• Nie Znaleziono Wyników

rozwój i uwarunkowania społeczne

W dokumencie Kategoria potoczności w języku (Stron 129-133)

Uwagi wstępne

Fenomenu potoczności w języku nie można ani zrozumieć, ani w pełni ocenić, jeśli nie weźmie się pod uwagę dynamiki zmian w za­

kresie dwóch autonomicznych, a jednocześnie wzajemnie warunkują­

cych się układów — systemów i subsystemów: społecznego i języ­

kowego. Rozumienie zmiany jako kategorii zarówno socjologicznej, jak i językoznawczej pozwala odejść od badań zamkniętych syste­

mów z perspektywy synchronicznej do badań akcentujących raczej dynamikę niż statykę układu. Co ciekawe, taką dynamiczną perspek­

tywę zakreśla także Ferdynand de Saussure, przecież krytykowany przez następców, zwłaszcza szkołę praską, za zbyt ostre przeciw­

stawienie badań synchronicznych i diachronicznych oraz niedostrze­

ganie dynamiki synchronii (de Sa u s s u r e, 1991: 107). Według Rom a­

na Ja k o b s o n a (1989: 145) synchronia przejawia cechę dynamiczności w tym sensie, że wpisane są w nią elementy zmiany, a rozumienie synchronii jako statyki tłumaczy koniecznością budowania abstrak­

cyjnych modeli raczej niż badaniem realności języka. Pojęcie zmia­

ny łączy się dla Jakobsona z pojęciem wariantu w obrębie parole i to właśnie wybór wariantu staje się nośnikiem dynamiki zmiany

w ramach systemu jako uporządkowanej hierarchii kodów i subko- dów (JAKOBSON, 1989: 145). Wykluczony jest tu zatem przypadek i element chaosu jako źródło zmiany (Bo k s z a ń s k i, Pio t r o w s k i, Zió ł­ k o w s k i, 1977: 47), traktowanej jako prawidłowościowa. Jeśli jednak zmiana jest domeną parole, to jak pogodzić prawidłowość z nie- przewidywalnością i indywidualnością wykonań? Bo jeśli staniemy na gruncie postulowanego przez Jakobsona realizmu badawczego, to musimy przyjąć, że przynajmniej część z tych zmian będzie miała charakter przypadkowy, nieprzewidywalny, zewnętrzny względem ję­

zyka, a zatem w jakimś sensie chaotyczny, niekoniecznie zaprog­

ramowany przez system, rozumiany jako potencjalność. Z tego typu zmianami — nie wiadomo jeszcze, jak trwałymi i o jak wielkim zakresie — mamy obecnie do czynienia, a ich źródłem są fundamen­

talne zmiany społeczne oraz nienotowany w historii na taką skalę skok technologiczny, przemiany w technice komunikowania się, zmia­

ny więzi społecznych zarówno w obrębie małych grup (rodzina), jak i megaukładów (klasa społeczna czy cywilizaq’a). Symbolem głębo­

kich przemian może być Internet — przykład techniki, która w nie­

zwykle krótkim czasie potrafiła dokonać wielu zmian w komunikacji międzyludzkiej i niezwykle ekspansywnie zaczyna oddziaływać na spo­

sób kodowania tekstów na różnych jego poziomach. Pojawienie się Internetu należy traktować jako zewnętrzny i nieprzewidywalny przez system czynnik zmian.

Badanie struktur od strony czynników wpływających na zmianę stało się dojmująco aktualne zwłaszcza obecnie, na przełomie wieków, gdy procesy załamywania się pewnych stałych dotąd układów osiąg­

nęły skalę globalną z chwilą odejścia w przeszłość binarnego układu sił politycznych i militarnych, który zapewniał przez długi okres po­

wojenny względną równowagę sił. Po upadku ZSRR i utracie zna­

czenia mocarstwowego Rosji; po upadku m uru berlińskiego, symbo­

lizującego ten binarny układ; po usamodzielnieniu się tzw. państw Europy Centralnej, dawnych satelitów ZSRR; po rozszerzeniu NATO i tuż przed rozszerzeniem Unii Europejskiej; wreszcie po ataku terrorystów na WTC i odzywających się głosach na temat realności makrokonfliktu czy — jak niektórzy sądzą — wręcz globalnej wojny

cywilizaq'i Wschodu z cywilizaqą zachodnią1 pojawiła się świado­

mość nieuchronności zmiany układów, które przez kilka pokoleń były traktowane jako stałe, a nawet nienaruszalne. Myślowym skrótem tej świadomości, a zarazem przejawem potocznej wiedzy na temat zmian jest zapewne powiedzenie, powtarzane dziś bodaj na całym świecie:

„Nic nie będzie już takie same po 11 września”.

