 602.
28 P or. C. 15, q. 1, c. 1.
29 R ubr. C. 15, q. 1, c. 7: „V enia h a b e n t, qu ae ig n o ran tes e b rii com m it-
kto spowodował te n skutek, nie m niej jed n ak nie zawsze można uznać go za spraw cę z a b ó jstw a 80.
Zasada, że za przypadek nie m ożna nikogo obarczać winą, a w konsekw encji nie karać, nastręczała także trudności, p rz y n aj
m niej w prak tyczn ym jej stosow aniu. Za jej ograniczeniem i to w znacznym stopniu przem aw iał trad y c jo n aln y szacunek dla k a
p łaństw a i funk cji kapłańskich, k tó ry ch godne w ypełnienie, z n a
kazu apostolskiego, dom aga się b ra k u wszelakiego przestępstw a u szafarzy tychże. W jak i sposób k ara, k tó ra zabrania w ykonyw ania funkcji k apłańskich lub pozbaw ienia u rzędu może być spraw iedliw ie w ym ierzona duchow nem u za czyn w żaden sposób przez niego niezaw niony? I przeciw nie — w jak i sposób może być ustrzeżona godność kapłańska, jeżeli tego rodzaju k ara nie będzie w ym ierzo
na? Oto trudn ość jak ą należało usunąć, a gdy do niej dodam y jeszcze w pływ n au ki p raw a rzymskiego, znacznie rozw iniętej o ignorancji i zaniedbaniu, wówczas pojaw ia się nam w pełn i cały problem , z jakim spotkał się G racjan i dekretyści, a którego roz
w iązanie dom agało się w prow adzenia pośredniej form y przestęp stw a pom iędzy delictum vo lu n ta riu m i casus.
d) P rzestępstw o nieum yśln e
P ow staje pytanie, czy G r a c j a n w sw ym D ekrecie przew id y
w ał pośrednia form ę przestępstw a pom iędzy przestępstw em um yśl
nym i przypadkiem w sensie przestęp stw a nieum yślnego, którego podstaw ą je st w ina nieum yślna, (culpa juridica), w znaczeniu opusz
czania należnej staranności? Odpowiedzi na to p ytan ie szukać n a leży w 'różnych znaczeniach "słowa „crimen", jak ich używ a G r a - c j a n ,j 5 r a ^ a n ~pod8bnie~jak B e d а"~оЗгргта grzech y jy y w o d zące się z ig n o ra n c ji, ^ u ło m n o śc i i/popełnione z rozm ysłem (peccata ex ignorântiâ~ ex infrrm iiate a tq u e~ ex a eU b era tio n e)sl. Nie w iele róż
ni się trójpodział, jaki przytacza G r a c j a n z listów papieża M i k o ł a j a I (858—867): „A liud esse e x necessitate, aliud ex tu n t”. A m b r o s i u s , H exam eron. L. I, c. 8, n. 31: „Q uin etiam ipsius d iv in a e legis oraculo, si quis p e r im p ru d e n tia m in tu le rit necem , accip it im p u n ita tis spem , refu g ii fac u ltatem , u t po ssit e v a d e re ”. M i g n e, PL, tom 14, col. 1. C. 15, q. 1, с. 6. A u g . De lib. arbitr. L. I, с. 4, η. 9: „nam e t m ilite s hostem ... e t cui fo rte in v ito a tq u e im p ru d e n ti te lu m m a n u f u git, non m ih i v id e n tu r peccare, cum hom inem o ccid u n t”. M i g n e, PL, tom 32, col. 1226, C. 23, q. 5, с. 41.
30 Рог. R uhr. C. 23, q. 5, c. 19: „N o n n u n q u am pocius peccat q u i causam m o rtis p re b e t, q u am ille, q u i occid it”. A u g., ер. 153 (alias ер. 54) ad M acedonium , η. 17: „Nec ta m e n om nis q u i cau sa alie n a e m o rtis est, re u s e s t”. M i g n e PL, tom 33, col. 661. S c h w a r z , 59, 60.
31 P or. Diet. D. 25, c. 3, § 4. D. 2, c. 22 de poen.: „S ciendum quip p e est, qu o d p eccatu m trib u s m odis co m m ittitu r. N am a u t ig n o ran tia, a u t in f ir m ita te , a u t stu d io p e r p e tr a tu r ”. M i g n e, P L, tom 76, col. 339.
ignorantia, atque aliud, quod e x studio d elin q u itu r” 32 T aki podział przestępstw już w poprzednich w iekach p rz y ję ty został w nauce k o śc ie ln e j3S. Podział t en w skazuje n a istnienie przestępstw a, k tó re popełnione zostało nię z.jazm y słem i dobrowolnie, a k tóre” jednak:
różni się od p rzyp ad k u w ścisłym znaczeniu. P rzestępstw a, który ch źródłem jest: „ignorantia, in firm ita s aut necessitas” są karane.
K a ra za te przestępstw a jest w zasadzie m niejsza niż za prze
stępstw a dobrow olne (u m y śln e)34, czasem ta k a sam a ja k za prze
stępstw o um yślne, gdy przestępcą b y ł kapłan. Była nią k a ra depo- z y c ji35.
Na oznaczenie tych przestępstw używ a się różnej term inologii:
Ignorantia, in firm ita s. Zarów no jeden, jak i drugi term in nie obejm uje w szystkich niedobrow olnych p rzestępstw tego rodzaju, a tym b ardziej w yrażenia te nie zostały użyte przez G racjana w sensie praw a rzym skiego jako form a zaniedbania czyli w iny praw n ej (culpa iu rid ic a )se. Innym w yrażeniem , określającym tego rodzaju przestępstw a, jest: „incaute”, jak to w idać z w ypadku opi
sanego w D. 50, c. 39, ponadto „ negligentia”. Na zaniedbanie w ska
zują także słowa: „desidia, incuria, incaute vel tem ere, negligenter agere, incosiderate vel incircum specte iurare” 37, oraz „levitas” со oznacza to samo co „incuria” 3β.
