II.
R O Ł Ń I C T f f Ó *
D a l s z y c i ą g z p i s a r z ó w f r a n c u s k i c h
o g o s p o d a r s t w j e
t r a k t a t . T e o r e t y c z n y i Pr a k t y c z n y.
W e F ran cy i czternaście w k lę k ło śc i l i c ż y ć m o ż n i , z któryph c z tć ry w ie lk ie a dziesięć małych.
C z t e r y p ić r w s z e są: W k l ę k i o s ć i Rodanu, S e k w a n y , L o ary i Garonny.
P rze z w k lę k ło sc rozumić się ta część zie~
t n i , która odchód w ó d iakiebkolwiek u ła tw ia ; K
& U TSR Roku 1807.
część w ię c zie m i, która dzieli iednę yvklękłośo od dru giej, powinna b y d ź w y n ie S ló y s z ą , Ze- b y pochyłość dla spławu w ó d u łatw iła; na.
p rzykład w ierzch o łek łańcucha gór któ ry prze
chodzi p rzez F iv a r a is , F o r e z , Bourlonnois i t. d. kieruie bieg w ód z i e d n e j {trony ku O c e anowi z d ru gie j ku Szródziemnemu Morzu ; ta sama osobliwość daie się w id z ie ć na górach niższego Langwedoku. M o ż n a b y w ię c p o w ie
d zieć w ogólności: ż e Fran cya ieft rozdzielo
ną na dwie w ie lk ie w k lękło ści. T e n iednak sposób widzenia n icb y nam oznaczonego nie ukazał.
R o z le g ło ś ć w ielk ich w k lę k ło sć i zaymuie częfto w ie le Krain , a niekiedy iednę Prowin- c y ą dzieli na dwoie ; podział d a w n y F ran cy i na P ro w in cye zrobili ludzie w tedy, k ie d y po
dział na w k lę k ło śc i samo zrobiło p rzyro d ze
n ie . Ż e b y l e p i e j obiąć rozległość w k l ę k ł o ści , nń leży w zią ść przed o c z y kartę F ran cyi którą się tu kładzie.
O W i e l k i c h W k l ę k ł o s k i a c h .
i d . O W M p ło ści który zrobi! Rodan (Rhon) i
rzeki w niego wpływaiące.
J P f a w i e w szyftk ie te rzeki idą od P ó łn o c y albo od W schodu i w morze' Szrodzietńnć na Południu wpadaią.
T a w k lę k ło ść ieft w ielkićm pasme'm- gór bardzo w y n i o s ł y c h , któró ią do k o ł a , w y ią - w s z y Uchód samego Redanu w m o rz e , ote- czaią; widać nawet w t e ‘y c z ę ś c i, że ta by- ftra rzeka naftępnie p o d k o p a ła , zburzyła i przerwała pasmo s k a ł , przez które'sobie p r zó y - ście' z czasem utorowała, tego pasma ślad po?
kazuie się od Arles aż do Nism et. O b ć y d ź m y w koło tę w klękłośó. Idąc od Arles iako pun
ktu naybardzióy na Południu p o ło ż o n e fo i u y- ściaRodanu naybliższego, poftępuiąc ku W s c h o d o w i , znayduie się przedłużeni^ Ą l p ó w ; t a pasmo o k ry w a A ix , G rafie i t. d. od tćgo ofta- tnie'go miafta idąc prawie pionowo ku półno
c y napódamy na S e n e z , D ig n e , Embrum, Bar- c e llo n ę , S. Je'an de Morienne w s z y f tk ie zabu»
d fw a n ę Alpach; P rzeszed łszy przez K a
\
to Geneweńskie zo fta w iw s z y po prawey {tro
nie w ySok ie A l p y , które p r z y s w ć y itopie szczególną dolinę ftan ó w ią , a k t ó r e j upuftą.
ieft iezioro G e n e w e ń s k i e k a ż d y poftrzeże ż e te A l p y mięszaią się z Alpami Sgo Klaudyusza ( S t Claud) i noszą imię M ont £f’ura', panuią nad Bezansonem i M ontbiiiard. N a p ó łn o cy t e j p i ć r w s z e j w k lę k lo śc i przechodzą przez Lotaryngią. ( B ę d zie m y ie śledzie mówiąc a w k lę k lo śc i Renu i M o z e l l i ) . O d Bedfordu przechodzi się pasmo gór m n ie js z y c h w pra
w d z ie niżeli A l p y w ielk ie góry £fura , w s z e lako są ieszcze tamtych odnogą. T o pasmo powracaiąc się ku południętyi przedłuża Się ku Langres zL an gre s do D y ż o n u , Lugdunu, V i- riers, A la is , M isnies, a z Nismes do morza.
Tam znayduie się próg albo zamulisko n ie d a wne' , które' osadziło morze i to ' codziennie wzrdfta. T a k d ie ft piórwsza w ielka w klękłośń albo d o l in a , którd się w in n a Rodanowi i rze- kóm w niego wpadającym-
T a pićrwsza w k lęk ło śó zamyka dwie bar
dzo różniące się części przez pasmo gór n iż
szego rzędu , to ieft n iższych o d A l p ó w . Ro*
dan idzie od wschodu na zachód od swego po
czątku aż do Lugduny a potem prawie profto spadaiąc na południe, {tanowi ten rozdział ma
jąc że tak rzekę ftopy go'r pasmem idących J u ra , B u g e j potem gór Lugduńskich i W iw a - reiskich.
Z tych d w ó c h 'w i e lk ic h o d d zia łó w , p o witają dwa klimatu , których umiarkowanió ieft bardzo różne'. Pie'rwszó to ieft w y ższe ' ieft Z w yczaynić i prawie w szęd zie od 3 do 4 fto- pni zimnióysze iak koło rowien Lugduńskich, g d y ż cała część niższa t e j dru giej w k l ę k ło - ś c i , ieft bezprzerwanie zakryta od p ó łn o cn ych w iatró w od Lugdunu aż do morza. Ciepło z w y c z a y n e p ierw szóy w k lę k ło ści nie ieft w it o - sunku zbliżenia się lub oddalenia od południa, ale w ftosunku massy i w ielk o ści p otężn ych Z asło n ; a z tąd powftaie rozmaitość płod ów i Wprawy. W s z y ft k ie rzeki którć w y ż s z ą część w k lę sło ści p o r ą , maią bie'g p o w o ln y i spo- k o y n y , ltaczaią się nieznacznemi z gór po
chyłościami, które podsycon e wodami de- szczow em i robiąc w y l e w y nie nagłe niosą ró
wniom muł z y z n y podobny do namulisków
N ilu ; z t ą d to powfłaią o w e p iękn e i obfite łą
k i Fra nszkontskie , Burgońskie i B użoleyskie , z tęd o w e plenne żn iw a kto'rym się oko p o dróżującego z zadziwieniem przypatruje. D o broć ziemi zachęca do zasiewania konopi i w sz e lk ic h in n y ch ziarn dla ludzi i zw ierząt tak bardzo p o ż y te cz n y c h .
