• Nie Znaleziono Wyników

Od white cube do kultury sieci

W dokumencie Medialab. Instrukcja obsługi. (Stron 49-55)

Koncepcje tu prezentowane, poza kilkoma wyjątkami, nie wykroczyły dotąd poza pole polityki kulturalnej, ale miały i mają wpływ na praktyki artystyczne, i to poprzez nie kultu-ra sieci zaczyna być bkultu-rana pod uwagę przez centkultu-ra artystyczne i instytucje. Odniesienie do nowych praktyk artystycznych odpowiada potrzebie naszkicowania polityki interwencyjnej i stworzenia narzędzi opartych na głębszej (wynikającej z przeżyć i doświadczeń) wiedzy na temat socjalizacji sieciowej, bez której byłoby trudno opracowywać programy dotyczące in-frastruktury, szkolenia i promocji nowych manifestacji kulturalnych.

Niektóre instytucje artystyczne zaczęły uwzględniać programy, które eksplorują i eks-ploatują procesy komunikacyjne jako nową dyscyplinę artystyczną. Celem nie jest przechowy-wanie lub wystawianie finalnych dzieł, będących produktami samej komunikacji (jak w przy-padku MEIAC), ale raczej podkreślenie ich samoistnej artystycznej wartości, odrębnej od ich materialności. Poniżej zaprezentuję kilka możliwości, jakie kultura sieci może dostarczyć poli-tyce kulturalnej, gdyż wiąże się ona z promowaniem nowych praktyk, komunikacją kulturową i demokratyzacją.

Barcelońska fundacja Antoniego Tàpies powstała w 1984 roku, aby promować wiedzę i studia nad sztuką nowoczesną i współczesną. W grudniu 2005 roku członkowie zarządu or-ganizacji zaprezentowali nową stronę internetową, podkreślając, że ma ona służyć nie tyl-ko upublicznieniu działań fundacji i jatyl-ko przestrzeń wystawiennicza, lecz także być używa-na jako przestrzeń networkingu24. Po pierwsze, strona została zaprojektowana przy użyciu programu SPIP (Système Pour l´Internet Participative), opracowanego przez belgijską spółkę Constant. SPIP to jedno z narzędzi nowej generacji internetu, dla których priorytetem jest dy-namika treści i ich dostępność, i które dystansują się od narzędzi publikowania w internecie z lat 90-tych, będących pod silnym wpływem kultury audiowizualnej. Podczas gdy narzędzia te kładły większy nacisk na wyrafinowanie i estetykę, ze szkodą dla dostępności i możliwości przeglądania, narzędzia nowej generacji takie jak SPIP od początku zaprojektowane zostały jako narzędzia komunikacji i dostępu. Do korzystania z nich czy pracy z nimi nie jest konieczna szczegółowa wiedza techniczna ani wysoka przepustowość łącza. Każdy, kto dysponuje kom-puterem i podstawowym łączem internetowym, może mieć do nich dostęp i stać się osobą podsumowującą treści, a tym samym – producentem kapitału kognitywnego.

23 Pérez Tapias, J. A. , Internautas y náufragos. La búsqueda de sentido en la cultura digital, Trotta, Madrid 2003.

24 Prezentacja przedstawiająca nową stronę internetową Fundació Tàpies, grudzień 2005, zob. http://www.fundaciotapies.org/

52

Procesy kulturowe w sieci

Po drugie, strona fundacji jest strefą networkingową dla osób zatrudnionych w insty-tucji – zgodnie z charakterystyką nowych pracowników kultury są oni pracownikami wiedzy, w pełnym tego słowa znaczeniu. Ta strona nie pełni tylko funkcji prezentacyjnych. Jest też - dosłownie – wirtualnym biurem, przestrzenią działania różnych współpracujących ze sobą podmiotów zaangażowanych w pracę centrum (kuratorów, tłumaczy, producentów, dizajne-rów, etc.). Na przykład, gdy tekst prezentacji jest gotowy, organizator wystawy udostępnia go współpracownikom na stronie internetowej. Tłumacze i dizajnerzy przystępują do pracy nad tekstem bezpośrednio na stronie, a ich aktywność w każdej chwili może nadzorować osoba odpowiedzialna za wystawę. To samo dotyczy zadań produkcyjnych wymagających ogro-mu działań organizacyjnych oraz dokumentacji. Ponieważ całość funkcji i etapów pracy jest umiejscowiona w jednym, wirtualnym środowisku, koordynacja i zarządzanie są znacznie ła-twiejsze niż dotąd. Systemy te przynoszą większą elastyczność w czasie i przestrzeni i lepiej dostosowują się do warunków współczesnego życia25. Również prywatne firmy działające we wszystkich sektorach przejmują praktyki telekomutacji, które pozwalają im ciąć koszty i kie-rować produkcję w stronę zarządzania kapitałem kognitywnym. Jednak, mimo że tego typu systemy mogłyby być niezwykle przydatne, ich zastosowanie wciąż jest rzadkie i ma charakter anegdotyczny.

