• Nie Znaleziono Wyników

Ryszard Kamiński

W dokumencie UKAZUJE SIĘ OD 1974 ROKU (Stron 29-33)

WPROWADZENIE

Jedną z przesłanek uruchomienia w Polsce programu LEADER było przyczynienie się do wzrostu kapitału społecznego wiejskich społeczno-ści. W dokumentach programowych można znaleźć odniesienia wprost do tych założeń. Najpierw w 2004 r., bezpośrednio po przystąpieniu do Unii Europejskiej, w jednym z programów wspierających rolnictwo

poja-PARTNERSTWA W PROGRAMIE LEADER:

CZY MOŻNA STWIERDZIĆ, ŻE LEADER NIE BUDUJE KAPITAŁU SPOŁECZNEGO NA POLSKIEJ WSI?

Ryszard Kamiński

Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN wiło się działanie pilotażowe, o którym napisano: „Pilotażowy Program LEADER+” ma na celu pobudzenie aktywności środowisk lokalnych i ich zaangażowanie w tworzenie oraz realizację lokalnych strategii roz-woju obszarów wiejskich (SPO 2004–20061).

W unijnym okresie programowania 2007–2013 znalazły się jeszcze bardziej bezpośrednie odniesienia do kapitału społecznego: Celem Osi czwartej LEADER jest przede wszystkim aktywizacja mieszkańców

obszarów wiejskich poprzez budowanie kapitału społecznego na wsi, a także polepszenie zarządzania lokalnymi zasobami i ich waloryzacja (PROW 2007–20132). Czy jednak program LEADER spełnia te oczeki-wania? Czy przenoszony z krajów Europy Zachodniej biurokratyczny mechanizm oddziaływania na wspólnoty lokalne może przyczynić się do zmian społecznych na polskiej wsi? Po sześciu latach od nominalnego rozpoczęcia wdrażania tego programu (faktyczne nastąpiło to 2 lata później) w Polsce można pokusić się już o pierwsze oceny.

Niniejszy tekst jest próbą odpowiedzi na powyższe pytania i osadze-nia programu oraz podejścia LEADER w kontekście polskiej wsi.

ZMIANY NA WSI JAKO JEDNA Z PRZYCZYN WPROWADZENIA METODY LEADER

Tradycyjna wieś najczęściej kojarzy się z miejscem wytwarzania surowców do produkcji żywności, gdzie sposób życia mieszkańców jest bezpośrednio związany z rytmem pracy w gospodarstwie rolnym.

W praktyce nawet ci mieszkańcy wsi, którzy nie mieli własnych gospo-darstw, wykonywali zawody usługowe związane z naprawą sprzętu, za-opatrzeniem, skupem lub drobnym przetwórstwem surowców rolnych.

Pozostali mieszkańcy wsi uzupełniali ten wielofunkcyjny system zaopa-trzeniem w inne produkty niezbędne do życia mieszkańcom i rodzinom wiejskim.

Rozwój przemysłu w XIX i XX w. związany był z ogromnym zapo-trzebowaniem na siłę roboczą, co w praktyce oznaczało konieczność przemieszczania się dużej części społeczeństwa ze wsi do miasta. Dla mieszkańców wsi taka sytuacja oznaczała konieczność dostosowania się do nowych funkcji produkcyjnych. Nastąpiło zaawansowanie tech-nologiczne, mechanizacja produkcji oraz ogromna presja na zwiększa-nie wydajności, co przejawiało się zarówno w postępie technologicz-nym, hodowli nowych ras zwierząt i odmian roślin, jak i wdrażaniem coraz nowych środków produkcji (nawozy sztuczne, środki chemiczne) oraz nowymi sposobami organizacji pracy.

