• Nie Znaleziono Wyników

staropolskie testamenty jako źródło do historii wychowania

Staropolskie testamenty, mimo kilkudziesięcioletniej tradycji badawczej, ciągle jeszcze stanowią niedoceniane źródło w dziedzinie badań historycznych, tymczasem dostarczają one bogatej wiedzy zarówno na temat stanu zamożności dawnego społe-czeństwa, jego mentalności, więzi rodzinnych, jak i rozmaitych dziedzin jego działal-ności1. Stosunkowo rzadko wykorzystywano testamenty do badań nad historią rodziny i stosunkiem społeczeństwa staropolskiego do dziecka2, a przecież większość aktów

1 Badania nad staropolskimi testamentami mają już długi rodowód, a w ostatnich latach cieszą się większym zainteresowaniem i nie sposób w tak krótkim szkicu wymienić wszystkich prac. Do najważniejszych należą m.in.

M. Borkowska, Dekret ferowany w niebieskim parlamencie. Wybór testamentów z XVII-XVIII wieku, Kraków 1984;

K. Zielińska, Więzi społeczne na Mazowszu w połowie XVII w. w świetle testamentów konsystorza pułtuskiego, Przegląd Historyczny, T. 77, 1986, z. 1, s. 46-58; A. Karpiński, Zapisy „pobożne” i postawy religijne mieszczek polskich w świetle testamentów z drugiej połowy XVI i XVII w., [w:] Triumfy i porażki. Studia z dziejów kultury polskiej XVI-XVIII w., pod red.

M. Boguckiej, Warszawa 1989, s. 203-234; U. Augustyniak, Testamenty ewangelików reformowanych w Wielkim Księstwie Litewskim, Warszawa 1992; M. Górny, Testament Cecylii z Działyńskich Baranowskiej z 1736 roku, Genealogia. Studia i Materiały Historyczne, R. 7 (1996), s. 105 i n.; Testamenty szlachty krakowskiej, Wybór tekstów źródłowych z lat 1650-1799, oprac. A. Falniowska-Gradowska, Kraków 1997; D. Główka, Podstawy prawne testamentów i inwentarzy pośmiertnych duchowieństwa katolickiego w Polsce w epoce potrydenckiej, Archeologia Historica Polona, T. 5, 1997, s. 203-210; E.

Danowska, „Taka jest ostatniej woli mojej ordynacja”. Testament Elżbiety Kuligowiczowej z roku 1709, Teki Krakowskie, T.

4, 1997, s. 117-128; taż, Pawła Gajewskiego obrachunek z życiem. Testament z 1786 r., Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie. Prace Historyczne, T. 20, 1999, s. 143-153; taż, W kręgu krakowskiego mieszczaństwa. Testament Barbary z Attelmajerów Belli z 1722 roku, Rocznik Biblioteki PAN w Krakowie, T. 44, 1999, s. 83-110; J. Dumanowski, „Pompa funebris”? Z testamentów szlachty wielkopolskiej z XVIII w., [w:] Wesela, chrzciny i pogrzeby w XVI-XVIII wieku. Kultura życia i śmierci, pod red. H. Suchojada, Warszawa 2001, s. 315-322; D. Główka, Testamenty mieszczan kieleckich z końca XVIII w. zwierciadłem epoki (w świetle księgi rady miejskiej Kielc 1789-1792), [w:] Wesela, chrzciny i pogrzeby..., s. 323-332; P. Klint, Testament Zofii ze Smoszowskich Pogorzelskiej z 1658 roku, Genealogia. Studia i Materiały Historyczne, R.

13 (2001), s.118-127; T. Wiślicz, Zarobić na duszne zbawienie. Religijność chłopów małopolskich od połowy XVI do końca XVIII wieku, Warszawa 2001; A. i J. Szymczakowie, Legaty testamentowe kanonika krakowskiego Adama z Będkowa z 1451 roku dla rodziny. Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis, Studia Historica, T. 3: Księga jubileuszowa profesora Feliksa Kiryka, Kraków 2004, s. 421-429; Cui contingit nasci, restat mori. Wybór testamentów staropolskich z województwa sandomierskiego, oprac. M. Lubczyński, J. Pielas, H. Suchojad, Warszawa 2005 (tu obszerna bibliografia).

