• Nie Znaleziono Wyników

WP£YW ZAGRO¯ENIA ZE STRONY NIEMIEC NA POLITYKÊ WIELKIEJ BRYTANII

WOBEC BELGII I HOLANDII (1939–1940)

Polityka Wielkiej Brytanii wobec Belgii i Holandii stanowi³a od wieków jeden z wa¿kich elementów jej obecnoœci na arenie miêdzynarodowej i zarazem bezpieczeñstwa kraju. Przypomnia³ o tym dobitnie – w ostatniej dekadzie marca 1936 r. – Winston Churchill, który nie piastowa³ wtedy ¿adnych oficjalnych stanowisk. Do wyra¿enia jego opinii dosz³o na prywatnym spotkaniu z kon-serwatywnymi cz³onkami Komitetu Polityki Zagranicznej. Churchill powiedzia³ wówczas: „Od czterech stuleci angielska polityka zagraniczna ho³duje zasadzie przeciwstawiania siê najsilniejszemu, najbardziej agresywnemu i dominuj¹cemu mocarstwu na kontynencie europejskim, staraj¹c siê nie dopuœciæ do sytuacji, w której »Low Countries« padn¹ mocarstwa tego ³upem”. Nastêpnie doda³ z w³aœciwym dlañ patosem: „Patrz¹c na to wszystko z punktu widzenia historii, owe cztery wieki uporczywego trwania przy tej zasadzie, poœród rozlicznych wydarzeñ i przemian, w ró¿nych warunkach i okolicznoœciach, zas³uguj¹ na najwy¿sze uznanie i œmiem twierdziæ, i¿ rzadko która rasa, naród lub pañstwo mo¿e siê czymœ podobnym poszczyciæ”1.

Nale¿y przypomnieæ, i¿ w miêdzywojniu Brytyjczycy – wierni tradycji – nie anga¿owali siê w sojusze na kontynencie, czyni³a to natomiast Francja. Ju¿ 7 wrzeœnia 1920 r. Pary¿ i Bruksela zawar³y porozumienie przewiduj¹ce roz-mowy sztabowe na wypadek pojawienia siê zagro¿enia ze strony Niemiec. Prócz braku zainteresowania Londynu tak¿e sprzeciw Flamandów by³ jednym z istotnych czynników powoduj¹cych, ¿e Belgia nie porozumia³a siê w tej sprawie z Wielk¹ Brytani¹. Pakt reñski z 1925 r. wydawa³ siê Belgom wy-starczaj¹cym zabezpieczeniem. W drugiej po³owie lat trzydziestych pojawi³a siê w otoczeniu króla Leopold III koncepcja, by zrezygnowaæ – za zgod¹ obu stron – ze wspomnianego wy¿ej porozumienia z Francj¹, tym bardziej ¿e spore od³amy elit belgijskich poczytywa³y je za nierównoprawne. Rokowania w tej

1 W.S. Churchill, Druga wojna œwiatowa, t. I: Nadci¹gaj¹ca burza, ks. 1: Od wojny do wojny

mierze toczy³y siê w pierwszych miesi¹cach 1936 r., a stosown¹ deklaracjê uzgodniono 6 marca2.

Dnia 7 marca wojska niemieckie wkroczy³y do Nadrenii. Tego¿ dnia mini-ster spraw zagranicznych Rzeszy Konstantin von Neurath przyj¹³ ambasadorów pañstw bêd¹cych sygnatariuszami paktu reñskiego i przekaza³ im memoran-dum, w myœl którego ratyfikacja paktu francusko-sowieckiego z 2 maja 1935 r. stanowi³a zasadnicz¹ przyczynê tego kroku. Jednoczeœnie Niemcy sugerowa³y zawarcie z Francj¹ i Belgi¹ uk³adów o nieagresji na 25 lat, a nadto utworzenie stref zdemilitaryzowanych po obu stronach granic francusko-niemieckiej i bel-gijsko-niemieckiej. W AA nie wykluczano mo¿liwoœci podpisania traktatów o nieagresji z innymi s¹siadami III Rzeszy, na przyk³ad Czechos³owacj¹3. Pro-pozycja Niemiec – z pozoru interesuj¹ca – podwa¿a³a jednak de facto wartoœæ linii Maginota.

