• Nie Znaleziono Wyników

Składniki materialnego środowiska szkoły jako przedmiot badań naukowych

Higiena szkolna wobec materialnego środowiska szkoły

3. Składniki materialnego środowiska szkoły jako przedmiot badań naukowych

Polskie badania nad materialnymi elementami szkolnego środowiska, podej-mowane w latach poprzedzających uzyskanie niepodległości, zyskiwały naukową podbudowę w ramach prac prowadzonych głównie w ośrodkach uniwersyteckich II RP. Badaniom podejmowanym w Zakładzie Higieny Uniwersytetu Jagiellońskie-go przewodził Witold Gądzikiewicz139, który wcześniej realizował takie badania w ramach Uniwersytetu Poznańskiego. Natomiast prof. Kazimierz

Karaffa-Kor-butt140 kierował pracami naukowymi prowadzonymi na Uniwersytecie Stefana

Ba-torego w Wilnie.

Stąd też forum prezentowania wyników badań prowadzonych przez te dwa ośrodki stało się wspólnie przez nie wydawane czasopismo o tytule „Archiwum Higieny”. Jego redakcja i administracja mieściły się w Krakowie, a Towarzystwo „Pogoń” zajmujące się przygotowaniem do druku i samym drukiem pisma – w Wil-nie. Również redaktorzy byli dwaj – kierujący Zakładami Higieny, wspomniani już profesorowie współpracujących w ramach tych badań uniwersytetów. „Archiwum Higieny” zaczęło ukazywać się od roku 1925.

Rzadziej podejmowane były badania dotyczące materialnego środowiska szkoły w innych ośrodkach, choćby w Zakładzie Higieny Uniwersytetu

Poznań-skiego pod kierownictwem prof. Pawła GantkowPoznań-skiego141 czy w Zakładzie

Sero-logii i MikrobioSero-logii Uniwersytetu Warszawskiego, którym kierował prof. Roman

137 Posiedzenie Państwowej Rady…, s. 17.

138 Tamże, wystąpienie H. Kasperowiczowej, s. 48.

139 A. Ś r ó d k a, Album polskich lekarzy i farmaceutów: Witold Gądzikiewicz (1879–1962), „Ar-chiwum Higieny i Filozofii Medycyny” 1987, t. L, z. 4, s. 655–656.

140 Te n ż e, Album lekarzy i farmaceutów polskich: Kazimierz Karaffa-Korbutt (1878–1935), „Ar-chiwum Historii i Filozofii Medycyny”1985, t. XLVIII, z. 1, s. 131.

141 W. B e n n i, Warunki oświetlenia w budynkach publicznych Poznania, „Nowiny Lekarskie” (NL) 1925, z. 10, s. 421–424; Z. O s i ń s k a, Higiena książki w związku z krótkowzrocznością szkolną, NL 1929, z. 3, s. 72–74.

Nitsch142. Te ostatnie badania zostały przeprowadzone z inicjatywy władz mini-sterialnych. Naczelny wizytator higieny szkolnej S. Kopczyński zwrócił się w po-łowie grudnia 1928 r.: „[…] z propozycją przeprowadzenia badań stanu powietrza pod względem chemicznym i bakterjologicznym w szkołach warszawskich, za-znaczając, że sprawa jest pilna […]”143.

Część badań podejmowano z inicjatywy władz miejskich. Uzasadnienie na-wiązanej w Wilnie współpracy pomiędzy naczelnym lekarzem wileńskich szkół powszechnych – Stanisławem Brokowskim a Katedrą Higieny tamtejszego Uni-wersytetu Stefana Batorego było następujące:

Organizacja higieniczno-lekarskiej opieki w szkołach powszechnych i średnich wielce się przy-czynia do podniesienia stanu zdrowia ludności państwa. Jest rzeczą zrozumiałą, że każda or-ganizacja, mająca na celu zadania nawet najzupełniej praktyczne, dużo uzyska, jeżeli nawiąże ściślejszy kontakt z instytucjami naukowemi, stanowiącemi pierwotne źródło wiedzy naukowej w danym zakresie wiedzy. Twierdzenie to słuszne jest również w odniesieniu do służby zdrowia publicznego, w szczególności w sprawach higieny szkolnej144.