2 Z testamentów korzystał w swoich badaniach nad biedotą warszawską w XVI i XVII w. A. Karpiński, Pauperes.

O mieszkańcach Warszawy w XVI i XVII wieku, Warszawa 1983; autor ten sięgnął także do testamentów prowadząc badania nad sytuacją kobiet w mieście tenże, Kobieta w mieście polskim w XVI i na początku XVII w., Warszawa 1997; zob. też M. Górny, W sprawie badania rodziny staropolskiej na podstawie testamentów, Studia Historyczne, R. XXX, 1987, z. 3, s. 487-494; K. Zielińska, dz. cyt.; M. Aleksandrowicz-Szmulikowska, Radziwiłłówny w świetle swoich testamentów. Przyczynek do badań mentalności magnackiej XVI-XVIII wieku, Warszawa 1995; D.

Żołądź-ostatniej woli kierowana jest do spadkobierców, owych „sukcesorów”, wśród których sporą grupę stanowią dzieci w różnym wieku, zarówno dorosłe, jak i te młodsze, wy-magające opieki i osobnego „rozporządzenia” w sprawie ich edukacji i – znacznie czę-ściej – zabezpieczenia materialnego. Wydaje się bowiem, że sprawy materialne wybijają się zdecydowanie na plan pierwszy wszelkich uregulowań zawartych w testamentach.

Wyzierają brutalnie spoza pobożnych legatów, przewijają się wśród wyliczonych skru-pulatnie mszy zadusznych, ilości srebrnych paciorków i świec na ołtarzach w czasie ceremonii pogrzebowych, spychają na plan dalszy religijne deklaracje i dominują wśród wszelkich zapisów. Kwestia uregulowania stosunków między potomkami i odpowied-niego podziału dóbr materialnych celem zapobieżenia konfliktom między nimi jest też jedną z podstawowych przyczyn spisania testamentu, która pojawia się w aktach ostat-niej woli niezależnie od zamożności i stanu społecznego testatorów. Zofia Raszkowa, chłopka świątnicka, zapisała w swoim testamencie, iż spisuje ostatnią wolę, „aby potym między dziatkami moimi nie była różność...”3. Sołtys zagórzycki Maciej Maciołek spisał testament „zawczasu dla uspokojenia sumnienia mego i dla dalszego a zupełnego rozpo-rządzenia dziatek moich...”4. Z kolei Konstancja z Czartoryskich Zamoyska, kanclerzyna koronna, pisząca testament pod koniec XVIII w., rozpoczęła go stwierdzeniem – „Jak wrodzona miłość macierzyńska równe uczucia i skłonności ku wszystkim dzieciom rozbudza, dlaczego wszystkie zarówno są uważane, tak rodzicielska troskliwość o ich uszczęśliwienie do tego najgłówniejszego celu skierowana być powinna, aby wcześnie zapobieżać takim wypadkom, któreby potrafiły rodzeństwo w przyszłości rozdwoić lub poróżnić”5. Sprawy materialne w tym zhierarchizowanym świecie stanowiły bowiem jeden z najważniejszych elementów wszelkiego systemu wartości6. Tym bardziej, że wielokrotne małżeństwa i liczne potomstwo z tychże związków wiodły do zaostrzenia konfliktów na tle majątkowym i trwających latami procesów, a w konsekwencji roztrwo-nienia zgromadzonych skrzętnie przez testatora dóbr. Niekiedy testator wiedziony przy-krym doświadczeniem, znając stosunki panujące wśród krewnych, a zwykle też waśnie i zatargi majątkowe między własnymi dziećmi, deklaruje otwarcie – jak uczyniła to trzykrotna wdowa, mieszczka krakowska Marianna Tondynina – „doznawszy za żywo-ta swego niemało kłótni z własnemi dziećmi, aby po mojej śmierci większych między niemi, ile /z/ trojga małżeństwa nie było, póki jeszcze przy zdrowiu i umyśle dobrym

Strzelczyk, Dziecko w dawnej Polsce, Warszawa 2002; B. Popiołek, Kobiecy świat w czasach Augusta II. Studia nad mentalnością kobiet z kręgów szlacheckich, Kraków 2003.

3 Testament Zofii Raszkowej, chłopki świątnickiej, z 31 marca 1694 r., cyt. za Cui contingit nasci, restat mori..., s. 25.