W i d z i e ć można w wielu t e y w y ż s z e y w k ic k ło ś c i okolicach, że w in a i w in nice słu
sznie są sławnemu, a w ięk sza część przypa- truiących się nie-poftrzega że te sławne w in n i
ce są pod zasłoną gór i pagórków- G d y b y p rzez p rzypuszczenie mogło b y d ź zgniecione pasmo góry Ajfigue po nad D y ż o n e m , któró się przeciąga z Arony Rochępot w c ó ż b y się.
obróciły w in nice w okolicach Nuits , Beaum i t. d. Ic h dobroć ich w yśm ien ity gatunek w i nien ęię zasłonie, która go od zimnyoh w ia tr ó w ochrania i pomnaża im potrzebne c ie p ło , Siarno ziemi w p ł y w a n a y w ię c e y w ich smak.
Saona, D urgean, 1’O ugn o n , le D o u x , la
Seiłle i t. d- o ż y w i a i ą , zbogacaią i upiękniaią tę w k lękło ść w y ż s z ą ; ais w n i ż s z e y cała się
mozy pofiać odmieniaj widoki gór uprawnych
w t ó y części w szyftko kunsztowi w in n y ktd- r y przechodzi naturę, i u p o r c z y w ć y p r ś c y , która go wspięła. N i e można nigdzie w id z ić ć t y lk o skały gołe krzemienie i piaski. Rodan i w szy ftkie w iego łono wpadające r z ć k i , ma
ją prąd b yftry i gw ałtow n ie spadzifty; takie są 1’ J i n >l ’ h e r , le D r o m e, la Durance, le Gardan i t . d. dla czego w całe y rozległości od samego Lugdunu aż do morza można po piasku poznać
w y ż s z o ś ć rzóki i iaką massą w ó d górn ych ieft podsycana. M ul p r zy c h o d zą cy z Saony ieft zaw sze ż ó ł t y i z y z n y : Rodan t o c z y piasek biały suchy b e z ż a d n ć y ziemi, bardzo kw arco- c o w a t y , z I z e r y ieft piasek brunśtny schisto- w a t y ; na kopiec z Duransy i D rom y suchy i?
bardzo i a ło w y i t. d.
Je że li w sam ej r z e c z y rzucem y oko na pasmo gó r, które przechodzą p rzez tę niższą wlvlękłos'c z wschodu na zachód zn śyd ziem y iak w w y ż s z e j , klima którego ciepło tnnićy się pow iększa w ftoąunku zb liżan ii się ku po- ł u d n io w i , i w ftósunku. zasłon któró się gó
rom w in n y . Powiedzieliśm y że massa z w y - ćzayna ciepła b yła m ocn iejsza w L u g d u n je g
g lub 4 ftopnie niżeli ieft w D o le, Beznmgon„
N i ż e j Lugdunu odmienia się o c zyw iśc ie co dziesięć mil Francuskich. Lugdun ieft zasło- n io n y od p ó łn o cy górą M o n t d’or', W ie n n a ( Y i e n n e ) pasmem g ó r, które Roda'n przerwał i które się z Lugduńskiemi łączą. Thournon i T h a in oparte o skały niemaią między sobą t y l ko Rodan. T u się zaczynaią sadzić granato
w e iablka w p ło t y i niemi się własności ogra- , dzaią; pasmo gór M ont Piłat okryw$ ie od w ia
t r ó w północnych. R ó w n ie Monte'limar ieft bardzo w ielką górą zasłonionć i iak się ty lk o Montelimar o b e jd z ie idąc w górę za Roda- nem, iuż w ię c e y oliw ek w id zieć nie m o żn a , i ta ieft ich granica. Już tam to szacowne' drze
w o zaczyn a b y d ź rzadkićm, w Roku 1 7 7 6 niektóre ty lk o u szły srogości zimy. G ó ry w zgó rk i które' ie zasłaniały uftawicznie ni
szczone od d eszczó w , mordowane od w iatrów g w a łto w n yc h tym klimatom w ła ś c iw y c h zn i
ż y ł y się , a tak na północne w iatry wyfta- w io n e oliwki z n is z cz a ły . Łańcuch gór Sgo Ducha (StE.sprit) nowe znowu Hanowi kli- gja, równie iak M ont-V entou x w Aw en ioń-
skióm i t. d. T rze b a w ię c k a ż d y z ty ch po
d zia łó w każdą z tych zasłon uważać iak w k łę - kłośó bardzo szczególną bądź dla natężeni!
c i e p ł a , bądź dla..rozmaitości p ło d ó w i ich ga*
tu nków które osobliwie w winach bardzo są w yraźn e. W in a w S a i n t e F o y , w M ille r y , w Charty,nie daleko Lugdunu , w Cute - R u t i e, nie daleko V ie n n e, w l ’T J erm ita g e, w T h a in . w S a in t - Peret i w C o r n a t, n a p rzeciw k o W a l e ń - c y i w C h atea u -n eu f d u - R h o n e, w D o n ze re s , w C k ą te a m e n f d u -P a p e i t. d. maią tak znaczne p rzy m io ty , że w nich pomćlić się nie można , a te się w in n y zasłonom i latoroślom w in n ym które tam «uhoduią.
Przeb iegłszy t e j w i e l k i e j w klęk ło ści R o danu dolne części równie okolice R z e k któró do niego wpadaią ieżeli się pasmo po paśmie gór w y ś l e d z a , polłrzeże się że uprawa i p ło dy są w szęd zie iednakie. J o d ły na A lpach na górze '^fura znaydyią się równie iak na M o n t- F ila t. Sosny gór n iższych robią prawie w i e niec w kolo te y w i e l k i e j w k lęk ło ści. W ie -
ż y t a , nic albo mało pszen icy , tatarka i Ciemniaki są tam. przedmiotami uprawmy. D r z e
w a o w o co w e dochodzą poźno, ale ow oce prze
w ie zio n e w równie osobliwie iabłka maią smak przedni n ie m n ie j w ie lk ie i małe kasztany.
T o wielkich gór pasmo, podzielone, i poddzie- lone na tysiączne d o lin y daie w idzióc prze
śliczn e ł ą k i , których trawa ieft delikatną, kró
tką i wonieiącą.
T r z o d y liczn e w o ł ó w , k r ó w , o w ie c , k ó z , wyiadaią te pśftwiska w lecie i doftar- cźaią o w y c h ogromnych serów znanych pod imieniem Lacheiin w Franohe-Comte które się podobnym iak w Gruyer wyrabiaią sposobem.
K a ż d y powiat ma swoie włdsne i s z c z e g ó l n e ,
•wszyftkie zas' są w y ś m ie n it e , bo paftwiska są górne. O tó ż są ogólne korzys'ci iakie k a ż d y k r a y tó y w k lę k ło s c i win ien swęmu położę*
ulu.
are O wklękłosci Sekwany.
G
ora miafta Langres s łu ż y ża punkt granic z n y trzema wklękłosciom to ieft dopiero o- p isan óy, drugióy M o z y , t r z e c ie j ' Sekw any, W r ó c e m y się do t e j d ru g ie j iak skończemy i z e c z o g łó w n y c h czterech wklękłościach.
