• Nie Znaleziono Wyników

Styl życia, obyczaje i ideały arystokratów

W dokumencie WYBÓR I KONIECZNOŚĆ (Stron 185-197)

Arystokracja Polska w Wielkopolsce

1.4. Styl życia, obyczaje i ideały arystokratów

Arystokracja najwyżej ceniła takie wartości, jak: nazwisko, kult przodków i gloryfikacja pamięci o rodzinie, honor, wierność w poczuciu przynależności

________________

drogich naonczas naszym ziemianom: strzelb zagranicznych, pięknych koni i zaprzęgów, a później samochodów”, cyt. za: RACZYŃSKI 2003, s. 201.

60 Por. Dokumenty majątkowe Edwarda, Róży i Rogera Raczyńskich, BRacz, rkps. 2668, k. 1‟2, 8‟15, 22, 24, 26.

61 Szczegółowo kolejne pożyczki zaciągane przez Jana Działyńskiego opisuje jego biograf, MĘŻYŃSKI 1987, s. 293‟294.

62 W zamian za nabycie kolekcji, Mielżyński zobowiązał się wypłacać baronowi Rastawiec-kiemu do śmierci 3 tys. rubli rocznie (co stanowiło w przybliżeniu 3240 talarów), a następnie jego żonie 1 tys. rubli (1079 talarów).

63 Franciszka Mielżyńska posiadała dwa majątki w Prusach Zachodnich ‟ Wabcz i Ryńsk.

W swoim testamencie rozporządzała majątkiem Ryńsk, a więc najprawdopodobniej Mielżyńscy sprzedali dobra Wabcz. Por. Testament Franciszki z Wilkszyckich Mielżyńskiej, BRacz, sygn. 4137.

64 F. Skoraczewski na temat przebudowy pałacu w Miłosławiu w latach 40., pisał: „Hr. Miel-żyński sprzedawszy znów kawał lasu, zaczął swój gmach mieszkalny odnawiać”. SKORA-CZEWSKI 1910, s. 382.

do swojej grupy65 oraz patriotyzm66. Ten ostatni najpierw wiązał się z podda-niem władcy i pełnej szacunku i wierności postawie wobec niego, natomiast wraz z rozwojem nowoczesnego społeczeństwa w ciągu XIX wieku, a przede wszystkim reformami ustrojowymi i demokratyzacją, objawiał się poświęce-niem w służbie dla kraju67.

Na ziemiach polskich sytuacja była wyjątkowa i to nie tylko z racji utraty niepodległości. Z powodu istnienia w okresie przedrozbiorowym specyficz-nego tworu, jakim była rzeczpospolita szlachecka, polska magnateria (prze-kształcona następnie w arystokrację) nie czuła się zobligowana do szcze-gólnej wierności równemu jej królowi. Po utracie niepodległości sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej. Zamiast „służby wobec państwa”, która dla arystokracji europejskiej była oczywistą powinnością i obowiązkiem, pol-scy arystokraci mogli jedynie kultywować postawę wierności nieistniejącej

„ojczyźnie” i „narodowi”68. W ich imię zresztą, decydując się na walkę po-wstańczą, byli w stanie poświęcić własne życie. W historii każdego z interesu-jących nas rodów arystokratycznych i przywołanych w I części pracy biogra-fiach kolekcjonerów, zapisane zostały epizody powstańcze i czynny udział młodych przedstawicieli ich rodzin w walkach, bądź finansowe wspomaganie działalności konspiracyjnej i narodowowyzwoleńczej. Brak możliwości karie-ry państwowej w niepodległej ojczyźnie większość akarie-rystokratów polskich wypełniała działalnością społeczną, dobroczynną i mecenasowską. Były to aktywności, które arystokraci rozwijali w regionie, na terenie swoich mająt-ków czy w domostwach.

Dom zajmował uprzywilejowane miejsce w życiu arystokratycznej rodzi-ny. Domem dla arystokratów była siedziba rodowa, miejsce wyjątkowe, z założenia dziedziczone przez kolejnych następców. Miejsce, z którym wią-zała się historia rodu i jego dzieje. W XIX wieku idealna siedziba rodowa składała się z odnowionego, przebudowanego bądź powiększonego zamku lub pałacu, otoczonego parkiem, z usytuowaną na jego terenie oranżerią. Co-raz większą rolę odgrywało umieszczenie blisko siedziby nowoczesnych

za-________________

65 Przynależność ta zakładała również endogamiczny charakter małżeństw, zawieranych w obrębie grupy. Na temat małżeństw polskiej arystokracji, por. SZWARC 2004, s. 93‟94.