N iekiedy Gx_a c j a n posługuje się określeniam i p raw a rzym - skiego. Ma to m iejsce w w ypadku, gdy zaznacza, że nie każda ignorancja usp raw ied liw ia i wówczas jest ona ,,q u a s fb e tiç tu m Podobnego w yrażenia używ a papież S t e l ’ a n V (816—817): „Quia te quasi o bn oxium iudicas” 40. Słow a te w skazują na w inę (culpa)
32 P or. C. 11, q. 3, c. 102.
83 P or. S c h w a r z , 60.
34 P or. C. 11, q. 3, c. 110: „P ro m odo p eccati p u n ia n tu r qui ex co m m u n ic atis com m unicant... Eos vero, q u i a u t sponte, a u t n e g lig en ter in c id e
r in t, sub ea v olum us d iscip lin ae cohercione suscipi, u t c e te ris m e tu s in c u d a tu r ”.
35 P or. D. 50, c. 39: „Si v ero ir r a com m otus aliq u em p re sb ite r in te r fe cerit, etsi an im u m occidendi non h a b u e rit, p erp e tu o ta m e n depositus e r it”.
K u t t n e r S., K an o n istisc h e S ch u ld leh re v o n G ratian bis a u f die D ekre- ta le n G regors IX , C itta dei V atican o 1935, 101, 102; S c h w a r z , 60, 61.
38 P or. Diet. C. 15, q. 1, c. 1, § 2: „P o rro in firm ita s a lia est anim i, a lia carnis. In firm ita s an im i est ig n o ra n tia ; ca rn is in firm ita s est concupiscien- tia. E x u tra q u e a u te m in firm ita te qu ae p ro c e d u n t in p u ta n tu r ad p o en a m ”.
C. 15, q. 1, c. 2: „ G r a t i a n. U t ita q u e, ex p rae m issis a p p a re t, sive ex v o lu n ta te sive ex in firm ita te p ec ca ta p ro ce d an t, p alam est illa in p u ta ri...”
37 Por. D. 50, c. 39: „...pro p ercu ssio n e in c au te a g e n ti p re sb ite ro poe- n ite c ia m co m p eten tem in d icite, ...” D. 50, c. 50: „...si v o lu n ta te vel n eg li
g en tia in cid en tis a rb o re m fa c tu m est, u t h o m icida p en iten c ia e deb et om nino su b m itti”. Diet. C. 22, q. 4, c. 23, § 6.
38 P or. C. 15, q. 1, c. 7. C. 15, q. 1, c. 9: „L oth non de incestu, sed de e b rie ta te c u lp a tu r”.
39 P or. Diet. C. 1, q. 4, c. 12, § 2: „...in m a io ri q u asi d elictu m e s t”.
49 P or. D. 50, c. 38.
ale m niejszą, gdyż przestępstw o nie było um yślne. Dodać tu jeszcze należy, że „negligentia” u G r a c j a n a oznacza to samo co „om is
sio debitae d iligentiae”. W idać to z przy k ład u zabójstw a przy ścinaniu drzew a: „si aliqua eorum culpa vel neglectu m orientis hom inis in teritu s cognoscitur advenisse” u , jak też z zabronionego u trzym yw ania stosunków z ekskom unikow anym i: „aut spontanee, aut n eg ligen ter” 42. „N egligentia” różni się od przestęp stw a u m yśl
nego tym , że w ykazuje m niejszą w inę, n atom iast upodobnia się w tym , że przew idziana jest u t ta sam a sankcja k a r n ą 43.
Czy w D ekrecie G racjana, podobnie jak w p raw ie rzym skim , nieznajom ość (ignorantia) oraz nieum iejętność (im peritia) oznaczały zaniedbanie staranności czyli winę? N ieum iejętność (niedośw iad- czenie) — im peritia, jak i b ra k wiedzy (inscientia) u k apłan ów i bi
skupów, podobnie jak nieum iejętność urzędników rzym skich, zawsze były zaw inione; stąd nigdy one nie uspraw iedliw iały, ani sp raw a ignorancji u innych ludzi. T u taj k ry te riu m w iny stanow iło zaniedbanie staranności w nabyciu odpow iedniej w ie d z y 45.
W zw iązku z tym przestępstw a popełnione pod w pływ em ignorancji, ja k i n a sk utek nieum iejętności (im peritia) zaliczane by ły do prze
stępstw niedobrow olnych.
2. O dróżnienie p rzypad ku zaw inionego od niezaw inionego
a) Staranność należna
D ekret Gracjana, jak już wyżej było zaznaczone, za przestępstw a, k tórych źródłem jest: „ignorantia, in firm ifa s a u t necessitas” prze
w iduje sankcję karn e. P rzestępstw a te zaliczone b yły do kategorii
„casus” — przypadek. W zw iązku z tym nasuw a się pytanie, jak odróżnić przypadek, w k tó ry m m ożna dopatrzeć się w iny, a w kon
sekw encji w ym ierzyć zań karę, od przypadku pow stałego bez w iny spraw cy. G racjan różnicę tak ą u p a try w a ł w zaniedbaniu (negligen
tia). Z aniedbanie stanow iło więc przestępstw o pośrednie pom iędzy
41 Por. D. 50, cc. 49, 50.
42 Por. C. 11, q. 3, c. 110. M a n s i, tom 20, col. 715. P odobny w ypadek w C. 24, q. 1, c. 41: „Si q u is d e d e rit a u t ac ce p erit com m unionem de m a n u h ae retic i, e t nescit, quod c a th o lica ecclesia co n tra d icit, postea in te l- ligens, a n n u m in te g ru m p en itea t. Si a u te m scit, e t n eg lex e rit, e t postea p e n ite n tia m eg erit, decem an n o s p e n ite a t”.
