• Nie Znaleziono Wyników

Wywiad z Pierluigim Peronim

W świecie sztuki afrykańskiej obok ogromnego bogactwa statuetek oraz masek na uwagę niewątpliwie zasługują tali­

zmany, które poddane odpowiednim rytuałom, pełnią istotną funkcję w systemach wierzeń społeczności Afryki. Bogactwo ich form i treści wpisuje się w codzienne życie. W 2010 roku po raz pierwszy w moich dłoniach znalazł się piękny w for­

mie, tajemniczy, wykonany z brązu jeździec na koniu zwany Putchu Guinadji. Ten zaledwie kilkucentymetrowy przedmiot należał do grupy Kotoko, zamieszkującej obszar starożytnej cywilizacji Sao w Kamerunie, Czadzie i Nigerii. Putchu Guina­

dji - waleczni jeźdźcy walczący z demonami szalonego czło­

wieka - zasługują na uwagę nie tylko pod względem wartości estetycznych, ale przede wszystkim analizy antropologicznej i etnologicznej. W październiku 2014 roku miałam przyjem­

ność przeprowadzić wywiad z Pierluigim Peronim, pasjona­

tem Afryki i kolekcjonerem przedmiotów Putchu Guinadji - jeźdźców przeciw szaleństwu.

[Edyta Lubińska] Wiem, że odbył Pan wiele podróży na tereny zamieszkałe przez Kotoko. Społeczność znaną z literatury przedmiotu. Na temat talizmanów Putchu Guinadji tak naprawdę niewiele wiemy. Jakie jest zna­

czenie tych przedmiotów w wierzeniach Kotoko? Czy pełnią one jakąś szczególną funkcję wżyciu codziennym?

[Pierluigi Peroni] W Afryce uważa się, że choroba psy­

chiczna jest konsekwencją opętania przez duchy, dlatego musi zostać pokonana przez zastosowanie odpowiednich metod: duchowych sesji, ceremonii, tańców rytualnych, figurek, masek, talizmanów, wielu różnych praktyk oraz magicznych przedmiotów.

Ludność Kotoko używa Putchu Guinadji jako leku na obłęd lub opętanie. Na zachodzie są one znane jako

„jeźdź-s. 66-67

23

cy przeciw szaleństwu" lub „wojownicy Kotoko". Putchu oznacza konia, a Guinadji - złego ducha: dlatego są one

„końmi duchów" dla lokalnej społeczności.

Putchu Guinadji to małe metalowe figurki, które prawie zawsze przedstawiają rycerza na koniu, a w rzadkich przy­

padkach tylko konia.

Chora osoba zazwyczaj nosi ją na co dzień i przecho­

wuje do momentu, aż zostanie uzdrowiona lub, w bardziej nieszczęśliwych przypadkach, do momentu śmierci. Figur­

ki te są noszone na szyi lub nadgarstku, przywiązane do paska, noszone w małych torebkach ze skóry lub materia­

łu, a czasami po prostu w kieszeni. Można je również zo­

stawić w domu i zabrać ze sobą jedynie wtedy, gdy będzie taka potrzeba, jednak są to rzadkie przypadki. W każdym razie ich funkcją jest zawsze ochrona osób psychicznie chorych oraz opętanych przez demony, aby na zawsze po­

zbyły się złych duchów.

[EŁ] Wiemy, że istnieją dwa rodzaje talizmanów. Zde­

cydowaną większość stanowią formy konia i jeźdźca.

Mamy także figurki okryte całościowo lub częściowo skórą bądź innym materiałem. Jakie jest znaczenie tego typu okrycia? Czy ma ono wpływ na moc talizmanu?

