• Nie Znaleziono Wyników

Jacek Skorus

Wielu obserwatorów dzisiejszych mediów określa kulturę przez nie pokazywaną i promowaną jako celebrycką. Wszyscy mamy poczucie, że te „sławy”, „znakomitości” — bo tak należy tłumaczyć ten angielski ter-min, są całkowicie pozorne, sztuczne, wykreowane, ale w jakiś sposób cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Ich wpadki, rozebrane zdjęcia, miłostki i rozstania, problemy zdrowotne na Pudelku, Nocoty czy innych portalach plotkarskich są wydarzeniami. Podobnie politycy coraz bar-dziej stają się celebrytami, tabloidalne media zmuszają ich do odkrywania najbardziej osobistych i kompromitujących spraw. Wiele sami kreują, co trzeba stanowczo podkreślić — wystarczy przypomnieć w tym miejscu love story byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza i jego wybranki Iza-bel. Takimi przykładami czynnego w polityce celebryty mogą być Ryszard Kalisz czy Janusz Palikot. W świecie polityki, środowiskach serialowych aktorów czy estradowych artystów te zjawiska spowszedniały tak bar-dzo, że nie ma sensu się nimi zajmować — są niejako naturalne. Może zdumiewać, że całe ich życie jest wystawione na widok publiczny, często bez względu na koszty — ze strony widowni towarzyszy temu uczucie schadenfreude, radości z cudzego nieszczęścia, ale nie należy się tu doszu-kiwać głębszego sensu.

Warto jednak przyjrzeć się innemu aspektowi odsłaniania swoich intym-nych, osobistych spraw w mediach. Przykłady, które chciałem omówić, ukazały się w ciągu kilku miesięcy 2011 roku w programie informacyjnym TVP 2 Panorama, a autorką omawianych materiałów dziennikarskich jest redaktor Anna Morawska. Bohaterowie jej felietonów to ludzie skromni, biedni, dotknięci chorobą, jakimś nieszczęściem, często z tzw. marginesu

Panorama TVP 2

69

„O pomoc wołam, pani redaktor”…

społecznego, którzy decydują się opowiedzieć o dramatycznych, sytuacjach dotąd nieujawnianych w programie newsowym, gdzie relacja trwa przecięt-nie 2—2,5 minuty. Czas trwania programu jest tu ważny, o wiele łatwiej

„otworzyć” człowieka w ciągu wielu dni realizacji reportażu czy filmu dokumentalnego niż w ciągu godziny czy dwóch, bo zaledwie tyle trwa przygotowanie materiału newsowego. Warto zwrócić uwagę na kilka aspek-tów tego odsłaniania intymności w serwisie informacyjnym — zastanowić się nad przyczynami tego, że bohaterowie pokazywanych materiałów chcą mówić o sobie, oraz nad środkami warsztatowymi, filmowymi i narracyj-nymi, jakie w takich przypadkach stosują dziennikarze telewizyjni, aby osiągnąć zamierzony efekt. Zawsze jest to bowiem kreacja, nigdy zaś tylko zapis dokumentalny; wiążą się z tym także istotne kwestie etyczne1.

Zastanawiając się nad powodami, dla których pokazywani bohatero-wie chcą ujawniać swoje dramaty, można wskazać przede wszystkim dbohatero-wie kategorie:

spowiedź i katharsis,

■ wołanie o pomoc.

Katharsis (z greki ‘oczyszczenie’) to jedna z podstawowych cech tra-gedii, zwłaszcza antycznej (Arystoteles 2008: rozdział VI). Celem sztuki w teatrze antycznym było wzbudzenie u widza litości i trwogi, aby w ten sposób oczyścić jego umysł z tych uczuć. Odbiorca, odczuwając litość i trwogę, bunt i cierpienie, dociera do zrozumienia tajemnicy losu, pogodze-nia się z nim, akceptacji zbiorowej mądrości i doświadczepogodze-nia społecznego.

We współczesnej psychologii mechanizm ten, dzięki pracom Josefa Breu-era i Siegmunda Freuda (tzw. tBreu-erapia katartyczna) powstałym w oparciu o psychoanalizę Anny O. (właściwie Bertha Pappenheim), podczas której zajęli się zwalczaniem trapiącej ją „zarazy” (histerii), okazuje się skuteczny.