43 Por. C. 2, q. 5, c. 20; S c h w a r z , 63—65. D. 84, c. 1; Diet. D. 86, C. 1.
44 Por. D iet. G r a t . D. 37, с. 16: „ im p e ritia sa ce rd o tib u s sem p er debet esse ad u ersa...” . D. 38, с. 3: „In sc ien tia sa ce rd o tu m nec ex c u sa tio n e digna e s t nec u e n ia ”.
4* P or. D. 50, c. 55: „...Si p e r ig n o ra n tia m episcopi fac tu m fu e rit, d e p o n a n tu r a clero...”. S c h w a r z , 66—68.
przestępstw em um yślnym (crimen) i przypadkiem n iek aralny m (casus). Z aniedbanie oznaczało w inę wówczas, gdy pom inięta zo
s ta ła staranność należna i m ożliwa — diligentia debita et possi
bilis. P rzez staranność należną należy rozum ieć tak ą pilność, jakiej w ym aga dokładne w ypełnienie obow iązku lub jakiej dom agają się okoliczności w jakich w ykonana została czynność, będąca p rzy czyną skutku. Na podstaw ie tego nieznajom ość (ignorantia), n ie
um iejętność (im peritia) w y stępująca u kapłanów uznana została przez G racjana za winę, o czym także w spom niane było wyżej.
U rząd k apłańsk i dom aga się dużej znajom ości kanonów oraz innej w iedzy u kand yd ató w do stan u kapłańskiego. K apłani jak i d u chow ni św ięceń m niejszych zaniedbujący się w zdobyciu tych um iejętności zasługują na k a r ę 40. Obowiązek ten w ypływ a z sa
mego urzędu 47. Z tego samego źródła w yw odzi się także obowiązek poskrom ienia swoich nam iętności, przede w szystkim gniew u u k a
płanów. Chociaż ten obowiązek ciąży na w szystkich w iernych, to w w iększym jed n ak stopniu do jego w ypełnienia zobow iązani są kapłani. Na tej podstaw ie nałożona została po ku ta oraz w ym ie
rzona k ara depozycji kapłanow i, k tó ry uniesiony gniew em uderzył diakona w ten sposób, że tenże poniósł śm ierć, aczkolw iek kapłan nie m iał zam iaru popełnienia zabójstw a
Innym obowiązkiem , ciążącym n a przełożonych w kościele, któ rego zaniedbanie stanow iło w inę, było czuw anie nad czystością w iary i obyczajów u w ierny ch im podległych. G r a c j a n w spo
m ina o nim w ogólności w D. 83 i D. 86, w szczególności w odnie
sieniu do tępienia sym onii w C. 1, q. 1. Obowiązek te n zwiększa się z posiadaniem wyższej godności, a w konskew encji zaniedbanie w ypełnienia tegoż zw iększa w inę 49.
Różnica m iędzy praw em kanonicznym a rzym skim uw idacznia się w kw estii zaniedbania staranności przy w ym iarze k a ry chłosty w celach popraw y. P raw o rzym skie dopatryw ało się tu winy, ka
noniczne — nie, chyba że czynność ta dokonana została za pomocą nieodpow iedniego narzędzia, którego użycie nie odpowiadało sta
now i d u ch o w n em u 50. Z użycia nieodpow iedniego narzędzia p resu- m ow ano winę.
46 Por. Diet. G r a t . D. 37, c. 16. S c h w a r z, 68.
47 Por. S c h w a r z , 68, 69.
48 P or. Diet. G r a t . D. 50, c. 39: „ fu ro r ta m e n e t indagnacio, ex quibus m otio illa m o rtife ra p ro d iit, in om nibus, e t p rec ip u e in D ei m in istris, m u ltip lic ite r in h ib e tu r a tq u e d a m p n a tu r” .
49 Por. D. 86, с. 1: „Q uia in fe rio ru m o rd in u m culpae ad nullos m agis re fe re n d a e sunt, q u am ad desides n eg lig en tesq u e rec to re s: q u i m u ltam saepe n u tr iu n t p estile n tia m , dum n ec essariam d issim u la n t a d h ib e re me
d ic in am ”. M a n s i , tom 5, coi. 1318. С. 1, q. 1, c. 5. C. 25, q. 1, c. 4:
„...Siquidem m a io ri re a tu d e lin q u it qui pociori h onore f ru itu r, e t g ra v io ra fa c it v icia p ec ca to ru m 'su b lim ita s p ec c a n tiu m ”. M a n s i , tom 7, coi. 960.
00P or. Diet. G r a t . D. 86, с. 25. D. 86, с. 4: „Veniam a su b d itis non p e ta t q u i in co rrip ien d o m odum e x c e d it”.
