• Nie Znaleziono Wyników

Spółdzielczość jest w yrazem dążenia w arstw społecz­

nych, szczególnie ekonomicznie słabych, do rozszerzenia dobrobytu przez samodzielność gospodarczą. H istoria roz­

w oju spółdzielczości polskiej na Pom orzu w okresie przed­

w ojennym jest dowodem, w ja k znacznym stopniu uzyska­

ło społeczeństwo polskie właśnie dzięki silnie rozwiniętej spółdzielczości, szczególnie kredytow ej, niezależność fi­

nansow ą i gospodarczą. Trzeba jednak stale pamiętać, że polska spółdzielczość na Pom orzu zawdzięczała swój w spaniały rozwój tylko własnej sile i solidarności społe­

czeństwa, nie korzystała bowiem z żadnej pomocy zew­

nętrznej.

Inny był rozwój niemieckiej spółdzielczości, która przynajm niej częściowo zawdzięczała swoje powstanie i rozwój polityce germ anizacyjnej na Pomorzu, stosowa­

nej wszelkimi środkam i. Szczególnie wiejskie spółdzielnie kredytow e i m leczarnie pow staw ały w łączności z parce­

lacją niemiecką jako gospodarcze oparcie dla nowego elementu niemieckiego. Osadnicy niemieccy, ja k również i inni rolnicy Niemcy, zależni od adm inistracji, byli zobo­

w iązani należeć do spółdzielni, k tó re z tego względu w dużej m ierze opierały się na przymusie.

W odrodzonej Polsce spółdzielczość polska i niemiec­

ka rozw ijała się w w arunkach nierów nych w zależności od wpływów zewnętrznych. Inflacja przyniosła całej spół­

dzielczości duże straty przez topnienie kapitałów w ła­

snych oraz naraziła, chociaż niesłusznie, dobrą dotąd opi­

nię u ludności, k tó ra straciła swoje oszczędności prawie w całości. Utracenie złożonych w spółdzielniach oszczęd­

ności miało szczególnie niekorzystny skutek dla wielu polskich Banków Ludowych, do których po stabilizacji w aluty ludność niechętnie w kłady zanosiła, stale podno­ zaczęła po stabilizacji w aluty lokować swoje oszczędności w K. K. O., a mniej w B ankach Ludowych.

W tym okresie, to jest od 1925 — 1929 r., następuje t. zw. inflacja kredytow a, k tó ra m a na celu zwiększenie produkcji przede w szystkim rolniczej, aby uniezależnić się od dowozów z zagranicy. Istnieje obfitość kredytu, k tó ry m ożna ponadto uzyskać na bardzo łatw ych w arun­

kach. Polskie spółdzielnie kredytow e i rolniczo-handlowe brały żywy udział w rozprow adzaniu w tym okresie kre­

dziesiąt wiejskich spółdzielni kredytow ych, dla intensyw ­ niejszego rozprow adzenia kredytów w śród drobnego rol­

nictwa.

P racując w tych w arunkach, znalazły się polskie spół­

dzielnie kredytow e i rolniczo-handlowe, z chwilą załam a­

nia się k on iu nk tu ry gospodarczej w Polsce, w położeniu bardzo trudnym . Tylko te spółdzielnie, k tó re pracowały przede w szystkim w oparciu o kapitały miejscowego po­

chodzenia (w kłady i kapitały w łasne) i nie nadużywały kredytów bankowych, nie odczuwały większych trudno­

ści. Pozostałe spółdzielnie, a tych, niestety, była większość, spłacały wypowiedziane kredyty bankowe przeważnie ko­

sztem własnego pogotowia płatniczego, co w konsekwencji doprowadziło do niemożności w ypłaty w kładu w wielu spółdzielniach kredytow ych, a w spółdzielniach rolniczo- handlowych do pozbawienia kapitału obrotowego z dal­

szymi konsekwencjam i, jak: zaniechanie działalności h an ­

dlowej, w zrost strat i t. p. Konwersja długów rolniczych

nów złotych, a spółdzielni rolniczo-handlowych pozostało czynnych 12 placówek, w ykazujących łącznie ca 7 m ilio­

nów obrotów towarowych rocznie.

