• Nie Znaleziono Wyników

Recesja na świecie

W dokumencie LOKALNIE – GLOBALNIE (Stron 111-115)

Latem 2008 r. światowy system finansowy doznał ogromnego ogólnoustrojowego szoku, który zaczął się rok wcześniej na rynku kredytów hipotecznych w południowych stanach USA i w zastraszającym tempie rozprzestrzenił na cały globalny rynek. Prawdopodobnie ani razu od lat 30. ubiegłego wieku tak rozległa sieć gospodarcza nie odczuła równie nagłego i wszech-stronnego wstrząsu. Zasady rządzące neoliberalnym podejściem do kwestii globalnego roz-woju, uwidoczniające się w działaniach rozmaitych międzynarodowych instytucji finansowych i w strategicznych porozumieniach, które stanowiły pochodną inicjatyw w rodzaju Konsensu Waszyngtońskiego, w jednej chwili nabrały ostrości, stawiając pod znakiem zapytania isto-tę systemu zarządzania gospodarką, rolę państwa w światowym rozwoju ekonomicznym, rozmiary władzy sektora finansowego w różnych gospodarkach na świecie oraz autonomię korporacji w zakresie problematyki rozwoju ekonomicznego i społecznego. W rzeczywistości głęboki kryzys światowej gospodarki stanowił skutek gwałtownej i agresywnej polityki

pie-na sektorze fipie-nansowym. Dekada 1997–2007, wraz ze stałym wzrostem gospodarczym pie-na Zachodzie, była anomalią w powojennej historii ponieważ stanowiła pozytywną reakcję na proces strukturalnego dostosowania stwarzając pozory procesu, którym dało się sterować.

Okres ten na Zachodzie wyróżniał rozwój tzw. gospodarki opartej na wiedzy, bazującej na dorobku naukowym i kulturalnym i napędzanej przez rewolucję w zakresie technologii informacyjnych i komunikacyjnych. W efekcie państwa zachodnie uzyskały znaczną prze-wagę i mogły projektować swój model rozwoju na słabsze gospodarki – najwyraźniejszymi przykładami nowych rynków nierozerwalnie związanych z zachodnimi wskaźnikami wzro-stu stały się Chiny i Indie. Inne kraje, zwłaszcza niegdysiejsze kolonie europejskich potęg w Afryce Subsaharyjskiej, nie były w stanie do nich dołączyć i w obliczu rozmaitych strate-gii dostosowawczych raczej częściej niż rzadziej popadły w zacofanie. W 2008 r. wszystkie (22) „słabo rozwinięte” kraje (najbiedniejsze na świecie) znajdowały się w Afryce, przy czym w tej grupie tylko Etiopia nie stanowiła niegdysiejszej kolonii europejskiej (UNDP 2007, s.

231–232).

We wrześniu 2008 r. doszło do, nieadekwatnie nazwanego, kryzysu kredytowego, który zapoczątkował globalną recesję i w którym można upatrywać systemowej implikacji ideologicznie ukształtowanego modelu rozwoju gospodarczego. W okresie poprzedzają-cym recesję instytucje finansowe, które powinny były uchodzić za czempionów neolibe-ralnej filozofii gospodarczej – banki, rynki instrumentów pochodnych i pożyczek – okazały się ogniskami kryzysu. Widać to na przykładzie nowojorskiej piramidy finansowej Bernarda Madoffa, który w wyniku oszustw „stracił” niebotyczną sumę 50 mld dolarów na jednym froncie; tymczasem na innym froncie bankierzy z czterech banków w Londynie – Goldman Sachs, Morgan Stanley, Merrill Lynch i Dresdner Kleinwort – wykorzystując zawirowania gospodarcze, wykroili dla siebie aż 6,4 mld funtów premii (Observer Business and Media, 21 grudnia 2008, s. 1). W ciągu jednego tylko miesiąca (listopada 2008 r.) prezydent Bush w ramach wsparcia kapitałowego przekazał amerykańskim bankom 800 mld dolarów, a brytyjski premier Gordon Brown na „plan ratunkowy” dla banków brytyjskich przeznaczył 600 mld funtów. Konfederacja Przemysłu Brytyjskiego (Confederation of British Industry, CBI) zareagowała na to wyliczeniem, że w wyniku recesji w Wielkiej Brytanii szeregi bez-robotnych zasili jedna osoba na dziesięć, a w 2009 r. liczba miejsc pracy zmniejszy się o 600 tys. (www.cbi.org.uk). W ostatecznym rozrachunku globalny system doprowadził do tego, że w wyniku efektu domina gospodarki na całym świecie stały się podatne na szybki rozpad, i to mimo wyraźnych ostrzeżeń. W czerwcu 2007 r. Bank Rozrachunków Między-narodowych w dorocznym raporcie stwierdził, że „lata nazbyt luźnej polityki pieniężnej na świecie nadmuchały gigantyczną bańkę kredytową, która grozi nam kolejnym kryzysem w stylu lat 30.” (Wade 2008, s. 7). Odpowiedź międzynarodowych instytucji finansowych przewidzieć było równie łatwo:

Tak jak MFW przechodzi do porządku dziennego nad troskami biedoty – znajdują się miliardy na dofinansowanie banków, natomiast nie ma śmiesznie małych kwot na do-towanie żywności dla pozbawionych pracy w wyniku realizacji programów MFW – tak WTO przedkłada handel nade wszystko (Stiglitz 2005, s. 193).

nadchodzących wydarzeń stanowił azjatycki kryzys ekonomiczny z lat 1997–1998: gwałtownie dostosowywane pod naciskami MFW gospodarki Korei Południowej, Tajlandii oraz Indonezji rozpadły się, co pociągnęło za sobą polityczne i ekonomiczne załamanie. Co ciekawe, krajom, które jedynie w ograniczonym stopniu wprowadziły strategie promowane przez MFW, tzn.

Malezji i Singapurowi, do pewnego stopnia udało się uchronić przed zniszczeniami, jakich do-świadczyły pozostałe tzw. tygrysy. Jak spostrzegawczo zauważył w swojej Globalizacji Joseph Stiglitz, to korporacje finansowe pod patronatem MFW stały się ostatecznie beneficjantami destabilizacji azjatyckich gospodarek:

MFW powiedział najpierw krajom azjatyckim, żeby otworzyły swoje rynki dla gorącego kapitału krótkoter minowego. Kraje te uczyniły to i pieniądz wlał się szerokim strumie-niem, ale równie nagle odpłynął. MFW powiedział wówczas, że należy podwyższyć stopy procentowe oraz wprowadzić ograniczenia budżetowe, co wywołało głęboką recesję. Gdy ceny aktywów gwałtownie spadły, MFW nakłaniał dotknięte tym kraje do ich sprzedaży nawet po okazyjnych, niskich cenach [...] Sprzedaż przeprowadzały te same zagraniczne instytucje finansowe, które przedtem wycofały swój kapitał w prze-widywaniu kryzysu. Banki te otrzymały następnie duże prowizje za wykonanie pracy, polegającej na sprzedaży lub podziale przedsiębiorstw znajdujących się w kłopotach, zupełnie tak samo jak pierwotnie dostały duże prowizje za sprowadzenie pieniędzy do tych krajów (Stiglitz 2005, s. 124).

Kryzys i szok jako metoda zapewnienia dostępu do rynku stały się standardowym spo-sobem tworzenia nowych możliwości finansowych. Ten rodzaj gospodarczego „rozwoju” był nieodzownym elementem systemu neoliberalnej globalizacji – załamania na giełdzie w latach 1987, 1993, 1998, 2001 i 2008 stanowiły ostrzeżenie przed jego cyklicznością. Zachodnie gospodarki zawsze były wrażliwe na ekonomiczną czkawkę, kiedy to z każdym skurczem ujaw-niały się nowe możliwości, ale kraje rozwijające się były na te fluktuacje podatne w sposób szczególny.