Jak podaje Everett M. Rogers (Rogers i in. 1988, s. 203), w latach 1930–1983 liczba gospodarstw w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się z 6,3 do 2,4 mln, przy jednoczesnym wzroście średniej wielkoś-ci gospodarstwa ze 150 do 450 akrów (czyli z około 61 ha do około 182 ha). Obok nieustannego wzrostu produkcji płodów rolnych, moder-nizację wsi wprowadzano nieco wbrew naturze, starając się krok po kroku „wieś umiastowić”. Oznaczało to wprowadzanie zarówno przemy-słowych metod produkcji w rolnictwie, jak i „miejskiego” stylu życia dla jej mieszkańców.

W połowie XX w. praktycznie wszystkie rozwinięte gospodarczo państwa znalazły się na zadowalającym poziomie samowystarczalności żywnościowej. Bardzo szybko okazało się jednak, że modernizacja rol-nictwa i „przemysłowe” metody produkcji spowodowały ogromne spu-stoszenie gospodarki wiejskiej. Pojawiły się najróżniejsze problemy na-tury społecznej, wynikające chociażby z wyludnienia wielkich obszarów zarówno w Europie, jak i np. w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie.

Rusell Hardin (2009, s. 13) opisuje zmianę funkcjonowania wiej-skich wspólnot lokalnych, przytaczając relację Axela Leijonhufvunda, który w 1995 r. opisał życie Bodo – mieszkańca parafii kościoła St.

Germain, prowadzącej zapiski na temat istotnych wydarzeń z życia pa-rafii w X w. Obecnie St. Germain to centrum Paryża, natomiast w cza-sach Bodo była to wiejska parafia praktycznie odizolowana od innych.

Wielu mieszkańców wioski nigdy nie poznało nie tylko ówczesnego Pa-ryża, ale również okolicznych wiosek. Prawie wszystko co Bodo i jego rodzina używali i spożywali, było wytwarzane przez około 80 dorosłych mieszkańców St. Germain. Jak konstatuje dalej Leijonhufvund, obecnie przeciętny francuski obywatel przemierzający dzisiaj ulice dawnej wio-ski St. Germain komunikuje się pośrednio z kilkoma milionami ludzi, a nie tylko z 80 osobami (Hardin 2009, s. 15).

Od kilkunastu lat wielu autorów zauważa podobne zmiany i odnosi je do tzw. globalnej wioski. Jeremy Ryfkin (2003, s. 163) przypomina:

(…) kolej żelazna, parowiec, automobil, samolot, telegraf, telefon, a póź-niej radio i telewizja coraz bardziej skracały czas i przestrzeń. Sto lat wcześniej krąg znajomych liczył kilkaset osób w ciągu całego życia człowieka, zaś pod koniec XX wieku tyle samo można spotkać w ciągu niecałego tygodnia.

To wszystko ma wpływ na osobowość jednostek i jakość interakcji międzyludzkich. Współczesne społeczności wiejskie z pewnością mają

jeszcze wiele z tradycyjnych form (nie wszyscy ich członkowie poznają setki nowych osób co tydzień), ale pojawia się nowy czynnik poważnie zmieniający relacje międzyludzkie, jakim jest powszechny dostęp do świata zewnętrznego poprzez media. Można zaryzykować tezę, że to właśnie praktycznie nieograniczony dostęp do radia i telewizji poważnie modyfikuje funkcjonowanie tradycyjnych wspólnot wiejskich, gotowość do spotykania się, wspólnego spędzania czasu, przeżywania itd.

Podstawą integracji wsi tradycyjnej była zasada solidarności lokal-nej, natomiast w XX wieku polska wieś przekształciła się z grupy natu-ralnej w pluralistyczne środowisko społeczne, w którym równie ważne funkcje pełni tradycyjna zasada solidarności, jak też indywidualistyczne płaszczyzny aspiracji, interesów oraz standardów kulturowych, ekono-micznych, zwłaszcza konsumpcyjnych (Styk 2006, s. 22). Współczesna polska wieś staje się bardzo zróżnicowana, coraz mniej ludzi żyje wy-łącznie z produkcji rolniczej, coraz mniej mieszkańców wsi ma z rolnic-twem jakikolwiek związek.