4 Testament Macieja Maciołka, sołtysa zagórzeckiego, z 30 marca 1756 r., tamże, s. 26.

5 Konstancja z Czartoryskich Zamoyska, była żoną Andrzeja Zamoyskiego, kanclerza wielkiego koronnego i ordynata zamojskiego. Testament Konstancji z Czartoryskich Zamoyskiej, z 1 marca 1794 r. (kopia tłumaczenia z 17 marca 1797 r.), AGAD, Archiwum Zamoyskich, rkps 2375, k. 227.

6 O hierarchii wartości staropolskiego społeczeństwa zob. m.in. B. Popiołek, Kobiecy świat w czasach Augusta II... (tu pełna bibliografia).

zostaję, takową zawczasu Dusze mojej i ciała grzesznego i dóbr wszystkich od Ma-jestatu Boskiego mi powierzonych czynię dispozycyą”7. Agnieszka Zaleska, mieszcz-ka krakowsmieszcz-ka, żaliła się w testamencie na swoją pasierbicę, która mimo zamążpójścia i odebrania posagu z wyprawą oraz decyzji swego ojca zapisanej w jego testamencie, by się „więcej ojcowizny nie upominała, na czym ona nie przestając w prawne postępy udała się i mnie do wielkich szkód przywiodła”8. Testatorzy przekazują więc swoim potomkom rozmaite środki materialne, w zależności od swoich możliwości, jak dobra ziemskie, sumy pieniężne, klejnoty, sprzęty ruchome, stroje, zwierzęta gospodarskie, konie lub – w przypadku mieszczan – zawartość kramów i warsztatów rzemieślniczych oraz długi i listę wierzycieli. Zofia z Daniłowiczów Dąmbska, wojewodzina brzesko--kujawska, skrzętnie wyliczyła w spisanym w 1699 r. testamencie ile i od kogo jej dzieci powinny odebrać i komu spłacić zaciągnięte przez nią długi. Przekazała im ponadto – niczym rodzinną wendettę – konieczność ubiegania się o zwrot długów posagowych swoich dwóch zmarłych bezpotomnie sióstr9.

Niezwykła skrupulatność testatorów przy szacowaniu posiadanego majątku i sta-nu jego zachowania budzi zdumienie w zderzeniu z ich niekiedy bezceremonialnym podejściem do własnych dzieci. Trudno jest bowiem określić dokładnie na podstawie testamentów takie problemy jak więzi rodzinne, losy ewentualnych spadkobierców, ich wykształcenie, aktywność zawodową, stan cywilny czy dzietność rodziny staropol-skiej, gdyż zwykle testatorzy wspominają – zwykle dość lakonicznie – dzieci żyjące i te, które zostały obdarowane w akcie ostatniej woli. Rzadziej pojawiają się informacje na temat nieżyjącego potomstwa lub dzieci dorosłych, które otrzymały już należne im uposażenie i pozostają poza wspólnym gospodarstwem domowym. Wydaje się też, że matki znacznie częściej wymieniają imiennie i ilościowo swoje dzieci, niż ojcowie, któ-rzy często ograniczają się wyłącznie do określeń „córka moja miła”, „syn mój”, „potom-kowie moi”. Oboje rodzice natomiast przywiązują dużą wagę do określenia, z którego małżeństwa pochodzą dzieci, co miało z pewnością związek z kwestiami dziedziczenia przez nie rodzicielskiego majątku.

Stosunkowo rzadko odnajdziemy w testamentach bezpośrednie informacje na te-mat więzi emocjonalnych, łączących testatorów z ich potomstwem. Zwykle są to sche-matyczne formuły pożegnania, zawierające zapewnienia o miłości macierzyńskiej czy ojcowskiej, błogosławieństwo i życzenia wszelkich łask Bożych, upomnienia o zgodne pożycie między rodzeństwem czy wytrwania w określonej wierze umieszczane naj-częściej w końcowym fragmencie testamentu. Współczesnego czytelnika zdumiewają

7 Testament Marianny Tondynianki, 1v. Kłosowiczowej, 2v. Smarzkiewiczowej, mieszczki krakowskiej, z 1725 r., Biblioteka PAN i PAU w Krakowie (dalej cyt. BPAN Kraków) mf 21236, k. 309-313.