Remilitaryzacja Nadrenii by³a co prawda szokiem dla wszystkich zainte-resowanych, ale w praktyce nie uczyniono nic. Na gruncie brytyjskim minister spraw zagranicznych Anthony Eden nalega³ na wszczêcie rozmów sztabowych z Francuzami i Belgami, co umo¿liwi³oby przedyskutowanie wszystkich kwestii wynikaj¹cych z realizacji klauzul paktu reñskiego. Mimo i¿ inicjatywa ta spot-ka³a siê z bardzo przychylnym przyjêciem w Izbie Gmin, Gabinet zareagowa³ na ni¹ powœci¹gliwie. Uzyskanie jego akceptacji kosztowa³o wiêc ministra Edena wiele trudu. By³a ona jedynym rezultatem i zarazem reakcj¹ Whitehallu na pogwa³cenie przez Niemcy ich traktatowych zobowi¹zañ4. Na forum miê-dzynarodowym Brytyjczycy deklarowali, ¿e udziel¹ pomocy wy³¹cznie w razie napaœci niemieckiej na Francjê lub Belgiê. W rezultacie 19 marca 1936 r. – w trakcie narady sygnatariuszy paktu reñskiego – potêpiono werbalnie akcjê Niemiec w Nadrenii, ale sformu³owane pod adresem Berlina propozycje mia³y w gruncie rzeczy kompromisowy charakter. Nastêpnie 1 kwietnia tego¿ roku dosz³o do wymiany not miêdzy Londynem i Pary¿em, która potwierdza³a wczeœniej obrany kurs. Ten pierwszy oœwiadczy³ wówczas, ¿e nie ci¹¿¹ na niej ¿adne zobowi¹zania poza Paktem Ligi Narodów. Niemniej konsultacje miêdzy sztabami francuskim i belgijskim by³y kontynuowanie, choæ nie czyniono tego systematycznie5.

Ówczesny premier i zarazem minister spraw zagranicznych Belgii Paul Van Zeeland 20 lipca 1936 r. oznajmi³ w parlamencie, ¿e jego kraj winien unikaæ

miê-2 H. Batowski, Miêdzy dwiema wojnami 1919–1939. Zarys historii dyplomatycznej, Kraków 1988, s. 251.

3 Zbiór dokumentów, red. J. Makowski, 1936, nr 4, dok. nr 15, s. 69-78; przedruk w: ród³a do

historii powszechnej okresu miêdzywojennego[dalej: HPOM), oprac. S. Sierpowski, t. III: 1935–1939, dok. nr 325, s. 121–122; A. Eden, Pamiêtniki 1923–1938, t. I: W obliczu dyktatorów, Warszawa 1970, s. 261–262; M. Wojciechowski, Stosunki polsko-niemieckie 1933–1938, Poznañ 1980, s. 261–262.

4 W.S. Churchill, Druga wojna swiatowa, s. 226–227.

5 Tekst zob. Wspó³czesna Europa polityczna. Zbiór umów miêdzynarodowych 1919–1939 [dalej: WEP], oprac. W. Kulski, M. Potulicki, Warszawa–Kraków 1939, s. 419–423, 425–427; przedruk w: ¯HPOM, dok. nr 326, s. 122–126, dok. nr 328, s. 130–132; projekt nieprzyjêtej przez Radê LN rezolucji zob. WEP, s. 424-425; A. Eden, dz. cyt., t. I, s. 278.

dzynarodowych zobowi¹zañ. Stanowisko to aprobowa³ monarcha. W konsekwen-cji – po nieoficjalnej wymianie pogl¹dów – na prze³omie marca i kwietnia 1937 r. dosz³o do formalnej wymiany not miêdzy Francj¹ i Wielk¹ Brytani¹ z jednej a Belgi¹ z drugiej strony. W jej wyniku mocarstwa zachodnie uzna³y, ¿e Belgiê wi¹¿¹ jedynie zobowi¹zania wynikaj¹ce z paktu Ligi Narodów, a 24 kwietnia Belgowie oznajmili, ¿e bêd¹ przestrzegaæ swej neutralnoœci tak d³ugo, jak czyniæ to bêd¹ inne pañstwa. Analogiczny krok uczyni³y formalnie, w paŸdzierniku tego¿ roku, Niemcy6.