Czy obowiązek poskram iania w szelkich w ykroczeń, ciążący na biskupach, rozciąga się także i na w iernych? G racjan w yraźnej odpowiedzi tu nie daje. Z tekstów przytoczonych na poparcie szczególnego obow iązku biskupów niedopuszczania do popełniania p rzestępstw przez jego podw ładnych, z ich ogólnego ujęcia, należy udzielić tu pozytyw nej odpowiedzi. Jak o zasadę ogólną przyjąć należy: kto nie przeciw staw ia się błędom, tym sam ym w yraża zgodę na nie; kto zaniedbuje popraw ić tego, kogo może, ten ściąga na siebie ta k ą sam ą winę, jak działający 51. Z zasadą tą zdają się być w sprzeczności, a przynajm n iej ograniczać ją do m inim um , liczne frag m en ty dokum entów , przytoczonych przez G racjana, k tó ry ch zarów no pochodzenie, jak i autentyczność jest w ątp liw a 52. C apitu
laria R egum Francorum w spraw ie donoszenia i ujaw niania prze
stępstw popełnionych przez inne osoby, a k tó ry to obowiązek n a
k ładany był w szystkim , zdają się w skazyw ać na pew ne ogranicze
nie w tej m aterii. Do przestępstw , którem u przeciw staw iać się w inni wszyscy, należało krzyw oprzysięstw o. K to m ilczeniem po
k ry w a krzyw oprzysięstw o, ten ty m sam ym dopuszcza się tego przestępstw a S2a. Ja k należało przeciw staw iać się tego rodzaju prze
stępstw om jest to kw estia tru d n a i jej rozstrzygnięcie zależy od różnych okoliczności, jak to w skazuje św. A ugustyn 58. F aktycznie obowiązek przeciw staw iania się przestępstw om , jak i donoszenia o ich popełnieniu, ciążył na w szystkich, którzy posiadali jakiś u rząd w kościele
Innym w aru n k iem przy u stalan iu w iny zaniedbania było po
m inięcie tak iej staranności jakiej w ym aga sam a n a tu ra czynności w ykonanej oraz w a ru n k i w jakiej do niej doszło. I ta k zdaniem G racjan a krzyw oprzysięstw o w rzeczach dotyczących w iary jest w iększym grzechem niż w innych spraw ach, naw et w iększym od oszukania innych o só b 65. W arunki te n ab ierają specjalnego zna-
51 Por. D. 83, c. 3: „Qui non re s is tit erro ri, co n sen tit” . D. 86, с. 3: „Qui neg lig it em en d a re quod valet, fac ien tis culpam h e b e t”. C. 23, q. 8, c. 12:
„Q ui crim in a, qu ae p o te st em en d are, non co rrig it, ipse c o n m ittit”.
S c h w a r z , 70.
82 Por. Lib. 7, cap. 386: De m a n ife sta tio n e aliorum peccatorum et quod ea celare p ec ca tu m s it”. W ru b ry c e tej czytam y: „O m nibus fid elib u s n o tu m fore d esid eram u s quod q u o ru n d am p ec ca to ru m alien o ru m conscii, n isi ea em en d a tio n is e t sa lu tis causa p ro d d id e in t, delin q u at. U nde s c rip tu m est: N ihil p ro d est illi suo e rro re non p o llu i q u i consensum p r a e s ta t e rra n ti. E t alibi: Non solum qui fac iu n t, sed qui co n sen tiu n t fac ien tib u s, r e i s u n t”. M a n s i , torn 15, col. 740.
52a Por. D iet. G r a t . C. 22, q. 5, с. 8: „ G r a t i a n. Si ergo iste, u t su p ra d ictu m est, qui a u d it falsu m iu ra re , e t tacet, d elin q u it, m u lto m agis ille re u s est, qui ad d eie ra n d u m aliq u em co n p e llit”.
83 Por. C. 22, q. 5, c. 8.
84 Por. C. 23, q. 8, c. 12: „Qui crim ina, qu ae p o te st em en d a re , non c o r
rig it, ipse c o n m ittit”. S c h w a r z , 70, 71.
55 P or. C. 22, q. 2, c. 6, c. 7: „In his, q u ae ad fid em p e rtin e n t, g ra v iu s est fa lli qu am alios d e c ip e re”.
czenia p rzy p o skram ianiu grzechów . Dotyczy to nie tylko dzie
dziny życia p ryw atnego 5S, ale publicznego. W ielkość kary, w ym ie
rzanej biskupom za zaniedbanie ich obowiązków, ustalan a jest nie tylko na podostaw ie w ielkości i znaczenia spraw ow anego przez nich urzędu, ale także na podstaw ie potrzeby, a n aw et konieczności przeciw staw iania się tym przestępstw om , jak np. sym onii, w tym k o nkretnym w ypad ku 57.
W św ietle wyżej w ym ienionych w a ru n k ó w oceniana by ła w ina drw ali ścinających drzew o ta k w p raw ie rzym skim , jak i kano
nicznym 5S. Od w szelkiej w iny w olni byli ci, którzy przedsiębrali w szelkie środki ostrożności, jakich w ym agała sam a rzecz oraz oko
liczności w jakich doszło do jej w ykonania. O dw rotnie m atka uznana została w inną zaniedbania, poniew aż nie przew idziała nie
bezpieczeństw a, k tó re pow inna była przewidzieć, kładąc dziecko blisko palącego sę ogniska, gdzie w skutek w ylania w rzącej wody przez innego mężczyznę, dziecko śm iertelnie zostało poparzone.
Śm ierć dziecka przypisana została m atce, do k tó rej obowiązków należało zabezpieczenie życia oraz staranność w tej m a te r ii5S.
Ta sam a norm a należna staranności stosow ana jest przy okreś
laniu ignorancji zaw inionej. Nieznajom ość jest zaw iniona w e w szystkich spraw ach, k tó re z ra cji swego u rzęd u znać się po
w inno. Reguła ta posłużyła G racjanow i do ustalen ia odpow iedzial
ności dzieci za p rzestęp stw a popełnione przez ich ro d z ic ó w 80.
G racjan rozróżna tu ig norancję p ra w a i ignorancję faktyczną. Ta o statn ia może dotyczyć faktów , k tóre niekoniecznie m a znać ktoś inny i faktów , k tó re pow inien znać. W pierw szym w ypadku igno
ra n cja jest niezaw iniona, w drugim w y stęp u je w ina. T ak samo nieznajom ość p raw a może dotyczyć p raw a n aturaln ego lub p raw a cyw ilnego. Ign orancja p ra w a n atu raln eg o jest niedopuszczalna, a w skutek tego zaw iniona, podczas gdy nieznajom ość p raw a cy
w ilnego w pew nych w ypadkach i dla pew nych osób jest dopusz
czalna 01. O dpow iedzialność syna za w inę ojca G racjan rozstrzyga w edług przytoczonych norm . S yn nie odpow iada za przestępstw o ojca na podstaw ie nieznajom ości faktu, którego poznania nie był obowiązany. G racjan dodaje, że chociażby ciężył n a nim obow ią
5® P or. C. 22, q. 5, c. 8.