66 Ogólna definicja arystokracji jako grupy społecznej, por. WASSON 2006, s. 8‟17.

67 Była to cecha ogólna europejskiej arystokracji. Na temat patriotyzmu arystokracji francu-skiej, por. DAUMARD 1988, s. 100‟101; arystokracji angielskiej ‟ BECKETT 1986, s. 403‟467.

68 Na temat definicji, a w zasadzie trudności ze skonstruowaniem przywołanych tu dwóch pojęć: „ojczyzna” i „naród”, por. JEDLICKI 1988; WALICKI 2009, s. 183‟238 (rozdz. „Naród i terytorium narodowe w misjonistycznych ideologiach polskiego romantyzmu”), 239‟262 (rozdz. „Mesjanistyczne koncepcje narodu i późniejsze losy tej tradycji”); JANION 2007, s. 257‟300 (rozdz. „Polonia powielona”). Por. również nowe opracowanie, oparte na teoriach XX-wiecznej humanistyki (m.in. psychoanalizy J. Lacana, studiów postkolonialnych, pismach A. Badiou): SOWA 2011, s. 351‟430 (rozdz. „Pustka, którą nazwano narodem”).

budowań folwarcznych, od połowy wieku coraz częściej rozbudowywanych i ulepszanych69. Siedziba rodowa pełniła funkcję miejsca domowego spokoju, które ozdabiano, dekorowano i rozbudowywano zgodnie z gustem i panują-cymi modami. Tradycyjnie również, począwszy od czasów nowożytnych, była ona miejscem przechowywania gromadzonych dzieł sztuki, książek, drogo-cennych przedmiotów.

Przebywanie w posiadłości rodowej nakładało na arystokratów również obowiązki o charakterze lokalnym. Na zachodzie Europy należała do nich aktywność w samorządzie regionalnym i udział w wyborach do władz lokal-nych70. Na ziemiach polskich, a zwłaszcza pod zaborem pruskim, możliwość działalności w regionalnych jednostkach administracji państwowej oraz w samorządzie terytorialnym była utrudniona z dwóch powodów. Po pierw-sze, zgodnie z polityką prowadzoną przez władze pruskie, stanowiska w ad-ministracji państwowej w urzędach regencji w Poznaniu i w Bydgoszczy oraz w urzędach landrackich (powiatowych) zajmowali od 1830 r. wyłącznie Niemcy71. Po drugie, jednostki samorządu terytorialnego na terenie Wiel-kopolski ściśle podlegały władzy urzędników państwowych72. Najważniejsze z nich, sejmiki powiatowe, nie dość, że dysponowały niewielkimi

kompeten-________________

69 Por. POSTEL-VINAY 1988, s. 200‟201; MUSSAT 1981, s. 99‟108. Warto w tym kon-tekście przywołać korespondencję między małżonkami Działyńskimi, prowadzoną w latach przebudowy przez Izabellę zamku w Gołuchowie. Tyle samo uwagi, jeśli nie więcej, poświęcali oni na zagospodarowanie parku, hodowlę ptactwa, zwierząt i unowocześnianie folwarku, co na ozdabianie i upiększanie samej siedziby. Por. listy z lat 70. małżonków Działyńskich, BCz 7406 II.

70 DAUMARD 1988, s. 92‟93. W Anglii przykładowo oprócz wymienionych powyżej aktywności lokalnych, arystokraci byli również odpowiedzialni za stan dróg, a w ciągu stulecia angażowali się czynnie w rozwój regionalnego przemysłu. Por. BECKETT 1986, s. 282.

71 KOZŁOWSKI 2000, s. 35‟40. Ogólne informacje na temat organizacji administracji w Wielkopolsce pod zaborem pruskim: KALLAS 1999, s. 250‟256.