Równoczeœnie Berlin nie ustawa³ w zabiegach dyplomatycznych, które stwarza³yby wra¿enie jego jednoznacznie pokojowych intencji. Przekreœliwszy poprzez remilitaryzacjê Nadrenii – pakt reñski wysuwa³ zarazem propozycjê podpisania nowego uk³adu zawieraj¹cego podobne zobowi¹zania. Belgowie odnieœli siê do tej koncepcji sceptycznie, uwa¿aj¹c, ¿e uznanie przez mo-carstwa g³oszonej przez nich neutralnoœci sprawê za³atwia. Nowe elementy pojawi³y siê u schy³ku roku 1938. Wówczas to 30 wrzeœnia uczestnicz¹cy w konferencji monachijskiej brytyjski premier Neville Chamberlain sk³oni³ kanclerza Rzeszy Adolfa Hitlera do podpisania – za plecami Francuzów – brytyjsko-niemieckiej deklaracji o nieagresji. W tym stanie rzeczy, paŸ-dzierniku tego¿ roku, Francuzi wysunêli propozycjê zawarcia podobnego bilateralnego uk³adu francusko-niemieckiego. Berlin wydawa³ siê t¹ ofert¹ za-interesowany. Poruszono równie¿ co prawda sprawê analogicznego, acz wie-lostronnego porozumienia z Belgi¹, ale ani Niemcy, ani Belgowie nie wy-kazywali specjalnego zainteresowania tym7.

Sprawa miêdzynarodowego po³o¿enia Belgii pojawi³a siê ponownie jako obiekt miêdzynarodowych przetargów w trakcie prowadzonych wiosn¹ 1939 r. brytyjsko-polskich negocjacji dotycz¹cych wzajemnych gwarancji. Znacz¹cym krokiem by³ w tej materii komunikat polsko-brytyjski z 6 kwietnia tego¿ roku. W trakcie poprzedzaj¹cej jego og³oszenie wymiany pogl¹dów Brytyjczycy d¹¿y-li do sytuacji, w której Polska zobowi¹za³aby siê do udzielenia pomocy Francji i Wielkiej Brytanii, tak¿e w sytuacji, gdyby pañstwa te znalaz³y siê w wojnie na skutek agresji Niemiec na Holandiê, Belgiê, Szwajcariê, Daniê, a tak¿e Jugo-s³awiê8. Podczas swej wizyty w Londynie minister spraw zagranicznych Polski Józef Beck odniós³ siê negatywnie do idei „wzajemnoœci poœredniej”, to jest prowadzenia wojny, zw³aszcza z powodu ataku na Belgrad, ale nie wyklucza³ uwzglêdnienia Belgii i Holandii. Ostatecznie casus foederis mia³ zachodziæ w wy-padku zagro¿enia nie tylko bezpieczeñstwa bezpoœredniego, ale i poœredniego obu stron, choæ kwestia ta nie zosta³a jednak wówczas do koñca formalnie sprecyzowana. Istnia³y jednak wszelkie podstawy, by domniemywaæ, ¿e Wielka

6 The National Archives London [dalej: TNA], WP (40) 106, k. 177; H. Batowski, Miêdzy, s. 251–252.

7 A. Eden, Pamiêtniki 1938–1945, t. II: Obrachunki, Warszawa 1972, s. 26–27; H. Batowski,

Europa zmierza ku przepaœci, Poznañ 1977, s. 145, 148.

8 „Documents on British Foreign Policy 1919–1939” [dalej: DBFP), Third Series, vol. V: 1939, red. E.L. Woodward, R. Butler, London 1952, doc. no. 1, s. 1.

Brytania rozumia³a w tym kontekœcie Belgiê i Holandiê9. Minister Beck uj¹³ ten problem nastêpuj¹co: „Koñcz¹c negocjacje londyñskie, staraliœmy siê wspólnie z angielskimi ministrami sprecyzowaæ pojêcie wzajemnoœci naszego uk³adu. Anglicy oœwiadczyli, ¿e Zjednoczone Królestwo broniæ siê musi nie tylko na wyspach, co by³oby ju¿ za póŸno, lecz tak¿e na przedpolu, tj. na wybrze¿ach Morza Pó³nocnego. W pierwszym ujêciu wymieniono z ich strony Belgiê, Holandiê i Daniê [...]”10.

