• Nie Znaleziono Wyników

q Wozie nazwanym od swego W ynalazcy

p e r r o n e t

-•^Zatrudnienia i prace rolnika nie o g r a n i c z a j 7 sama uprawą gruntu; nie dosyć dla niego pielęgnować roślin y i zbierać k ie d y d o y r z a ł y , Potrzeba ie ie s zc z e do gumien z w o z ić a z tam­

tą ! na targi. T e w sz y ftk ie p r z e w o z y odby- Waią się wozami do których się zaprzęga ko- nis , w o ł y , m u ł y , b a w o ł y i t . p .

Zawczasu oftrzejam że tu nic m ówić nie kędę o kunszcie k o ł o d z ie js k im , dla czego tu w yp a d n ie o p isyw ać rozmaitych cz ę śc i z których się w o z y składaią , tćm mniey rozmia- ru każdey, g d y ż mnie'mam ż e gospodarz ftaran- Dy nie kładzie z-aufania ty lk o w rzemieślniku O ś w i a d c z o n y m , ni s będzie iednak od r z e c z y

"Wskaż4ć sposoby za pomocą których, może

są-dzic o m o cy roboty i kroiu w o zu zdatnego do w id o k ó w gospodarskich. O d tego ogólnego u- kładu nie oddalę s ię , ty lk o t y le , ile będzie po­

trzeba poznać w ó z e k s z c z e g ó l n y , który nazy- waią Perronetein ze w szyltk iem i iego c z ę ­ ściami.

O te'y w ię c karcę wielos'cienney z p r z y ­ c z y n y że ieft n ied aw n o w yn ale zio n a i mało ie s zc z e znana dlź tego sobie u łożyłem m ó w i ć , ż e b y tak z y s k o w n y w y n a l a z e k mógł b y d ź u- p o w szecb n io n y .

T a k i w ó z ieft n a y l e p s z y , k tó ry przez s w ó y k r ó y i cbiętość mogąc p rzy ią ć ładunek n i y w i ę k s z y , może b y d ź naymnie'yszą siłą cią­

g n io n y , g d y ż im m nićy do zaprzęgu potrzebu­

j m y b yd lą t bez ich mordowania i bez boiaźni p r z y p a d k ó w , tem więce'y z nich spodziewam y się k o rzyści. M o c w ię c w o zu i łatw o ść w p r z e w o z ie obładow an ego, są iego dobroci c e ­ chami.

,Jednoftaynos'c kroiu w w o z ac h nie w s z y - fikim równie przyftoi kraiom , okolicom i b y ­ dlętom. N a p rz y k ła d z w y c z a y n e na r ó w n i­

nach w o z y niemniey na gościńcach szerokich

proftych i iednoftaynych , c ią g n io n e 'o d F r y ­ zó w albo iak u nas nazyw aią O paw skich kani i które w takich m ićyscach można iedne prz»d Ęrugie po iednemu zaprzęgać, na n icb y się nie zd a ły w kraiach górzyftych, na drógach ciasnych i krętych. Częfto w iednym folwarku trzeba miec rozmaitego kształtu w o z y , g d y ż przezn a­

czone do w ożen ia g n o ió w nie zdadzą się do przy wożenia drzewa lub in n y ch potrze'b; N ie w ypada iednak ty ch sprzętów nad miarę p o ­ mnażać.

D w oiakich w iftoeie u ż y w l się w o z ó w Przy gospodarftwie, to ieft albo cztóro-koło-

^ y c h albo d w u ko ło w ych .

T e się nie różnią ty lk o liczbą k ó ł i spo- s°bem zaprzęgania. P ie rw s z y c h budowa ieft Pr°fta; składaią się z dw óch drągów w c a łe y U g o ś c i p o łączo n y ch , k ie d y długie przecznica- 1111 kilkoma; a na ty c h kładą się d esk i, spodem