8 Testament Agnieszki Zaleskiej, mieszczki krakowskiej, z 19 grudnia 1657 r., BPAN Kraków mf 21236, k. 201.

9 Zofia Anna (Zofianna) była żoną Jana Cetnera, star. lwowskiego, następnie od 1684 r. drugą żoną Zygmunta Dąmbskiego (zm. 1704), kaszt. inowrocławskiego, od 1685 wojewody brzesko-kujawskiego Testament Zofii Anny z Daniłowiczów Dąmbskiej, 1v. Cetnerowej z 25 czerwca 1699 r., CAH Lwów, fond , opis , spr. ...

okrutne w swej szczerości stwierdzenia takie, jak w testamencie Anny Berniczowej, mieszczki lwowskiej, która zapisała, iż z ośmiorga dzieci pozostała jej dwójka żyjących,

„to jest Jan i Katarzyna, a o Stanisławie nie wiem, jeśli /są/ wiadomości gdzie by się miał obracać, czyli też żyje, albo umarł...”10. Zdarzają się jednak dokumenty, w których uwagę zwraca wielka troskliwość rodziców o przyszłe losy osieroconych dzieci, jak w przypadku testamentu Magdaleny z Tarłów Lubomirskiej, marszałkowej wielkiej ko-ronnej, która napisała – „jako zaś w życiu moim nie miałam nic milszego, tylko kochane dzieci moje /.../, tak suplikuję Majestatowi Jego Pańskiemu, ażeby im protekcją swoją zawsze świadczył...”11. Andrzej Bielski, pasamonik krakowski, przestrzegał swoją żonę Annę, by w przypadku powtórnego zamążpójścia nie nadużywała pozostawionego ma-jątku – „jeżeliby zaś stan swój odmienić miała i za mąż poszła, uważając szczupłość dóbr i dzieci moich potrzebną, ile w młodych latach będących edukacją, naznaczam tylko zł 500 polskich, obligując ją, aby się więcej nie dopominała, ponieważ widzi, że jest szczupła substancja i dla dzieci krzywda by była”12. Ale i w jego testamencie poja-wia się przede wszystkim mieszczańska oszczędność i skrupulatność, gdyż w dalszej jego części deklaruje: „dzieciom moim błogosławieństwo najprzód Boskie, a po tym i moje ojcowskie zostawuję, obligując ich, aby lat doskonałych dorósłszy w zgodzie i miłości Pana Boga żyli, wzajemnie się kochali, o Duszy mojej pamiętali i resztę dóbr po mnie pozostałych (zapłaciwszy żonę moją w sumie legowanej) kontentowali się”13. Podobną uwagę zawarł w swoim testamencie Józef Stanisław Jelski, stolnik mozyrski, który zezwalał na powtórne małżeństwo żony, „byleby to było z chwałą Bożą, z Hono-rem Domu naszego, a bez krzywdy Dziatek moich, o to pilno proszę”14. Rodzice starają się także zadbać o poprawne stosunki między swoimi potomkami, napominając ich, by wystrzegali się waśni i konfliktów, mogących niekorzystnie wpłynąć na ich wzajemne relacje lub co grosza doprowadzić do utraty majątku. Weronika Szychowa, mieszcz-ka krakowsmieszcz-ka, upominała dzieci, Annę i Sebastiana, „ażby się miedzy sobą nie kłócili i w prawo się nie wdawali”15. Szczególnie niepokoiła ją postawą zamężnej córki Anny Kremerowej, która mimo odebranego posagu i wyprawy, stale zabiegała o pomoc finan-sową matki. Każda próba matki wyegzekwowania pożyczonych pieniędzy powodowała scysje z zięciem Antonim Kremerem, który „córkę moją, a żonę swoją bił i na niej się

10 Anna Berniczowa, żona Grzegorza /Grygora/ Bernicza, złotnika lwowskiego. Jej ośmioro dzieci to synowie Marcin, Andrzej, Michał, Stanisław i Jan oraz córki Zofia, Krystyna i Katarzyna. Testament Anny Berniczowej, mieszczki lwowskiej, z 24 III 1628, CAH Lwów, fond 52, opis 2, spr. 340, k. 33.

11 Testament Magdaleny z Tarłów Lubomirskiej, marszałkowej wielkiej koronnej, z 17 stycznia 1728 r., BCz rkps 208, k. 307.