Prognozowany w Strategii Rozwoju Kraju do 2015 r. spadek zatrud-nienia w I sektorze gospodarki3 z 17,4% w 2005 r. do 11,0% w 2015 r.

prowadzi, z jednej strony, do wzrostu produktywności rolnictwa, ale z drugiej oznacza także konieczność stworzenia realnych perspektyw zatrudnienia poza rolnictwem dodatkowo dla setek tysięcy mieszkań-ców wsi. Działalność rolnicza jest głównym źródłem utrzymania jedynie dla niespełna 27% gospodarstw domowych z użytkownikiem gospodar-stwa rolnego4. Następuje więc znaczne zróżnicowanie gospodarstw rolnych – jedne zajmują się intensywną produkcją, innym (pod wzglę-dem liczebności – zdecydowanej większości) trudno utrzymać się z rolnictwa. Mieszkańcy wsi położonych nieco dalej od dużych aglome-racji, może poza niewielką grupą rolników z rozwijających się gospo-darstw, czują się w większości pozostawieni na marginesie życia. Pomi-mo wsparcia i programów Unii Europejskiej znacznie wolniej docierają do nich zdobycze infrastruktury na miarę XXI w. (drogi, kanalizacja czy Internet). W wielu wsiach likwidowane są szkoły, przedszkola, sklepy, świetlice wiejskie, oddziały poczty, linie autobusowe i kolejowe.

Brak perspektyw związanych z własnymi gospodarstwami powodu-je zniechęcenie członków wiejskich społeczności, zagubienie i trudności w zdefiniowaniu statusu i przyszłości miejsca, w którym żyją. W Europie Zachodniej podobne problemy obszarów wiejskich znane są od kilku-dziesięciu lat. Depopulacja wsi i brak jasnych perspektyw dla wsi i jej mieszkańców, to po części również efekt globalizacji. Seamus O’Reilly (za: Kaleta 1998), opisując rozwój rolnictwa i wsi irlandzkiej początku lat 90. XX w., stwierdził wręcz, że Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej okazała się po prostu niezdolna do wykreowania wewnątrz społeczności wiejskich zdolności do stałego endogennego rozwoju społeczno-ekono-micznego. To właśnie z tych powodów zcentralizowaną, sektorową po-litykę wobec wsi, opartą na dofinansowaniu poszczególnych gospo-darstw i firm, realizowaną z dominującą rolą administracji, spróbowano zastąpić tzw. podejściem oddolnym, opartym na tworzonych na ściśle określonym obszarze (terytorium) partnerstwach publiczno-prywatnych, w których skład wchodzą lokalni aktorzy.

Lokalne, zintegrowane programy (strategie) i lokalne zarządzanie środkami przeznaczonymi na rozwój to wyróżniki owego innowacyjne-go podejścia, jakim ogłoszono inicjatywę LEADER. Głównym celem tego programu jest zaradzenie niekorzystnym i kryzysowym zjawiskom mającym miejsce na obszarach wiejskich, wśród których na pierwszym miejscu wymienia się dualizm ekonomiczny i polaryzację dochodów związane z przekształceniami rolnictwa i poszukiwaniem pozarolniczych źródeł utrzymania, marginalizację znacznej części mieszkańców wsi oraz ich brak umiejętności organizowania się dla wytyczania prioryteto-wych celów społeczności lokalnych i realizacji podjętych zamierzeń.

Istotą programu LEADER jest promowanie Lokalnych Grup Działania, łączących przedstawicieli sektora publicznego (samorządu, szkoły, agend rządowych i innych instytucji publicznych), organizacji społecz-nych (głównie pozarządowych) oraz podmiotów gospodarczych (rolni-ków, przedsiębiorców, firm prywatnych). Ich działanie ma zmierzać do realizacji wytyczonych celów, ale zarazem ma stanowić narzędzie budo-wania kapitału społecznego w danym środowisku, rewitalizacji więzi społecznych i rozbudzania aktywności obywatelskiej.