W s z y f t k i e rzeki w k lę k ło śc i S e k w a n y idą od południa i południowego wschodu w w z g l ę dzie swych uyściów . Odmiany klimatów \ p ło d ó w i upraw są m nićy uderzaiącemi imnie'y znaczącemi niżeli w p o przed zaiącd y, g d y ż pa
sma gór s| niższe i coraz bardzićy się schyla
ją w miarę zbliżania się do wspomnionych ko
r y t i iakóż w n i ż s z ś m t e y w k lę k ło śc i p ołoże
niu., nie są iuż ty lk o rvzgórkami znacznemi.
I dla tego w Laon w Reims zbićraią dosyci do
bre w i n a , chociaż te dwa miafta są tak półno- cnemi iak R ou en , Haw e i t . d. gdzie winnicą nie odbiera p rzy zw o ite go ciepła na doyrzenic?
gron w in n y ch .
Odchodząc od pasma które' p o k ry w a A u- tun a id ą c1 na północ aż do Langres góry są tam w y s o k ib , a Langres ieft miaftem którego p o ło żen id , ieft w całe'm. Pańftwie n a y w y ż s z e . Z Langres poftępuiąc ku p ó ł n o c y , pasmo się d z i e l i , po prawe'y Aronie idzie łańcuch gór Im taryriskich, po lewe'y ieft położona częśc?
Wschodnia w klęk ło ści S e k w a n y ; przechodzi przez Chaumont, w B assign y, przez ^foiwille,.
Reims, Rhetel. P r z y G u i s e , k t &
ye ieft częścią n a y p ó łn o c n ie js z ą w k lę k l o ś c i, dzieli się na czworo w k r z y ż ; iużeśmy iednę częśó w id z ie l i , druga idzie od południa na p ó ł n o c , i d ąży do Cambresis , trzecia kieruie się ku C a la is, a czwarta która otacza w k lę - kłos'd o k t ó r e j mowa, odpowiada Miaftu PJdure de Grace; p o k ry w a N oyon, B a u za is, Caudebec i t. d. Przechodząc p rzez Sekwanę a wracaiąc się na Południe nachodzi się inne pasmo w z g ó r k ó w , które się cordz bardziey podnoszą aż do Alitu n ; punktu od któregośmy zaczęli. Pont- Audtmeir, F ern eil, M ortagn e, Chartres, Pi- thim ers, M ontargis ? Chdteau Chinon, na ko
niec są w tym szeregu.
T a w ie lk a druga w k lę k lo śc ma się podzie'- lac na d w ie c z ę ś c i , z p r z y c z y n y rozgałężenia gór; ieżeli się poprowadzi linia prawie profta od Laon do Newers przechodząc przez Eper- n a y , S e z a n e , Sens, J o ig n y , A u x e r r e , bę
dzie łatwo to rozgałężenie poftrzegac. Za tych to zasłon p o m o c ą , , w ydaią te klimata w ina przew yborn e , m n ie j w y s k o k o w e (spiritueux) piżeli z pierwszego oddziału w k lę k lo ści Roda- pu ą te ieszcze m n ie j w y tw o r n e iak z dru-i
giego. N ie porówn yw am ia dobroci i w o ni ty c h w in między Sobą, nie idzie tu ty lk o 0 ową.częSÓ w ysk o k o w ą która go robi w in em , 1 którą p rzez pędzenie' (diilillation) odbiera
my. N -d eży iednak p r z y z n a ć , iż zbliżanie się ku Południowi , powinno się za cos' l i c z y c , ale iak się powiedziało mówiąc o Rodanie * skutki tego p o ło ż e n ia , nie idą w ftosu n ku od
ległości , ale podług zasłon.
W miarę iak się zasłon y zniżaią ż e b y zrobić drugi dział w k lę k ło sc i S e k w a n y , do nieporównania w iele tracą wina z swoid y do?
b r o c i, ftaią się podlemi, słabemi iak w okoli?
c y Pary ża i w całey długos'ci S e k w a n y o d t e y S to licy aż do Rouen. N akoniec im bardziey zasłona ieft zniżoną, tem bardzidy natężenid ciepła słabieie i bardzo się częfto trafia że gro
na niedoscigaią., Zaftępuie iabłecznik ( e id r e ) mieysce win a w N o rrp an d yi i to od trzynafte- go wieku blisko. Jabłonie cyd row e b y ł y ' sprowadzone z N aw arry Hiszpańskiey. Już 'się p r z y s w o iły w o k o licy Pampetuny; i ieże- li nie są szczepione w Nurm andyi, i dnia z łs c yd ry .
R zd k i które się przykładaią do uformowa
nia t e j d r u g ie j w k lę k ło śc i są: Sekw ana, l ’A re manęon, l 'Y o n n e , l ’Ouin , 1’A u r c , 1’O i s e , la Marne i t. d. N ie ch że kto uważa w sam ej r z e c z y brzegi ty c h rzek , których bićg ieft po
w o l n y i s p o k o y n y , a łatwo .osądzi iaką ż y zność niesą z nairiuliskami, swemi.
P rzypuśćm y że uważamy bićg S e k w a n y lako odosobniony, naprzykład od Paryża aż do Roueti i że się osady zrobiły z sam e j ty lk o S e k w a n y bez. w zględ u na inne r z e k i , która do nidy wpaduią; te osady będą n ieu ro d zayn e, g d y ż sama Sekwana niesie piaski krzemienifte, a krzemień przeszkadza w e g e i a c y i , przeciw nie ie ż e lis ię pokaże iakie namulisko ziemnifte, bę
d zie się w in n o rzdkom l ’Y o n n e , l ’()ise i la Marne i t. d, Eardzoby nas daleko zaprowadziło, g d y b y ś m y śledzili każdą w szczególnosći rzd*
kę- K to k o lw iek przeieazie p ro w in c y e tą w klę*
kłosćią za ię te , będzie poftrzegał t.e rzeki pod czas p r z y b y s z ó w , i u-ważał, iaka ieft natura zie- jni lub piasku , iaki w y s y p u i e , przez to samo nabędzie doskonałego w yobrażenia ftopn*a ż y zności ziemji która ie otacza.
W i n o g łó w n y fłanowi płód ziemi w w y ż * s z e y t ć y w k lę k ło ści części. Kre'da ieft p rze
ciwna urodzaiowi zbóż ; to ieft że niemasz ża
dnego porównania m ięd zy zbiorami tego gatun
ku w części n i ż s z ć y , od zbioru w części w y ż s z e j ; nawet k r e d o w y kray n i ż s z e j nie wart w i ę c e j . Kre'da w ie le zatrzymuie w o d y , a ra- c z e y woda nie przenika i e j , ani i e j d z ie li, a przeto korzonki roślin nie mogą się korzenie.
T e p ro w in eye dla tego ty lk o są s z c z ę ś liw e bardzo, ż e ie częfło skrapiaią d e s z c z e , i ż e nie doświadczaia upałów i p o s u s z y , co ieft p o
spolite^ w p o łu d n io w y ch p row in cyach , ina
c z e j co ty lk o ieft kredą b y ł o b y całkiem nie- urodzaynćm.