Czkawka światowej gospodarki i jej zaraźliwość nie są niczym nowym. To zjawiska symptomatyczne dla rozwoju spod znaku wolnego rynku. Przy dominacji systemu, którego dwa główne ośrodki stanowią Stany Zjednoczone i Unia Europejska, jakiekolwiek skurcze w obrębie ich gospodarek odbijają się na zewnątrz. Oba regiony, na które przypada 50%

światowego handlu, mają zasadniczy wpływ na los rynków i państw na całym świecie.

Dlatego „tendencjami spadkowymi” w USA i UE zarażają się pozostałe, nie tak zdrowe gospodarki, w tym również słabe i wyjątkowo odsłonięte gospodarki krajów rozwijających się. W swojej książce The Economics of Global Turbulence Robert Brenner z dystansem odniósł się do powyższej interpretacji kryzysu, pisząc że w porównaniu z latami 50. i 60.

ostatnie lata stanowiły okres „powolniejszego wzrostu i coraz poważniejszych gospodar-czych zawirowań [...] naznaczony głęboką recesją i nawrotem niszczycielskiej dekoniunktu-ry finansowej, niespotykanej od czasów wielkiego kdekoniunktu-ryzysu” (Brenner 2006, s. IX). Zdaniem Brennera, wraz z rozwojem systemu globalnego tendencje zniżkowe nabrały charakteru skrajnego, a dążenie do większej rentowności w tym czasie uległo zaostrzeniu i oparło się

Zakończenie

W ciągu ostatnich 25 lat globalny system ekonomiczny i działania rozwojowe w rodzaju progra-mów dostosowania strukturalnego były podporządkowane strategiom sterowanym ideologicz-nie. W zakresie rozwoju globalnego działania zachodnich rządów i finansowych „władców” przy-niosły rezultat pod postacią niezwykle agresywnej metody ekonomicznego zarządzania, która sprawiła, że pod ich nadzorem doszło do rozpadu ewoluującego konsensu w zakresie świato-wych wysiłków na rzecz rozwoju. Rozpadowi temu towarzyszy proces wyłaniania się alterna-tyw i wzrastający opór wobec zachodniej hegemonii. Amerykę Południową – przede wszystkim Wenezuelę, Boliwię, Brazylię, Ekwador i Chile – zdominowała alternatywa socjaldemokratyczna, a wraz z nią próby wprowadzenia polityki gospodarczego niezaangażowania, uzyskania wzrostu na rynku lokalnym oraz regeneracji terenów wiejskich. W perspektywie geopolitycznej alter-natywa ta stanowi prawdopodobnie pierwsze poważne odejście od neoliberalnej globalizacji.

Innego przykładu oporu dostarczają różne państwa islamskie, które uznały praktyki neoliberalne za całkowicie niezgodne z religijnymi obyczajami panującymi w ich gospodarczej tradycji.

Następnie, jeśli chodzi o praktyczne strategie rozwojowe, pozostało napięcie między działa-niami o charakterze neoliberalnym a inicjatywami postępowymi, skoncentrowanymi na kwestiach społecznych, takich jak Milenijne Cele Rozwoju. Napięcie to widać zwłaszcza wtedy, gdy cele milenijne zestawi się z praktykami wspieranymi przez programy w rodzaju Konsensu Waszyng-tońskiego, z zasadami handlu forsowanymi przez międzynarodowe instytucje finansowe czy też z agresywnymi inicjatywami dostosowawczymi. Ta matryca działań, związana z procesem glo-balizacji gospodarczej, przyniosła w rezultacie światowy kryzys zadłużenia, największy w historii wyciek kapitału z krajów rozwijających się, redukcję budżetów pomocowych, ograniczenie wspar-cia technicznego, destrukcyjną liberalizację ceł i handlu i wreszcie falę kulturowej i politycznej uległości sterowaną przez reżim międzynarodowych instytucji finansowych. Wszystko to razem przyczyniło się do osłabienia rozwoju dziesiątek najbiedniejszych państw na Ziemi. Wraz z global-ną recesją, która obnażyła słabość neoliberalnych strategii, widać, że podejmowane w ich ramach działania okazały się nieskuteczne i doprowadziły do wyzysku na ogromną, światową skalę.