72 J. Baszkiewicz opisał funkcjonowanie samorządu pruskiego tymi słowami: „Sprawnie natomiast działał samorząd pruski, ale konstrukcję miał wielce osobliwą. Tylko powołany w okre-sie przedkonstytucyjnym (1808) samorząd miejski dawał organom wybieralnym (radom miej-skim z wyboru ludności, magistratom z wyboru rad) rozległe kompetencje administracyjne, z wyłączeniem spraw policyjno-sądowych i z zastrzeżeniem drobiazgowego nadzoru władz rządowych. Dopiero w okresie konstytucyjnym stworzono samorządy na szczeblu gmin, powia-tów, rejencji i prowincji. Przyjęto jednak zasadę, że administrację lokalną muszą sprawować urzędnicy fachowi, natomiast organy z wyboru są jedynie po to, by ‟ na niższych szczeblach ‟ wywierać wpływ na obsadę stanowisk szefów administracji (naczelników gmin, landratów), a także po to, by pomagać urzędnikom zawodowym oraz (w ograniczonym zakresie) by ich kontrolować. Wpływ pruskich junkrów na owe organy z wyboru i, jednocześnie, rola warstwy junkierskiej w administracji rządowej wiele ułatwiały harmonijne współdziałanie tych pierw-szych z tą drugą”. BASZKIEWICZ 1998, s. 322. System ten sprawnie funkcjonował w Prusach, ale w Wielkopolsce z racji zajmowania stanowisk w administracji państwowej przede wszyst-kim przez Niemców, nie prowadził do harmonijnej współpracy między samorządem a admini-stracją, a wręcz przeciwnie ‟ był źródłem napięć.

cjami, to ich najistotniejsze decyzje musiały uzyskać zgodę regencji73. Arysto-kraci, jako właściciele ziemscy, mieli zapewnione miejsce w sejmikach po-wiatowych74, ale z moich badań w odniesieniu do pięciu rodów związanych z Wielkopolską, wynika, że bardzo rzadko z tego przywileju korzystali. Powo-dem ich niechęci i braku zainteresowania mogła być faktyczna słabość tych jednostek i ich podległość pruskiej administracji państwowej. Należy również pamiętać, że najpierw magnateria w epoce przedrozbiorowej, a później ary-stokracja w XIX wieku, były zainteresowane przede wszystkim najwyższymi i kluczowymi stanowiskami w administracji państwowej, także na szczeblu regionalnym. Jeśli pod zaborem pruskim w drugiej połowie XIX wieku zare-zerwowane były one dla Niemców, polscy arystokraci, nie przejawiając chęci zajmowania stanowisk niższych, rezygnowali z kariery w tym sektorze.

Arystokraci w Wielkopolsce nie angażowali się więc w działalność samo-rządu terytorialnego, ale ich aktywność na polu regionalnym była bardzo widoczna. Objawiała się ona przede wszystkim w działalności dobroczynnej, wspieraniu regionalnych towarzystw naukowych i czynnym udziale w ich pracach, w fundacjach kościelnych i opiece nad parafiami. Arystokraci wiel-kopolscy nie szczędzili pieniędzy na wzbogacenie życia kulturalnego regionu wielkopolskiego75. Udostępniali swoje miejskie domy na wystawy. Pałac Działyńskich był miejscem wykładów, wystaw i koncertów76. Raczyńscy uży-czali pomieszczenia w swoim poznańskim pałacu (będącym również siedzi- bą ufundowanej przez nich biblioteki publicznej) Towarzystwu Przyjaciół

________________

73 Wszystkie decyzje w sprawach podatków lokalnych (jednostki samorządu terytorialnego uzyskały prawo do ustalania tych obciążeń w 1840 r.) wymagały zgody regencji. W 1889 r.

ustanowiono organy wykonawcze sejmików powiatowych (wydziały powiatowe). Ich członków jednakże powoływał Naczelny Prezes Prowincji, a więc główny urzędnik administracji pań-stwowej, wyznaczony przez władze centralne w Berlinie. Por. KONECZNY 1924, s. 284‟294.

74 Funkcjonowanie sejmików powiatowych regulowała ustawa z 1829 r. Sejmiki składały się z: „członków dziedzicznych stanu pierwszego; z właścicieli tzw. dóbr rycerskich w obrębie powiatu; z deputowanych miejskich wybranych po jednemu z każdego miasta przez połączone do tego głosowania rady miejskie magistraty; wreszcie z trzech deputowanych od gmin wiej-skich powiatu”, KONECZNY 1924, s. 285. W 1872 r. wprowadzono w Niemczech nową ordy-nację wyborczą do jednostek samorządu terytorialnego (w której właściciele ziemscy stracili uprzywilejowaną pozycję), jednak jej uregulowania na terenie Prowincji Poznańskiej weszły w życie dopiero w 1904 r. Por. KONECZNY 1924. Arystokraci nie byli również zainteresowani zasiadaniem w organach administracji samorządowej w Poznaniu (Radzie Municypalnej lub na stanowisku nadburmistrza i burmistrza). Por. WIESIOŁOWSKI 2003.