Dzięki tropieniu i wypowiedzeniu prawdy (Freud i Breuer odwoływali się do Króla Edypa Sofoklesa), udaje się uwolnić pacjenta od cierpienia — odreagowuje on zablokowane napięcia, stłumione emocje, skrywane myśli i wyobrażenia. Przyczyną problemów są często traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, które podlegały restrykcyjnej kontroli mechanizmów obron-nych, ego lub — co ważne — kontroli społecznej (Stachowski 2000). Kat-harsis to także oczyszczenie duszy za pomocą doznania artystycznego, sztuki. Uwolnieniu podlegają przede wszystkim kompleksy psychiczne, które wpływały destrukcyjnie na osobowość, świadomość. O ile jednak w tragedii antycznej katharsis dokonywało się w przestrzeni teatralnej, przy

1 Podczas konwersatorium Osobiste — prywatne — intymne w przestrzeni publicznej (17 listopada 2011) red. Anna Morawska z Panoramy prezentowała na ekranie omawiane przy-kłady, projekcję wzbogacając opowiadaniem o kulisach ich realizacji, co trudno oddać w krótkim artykule; pokaz spotkał się z dużym zainteresowaniem i żywą reakcją uczest-ników. W dalszej części artykułu niektóre przykłady zostaną szerzej omówione.

70 Jacek Skorus

współudziale stosunkowo nielicznej widowni, to w przypadku „wyznania”

w serwisach informacyjnych mamy do czynienia z ogromnym audytorium, choć ten, który „wyznaje”, rzadko zdaje sobie z tego sprawę i rzadko się nad tym zastanawia.

Spowiedź to jeden z najważniejszych w tradycji chrześcijańskiej (zarówno u katolików, jak i anglikanów oraz prawosławnych) sakramen-tów — sakrament pokuty i pojednania. Polega na wyznaniu przez wier-nego, zwanego „penitentem”, grzechów duchownemu (spowiednikowi).

Katechizm określa ją jako sakrament, w którym Pan Jezus ustami kapłana odpuszcza nam grzechy po chrzcie popełnione (Katechizm Kościoła Katolickiego 1994: rozdział II, art. 4, 1422—1424, 1430—1432). Najważniejszą częścią spowiedzi jest wyznanie grzechów i otrzymanie rozgrzeszenia.

Odbywa się w konfesjonale (z łaciny confesio — ‘wyznanie’), co ma zapew-nić intymność, tajemnicę spowiedzi. Jest to niezwykle ważne, tajemnica spowiedzi jest niezłomna. Żeby spowiedź była skuteczna, musi najpierw zaistnieć rachunek sumienia, później żal za grzechy (skrucha), postano-wienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie za grzechy Panu Bogu i bliźniemu. Tajemnicę spowiedzi przestrzega się w sposób abso-lutny, a kapłan wobec penitenta musi się zachować tak, jakby spowiedzi w ogóle nie było. Podstawę sakramentu stanowi Ewangelia Jana, w której Jezus nadaje uczniom władzę odpuszczania i zatrzymywania grzechów.

W programach telewizyjnych — czy to będą widowiska typu talk show, reportaże, czy serwisy informacyjne — mamy oczywiście do czynienia z czymś w rodzaju „spowiedzi”, to bardzo specyficzne ujawnienie „zła”.

Różnica jest zasadnicza — telewizyjne „wyznania” nie są czynione w tajem-nicy, wręcz przeciwnie — publicznie, przywodzą raczej na myśl zrzuce-nie jakiegoś ciężaru, czasami są po prostu próbą zaistzrzuce-nienia, ogrzania się w blasku „swojego kwadransa sławy”.

Drugą kategorię powodów, dla których ludzie ujawniają najintymniej-sze sprawy w wiadomościach, jest wołanie o pomoc. Ma to w polskich (i nie tylko) mediach wieloletnią tradycję, liczba programów interwencyjnych, ich popularność pokazują, że często telewizja to ostatnia deska ratunku w walce o zdrowie, godność, swoje prawa. W takim przypadku ujawnienie pry-watności, często intymnych problemów, ma jednak cel bardziej utylitarny, łatwiej nam zrozumieć motywy, jakimi kierują się bohaterowie programów.