Teorie, głoszące że „spontaniczny”, „otwarty” i „wolny” rynek stanowi główny katalizator roz-woju społecznego, sięgają czasów Smitha i Malthusa. Ich konsekwencje były i pozostały bardzo różne. Za każdym razem, gdy taka ekonomia polityczna (gospodarczy liberalizm) pojawiała się na scenie, towarzyszyły jej niezwykle przemyślane kontrapunkty – przykłady pierwszych alternatyw stanowiły koncepcje socjalistów utopijnych i Marksa, w połowie XX wieku były to koncepcje Key-nesa i Galbraitha, a obecnie debatę otwierają Bello, Sen i Sachs (Sen 1981, 2002; Sachs 2006;

Bello, Bullard, Malhotra 2000). Aby podkreślić podobieństwa w debacie, pozwólmy pierwotnym krytykom ekonomii politycznej rzucić nieco światła na dzisiejsze przejawy gospodarczego libera-lizmu. Wypowiedź socjalisty Karola Marksa na temat załamania gospodarczego w latach 80. XIX wieku stanowi bardzo wnikliwy komentarz do kryzysu dziś: „w systemie produkcji, w którym całe powiązanie procesu reprodukcji opiera się na kredycie, musi oczywiście nastąpić kryzys, gwałtowny napór na środki płatnicze, z chwilą gdy kredyt nagle znika i obowiązuje tylko zapłata gotówką”

(Kapitał, t. III, s. 39). Skutkiem tego jest „wciągnięcie wszystkich narodów w sieć rynku światowego Szybkość rozpadu ujawniła ponadto, że międzynarodowe instytucje finansowe

komplet-nie komplet-nie sprawdzają się w środowisku, w którym finansowe teorie ekonomicznego wzrostu oka-zują się nieskuteczne i destrukcyjne. Widać to wyraźnie w procesie dokapitalizowania banków i kluczowych gałęzi przemysłu na niespotykaną skalę oraz w powrocie do keynesistowskiej metody interwencji państwowych w celu ustabilizowania gospodarki i uchronienia jej przed krachem. Nawet takie neoliberalne giganty, jak Stany Zjednoczone i Unia Europejska, musiały zrobić zwrot w kierunku „nowego ładu” i planowania w niemal socjalistycznym stylu, aby po-radzić sobie z recesją, która miała wszelkie szanse, by stać się wielkim światowym kryzysem.

Instytucje z Bretton Woods, stanowiące gwarancję dla rynków finansowych, jako czynniki rozwoju okazały się bezradne i destrukcyjne. Potrzeba ich „redukcji” czy też zastąpienia stała się kluczową kwestią dla globalnego rozwoju ekonomicznego i prawdopodobnie największą nadzieją dla tych bezbronnych rynków na świecie, które padły ofiarą gospodarczej inżynierii.

John Monks, sekretarz generalny rady Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych ujął to bardziej dobitnie: „nie wolno im nigdy pozwolić zapomnieć o szkodach, które wyrządzili”

(Monk, cyt. za: Brockett 2009, s. 10).

Dla krajów rozwijających się skutki kryzysu finansowego w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej będą długotrwałe i destabilizujące. Wraz z postępującą wśród rozwiniętych gospo-darek polityką protekcjonizmu i możliwym oporem wobec finansowych inicjatyw pomocowych międzynarodowe środowisko rozwojowe zacznie się kurczyć. Tak jak w wypadku minionych kryzysów państwa będą broniły własnego rynku zatrudnienia i handlu, ograniczając napływ towarów, ludzi i usług. Odbije się to na regionach rozwijających się, skutkując racjonalizacją handlu, ograniczeniami w zakresie finansów i kapitału, redukcją inwestycji (o 50% w latach 2007–2009 według szacunków Banku Światowego) oraz zmniejszeniem pomocy i wspar-cia technicznego, bo kraje rozwinięte będą się starały ożywić własne gospodarki. W styczniu 2009 r. swoje przewidywania dla krajów rozwijających się przedstawił Bank Światowy:

Ostatnie kryzysy żywnościowe i paliwowe znów ściągnęły biedę i głód na miliony.