75 KWILECKI 2004, s. 102‟153.

76 M. Motty pisał o sali czerwonej w pałacu: „Sala ta była i jest niemal publiczną, ponieważ tak Działyńscy, jak niemniej teraźniejszy jej właściciel pan Zamoyski zawsze jej chętnie uży-czali, ilekroć dla jakiego publicznego przedsięwzięcia trzeba było stosownego pomieszczenia”.

Cyt. za: MOTTY 1999, s. 36. Por. również SPIS WYSTAWY 1866.

Nauk77. Seweryn Mielżyński zakupił dla tego ostatniego stowarzyszenia ka-mienicę78. Arystokraci wielkopolscy czynnie wspierali działalność tej jed-nostki79, jak również innych poznańskich inicjatyw kulturalnych80. Na po-czątku XX wieku niektórzy z nich zaangażowali się także w powstanie poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych81.

Do tego rodzaju działań lokalnych zaliczyć należy ponadto roztaczanie opie-ki nad artystami i wspieranie ich rozwoju artystycznego. Dzięopie-ki pomocy finanso-wej S. Mielżyńskiego ostatnie lata życia w godziwych warunkach przeżyli malarz poznański Fabian Sarnecki82 i Leon Kapliński, który znalazł schronienie i dom w Miłosławiu. Zachowana korespondencja arystokratów pełna jest próśb o finansowe wsparcie projektów kulturalnych, propozycji zakupów obiektów zabytkowych czy dzieł współczesnych, co świadczy o tym, jak silne w społeczeń-stwie było przekonanie o obowiązkach, nałożonych na arystokrację83.

Działalność lokalna była jedną z wielu aktywności, jakie podejmowali arystokraci. Część z nich wybierała karierę w strukturach państwowych na szczeblu centralnym. Niezbędnym warunkiem do objęcia urzędu państwo-wego stało się w XIX wieku wykształcenie wyższe84. Rozumieli to również arystokraci wielkopolscy, coraz częściej wysyłający swoich synów na studia.

Co prawda już na początku XIX wieku młodzi arystokraci wyjeżdżali na stu-dia za granicę, ale rzadko kiedy rezultatem ich edukacji było uzyskanie dy-plomu85. W ciągu XIX stulecia arystokraci wielkopolscy powszechnie

koń-________________

77 WOJTKOWSKI 1928, s. 360‟363.

78 Ibidem, s. 285. Na temat fundacji arystokracji wielkopolskiej w Poznaniu, por. również:

PRACZYK 2011.

79 Por. GĄSIOROWSKI A. 1982.

80 Na przykład S. Mielżyński wsparł finansowo organizację szkoły modelowania i rysunku w 1865 r. przy Poznańskim Towarzystwie Politechnicznym. Por. MODERSKA 1961, s. 132.

81 Powstanie tej jednostki wymagało dużego wkładu finansowego, przeznaczonego w znacz-nej mierze na budowę nowego salonu przy dzisiejszym pl. Wolności. Czterech arystokratów w tym celu żyrowało pożyczkę w wysokości 30 tys. marek. Byli to Olgierd Czartoryski ze Starego Sielca, Adam Antoni Czartoryski z Dubina ‟ Wielkiego Boru, Władysław Kościelski z Miłosła-wia, Franciszek Kwilecki z Dobrojewa. Por. KWILECKI 2004, s. 132.

82 MODERSKA 1961, s. 133.

83 Por. korespondencję Jana i Tytusa Działyńskich w Bibliotece Kórnickiej PAN czy kore-spondencję Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej i Josephine Rousset w Bibliotece XX Czarto-ryskich w Krakowie. Przykładowo również korespondencję Jana Działyńskiego z Ignacym J. Kraszewskim w sprawie znalezienia nabywcy dla kolekcji sztychów pisarza, gdy ten ostatni znalazł się w niekorzystnym położeniu. Por. Korespondencja I. J. Kraszewskiego w Bibliotece Jagiellońskiej, sygn. 6498 IV.