Wyniki badań w analizowanym zakresie były publikowane również na łamach innych czasopism wydawanych w okresie dwudziestolecia międzywojennego, tj.: „Pamiętnika Wileńskiego Towarzystwa Lekarskiego i Wydziału Lekarskiego Uniw. Stefana Batorego, organu T-wa Lekarskiego Woj. Nowogródzkiego i Wi-leńsko-Nowogródzkiej Izby Lekarskiej”, „Zdrowia” – „Zdrowia Publicznego”, „Wy-chowania Fizycznego”, „Polskiej Gazety Lekarskiej”, „Kliniki Ocznej”, „Przeglądu Fizjologii Ruchu”, „Nowin Lekarskich”. Prace o charakterze badawczym ukazywa-ły się także jako samodzielne wydawnictwa.

Składnik materialnego środowiska szkoły, który podlegał badaniom

stosunko-wo najdłużej145, a i w okresie dwudziestolecia międzywojennego w Polsce bywał

także często przedmiotem analiz, stanowiła ławka szkolna. Idealna ławka szkolna miała więc spełniać następujące wymagania zarówno higieniczne, pedagogiczne, jak i ekonomiczne:

[…] sprzyjać prawidłowej pozycji dziecka podczas pisania i czytania, a także przy staniu […] z drugiej strony powinna umożliwiać nauczycielowi należyty dozór nad dziećmi i dogodny do każ-dego z nich dostęp […] powinna być zbudowana mocno i trwale, nie przeszkadzać dokładnemu oczyszczaniu podłogi i wreszcie – musi być tania146.

142 M. W a w r z y ń s k a, Wyniki badań chemicznych i bakteriologicznych powietrza w szkołach

warszawskich, „Medycyna Warszawska” 1929, nr 10, s. 3–13. 143 Tamże, s. 3.

144 J. B o r t k i e w i c z-R o d z i e w i c z o w a, Badania katatermometryczne szkół powszechnych

w Wilnie, „Pamiętnik Wileńskiego Towarzystwa Lekarskiego i Wydziału Lekarskiego Uniw. Stefana

Batorego, Organ T-wa Lekarskiego Woj. Nowogródzkiego i Wileńsko-Nowogródzkiej Izby Lekarskiej” 1933, z. 1–2, s. 1.

145 Por.: H. U m e h a r a, Die Technik zur richtigen Sitzhaltung im Unterricht. Schulhygiene und

Normierung der Schulbank in Deutschland in späten 19. Und frühen 20. Jahrhundert, [w:] Medycyna a technologia/Medizin Und Technologie, red. A. Magowska, F. Dross, Poznań 2012, s. 201–212.

W większości korzystano w Polsce międzywojennej z określeń standardów, jakim powinna odpowiadać ławka szkolna dokonanych przez badaczy zagra-nicznych. Rozpatrywano przy tym następujące części ławek: pulpit, podnóżek, siedzenie i oparcie, określając precyzyjnie ich wymiary i relacje pomiędzy nimi.

W. Gądzikiewicz podał liczbę ok. 200 modeli ławek147.

Normy dotyczące wielkości ławki najczęściej określano następująco: Wysokość ławki ma być taka, by cała stopa swobodnie opierała się o podłogę – w tym celu wy-sokość ławki odpowiadać ma 2/7 ogólnej wysokości ucznia. Szerokość ławki odpowiadać ma 1/5 wysokości ucznia, by większa część biodra mogła do niej przylegać. Oparcie ławki ma dochodzić do pasa. Stolik gwoli wygody podczas czytania i pisania jest pochylony około 15˚ od poziomu, wtedy bowiem niewielkie pochylenie głowy ku przodowi wystarcza, by wyrównać odległość oczu od górnej i dolnej części książki i zeszytu. Różnica między wysokością najniższą stolika i ławki wynosi około 20 ctm. Siedzenie zachodzi pod powierzchnię stolika na 4 ctm. By jednak uczeń mógł wstać, stolik urządzony jest tak, że jego część zwykle unosi się w zawiasach, albo cały blat stolika unosi się ku przodowi148.