W ramach polskiego pilotażu LEADER-a5 w pierwszym etapie (tzw.

schemacie) w latach 2005–2006 utworzono 167 Lokalnych Grup Dzia-łania, które podjęły wstępne działania organizacyjne i opracowały Zinte-growane Strategie Rozwoju Obszarów Wiejskich (ZSROW), wydając na

to kwotę 19,5 mln zł. W drugim schemacie w latach 2007–2008 150 Lokalnych Grup Działania wdrażało swoje strategie, na które otrzymały dofinansowanie w wysokości 98,5 mln zł. Projekty w drugim schemacie realizowane są w 865 gminach na obszarze 125 tys. km2, gdzie mieszka prawie 7 mln ludności. Obecnie LEADER jest realizowany w ramach tzw.

Osi IV Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013. Do udziału w PROW 2007–2013 wybrano 338 LGD, w tym 120 grup, które uczestniczyły uprzednio w Pilotażu Leader+. W 2009 r. dokonano osta-tecznego wyboru 338 Lokalnych Grup Działania i podpisały one umowy na wdrażanie opracowanych wcześniej Lokalnych Strategii Rozwoju.

Na obszarach objętych Lokalnymi Strategiami Rozwoju zamieszku-je 16 877 180 osób, czyli 91,3% ludności wiejskiej w Polsce i 44,3%

ogółu Polaków. Średnia liczba ludności, jaka została objęta jedną LSR, to 49,93 tys. osób. LEADER stał się tym samym powszechnym zjawi-skiem na polskiej wsi, ale czy wpływa pozytywnie na kapitał społeczny wiejskich społeczności?

SPECYFIKA KAPITAŁU SPOŁECZNEGO POLSKIEJ WSI

Wieś polska znana była z silnego kapitału społecznego. Dzisiaj oceny jego stanu są bardzo rozbieżne (Wieruszewska 2002; Fedy-szak-Radziejowska 2006; Halamska 2009). Maria Wieruszewska (2007, s. 203) wykazuje, że branie pod uwagę odmiennych cech kapitału spo-łecznego prowadzi do mylnych interpretacji, wynikających z pomie-szania poziomów analizy. Nie służą temu z pewnością uogólnienia i uproszczenia zarówno wiedzy o sytuacji wsi, jak i naturze kapitału społecznego. Kiedy Piotr Sztompka (2007, s. 227) definiuje kapitał społeczny jako więzi zaufania, lojalności i solidarności znajdujące się w samoorganizowaniu się i samorządności, głównie w ramach dobro-wolnych stowarzyszeń, to właśnie w przypadku relacji wiejskich trzeba podkreślić nieadekwatność skupiania się na owych stowarzyszeniach.

Przypomniane wcześniej cechy tradycyjnych wiejskich wspólnot określane są przez klasyków mianem kapitału wiążącego (Putnam 2000;

Woolcock 2001) i opierają się na silnych więzach wewnątrz małej, zamk-niętej wspólnoty, takiej jak rodzina, grupa sąsiedzka czy etniczna. Ro-bert D. Putnam, opisując tę formę kapitału społecznego, zwraca uwagę na jej pozytywny wpływ i szanse, jakie stwarza dla poszczególnych jednostek i całych społeczności. Siła wiążącego kapitału wsi tra-dycyjnej związana była z jej względną samowystarczalnością i komple-mentarnym charakterem funkcji, jakie zajmowały poszczególne jednost-ki oraz grupy.

Tradycyjne społeczności wiejskie odpowiadają również definicji ka-pitału społecznego Pierre’a Bourdieu (1997). Jego zdaniem: kapitał społeczny jest sumą aktualnych lub potencjalnych zasobów, które są powiązane z posiadaniem trwałej sieci mniej lub bardziej zinstytucjona-lizowanych relacji (znajomości i wzajemnego uznania). Sieć ta jest ko-lektywnie posiadanym kapitałem i zapewnia oparcie każdemu ze swoich członków.