[PP] To prawda: Putchu Guinadji występują w dwóch różnych formach. Jedne są całkowicie „nagie”, z figurką jeźdźca, która jest odkryta i w pełni widoczna, co umożliwia podziwianie rzeźby, jej szczegółów i wytartej powierzchni wynikającej z trzymania jej w dłoniach. Innym razem figur­

ki są „ubrane” i owinięte okryciem, co nie pozwala dostrzec szczegółów. Prawie zawsze okrycie jest wykonane ze skó­

ry i zazwyczaj jest przymocowane i przyszyte wokół całej figurki jeźdźca, zakrywa go całkowicie. Istnieją również fi­

gurki, które tylko częściowo są przykryte, a ich okrycie od­

słania część metalowego odlewu. Okrycie może spełniać dwie funkcje: chronić cenny, magiczny talizman, zachowu­

jąc jego integralność, oraz ukrywać go przed innymi ludź­

mi, maskując chorobę, będąc rodzajem obrony społecznej dla osoby chorej. Wiele okryć pozostawia twarz jeźdźca i głowę konia bez przykrycia: te dzieła opierają się na teo­

rii, że jeździec i koń muszą przez cały czas pozostać czujni i mieć zdolność widzenia bez ograniczeń. Z drugiej jednak strony inne okrycia całkowicie zakrywają twarz i głowy:

w tych przypadkach, jak mi wytłumaczono, Putchu Guinadji mogą również widzieć w ciemności i z zakrytymi oczami:

ponadto ich całkowite zakrycie sprawia, że są niewidoczni dla złych duchów, co pozwala im na zwalczenie duchów w łatwiejszy sposób.

Przykrycia Putchu Guinadji są prawie zawsze wykonane ze skóry. Jednakże ostatnio miałem szczęście nabyć kilka sztuk pokrytych materiałem, które występują bardzo rzadko.

Niektórzy naukowcy potwierdzają, że te talizmany są zawsze owinięte w momencie ich tworzenia, a „nagie"

figurki zostały następnie odkryte przez osoby, które ich używały. Jednak ta teoria nie jest prawdziwa i badania, które przeprowadzałem in loco, doprowadziły mnie do wniosku, że w niektórych przypadkach talizmany były rze­

czywiście „ubrane" od razu, jednak w większości przypad­

ków były noszone jako „nagie" od początku.

[EŁ] Przyglądając się jeźdźcom oraz formie konia, nie sposób nie dostrzec różnorodności formy. Czy można by wskazać jeszcze inne cechy tych figurek? Interesu­

je mnie: przez kogo były noszone i czy jeszcze dzisiaj członkowie grupy Kotoko noszą ten talizman, czy też wraz z upływem czasu stracił on na znaczeniu?

[PP] Po pierwsze, chciałbym powiedzieć, że wspaniale jest zobaczyć, w jaki sposób każde Putchu Guinadji całko­

wicie różni się od wszystkich pozostałych, mimo że do­

tyczą one tego samego tematu: figurki jeźdźca z koniem.

Jednakże każda z nich ma własną formę, cechy, /ymiary, proporcje, kolory, patynę, zapach i cechy charakterystycz­

ne. Wiele jest tych różnic i są one ważne: figurki różni ro­

dzaj choroby, geograficzne położenie wioski, etniczność, uzdrowiciel, artysta i „zamożność” klienta, co nadaje abso­

lutnie wyjątkowy charakter każdemu talizmanowi.

Niektóre figurki są proste i podstawowe. Inne mają też sznurki, opaski, łańcuszki i naszyjniki używane do ich zawieszania. Czasami są to oryginalne dodatki, a w innych przypadkach zostały one zastąpione lub dodane później.

Jeżeli ich brakuje, mogły, lecz nie musiały, występować od początku.

Jeźdźcy są prawie zawsze uzbrojeni w miecze, tuki, lance, noże, kije i tarcze. Są oni prawdziwymi wojowni­

kami: ich celem jest obrona chorych, pokonanie duchów,

które ich opętały, właśnie dlatego powinni być uzbrojeni.

Jednakże wojownicy muszą również przetrwać walkę, a wojna przeciwko duchom jest długa i trudna. Dlatego też poza bronią często mają przy sobie przedmioty codzien­

nego użytku: sakwy, plecaki, butelki na wodę, pojemniki, koszyki, wagi, liny i różne przyrządy. Istnieją również figur­

ki, które nie mają żadnej broni ani przyrządów: w odnie­

sieniu do nich brakuje potwierdzonych informacji i można jedynie postawić hipotezę, że reprezentują one bardziej archetyp niż obraz. Przecież symbol jest zawsze symbo­

lem, nawet jeżeli jest przedstawiany w swojej najbardziej podstawowej formie.