84 TUDESQ 1988, s. 131. Na temat kształcenia arystokracji we Francji, por. SAINT- -MARTIN 1988; LIEVEN 1992, s. 161‟180.

85 Jak pisał W. Molik: „W środowiskach tych [ziemiańskich ‟ przyp. aut.] uważano jednak zarazem, że najlepsze przygotowanie do przyszłej działalności publicznej umożliwia dłuższy

czyli studia, na co wpływ miały również zmiany prawne w Prusach. Warun-kiem objęcia jakiegokolwiek urzędu w pruskiej administracji państwowej było zdanie matury. Z tego powodu Tytus Działyński posłał w latach 40. syna do Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu86. Podobnie czynili inni arysto-kraci87, a wśród nich szczególnie wyróżniał się Ignacy hr. Bniński, odbierając staranne wykształcenie wyższe.

Zdobyte kwalifikacje umożliwiały arystokratom europejskim karierę pań-stwową, przy czym wybierali oni pracę parlamentarną, dyplomatyczną bądź wojskową. Na ziemiach polskich sytuacja w tym względzie była różnorodna.

Zmiany ustrojowe w monarchii Habsburgów i Królestwie Pruskim po Wiośnie Ludów umożliwiły Polakom udział w pracach parlamentarnych w Wiedniu88 i Berlinie89. Arystokraci z Wielkopolski zasiadali w sejmie pruskim od 1850 r., a od 1854 r. angażowali się w prace Koła Polskiego w Berlinie. Ich działalność parlamentarna szczególnie widoczna była w latach 80. i 90. XIX wieku, kiedy to większość z nich należała do grona posłów ugodowców w parlamencie berlińskim90. Oprócz zasiadającego od 1854 r. w pruskiej Izbie Panów Ignacego hr. Bnińskiego, w pracach Izby Deputowanych uczest-niczyli Seweryn hr. Mielżyński (kadencja 1859‟1861) i Jan hr. Działyński (kadencje: 1862, 1862‟1863)91. Edward Aleksander hr. Raczyński był po-słem w sejmie galicyjskim (kadencja: 1889‟1895).

Na ogół arystokraci byli zwolennikami ideologii konserwatywnej, która narodziła się w pierwszej połowie stulecia jako odpowiedź na rewolucję fran-cuską i sprzeciw wobec wszelkich ruchów rewolucyjnych. Arystokraci polscy podzielali zdanie teoretyków nowej ideologii (Karola Ludwika von Hallera, Józefa de Maistre) co do utrzymania przywilejów stanowych w społeczeń-stwie, gwarantujących istnienie dotychczasowych podziałów społecznych92. Te przekonania nie raz były wystawione na próbę w obliczu XIX-wiecznych zrywów narodowowyzwoleńczych, które zawsze miały charakter wystąpień przeciwko obowiązującym prawom. Wówczas jednak nad przekonaniami

________________

pobyt w niemieckich ośrodkach uniwersyteckich, gdzie panują warunki pozwalające na pozna-nie instytucji i systemu politycznego państwa zaborczego”. Cyt. za: MOLIK 1989, s. 57.

86 POTOCKI 1980, s. 25.

87 Arystokraci wielkopolscy często wybierali dla swoich synów poznańskie Gimnazjum Marii Magdaleny. Ukończyli je: Roman Adam ks. Czartoryski (1859), Zygmunt ks. Czartoryski (1875), Franciszek hr. Kwilecki (1854), Józef hr. Mielżyński (1843), Leon Fryderyk hr. Skó-rzewski (1864), wielu przedstawicieli rodu hr. Żółtowskich. Por. BIAŁOBŁOCKI 1995, s. 32‟33, 76, 88, 118, 148‟149.

88 KALEMBKA 2001.

89 Por. PŁYGAWKO 2011; MOLIK 1994; OKONIEWSKA 1994.

90 TRZECIAKOWSKI 1960; TRZECIAKOWSKI 1972; ŁYSOŃ 2012.

91 TRZECIAKOWSKI 2008, s. 483‟484.

92 ŻYWCZYŃSKI 1996, s. 209‟213.

konserwatywnymi patriotyzm brał górę w imię walki o niepodległość. Ale po 1863 r. zdecydowana większość polskiej arystokracji popierała ideologię konserwatywną, a tym samym optowała za utrzymaniem podziałów społecz-nych, przodującej roli szlachty w społeczeństwie oraz silnego przywiązania do religii katolickiej93.