Według teorii P. Bourdieu kapitał społeczny występuje obok: (1) kapitału ekonomicznego – wszelkie zasoby o charakterze materialnym lub takie, które da się na nie przełożyć oraz (2) kapitału kulturowego w formie: (a) ucieleśnionej – indywidualne cechy związane z socjalizacją jednostki i jej własną pracą nad sobą, samodoskonaleniem i rozwojem osobistym, (b) uprzedmiotowionej – związanej z materialną postacią wytworów kultury, jak malarstwo, literatura, instrumenty, maszyny itp., które mogą być przekazywane oraz (c) zinstytucjonalizowanej – w formie nabytych, społecznie rozpoznawalnych kompetencji edukacyjnych, głównie w formie stopni i tytułów naukowych (za: Trutkowski, Mandel 2005, s. 52–53).

Pozycja społeczna jednostki – zdaniem Pierre’a Bourdieu – zależy od kombinacji (struktury) różnych form kapitału będących w posiadaniu członków danej sieci powiązań – społeczności. Kapitał społeczny uła-twia natomiast kumulowanie pozostałych form kapitału.

Ponad wszelką wątpliwość tradycyjne społeczności wiejskie posia-dały wysoki poziom kapitału społecznego rozumianego przez Roberta D. Putnama (1995) jako cechy społecznego zorganizowania, jak sieci, normy i społeczne zaufanie, ułatwiające ku obopólnym korzyściom ko-ordynację i współpracę. Pojawiające się wielokrotnie głosy o słabości kapitału społecznego na wsi wynikają – jak pisze Maria Wieruszewska (2007, s. 203) – z faktu, iż autorzy takich opinii mają na myśli nie tra-dycyjne, atrybutywne zasoby kapitału społecznego, lecz indywidualne,

dobrowolne uczestnictwo w stowarzyszeniach nowego typu, lepiej komponujących się w układzie demokracji liberalnej.

Jedynym więc zastrzeżeniem, jakie można zgłaszać wobec trady-cyjnych społeczności wiejskich jest to, że dominująca w nich wiążąca (typu bonding) forma kapitału społecznego poprzez umacniane więzi i relacji wewnątrz danej grupy czy społeczności powodowała pewnego rodzaju zamykanie się tych społeczności, a nawet tworzenie pewnych barier dla jednostek występujących na zewnątrz. Te jednak cechy przez wieki pozwalały przetrwać społecznościom wiejskim, a umacniana lo-kalna tożsamość stanowiła o ich sile i witalności.

PROGRAM LEADER I JEGO ROLA

W BUDOWANIU KAPITAŁU SPOŁECZNEGO

Program LEADER może przyczynić się do rozwoju na wsi kapitału społecznego, szczególnie jego formy określanej jako kapitał łączący (typu linking). Według definicji Michaela Woolcocka (2001) ta forma kapitału obejmuje powiązania między ludźmi lub organizacjami znajdu-jącymi się w odmiennych sytuacjach, przekraczające granice pozycji i statusów. Sytuacja społeczna wielu polskich wsi, związana z pojawie-niem się wielu nowych mieszkańców, nowych grup interesów, które wchodzą w najróżniejsze relacje z rdzenną częścią wiejskich społeczno-ści, zmiana statusu rolników, inne nowe funkcje i wyzwania wymagają szerokorozumianego porozumiewania się i budowania nowych koalicji pomiędzy różnymi grupami interesów.

Konstrukcja Lokalnej Grupy Działania (LGD) jako trójsektorowego partnerstwa kilkudziesięciu organizacji publicznych, społecznych i pod-miotów gospodarczych bardzo odpowiada również modelowi Jamesa Colemana, który określa kapitał społeczny jako strukturę relacji pomię-dzy „aktorami”, którymi mogą być zarówno pojedyncze osoby, jak i in-stytucje wspierające jakieś działania (Coleman 1998).

