• Nie Znaleziono Wyników

Rozmarzone kalosze

W dokumencie 1 A+ przewodnik metodyczny cz. (Stron 122-132)

Przykładowy zapis w dzienniku i punkty z obszarów podstawy programowej I. Zabawa kształtująca poczucie tempa.

Malowanie na kartce kropel deszczu palcem maczanym w niebieskiej farbie.

Zabawa ze śpiewem Ojciec Wirgiliusz.

II. Zestaw ćwiczeń ruchowych – nr 4. Cel: rozwijanie sprawności fizycznych.

Zabawy na świeżym powietrzu: zabawa orientacyjno-porządkowa – Ka-puśniaczek – ulewa, spacer w pobliżu przedszkola – oglądanie chmur;

określanie, czy będzie z nich padał deszcz.

III. Nauka wiązania butów (Wyprawka).

Zabawa muzyczno-ruchowa Marsz kaloszowy.

Słuchanie opowiadania Grzegorza Kasdepke Rozmarzone kalosze.

IV 7IV 8

IV 7 I 8I 4, I 5

I 7IV 7 IV 5 Cel główny:

− rozwijanie sprawności fizycznej.

Cel operacyjny:

Dziecko:

− chętnie uczestniczy w ćwiczeniach.

Rozwijane kompetencje kluczowe:

− osobiste, społeczne i w zakresie umiejętności uczenia się,

− rozumienie i tworzenie informacji,

− w zakresie świadomości i ekspresji kulturalnej.

Środki dydaktyczne: opowiadanie Grzegorza Kasdepke Rozmarzone kalosze, ilustracje do opo-wiadania, kółka do sersa lub małe obręcze, bębenek, kartki, niebieska farba, tablica demon-stracyjna nr 18, wyprawka, karta nr 28.

Przebieg dnia

• Zabawa kształtująca poczucie tempa. I Bębenek.

Dzieci mówią rymowankę przy akompaniamencie bębenka. Akompaniament reguluje tem-po (wolno, szybko).

Pada deszcz, pada deszcz, pada deszcz na dworze.

• Malowanie na kartce kropel deszczu palcem maczanym w niebieskiej farbie.

Kartki papieru, niebieska farba.

Zabawa ze śpiewem Ojciec Wirgiliusz (przewodnik, cz. 1, s. 110).

Zajęcia. Zestaw ćwiczeń ruchowych nr 4.II

• Wyczucie własnego ciała.

− Przywitanie się różnych części ciała.

− Kręcenie się w kółko na pośladkach.

− Turlanie się po sali.

− Ćwiczenia oczu – wytrzeszcz, mrużenie, przewracanie.

• Zdobywanie pewności siebie i orientacji w przestrzeni.

− W parach, jedno dziecko leży przodem z rozłożonymi nogami i rękami, drugie dziecko bar-dzo ostrożnie przeskakuje dookoła niego. Potem następuje zmiana ćwiczących.

− W siadzie, opierając się plecami o siebie (nogi ugięte w kolanach) – kładzenie się, na prze-mian, plecami na partnerze z unoszeniem bioder.

− Rozpakowywanie paczki – jedno dziecko w siadzie skulnym, z głową schowaną w ramionach, drugie rozprostowuje poszczególne części ciała współćwiczącego.

− Walka kogutów – skoki obunóż z uderzaniem w dłonie partnera.

• Ćwiczenia kreatywne.

Improwizacje ruchowe przy muzyce o zmiennym natężeniu.

Zabawy na świeżym powietrzu

• Zabawa orientacyjno-porządkowa – Kapuśniaczek – ulewa.

Chusta animacyjna.

Dzieci stoją w kole, trzymają brzegi chusty. Wachlują delikatnie chustą na hasło: Kapuśnia-czek. Gdy usłyszą hasło: Mocniejszy deszcz – poruszają chustą mocniej. Na hasło: Ulewa – chowają się pod chustę.

• Spacer w pobliżu przedszkola – oglądanie chmur; określanie, czy będzie z nich padał deszcz.

• Nauka wiązania butów. III Wyprawka, karta nr 28.

Dzieci wypychają sylwety butów z kartonu. (W razie potrzeby pomaga N.). N. indywidual-nie ćwiczy z dziećmi wiązaindywidual-nie butów. (Do tych ćwiczeń należy powracać co jakiś czas).

Zabawa muzyczno-ruchowa Marsz kaloszowy (przewodnik, cz. 1, s. 112).