^r?g trzeci rozworą z w a n y ; i to lianowi sPodek w ozu . N a t e j zasadzie buduje się wa- s?S i układa z drabinek i p ó łk o szk ó w . Cza- ctri zb yte k drągów b o c zn y c h spodkow ych P o c h o d z i daleko za os' i robi gatunek

dy-s zld w m iędzy które zaprzęg! dy-się koń p ie rw dy-s z y k tó ry dla tego n a z y w a się d y s z lo w y m . K ie d y z as' te drągi nie przechodzą iak się dopićro rze ­ kło , ted y na ich m ie js ce d a ie s ię ie d e n w sz r o - dku dy szel, k tó ry ieft uięty dwiema śnicami a te się wprawiają w o ś; na ted y konie się parą około d y szla po obu ftronach p r zy p r z ę g a ią , długość na te d y dyszla ieft ftósowną do dłu­

gości b y d l ą t , a p u n k t, utwierdzenia iego w / osi , ieft punktem g łów n ego oporu. W s z y ­ ftkie sztuki w skład w ozu w ch od zące tak się z sobą łą c z ą , iż żadna z nich nie mo­

ż e i n n e y iak .drugie w z ią ś ć kierowności.

I n a c z e j się dzieie z p ó łw o zićm albo dw ók o- ł o w ą karą, składa się ona z dwróch ró żn iący ch się cz ę śc i i m ogących mieć bieg w ftrony, p rze­

ciw n e.

i d. W i ę c p ó łw o z i ś zło żo n e z dw óch drą­

g ó w ja k ik o lw ie k mu wiórzch d śm y , ieft podo- bne'm do k o ły sk i w a h a ją c e j się na iedne'y osi.

2ve. D y s z e l k i albo są przeciągnieniem drą­

gów’- w o z o w y c h ( c o się bardzo dobrze w ró- w ie n n y c h okolicach udaie) albo ty lk o do ha-

jjtyyi'

w końcach ty c h drążków przyprzęgaią

się

b yd lę ta , idąc w górę takie " w o z y bydlętom ż ś - dn ey przykrości nie robią, g d y ż k ied y się pół- Wozić w t y ł p r z e w a ż a ; ani w ó z , ani b yd lęta uflsrku ża d n eg o , ani z mieysca ruszenia nie cidrpią , z gory iednak mimo u ż y c i i hamul*

eóvv są niebespieczne.

D y s z l e w p ólw o ziach do przew cżen ió be­

c z e k lub kuff z trunkami mało się różnią od p o p rzed zających, w y i ą w s z y że są b a rd z ić y o d ­ dalone od osi. Ż e na tego gatunku p ólw o ziach beczk i dnćm do dna układaia się p o d ł u ż , są w ię c dłuższe w porównaniu zin n em i wozami, i dla tego zdaią się w ąższe. Są on a zaw sze iak ko ły sk a i maią w końcu bliskim d y s z l ó w k o ł o w r o t , za pomocą którego ieden c z ło w ie k t^oże linką skręcającą się koło kołowrotka nóy- w ięk sze na spodek p ó łw o zia w ciągać ciężary.

^ y n a l a 'z c ą tego mechanizmu dow cipnego b y ł Paschal w e F r a n e y i, szkoda że te p ó łw o zia nie sT z n a n e ty lk o w w ie lk ic h han d low ych mia ftacb Franeyi. W kraiach gdzie się w ie l e w y ­ rabia trunków, te w o z y w ie lk ą b y w p rze w o zie C2y n i ł y p rzy s łu g ę , zaw sze iednak rozumićm- Ż9 .tylko na dobrze u trz y m y w a n y c h drogach.

W o z y i p ó łw o z ia mogą s łu ż y ć do p rzew o ­ żenia w szy ftk ich p ło d ó w ziem i, zboża nie młó­

c o n e g o , s ło m y , n a w o z ó w i t. p. k ie d y kary z e skrzyniami dobremi są do zw o ż e n ia ziemnia­

k ó w , marchwi i t. d. o w o c ó w d r z e w o w y c h , z i e m i , piasku , marglu, wapna i k u n s z to w n y c h ( iakiemi są n.p. w y łu g o w a n e i n ie w y łu g o w a - ne p o p io ł y ) n a w o z ó w , i t. p.

R ze k łe m iuż w y ż ć y , ż e moc albo trwa- łos'c i łatwos'ć w ciągnieniu, są iftotnemi w ł a ­ snościami dobrych w o z ó w .