Obfitość p a szy w Normandyi s łu ż y do pomnożenia bydła i utrzymywani^ ftad w ie l kich ; i co ty lk o nie ieft osadem S e k w a n y ieft ziemią szacow n ą, z k t ó r e j w ięk sza czę ść ieft pośw ięcona konopiom. Gatunek ich ieft bar
dzo dobry i pomaga sz cz e g ó ln ićy sz ym sposo
bem do handlu plucien ty c h P row in cyi. T a kie są skutki rozmaitych zasłon i składów *ó- ż u y c h t ć y d ru gie j w k lęk ło ści. Jeft iedeia
ż n y do poznania i do sledzeniń w śwóm po- ftęp gw an iu , g d y ż przechodzi prawie całą tę w k l ę k ł o ś ć , ieft to osad krddowy. Z aczyn a się w y ż e j D y ż o n u , idzie za całym biegiem Se
k w a n y , aż do Hdvre podnosi się od D y ż o n u w Szampanią, przechodzi Pikardyą i idzie od
powiadać takiemuż składowi w A n g l i i , co do
w o d z i iasnie i ż niegdyś' A n g lia przyłączoną była~tła. F ran cy i. T e same tam są w a r s z t w y , i iedne i drugie zaćhowuią między sobą tenże sam porządek i tęż d y s p o z y c y ą .
3 cie. O wklękłości L o a r y i o rzekach w ntę uipddaiącychi.
J l a to wklękłosc* ieft naywiększa i nśyzna*
czniĆysza w c a łe y F ran cyi. Łańcuch bardzo w y s o k ic h gór z a czy n a się między M tn de i P k ie r t w ftronie w sc h o d n ie j i p o łu d n io w e j Langwedoku. I w te'm mieyscu dzieli się na dwie c z ę śc i; iedna idzie ku p ó ł n o c y , druga poftępuie ku zachodowi. Północna przecho
dzi przez Puy w Pelay, St Etien w F o r e z , R oan n e, Charolle, Autun: od te'go oftatnie'go Mif-fta zniża się ku Nevert idzie d a l e j zn iża
jąc
i ą c się do C o sfte, O r 'd a n t ? A len ęo n , D o m f/ ó M w raca się ku Południow i przechodząc przez.
L a v a l , C h d te a u -G o n tie r, N a n t e s, dotyk a na ko n iec do morzó. T u przechodzi Się Loarę „ a na-drugiey ie y ftronie zaczynaią się brzegi gó- rzyfte p r z y k r e idące pasmem , które pOkrywaią M a u le o n, P oitiers i poftępuią z a w sze podno
s z ą c się w celu zrobienia z n o w u łańcucha gór w L i m o s i n , w C la ir m o n t, w B rio u cłe i docho
dzą, aż do F io iers*
T a wklękłos'ó podobnie iak poprzedzaiącó Ina dw ie dobrze oznaczone c z ę s'c i, możiaa ią rów n ie podzielić na w y ż s z ą i niższą. W y ż sza zawiera góry L im o z y ń s k ie, O te r ń jk ie, F o n z k i e , Burbońskie i W iw a r e ń s k h . T o pa
smo gór w y d a ie te same ziem iopłody iakie i góry Delfinatu , Fraricłicdmte i t. d. pasze w y borne dla b y d lą t, dla ilad; Sery tani różnegcś gatunku w y r a b ia ją ; rośną kasztany naysma- c z n ićy s z e . Potrzebuie ten o w ą c pew nego fto- Pnia zimna i podniesienia nad szród-wagę mo- I2S, ż e b y b y ł smacznym; mało albo żadnegd
L
ŁMTT, iSjo7 ,
nie smaku na równiach. Tatarka', ż y t o 1, z ie m n ia k i, gdzie niegdzie konopie są płodami
t y c h g ó rz y ft y c h kraiów. C hociaż są z ś sło n y i bardzo w i e l k i e ; ich w ie lk a w ysokos'c nie po- ż w d la ciepłu ż e b y d o w a rzy ło iagod y w in n e , i w y i ą w s z y niektóre ty lk o p o w ia t y u p rzy w i- le io w a n e i bardzo nisko m ięd zy górami p o ło ż o n e , nigdzie nie masz w in n ic. W yn ad g ra - dza te oKolice przyrodzenie' obfitością bardzo sm acznych o w o c ó w sad ow ych.
N iż sz a częs'c t e y w klękłos'ci zasłonion*
brzegami górzyftemi bardzo częftemi > w y d a ie w sze lk ie g o gatunku p ło d y i bardzo dobrć w s w y c h gatunkach w in o b iś łś z Puilty z Ckarite nad L o a r ą , czerw o n ó Orleańskie z Biot i t. d.
O woce z Tours z A n gers. Od Nevert aż do JSantes idąc za Loarą w id z i się po obu {tro
nach bogate brzegi okryte winnicam i. Prawie c a ł y kamień t e j n i ż s z ć y w k lę k ł o ś c i ieft w a p ie n n y ; łatw o się roskłada, od Blois aż do Angumais przechodząc p rze z C hatellerault, rozdzidld się w listki m n ie j w i ę c ć y grube , i p a z y w a ią go w o k o lic y Gruuais. W T o u r te t a w y skiadaią sze'rokie i długie tablfUe-? w y k o -
puią spodkiem mięszkania i służą za dachy*
T e podziemne mięszkania nie różnią się od,
t y c h które się w z d łu ż S e k w a n y p okazu ią, od R o u leboise aż do Rouen, chyba tćrn ; że są w y cinane w ż y w c u k r e d y , ł a w y zaś w T o u r a i a e -są poziome i nie w massie, i częfto z tw a r
dego kamienia, sp o cz y w a ją na ło ży sk u ziemi arbo kamienia m ię k sze g o , a przeto ła tw ić y s z e - go do wyrabiania. M i ę d z y Tours i A n g e r s , znayduie się ó w niezmierny skład muszelek
■w proch obróconych znanych pod irilienienl Fulun T u r e ń s k ie g o , a Grań albo Craon w A n - jo u .
N ie n a le ż y zamilczać 0 Szczególnym kra- iu smutnym nader Sologne; Grunt ziemi, ieft prawie w szę d zie gliiiiafty, zatrzymuje w o d ę , k pomnaża ita w y i bagn a, a te ftoiące w o d y p s u j ą powietrze' w lecie i Sprawiaią gorączki l t -d. T a w arsztw a giin n a , ieft pokryta w ar
s t w ą suchego i nieurodzaynego piasku, w któ
rym znaleść można częfto ż e l a z o , iakić się Znayduie w zaroślach n ikczem n ych m ięd z/
A n tw erp ią i M o r d y k , w księftwie G ieldryl#
^ podobnych zaroślach koło Mordeaux , gdz
L a
ie zo w ią a lia s. N ie k ie d y znayduie się wm as- sie a czę$'cićy w odrobinach. Jeft to mine
rał żelaza bardzo ubogi. Czem uż n i l e ż y przy-1 pisać te składy żelaża? c z y l i cząftkom p r z y n ie sionym przez w o d y , i poskleianym z czasem?
c z y l i roskładowi w r z o s ó w , które ich w so
bie w ie le maią , i które za pomocą magnesu bez trudnosći z ich p o p io łó w d obyć można ? c z y l i też w r z o s y pomnażaią się w miarę w ielo ści czą- ftek ż e la z n y c h w ziemi w k t ó r e j rosną? N i e ieft tu m iejsce' r o z w i ą z y w a ć te zagadki. Skła
d y prawie do ros'nienia nie zdatne koło Solo- gne w in n y się w y ld w o m R z e k Cher i A llier ; a p rz y n a y m n ić y ze w szech miar a d le ż y się te'go d o m yśla ć, k ie d y się rospoznaie p iise k i krzemieniec które' te rzeki niosą, i kied y się ie
p o ró w n yw d z pićskami około Sologne.