Po trzecie, strona internetowa Fundacji Antoniego Tàpies funkcjonuje również jako przestrzeń kreacji networkingowej dla wszystkich producentów kultury, niezależnie od tego, czy pracują oni dla instytucji, czy nie. Część poświęcona blogom, a dokładniej sekcja inter-medialna, oferuje interakcyjną dynamikę i zaprasza internautów do współpracy – wnoszenia przez nich wkładu w proces legitymizacji nowych praktyk artystycznych. Widzimy tu po raz kolejny nawiązanie do współczesnej kondycji „eksplanatora: komentatora, narratora, wykła-dowcy, który przemawia przed prezentacją dla widzów, w jej trakcie i po zakończeniu. Przod-kiem głosu narratora filmowego jest głos z offu. W Japonii eksplanator, zwany benshi, czyta również dialogi wszystkich filmowych postaci. Tym samym internauta, biorąc bezpośrednią i osobistą odpowiedzialność za kulturalną produkcję, staje się twórczym podmiotem”.

Przykład Medialabu Prado ilustruje inny sposób włączania kultury sieci do polityki kulturalnej związanej bezpośrednio z interdyscyplinarnością i edukacyjnym charakterem nowych mediów, opartych na wspomnianej konwergencji artystów, badaczy, naukowców i użytkowników. Obok programów szkoleniowych i i wystaw, organizowane są spotkania pro-ducentów medialnych – w roli katalizatorów treści we wszystkich jej aspektach. Działania te mogą dotyczyć projektów z dziedziny biologii, geologii, architektury, filozofii, sztuk wizual-nych, muzyki, teatru, dizajnu, komunikacji, informatyki i programowania. Mamy do czynie-nia z transdyscyplinarnym i przepuszczalnym środowiskiem badawczym, tworzącym się tam,

25 Telepraca stwarza też możliwości dla niestabilnych form zatrudnienia, ale warto zauważyć, że nie oznacza to, że technologia per se jest czynnikiem niepewności zatrudnienia niezależnym od poli-tyki społecznej. Mnożenie się niepewnych form umów o pracę na polu kultury jest stale nawraca-jącym zjawiskiem w Hiszpanii i innych rozwiniętych gospodarczo państwach. Wskazuje na to na przykład akcja protestacyjna francuskich nieetatowych pracowników sceny, tzw. intermittents du

spectacle, którą zakończyło odwołanie festiwalu teatralnego w Awinionie. Powinno się to jednak

interpretować jako wynik liberalizacji ekonomii i lekceważenia praw pracowniczych, a nie jako produkt ewolucji technologicznej sam w sobie.

gdzie pojawia się kulturowa dynamika, zgłębiającym przecinanie się sztuki, nauki, technolo-gii i społeczeństwa. Jest ono również częścią narodowej i międzynarodowej sieci współpracy, która wykracza poza lokalne i narodowe granice i dzięki nowym technologiom pozwala na uczestnictwo artystów z Ameryki Łacińskiej i Europy.

Podobnie jak inne medialaby, tak i ten madrycki poszerza swoje „osobiste spotkania” o tworzenie plików online dotyczących kultury cyfrowej, nowych mediów i społeczeństwa sie-ci, dostarczając bezpłatnie niezbędnych narzędzi i wiedzy, dopuszcza każdego do tych nowych praktyk26. Zaś w obecnym kontekście prywatyzacji sfer wiedzy, a szczególnie edukacji, możli-wość dostępu do tych informacji z jakiegokolwiek komputera, względnie niewielkim kosztem, jest niezwykle cenna, jeśli chodzi o rozwój kulturalny i demokratyzację.