97 Por. C. 1, q. 1, c. 101: „equidem si sciente loci episcopo ta le q uic- qu am a su b d itis p e rp e tra tu m fu e rit, idem episcopus duobus m ensibus ex c o m m u n ica tio n i su b ia ce at p ro eo, quod in sc ie n tia m a la co n te x it e t co r
rec tio n em n ec essariam non a c q u isiv it”. C. 8 Conc. Tolletano XI: „pro eo q u ia e t sciens m a la co n tex it, e t co rrectio n em n ecessariam non a d h ib u it”.
M a n s i , to m 11, col. 142.
58 P or. D. 50, cc. 49, 50, 51.
59 P or. c. 37 Conc. Tribur. u R e g i n o P r u m e n s i s , Libri duo de synodalibus causis et disciplinis ecclesiasticis, ed. S t e p h. B a l u - z i u s, II, 19. M i g n e PL., tom 132.
60 P or. C. 1, q. 4, c. 1: „N ullius crim en m a c u la t nescie n tem ”.
91 P or. Diet. G r a t . C. 1, q. 4, с. 12.
zek poznania fa k tu , to nie m niej praw o cyw ilne nie w ym aga od niego takiej znajom ości z uw agi na m ałoletność 92.
G racjan ignorancji przyrów nyw a ślepotę i mówi, że te sam e reguły p raw n e m ają zastosow anie przy u stalan iu w iny p rzy po
p ełnien iu czynu bezpraw nego przez ślepego, jakie obow iązują przy ignorancji. Z okoliczności w jakich doszło do sk u tk u w nioskuje się o w inie. I ta k Lam ech uznany zostaje przestępstw a zabójstw a, gdy jako ślepiec b ra ł udział w polow aniu. Roztropność w skazyw ała, że tego rodzaju czynność i w takich okolicznościach nie m ogła uchodzić za dozwoloną dla osoby pozbawionej w zroku
P rz y u stalan iu w iny na podstaw ie zaniedbania zdaniem G racjana odgryw a dużą rolę płeć. W śród argum entów przytoczonych przez G racjana n a okoliczność, że cudzołożnik nie może opuścić cudzo
łożnicy z pow odu cudzołóstwa, G racjan przytacza cy tat św. A u
gustyna, w m yśl którego mężowie cudzołożnicy pow inni być su ro w iej k aran i od żon cudzołożnych, poniew aż ciąży n a nich w iększy obowiązek dania dobrego przy k ład u i życia cnotliwego M. Obowią
zek ten w ypływ a z praw a n aturaln ego, jak m niem a A ugustyn, k tó rego spełnienia zaniedbali mężowie.
b) Staranność m ożliw a
O dpow iedzialność za p rzypadek (casus) uzależniona była od ustalen ia w iny na podstaw ie zaniedbania należnej i możliwej sta
ranności. W tym określeniu w iny p un k tem w yjścia jest zaniedba
nie staranności należnej z p u n k tu w idzenia spraw ow anego urzędu, n a tu ry sam ej czynności i okoliczności jej dokonania. K w estię tę om ów iliśm y wyżej. Szczytow ym pun k tem tej staranności jest sta
ranność możliwa. G racjan na podstaw ie tej norm y d o p atru je się w spółudziału w czyjem ś przestępstw ie. N iedbalstw o przełożonych w niedopuszczeniu do popełniania p rzestępstw przez podw ładnych stanow i w spółudział w tychże pod w arunkiem , że przełożeni mogli do tego nie dopuścić. Jeżeli biskupi mogą, lecz o dkładają w ym iar k ar, jako środka leczniczego, w przeszkodzeniu podw ładnym w po
pełnieniu przestępstw , na podstaw ie dom niem ania praw nego, uw aża się, że w y rażają zgodę na te p rz e stę p stw a ss. W ystępuje w tym w ypadku dom niem anie złego zam iaru. Na podstaw ie dom niem ania praw nego w edług D ek retu Izydora sędzia odpow iedzialny jest za zabójstwo, popełnione przez in n ą osobę, jeżeli mógł, a zaniedbał u k arać to przestępstw o ea.
62 P or. C. 1, q. 4, c. 12 — D ictu m G r a t i a n i . 68 P or. C. 15, q. 1, c. 2.
64 P or. C. 32, q. 6, c. 4: „V iri g ra v iu s su n t p u n ie n d i q u am m u lieres de a d u lte rio ”. A u g u s t i n u s , De coniugiis a d u lterin is, lib. II, c. 8, M i g n e PL., tom 40, coi. 475. S c h w a r z , 72, 73.
65 Por. D. 86, cc. 1, 3; D. 83, c. 3; C. 2, q. 7, c. 55.
89 P or. D. 83, c. 1; C. 23, q. 3, cc. 7, 8, 11; C. 23, q. 8, c. 12. Decr. P. X ,
6 — P r a w o k a n o n i c z n e n r 3— 4
G racjan regułę tę stosuje do ignorancji. Nieznajom ość p raw a jest zaw inioną, jeżeli istn iała możliwość niedopuszczenia do jej pow stania przez nabycie odpow iedniej wiedzy. S tąd ignorancja jest niezaw iniona, jeżeli był b rak n au c zy cieli6?, albo poznanie p raw a było w inny sposób n iem o żliw e68. I odw rotnie. Nie zasługują na uspraw iedliw ienie ci, którzy mogli, lecz nie chcieli poznać praw o —
„qui possunt quidem , sed n o lu n t recta nosse” jak i ci, którzy mogli zapoznać się z praw em , poniew aż m ieli dostęp do biegłych w praw ie, jed nak tego nie uczynili: „Qui habentes a quo discerent, operam non dederu n t” 6S.