W tym bardzo charakterystycznym opisie parametrów ławki szkolnej podano normy obrazowo, odwołując się do wielkości ciała ucznia i zwracając uwagę na aspekty ergonomiczne.

Badania dotyczące tego sprzętu prowadzili m.in.: architekt Józef

Holewiń-ski z Politechniki WarszawHolewiń-skiej oraz higienista Roman Lewicki149, a także Irena

Szorowa150.

W połowie lat dwudziestych powołano specjalną komisję ministerialną, złożo-ną z pedagogów, techników i lekarzy-higienistów, która „[…] opracowała model ta-niej ławki szkolnej o dwu miejscach, odpowiadającej wymogom higieny. Aby nowy model rozpowszechnić i wprowadzić do szkół, Ministerstwo W.R. i O.P. wysłało do kuratorjów odpowiedni okólnik, załączając równocześnie rysunek

opracowa-nego przez komisję modelu ławki szkolnej”151. Zalecano ławki szkolne w siedmiu

rozmiarach, precyzyjnie oznaczając na rycinach wymiary ich poszczególnych części. Dla ścisłego zachowania wymiarów ławek i kątów nachyleń ich

elemen-tów w przypadku napraw do tych rycin wzorcowych ławek dołączano tabele152.

Nowością było uwzględnienie stolików i krzeseł jako mebli w klasach wyższych ze względu na możliwość dostosowania przestrzeni sali szkolnej stosownie do

po-trzeb dydaktycznych na lekcjach różnych przedmiotów153.

147 W. G ą d z i k i e w i c z, Krótki podręcznik…, s. 111.

148 W. H. M e l a n o w s k i, Zasady higieny…, s. 108.

149 R. L e w i c k i, Badania ławek szkolnych pod względem higienicznym, „Prace Zakładu Higieny Uniwersytetu Jagiellońskiego” (1929–1931), za: W. G ą d z i k i e w i c z, Krótki podręcznik…, s. 265.

150 I. S z o r o w a, Pozycja przy pracy i sprzęt do siedzenia, Instytut Prac Społecznych, Warsza-wa 1935.

151 Kronika, Higieniczne ławki szkolne, WF 1927, nr 1, s. 23.

152 Okólnik w sprawie zaopatrzenia szkół w odpowiednie ławki szkolne, „Dziennik Urzędowy Kuratorium Okręgu Szkolnego Krakowskiego” (DUKOS K)1927, nr 4, s. 119–122.

153 Do Dyrekcyj państwowych i prywatnych szkół średnich ogólnokształcących, seminarjów na­

uczycielskich oraz szkół zawodowych Okręgu – w sprawie zaopatrzenia szkół w ławki ewentualnie stoliki i krzesła, DUKOS K 1929, nr 9, poz. 120, s. 217.

Natomiast na początku lat trzydziestych architekci z Wydziału Budownictwa Szkolnego w MWRiOP zaprojektowali uwzględniające współczesne wymagania pedagogiczne i higieniczne nowe modele stolika, krzesełek i ławek dwuosobo-wych. Podkreślano, że te modele mebli szkolnych dają uczniom większą

swobo-dę ruchów, a jednocześnie ułatwiają utrzymanie podłogi w czystości154.