Kariera w dyplomacji, zarezerwowana tradycyjnie od wieków dla magna-terii w Polsce i arystokracji w innych państwach europejskich, w XIX wieku była celem niewielu arystokratów z Wielkopolski. Służba dyplomatyczna wiązała się z osiągnięciem wysokiej pozycji na pruskim dworze królewskim, a powołanie do niej było wyrazem zaufania, jakim władca obdarzał kandyda-ta. Dyplomatami w służbie króla pruskiego zostawali więc tylko bardzo nie-liczni polscy arystokraci, utrzymujący bliskie stosunki z domem panującym w Prusach. Prawie zawsze byli oni niechętnie traktowani przez Polaków i już w XIX wieku panowało przekonanie o tym, że ulegają bądź ulegli „zniemcze-niu”. Przykładem arystokratów polskich, rozwijających karierę w dyplomacji pruskiej, byli: Atanazy hr. Raczyński (minister króla pruskiego w Lizbonie i Madrycie)94, Hugon hr. Radoliński (1840‟1914) (dyplomata na placówkach we Florencji, Stuttgarcie, Paryżu, Madrycie, Dreźnie, Konstantynopolu, Pe-tersburgu i Paryżu)95 i Bogdan hr. Hutten-Czapski (1851‟1937) (tajny wy-słannik cesarza Wilhelma I do Włoch, Francji, Rosji i Rumunii)96.

Również niezbędnym warunkiem kariery wojskowej arystokraty z tere-nów Królestwa Prus było utrzymywanie bliskich stosunków rodu z dworem królewskim w Berlinie. W państwie pruskim od czasów Fryderyka II najważ-niejsze funkcje w wojsku zarezerwowano dla arystokratów, cieszących się szczególnym zaufaniem króla i wyróżniających się postawą wierności wobec monarchy. Z polskich rodów taki status uzyskali Radziwiłłowie. Spokrewnie-ni z Hohenzollernami Spokrewnie-nierzadko dla swoich synów wybierali karierę w woj-sku. Syn Antoniego ks. Radziwiłła, namiestnika Wielkiego Księstwa Poznań-skiego w latach 1815‟1830, Fryderyk Wilhelm ks. Radziwiłł (1797‟1870) był generałem piechoty, gubernatorem wojskowym Brandenburgii, pierwszym generalnym inspektorem twierdz. Jego młodszy brat Bogusław Radziwiłł (1809‟1873) ukończył służbę wojskową w stopniu kapitana, a od 1870 r.

mógł posługiwać się tytułem generała majora97.

________________

93 Por. KRÓL 1985.

94 Na ten temat por. HOLSTE 2011.

95 KĄSINOWSKA 2012, s. 169‟182.

96 B. Hutten-Czapski wysyłany był z poufnymi misjami dyplomatycznymi przez cesarza Wilhelma I, pełnił również na dworze berlińskim rolę eksperta ds. stosunków watykańskich oraz sprawował funkcję doradczą przy kanclerzach Bülowie i Bethmann-Hollwegu. Swoją karierę opisał we wspomnieniach: HUTTEN-CZAPSKI 1936. Biografia B. Hutten-Czapskiego:

GRYSIŃSKA-JARMUŁA 2011.

97 KWILECKI 2004, s. 398‟405; ZIELIŃSKA 1996, s. 36‟37.

Brak takiego poparcia, jakim przykładowo ze strony panującego dworu cieszyli się Radziwiłłowie, uniemożliwiał, a przynajmniej bardzo utrudniał karierę oficerską innym polskim arystokratom. Dobitnym przykładem są perypetie Jana hr. Działyńskiego w wojsku pruskim. Młody dziedzic Kórnika od początku traktowany był przez zwierzchników podejrzliwie i został w koń-cu przeniesiony do rezerwy pod pretekstem podejrzeń o rozprowadzanie wśród żołnierzy zakazanych polskich książek98. Nie ulegało wątpliwości, że w pruskim systemie wojskowym, polscy arystokraci mogli osiągnąć najwyższe stopnie jedynie przy poparciu dworu królewskiego.