§ i . Trw ałość, id . z a le ż y na dobroci drze * w a do ich b u d o w y , na dobrebn iego w y s z u s z e - niu , na w y b o r z e p e w n y c h gatunków zda­

tn y c h na rozmaite ich częs'ci. Dos'wiadcze- nie' naprzykład nauczyło, że w ią z ze w szy ftk ich d rz ć w ieft n a y le p s z y na piafty i d z w o n a , dąb na s p ry c h y i p rzeczn ice; iesion na d y s z l e , iarząb na osi ieżeli n>e maią b y d ź ż e l a z n e , ia- w ó r ieszcze daie bardzo dobre dzwona.

2 re. N a p rzy zw o ite 'y w sz y ftk ic h częs'ci pro- p o r c y i, na doskonałos'ci skład u, na unikaniu w szelkiego gatunku sęków. K i e d y rzemieślnik sw o ić dzieła oddaie,. w y p a d a się dobrze w s z y

-ftkim częściom p rzy p a trzy ć. Je że li w nićm po- ftrzeżesz ro spad lin y , nieszczelność , s ę k i, nie iednoftaynosć o d le g ło ś c i, które dzielą s p ry c h y w kołach , ani go kupuy lub p rzyim o y. W k l ę - kłości iak iekolw iek b ą d ź , będą z a w sze kcmór- kami na w o d ę , skąd się zaczn ie zepsucie'. Z a ­ p e w n e k o ł o d z i e j co się t y c z y sęk ó w zechce d o w o d zie , że one i owszem robią r z e c z y trwał-- szemi , że osobliwie w piźftach opićraią się tarciu osi. Czasem ta p r z y c z y n a b y d ź może dobrą, ale n a y c z ę ś c ić y pozorną. N a fiu pi£- Itach z sękowate'go drzewa z r o b io n y c h , led w ie dwadzieścia zn a y d zie się d o b ry ch , ile że gdzie ich ieft w i e l e , tam się częfto zn a y d zie gniazdo zepsucia.

3 ci a. N akon iec z a l e ż y na czyfte'm miękkieth ciągle'm żelazie w o s ia c h i szynach. Niemasz lepszego sposobu poznania dobroci żelaza iak z nać kuźnice z których p o c h o d z i, lub m ićy- Scć zkąd ie k o w a l doftaie ; ż e dobroć tego me­

tal m równie od gatunku kopalni zaw isła iak i od roboty rzemieślnika , trzeba się równie o oboygu zapew n ić. J e ż e li w ątpisz o mićyscu zkąd kow al swoie żelazo sprowadza, p od

zię-k u y mu za robotę; zapłacisz może innemu d r o ż ć y ale ci się to nadgrodzi. N a y l e p i e j roćm zdanićm mieć w ła s n y żelaza zapas. J e ­ ż e l i się os' w drodze pod ładunkiem złam ie, w ie lk ą częftokroć z r z ą d z i s z k o d ę , bo rzadko b y w a ż e b y w takićm zdarzeniu które z b y ­ dląt nie b y ł o uderzonełm S z y n iednoftay*

n y c h nie u ż y w ń y na k o ł a , maią one w ie le n i e p r z y z w o i t o s ć i , leżeli taka szyn a pękn ie , w ie l e ż potrzeba czasu do id y n a p ra w y ? czę- . ftokroó w i ę c e y , niż gdybyś' dawał n o w ą;

przeciw n ie ie że li na koło dasz szesć s z y ­ n e k , w czasie g d y pękn ie iedna , natychmiafl:

możesz dać inną na m ieyscć p ękn ion ey.

§ 2- T e m le p ie y za końmi w ó z id z ie , im

■w l e p s z e j proporcyi są ezęsći z k tó rych się składa, rów n ie kied y drzewo z które'go się w y ­ rabiają, ma grubość i siłę doftateczną do w y ­ trzymania ciężaru nie będąc samo nad potrzebę c ię żk ić. P r zy z n a ć potrzeba że się rzadko ko- łodzieie m y l ą , co się t y c z y grubości sztuk W skład w ozu w c h o d z ą c y c h , w szelako są o k o ­ lic e , gdzie w e s z ło w z w y ftz a y daw ać ie nad

;to g r u b e , robią ie m iejscam i ledw ie nie gra-"

mafia

Oiiafte k ie d y zaokrąglone rów n ie b y b y ł y frWd=

łemi i n ie d o p u szcza ły b y w o d zie zakradać się i gnoić.