Obok modeli ławek zaprojektowanych przez stołecznych architektów, poja-wiały się w tym zakresie również inicjatywy lokalne. I tak, na przykład w Suwał-kach mistrz stolarski Karol Ptaszyński skonstruował uniwersalną, jednoosobową ławkę szkolną, którą można było dopasować do: „[…] każdego wzrostu i tuszy ucznia (wysokość, siedzenie i oparcie można dowolnie regulować), wyrabiane są z drzewa sosnowego, koloru drzewa naturalnego, pociągnięte pokostem, części

składowe są wymienne”155. Model ten został zatwierdzony przez wspomnianą

wy-żej komisję ministerialną156.

Mimo długo trwających rozważań nad tym, aby uczynić ten mebel odpowied-nim pod względem ortopedycznym i okulistycznym, nawet przy przyjęciu założe-nia, że „ławki należy dostosować do dzieci, a nie odwrotnie”, badania prowadzone w szkołach polskich wykazywały jednak stan dalece niezadawalający.

Na początku lat trzydziestych w badaniach na terenie Chrzanowa, gdzie dokonano przeglądu wszystkich ławek w szkołach tego miasta, czyli ok. 600, znaleziono jedynie 3,5% odpowiednich pod względem higienicznym. Co gorsza, zaledwie 0,25% uczniów siedziało w dobrych i odpowiednio do swego wzrostu dobranych ławkach. Badania te ujawiły więc nie tylko problem niewłaściwych pod względem konstrukcji niehigienicznych ławek, ale także niestosownego do indy-widualnych potrzeb rozwojowych umieszczenia w nich uczniów.

Badania prowadzone w końcu lat trzydziestych wciąż wskazywały, że w

pol-skich szkołach używane są ławki mogące uchodzić za „narzędzia tortur”157.

Następną grupą składników materialnych środowiska szkolnego w II RP, któ-rymi się zajmowano w aspekcie higienicznym były elementy ubioru uczniów. Punk-tem wyjścia podjętych przez Helenę Gregorovichovą badań było niezadowolenie

z rozporządzenia ministerialnego158 obowiązującego w tym zakresie. Pisała:

„Prze-pisy te dotyczą tylko kroju i zewnętrznego wyglądu mundurków, ale prawie nie mó-wią o właściwościach higienicznych tychże. Widocznie przy układaniu projektu tych mundurków zupełnie nie brali udziału higieniści. Sprawa ubrania mundurowego

jako stroju narzuconego musi być dokładnie zbadana”159. Dalece niewystarczające

154 Nowy typ mebli szkolnych, PP 1931, nr 31, s. 700.

155 Ławka szkolna, „Dziennik Urzędowy Kuratorium Okręgu Szkolnego Lwowskiego” 1934, nr 10, s. 576.

156 Tamże. Opinia komisji została zatwierdzona przez M.W.R.iO.P. pismem nr I. Pr. 876/34 r. Ten model ławki zgłoszono do Urzędu Patentowego RP z nrem 43 983.

157 J. M o r o z o w a, Stan sanitarny szkół powszechnych wiejskich, „Zdrowie Publiczne” 1939, nr 2, s. 210–220.

158 Rozporządzenie MWRiOP z 27 marca 1933 r., DU MWRiOP 1933, nr 3, poz. 50.

159 H. G r e g o r o v i c h o v a, Badania szkolnych mundurków od strony higienicznej, „Archiwum Higieny” 1937, t. V, s. 261–296.