N atom iast w niemieckich spółdzielniach jest wynik odw rotny, bo suma bilansowa czynnych spółdzielni kredy­

towych w zrosła i dochodzi do 40 milionów złotych, a obro­

ty spółdzielni rolniczych przekraczają 20 milionów zło­

tych. Narzuca się więc pytanie, dlaczego u nich jest le-P ie j?

W okresie 1925 do 1929 r. niemieckie spółdzielnie ko­

rzystały również z kredytów bankowych, ale w znacznie m niejszym stopniu, bo jedynym praw ie źródłem dla w iej­

skich spółdzielni był Danziger Raiffeisenbank w Gdańsku, a dla 10 banków spółdzielczych — Landesgenossenschafts­

bank w Poznaniu. Niemniej ich sytuacja w 1930 r. nie by­

ła wiele lepsza, zwłaszcza spółdzielni rolniczo-handlowych, które udzielały znacznych kredytów . Jednak już w roku 1931 i 1932 następuje zupełnie widoczna popraw a w ich ak­

tywności głównie w skutek tego, że zamrożone kredyty zostały spłacone przez dłużników, którzy mieli możność uzyskania dogodnych kredytów „pryw atnych”. W tych kredytach pozabankowych tkw i cała tajem nica większej obecnie aktywności spółdzielni niemieckich na Pomorzu.

Trudno udowodnić, w jaki sposób i przez kogo były te kre­

dyty rozprowadzane, ale istnieje niewątpliwie pewna za­

leżność przynajm niej co do term inu z akcją oddłużenio­

w ą spółdzielczości, przeprow adzoną w tych właśnie latach w Rzeszy Niemieckiej, k tó ra na ten cel przeznaczyła po­

nad pół m iliarda m arek niemieckich. Zresztą w ystarczy dokładnie śledzić argum enty i zarzuty zwalczających się na Pom orzu dwóch niemieckich partii politycznych, aby odnieść to przekonanie, że te właśnie kredyty, a raczej ich zużycie, dotąd są kością niezgody.

W ynika z powyższych uwag, że niemieckie czynniki w pełni doceniają znaczenie gospodarcze i polityczne spółdzielczości i dlatego już przed kilku laty. gruntow n e ją wysanowały, co m a tym większe znaczenie, że uspraw ­ nienie nastąpiło w okresie, kiedy polska spółdzielczość przeważnie bezskutecznie boryka się z trudnościam i, k tó ­ rych pokonać nie może bez pomocy zewnętrznej.

Z powyższych względów koniecznym jest upłynnić polskie spółdzielnie w takich rozm iarach, aby nie było żadnych zaległych niewypłaconych wkładów, bo to jest w arunkiem dalszego ich istnienia. Spółdzielnie rolniczo- handlowe należy oddłużyć w stosunku do realnego m a­

jątk u, przez nie posiadanego, z wyłączeniem dopłat człon­

ków i gw arantów . Tylko gruntow ne uporządkow anie fi­

nansowej sytuacji słabych polskich spółdzielni kredyto­

wych i rolniczo-handlowych może stw orzyć podstaw ę do odbudowy spółdzielczości na Pom orzu, co jest konieczne przede w szystkim ze względów gospodarczych, ja k rów­

nież z uw agi na w zrastające wpływy spółdzielczości nie­

mieckiej.

Pozostaje do omówienia spółdzielczość mleczarska, k tó ra na Pom orzu posiada duże znaczenie gospodarcze, przerabiając ponad 120 milionów litrów m leka rocznie.

