• Nie Znaleziono Wyników

Sherry Turkle teoria multiplikacji tożsamości

Teoria badaczki IRC Sherry Turkle zasadza się na stworzonej przez Zygmunta Baumana deskrypcji współczesnej dynamiki konstruo-wania tożsamości, dlatego konieczne wydaje się zarysowanie pod-stawowych tez koncepcji tego filozofa.

Zygmunt Bauman uzmysławia nam, że transformacja od racjo-nalności „sztywnej”, charakterystycznej dla doby moderny, do ra-cjonalności „płynnej” (postmodernistycznej), doprowadziła do za-istnienia zmienności na „każdym polu i w każdym wymiarze”

ludzkiego życia (Bogunia-Borowska, 2008, s. 62). Intensywność i szyb-kość zachodzących zmian zadała bowiem „śmiertelny cios” temu, co długotrwałe i stabilne (Bauman, 2007c, s. 69). W płynnej codzien-ności „nie ma już w ogóle czegokolwiek, co moglibyśmy bez cienia wątpliwości nazwać strukturą trwałą” (Szlendak, 2006, s. 116), a wszelki porządek stał się „zjawiskiem lokalnym, płynnym i przej-ściowym” (Bauman, 1991, s. 9). Życie ludzkie jest więc jak płyn, który nie może zachować żadnego kształtu (Bauman, 2007c, s. 49),

który jest niezdolny „do przyjęcia i utrwalenia stałej formy” (Bo-gunia-Borowska, 2008, s. 62). Charakteryzuje je niedokończoność i nierealizowalność (Bauman, 2007a, s. 104) konstytuowane nie-ustanną, kompulsywną i obsesyjną potrzebą zmiany (Bauman, 2005, s. 17, 23) oraz lękiem „przed tym, by nie dać się zaskoczyć, by na-dążyć za szybkim biegiem wydarzeń, by nie zostać z tyłu”, by umiejętnie odkryć, kim należy być w obecnej chwili (Bauman, 2007a, s. 6). Tym samym każda decyzja dotycząca tego, „jak się za-chować, w co się ubrać, co zjeść i mnóstwem innych, wymusza na każdym odpowiedź na pytanie «jak żyć»” (Giddens, 2001, s. 21) oraz skłania do wzięcia udziału w „zorganizowanych introspekcyj-nych wycieczkach z przewodnikiem”, czyli do odnalezienia defini-cji siebie w przekazach medialnych, aktualnych standardach i mo-dzie. Dla wyemancypowania własnego „Ja” człowiek zobowiązany jest więc podporządkować się powszechnym trendom (Bauman, 2007a, s. 31, 45). Z. Bauman jako egzemplifikację tego mechanizmu podaje znany slogan reklamowy: „Bądź sobą – wybierz pepsi”, któ-ry mówi nam, że bycie sobą oznacza wybieranie tego, co wybierają wszyscy (Bauman, 2007a, s. 41) oraz że jedynym sposobem, „aby stać się odrębną autentyczną jednostką, to – choć brzmi to szokująco i zaskakująco – starać się nie być jednostką”, nie różnić się od podą-żającego za chwilową modą tłumu, „być takim samym jak wszyscy”

(Bauman, 2007a, s. 28–29), a w konsekwencji skazać własną tożsa-mość na permanentny i „nerwowy” recykling (Bauman, 2007a, s. 16).

Skonstruowanie „ostatecznej tożsamości” przez współczesnego człowieka jest, według Z. Baumana, niemożliwe (Bogunia-Borow-ska, 2008, s. 62). Uważa on, że tożsamość aktualnie pozostaje jedy-nie „jedy-niedokończonym projektem” (Bauman, 2006, s. 46), a proces jej konstruowania – eksperymentem pozwalającym na odkrywanie i pożądanie wielu własnych, aczkolwiek zdezintegrowanych, nie-dokończonych i nierealizowalnych tożsamości (Bauman, 2007c, s. 79–80) oraz dynamizowanym strategiami marketingowymi, in-tensyfikującymi szalony recykling tożsamości (Bauman, 2007b, s. 212). Człowiek musi dzisiaj błyskawicznie „dekomponować/po-rzucać aktualnie tworzone/klecone tożsamości […] – w