było określenie w tych przepisach wymagań stawianych mundurkowi szkolnemu i jego właściwości. We wskazaniach dotyczących koloru – preferowano granat, co do formy – polecano krój prosty, a jeśli chodzi o rodzaj tkaniny – zalecano saty-nę. Wskazując, że badań w tym zakresie wcześniej właściwie nie podejmowano, H. Gregorovichova podkreśliła, że obowiązkowy charakter stroju i fakt, że kwestia ta dotyczy wielomilionowej rzeszy uczącej się młodzieży w okresie jej najintensyw-niejszego rozwoju stanowią uzasadnienie dla przeprowadzenia wnikliwych badań. Analizie poddano tkaniny mundurków szkolnych ówcześnie używanych pod ką-tem: pochodzenia włókien, grubości, porowatości i przewiewności tkanin oraz ich reakcji na wodę, przewodnictwa cieplnego tkanin, a nawet ich stopnia nasycenia potem i innymi zanieczyszczeniami. Stwierdzono, że materiały używane w strojach na zimę były zbyt cienkie, gdyż przepisowy krój, tj. fałdowane spódnice, uniemoż-liwiał stosowanie grubszych tkanin. Zimą mundurki okazywały się więc okryciem niezapewniającym odpowiedniego komfortu cieplnego noszącym je uczennicom. Latem zaś wełniany strój okazywał się powodującym nadmierne przegrzanie ciała i pocenie. Co więcej, inne właściwości tkanin wskazywały na trudności utrzymywa-nia uszytych z nich strojów szkolnych w należytej czystości. Krój mundurków mógł przyczyniać się nawet do pewnych deformacji ciała dziewcząt.

Badaczka skonfrontowała wymagania, jakim powinien odpowiadać pod względem higienicznym strój szkolny, tj.: „lekki, wygodny, taki by nie krępował swobody ruchów, tak dostosowany do ciała, aby na żadną z jego części nie wy-wierał ucisku i nie hamował funkcji organizmu i jego rozwoju, dający się łatwo

oczyszczać, tani, estetyczny i skromny”160 z wynikami swoich badań. Doszła

do wniosku, że stroje szkolne powinny być bardziej zróżnicowane i dostosowane do pór roku, zaś każda uczennica powinna posiadać po dwa mundurki – na zimę i na lato. Wyraziła jednak obawę, czy wobec wysokich cen odzieży będzie takie rozwiązanie dostępne dla każdej uczennicy. Jednakże wyniki przeprowadzonych badań H. Gregorovichova uznała za możliwe do wykorzystania wobec

zapowia-danej przez władze szkolne „reformy mundurków szkolnych”161.

Podobne rozważania w odniesieniu do strojów do ćwiczeń gimnastycznych

podjęła H. Baziukówna162, odnosząc się również do pewnych rozstrzygnięć w tej

kwestii zawartych w obowiązujących przepisach163. Poza względami:

higienicz-nym, ergonomicznym i ekonomicznym podkreślano wymagania obyczajowe, ja-kim powinny odpowiadać owe „stroje ćwiczebne”: „Ubranie, obuwie do ćwiczeń powinno być a) swobodne, b) zawsze ciepłe, c) tanie. Winno się składać z luźnych

160 Tamże, s. 265.

161 Tamże, s. 294.

162 H. B a z i u k ó w n a, Zadania i właściwości higieniczne stroju ćwiczebnego, „Przegląd Spor-towo-Lekarski” 1931, t. III, nr 4.

163 Kronika, W sprawie stroju ćwiczebnego młodzieży szkolnej, WF 1928, z. 3, s. 83. Por.: Okól­

nik w sprawie stroju ćwiczebnego młodzieży szkolnej, DUKOS K 1928, nr 2, poz. 28, s. 27–28; Okólnik w sprawie stroju ćwiczebnego młodzieży szkolnej, DU MWRiOP 1928, poz. 22, s. 15–16.

płóciennych granatowych szarawarków, białej koszulki trykotowej i obuwia ćwi-czebnego. Dla młodzieży męskiej jak i żeńskiej nie powinny być szarawarki zbyt krótkie i powinny sięgać kolan. Używanie zbyt krótkich szarawarków jest niedo-zwolone. U chłopców koszulkę należy wpuszczać w szarawarki, u dziewcząt zagi-nać po bokach dużemi pętelkami lub guzikami. Obuwie powinno być lekkie i wolne w palcach. Wierzch obuwia skórzany lub płócienny, podeszwy z miękkiej skóry lub sznurkowe. W porze letniej są dozwolone dla młodzieży męskiej ćwiczenia bez

koszulek, jeśli miejsce ćwiczeń jest zabezpieczone przed obserwacją”164.