12 Testament Andrzeja Bielskiego, pasamonika krakowskiego, z 31 VII 1751 r., tamże, k. 255.

13 Tamże.

14 Testament Józefa Stanisława Jelskiego..., k. 2.

15 Weronika Szychowa, 1v. Krzysztof Fentzer, 2v. Jerzy Szych. Obaj mężowie byli garbarzami krakowskimi.

Z pierwszym mężem doczekała się jednego potomka, ale dziecko zmarło wkrótce po śmierci ojca, z drugiego małżeństwa pozostawiła dwoje dzieci Annę, żonę Antoniego Kremera, piernikarza krakowskiego, i Sebastiana, ławnika garbarskiego. Testament Weroniki Szychowej, z 1762, BPAN Kraków, mf 21236, k. 357.

mścił, żem się o swoje upominała, jam się zaś z nim jako matka prawować i kłócić nie chciała dlatego, aby się nie mścił na córce mojej i pięknie z nią, jak Pan Bóg przyka-zał według stanu małżeńskiego spokojnie z nią mieszkał...”16. O nieudane pożycie swej starszej córki z pierwszego małżeństwa Barbary z Szembeków Branickiej, podczaszyny koronnej, niepokoiła się także Magdalena z Tarłów Lubomirska, marszałkowa wielka koronna, która przyznała w testamencie, że czuje się współodpowiedzialna za nieszczę-śliwy los córki, która „bez wszelkiej inklinacyi, ani znając co to jest kochanie, za moją tylko wolą własną i rozkazem, to swoje odebrała postanowienie...”17. Z kolei Michał Kiciński pisał w testamencie „wszystkich zaś w powszechności i każdego w szczegól-ności z dzieci moich zaklinam, aby jak najdoskonalszą miłość, jedność i porozumienie się między sobą zachowali, żeby sobie w interesach i w postanowieniach sióstr jako najlepiej dopomagali, żeby każdy z obcych mógł poznać, że są jednego Ojca i jednej Matki dzieci”18.

Bywa, że testament jest ilustracją rodzinnych konfliktów i rodzicielskich rozczaro-wań, którym spisujący ostatnią wolę dają upust w obliczu tej „ostatecznej spowiedzi”

i swego rozrachunku ze światem, jak w przypadku aktu ostatniej woli Jana Henryka Hillebranta /Hilbranta?/, mieszczanina krakowskiego, który nie ukrywał zawiedzio-nych nadziei, jakie wiązał z synem Fryderykiem – „życzyłem, aby co dobrego z niego było i wiele mu z utratą substancyi mojej do dobrego pomagałem, ale że on to wszystko pomarnował, mnie Ojca jako należało według Boskiego Przykazania, słuchać nie chciał i nie szanował, słusznaby o nim cale zapomnieć i za syna go nie przyznawać, osobli-wie gdyż mi Pan Bóg dał dziatki z teraźniejszą Małżonką spłodzone, które potrzebują wychowania swego. Jednak, aby się do ludzi garnął nazanczam mu dziesięć talarów, do tego, żeby sobie ze Bironiu odebrał siedemdziesiąt talarów gładkich...”19. Jacenty Ło-packi, doktor medycyny i mieszczanin krakowski, wspomina w testamencie z pewnym żalem wydatki, jakie poczynił na wykształcenie medyczne młodszego syna Stanisława Łopackiego, który „wyszedłszy ze szkół, wyprawiony do cudzych krajów, któremu po-syłałem według możności mojej różnymi czasy do Włoch pieniądze, jak zaś powrócił, co mnie kosztował wie dobrze”20. Łopacki, choć dumny, że syn poszedł w jego ślady i kontynuował praktykę lekarską, skarżył się, że nadmierne wydatki na wykształce-nie syna zostały powykształce-niesione kosztem pozostałych dzieci i miał nadzieję, że Stanisław zwróci choć część sumy. Znaczne wydatki poniósł też na rzecz starszego syna Jana,

li-16 Tamże.

17 Testament Magdaleny z Tarłów Lubomirskiej...., k. 317.

18 Testament Michała Kicińskiego z 25 stycznia 1780 r., BPAN Kraków, mf 21236, k. 364.

19 Testament Jana Henryka Hillebranta, mieszczanina krakowskiego, z 22 września 1686, podany do akt grodzkich krakowskich przez żonę Barbarę 20 kwietnia 1688 r., BPAN Kraków mf 21236, k. 229.