Kwestia wspomo¿enia obrony tych dwu krajów by³a tak¿e przedmiotem prowadzonych w Warszawie, w dniach od 23 do 30 maja 1939 r., polsko--brytyjskich rozmów sztabowych. Brytyjczycy oznajmili wówczas – analogicznie jak to uczynili ju¿ podczas kwietniowych rozmów w Londynie – ¿e atak Niemiec na Belgiê i Holandiê uwa¿aæ bêd¹ za casus belli, nawet gdyby pañstwa te nie przeciwstawi³y siê agresji III Rzeszy11. Wymowê tych zaocznych ustaleñ os³abi³a jednak rych³o Bruksela. Otó¿ 23 czerwca 1939 r. Belgowie – jak utrzy-muje Churchill – pod wp³ywem króla Leopolda III oficjalnie oœwiadczyli, ¿e d¹¿¹ do zachowania ca³kowitej neutralnoœci i w zwi¹zku z powy¿szym s¹ przeciwni prowadzeniu rozmów sztabowych z Wielk¹ Brytani¹ i Francj¹12.

Ustalenia wynikaj¹ce z realizacji wspomnianej wy¿ej polsko-brytyjskiej linii politycznej zosta³y sprecyzowane w traktacie sojuszniczym z 25 sierpnia 1939 r. Zawiera³ on jednoznaczne okreœlenie znaczenia Belgii i Holandii dla obrony Wielkiej Brytanii. Nale¿y przypomnieæ, i¿ punkt 2 artyku³u 2 zak³ada³, ¿e gdyby jedna z umawiaj¹cych siê stron znalaz³a siê w wojnie z jakimœ mocarstwem europejskim wywo³anej akcj¹ tego ostatniego, która to akcja zagra¿a³yby niezawis³oœci lub neutralnoœci jednego z trzecich pañstw euro-pejskich, „[...] w ten sposób, ¿e stanowi³aby wyraŸn¹ groŸbê dla bezpie-czeñstwa tej strony umawiaj¹cej siê [...]”, to druga ze stron uk³adu mia³aby udzieliæ pierwszej wszelkiej dostêpnej jej pomocy. W do³¹czonym do uk³adu tajnym protokole wyjaœniono natomiast: „(b) A¿ do chwili, kiedy oba Rz¹dy zgodz¹ siê na zmianê nastêpuj¹cych postanowieñ niniejszego paragrafu, bêd¹ one uwa¿aæ, ¿e [...] wypadki przewidziane w paragrafie (2) artyku³u 2-go dotycz¹ Belgii, Holandii i Litwy”13.

W tym gor¹cym okresie gruszek w popiele nie zasypiali tak¿e sami Bel-gowie. Dnia 27 sierpnia ambasador Belgii w Pary¿u Pol Le Tellier konferowa³ z francuskim ministrem spraw zagranicznych Georges’em Bonnetem. Wynikiem

9 Tekst deklaracji zob. WEP, s. 367; Diariusz i teki Jana Szembeka (1935–1945), t. IV, oprac. J. Zarañski, London 1972, s. 552–553; DBFP, doc. no. 16, s. 6; J. £ukaszewicz, Dyplomata w Pary¿u

1936–1939, oprac. W. Jêdrzejewicz, H. Bu³hak, Warszawa 1995, s. 240; S. Newman, Gwarancje

brytyjskie dla Polski. Marzec 1939, Warszawa 1981, s. 259–260; H. Batowski, Europa, s. 328.

10 Polska polityka zagraniczna w latach 1926–1939. Na podstawie tekstów min. Józefa Becka opracowa³a Anna M. Cieñcia³a, Pary¿ 1990, s. 246.

11 H. Batowski, Europa, s. 381–382.

12 W. Churchill, Druga wojna œwiatowa, s. 425.

13 H. Batowski, Podpisanie i tekst uk³adu polsko-brytyjskiego (Na podstawie dokumentów Foreign

Office), [w:] W³adze RP na obczyŸnie podczas II wojny œwiatowej, red. Z. Ba¿yñski, Londyn 1994, s. 135, 138.

tej wymiany pogl¹dów sta³y siê wydane jeszcze tego¿ dnia deklaracje francuska i brytyjska w sprawie neutralnoœci Belgii. Nazajutrz Belgowie powtórzyli swe stanowisko zajête w kwietniu 1937 r. Bruksela oznajmi³a wówczas ponownie, ¿e zachowa neutralnoœæ do momentu respektowania jej przez inne pañstwa. W tym stanie rzeczy sta³o siê jasne, ¿e apel pod adresem Wielkiej Brytanii o pomoc bêdzie móg³ pojawiæ siê dopiero po rozpoczêciu agresji14. Belgowie czynili wiêc wszystko, by nie prowokowaæ III Rzeszy.