Stosow-ny do ćwiczeń strój – z jednej stroStosow-ny niekrępujący ruchów, a z drugiej wyróżniają-cy od uczniów – miał obowiązywać również nauczyciela wychowania fizycznego. Zmiany wprowadzone w 1931 r. w przepisach dotyczących stroju dziewcząt obowiązującego na ćwiczeniach gimnastycznych dawały możliwość zastąpienia bluzeczki trykotowej – płócienną, wykonaną z jedwabiu. Podkreślano koniecz-ność zakrywania przez rękawy owej bluzki pach ćwiczącej. Dopuszczono krótsze niż poprzednio szarawarki z zastrzeżeniem, że na wysokości 10 cm nad

kola-nem mają one być ściągnięte gumą165. Znów względy higieniczne przeplatały się

z obyczajowymi.

Sprawa stroju uczniów szkół powszechnych w przeciwieństwie do wy-żej omówionej kwestii ubioru dla młodzieży państwowych szkół średnich ogól-nokształcących i zawodowych nie podlegała regulacji przepisami wydawanymi przez MWRiOP. Władze wyraźnie zastrzegały, że nie mogą ani uczniowie szkół powszechnych, ani ich rodzice w tej kwestii: „[…] spotykać się ze strony szkoły

z jakimkolwiek naciskiem, trudnościami i przykrościami”166.

W efekcie badań dotyczących szerzej pojmowanej bazy lokalowej wypraco-wano metodykę badania budynku szkolnego. Schemat takiego badania obejmo-wał następujące elementy:

– wejście do szkoły, – przedsionek, – szatnię,

– korytarze i schody,

– izby szkolne i ich wentylację,

– ogrzewanie izb szkolnych i ich suchość, – hałas w klasach,

– salę gimnastyczną167.

164 Tamże.

165 Do Dyrekcyj państwowych i prywatnych żeńskich szkół średnich ogólnokształcących, szkół

zawodowych i seminariów nauczycielskich Okręgu w sprawie stroju ćwiczebnego dla dziewcząt,

DUKOS K 1931, nr 11, poz. 190, s. 367.

166 Okólnik nr 26 w sprawie ubioru młodzieży szkół powszechnych, DUKOS K 1937, nr 5, poz. 53, s. 128.

Józef Holewiński dodawał do tego schematu jeszcze pomieszczenia

komuni-kacyjne i rekreacyjne oraz miejsca ustępowe, umywalnie i natryski168.

Wspomina-no już, że architekt ten współtworzył w Polsce projekty wzorowych pod względem higienicznym budynków szkolnych. Wydawane przez MWRiOP „Projekty budyn-ków szkół powszechnych” odzwierciedlały jednak bardzo drastyczne

ogranicza-nie ambitnych planów z początku dwudziestolecia międzywojennego169.

Z kolei badacze: Helena Sokołowska, W. Gądzikiewicz, Janina Bortkiewicz--Rodziewiczowa i Władysława Wójcik-Wietrzna zajmowali się oceną pomieszczeń szkolnych pod kątem ich właściwości fizycznych, a dokładniej atmosferycznych. Badania te określano mianem „katatermometryczne”, a więc – jak to wyjaśniano