Przykładami ilustrującymi kategorię spowiedzi i katharsis były historie:

■ rodziny Żaków ze Szczecinka, w której ojciec Zbigniew Żak pił i bił całą rodzinę, bo… nie potrafił zarobić na utrzymanie dziesięciorga dzieci, próbował popełnić samobójstwo, trafił na terapię w ośrodku dla spraw-ców przemocy w rodzinie. Wreszcie nastąpił wstrząs, przełom — bohater materiału podjął leczenie, starał się odbudować swoje życie, a swoiste wyznanie winy służyło jego terapii.

71

„O pomoc wołam, pani redaktor”…

■ młodej kobiety z Łodzi, która żyje, bo inna młoda kobieta przeczytała jej wpis na portalu i uznała, że nie może zlekceważyć zdania: „[…] połknę-łam garść tabletek, chcę przestać istnieć”. Zawiadomiła policję, która zidentyfikowała komputer, ustaliła adres i udało się w ostatniej chwili uratować nieprzytomną internautkę. W tle dramatu kryła się głęboka depresja, choroba ciągle w Polsce wstydliwa.

■ Łukasza, który jest „chłopakiem do wynajęcia”, może być partnerem dziewczyny na studniówce czy weselu, ale jeśli zdarzy się coś więcej, to kto wie — wyznaje bez skrępowania przed kamerą i mówi o stawkach, jakie bierze za usługę.

Przykładami ilustrującymi kategorię wołania o pomoc były felietony opowiadające o:

■ samotnym, umierającym na raka ojcu, który szuka dla trójki dzieci rodziny zastępczej. Jan Szweda z Bydgoszczy jest dobrym, kochającym rodzicem; cała rodzina żyje w biedzie, ale jest bardzo ze sobą związana, młodsze rodzeństwo opiekuje się najstarszym, czternastoletnim Nor-bertem, który ma zespół Downa. Dzieci dobrze się uczą, są zadbane, niestety — jeśli nie znajdzie się dla nich rodzina zastępcza po śmierci ojca, któremu zostały tylko tygodnie życia, zostaną rozdzielone. Po kilku tygodniach reporterka wraca do dramatu rodziny Szwedów — udaje się znaleźć rodzinę zastępczą, którą akceptują dzieci i ich ojciec. Po raz trzeci kamera Panoramy pokazuje sytuację rodziny już po śmierci Jana — dzieci są w rodzinie zastępczej razem, starają się budować nowe życie.

■ dramatycznej sytuacji rodziny Górników poszkodowanej w powodzi.

Wzięli sześć tysięcy kredytu, żeby wyremontować zalane mieszkanie na wrocławskim Kozanowie. Niestety, małżonkowie stracili pracę, rosły odsetki, których nie byli w stanie spłacać, pojawił się komornik. Po zablo-kowaniu przez bank (bezprawnie) świadczeń ZUS-owskich rodzina zna-lazła się w tragicznej sytuacji, ojciec dostał wylewu, matka poroniła. Po ukazaniu się materiału w Panoramie bank odblokował konto niesłusznie zajęte przez komornika, a Krajowa Rada Komornicza zdecydowała się pomóc bohaterom reportażu, o czym Anna Morawska poinformowała w kolejnym programie.

■ niezwykłej historii chorej na białaczkę Pauliny, która ma rzadką grupę krwi i trudno znaleźć dla niej dawcę szpiku. Paulina miała brać ślub w Dąbrowie Górniczej, ale bez transfuzji było to niemożliwe. Po poka-zaniu jej historii w Panoramie znalazła się osoba z poszukiwaną grupą krwi, bohaterka wzięła ślub i oczekuje na przeszczep szpiku.

■ szesnastoletnim Sebastianie, który wpadł w szał i pobił rodziców, bo wyłączyli mu Internet, w którym „przebywał” przez kilkanaście godzin bez przerwy. Ojciec chłopca mówi o tym przed kamerą, zrozpaczony i zdezorientowany — rodzice nie potrafią sobie z taką sytuacją poradzić.

72 Jacek Skorus

Jest to pretekstem do rozmowy ze specjalistami od uzależnień, którzy proponują pewne rozwiązania.