T a w ie lk a wkłękłos'c w yfta w ia ieszcze s z cze g ó ln o ści, które są warte uwagi n a tu rali- fiy i gospodarza rolnika. Całd 'podoić od Puy en Falay aż po za Limagne i A u v ergn e ieft n a d z w y c z a y n ie zyzn d . Źiemia ieft składem l i w i gór w o lk an iczn y ch . T e l a w y r o z ł o ż y ł y się p rzez p ow ie trzd , przem ieniły się w pro-
«hy i w y d a ł y tę ziemię w y b o r n ą , która w Lim agne i Auiergne n a y p ię k n ie ysze ż n iw a za p e w n ii. Co za różnica żyzn ości? ieżeli się ią porówna z urodzaiami p ło d ó w gó rzyftych w Lim osin. Ż e góry są g ra n ito w e , a przeto bardzo t w a r d e , odrobinki które się odrywają nie pokazuią oku ty lk o k a m y c z k i, którym ich w ie lk a twardość nie pozw ala się d a lćy roskła- d a ć , a n aw et ich roskłdd ieft niepotrzebny, g d y ż nigdy* dobyćy roślinnóy ziemi nie da
dzą.
R z ó k i które tą trzecią w k lę k ło śc odw il- żaią idą w s z y f tk ie z południa na północ ; a na p ó łn o c y odmieniaią kierow ność ku zachodo
w i. N a l e ż y iednak w y ł ą c z y ć L o a r ę , Maien- n ę , i Sartę. Połudn iow e są A lii e r , C her, In d re y Creuse, F ien n e, nakoniec Loara która, ie w s z y f tk ie przyimuie.
( Dalszy ciąg w naftępuięcych Numerach.)
O D D Z I A Ł P I Ą T Y .
U k ła d u p ra w y u fta n o w io n fy w D z :ćle S zla ch cic R o ln ik ( l e Gentilhomme C ultiv ateun )
| i. O Oraczce,
O r a c z k a ieft' uważaną p rzez A u to ra, iako gidwrić i n a y w a ż n ie y sz e działanie w R olni- ć t w ie ; niechże się nikt nie d z i w i , mdwi: nad rozmaitym gatunkiem p łu gó w w y n a le z io n y c h dla w ydoskonalenia tego d z ie ła , ani nad r o z maitością p rzy go to w ań daw anych ziemi, ftóso- w n ie do iey ia k q ś c j, ż e b y ią u z y z n ic i uspo
sobić do w e g e tą c y i roślin, który ch p ło d ó w o- ęzekuiem y. N ie każda ziemia przyim uie ten
ż e sam sposób u praw y , i n a c z ć y d o sy ó b y b y- Jo robie koło k a ż d ć y podług p o c zą tk ó w iedno- f ta y n y c h i w te d y r o ln id w o n ie b y ł o b y kun
sztem j ale igraszką któraby nie wartała tru
D A L S Z Y C I Ą G P O C Z Ą T K Ó W O G O L N Y C H
O uprawie Ziemi.
d ów ludzi s ł i w n y c h , k t ó r z y się zatrudnili wskazanićm nam p r a w d z iw ó y drogi, iaką inj doświadczeni^ podało.
id . P ociotki podług których Autor uftandwid iak ieft pożyteczna orac&ka.
b y zrobić ziemię urod zayną, n a l e ż y ra- zerw ać i rozdzićlić i ć y części. P r z y c h o d z i się do rozdziału ie'y cząftek dwoiakim sposo
bem. i d . Narzędziami rolniczem i które kopią ziemię i rozdzielała ią: 2 re. P r z e z n a w o z y których burzenić przeszkadza połączaniu się cząftek odd zielonych uprawą. T e dw a spo
soby z w y c z a y n i e kombinuią się na w z a i e m , częfto pie'rwszy sam ieft u ż y w a n y , ale n igd y drugi. N a sz autor ftan ow i; że daleko ieft z y - s k o w n ić y p r z y ł o ż y ć się do u ży źn ie n ia gruntu p rzez uprawę n iżeli p r ze z n a w o z y , k tó ry c h rzśdko można mieć dosyć tam , gdzie się w i e l kie obszary z d lrz a ią , zaw sąe zaś ieft w na
s z e j m o cy p o m n o żyć oranić podług upodoba
nia. A utor nie przechodząc do oftateczności Pa. T u li, k t ó ry zupełnie w y w o ł u i e z ro ln i& w a p ogn oie, oftrzega, że n a le ż y ich z umiarkowa.*
ftióm u ż y w a ć ; i aby ty lk o ziemie tego"”p o z w a l a ł y zaftąpió n i w o z y uprawą; g d y ż niaiako psuią smak p ło d ó w p r z y r o d z o n y , czego co
dziennie doświadczam y w ogrodowinach.
K ie d y się oraczką ziemia p opraw iła, iuż jiie ieft na w y n is z c z e n i^ w y f ta w io n ą , któró chwa'fty spraw iaią; w sz y ftk ie i e y części od
biór aią naftępnie w p ł y w atmosfery, k ie d y ie- dno oranić przekłada ie z g ó ry na dół a arugid z dołu przenosi na p o w ie rzc h n ia, ż e b y ty ch Samych d o b ro c z yn n y c h d o z n a ły w p ł y w ó w : p rzy n o szą one początki p e w n e z y z n o ś c i , któ
re pierwiaftkowego smaku ziem io-płodów nie odmienią a które cudownie do rosnienia poma
gają.
L e k k ie ziemie miówaią bardzo zn aczn e p rzeftw o ry m ięd zy swemi cząftkami, tak: że korzenie które się w nich rosęiągaią, z tru
dnością dotykaią się ich powie'rzchni a przeto nie łatwo ssą soki p o ż y w n e . Skutek w ię c z o- yaczki w tym ziemi gatunku z a l e ż y na zdzia
łaniu w ię k s z ó y podzielności cząftek , niżeli ią m iały. Potrzeba z w a ż a ć m ówi ieszcze nasz Ą u t o r , że korzonki w swem rosciąganiu się ,
p o w in n y doświadczać nieiakiego oporu, żeby*
p r z y c i ą g ły soki ż y w i ą c e ; bez tdgo w zaiem ne, go k o rzo n k ó w i cząftek ziem n ych ciśnienia w e g e t a c y a om dld w a, bo korzonki przepłożąe się koło cząftek ziem n ych a nie dotyltaiąc ich p ow ierzchn i nie odbieraią so k ó w które się w nich znayduią obficie. B e z oraczki w ię c z ie mie le k k ie nie b y ł y b y -zdatne do w egetacy i.