• Tablica demonstracyjna nr 18.

− Nazwijcie buty, które są na obrazkach.

− Które buty nosimy latem, gdy jest ciepło? Które buty nosimy zimą, gdy jest zimno i pada deszcz?

− Pokażcie buty, które nosimy, gdy pada deszcz. Jak nazywają się te buty? Czym różnią się od innych butów?

− Podzielmy rytmicznie (z klaska-niem, na sylaby) nazwę kalosze.

• Słuchanie opowiadania Grzegorza Kasdepke Rozmarzone kalosze (z książ-ki Kacper z szuflady). 1818

– Opowiesz mi bajkę? – prosi wieczorem Kacper.

– O czym? – siadam na łóżku.

– O mnie – szepce Kacper. – I, na przykład, o moich kaloszach.

– Dlaczego właśnie o kaloszach? – pytam zdziwiony.

– Żeby było trudniej – wyjaśnia Kacper.

A potem zamyka oczy, poprawia kołdrę i cały zamienia się w słuch.

– Pewien chłopczyk o imieniu Kacper – zaczynam opowieść – miał kalosze, które bardzo, ale to bardzo chciały być butami do biegania.

– Nie rozśmieszajcie nas! – śmiały się buciki. – Kalosze są od człapania po kałużach. No ale kalosze chciały biegać. Ilekroć padał deszcz, wędrowały wraz ze swym kilkuletnim właścicielem do przedszkola, by tam – wciśnięte w kąt szatni – marzyć całymi godzinami o sportowych wyści-gach. Nikt jednak tych marzeń nie traktował poważnie.

– A taplać się w błocie to nie łaska? – szydziły kolorowe adidasy.

– Albo łazić po przegniłych liściach? – prychały dziewczęce pantofelki.

Tenisówki zaś chichotały tak głośno, że później przez godzinę nie były w stanie rozplątać sznuró-wek. No bo rzeczywiście – widział ktoś śmieszniejsze kalosze?

Któregoś dnia dzieci z przedszkola wybrały się na spacer. Wszystkie buciki: adidasy, tenisówki, pantofelki – podskakiwały radośnie. Tylko kalosze wlokły się ponuro na końcu.

– No i dlaczego nie biegacie? – rechotały adidasy.

– Co, sił zabrakło? – szydziły pantofelki.

A tenisówki, raz lewa, raz prawa, pokazywały kaloszom język. Nagle zaczął padać deszcz.

– Uciekamy do przedszkola! – krzyknęły panie przedszkolanki.

I wszystkie dzieci, na łeb, na szyję, zaczęły biec w stronę przedszkola.

– Ach, jakie błocko! – jęczały pantofelki.

– Co za kałuże! – biadoliły adidasy.

– Zmokniemy – trzęsły się tenisówki.

Jedynie kalosze biegły śmiało naprzód – przez błoto, przez kałuże, przez rwące po ulicy strumyki;

jeszcze pięćdziesiąt metrów, jeszcze tylko dziesięć, jeszcze pięć i…

– Wygrałem! – krzyknął Kacper. – Pierwszy!

– No, no… – zmoknięte pantofelki nie wiedziały, co powiedzieć. A tenisówki tylko żałośnie po-chlipywały.

– No widzicie? – cieszył się Kacper. – Widzicie, jakie mam buty do biegania?!

– To nie są zwyczajne buty do biegania – burknęło któreś dziecko.

– Pewnie, że nie zwyczajne – obruszył się Kacper. – Przecież zwyczajne nie nadają się do biega-nia po deszczu!

Zapadła cisza.

– I co dalej? – szepce rozespany Kacper.

– Kalosze były bardzo szczęśliwe i wszyscy chcieli się z nimi kolegować – głaszczę mego synka po głowie.

– Ze mną też? – upewnia się Kacper.

– Z tobą przede wszystkim.

– Super – szepce Kacper. – Jeżeli będziesz miał kiedyś kłopoty z kolegami, to pożyczę ci moje kalosze.

– Wiem synku. Dobranoc.

• Rozmowa na temat opowiadania.

− Komu autor opowiadał bajkę?

− O czym była bajka?

− O czym rozmawiały kalosze? Czy spełniło się ich marzenie?

− Czy Kacprowi podobała się bajka? Dlaczego?

Notatki

Notatki

Notatki

Notatki

Notatki

ISBN 978-83-8108-260-0

W dokumencie 1 A+ przewodnik metodyczny cz. (Stron 122-132)