Realizacja tego rodzaju mocnych, dramatycznych materiałów dzienni-karskich stawia przed autorem, ale i całą redakcją, wiele trudnych proble-mów. W sferze warsztatu dziennikarskiego kluczowa jest kwestia „smaku”

— jak pokazać tak tragiczne, intymne sprawy i wyznania, by z jednej strony zainteresować widza (musi to być więc udramatyzowane), z drugiej — uszanować godność, prawo do ochrony wizerunku bohatera (zwłaszcza dziecka, którego dobro jest w polskim prawie chronione w sposób szcze-gólny). Inaczej — na co sobie można pozwolić w telewizji? To bardzo trudne pytanie i nie ma na nie jednej odpowiedzi. Obnażyć zbrodniarza? Tak!

Obnażyć ofiarę? Nie! Bywa jednak, że trudno znaleźć czytelną granicę, jest tu obecne nieustanne napięcie między charakterystyczną dla współ-czesnej kultury „estetyzacją codzienności” a ukazaniem „prawdy”, jak by jej nie nazwać.

W przypadku materiałów Panoramy, które zostały zaprezentowane w trakcie konwersatorium Osobiste — prywatne — intymne w przestrzeni publicznej, mamy do czynienia z kilkoma niezwykle istotnymi czynnikami wpływającymi na ich społeczny odbiór. Spróbujmy je przybliżyć.

Po pierwsze — ważny jest kontekst, osadzenie takich materiałów w strumieniu innych informacji, szeroki horyzont denotacji i konotacji

— społeczny, polityczny, językowy, obrazowy, psychologiczny i faktogra-ficzny. Dla przykładu — mocna, dramatyczna informacja filmowa poprze-dzająca dany temat w szpiglu wzmacnia jego zapamiętanie; jeśli następuje po nim, może osłabiać jego wymowę, wypierać z pamięci.

Po drugie — ważna jest multimodalność informacji telewizyjnych. Swoją rolę w odbiorze mają obraz, dźwięk, grafika, efekty, muzyka. Ich wzajemne relacje, montaż, wreszcie technologia, jaka za tym stoi, nie pozostają bez wpływu na wymowę danego tematu. Na manipulacje technologiczne (bez których nie da się opowiedzieć złożonej rzeczywistości w dwie minuty) nakłada się cała etyczna, ale i polityczna rola telewizji z jej złożoną struk-turą, postępującą komercjalizacją, wymuszającą upraszczanie i dramatyzo-wanie wszystkiego w poszukiwaniu oglądalności, za którą idą pieniądze.

Po trzecie — ważne wydają się pytania: czy media (a zwłaszcza tele-wizja) umacniają naszą ludzką predyspozycję do współczucia i zaangażo-wania w sytuacje odległych „innych”, czy może przyczyniają się, poprzez masowość i multiplikację przekazów, do znużenia i zobojętnienia widowni?

Inaczej mówiąc: czy obraz cierpienia może pobudzać do działania? Jeśli tak, to kogo i z jakim skutkiem? A może cierpienie w swojej „masie” zobojętnia, nie ma dla widza znaczenia (na zasadzie: znów „ściana płaczu”)?

Po czwarte — warto zastanowić się nad czysto filmową stroną realiza-cji tego rodzaju tematów — zastosowanie zbliżeń, odpowiednich ruchów

73

„O pomoc wołam, pani redaktor”…

kamery, oświetlenia, montażu; wszystko to są techniki wysoce manipula-cyjne, które jednak mogą służyć dobru! Mogą także szkodzić. Gdzie leży granica? To codzienny dylemat reporterów i wydawców, za każdym razem rozwiązywany na nowo; tu nie ma żelaznych reguł, są tylko ogólne stan-dardy kodeksów etycznych poszczególnych nadawców.