Chociaż g n ó y p r z e z burzenie' które w z b u dza w szród cząftek z ie m n y c h , dzieli się tak
ż e , iednak podług mniemania Autora b y ł o b y błędem w ie r z y ć , że ieft tak z y s k o w n y m iak o raczk a, którdy skutki są daleko p ew n id y sze:
p rzy n o s z ą w prawdzie n a w o z y początk i ż y zności dia w e g e ta c y i bardzo u ż y t e c z n e ; ale te ż z a rug idy ftrony bardzo szkodzą ziemio
płodom iak się iuż ty lek ro ć pow iedziało.
Sposób n aypo sp olitszy poprawienia zićmi p o n ie w a ż z a l e ż y na u żyw an iu n a w o z ó w , nasz pisarz podaie bardzo p e w n y spo,sób do w y g u bienia w sz y ftk ic h o w ad ó w ; na ten koniec ni
żeli się zaczn ie brać z k u p y , kładzie się war- rztw a wapna n ić ga szo n ć g o , i w miarą iak się.
? 9.i«y nawozu ubiera ro zrzu ci się k ie d y nie-*.
k ie d y n ow e w d r s z t w y tdgoż arupna, z tą o*
ftrożnością gubią się o w a d y a naw et i ziarka.
ch w d fto w e, które się z w y k l e odradzaią w ziemi dobrze zn a w o żo n ćy-
Autor u w a ż a b r o n y , k ie d y są oddane w ręce nieumiejętnego c z ło w ie k a iako ndrzędzić n ay n ieb esp ieo zn ieyszć w roln ićtw ie, kied y ich chce u ż y ć na mićyscd oraczki któraby p o w in na b y d ż częfto powtarzana. T a k i mniema, że brona rozryw d i dzieli doftatecznie ziemię nie Z .w iżaiąć na t o , że konie do n ie y u ż y t e w ię- c e y sWemi kopytami złego robią, niź broną dobrego sprawić może.
(
D a lszy ciąg w naftępuiących Num erach )s a d o w n i c t w o ;
M y ś li wyięte z Słownika Rolniczego X. Rozier,
O S A B A C H .
O' - ' p u ś c i w s z y w y w ó d h ifto ry czn y iak w fta*
rożytuos'ci osobliwie u G au lów b y ł y Sady cho- d o w a n e , raz że im d a w a ły o w o ce sm aczne, drugi że im przypom in ały p rzyiem n e sc e n y mir ł o s c i , m in ąw szy poftępowanić powolne' od zu
pełnego prawie ich zarzucenia do powrotu sma
ku w ty c h ze w szech miar m iłych zaciszach , co do kraiu naszego ftósowanem b y d ź może, nie b ęd zie tu od r z e c z y p o w ie d zićć.
R ó w n ie w e F ran cy i iak w kraiu n a s z y m , przemogła chęć w y g ó d n ie w in n y ch przysp oso
bienia sobie o w o c ó w , mamy s'lady w ie l k ic h Sadów., które w niektórych podgórskich o k oli
cach i na Rusi gaiom obszernym równać się mogą.
Kontentowano się d o sy ć długo takiemi d r z e w a m i; które będąc p raw ie kraiowćmi nie z d a w a ły się skromnych P o la k ó w zachęcać do w y s z u k a n y c h i z b y t k o w y c h . W s z e l a k o p o dróżowanie' po o b cych kraiach zaoflrzalo w p ra
w io n e do łakotek i ę z y k i , doftrzeganie zasłon, p o ło żeń cie p ły c h i od zim n ych w ia tró w o k r y t y c h pomogło do przyswaiania takich o w o c ó w , które c ie p l e js z y m od naszego krajom b a r d z ie j przyiloią. N iy d e lik a t n ie y s z e p ło d y ziemi oci- szano roślćysze'mi i dobrze okryte'mi drzew a
mi. B rz o s k w in ie , m o rele, ia b ło n ie , grusze, i inne czulsze na zimno z a c z ę ł y b y d ź pospo- litszemi. W s z e l a k o p ró cz zasłon dla takich d r z ć w p o trzebn ych p ró cz murów W ysokich , k tó re b y rów n ie od z im y iak i od łakomych b r o n iły psotników n ie b y ł o tego porządku w za sadzaniu sadów ; ż e b y w nich w id z ie ć b y ło mo
ż n a ó w k u n s z t , którego p rzyro d zen ie nie daie.
W i e k o w i L u d w ik a X I V . b y ł o zoftawione j w te'm zrobić odmianę. S ła w n y L a ą u in t in i, y ie z r z e k ł s z y się zupełnie b łę d ó w albo smaku poprzedzającego wiek>u' co się t y c z y kształtu.,
sekretów ró ż n y ch od w p ł y w u gwiazd w y c i ą g a n y c h , {tw orzył kunszt ogrodów symmetry-
cznyck, i w k r ó t c e D w ó r Panuiącego wsiom nadał ton n o w y . W krotce sady p rzeftaw szy b y d ź w m odzie, b y ł y zarzucone; ieżeli zoila- ł y , te d y chyba w folwarkach albo w m i e j scach niedoftępnych dla modnisiów.
N ie ieitem ia tćgo zdania żebym w ogól
ności d aw ał sadom pierwszeńftwo nad ogrody.
D z iw i ę się skutkom kunsztu, p rzez k tó ry mia mo t w a r d e j i n ie ftate czn e j p o r y , u ż y w a m y na ow ocach n a y w y b o r n i e j s z y c h i rozmaitych ; ieft to p r a w d z iw y tryum f c z ł o w i e k a , że u- mie p r z y s p ie s z y ć albo spóźnić poftępowa- nie p r z y r o d z e n ia , podzielić s z c z ę ś liw ą obfi- tos'ć o w o c ó w w proporcyi drze'w i sprawić, ż e rosną tak korzyftnie w dłuż m u ró w , łączą w ie - Ić p o żytk u z przyiemnosCiarm ; nie ieftże to pięknym domysłem? że potrafiono tak pano*
w a ć nad buianićrn soku r o ślin n e go ; że potra
fiono nadać kształt drzewom podług mieysca 3 wftrzymaó ich wzroft podług potrzeby. C z ł o w ie k zaftanświaiący się nad prawami p rzy ro dzenia. zawsze się d z iw ić będzie gd y zo b aczy
że p e w n e drzewa rosną i w yd aią o w o c e , b ę dąc mało co w y ż s z e m i nad roślin y ja rz y n n e } w posrzodku k t ć r y c h są sadzone.
Jednak muszę w y r a z i ć słuszne żóle nad w y w o ła n ić m s a d ó w , g d y ż tym t y l k o sposo
bem można przyis'ć do w ie lk ic h d rz ć w o w o c o w y c h , z których korzys'ci są w ię k s z e . O w o ce z drze\v sad ow ych nie są tak doskonałe iak z d rz ć w sz cz e p io n y c h , dla których kunszt p rzy n ie w a ła przyrodzen ió ż e b y b y ł y lepszem i w miarę utraty soku ro ślin n e go , ale n a o d w r o t nie t y l e cićrpią od p o ry t w a r d ć y , rodzą po- ź n i e 'y , ale trwaią d łu ż ć y n iż szpalerowe. Sa
d y trwaią p rzez w ie k a n aw et i dłuże'y- Szpa
lerow e o w o c e w i ę c ć y podlćgaią chorobom i ro
zmaitym przypadkom , kunszt w ię c musi po
datek płacić p r zy r o d z e n iu ; sadow e, dobrze z młedu chodowane rosną m ią ż s z o , zasłaniają się na wzaiem p rze c iw w iatrom , słotom , z i
mnu i burzóm; są siln e , w y trz y m u ią w s z y ftkie gw a łto w n e p o ry czasu,, o w a d y a nawet porofty.