Polskie spółdzielnie m leczarskie pow stały dopiero w odro­

dzonej Polsce, przed tym ich nie zakładano z powodu licz­

nych trudności, głównie z powodu braku długoterm inowe­

go kredytu. Niemieckie spółdzielnie m leczarskie powstały praw ie wszystkie w okresie przedw ojennym i były

trakto-1 r ' '' ' 1 ' ' ' f i i ' ' ^

m ,r y .. ■ ' l i , .

"z-.;:'-,K ; / : : ,. .'i-Vv,,

r:-.

'V-v ' '* '

feiS -S

■' -i;^li'

' •

4'^ ■ ' ' . ■ vv-;:;-z ■ ■ \

: ::■ : : r :

-' . V i : . ' V - V . ; ":f. U ’ ' "■/- ■' • ' 1 " .' . Z: ; ; ‘l i y - ' ' ; 7> ' i ' l i / ■ ■ . i ' ' • ' : 4 - ; r } ' i i ■ 4 y l ' y ' ^ y

f.--.'^ ■■ - ■ -■• "■ ■ ' . ' i V - ' ' ; :■

j IH

)1<“'- 4 ' źa K. (fy -płh’' , ' '

' ■' ; ‘ ■' ■; , { . y l : . , Z u .’; V ' ; ^ Z, ’ . ' . Z ■' V v ' " i " ] ' . ' : < '> ' ': y ! ' y \ , ' ' ' z i i Z i ' ' ' y : ' - y : ''.i, . . ' ' y y - y

.-' ^ ' ' ' ' : z ' ^

'''‘iyi'i 5’t-, i/',' 1 1 V'- i ' l ' ^ , y v s ' ' ' ' 1 > - 1 i / Z- 1 ' ii'V

’iZZ-( j ' v z Z - ż Z).-; Z ' ęz,; „ Z ' . ' V ; : t ' ^ y i i y '

, v . " - . r ■' ' ' 1

; • / j/z-: : '"/‘■''■żzy:;..- ■ ^'i''.'z:;

|;:V.z:;; '\y,i . :

ty ; : V . z ^ \ V "

-' - ' 1 ' , ' 4 ' \ 1

: :z;zz;;;'-;v , \ 4 ' : \ i ^ y 4 :% y . : . y y y : ^ ' : ' : 4 4 ^ 4 y / y y : i ^

4 y y : y y ^ ' Z z ^ ; - - y 4 \ . y ^ . y . ' ^ ^ 7 ' f ' ' ' ' ' ' ' ■ ^ z ' " ' ■' ■ J ' . ■ ■ z Z ż ż ^ Z z Z Z ' ' ' ^ z : 4 y ^ 4 4

■z ;;: z . ; , . . z ' ż : , ; V y. ' ^ ' ^ y y y y ^ ^ l l i ^ y C r ^ y y ] ' ' ^ : ^ ^ - : ^ Z ^ " ^ y ' ^ l ' y ^ y 4 - ,y :y ^ / ' i ':'y:4 y : y y y ; y ' \:y [y 4 / i 4 :y y y ^ i 4 : : y : : 'ly ^

■■ z ■ ;:z ' z ' , z: >ż' ■■■''Zz

-'Ay . Z'^. • <: ■ '•'■ ;••; :' '•' - '•'• -; / ■ - . Z- ' y . Z.. •! zZ1vV z '; ’- 'Z-Z. • 1 z^'.Z-Z ■ ',. >• V..‘ f, Z-.- -■ ;■ .• 4 4 ■■‘■4 _ 4 ,4 ■. “ '. Z.' Z ■.•' ■,. ■., - 1 v‘ .' Z^ ' ... .'•■ ‘4 •P-- ; _■- ^ ' •: :..v, : Z .,!]