Wymowny jest tu paradoks Kevina Robinsa, który mówi o tzw. intym-nym dystansie (intimate detachment) — telewizja stara się tworzyć poczu-cie bliskości, ale w rzeczywistości sprzyja oddaleniu. Technologia utrzy-muje ludzi w złudzeniu, że uczestniczą w życiu publicznym, podczas gdy naprawdę „cofają się w słuchaniu i patrzeniu” (Adorno 1990: 270). Tech-nologia „sterylizuje” rzeczywistość, „pozbawia prawdziwe życie nama-calnych wrażeń, odzierając zapośredniczone cierpienie z jego nieodpartej fizyczności i spychając je do świata pikselowej fikcji” (Chouliaraki 2008:

309). Źle użyta technologia zaburza więc autentyzm, a łączność z cierpie-niem jest zakłócana poprzez domowe warunki oglądania (na zasadzie:

„jaka piękna katastrofa”, cytując Greka Zorbę). Media dostarczają tym samym perwersyjnej przyjemności ekshibicjonizmu. Ważne są tu trzy aspekty gatunku, jakim są wiadomości telewizyjne:

■ sposób prezentacji tekstu wiadomości (prezenter, obraz, głos, miejsce w szpiglu);

■ zgodność werbalno-wizualna (redundancja audio-wideo może przybie-rać różne formy — obraz może wzmacniać słowa, słowa mogą wzmac-niać obraz, obie ścieżki mogą być wobec siebie kontrapunktem itd.2), która jest kluczowym warunkiem spójności komunikatu;

■ wartość estetyczna tekstu wiadomości, która jest rezultatem użycia środ-ków językowych, retorycznych, ikonicznych wiązanych w procesie mon-tażu w jedność semantyczną.

W rezultacie, jak zauważa Lilie Chouliaraki, mamy do czynienia z trzema rodzajami realizmu:

■ realizmem percepcyjnym, opierającym się na fizjologii widzenia, przy-wołującej namacalną rzeczywistość faktów, które przecież widać!

■ realizmem kategorycznym, przejawiającym się w rzeczywistości uczuć

— decydują tu nie tyle fakty, ile emocje, które one wywołują;

■ realizmem ideologicznym, odwołującym się do głęboko zakorzenionych przekonań widza na temat tego, jak wygląda czy też powinien wyglą-dać świat.

Wyróżnione przez L. Chouliaraki rodzaje realizmu są formami reali-zmu psychologicznego, „rodzaju wiedzy o świecie odwołującego się do naszej wrażliwości emocjonalnej i moralnej, nie zaś naszego poszukiwania

2 Szerzej piszę o tym w mojej dysertacji doktorskiej Retoryka informacji. Mechanizmy perswazji w informacji telewizyjnej, przygotowanej pod kierunkiem prof. Jacka Warchali na Uniwersytecie Śląskim, tekst niepublikowany, s. 276—285.

74 Jacek Skorus

faktów” (Chouliaraki 2008: 318). Niestety, z moich ponad trzydziestolet-nich doświadczeń reportera, wydawcy i szefa redakcji informacyjnych TVP wynika, że zdecydowana większość dziennikarzy (wszystkich mediów, nie tylko stacji telewizyjnych) nie ma świadomości tych mechanizmów, stąd stale pojawiające się przypadki przekraczania granic przyzwoitości, naru-szania „nienaruszalnych”, wydawałoby się, tabu. Ostatnim drastycznym przykładem była sprawa Madzi z Sosnowca; jej tragedia stała się wręcz medialnym serialem, w którym pojawiły się wszystkie elementy „trój-kąta dramatycznego” — ofiara (półroczna Madzia), zbrodniarz (wyrodna matka) i wybawca (detektyw Rutkowski) — niestety, bez żadnych moral-nych i etyczmoral-nych hamulców (opublikowanie nagrania z prowokacji detek-tywa). Ujawniła się przy tej sprawie cała naskórkowość, powierzchow-ność współczesnych mediów masowych, których jedynym celem jest cel ekonomiczny, a droga do jego realizacji wiedzie przez bezwzględną walkę o widza. Fetyszyzacja ratingu, który staje się jedynym kryterium oceny programu, powoduje, że decyzje nadawcy o tym, „co ważne społecznie”, przesuwają się w stronę: „chcą to oglądać”, więc im to dajmy.

Panorama zalicza się do grupy programów, w których ciągle obecna jest dbałość o standardy etyczne i zawodowe, potwierdzają to liczne badania trackingowe — widzowie mają do tego serwisu zaufanie. Wymaga to jednak stałej troski o podnoszenie poziomu warsztatowego reporterów, szkoleń i wypracowania w zespole swoistego hamulca powstrzymującego przed pójściem w stronę nadmiernej sensacji, bez względu na wyniki telemetrii.