żre. L ic z b a kó ł ich w y s o k o ś ć i grubość d z w o n w p ł y w a w ie le w dobroć w o z ó w . Z o- bacrżemy ż doświadCżeń które ńa końcu t e j ma- te r y i p o ło ż ę ż e na ró w n i p o zio m ćy cztelo k o - ł o w e w o z y nie ułatwiają w i ę c e j p rze w o z u iak d w ó k o t o w e ; że ie że li ieft ia k ! 2 nich k o r z y ś ć w spuszczaniu z g ó ry ( g d z ie ciężar na w lę - k S z ć y p o w ie lz c h n i r o z ł o ż o n y , daie w i ę c e j łatw ości d y s z lo w i w u trzym yw an iu ładunku ) ; g d y idą w g ó r ę , cała ta k o rz y ść n ik n ie , b<j Opory pomnażają się wr miarę rozległości p o ­ wierzchni. P ró cz tego dwie osie a przeto oztdry koła sprawlaią w ie lk ie zatrudnienie' w p o b o czn ych , w ąskich, k ręty ch i źle u trz y m y ­ w an yc h drogach, w k tó rych w o z y n aw et pa- rokcnne nie przechodzą t y lk o z ciężkością.

^ o z y w ię c czterokonne nie po W iniłyby b y d ź

^^ywanemi ty lk o po gościńcach w i e l k i c h , i flawret i p o b o c z n y c h , ale ile b y d ź może pro*

^y°h i dobrze u trzy m y w an ych . P

Ieft rzeczą n ie w ą tp liw ą , że kola w i e l ­ k ie u lż y w a ią sile ciągn ącey w i e l e , ta ie- dhak w y s o k o ś ć pow in na b y d ź umiarkowaną*

to ieft p ow in n a w zro fto w i b yd lą t odpowia­

dać. D la czdgo w t e y r z e c z y za naftępu- iącym początkiem iść wypada: G d z ie ż się w w o z ie znayduie szrodek s iły bezw ładności (in e rtia e ) ? na osi. G d zie ż s iły działaiącdy szro d e k ? w piersiach b y d lę c ia , aibo k ie d y w o ­ ł y na czołach maią jarżma? w czole. Nazna- czaiąc w ię c mudyscd osi w w y s o k o śc i piersi lub czoła b y d l ę c i a , można poprow adzić linią p o zio m ą , która p rzez te dwa punkta przecho­

d z ić p ow in n a 1 ta da w sp ó ln ą s iły ciągnącey z siłą oporu kierow ność. G d zie w o ł y cz o ła ­ mi jarzemka ciągną; ftateeznie daie się w id z ie ć iak przed z a c z ę c ie m . ciągnienia układaią s w e g ł o w y z karkiem prawie do s z ro d w a g i, k ie d y zaś siłę bezwładności przemagaią, to ieft k ie d y są w ciągu , zniżaią g ł o w y , aż póki ich czo ło nie znayduie się w szródwadze z o s ią , przeto im koła są niższe tern oś poniża się bardzidy ku ziemi i w o ł y też zniżaią bardzidy s.we g ło ­ w y , tak d a le ce ; że idąG po równ i p o c h y ł ć y

tykaią prawie gębami ziemi. K a ż d y czu ć m<ł*

ż e iak takić dla nich ułożenie ieft przykremu W i ę c g d y b y ta ukośność w linii o k t ó r e j md*

ty i ćm y miała ko n ieczn ie m iey scć b y ł o b y rzda czą nieachronftą 'poprow adzić linią od szrodka s iły b e z w ła d n o ś c i, iako punktu naywyższegcS Zi do punktu niższego s iły d z i lł a ią c e j . P o ­ dług t ć y u w !g i sam gospodśrz pow in ien ufta*

no w ić s w y c h k ó ł w y s o k o ś ć , po nić w aż ich szrednica b y d ź p ow in na do wzroftu byd ląt Ś sposobu ich zaprzęgania ftósowną. .

(

D alszy w naftępużdcyGi Numerach* )

Pa

I I I .

B A L S Z Y C I Ą G B U D O W N I C T W A W I E Y S K I E G O .

S p o s ó b zakładani a f u n d a m e n t ó w po dł ug

rozmaitości ziemi.

§ i . o fundamentach w ogólności.