Niejasn¹ sytuacjê w Europie wyjaœni³a zasadniczo agresja Niemiec na Polskê, jednak zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Francji formalnie – w myœl przyjêtych przez rz¹dy tych pañstw za³o¿eñ politycznych – pozostawa³o nadal jedynie czekanie a¿ Belgowie sami poprosz¹ o pomoc, choæ w Londynie dominowa³y obawy, ¿e wówczas bêdzie ju¿ za póŸno. W tym kontekœcie Churchill, który od 3 wrzeœnia 1939 r. piastowa³ w gabinecie Chamberlaina urz¹d I lorda Admiralicji, to jest ministra marynarki wojennej, uwa¿a³, ¿e w ci¹gu paru lat poprzedzaj¹cych bezpoœrednio wybuch wojny polityka brytyjska by³a zbyt niezdecydowania, ¿e nie wyci¹gniêto nale¿ytych wniosków z doœwiadczeñ roku 191415.

Tymczasem niebezpieczeñstwo agresji przeciw Francji stawa³o siê coraz bardziej realne. W Brytyjskim Imperialnym Sztabie Generalnym zintensyfiko-wano prace w tym zakresie. Jednym z mo¿liwych wariantów by³o niew¹tpliwie uderzenie przez Holandiê i Belgiê. Sztabowcy brytyjscy rozwa¿ali mo¿liwoœæ obrony na terenie Belgii na jednej z dwu linii. Pierwsz¹ by³a po³o¿ona opodal granicy francuskiej „linia Skaldy” (Scheldt). Zajêcie tej pozycji nie wi¹za³o siê ich zdaniem z ¿adnym powa¿niejszym ryzykiem. Obrona drugiej by³a znacznie ambitniejszym rozwi¹zaniem, bowiem bieg³a ona wzd³u¿ Mozy poprzez Givet, Dinant do Namur, a nastêpnie Louvain (wpadaj¹c¹ do Skaldy rzek¹ Dijle) – do Antwerpii16. Utrzymanie tej pozycji zablokowa³oby prawoskrzyd³owe uderzenie nieprzyjaciela, a w najbardziej optymistycznym wariancie stanowi³oby punkt wyjœcia do wkroczenia na terytorium Rzeszy i próby opanowania Zag³êbia Ruhry17.

Rozwijaj¹c myœl przeciwstawienia siê niemieckiemu atakowi przez Belgiê, szefowie Brytyjskiego Imperialnego Sztabu Generalnego (British Imperial Ge-neral Staff) oceniali, ¿e Niemcy bêd¹ musieli w tym celu – ju¿ w pierwszym okresie kampanii – œci¹gn¹æ z frontu wschodniego co najmniej 29 dywizji. Brytyjczycy rozwa¿ali w tej sytuacji ataki z powietrza na nieprzyjacielskie linie komunikacyjne i punkty koncentracji. Szefowie Sztabu Imperialnego podzielali opiniê Francuzów, ¿e w wypadku utrzymania przez Belgów rzeki Mozy si-³y francusko-brytyjskie winny znaleŸæ siê – w ramach planu „D” – na linii Givet–Dinant–Namur–Louvain–Antwerpia. W konsekwencji sprzymierzeni

za-14 H. Batowski, Agonia pokoju i pocz¹tek wojny. Wrzesieñ – sierpieñ 1939, Poznañ 1984, s. 101.

15 W. Churchill, Druga wojna œwiatowa, t. I, ks. 2: Nierealna wojna. 3 wrzeœnia 1939 – 10 maja 1940, Gdañsk 1995, s. 83–84.

16 Zwano j¹ w zwi¹zku z tym równie¿ lini¹ Moza–Antwerpia.

17 W. Churchill, dz. cyt., t. I, ks. 2, s. 88–89; w praktyce jednak sprzymierzeni nie uczynili niczego, by nadaæ tej pozycji realne znaczenie defensywne; zob. A. Eden, Pamiêtniki, t. II, s. 84–85.

mierzali wkroczyæ (przez Antwerpiê) do Holandii, wesprzeæ w ten sposób ich dzia³ania defensywne, a nadto zaj¹æ dwie wyspy – Walcheren i Beveland. Brytyjczycy nalegali jednak, by przed spodziewan¹ ofensyw¹ niemieck¹ ustaliæ z Belgami zajêcie tej pozycji. Je¿eli jednak negatywne nastawienie Belgów nie ulegnie zmianie, to realne by³oby stawienie Niemcom czo³a dopiero na przy-gotowanych uprzednio pozycjach na granicy francusko-belgijskiej. Poci¹ga³o to jednak za sob¹ nieodzownoœæ bombardowania zajmowanych przez nieprzyja-ciela miast holenderskich i francuskich18.