Wielce prawdopodobne, że dużo surowsze warunki kredytowe oraz słabszy wzrost przyczynią się do zmniejszenia dochodów państw i osłabią możliwość rządowych dzia-łań na rzecz realizacji celów z zakresu edukacji, zdrowia i równości płci, a także ogra-niczą nakłady na infrastrukturę niezbędną do zapewnienia zrównoważonego wzrostu.

Kryzys finansowy grozi dziś, że skurczy się udział rynków wschodzących w handlu i inwestycjach, tymczasem każdy procent spadku wzrostu oznacza, że kolejne 20 mln osób znajdzie się w pułapce ubóstwa (Bank Światowy 2009, www.worldbank.org/

html/extdr/financialcrisis/).

Dla rozwoju międzynarodowego w ostatecznym rozrachunku będzie to oznaczać nie-pożądane skutki w odniesieniu do planów walki z ubóstwem i celów, które określono przed wrześniem 2008 r., zwłaszcza zaś już i tak zagrożonych milenijnych celów rozwoju ONZ.

I podczas gdy ONZ wzywa do reorientacji w kierunku celów milenijnych, Bank Światowy pe-symistycznie nawołuje do stworzenia „sieci bezpieczeństwa” dla krajów najuboższych, dopóki kraje najbogatsze nie zapanują nad swoim wzrostem gospodarczym (tamże).

Oxfam, Unequal Partners, materiały informacyjne, Oksford 2006.

Sachs Jeffrey, „IMF is a Power unto Itself”, Financial Times, 11 grudnia 1997.

Sachs Jeffrey, Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia, przeł. Zofia Ładyka-Wiankowska, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006.

Sen Amartya, Poverty and Famine: An Essay on Entitlement and Deprivation, Oxford Univer-sity Press, Oksford 1981.

Sen Amartya, Rozwój i wolność, przeł. J. Łoziński, Zysk i Spółka, Poznań 2002.

Siebert H., The World Economy, Routledge, Londyn 2000.

Smith Adam, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, przeł. S. Wolff, O. Einfeld, Z. Sadowski, A. Prejbisz, B. Jasińska, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.

Stiglitz J., Globalizacja, przeł. H. Simbierowicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004.

Thirlwall A.P., Growth and Development, Palgrave, Basingstoke 2003.

Thorsen Dag Einar, Amund Lie, What is Neoliberalism?, University of Oslo, Oslo 2006. www.

statsvitenskap.uio.no/ISVprosjektet/neoliberalism.pdf

UNDP (United Nations Development Programme), Human Development Report, Oxford Uni-versity Press, Oksford 1999.

UNDP (2007) Human Development Report, Palgrave, Basingstoke.

Vaggi, Gianni and Peter Groenewegen (2003), A Concise History of Economic Thought, Pal-grave, Basingstoke.

Wade Robert, „Zmiana ustroju finansowego”, przeł. Julian Kutyła, [w]: Kryzys. Przewodnik Kry-tyki Politycznej, Wydawnictwo KryKry-tyki Politycznej, Warszawa 2009.

Williamson John, What Washington Means by Policy Reform [w:] John Williamson (red.), Latin American Adjustment: How Much Has Happened?, Institute for International Economics, Waszyngton 1990.

Bank Światowy, World Development Report, Bank Światowy, Nowy Jork 1995.