Słowo „zmiana” używam tu z pewnym zamysłem metodologicz­

nym, chciałbym bowiem nadać mu rangę terminu, nawiązując do jego językoznawczych, ale też socjologicznych kontekstów2. W języ­

koznawstwie występuje szeroki termin „zmiana językowa”, zakłada­

jący zmiany zarówno o charakterze wewnętrznym, strukturalnym (np. zmiany fonetyczno-fonologiczne), jak i zewnętrznym. U podstaw zmian zewnętrznych — według Encyklopedii językoznawstwa ogól­

nego — leżą: społeczny charakter języka i jego funkq'onowanie w aktu­

alnym środowisku społeczno-gospodarczo-kulturowym.

Źródeł zmian należy upatrywać nie w jakiejś jednej, uniwersalnej przyczynie, primum mobile, jak określa się to w socjologii, zmian spo­

łecznych, nawet jeśli owo primum mobile będzie tak ogólnie ujęte, jak czyni to Jürgen Habermas, mówiąc o „ogólnej tendencji do zmian”

(np. amerykanizacja życia czy spadek znaczenia państwa narodowego)

( Ha ł a s, 2001b: 281).

1 Odwołuję się tu, nie analizując szczegółów, ponieważ temat nie wiąże się bez­

pośrednio z tematem niniejszej pracy, do dyskusji rozpętanej przez Orianę Fallaci słyn­

nym już dziś artykułem w „Coriere della Sera” z 29.09.2001 (przedruk: Wściekłość i duma. „Gazeta Wyborcza”, 6—7.10.2001) na temat relacji: chrześcijaństwo — islam;

Wschód — Zachód.

1 Odczucie zmiany jako procesu społecznego (i językowego) ujawniają stosunkowo liczne publikacje, które poświęcone są opisowi bądź to społeczeństwa bądź języka w okresie przemian pod koniec XX i na początku XXI wieku; przytoczę niektóre z nich

— te, które w tytule zawierają słowo zmiana: S. Ga jd a, Z . Ad a m is z y n: Przemiany współczesnej polszczyzny (Opole 1994); J . Ma z u r, red.: Słownictwo współczesnej polszczyzny w okresie przemian (Lublin 2000); J. Br a l c z y k, K . Mo sio ł e k-Kł o s iń s k a: Zmiany w publicznych zwyczajach językowych (Warszawa 2001); L. Dy c z e w sk i: Kultura polska w procesie przemian (Lublin 1995); P. Sz t o m p k a, red.: Imponderabilia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi społeczne czasów transformacji (Warszawa—K ra­

ków 1999); J. Ku r c zew sk a, red.: Zmiana społeczna. Teorie i doświadczenia polskie (War­

szawa 1999); E. Ha ła s, red.: Rozumienie zmian społecznych (Lublin 2001).

W przypadku przemian o charakterze językowym mamy raczej do czynienia z działaniem kompleksowych przyczyn o naturze zarówno wewnątrz, jak i zewnątrzjęzykowej. Sądzę również, że do tego kom­

pleksowo rozumianego procesu odnoszą się uwagi sformułowane w ramach socjologicznych teorii zmiany na temat: po pierwsze, zastrzeżeń co do koherencji tego procesu i możliwości jego pełnego wyjaśnienia ( Ha ł a s, 2001b: 279), po drugie zastrzeżeń, co do nie- sprzeczności tendencji w obrębie procesu zmiany ( Ha ł a s, 2001b: 285).