Koncepcje te sta³y siê przedmiotem deliberacji podczas posiedzenia Gabi-netu Wojennego (War Cabinet) 20 wrzeœnia 1939 r. Nastêpnie przekazano je do rozwa¿enia Najwy¿szej Radzie Wojennej. Przewodnicz¹cy tego gremium gen. Maurice Gamelin powo³a³ siê na raport delegacji francuskiej g³osz¹cy, ¿e jeœli wezwanie z Brukseli nadejdzie na czas, to oddzia³y angielsko-francuskie wkro-cz¹ do Belgii. Zak³adano, ¿e do obrony dojdzie na linii Skaldy i linii Mo-za–Namur–Antwerpia. Brytyjscy szefowie Sztabu Imperialnego analizowali – na potrzeby Gabinetu Wojennego – przedsiêwziêcia niezbêdne do obsadzenia linii Skaldy, ale nie wspomnieli w ogóle o drugiej z nich. W rezultacie – w swym kolejnym raporcie dla Gabinetu Wojennego z 4 paŸdziernika – w ogóle po-miniêto milczeniem plan „D”. Gabinet Wojenny uzna³, ¿e szefowie Sztabu uzyskali wiêc de facto to, czego oczekiwali i wobec tego nie ma dalszej potrzeby zajmowania siê t¹ kwesti¹. Poniewa¿ do ¿adnych rozmów brytyjsko-belgijskich nie dosz³o, przyjêto, ¿e dzia³ania ogranicz¹ siê do linii Skaldy.

Niemal równoczeœnie, na posiedzeniu Gabinetu Wojennego ju¿ 23 wrzeœnia 1939 r., roztrz¹sany by³ raport szefów Sztabu Imperialnego w sprawie u¿ycia lotnictwa przeciw wkraczaj¹cym do Holandii i Belgii oddzia³om niemieckim. Zgodzono siê wówczas z opini¹, i¿ nie bêdzie mo¿liwe atakowanie w pe³ni kolumn niemieckich bez równoczesnego nara¿ania na straty holenderskich i belgijskich ¿o³nierzy, a tak¿e ludnoœci cywilnej. Zarazem jednak uznano, ¿e okazja do zadania znacz¹cego ciosu nieprzyjacielowi bêdzie krótkotrwa³a. Do-wódcy alianccy straciliby na ni¹ szansê, je¿eli nie otrzymaliby mo¿liwoœci realizacji opracowanych planów natychmiast po uzyskaniu sprawdzonych in-formacji, ¿e nieprzyjaciel dopuœci³ siê inwazji.

W rezultacie Gabinet Wojenny podj¹³ decyzjê o upowa¿nieniu ministra spraw zagranicznych Edwarda lorda Halifaksa do ponownego zasugerowania Belgom, tym razem w zdecydowanie niedwuznacznej formie, rozpoczêcia dwu-stronnych rozmów sztabowych. Zgodzono siê tak¿e z opini¹, i¿ nie nale¿y pozostawiaæ Belgom jakichkolwiek w¹tpliwoœci co do powodów niezbêdnoœci rozmów. Zak³adano jednak, i¿ mimo udzielenia Belgom znacz¹cych wyjaœnieñ nie wydaje siê prawdopodobne, by akceptowali oni ideê rozmów sztabowych, nie mówi¹c o udzieleniu informacji o ich w³asnych planach. Nie negowa³o to jednak, zdaniem cz³onków Gabinetu, tego, ¿e zasadnicz¹ spraw¹ jest powstrzy-manie Niemców – od samego pocz¹tku, gdyby rozpoczêli oni ofensywê przez

Belgiê lub Luksemburg – przez lotnictwo sprzymierzonych. Plany takiej operacji zosta³y opanowane w szczegó³ach. Ostatecznie Gabinet Wojenny zadecydowa³ o od³o¿eniu decyzji w sprawie rekomendowanych przez szefów Sztabu Im-perialnego ataków lotniczych do momentu otrzymania odpowiedzi strony bel-gijskiej w sprawie rozmów sztabowych i planów wojennych19.