Ż e b y mnie kto nie posądził o ftron n id w o Za sadami, nie chcę im p r z y z n a w a ć pierwszwór
ftwa przed ogrodami co się t y c z y smaku , p ię k n o ś c i , kształtu i t. p. p rzy n a y m n id y ie# nak to p r z y z n a ć n a l e ż y , ż e k ie d y im się dozwali, d o y ś ć do p rzy z w o ite g o ftopnia d o y r z a ł o ś c i , k ie d y się ow oce zoftrożn ością z ryw a , są rów n ie dobremi, ac2ęfto ani w barwie , ani w p ię k n o ści szpalerowym nie uftępuią. Co się t y c z y trwałości , ta bez ż a d n e j sp rzć c zk i w in n a się sadowym owocom osobliwie iabłkom i gru
szkom , którym p o łu d n io w ć p o ło że n ie nie ieft przyiazne'.
Są iednak s a d y , k tó rych w id o k ro zw ese
l i ty c h z a w s z e , k t ó r z y cenę p r z y w ię z u ią do rozmnażania o w o c o w e y d rz e w in y. G d z ie ż pię
k n i e j s z e m ożn i w id z ie ć okolice .iak w N or- h ian dyi, gdzie sady są z w y c z a y n e , i ie szc ze bardzo rozległe. Komuż się nie spodobd W i e liczka i w ie le w io sek Podgurskich z których co rok prawie spławiaią o w o c e do W a r s z a w y .
Ju ż się upowszechnia po c z ę śc i rozmna- żanid drze'w o w o c o w y c h , ale prawie w sz ę d z ie sadzą j e w u M c e , ten sposób s łu ż y na d r o g i,
ieszcze tym sposobem drzew a podle'gaią P rzypadkom które się w in n y zły m porom cza»
Su; w uieporządnóm ale z pew nem i oftrożno- ściałni sad zeniu, daleko l e p ie y z a c h o w u j s ię , o gzem się łatw o doftrzegaiący k a ż d y p rzek o
nać może.
M o żn a się iednak b y ło spodzićwaó w i dząc powftaiące lic z n e tak nazw ane Chiń
skie albo A n g ie lsk ie o g r o d y , że będą robione k ę p y Z d rzew o w o c o w y c h , i ż e obok chatek albo w iosek z m y ś lo n y c h dadzą się w id z ić e p r a w d z iw e s ad y; ale obrano r a c z e j drzew a zagraniczne niepłodne w o w o c e ; i g d yby m się nie lękał b y d ź posądzonym o p rzy m ó w k ę , rzekł
bym drzewa niepłodne naw et w p ię k n o ś ć ; pod*
shlebiano sobie że t ł u s z c z y c ie k a w y ch dano poznać r a c z ć y imiona d ziw ac zn e albo umieię- tne p e w n y c h d r z ć w , niżeli że pokśzano do- fere iabłka lub smaczne gru szki, które' dlś p e
w n y c h osób znaiących się na ogrodach A n g ie l
skich b y ł y b y zgorszeniem; g d y ż sosny , io- d ł y , dondendrohy a nadew szyftko cedry i j a w o r y są ich zaszczytem .
I w sam e j r z e c z y dla dobrego gospodarza dobrego obyw atela ieit rz e cż uay ęfcu tiieyśźa patrzyć, że nie daw ao założon e sady uftępowaft
e z V
fcZęftokroó muszą tym nie bardzo p o ż y te c z n y m ilowościom. Jeżeli gdzie prócz fo lw arczn y ch lub w łościańskich sadów znayduią się i a k i ś} te są r z ś d k i e , i fiailał prawie p o w s z e h n / Z w y c z a y rospińać drzewa o w o c o w e na szpale*
r y j a ieżeli gdzie zoftały reszty d a w n y c h , te=
d y te poświęcono na pafterniki cielętom* za- rosłe głogami i cierniem; w górze* jem ioły i g t z y b y lub chupki Wyczórpuią sok f jślin n y 5
& m chy okryw ające phie i gałęzie do reszty niszczą* co ieft w nich dobrćgo ; ie że li owoG slm p rzeż się nie opadń p rzeż trzęsien ie, obi*
laią go źd rd ziam i, p rzez có młode a n aw et i ftare gałęzie łamiąc* tysiące Otworów i odła
mów robią * ż e b y przez nie w ilg o ć i roba&WO do reszty drzewo zepsuły. Mimo t e g o , ż e mało kto się bierże do zakładania S a d ó w , nie będzie od r z e c z y tu podać, CO trzeba tobie; że*
b y p r z y iś ć do nich.
Sady są ozdobą domów WićyskiCh* prz^
ńićh wię.c iiń leży ie zakładać bądź dla przy*
^emności, bądź dlń p o ż y tk u k tó ry p r z y n o s z ą M
S*UTTp Roku r8£j^»
— i7 8 — ■
Położenie sadów nieieft oboiętnem , . ale leżeli kto chce mie'ć, i sad razem i ogród, bez wahania się można go założyć od północy.
Znamy terdz gatunki, które się podnoszą bar
dzo wysoko, te^które są późne, a nawet i te które' się lepiey zimnom i wiatrom ppidraią, i takie najeży w pierwszym rzędzie od półno
cy zasadzać.
Uftawianie' w szachownicę ieft naytnilsze
i
naypożytecznióysze', tak rossadzone drzewa bronią się na wzaiem, korzenie maią oddział ziemi znacznie'yszy, gałęzie mnie'y sobie do ■ tykaniem lub cieniem szkodzą.
Wiele na te'm zależy żeby mie'ó wsadzie rozmaite gatunki owoców, bądź' że się sad przeznacza na' robienie iabłeczniku , bądź na owoce ftołówe". Drzewa naWysokich pniach, rzadko rok po rok wydaią owoc, tych dołłrze- źeń zwyczaynych nie poznaiemy w prawdzie przyczyny; a|e niżeli który gospodarz
fizyktę zagadkę wytłumaczy, trzeba przeftać na sku
tkach, i podług tego co wiemy poftępowac.
Jeżeli ieft rzeczą zyskowną ftarać się o
rozmaite owoców gatunki, nismniey należy
uważać , żeby nie mięsźać wszyftkich drzew gatunków; to ieft iabłoni z wisniną, grusz zd sliwiną, brzoskwiń z kasztanami i podobnie.
I lubo podobno byłoby lepie'y oddziałami ka
żdy osobny gatunek sadzie, iednak iabłonid dobrze się udaią razem z gruszami.
Powmua bydź pewna między drżewanii odległość', osobliwie ieżeli ziemia ieft urodzay- na, ale ta odległość ieft w ftosuaku drzewiny.
Orzeszyna włoska potrzebuie więcey midyyda lak iabłoii, grusza ni niby iak jabłoń, s'!iwina iuaie'y iak grusza, brzoskwinia iescze mnie'y iak sliwina. Wszyscy ci którzy sadzą drze
winę w pewnym celu ozdoby, chcąc iak nay- pręce'y korzyftać z cienia , zbliżaią ją ku sobie.
