„Nigdy do zgubę nie przyńdą Kaszube” — tak oto śpiewa ludność naszego wybrzeża, najbardziej zasłużona około odzyskania tego jedynego okna na świat, to jest elementów, k tó re m im o okrutnych prześladow ań nie zatra
ciły swego ch arak teru polskiego, a równocześnie spraw i
ły, że polska bandera powiewa dziś nad morzem.
Biorąc pod uw agę różnorodność terenu kaszubskiego, należy stw ierdzić wielkie bogactwo oraz piękność nadm or
skiej k u ltu ry ludowej, której poznanie przyczynia się do budzenia i podtrzym yw ania uświadom ienia narodowego.
Do najdaw niejszych zwyczajów należy zwoływanie zebrań gminnych. Do tego służyła kluka, po kaszubsku
spodarzom. O statni m usiał odnieść k lukę sołtysowi.
W brew U tartym powiedzeniom, że życie towarzyskie w śród Kaszubów zam iera, trzeba podnieść właśnie ich chętną żyłkę do gier i zabaw. N ajw iększą frekw encją cie
szą się tańoówki. W ubiegłym stuleciu tańczono zwykle oryginalne tany kaszubskie jak: dżek, szeper, koseder i szewc. W szystkie one posiadają szybkie tempo, a w nie których m elodia jest onomatopeiczna, np. w „szewcu”, w k tó ry m zupełnie n atu raln ie w yrażony jest stu ko t m ło
ta. Dziś znowu rozpow szechniają się coraz bardziej: moż
na oglądać je zawsze na dożynkach kaszubskich.
Głównym zajęciem ludności jest rolnictwo, około któ
rego złączone jest m nóstw o zwyczajów gospodarskich. kłopot. Albowiem z chwilą przyjazdu na podwórze, czeka go m iła kąpiel. Oto żniw iarze oblewają woźnicę i „bąnk- sa” solidnie wodą, by stało się zadość przekonaniu, że im więcej w yleje -się wody, tym należy się spodziewać lep
szych plonów.
Zakończeniem żniw są dożynki, k tóre zwłaszcza w o- statnich czasach p rzybrały ch arak ter ogólno-kaszubski.
Dziewczęta plotą olbrzym i wieniec w kształcie korony, sobą. Podsłuchanie rozmowy grozi śmiercią. Pewień rol
nik, powodowany ciekawością, poszedł o godz. 12-tej do stajni. W tedy wół odezwał się do sąsiada: „W iesz te bury brace, że za dwie niedzele zawiezeme naszego pana na cm entarz” ? A drugi n a to: „Barzo m i je żal naszego pana głespłedarza, ale łon m uszy łunmzeć, błe inaczej zdradzeł be naszą tajemnicę, a płe dredze za wiele nas chwaleł
Gdzieniegdzie są jeszcze kolędy kaszubskie, które swą ory
ginalnością zasługują na wspomnienie: Siwym barankiem czapkę bogatą, Sukienkę z modrego, Piw a tucholskiego albo kościerskiego
W wigilię Nowego Boku lud kaszubski, ja k powszech
nie w Polsce, upraw ia wróżby. N ajpospolitszą jest topie
nie ołowiu celem poznania przyszłości. P anny chętnie chcą dowiedzieć się o term inie zam ążpójścia. Od Bożego N arodzenia aż do Nowego Koku gospodarze nie m łócą zbo
ża, ponieważ jak daleko i szeroko rozchodzi się głos m łoc Polski znane jest oblewanie wodą. Równocześnie dzieci, podobnie ja k i na K ujaw ach i Mazowszu, składają życze
Znacznie więcej obrzędów m ożna zauważyć w dzień św. Jana. W noc św iętojańską zapala się smolne beczki na wzgórzach koło wsi, przypom inając tym daw ny sło
w iański zwyczaj, rozpowszechniony we w szystkich zakąt
kach Polski. N ajradośniejszym m om entem jest skakanie roku jeszcze w yjdzie zamąż. W innych okolicach puszcza
ją w ianki do wody, które młodzieńcy w yław iają za pomo
cą tyk. Kto m iał to szczęście złapać wianek, zostanie mę
żem tej dziewczyny, k tó ra w ianek wyplotła. Lokalnym zwyczajem jest także obrzęd ścinania kani.