Wreszcie, Rhizome, czyli wirtualna platforma dla globalnej społeczności poświęco-na nowym mediom prowadzopoświęco-na przez New Museum of Contemporary Art w Nowym Jorku. W rzeczywistości za tą ambitną definicją kryje się baza zasobów i informacji, cyfrowe publi-kacje, forum zawierające informacje na temat zatrudnienia, wiadomości i ogłoszenia, lista dyskusyjna oraz centrum produkcji treści i finansowania projektów artystycznych. Wszystko to mieści się na stronie internetowej, która udostępnia wirtualne działania użytkownikom: artystom, kuratorom, producentom kultury, dziennikarzom, amatorom, obserwatorom, ba-daczom i programistom. Kluczem do zagadki zarządzania Rhizome – poza jej pracownikami – jest bezinteresowna współpraca cyfrowej społeczności artystycznej, która wysyła informacje o swoich projektach i w ten sposób przyczynia się do rozpowszechniania własnych osiągnięć. Rhizome jest przede wszystkim miejscem spotkań ludzi zainteresowanych tematem, którzy mogą tu nie tylko znaleźć praktyczne informacje, lecz także łatwo i bardzo małym kosztem kontaktować się ze sobą.

Rhizome jest poświęcone nowym mediom i projektom powstałym na styku sztuki i technologii. Użytkownicy tej strony są oczywiście dobrze zorientowani w tym temacie. Wie-dzą, jak szukać i szybko uzyskać informację lub znaleźć ludzi, z którymi chcą się skontakto-wać. Ale sposób działania Rhizome oferuje sposoby zarządzania, które przynajmniej częścio-wo można by zastosować w przypadku centrów poświęconych innym rodzajom artystycznej działalności. Wirtualizacja niektórych tradycyjnych działań centrów sztuki (np. klasyczny Club de Amigos czy Muzeum Guggenheima w Bilbao) umożliwia optymalizację zasobów i ich darmowe udostępnianie. Ta wirtualizacja nie zastępuje przechadzki po fizycznej przestrzeni muzeum, ale może stanowić jej uzupełnienie i dać mnóstwo możliwości dostępu do kultury i czerpania z niej radości, znakomicie odpowiadając potrzebom współczesnego życia.

26 Jeśli chodzi o środowisko akademickie, to do tego typu inicjatywy dołączył Massachusetts Insti-tute of Technology (MIT). Od 2001 instytut zapewnił dostęp do Open Course Ware, wirtualnej przestrzeni zawierającej materiały dydaktyczne z 2000 przedmiotów, w tym nauk ścisłych I hu-manistycznych, również po hiszpańsku. Jak można dowiedzieć się na stronie, nie jest to ekwiwa-lentem uczęszczania na zajęcia na MIT i nie prowadzu do uzyskania stopnia, wskazuje jednak na pewne publiczne możliwości w strefie kultury, oferowane przez nowe technologie. MIT Open Co-urse Ware od momentu, w którym został uruchomiony, odwiedzili internauci z ponad 210 krajów, w tym studenci, profesorowie i niezależni badacze. Zawiera bibliografie, szczegółowe syllabusy, a nawet rekomendacje planów zajęć i godzin nauki. Zob. http://mit.ocw.universia.net/

54

Procesy kulturowe w sieci

Wnioski

Trzymajcie się blisko biurka, nad morze nie idźcie czasami, A wszyscy zostaniecie marynarki admirałami.

Pierwszy Lord Admiralicji Konsternacja wśród artystów, naukowców i badaczy społecznych wskazuje na to, że granice pomiędzy różnymi polami wiedzy z każdym dniem coraz bardziej się zacierają. My zaś zapominamy o tym, że nie dzieje się to ze względu na ontologiczną fragmentację rzeczywisto-ści, a raczej z powodu potrzeby docierania do niej w uporządkowany sposób. Celem zaprezen-towanych tu przemyśleń jest dostarczenie pewnych narzędzi nawigacji po morzu kultury sie-ci. Bazują one na przekonaniu, że ta podróż wymaga cierpliwości i odwagi ducha, że nie można uczestniczyć w niej stojąc na brzegu ani używać statków przeznaczonych do żeglowania na innych wodach. W innym wypadku skończylibyśmy jak kapitanowie brytyjskiej marynarki, którzy kierowali flotą z lądu i nie byli w stanie uchronić jej przed atakami statków pirackich, szybszych i lepiej przystosowanych do żeglugi.

W dokumencie Medialab. Instrukcja obsługi. (Stron 49-55)