Pocz¹tek paŸdziernika zdominowa³y kwestie ekonomiczne. Szóstego tego¿ miesi¹ca podczas kolejnego posiedzenia Gabinetu Wojennego rozpatrywano raport Po³¹czonego Podkomitetu Wywiadowczego (Joint Intelligence Sub-Com-mittee) we wspó³pracy z Departamentem Wywiadowczym (Intelligence De-partament) Ministerstwa Gospodarki Wojennej (Ministry of Economic Warfare). Dotyczy³ on zasobów, które w razie inwazji nie powinny wpaœæ w rêce Niem-ców, a które zarazem mog³yby byæ przydatne aliantom. Uznano, i¿ rz¹dy tak Belgii, jak i Holandii nie zgodz¹ siê na jakiekolwiek wspólne przedsiêwziêcia zmierzaj¹ce do wywiezienia b¹dŸ zniszczenia zasobów, które nie powinny staæ siê ³upem strony niemieckiej. Z ulg¹ skonstatowano, i¿ zdecydowana wiêkszoœæ jednostek floty wojennej znajduje siê w Holenderskich Indiach Wschodnich. Na wodach europejskich znajduj¹ siê jedynie ma³e okrêty bez wartoœci bojowej oraz kilka okrêtów podwodnych, które winny byæ przez aliantów przejête lub znisz-czone. Problem ten nie odnosi³ siê natomiast do belgijskiej marynarki wojennej, jako ¿e Belgowie nie dysponowali w tym zakresie ¿adnymi licz¹cymi siê si³ami.

Wywiad informowa³ zarazem, ¿e znacz¹ca czêœæ tona¿u holenderskiej ma-rynarki handlowej zosta³a skoncentrowana w wybranych portach. Brytyjczycy uznali, i¿ potrzebuj¹ ca³ego tona¿u holenderskiego, jaki zdo³aj¹ opanowaæ. Sugerowano czynnikom politycznym, by holenderskim armatorom zapropo-nowaæ – na racjonalnych warunkach – wynajem tych jednostek, argumentuj¹c to tym, ¿e wysokie koszty ubezpieczenia od ryzyka wojennego mog¹ pozbawiæ ich zdolnoœci prowadzenia interesów. W sprawie doków i portów uznano, ¿e nale¿a³oby je zniszczyæ, a tym samym pozbawiæ nieprzyjaciela mo¿liwoœci korzystania z nich. Szczególn¹ wagê przywi¹zywano do urz¹dzeñ portowych w Rotterdamie, bowiem s³u¿y³y one do prze³adunku rud ¿elaza. By³o to istotne, poniewa¿ statki niemieckie wioz¹ce szwedzk¹ rudê mog³yby siê poruszaæ po wodach terytorialnych, pozbywaæ siê ³adunku w³aœnie w Rotterdamie, sk¹d drog¹ rzeczn¹ by³by on transportowany bezpoœrednio do Zag³êbia Ruhry20.

Kolejnym punktem obrad sta³a siê kwestia zasobów kruszców i kamieni szlachetnych. Postulowano w tej materii, by Ministerstwo Skarbu (Treasury) – we wspó³pracy z Bankiem Anglii oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych – zbada³o mo¿liwoœæ przeniesienia z³ota w sztabach i kosztownoœci w bez-pieczne miejsce. Rozwi¹zaniem idealnym by³oby ulokowanie tych zasobów w Wielkiej Brytanii lub Stanach Zjednoczonych. W konkluzji stwierdzono, i¿ Ministerstwo Wojny (War Office) winno opracowaæ – przy wspó³udziale z Admi-ralicj¹ i technicznej pomocy Ministerstwa Handlu (Board of Trade) – plany

19 TNA, WP (39) 87, k. 294.

zniszczenia doków oraz urz¹dzeñ portowych, Ministerstwo Gospodarki Wo-jennej – zainicjowaæ akcjê obni¿enia wielkoœci zapasów surowców, przy pomocy firm utrzymuj¹cych kontakty z Belgi¹ i Holandi¹. Operacja zniszczenia tych dóbr – przede wszystkim niepalnych – by³aby przedsiêwziêciem trudnym i rodz¹cym w¹tpliwoœci co do mo¿liwoœci jej praktycznej realizacji, zw³aszcza w trakcie dzia³añ wojennych.