20 Jacenty Łopacki, doktor medycyny, mieszczanin krakowski, był dwukrotnie żonaty – z Elżbietą Winklerówną, z którą miał synów Jana i Stanisława, doktora medycyny, oraz córkę po mężu Estkową i kilka prawdopodobnie wcześnie zmarłych dzieci. Z drugą żoną Elżbietą Kencówną miał kilkoro dzieci. Testament Jacentego Łopackiego, doktora medycyny i mieszczanina krakowskiego, z 25 sierpnia 1701, BPAN Kraków mf 21236, k. 265.

cząc, że zrobi karierę na służbie u księcia Czartoryskiego, ale ten postanowił się ożenić, a żona obdarzyła go czwórką dzieci. I choć Jan zmarł przed ojcem, ten nie mógł mu naj-wyraźniej wybaczyć swego rozczarowania i niespełnionych nadziei. Jednak w obliczu własnej śmierci, obdarował osierocone przez ojca wnuki, z zaleceniem, by nie domagali się niczego więcej. Adam Długosz, złotnik krakowski, w pełnym gniewu, ale i głębo-kiego ojcowsgłębo-kiego bólu wyznaniu wspominał Marcina, syna z drugiego małżeństwa,

„ten lubo nie godzien, abym go kiedy wspomniał i synem moim mianował, bo mnie od młodości lat swoich zaraz ciężko frasował, turbował, do kłopotów przyprowadził i na wielką mi niesławę zarabiał, na com serdecznie ubolewał i dotąd ubolewam, którego chcąc od złego odwieść i do wszystkiego dobrego pilnym moim staraniem z miłości Ro-dzicielskiej, a z wielkim kosztem naprowadzałem na nauki i ćwiczenia jego, w naukach wyzwolonych znacznie nakładałem, wielce godnych w Przesławnej Akademii Krakow-skiej Profesorów za prywatno przysposabiałem i to wszystko, aby ku jego wszelkiemu dobremu, a pociesze mojej było, czyniłem, co mi że nie pomogło, owszem, że mi wiel-kim i nigdy niewypowiedzianym utrapieniem był...”21. Występki Marcina musiały być niemałe, skoro – jak wynika z relacji strapionego ojca – wiedziało o tym całe miasto i wszyscy urzędnicy, a on sam stracił ponad dziesięć tysięcy – jak można się domyślać – na procesy sądowe. Co więcej, rozgoryczony i rozdarty w swoich uczuciach, z jednej strony nie chciał uważać go za syna, ani też wiedzieć o jego dalszym życiu „jeżeliby jeszcze żył, lubo tego niegodzien”, z drugiej darował mu „na pamiątkę Rodzicielskiej miłości” tysiąc złotych polskich. Dokumenty te są więc świadectwem niezwykłych, choć negatywnych, więzi emocjonalnych, które nieobce były staropolskim rodzinom.

Wskazują też na indywidualny udział autorów w procesie spisywania testamentu, który wychodzi poza ramy przyjętego aktu urzędowego.

Obok dyspozycji materialnych – podziału majątku ruchomego, dóbr ziemskich czy gotówki między poszczególnych członków rodziny, krewnych lub inne wybrane przez testatora osoby – spotykamy w testamentach dbałość o losy niezamężnych dziewcząt i ich przyszłe „postanowienie”, czyli odpowiedni ożenek z kandydatem godnym i uzna-nym przez opiekunów i rodzinę dorastającej panny. Często też rodzice starają się za-wczasu wyznaczyć dziewczynie odpowiedni posag i ściśle obwarować zarówno jego wysokość, jak i sposób użytkowania. Niekiedy zdarzają się tak troskliwi rodzice, jak Józef Stanisław Jelski, stolnik mozyrski, który sporządzając testament w chwili, gdy jego żona spodziewała się kolejnego dziecka, zaznaczył w nim „córkom moim miłym Annie i Ewie Jelskim dwóm, albo trzem, jeżeliby z nadziei miłej Małżonce mojej dał

21 Z testamentu wynika, że Adam Długosz był trzykrotnie żonaty. Z imienia wymienił tylko swoje dwie ostatnie żony – Reginę z Keslerów, matkę wspomnianego syna Marcina, a siostrę Michał Keslera, wójta garbarskiego, i niejakiej pani Misieckiej, pisarzowej krakowskiej, oraz trzecią żonę Agnieszkę Gruszkowicównę, która obdarzyła go synem Adamem, w chwili spisywania testamentu jeszcze dzieckiem, którego uczynił jedynym spadkobiercą. Testament Adama Długosza, złotnika krakowskiego, z 8 października 1694 r., BPAN Kraków mf 21236, k. 247.