F u n d a m e n t a w bud owli są i e y zasadą, dla czćg o n a y w ię k sz ć g o zaftanowienia są w arte ż e b y ią z ro b iły trwałą. Z e w sz y ftk ic h b łę ­ d ó w w budownićtwie niemasz w ięk szego , iak

w t ć y iego częs'ci, ieżeli się ią za mało w a ż y ; ie ż e li się fundament ź le z a ł o ż y , ie ż e li w ątłą z łe są dobrane, w sz y ftk o to ciągnie za

sobą

obalin y lub psucie się budynku , którym

czę-

fto niepodobna zapobiedz.

N i ż e li się zaczn ie murować

fundament,

H ile ż y z w ź ż y ć dobrze c z y l i ziemia w

gruncie

Wykhpiska na fundament ( * ) ieft fta'ła: ezęft®

bowiem chociaż zdaie się b yd ź dobrą , ieft ty lk o bardzo ■ p ły t k ą w arsztw ą. Są fundamenta natu­

raln ej iak skała, c alizn a , gruby piźsek zmię- szan y z ziemią, grunt kamienifty: t e w s z y f tk ie le że li nie ftanowią p łytkie'y w a r s z t w y mogą w y f t a r c z y ć na d ź w ig a n ie , n a y w ię k s z y c h o- gromów. Tnaczey się dzieie k ie d y piasek m ia łk i, glina w mięszanym k o lo r z e , ziemia ro­

ślinna' lub ruszana albo bagnifta znayduie się w gru n cie , bo takie w s z y f tk ie pod ciężarem grzązną.

W

końcu będą

podane srzodki

iak i na takich ziemiach możnd zakładać

budowle.

, iN a ylep szy sposób ż e b y się za p e w n ić e iakpsci ziem i poznać rozmaite ło ż y s k a , i ż b y można iedno z nich w y b r a ć na zakład funda­

mentu, ieft: mieć świder ziem ny z kilku sztuk długości składany z k tó rych każda w kręcź

( * ) Częfio nazywaią fundamentem wykapisko nań:

mówią bowiem wykopano fundam ent. w wy­

kopanym fundamencie i t.p. ia dla różnicy, mar w wykopisku zwać będę fundamentem, a wykopany iak mówią fundament wykoci*

skie'm.

się w drugą, i takiego iuż teraz pospolicie u- Ż yw aią w Krakowskiem chcąc się dow iedzieć >

co za w a r s z t w y z n a y d u ią się o kilkadziesiąt na­

w e t ło k ci pod pow ierzchn ią ziemi. Z e ten sprzęt nie ty lk o w celu b u d o w n ic z y m , ale w w ielu wid okach gospodarskich bądź w szuka­

niu torfu, kamiennych w ę g l i , marglu , g l i n y , kamienia wapiennego, w o d y , i tym podobnych ieft p raw d ziw ie s z a c o w n y m , iak się ty lk o po­

da pora opisania i e g o , z figurami p r z y łą c z ę . T y m te d y świdrem opatrzonym podług p o­

t r z e b y i gatunku w a r s z t w y na iak? się natra­

fia w rozmaite p rzy k rętk i w końcu , można co.

k ilka ftóp próbować p rzez iaką przechodzi zie*

m ię , i napadłszy na dobrą p r ze k o n a w sz y się jak ieft grubą, iuż się z a cz y n a robić w y k o - pisko.

Są inne sposoby dochodzenia dobroci i grubości w a r s z t w y na iak ie y chcem y zakładać fundament.' P. B ullet mówi że chcąc w ie d z ić ć p z y li warsztwą na ktnrey chcem y za czą ć mu­

rować, ieft p r z y z w o it ą i c z y l i pod nią niemasz s y p k i e j , trzeba wziąśp sztukę drzewa p rzy - fieslfiw ego na 6 lub 8 ftóp długiego i nim iak

taranem po odprzątnieniu ziemi r o d n e j bić w c a l i z n ę , ie że li się opielą uderzaniu i głos w y d a i e się suchy i i a s n y , podług niego trze ­ ba się spodzie'wać, że ziemia ieft tęga i na za­

kładanie fundamentu zdatna: ieżeli zaś głos ieft n ie m aią cy sprężyftości i g ł u c h y , w arsztw a do tego celu ieft niezdatną.