Jak podkreśla Marek Furmankiewicz (2010), defi nicja Colemana odpowiada LGD, gdyż znajdujemy w niej takie determinanty struktur współpracy, jak: (1) zobo-wiązania, (2) oczekiwania, (3) zaufanie, (4) kanały przepływu informacji, (5) nor-my i sankcje. Coleman łączy kapitał społeczny z umiejętnościami współpracy międzyludzkiej, która służy realizacji wspólnie zdefi niowanych celów w obrębie grup i organizacji.

Partnerstwa tworzone w programie LEADER umożliwiają liderom lokalnym, szczególnie tym z organizacji społecznych (prezesom wiej-skich stowarzyszeń, kół gospodyń, straży pożarnych, sołtysom), włą-czenie do szerszej struktury współpracy, która współdecyduje o przy-szłości obszaru – zwykle kilku gmin, na terenie których funkcjonuje LGD.

LEADER wzmacnia „słabe więzi” społeczne na terenie swojego funkcjonowania. Lokalna Grupa Działania, co prawda metodą zewnętrz-nej interwencji (rozporządzeń Unii Europejskiej), wprowadza jednak do polskiego systemu funkcjonowania lokalnych struktur przywództwa nową jakość. Od kilkunastu lat Bank Światowy, a za nim również Komi-sja Europejska i rządy poszczególnych państw starają się wprowadzać nowe standardy rządzenia, nazywane ogólnie „dobrym rządzeniem”

– good governance (Jahns 2008). Jak przypomina Tomasz Adamski (2008), termin dobrego rządzenia, zwany również „współrządzeniem”

(tłumaczone jako governance), bezpośrednio nawiązuje do koncepcji rozwoju neoendogennego.

Elementy governance i rozwoju endogennego w ramach podejścia LEADER są widoczne poprzez wykorzystanie zasobów lokalnych (endo-gennych) oraz poprzez wzmacnianie owych „słabych więzi” opisanych najpierw przez Marka Granvottera (za: Kaźmierczak 2007). Wykazał on, że o szansach jednostki w życiu społecznym, jej dostępie do społecznie dystrybuowanych zasobów bardziej decydują słabe powiązania – takie, które łączą ludzi ponad granicami własnej rodziny, klanu, grupy społecz-nej itp. Wspólna praca nad programem rozwoju obszaru (lokalną stra-tegią rozwoju), a następnie wspólne projekty z udziałem urzędników i samorządowców, nauczycieli, koła gospodyń, strażaków, lokalnych przedsiębiorców, młodzieży i sołtysów, leśników i bibliotekarzy dają poszczególnym aktorom lokalnym unikatową okazję do nawiązania kontaktów, wykraczających poza typowe i standardowe relacje.

Wartością dodaną lokalnych partnerstw jest nie tylko włączenie sektorów społecznego, gospodarczego i publicznego na równych

pra-wach do współdecydowania o poszczególnych inicjatypra-wach, co stwo-rzenie równoległego do istniejących sformalizowanych struktur sa-morządowych mechanizmu współpracy i współdecydowania. Niejako wymuszana różnorodność aktorów partnerstwa i otwartość na wszyst-kich są kluczem powodzenia realizacji przedsięwzięć, które nie byłyby możliwe do realizacji dla każdego z nich z osobna.

Konieczność podporządkowania się regułom partnerstwa powoduje też wielką pokusę zapewniania poprawności względem rozporządzeń, ale również „podszywania” się pod ważnych graczy lokalnych. Udział sektora publicznego nie może przekroczyć we władzach LGD 50%, ale dominacja samorządów lokalnych, która przez niektórych bada-czy została określona wręcz „kolonizacją” (Knieć 2007), jest zjawiskiem obserwowanym od początku wdrażania programu LEADER w Polsce.

Zdarzają się też partnerstwa, w których reprezentanci jednej gminy w LGD: wójt, przedsiębiorca reprezentujący sektor gospodarczy i przed-stawiciel organizacji społecznej, byli ze sobą bezpośrednio spokrewnie-ni lub w inny sposób reprezentowali jedną grupę interesów (np. ugrupo-wanie polityczne lub frakcję samorządową).