przeciw-nym razie zmarnieje” (Bauman, 2007a, s. 8). „Spójna, mocno znito-wana i porządnie skonstruoznito-wana tożsamość” nie podlega bowiem zmianie (Bauman, 2007c, s. 28), a więc jest „ciężarem” spowalniają-cym w sprincie do spełnienia najnowszego i najmodniejszego stan-dardu (Bauman, 2007c, s. 51). Z. Bauman konkluduje zatem, że w tym płynnym świecie „utrzymywanie jednej tożsamości przez całe życie – a choćby nawet tylko na dłuższy czas – to ryzykowana sprawa” – jest najprostszą drogą do społecznego wykluczenia (Bauman, 2007c, s. 84). Należy zatem wyrzec się jednej, spójnej toż-samości i zdecydować się na tożsamość „niemożliwą do określe-nia”, hybrydyczną, nieposiadającą „swego ustalonego modelu, któ-ry mogłaby naśladować i imitować”, „nieuleczalnie zależną” od nośników mody, trendów, „sezonowych sław”, „jednodniowych idolów” i „ulotnych bohaterów” zamieszkujących medialny eter i czołówki poczytnych czasopism lub magazynów (Bauman, 2007a, s. 52–53; Bogunia-Borowska, 2008, s. 74). W świecie tym – mówiąc krótko – bycie sobą pozbawione jest sensu, a „»możliwość bycia kimś innym« staje się substytutem zbawienia lub odkupienia”

(Bauman, 2007b, s. 215).

Konstruowanie „ja-innego” płynnie egzystującego człowieka – jak zauważa Wolfgang Welsch – realizuje się najczęściej na płasz-czyźnie wirtualnej, która aktualnie uwierzytelnia rzeczywistość i nadaje znaczenia faktom oraz – choć brzmi to paradoksalnie – formuje „realne stany rzeczywistości” (Welsch, 2002, s. 470–471).

McLuhanowskie przekaźniki są już nie tylko „przekazami”, ale i mikserami (zarządzanymi przez tajemniczych DJ-ów) płynnego świata – wytwarzają „mieszankę rzeczywistości realnej i wirtual-nej”, w której nie sposób odróżnić „części składowych” (Godzic, 2006, s. 20). Dynamikę tego procesu rozjaśnia właśnie teoria S. Tur-kle zwana „metaforą okien”. Badaczka spostrzegła, że w dobie mo-derny ludzie pragnęli poznawać mechanizmy działania systemów operacyjnych (pragnęli się zagłębiać), natomiast w epoce postmo-derny wystarcza im egzystowanie na poziomie okien (windows) wyświetlanych na ekranie komputera, które pozwalają pozostawać każdej jednostce w „wielu kontekstach jednocześnie”.

Rzeczywi-stość realna jest – według S. Turkle – tylko „jednym oknem”. Toż-samość człowieka jest tym samym „zmultiplikowana” – „życie na ekranie” i „życie w realnym świecie”, jako dwa paralelne byty, są z sobą miksowane jak równy z równym, bez jakiejkolwiek rywali-zacji czy wartościowania (Slevin, 2008, s. 605–623). Racjonalność współczesnego człowieka przechodzi zatem „od realizmu do kon-struktywizmu” (Welsch, 2002, s. 474), a jego jaźń ulega decentracji, czyli uwikłaniu w wiele światów i tożsamości (Slevin, 2008, s. 613).

Konkludując, S. Turkle podkreśla, iż współcześnie można być, dość dosłownie, kimkolwiek się chce – można „eksperymentować z prze-kraczaniem podziałów wyznaczanych przez przypisane płciom określone role społeczne”, można „przedstawiać innym […] prze-sadnie atrakcyjne opisy swojej osoby”, można – w każdej chwili i bez jakichkolwiek konsekwencji – po prostu nie być sobą. Nie po-trzeba magicznej różdżki czy czarodziejskiego zaklęcia – wystarczy kliknąć w któreś z okien naszej zmultiplikowanej tożsamości. Jeden

„klik” i jestem, kim tylko chcę (Turkle, 1995, s. 13–20; Reid, 1991;

Slevin, 2008, s. 606–608).

Aktywność społeczności kont fikcyjnych  

portalu nk.pl