Im w y ż s z e nu się ftawiać b u d o w l e , tern w i ę c e j na ce ch y w y k o p is k a dobrego z w aża ć p o trze b a , bo im w y ż s z y c i ę ż a r , tern ł a t w i e j zagrzązaiąc , od linii proftopadłćy o d ch o d zi, a przeto niebespieczeńftwęm naw et ovszród fta- wiania grozi,

Jak ieg o ko lw iek gatunku zn alazłeś ziemię która ma ftanowić ł o ż e tw ego fundamentu,

ftaray

sio w y k o p is k a tło zrabió do szródwagi Pamiętając ż e szrodek tła w c a ły ch długościach,

powinien

b y d ź szrodkiem murów p rze z w s z y ­ c i e

piętra

aż pod dach.

Kiedy

są piwnice.

<&bo

podziemne

mięszkania ( s u t e r e n y ) trzeba

S)ę ftrzćdz,

ż e b y

żaden

inur, żaden slup lub fi-

nie

ftal fa łs z y w ie to ieft

bez przyzwoitej

1 ftałćy na spodzie p o d p o r y , i owszem p rze­

b i e g a ć

należy

, ż e b y mur p e ł n y ftał- na peł-v

pym ? i o tw o r y iakjemi są o k n a , d r z w i, b y ł y pom ieszczone nad otworami: tym sposobem w s z y f t k o razem pod w y ż s z e m i ciężarami ulć- gac będzie.

Już się nadmieniło że w y k o p is k a b y d ź p o w in n y proftopadle w y b ie r a n e , przeto i fun­

damenta będą pionow o podnoszone. Szkarpo- watośp w nich nie ieft żadna p o trzebn a, bo Ziemia zew sząd rów n o dolegając rów n ie na nie c iś n ie , leżeli zas' są podziemne sk lep ien ia , te d y t y l e na mury fundamentowe p rzeż swo- ić rospierapid działają ile ziemia ze w n ątrz c i­

śnienia c z y n i.

£ e b y fundamenta zrobić trwałemi, w y p a ­ da z w a ż y ć i ich głębokość i wysokos'ó mu­

ró w które ną nich chcem y w yfta w ia c , a w te­

d y dopiero umiarkuie się ich g ru b o ś ć , bo od f e y oftatnićy całe' udanie' się dobre' budowania należy,

Palladyusz radzi dawać dwa razy grubsze fupdamenta, jak mur pqziome'go piętra: SKamoc- p y daie im czwartą częścią w i ę c e y grubości, Philibert P elo rm i Mansard ieft zdania Pal- Jadego Ę r u ą n t ęiawij: d w ję tróykj. Jabym

ffiniemół iż trzeba chcąc grubość fundamentu n a zn a czyć, zacząć od rrayniższego piętra , któ ­ re ma d źw igać p o d o k ap ie , ftragarże i całć da- c h o w ć wiązanie', temu n a z n a c z y ć w miarę te­

go ładunku grubość, poftępuiąc o jedno piętro fciże.y, zgrubić nićm mur

o

sześć c a l ó w ,

w

niższem ieszcze o sześć i tak d a l e j zew n ątrz zgiubiaiąc w e w n ą t r z , dla zachowania zewsządc

7 c

ściany zupełnie na ied n ćy równ i proftopadłey.

Dolne piętro c z y l i poziome z w y k l e robią tak 2 Pola iak w e w n ą t rz grubszćm , ieżeli ma d zw i- S ac kilka in n y c h pięter. T o z a ł o ż y w s z y w oftanowieniu grubości fundamentu radziłbym iść Za prawami M echaniki: W iadom o z t e y nauki, że każde ciało proftopadle p o ftaw io n e , ftaie się

^°iąc utrzyma , j żeli linia p rzez szrodek c ię ­ żkości iego przechodząca przechodzi ieszcze Przez podftawek, i im b l i ż ć y szrodka podftawka sWego przechodzić b ę d z ie , te'm m o c n ie j ftać inusi. N ie idzie tu iuż t y lk o ć w y ń a l e z ie n ić lin "

nu p rzęchodzącey p rzez szrodek c ię ż k o ś c i , Co w bu d ow n iftw ie foremnem w y n a l e ś ć , ieft 0ayłat\vićyszą. Ż e w bud ow n ictw ie w szy ftk o Slę pod pion i pod szro'dwagę n a y w i ę c e j bu?

duie osobliwie domy mięszkalne i wszelkie

Powiązane dokumenty