Począwszy od początków tworzenia LGD, które musiały korzystać ze wsparcia finansowego samorządów ze względu na brak prefinan-sowania poprzez różnorakie próby wpływu i kontroli czynione przez przedstawicieli sektora publicznego, trwa swoista batalia o autonomię podejścia oddolnego i endogennego. Samorządy lokalne stanowią naj-ważniejszą konstrukcję rozwoju lokalnego, jednak jak pisze Tomasz Adamski (2008), LEADER nie jest programem wsparcia samorządów wiejskich. Pojawienie się lokalnych grup działania bardziej poszerza i wzbogaca lokalną demokrację oraz daje nadzieję na rozwój kapitału społecznego opartego na „słabych więzach” społecznych. Dojrzałość władz lokalnych polega na uznaniu znaczenia nowych liderów pracy dla rozwoju lokalnych społeczności.

Większość autorów piszących o kapitale społecznym zwraca również uwagę na kluczowy aspekt zaufania. Francis Fukujama (1997) twierdzi, że najlepszą drogą do dobrobytu jest wykorzystywanie kapitału społeczne-go, a dokładniej szczególnej cechy kulturowej, którą jest poziom zaufania w danym społeczeństwie. Biorąc pod uwagę zaufanie społeczne obywa-teli w 2006 r. Polska znalazła się na przedostatnim miejscu wśród krajów objętych badaniem European Social Survey 2006. Stopniowo jednak za-ufanie w Polsce rośnie, co można zaobserwować i być może łączyć z in-tegracją europejską. O ile w 2002 r. zaufanie do władz lokalnych kształto-wało się na poziomie 43%, to już w 2008 r. osiągnęło 68%.

Jak wynika z badań CBOS, w latach 2006–2008 również wśród mieszkańców wsi i rolników zanotowano wzrost poziomu zaufania spo-łecznego. Barbara Fedyszak-Radziejowska (2010) przytacza dane CBOS, z których wynika, że zaufanie do Unii Europejskiej zarówno Polaków ogółem, mieszkańców wsi, jak i rolników było w 2008 r. nieznacznie wyższe niż wobec władz lokalnych. Jak w tym kontekście odnajduje się program LEADER? Niestety, istnieje ryzyko, że nie wpisze się on w pozy-tywny scenariusz odbudowywania społecznego zaufania na polskiej wsi, chociaż jego konstrukcja (i zasady) temu właśnie miały służyć.

Nadmiar biurokracji i mnożące się bariery, które pojawiły się w Pi-lotażu LEADERA+ Polsce, w latach 2008–2010 przybrały wręcz absur-dalne rozmiary. Przykładem są tu pomyślane jako oferta dla najmniej-szych organizacji, a wręcz wiejskich grup nieformalnych tzw. małe projekty. Pierwotnie, jak pisze Jacek Kukowski (2009), miały to być krótkie, nieskomplikowane wnioski na niewielkie kwoty dofinansowania z przeznaczeniem na działania związane m.in. z produktami lokalnymi, zachowaniem i kultywowaniem lokalnych tradycji (katalog został póź-niej jeszcze rozszerzony korzystnie dla potencjalnych beneficjentów).

Nadmiar biurokracji i mnożące się bariery, które pojawiły się w Pi-lotażu LEADERA+ Polsce, w latach 2008–2010 przybrały wręcz absur-dalne rozmiary. Przykładem są tu pomyślane jako oferta dla najmniej-szych organizacji, a wręcz wiejskich grup nieformalnych tzw. małe projekty. Pierwotnie, jak pisze Jacek Kukowski (2009), miały to być krótkie, nieskomplikowane wnioski na niewielkie kwoty dofinansowania z przeznaczeniem na działania związane m.in. z produktami lokalnymi, zachowaniem i kultywowaniem lokalnych tradycji (katalog został póź-niej jeszcze rozszerzony korzystnie dla potencjalnych beneficjentów).

W dokumencie UKAZUJE SIĘ OD 1974 ROKU (Stron 29-33)

Powiązane dokumenty