Przyszedłszy drZewa do pewnego wieku, prze
szkadzają sobie, przykro ieft wycinacie, przeto kształt SWÓy tracą i Omdle'waią.
Nie wypńta dosyć zalecać żeby sady by
ty zamknięte, iuż to dla zasłony drzewiny od zębów szkodliwych bydląt, iuż dla zakrycia lch od Wichrów osobliwie wmludosoi, iuż nd koniec dla odftraszenia łakomsy a próżniackie/
xęki. Mur może kosztowałby za wiele, dd*
M
'At r z e ieft zrobić szćroki r ó w obsadzony d w i e ma rzędami k o l c z y f t y c h r o ś lin , a na ziemi w y s y p a n e j w ftronę sadu posadzie pie'rwsży rząd drze'w.
Już dawno po zn a n o w ie l k i z y s k z robie
nia d o łó w głębokich i szćrokich namaiące się sadzie d rz e w a, ieżeli ziemia ieft i a ł o w a , tak ednak ż e b y ie dobrą w y p e ł n i ć do p r z y z w o i- t ó y w yso k o ści. Jeft tc> iftotna oftrożność, od k tóróy pom yślność i trwałość drzew a z a le ż y . C z y l i się pieńki do szczepienia maią brać dzi
k i e , c z y l i ze s z k ó ł k i , które się z dobrego ią- dra w y c h o w a ł y ? o t ć y r z e c z y rozumuią ro • zmaicie podług interissU lub przesądu. C h ęć Używania iak nayprętszógo przekłada drugió nad pierwszó. A l e niecłicąc tu w z n a w ia ć mo
w y o tern, dosyć mi będzie oftrzćdz, ż e się n ig d y nie ieft p e w n y m drzów z w z ię t y c h pnia
c z k ó w w Szkółce w y c h o w a n y c h , k tó ry ch byC w ogólności nie ieft ty lk o w yp ad kiem speku- lacyi. T a uwaga w szelako ma swoie w y ią t k i;
ale częfto ci k t ó rz y te szkó łk i posiali, chociaż fia y u c z c iw s i, są oszukiw anem i, co się t y c z y w yboru gatun k ów i dobroci od swoich robo*
tnfków. D rze w k a ze szkółki są dzieci zepsu*
te i p r z y z w y c z a jo n e do pieszczót, są one rzd-_
dko dobrze w y k o p y w a n e ż e b y się nie znala
z ł y m ięd zy niemi p okaló czon e; które po tem po przesadzeniu nikczemnieią. A l e p rzy p u śc i
w s z y że b y ł y dobrze w y k o p a n e , p rzećięż ro
botnik przesa'dzaiący nie p r z y ł o ż y za w s z e fta- rania *w poldwaniu ich w p o czą tk ach , w uło
żeniu debrze korzeni i w ierzchu.
P rze ciw n ie k ie d y się sadzą dziczki les'n»
w z ię te z gruntu iałow ego i nieuprawnego , mo
żna b y d ź p e w n y m ż e się udadzą; p r z y llara- niu p r z y z w o it e m , na do b fey ziem i, n a le ż y się spodzićw ac spieszne'go rośnienia. N i e z w y kło ich się sz cz ć p ić aż k ie d y się dobrze p rzy i- nią ; k ie d y się ie tak sadzi ze *uż w i ę c e j nie maią b y d ź przesadzane, nie ftoftdrczaią zrazo
w i obficie soku roślinnego.
P n iaczk i szkolne b y w a ią z ziarek albo iąde- rek o w o c ó w ty c h d rz ć w sz cz e p io n y c h od poko
lenia do pokolenia które zdaie się żę czuią skutki Pielęgnowania i domowego w ych o w an ia ; przeci- winie d ziczk i pochodząc z iąderek o w o c ó w dzi*
bich, w k tó rych p rzy ro d z e n ie zachowuję ję*
s z c z e w s z y iłk ie pierwiaftki w ielk ieg o rośnie- n i a , rosną n ietylk o dla wyd an ia o w o c ó w , alg n aw et dla tego , ż e b y się f t f j y tak silnemi J w ielkiem j iak ich poprzedniki. N awet do
św iadczenie flwię'rdziłq , że drzewa szczepione na ilałem m iejscu i w pniaki dzikie daleko b y w ają w i ę k s z e , niżeli szczepione' w pniaczki szkolne.
J eżeli w ię c kto za m y śli zakładać sady trzeba przekładać d z ic z k i; ieżełi kto m yśli w ysad zać s z p a l e r y , niech u ży ie p n i i c z k ó w s z k o ln y ch tak co do w yb o ru ow o có w ., iak i dla p e w n ie y s z ć g o udania się drzew ek ; g d y ż w idziałem częftokroć d z ic z k i szcze p io ne na s z p a l e r y , k t ó re w y b u ia ł y w sok ro
ś lin n y i n i e c z y n ił y p o ż y t k u ; aljao z r ę c z n e j ręki p o t r z e b o w a ł y , ż e b y ro d z iły owoce.
R a d z iłb y h p ie s z c z e chcącym zakładać sady, ż e b y całą na nie u p r a w i w f l y ziemię zaw sze ią V/poroszeniu u trzy m y w ali przez pięć łub sześć Jat. N ie n ć l e ż y tu ofłrzćgać że to w yp a d a z przezornością c z y n ie i że po pod drzewami
•potuszać n a le ży ziemię ręką sprawną. ' 2 er b y wracała za pracą z y s k i , można siać ia- ' . ' ' ' ' " ' " ^ ’ '
kie wiosienne iarzynki. T a k i liście upadłe i p rzyftęp słońca do korzeni i soki nieodbićrane t y m ż e , pomagała do rośnienia d r z e w e k . K to b y chciał o tern w ątpić niech się p r z y p a trz y iak rosną orzechy w ł o s k i e , iabłonie, kasztany, m o rw y pomiędzy tak uprawianemi i zasićwa- nemi grzędami.
K ie d y iuż d rze w a w s a d z i e beda w ielkie-Ł e.
m i , kied y nabędą w i ę c ć y sposobów przez swo- ię w y s o k o ś ć , i ro z g a łę że n ie , do p rzy sw o ie- nia sobie z Atmosfery w i l g o t n ć y , co im ieft w ła ściw e g o , można na te d y p o z w o lić z i e m i , o kryć się trawnikiem i s'iana u ż y ć na karmieć nie bydląt.
M i ę d z y w ielu roślinami zdatnemi do pa-.
szen ia, radziłbym n ieu żyw aó koniczu , espar- s etty, a nade w s z e l k o l u c e r n y , k t ó r e j korze
nie grube i g łęb o k ie, a nawet działanie ich ro
śnienia, w y c z e r p y w a ł y b y soki drzew inie w ł a ściwe. Duftrzegło to wielu gosp od arzy , i ia to częfto widziałem. R ó w n ie ieft rzeczą ifto- tną nie pozw alać w sad ach rość ■: 4 ni nie, g ło gom , p o k r z y w o m ; iednćin słow em w szyftkim krzewom, i ziołom mającym korzenie głęboko