Możliwość kariery w dyplomacji i wojsku nie mogły cieszyć się więc zain-teresowaniem polskich arystokratów. Zdecydowana większość z nich próbo-wała swoich sił w pracach parlamentarnych, a uprawianie polityki regularnie sprowadzało arystokratów do większych miast99. Oprócz posiadania siedziby rodowej, umiejscowionej na terenie rodzinnego majątku, arystokracja dyspo-nowała (albo przynajmniej wynajmowała) również pałacem w mieście. Mia-sta oferowały arystokratom rozrywki, możliwości spotkań w swoim gronie i zabawy sezonowe. Kiedy przebywanie mężczyzn w dużych miastach wiąza-ło się z ich aktywnością polityczną, kobiety wypełniały swoje obowiązki to-warzyskie oraz angażowały się w działalność dobroczynną100.

Wielkopolscy arystokraci oprócz majętności na wsi, posiadali również bądź wynajmowali nieruchomości w miastach.

Raczyńscy, oprócz pałacu w Rogalinie, posiadali: do 1826 r. pałac miejski w Warszawie101, a do 1819 r. kamienicę przy rynku poznańskim102. W 1829 r.

Edward Raczyński ukończył budowę gmachu biblioteki, w którym

znajdowa-________________

98 Władze pułku, w którym pełnił służbę Działyński, przeprowadziły śledztwo w tej spra-wie, ale nie udało się udowodnić, że książka O prawdach żywotnych narodu polskiego H. Ka-mieńskiego była własnością Jana. Por. MĘŻYŃSKI 1987, s. 26‟34.

99 WASSON 2006, s. 84.

100 Na temat rozwoju towarzystw dobroczynnych na terenie Wielkopolski w drugiej poło-wie XIX poło-wieku, por. SZAFER 2000.

101 Świadomą działalność zmierzającą do zaakcentowania splendoru rodu, ale również zamiłowanie do dworskiego życia należy przypisać Kazimierzowi Raczyńskiemu (1739‟1824), fundatorowi pałacu w Rogalinie, który po osiągnięciu wysokich stanowisk i pozycji w Wielko-polsce, został marszałkiem nadwornym i przeniósł się do Warszawy. W 1780 r. posiadał pałac w Rogalinie, kamienicę przy rynku w Poznaniu i pałac przy ul. Długiej w stolicy (obecnie siedzi-ba Archiwum Głównego Akt Dawnych). Ten stan posiadania rodziny Raczyńskich zmienił się po podziale rodzinnego majątku między braćmi Edwardem i Atanazym. Poznańska kamienica została sprzedana prawdopodobnie w 1816 r., w 1829 r. Edward Raczyński ukończył budowę pałacu, pełniącego również funkcję biblioteki publicznej w Poznaniu. Natomiast Atanazy Ra-czyński sprzedał w 1826 r. pałac w Warszawie, a w 1827 r. nabył parcelę w Poznaniu. Por.

RACZYŃSKI 2003, s. 71; PIETRASZAK 2011.

102 LESZCZYŃSKA 2003.

ło się do 1870 r. mieszkanie rodziny Raczyńskich103. Nie korzystał jednak z niego Edward Aleksander Raczyński, który dzielił czas między Kraków, Lwów, Rogalin i Paryż. W Krakowie jego rodzina spędzała zimy ‟ najpierw w pałacu Potockich Pod Baranami104, później we własnej kamienicy przy ul. Szpitalnej. Raczyński w latach 1889‟1895 regularnie odwiedzał Lwów, gdzie jako poseł z okręgu nowotarskiego brał udział w obradach sejmu galicyjskiego105. Zatrzymywał się tam w Hotelu Francuskim106. W czasie co-rocznego majowego pobytu w Paryżu początkowo mieszkał w domu kuzyna swojej żony Róży, Ksawerego Władysława hr. Branickiego107. Najprawdopo-dobniej później zatrzymywał się w hotelach. Od 1909 r. Raczyńscy dyspono-wali również pałacem w Warszawie. Syn Róży z pierwszego małżeństwa, Adam hr. Krasiński, ordynat na Opiniogórze, zapisał jej i swojemu przyrod-niemu bratu Edwardowi Bernardowi Raczyńskiemu pałac Krasińskich na Krakowskim Przedmieściu, który służył Raczyńskim do 1939 r.108

Działyńscy oprócz rodowego zamku Kórnik, posiadali pałac w Poznaniu;

jednak bardzo rzadko spędzali w nim dłuższy czas i z pewnością nie

jednak bardzo rzadko spędzali w nim dłuższy czas i z pewnością nie

W dokumencie WYBÓR I KONIECZNOŚĆ (Stron 185-197)