W szerszej skali istnieje potrzeba zmian w metodach kształcenia dzien-nikarzy oraz dobrej edukacji medialnej w szkole, której obecnie nie ma w programach nauczania.

Literatura

Adorno T.W., 1990: Telewizja jako ideologia. W: Sztuka i sztuki. Wybór esejów. Warszawa.

Arystoteles, 2008: Retoryka. Retoryka dla Aleksandra. Poetyka. Warszawa.

Chouliaraki L., 2008: W stronę analityki mediacji. W: Duszak A., Fairclough N., red.: Krytyczna analiza dyskursu. Kraków.

Katechizm Kościoła Katolickiego, 1994. Pallotinum.

Skorus J., 2011: Retoryka informacji. Mechanizmy perswazji w informacji telewizyjnej, praca dok-torska, Uniwersytet Śląski, Katowice [komputeropis].

Stachowski R., 2000: Historia współczesnej myśli psychologicznej od Wundta do czasów współczes-nych. Warszawa.

75

„O pomoc wołam, pani redaktor”…

Jacek Skorus

“Dear Ms. Reporter, I call for your help”

On certain types of intervention television programmes

Summary

The author looks at a different aspect of revealing one’s own intimate and personal business than the one ingrained in the celebrity culture in the media. The examples under analysis were published within the scope of several months in 2011 in Panorama, an informa-tive programme of the TVP 2, them being journalist materials edited by Anna Morawska.

The characters of these features are modest, poor, ill, and unhappy people often from the so called social margin that decide to tell a story of their dramatic, traumatic and hidden experiences in a news programme where the duration time ranges usually from 2 to 2.5 minutes on average. The duration time is important here because it is easier to “open”

somebody after a few days of making a reportage or a documentary than an hour or two as it is what the making of the news material takes.

The article raises such issues as the reasons that make the material characters talk about themselves (the author points to two main things, namely confession and catharsis, as well as call for help), and workshop, film and narration tools used in such cases by tel-evision journalists in order to reach the aim. It is always a creation and never just a docu-mentary record, and it is also a matter of ethics.

Key words: revealing privacy, intervention journalism

Jacek Skorus

„Frau Redakteurin, ich rufe um Hilfe”

Zu bestimmten Typen der Fernsehinterventionssendungen

Zusammenfassung

In seinem Artikel untersucht der Verfasser andere Beweggründe für die Offenbarung seiner eigenen intimen Sachen in Massenmedien, als es bei der Kultur der Promis der Fall ist. Die hier angebrachten Beispiele stammen aus der binnen einiger Monate des Jahres 2011 ausgestrahlten TV-Nachrichtensendung TVP 2 Panorama, deren Urheberin die Redakteurin Anna Morawska ist. Die Helden von ihren Feuilletons sind bescheidene, arme, von einer Krankheit befallene, von einem Unglück betroffene und häufig den sog. sozialen Randgrup-pen gehörenden Menschen, die sich entschieden haben, von ihren dramatischen, geheimen Problemen in den ca. 2—2,5 Minuten dauernden News zu erzählen. Die Laufzeit der Sen-dung ist hier sehr wichtig — es ist zwar viel leichter einem Menschen seine Bekenntnisse innerhalb von mehreren Tagen (Realisation der Reportage oder des Dokumentarfilms), als während einer oder zwei Stunden (Nachrichtenerstellung) herauszuziehen.

Der Verfasser berührt auch andere Themen: die Ursachen dafür, dass sich die Helden bei jemandem aussprechen wollen (er weist auf zwei Hauptgründe hin: Beichte u. Kat-harsis und Hilferuf); die von den Fernsehjournalisten angewandten und dem Erreichen des beabsichtigten Zwecks dienenden professionellen Mittel. Oben genannte Sendung ist zwar nie lediglich eine Dokumentaraufzeichnung; sie ist immer eine Darbietung, mit der wichtige ethische Fragen einhergehen.

Schlüsselwörter: Privatsphäre, Enthüllung der Privatsphäre, Interventionsjournalismus