Z ' . ■ ■. . . - ■■ ■' • • ■ 1 ' ' ' . . •' . ■ ■ ... • . . :: Z ■ .. .-i ! . -4 . . .. V . ^

: ' ■ . " Z ' 7 ' ' . ' - . . z ; ' ■■ ■ , ■ ; ź - l ' Z ' " 7 ' ' ' . ' Z ' ; \ , Z . '

, r ,f ;v 7 ; "

4 ' ' ■'■

Z ,... ■ : . .: Z. . z. , z, ,

,• '. j£t.v’z:, V- , •/•• ‘-44 . -.■■•■: * - ' - c4, ’/Z

wane nie tylko jako instytucje gospodarcze, ale w dużej m ierze polityczne, m ające na celu utrzym anie wpływów niemieckich na Pomorzu. Skuteczność ich działania w od­

rodzonej Polsce bynajm niej nie zamalała, bo nadal uza­

leżniają one od siebie tysiące dostawców, a w śród nich dużą ilość Polaków. Mamy obecnie na Pom orzu 55 nie­

mieckich m leczarni spółdzielczych, przerabiających po­

nad 80 m ilionów litrów m leka rocznie, i 32 polskie mle­

czarnie spółdzielcze o rocznej produkcji ponad 40 milio­

nów, czyli że w polskich przerabia się tylko 33% ogólnej ilości m leka przerabianej w spółdzielniach i to przy 9,1/o Niemców na Pom orzu!

Powyższy wpi’ost nieprawdopodobny stosunek nie­

mieckich m leczarń spółdzielczych do polskich utrzym ał się jedynie dlatego, że Niemcy nadużyw ają form y spół­

dzielczej do celów politycznych. Na ogólną ilość 6 tysięcy dostawców do mleczarń niemieckich jest Polaków ca 4 tysiące, czyli ponad 70%, ale członków jest tylko bardzo m ały procent, bo niemieckie zarządy PolakówT na człon­

ków nie przyjm ują, albo staw iają bardzo trudne w arun­

ki (wysokie udziały, wstępne, odpowiedzialność wysoka, m inim um krów i t. d.). W ten sposób są możliwe takie jaskraw e fak ty ja k np. w mleczarniach: Pruszcz, Kamień, Płośnica, Działdowo i t. d., że członkami tych spółdzielni jest kilkunastu Niemców, ale polskich dostawrców jest w każdej z w ym ienionych spółdzielni ponad 200 i to prze­

ważnie polskich osadników z polskiej parcelacji rządow ej!

W ten sposób kilkunastu Niemców utrzym uje na zew nątrz m leczarni charakter niemiecki, podczas gdy ona opiera swoje istnienie o przew ażającą dostawę m leka od Polaków. Ma to zresztą nie tylko polityczne, ale również gospodarcze znaczenie, bo nieczłonkowie — a więc Pola­

cy — nie m ają wglądu w gospodarkę spółdzielni, muszą płacić podatki i otrzym ują niższą w ypłatę za mleko, a prze­

de w szystkim wobec w ypłacania z reguły zaliczek są za­

leżni od Niemców. Skutków takiej zależności nie można lekceważyć i dlatego należy bezwarunkowo przeprow adzić zasadę, że niemieckie mleczarskie spółdzielnie nie mogą polskich dostawców traktow ać gorzej jak Niemców, gdyż to, co się obecnie obserwuje n a Pomorzu, u rąga poprostu godności Polaków, a można tylko zapisać na dobro bez­

granicznej w prost cierpliwości polskiego społeczeństwa.

Z 55 mleczarń, należących do niemieckiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni W iejskich w Grudziądzu, zale­

dwie ca 30%, a więc około 18, m a rzeczywiście charak ter niemiecki, bo opiera swoje istnienie w przew ażającej mie­

rze na dostawie m leka od Niemców; reszta, czyli około 30 mleczarń, jest w rzeczywistości polskimi, a noszą ch arak­

ter niemiecki tylko w skutek wyżej przedstawionej polity­

ki Związku. Czynniki m iarodajne m ają dostateczne środki praw ne, aby zmusić niemiecki Związek Rewizyjny do za­

niechania stosowanych dotąd m etod w m leczarniach spółdzielczych, zwłaszcza, że stosowane m etody wyraźnie w ykazują charak ter polityczny, a nie gospodarczy.

Powiązane dokumenty