– dotyczące oceny „komfortu cieplnego i wilgotności”170. Wobec uwzględniania

wpływu różnorodnych oddziaływań fizycznych na ludzki organizm, zainteresowa-no się w tym przypadku szczególnie czynnikami mającymi wpływ na pracę umy-słową w warunkach szkolnych, tj.: temperaturą, wilgotnością, ruchem i ciśnieniem powietrza oraz insolacją. W reasumpcji przeprowadzonych badań stwierdzono komfort atmosferyczny w pojedynczych przypadkach badanych izb szkół po-wszechnych przy pomiarach dokonanych w miesiącach zimowych i wiosennych, zaś nie notowano tegoż efektu w żadnym przypadku w miesiącach letnich. Za-uważono, że wskaźnik komfortu atmosferycznego spadał w miarę postępowania zajęć szkolnych, co wynikać mogło z niedostatecznej wentylacji izb szkolnych lub ich nadmiernego przepełnienia. Szczególnie niekorzystny był ten wskaźnik w izbach szkolnych, w których zajęcia odbywały się na dwie zmiany. Ponieważ uznawano, że praca odbywana w warunkach komfortu atmosferycznego jest ła-twiejsza i może zmniejszać uczucie zmęczenia nawet w chwili, gdy ono się poja-wi, to wnioskowano, że: „[…] szybkie męczenie się młodzieży szkolnej, bóle głowy i niezdolność do pracy umysłowej na ostatnich godzinach lekcyjnych, a także ane-mia i nerwowość dzieci szkolnych, obok wielu innych przyczyn, prawdopodobnie

spowodowane są również pracą w ujemnych warunkach atmosferycznych”171.

Wykazując – jak określono: „[…] niewątpliwie szkodliwy wpływ wysokiej tem-peratury na pracę umysłową w szkole”, zalecano więc zimą wietrzenie pomiesz-czeń, a latem, uznając, że ani wentylacja sztuczna, ani naturalna i tak nie wpłynie

168 J. S z a b l i c k i, Budynek szkolny…, s. 84.

169 Kronika, Projekty budynków szkół powszechnych, PP 1932, nr 22, s. 445.

170 H. S o k o ł o w s k a, Zastosowanie katatermometru Hilla w szkołach, WF 1929, z. 6, s. 185– 193; W. G ą d z i k i e w i c z, Temperatura efektywna, jej istota i sposób oznaczania, WF 1929, z. 6, s. 194–198, z. 7, s. 222–230; J. B o r t k i e w i c z-R o d z i e w i c z o w a, Badania katatermometryczne

szkół powszechnych w Wilnie…; t a ż, Badania katatermometryczne w szkołach powszechnych m. Wil­ na, „Medycyna” 1931, nr 15 i 16; W. W ó j c i k-W i e t r z n a, Wpływ czynników atmosferycznych na zmęczenie u dzieci szkolnych, AH 1937, t. V, s. 209–260. Zob. też: H. S o k o ł o w s k a, Katatermo­ metria czy ciepłoty efektywne, „Polska Gazeta Lekarska” (PGL) 1930, nr 22; F. W i t a s z e k, Kata­ termometria czy temperatury efektywne?, NL 1935, z. 14. Por.: L. H i l l, Sunshine and open air, their influence on health, London 1924.

171 J. B o r t k i e w i c z-R o d z i e w i c z o w a, Badania katatermometryczne szkół powszechnych

na obniżenie temperatury – postulowano ograniczenie zajęć, tak aby rok szkolny kończył się w połowie czerwca oraz przesunięcie wszelkich egzaminów na okres wiosenny172.

Na początku lat trzydziestych pojawiły się doniesienia z badań dotyczących zanieczyszczenia powietrza w salach szkolnych. Gustaw Szulc na podstawie badań przeprowadzonych w szkołach warszawskich stwierdził, że pomieszcze-nia szkolne były silnie zanieczyszczone bakteriami, co wiązało się z nadmiernym zgęszczeniem uczniów w salach, a z tego wynikała niemożność właściwe-go utrzymania tych pomieszczeń w czystości. Najbardziej zanieczyszczonymi wśród pomieszczeń szkolnych były sale rekreacyjne i to one właśnie wymagały najstaranniejszego wietrzenia i sprzątania. Niebezpieczne dla zdrowia uczniów były, zdaniem G. Szulca, sale gimnastyczne, gdyż wysoki stopień zapylenia tych pomieszczeń w połączeniu z ruchem w nich wykonywanym – zmuszał dzieci do oddychania „bardzo zanieczyszczonym powietrzem”. Badacz zwrócił uwagę również na zagadnienia higieny osobistej uczniów, które rzutowały na higienę pomieszczeń szkolnych: „Ubrania dzieci stanowią czynnik zwiększający znacz-nie zaznacz-nieczyszczeznacz-nie powietrza kurzem, bakteriami i przykrym zapachem, wo-bec czego należałoby wymagać, aby dzieci przychodziły do szkoły w czystych ubraniach”173.