Opuszczenie staranności należnej i m ożliwej stanow iło w inę i w ten sposób odróżniało w ypadek zaw iniony od niezawinionego, a więc bezkarnego.
c) W nioski
Z wyżej przeprow adzonych rozw ażań w ynika, że nau k a kano
niczna, zaw arta w D ekrecie G racjana, a dotyćząca przestępstw , nie poczyniła pow ażniejszych kroków w spraw ie w prow adzenia prze
stępstw a pośredniego pom iędzy przestępstw em um yślnym a przy
padkiem w ścisłym znaczeniu. T en stan rzeczy nie może nas dziwić, gdyż n au k a o w inie nieum yślnej w praw ie k arn y m nie znalazła uznania i w praw ie rzym skim . Pozostaw iw szy na uboczu przy słu gujące skargi e x quasi-delicto, przyznać należy, że d o ktry na rzym ska, także i poklasyczna, nie w iele odeszła od daw nej definicji przestępstw a, w m yśl k tórej popełnić przestępstw o można było tylko cum dolo. W d oktryn ie kanonicznej, d o patrującej się także tylko przestępstw a przy w ystępow aniu w iny um yślnej (dolus), dojrzeć m ożemy pew ne zarysy odpowiedzialności i z w iny n ie
um yślnej (ex quasi delicto) przy n akład an iu pok ut za sku tk i spo
w odow ane niedbalstw em . Także i w k aran iu duchow nych m ożemy dostrzec podobny objaw. Dożywotnią k a rę depozycji w ym ierza się za ciężkie przestępstw a um yślne, suspensę czasową za m niejsze nieum yślne. Zasługą p raw a kanonicznego jest, że odróżniło ono przestępstw a um yślne od p rzestępstw z zaniedbania. Te ostatnie stanow iło „omissio diligentiae debitae et possibilis”. Pozwoliło to na odróżnienie w iny nieum yślnej od p rzyp adku w ścisłym znaczeniu oraz od w iny um yślnej (dolus). P raw o kanoniczne tego okresu nie przyw iązuje dużego znaczenia do różnych stopni (podziałów) zanied
c. 187: „Quod ju d e x q u i p ec ca ta v in d ic a re p o te st et non fa c it reu s sit p ec ca ti”. M i g n e PL., tom 161, col. 746. S c h w a r z , 74.
67 P or. D. 37, c. 16: „Ille enim ig n o ran s p o te st e x c u sa ri a poena, qui a quo disceret, non in v e n it”.
68 Por. S c h w a r z , 74, dop. 86.
88 Por. C. 11, q. 3, c. 102.
68 Por. D. 37, c. 16.
bania. To zagadnienie, rozpracow ane już w p raw ie rzym skim w dziedzinie k ontraktów , a więc w praw ie cyw ilnym , uznanie znajdzie i w kanonistyce, ale w okresie późniejzsym 70.
3. Typ osoby rep rezen tu jący odpow iednią i m ożliw ą staranność a) Staranność odpow iednia
Przedsięw zięcie odpow iedniej staranności stanow iło niezbędny w arunek uniknięcia zarzu tu w iny przy odpowiedzialności za przy
padek (casus). W praw ie rzym skim ustalenie tego m inim alnego wym ogu b ra k u w iny następow ało na wzięciu pod uw agę s ta ra n ności takiej, jakiej dom agał się spraw ow any urząd, następnie s ta ra n ności w ym aganej przez praw o i sprow adzenia obu tych m iar do przeciętnej. 9W p raw ie kanonicznym m iarą tej staranności było praw o Boże n a tu ra ln e i pozytyw ne oraz praw o kościelne. P rzy czym na rów nej płaszczyźnie staw iano obowiązki nakazane p ra wem bożym z miłości i ze spraw iedliw ości. W p raw ie rzym skim w ystępow ały dw a ty py takiej staranności. Dla jednej g ru p y wzo
rem staranności był ojciec rodziny. Pom inięcie jej stanow iło w inę k o n trak tu a ln ą . D rugą gru p ę rep rezentow ała staranność przecięt
nego człowieka w jego codziennych zajęciach. Była to staranność poza kontraktow a, a jej pom inięcie stanow iło w inę określaną m ia
nem „culpa A quiliana”. W D ekrecie G racjana te dw a ty p y sta ra n ności nie są w yraźnie przew idziane. Nie m niej można ich się do
patrzeć. W praw ie rzym skim ojciec rodziny p rzedstaw iał ty p sta ranności doskonałej. W edług niej było oceniane zaniedbanie oraz w ina we w szystkich spraw ach w łaściw ych ojcu rodziny. W p raw ie kanonicznym odpow iednikiem tej staranności był dobry chrześci
janin. Je st on w zorem tro sk i i staranności, jak a pow inna cechować biskupa w w yp ełn ianiu jego obowiązków. Tego rodzaju staranność jest m iarą ok reślania zaniedbania p rzy spełnianiu czynności św ię
tych, nie jest n atom iast przy w y pełnianiu innych obowiązków.
Wzór dobrego rządcy kościoła G racjan podaje w pierw szej części swego D ek retu 71.
W zw iązku z powyższym nasuw a się wniosek: staranność n a
leżna (diligentia debita) m usi być oceniana różnie w edług sp ra w ow anych urzędów . Podział więc na zajęcia w łaściw e duchow nym i obowiązki w spólne w szystkim w iernym w jak iejś m ierze odpo
w iada podziałow i w iny w praw ie rzym skim na: „Culpa in con
tractu e t culpa e x tr a-contractuali” . T en podział rozw inięty zo
stanie w następnym okresie do tego stopnia, że będzie można w y 70 P or. S c h w a r z , 76—78.