Odrêbn¹ gamê problemów stwarza³y œrodki transportu. Zgodzono siê, ¿e tabor kolejowy winien byæ ewakuowany do Francji, a wszelkimi ustaleniami w tej mierze zamierzano obarczyæ koleje francuskie, w tym najistotniejszym punktem planu, to jest harmonogramem dzia³añ. Dopuszczano mo¿liwoœæ, ¿e w razie ataków lotniczych operacja ewakuacji wiêkszoœci taboru stanie siê nierealna. Nale¿a³oby go zatem zniszczyæ, przy czym – ze wzglêdu na ko-ordynacjê dzia³añ – nie powinni tego robiæ Brytyjczycy. Wszelkie œródl¹dowe jednostki p³ywaj¹ce zamierzano traktowaæ jak urz¹dzenia portowe i wobec tego tak¿e podlega³yby one unicestwieniu. Odstêpstwo od tej zasady przewidywano jedynie wobec tych, które s³u¿y³y ¿egludze w g³êbi l¹du. Zak³adano, ¿e szcze-gó³owe plany ewakuacji œrodków transportu nale¿y pozostawiæ w³adzom bel-gijskim i holenderskim. Uznano zarazem, ¿e jedyn¹ realn¹ form¹ wspó³pracy, jak¹ mog¹ one zaoferowaæ aliantom, to szybkie dostarczenie tych¿e œrodków do Francji i Wielkiej Brytanii21.

Nastêpnie 12 paŸdziernika przed³o¿ono Gabinetowi Wojennemu memo-randum Komitetu Szefów Sztabu Imperialnego w sprawie operacji lotniczych. Konstatowano w nim, ¿e mimo licznych wyjaœnieñ przekazanych Belgom za-równo w Londynie, jak i w Brukseli, wykazywali oni niewiele ochoty nie tylko do rozmów sztabowych, ale nawet do przekazania jakichkolwiek szczegó³ów w sprawie ich w³asnych planów na wypadek ataku niemieckiego. Nie by³o – zdaniem autorów raportu – nowych czynników poza tymi, ¿e armia brytyjska znajduje siê ju¿ w polu oraz ¿e niebezpieczeñstwo ataku niemieckiego wydaje siê bardziej prawdopodobne. Szefowie Kolegium jednoznacznie twierdzili, i¿ sedno problemu tkwi³o w tym, ¿e je¿eli Niemcy rozpoczêliby szeroko zakrojon¹ ofensywê albo przez terytorium Belgii, albo Luksemburga, to nale¿y ich po-wstrzymaæ przez RAF we wspó³pracy z francuskimi si³ami lotniczymi. Jed-noznacznie uœwiadomiono zebranym politykom, ¿e plany tych operacji zosta³y ju¿ opracowane w szczegó³ach, ale je¿eli maj¹ one byæ efektywnie wykonane, to musz¹ byæ zastosowane we w³aœciwym momencie. Nawet kilkugodzinne opóŸ-nienie mog³oby lec u podstaw niepowodzenia. Podkreœlano, ¿e gdy nadejdzie moment ich realizacji, to nie bêdzie czasu na dyskusje. Nalegano wobec tego na zgodê Gabinetu Wojennego, by decyzjê w tej sprawie pozostawienie do-wództwu RAF22.

Trzecia dekada paŸdziernika zosta³a z kolei zdominowana przez zagad-nienia dyplomatycznej natury. Przedmiotem obrad Gabinetu Wojennego 23

te-21 TNA, OS (39) 65, k. 137–138.

go¿ miesi¹ca sta³o siê memorandum ministra bez teki Maurice’a Hankeya. In-formowa³, ¿e w porozumieniu z Foreign Office (FO) wys³ane zosta³y listy do ambasadora w Brukseli sir Roberta H. Clive’a i pos³a w Hadze N. Blanda wyjaœniaj¹ce stanowisko rz¹du JKM. oraz prosz¹ce o sugestie, czy jakiekolwiek rozmowy winny byæ przeprowadzone z rz¹dami tych pañstw, a je¿eli tak, to w jakim duchu. Obaj uznali, ¿e nie ma sensu podnosiæ tych kwestii na gruncie