Po sobótce budzi wielkie zainteresow anie święto W nie
bow stąpienia Najśw. M arii Panny. Zgodnie ze zwyczajem w całej Polsce, lud przynosi do kościoła zioła i kwiaty, aby ksiądz je poświęcił. Służą one jako lekarstw o na choroby ludzkie i zwierzęce.
N a w zm iankę zasługuje jeszcze święto B arbary, obcho
dzone uroczyście przede w szystkim nad morzem. Rybacy uw ażają św. B arbarę za patronkę i dlatego składają na mszę św. celem uproszenia sobie dobrych połowów. We
dług opowiadania obraz św. B arbary uratow ał już ryba
ków w czasie burzy. W racających z k utrem z Gdańska na
wiedziła biednych podróżników m orskich straszna burza.
Zapanowały ciemności, przeryw ane tylko błyskawicą.
W ówczas pew na rybaczka m iała na szczęście obraz św.
Mówiąc o kaszubskim obrzędzie weselnym, należy zgó- ry podkreślić podobieństwo poszczególnych części uroczy
stości z innym i na terenie całej Polski. Kojarzeniem m ał
Zaproszenia na wesele roznosił dawniej drużba, „ubra
ny w granatow ą sukmanę, przepasany czerwoną wstęgą, z kw iatam i sztucznym i na piersiach przy lasce i przy ka
peluszu”. Przyjeżdżał konno, a swe przybycie oznajmiał w ystrzałem z rewolweru. W chodząc do m ieszkania, tak mówił: „Czołem wielmożnemu państw u, albowiem też tu poniewasz całemu domowy państw a tutejszego... Najwy- szy przez zacny panowie wielmożny przyjacele ta k u pra
przy muzycie i przy parce pistoletach lecz to na wienk- szom powagę tym dwojga ludziom młodym. T ak się tro- chę lepi przybierzecie, jako mnie tu przed sobą widzice, jako to poniewasz n a przyszły poniedziałek
z ran a do domu weselnego
na jeden keliszek piwa dubeltowego
na drugi, na trzecy a potem daty ja k was sę zwały. weselnego przychodzą dwie panny (przedzonki), które tow arzyszą młodej parze. O wyznaczonej godzinie orszak weselny ud aje się do kościoła. Na końcu kroczy młoda para. Tu w czasie ślubu należy znać pewne zwyczaje, by ochronić młode małżeństwo od nieszczęść. Jeśli świece na ołtarzu palą się jasno, to m ałżeństwo czeka szczęścia, a je
śli ciemno, w tedy gorzej. Jeśli ktoś podczas w iązania rąk stułą zam knie kłódkę, oznacza to bezdzietność. I ta k m a
m y dużo sposobów szkodzenia młodej parze. Po kościele udają się wszyscy do domu na ucztę weselną. Zaraz po obiedzie rozpoczyna taniec młodej panny tzw. „brutczi tąń c” polegający na tańczeniu z w szystkim i gośćmi. Na
stępnego dnia odbyw ają się przenosiny młodej pani do do- m u jej męża. Przestąpiwszy próg domu męża, podają jej chleb i nóż. Młoda gospodyni dzieh się chlebem z domowni
kam i, co m a oznaczać, że w tym domu nigdy nie zabraknie chleba. Piękne są zwyczaje weselne, "posiadając sporą ilość m om entów bardzo ważnych.
Z przytoczonych powyżej zwyczajów ludowych na Ka
szubach przekonujem y się, iż nie różnią się one zasadniczo od k u ltu ry polskiej, oczywiście poza niektórym i pierw iast
kam i lokalnymi. B adania k u ltu ry n a Kaszubach m uszą po
głębić u każdego Polaka świadomość, że Kaszubi tak samo czują i m yślą po polsku, ja k z Lubelskiego, Kaliskiego
cych, którzy się ani zlutrzyć, ani zniemczyć nie dali. Rosną oni w liczby, u trw alając praw a polskie do B ałtyku”.