71 P or. C. 1, q. 4, c. 12. S c h w a r z , 78, 79.
pracow ać w zór staranności dla w szystkich urzędów , spraw ow anych obowiązków, jako pew ne m inim um . W czasie G racjana ocena za
nied b an ia u stalan a jest n a podstaw ie staranności jakiej można dom agać się od chrześcijanina p rzy spełnianiu jego obowiązków i staranności jak ą się w inien w ykazać przełożony w kościele przy w ypełn ian iu swoich obow iązków 72.
b) Staranność m ożliw a
S taranność m ożliwa jest przeciw staw nym p u n ktem staranności należnej i jej szczytowym. W ięcej od człowieka w ty m k o nk retny m w ypadk u w ym agać nie można. N orm a ta m a zastosow anie do obu w yżej w ym ienionych typów staranności m inim alnej, ponieważ praw o kanoniczne nie przew idu je g ranicy przeciętnej. W zw iązku z tym wszyscy chrześcijanie obow iązani są do takiej staranności, ażeby m ożna u n ikn ąć za rzu tu w iny. R eguła ta m a zastosow anie do kobiet i m ałoletnich, aczkolw iek praw o w ym aga większej s ta ra n ności od mężczyzn niż kobiet, to nie m niej w czynach, do których u p ra w n ia je odpow iedni przepis p ra w n y obow iązani są do s ta ra n ności m ożliwej. W idać to n a przykładzie m atki, k tó ra dziecko po
łożyła koło ogniska i n araziła je na poparzenie. M atka uznana została za w inną śm ierci dziecka, poniew aż nie przew idziała tego, co pow inna w ty m w ypadku p rzew id zieć73. Na tej podstaw ie praw o d o p atru je się w iny u przełożonych w spółudziału w prze
stępstw ach podw ładnych, jeżeli oni nie w iedzą o po pełnianiu prze
stępstw przez tychże. Przełożony pow inien i m ógł wiedzieć. Skoro nie wie, presum uje się w i n ę74 Z powyższych rozw ażań w ynika, że norm a ta była bardzo w ygórow ana w p raw ie kanonicznym . W m yśl tej reguły człow iekiem stara n n y m nie jest człowiek przeciętny.
P raw o kanoniczne w ym aga tu w ięcej. Je st ono w porów naniu z praw em rzym skim surowsze. P raw o rzym skie b rało tu pod uw agę m iarę przeciętną uw zględniw szy n a tu rę ludzką i jej możliwości.
G r a c j a n w ym aga w ięcej. Za wzór dla przełożonych staw ia C h r y s t u s a 75. W inę w iern ych u stala nie na podstaw ie p raw a cywilnego, lecz na podstaw ie p ra w a C hrystu so w eg o 76. S tąd typ człow ieka pilnego w dok trynie kanonicznej jest typem legalnym (ustaw owym ), a nie typem n atu raln y m . J e st to więc staranność
72 W p ierw szej części sw ego D e k re tu G r a c j a n u s ta la k w alifik acje, ja k ie pow in ien posiadać b isk u p lub k a p ła n dla godnego w y p ełn ien ia sw ych obow iązków . P or. D. 25 aż do D. 90.
73 Por. S c h w a r z , 80—82.
74 Por. C. 24, q. 1, c. 41 C. 23, q. 3, c. 8.
75 P or. D. 39, c. 1, Diet. G r a t .
76 P or. C. 23, q. 5, c. 8: „N eque enim re u s est c h ristian u s, si bos eius aliq u em feriendo, vel eq u u s calcem iaciendo aliq u em occidat, a u t ideo non d eb e n t C hristianorum boves h a b e re cornua...”
nie tak a, jakiej w ym aga n a tu ra ludzka, lecz tak a, jakiej dom aga się praw o chrześcijańskie. Człowiek s ta ra n n y w m yśl d o k try n y kanonicznej jest syntezą staranności należnej i m ożliwej, w jej najw yższym rozum ieniu, z w ykluczeniem staranności przeciętnej, do jakiej określenia w p raw ie rzym skim służyła norm a — diligen
tiae solitae 77. Z aniedbanie takiej staranności stanow i w inę i po
w oduje odpowiedzialność za „casus”.
IV. DEKRETYŚCI ORAZ QUINQUE COMPILATIONES ANTIQUAE
1. Pojęcie w iny
1. O kreślenie przestępstw a. D ek ret G racjana, jak wyżej było w y kazane, nie zaw ierał określenia przestępstw a. W skazyw ał tylko na istotne składniki przestępstw a, do jakich m iędzy innym i zaliczyć należało grzech. D ek ret nie przeprow adza jed nak dokładnej róż
nicy m iędzy grzechem a przestępstw em . W D ekrecie jedno jest jasne: nie m a przestępstw a bez grzechu, ale czy każdy grzech jest jednocześnie przestępstw em ? Na to py tan ie G racjan nie udziela odpowiedzi ani tw ierdzącej ani zaprzeczającej. Z odróżnienia w De
krecie „forum legis” od „forum g ra tia e ” wnioskow ać należy, że do pojęcia przestępstw a koniecznym jest czyn zew nętrzny (actum externum ). P onadto ch a rakterysty cznym znakiem p rzestępstw a jest zgorszenie i zniesław ienie (scandalum et infam ia), p rzyn ajm n iej w niek tó ry ch w ypadkach. Z tych różnych elem entów , p raw n ie jeszcze nie opracow anych, ani n aw et w sposób naukow y p rzed sta
wionych, dekretyści uform ow ali określenie przestępstw a. Okazji do tego dostarczył G racjan w sw ym „dictum ” do D. 25, c. 3, w k tó rym poddał analizie praw n ej regułę apostolską: „oportet episcopum sine crim ine esse”. G racjan podał tu różne znaczenia, jakie możę posiadać słowo „crim en”. Glossa O rd in a ria1 w ym ienia tu cztery różne znaczenia tego słowa: 1) w szelki grzech pochodzący z w ol