Pan Bóg córkę, każdy z nich zostawuję gotowej sumy na posag po złotych trzy tysiące, którą sumę za dojściem do lat zupełnych i obraniu pewnego stanu życia Małżonka moja miła, a Matka onych powinna będzie im oddać spełna, oprócz wyprawy podług woli i przemierzenia...”22. Nieco większą troską ojcowie otaczają męskich potomków, gdyż to oni zwykle dziedziczyli największą część majątku, robili karierę publiczną i zawo-dową, reprezentowali rodzinę i zapewniali ciągłość rodu, co zgodne było z obowiązu-jącym prawem i zwyczajami, bo jak zauważył w swoim testamencie Michał Kiciński,

„a że podług prawa z ojczystej fortuny synowie trzy grosze, a córki czwarty grosz brać powinni, więc na synów moich obydwóch przypadają trzy części, /.../ na córki zaś przypada czwarta część”23. Ojcowie w testamentach decydowali o sprawach edukacji, dziedziczenia dóbr ziemskich i majątku ruchomego przez synów i wyznaczali posag córkom. W przypadku gwałtownej i niespodziewanej śmierci ojca i braku odpowied-niego rozporządzenia odnośnie podziału majątku i posagu córek, rolę tę przejmowała matka, co wskazuje na wysoką pozycje kobiety w rodzinie i jej znaczny wpływ na kształtowanie przyszłych losów swoich dzieci. Chociaż przyjęte było, iż wszystkie cór-ki otrzymują równy posag, to jednak zdarzało się, że jedna z nich otrzymywała większą część niż pozostałe, bo taka była wola ojca, motywowana większą miłością do tego właśnie dziecka lub jego szczególnymi zasługami wobec rodziców24. Stanisław Marcin-kowski, komornik ziemski lelowski, w spisanym w 1686 r. testamencie bardzo wyraźnie wspomniał o swej wielkiej miłości do jednej z córek, Anny, i choć według prawa wy-znaczył córkom jednakowy posag, to prosił żonę o wynagrodzenie jego ulubienicy do-datkową sumą „Wie dobrze serdeczna, kochana żona moja i wszyscy krewni moi, jako mi Pan Bóg uprawił serce przeciwko córce mojej Annie. Napatrzyły się tego wszystkie okazyje miłości mojej na drugą córkę. W posagu pokazać nie mogę, ale ile, czym, to z duszej kochany żonie mojej i wszystkich JM PP opiekunów zaprzysięgam – wszak

„a że podług prawa z ojczystej fortuny synowie trzy grosze, a córki czwarty grosz brać powinni, więc na synów moich obydwóch przypadają trzy części, /.../ na córki zaś przypada czwarta część”23. Ojcowie w testamentach decydowali o sprawach edukacji, dziedziczenia dóbr ziemskich i majątku ruchomego przez synów i wyznaczali posag córkom. W przypadku gwałtownej i niespodziewanej śmierci ojca i braku odpowied-niego rozporządzenia odnośnie podziału majątku i posagu córek, rolę tę przejmowała matka, co wskazuje na wysoką pozycje kobiety w rodzinie i jej znaczny wpływ na kształtowanie przyszłych losów swoich dzieci. Chociaż przyjęte było, iż wszystkie cór-ki otrzymują równy posag, to jednak zdarzało się, że jedna z nich otrzymywała większą część niż pozostałe, bo taka była wola ojca, motywowana większą miłością do tego właśnie dziecka lub jego szczególnymi zasługami wobec rodziców24. Stanisław Marcin-kowski, komornik ziemski lelowski, w spisanym w 1686 r. testamencie bardzo wyraźnie wspomniał o swej wielkiej miłości do jednej z córek, Anny, i choć według prawa wy-znaczył córkom jednakowy posag, to prosił żonę o wynagrodzenie jego ulubienicy do-datkową sumą „Wie dobrze serdeczna, kochana żona moja i wszyscy krewni moi, jako mi Pan Bóg uprawił serce przeciwko córce mojej Annie. Napatrzyły się tego wszystkie okazyje miłości mojej na drugą córkę. W posagu pokazać nie mogę, ale ile, czym, to z duszej kochany żonie mojej i wszystkich JM PP opiekunów zaprzysięgam – wszak