Strony internetowe

Bretton Woods Project www.brettonwoodsproject.org Centre for Global Development www.cgdev.org Global Financial Integrity www.gfip.org

History of Economic Thought http://cepa.newschool.edu/het/

Międzynarodowe Centrum Handlu www.intracen.org

McMaster History of Economic Thought www.mcmaster.ca/economics/

Montpelerin www.montpelerin.org

Komisja Stiglitza www.stiglitz-sen-fitoussi.fr/en/

Third World Network www.twnside.org.sg

Konferencja Narodów Zjednoczonych do spraw Handlu i Rozwoju www.unctad.org Światowy Ruch na rzecz Rozwoju www.wdm.org.uk

Światowa Organizacja Handlu www.wto.org […] w miarę ustawicznego zmniejszania się liczby magnatów kapitału, którzy przywłaszczają sobie

i monopolizują wszystkie korzyści płynące z procesu tych przekształceń” (Kapitał, t. I, rodz. 32, po przyp. 1). Jeśli chodzi o proces globalizacji, tego typu kryzysy można uznać za oznakę pewnego szczególnego systemu – systemu zorientowanego na rynek, nie na społeczeństwo.

Oczywiście strategie ekonomiczne, tak jak i postępowe działania społeczne, są dla zdro-wego międzynarodozdro-wego rozwoju niezbędne. Wyraźnie widać, że mechanizmy i teorie, które przyczyniły się do obecnej recesji na świecie, nie mogą dłużej służyć rozwojowi – same wyma-gają natychmiastowego dostosowania. Należy ponownie przemyśleć obecne programy roz-wojowe, potrzeba bowiem nowego, bardziej ludzkiego modelu rozwoju, nowej możliwej przy-szłości. Ponadto wraz z załamaniem systemu w wyniku światowej recesji przed przywódcami politycznymi pojawiła się możliwość całościowego przeformułowania polityki rozwojowej, pozwalającego zerwać z wadliwym modelem neoliberalnym, oraz wypracowania strategii – obejmujących Milenijne Cele Rozwoju – które byłyby faktycznie prospołeczne, ekonomicznie zintegrowane i korzystne dla najuboższych.

Bibliografia

Bello W., Bullard N., Malhotra K. (red.), Global Finance: New Thinking on Regulating Specula-tive Markets, Zed Books, Londyn 2000.

Bello Walden, Deglobalization: Ideas for a New World Economy, Zed Books, Londyn 2002.

Brenner R., The Economics of Global Turbulence, Londyn–Nowy Jork 2006.

Brockett James, „More State Bail-Outs on Cards”, People Management, 1 stycznia 2009.

Dinan Desmond, Ever Closer Union, Palgrave, Londyn 1999.

George Susan, A Short History of Neoliberalism [w:] Bello, Bullard, Malhotra, Global Finance, dz. cyt., s. 27–35.

Ellwood Wayne, The No-Nonsense Guide to Globalisation, New Internationalist Publications, Oksford 2001.

Flint Adrian, Trade, Poverty and the Environment, Palgrave Macmillan, Basingstoke 2008.

Galbraith J.K., The Affluent Society, Houghton Mifflin, Boston 1958.

Harvey D., Neoliberalizm. Historia katastrofy, przeł. J.P. Listwan, Książka i Prasa, Warszawa 2008.

Hayek Friedrich von, Konstytucja wolności, przeł. F. Englis, Wers, Warszawa–Wrocław 1987.

Jameson K.P., Wilber C.K. (red.), The Political Economy of Development and Underdevelop-ment, McGraw-Hill, Nowy Jork 1996.

Keynes J.M., Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza, przeł. M. Kalecki, S. Rączkowski, wyd. 3, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003.

Klein Naomi, Doktryna szoku, przeł. H. Jankowska, T. Krzyżanowski, K. Makaruk, M. Pękala, Muza, Warszawa 2008.

Marks Karol, Kapitał, t. 1, Książka i Wiedza, Warszawa 1951.

Marks Karol, Kapitał, t. 3, Książka i Wiedza, Warszawa 1957.

Moss Todd, African Development, Rienner, Londyn 2007.

W dokumencie LOKALNIE – GLOBALNIE (Stron 111-115)