nej i dobrow olnej woli, jak i ignorancji; 2) zniesław ienie w y pły
w ające z przestępstw a (infam ia ex crim ine); 3) św iadom y i do
brow olny grzech czy to śm iertelny czy to powszedni; 4) przestęp-
77 Por. S c h w a r z , 82.
1 P or. A d diet. G r a t . D. 25, c. 3: „sub hac occasione p o n it q u a tu o r acceptiones crim inis...” D e c r e tu m G ra tia n i e m e n d a t u m et n o ta tio n ib u s i l l u s t r a t u m u n a c u m Glo ss is, editio V en e tia n a 1584, coi. 159. J o a n n e s T e u t o n i c u s , G lo ssa ad diet. G r a t . cit. ad v. N o m in e a u t e m : „licet h ic q u id a m q u in q u e significatio n es assig n en t: ego non assigno nisi q u a - to r ”, coi. 161.
stw o godne k a ry d ep o zy cji2. Z tych różnych znaczeń razem z uzu pełnianiem , jakie w ypływ ało z D. 81, c. 1 dekretyści utw orzyli de
finicję przestępstw a, w k tó rej do istotnych elem entów przestęp stw a w znaczeniu praw n o -k arn y m wchodziły: 1) dobrow olny grzech ciężki; 2) dokonany czynem zew nętrznym (akty w ew nętrzne nie mogą być b ra n e pod uwagę); 3) dla w iernych będący p ra w dziw ym zgorszeniem , w skutek czego sam oskarżony jest już jak b y publicznie osądzony i skazany, jak to w skazuje „ Sum m a L ip ska ” 3.
Wymóg grzechu ciężkiego glosatorow ie w idzieli w D. 81, c. 1, gdzie św. A u g u s t y n dom aga się spełnienia tego w a ru n k u w od
niesieniu do przestępstw a 4. Jednakże nie każdy ciężki grzech jest przestępstw em , bo po przyjęciu tej hipotezy n ik t nie m ógłby przy
jąć św ię c e ń 5. P rzestępstw em nie są więc grzechy niedobrow olne (indeliberata), k tó re wyw odzą się z ułom ności ludzkiej bądź n ie
znajom ości (infirm itas vel ignorantia), poniew aż przestępstw o za
k łada dobrowolność s.
Co więcej nie każdy grzech ciężki dobrow olny zasługuje na nazw ę „crim inis”, ale tylko ten, k tó ry został popełniony za pomocą czynności zew nętrznej — „quae ad actum ex te rn u m procedunt” 7.
Tylko ak ty zew nętrzne — podpadające pod zm ysły — mogą po
2 P or. J o a n n e s T e u t o n i c u s , G lo ssa ad diet. G r a t . D. 25, с. 3:
„D icitur enim quan d o q u e crim en om ne d elictum sive m o rtale, sive v e n iale, sive ex d elib eratio n e pro ced at, sive ex ignorantia... Q uandoque
d ic itu r crim en in fam ia pro ced en s ex crim ine... Q uandoque crim en d ic itu r solum id, quod ex d elib eratio n e p ro ce d it: sive illu d sit m o rtale, sive veniale... Q u arto modo d ic itu r crim en solum id, quod e s t dignum d epo
sitio n e ”. col. 161. K u t t n e r S., K a n o n istis c h e S ch u ld leh re xon G ra tia n b is a u f d ie D e k r e t a l e n G r e g o r s I X , C itta dei V aticano 1935, 3—22.
S c h w a r z A. .B., Figura hom inis d ilig en tis in re culpae iurid icae, R o m ae 1952, 86—88. Ż u r o w s k i M., P o jęcie p r z e s t ę p s t w a (c r i m e n ) u D e k r e t y s t ó w , P ra w o K anoniczne, R ok V III, W arszaw a 1965, n r 3—4, 145—152.
3 P or. S u m m a Lipsienis: „...et secundum hoc ta le p eccatu m d ic itu r c r i
m en, quod ecclesiam scan d alizat, u n d e accu satu s iam d am p n etu r, vel p o te s t dici quod non om ne pec ca tu m est accusatione, sed illu d ta n tu m quod sc an d a lu m fa c it vel u nde quis convictus in fa m a tu r...” cyt. K u t t n e r , 21, dop. 1. S u m m a M onacensis ad D. 81, c. 1: T rip lex crim en d ic itu r inesse, scii, a u t r e a tu , a u t infam ia, a u t rep re c h e n sio n e ”. G i l l m a n n F., D e s y s t e m a t e D e c r e t i G r a ti a n i, Jus P o n tficiu m , XV, 1935, 269.
4 P or. Diet. G r a t . D. 81, с. 1: „...sine crim ine, id est sine p eccato m o r
tifero...”. D. 81, с. 1: „crim en au tem est p eccatu m grave, accusatione et d am n atio n e d ig n issim u m ”. K u t t n e r , 6—8.
5 Por. C asus ad D. 81, c. 1: „Sed a it sine peccato, quia si hoc dixisset, om nis hom o r e p e lle re tu r ”, col. 510. S c h w a r z, 87.
6 Por. Casus ad § 2 Diet. G r a t. D. 25, c. 3: „D icitur enim crim en q u o d lib e t m o rta le p eccatum , v el v en iale quod ex d elib eratio n e p ro c e d it”, col. 161. Por. w tej sp ra w ie K u t n e r , 9, 10.
7 P or. J o a n n e s T e u t o n i c u s , Glos. ad C. 1, q. 1, с. 11, v.:
c o m m u n i o n e: „num quid p ro sola v o lu n ta te est excom m unicandus quis, cum sit sim oniacus? C erte non; q u ia e x 'v o lu n t a te non sc a n d a liz a tu r ecclesia nisi p ro ce sserit in a c tu m ”, col. 657. S c h w a r z , 88; K u t t n e r , 19, 20.