W przypadku pierwszego zastrzeżenia należy wziąć pod uwagę to, że przebiegi procesu zmiany mogą mieć charakter przypadkowy, chwilowy, emergentny, niedający się przewidzieć. I tak w przypadku realizacji fonetycznych typu trzeba jako tszeba, czszeba, czeba, czea, cza jesteśmy zdolni wyjaśnić poszczególne realizacje zasadą ekonomi- czności języka lub Jakobsonowską regułą przekodowania ( Ja k o b s o n,

1979: 42), ale zasady wyboru poszczególnego wariantu, zwłaszcza wariantu eliptycznego, np. czeba lub czea, jakim kieruje się mówiący, oraz powodu, jaki skłania go do zmiany czeba na bardziej eliptyczny czea w obrębie tej samej w istocie konsytuacji, nie jesteśmy w stanie do końca wyjaśnić. Oba warianty mogą być uznane za realizacje potocz­

ne, a zatem możliwe w identycznych sytuacjach.

Podobnie jest możliwe wyjaśnienie realizaqi głoski pochylonej zarówno c z y n n ik a m i wewnątrzjęzykowymi (wpływ systemu gwaro­

wego, który przewiduje tego typu realizacje), jak i zewnątrzjęzyko- wymi (strategia zmniejszenia dystansu do rozmówcy, który pozostaje jedynie w obrębie realizacji typu gwarowego). Nie potrafimy jed­

nak w pełni wyjaśnić, dlaczego nadawca w jednej krótkiej sekwencji, realizowanej w tym samym czasie, w takich samych okolicznościach, skierowanej do tego samego nadawcy, raz używa form z pochyleniem, a raz bez pochylenia, jak realizacje zaimka wskazującego (tego i ten

— z zanikiem wygłosowego n i pochyleniem) w tym przykładzie:

(1) [...] i zaroś dzwunił do tego guwnego technologa I a ty gluwny technolog jusz wcześni] byt przerobim y [...]3

(TM II, 2) 3 Teksty języka mówionego mieszkańców miast Górnego Śląska i Zagłębia. Cz. 2, t. 2; cz. 2, t. 1; cz. 1. Red. W. Lubaś. Katowice 1980; pisownia zgodna z zastosowanym w tej publikacji tzw. fonetycznym alfabetem uproszczonym.

W przykładzie mamy jeszcze inne realizacje emergentne: warian- tywną realizację nieeliptyczną i eliptyczną (głuwnego i guw nego) oraz emergentną realizację pochyleń (np. za ro ś, dzwunił, ale z jasnym e w wyrazie guw nego).

Z kolei drugie zastrzeżenie odwołuje się do czasami ujmujących swoją prostotą i bardzo atrakcyjnych prób wyjaśniania pewnych zmian na drodze jednej, jak się wydaje — dobrze tłumaczącej, zasady.

Kazimierz Ożóg, analizując zmiany w polszczyźnie przełomu wieków4, wysuwa cztery zasady wyjaśniające pewne tendencje zmian języko­

wych, głównie na poziomie leksyki: tendencja postmodernistyczna, konsumpcjonistyczna, medialności oraz amerykanizacji języka i kul­

tury. Wszystkie zasady odnoszą się do pewnego wycinka rzeczywi­

stości, ale wszystkie mają swoje przeciwzasady, wyjaśniające w grun­

cie rzeczy całkiem przeciwne tendencje. I tak, dla przykładu, zasada amerykanizacji życia tłumaczy tendencje do zapożyczeń z dziedziny marketingu, handlu, gospodarki (makdonaldyzacja życia) czy kultury, ale nie objaśnia przeciwstawnej zasady, która czyni niezwykle popu­

larnymi w ostatnich latach zespoły młodzieżowe uprawiające muzy­

kę nawiązującą do polskiego (i nie tylko) folkloru, co zaowocowało pojawieniem się w obiegu kulturowym (młodzieżowej kultury maso­

wej) wielu elementów typowo gwarowych i leksemów ograniczonych dotąd jedynie do użyć marginalnych, związanych z życiem na wsi (por.

k ie d y ś b yło tu ściernisko, tera z b ędzie San Francisco). Jeśli zatem zasadę pierwszą nazwalibyśmy uniwersalizującą, to drugą musimy określić jako jej przeciwieństwo — jako zasadę partykularności.

W dokumencie Kategoria potoczności w języku (Stron 129-133)