G. Szulc polecał stosowanie do mierzenia zanieczyszczenia kurzem po-mieszczeń: „[…] metody wystawiania płytek agarowych na przeciąg 5 minut

w rozmaitych punktach pomieszczenia”174.

Z kolei niekorzystnie oddziałujące na zdrowie uczniów zanieczyszczenie py-łem sal gimnastycznych było przedmiotem analiz Zofii Tabeńskiej. W rezultacie prowadzonych badań udało się stwierdzić następujące przyczyny wysokiego stę-żenia pyłu w części przestrzeni szkoły przeznaczonej na zajęcia fizyczne: „[…] brak szatni, w której możnaby zmieniać odzienie specjalne, do ćwiczeń gimna-stycznych; prowadzenie ćwiczeń gimnastycznych w codziennym odzieniu i obu-wiu; zanieczyszczenie ścian sali, które przez długi czas nie były odmalowywane; wadliwy sposób ogrzewania sali piecami żelaznemi; prymitywny sposób

uprząta-nia podłogi przez suche zamiatanie jej; nieodkurzanie ścian i mebli”175.

Odstąpienie od zalecanego przez ministerstwo oświaty pokrywania po-wierzchni podłogi olejem pyłochłonnym, a zastąpienie go szorowaniem i frote-rowaniem podłogi, a przy tym codzienne stosowanie odkurzacza oraz uzyskanie

172 W. W ó j c i k-W i e t r z n a, Wpływ czynników atmosferycznych na zmęczenie…, s. 259.

173 G. S z u l c, Badanie powietrza w szkołach powszechnych w Warszawie, WF 1933, z. 9, s. 304.

174 Tamże.

175 Z. Ta b e ń s k a, Badania zapylenia sal gimnastycznych, „Przegląd Fizjologii Ruchu” 1932, nr 3–4, s. 274. Por.: H. S z l a p a k ó w n a, Prosty sposób oznaczania bezwodnika kwasu węglowego

w powietrzu, WF 1928, z. 3, s. 57; E. R e i c h e r ó w n a, O oddychaniu i działaniu ćwiczeń cielesnych na oddychanie, WF 1931, z. 5, s. 191–202.

szatni, w której zmieniano obuwie i odzież do ćwiczeń, a także odczyszczenie i odmalowanie sali spowodowało znaczne obniżenie stopnia jej zapylenia. Z. Ta-beńska wykazała nieskuteczność stosowania zaprawy pyłochłonnej w salach gimnastycznych, podkreśliła ponadto, że przy wykonywaniu ćwiczeń gimna-stycznych: „[…] niehigienicznie i nieprzyjemnie jest dotykać podłogi zaprawionej

olejem lnianym, który tłuści oraz przylepia się wraz z pyłem do odzienia”176.

Z. Tabeńska brała również pod uwagę dyskomfort związany z niską tem-peraturą panującą w sali i sugerowała ostrożne jej wietrzenie – stosownie do warunków atmosferycznych. Nie pomijała także konieczności uwzględnienia warunków otoczenia przy ocenie potencjalnych korzyści wykorzystania wenty-lacji naturalnej.

Natomiast badaniem hałasu w pomieszczeniach szkolnych zajęła się Janina

Smreczyńska177.

W rezultacie podjętych analiz, które dotyczyły szkół warszawskich, okazało się, że główną przyczyną hałasu panującego w pomieszczeniach szkolnych był ruch uliczny. Zwrócono uwagę, że hałas powodowany przez ćwiczące dzieci miał