Wszystkie przedmioty trzymane przez jeźdźców są za­

zwyczaj wykonane w jednym odlewie wraz z figurką jeźdź­

ca. Jednakże niektóre Putchu Guinadji mają oddzielne odlewy, zewnętrzną broń oraz różne przedmioty, które są przymocowane do figurki. Jednak jest prawie niemożliwe, aby odnaleźć talizmany, które wciąż mają swoje oryginal­

ne narzędzia, ponieważ większość z nich na przestrzeni lat utraciła swoje oryginalne dodatki.

Twarz jeźdźca jest zazwyczaj niewyraźna lub całkowicie zakryta przez bandanę, kapelusz z szerokimi rondami lub hełm. W niektórych przypadkach cały jeździec jest nieokre­

śloną formą na koniu. Przecież to są „duchy", a duchy, z defi­

nicji, są zawsze tajemnicze, niewidzialne i nieokreślone! Ist­

nieją również rzadko spotykane figurki jeźdźców bez głów.

Lejce Putchu Guinadji są prawie zawsze naprężone i od­

dzielone, tworzą „łącznik" umożliwiający powieszenie tali­

zmanu. Z tego też powodu bywają często zerwane, ponie­

waż są to cienkie metalowe części, które zużywają się po­

przez tarcie pasków i sznurków. Zdarzają się również figurki jeźdźców, które są bez lejców, ponieważ zostały wykonane bez nich lub też zużyły się one z upływem czasu.

Głowy koni mają różne kształty i rozmiary; często są one nieokreślone. Pysk konia często jest zakończony zgrubieniem podobnym do zwiniętej trąby, układającej się w rodzaj otworu, który został prawdopodobnie utworzo­

ny do powieszenia talizmanu. Czasami głowa zwierzęcia zawiera szczegóły, które pozwalają zobaczyć w nich inne zwierzęta niż konie: słonie, wielbłądy, osły, ptaki, psy, kro­

wy, antylopy, a nawet Iwy. Prawdopodobnie złożoność in­

terpretacji była zamierzona, aby wzmocnić symboliczne i magiczne znaczenie talizmanu. Należy zrozumieć, że ro­

dzaj przedstawionego zwierzęcia mógł również być zwią­

zany z rodzajem choroby, która miała zostać uleczona. Nic w sztuce afrykańskiej nie jest dziełem przypadku!

Czasami na koniu może jechać dwóch lub więcej jeźdź­

ców. Jednak znaczenie tego konkretnego rodzaju figurki nie jest znane. Niektórzy uważają, że są one autentyczny­

mi wytworami grup etnicznych z innego obszaru niż Koto- ko. Inni twierdzą, że są one artystycznymi manipulacjami, stworzonymi wyłącznie dla celów komercyjnych, które nie mają nic wspólnego z prawdziwymi talizmanami. Ja jednak doszedłem do wniosku, że nawet figurki z kilkoma osoba­

mi mogą zostać przypisane do Kotoko, mimo że według mnie poza kilkoma z nich zostały one wykonane później niż klasyczne figurki z jednym jeźdźcem.

W rzadkich przypadkach odlewy przedstawiają jednego konia bez jeźdźca. Różne badania, które prowadziłem, nie pozwoliły mi zrozumieć znaczenia tych nietypowych rzeźb.

Jedyne wiarygodne wyjaśnienie, które otrzymałem, wska­

zywało na to, że mogą one być odrębnymi odlewami poje­

dynczych jeźdźców, którzy wsiadają na konia na specjalne okazje. Jednakże nigdy nie byłem w stanie znaleźć odlewu pojedynczego jeźdźca, nawet przy wykorzystaniu wielu kon­

taktów w Kamerunie. Oczywiście będę kontynuował swoje badania, mając nadzieję, że poznam znaczenie tych odlewów bez jeźdźców, które fascynują mnie swoją tajemnicą.

Odlewy Putchu Guinadji można również zobaczyć na pierścieniach. Znalazłem je zarówno w brązie, jak i alu­

minium. Występują bardzo rzadko i wydaje się, że były używane jedynie przez niektóre podgrupy Kotoko. W od­

niesieniu do tradycyjnego terapeutycznego zastosowania, które zaleca noszenie talizmanu w kontakcie z ciałem, w tym przypadku zostajemy skonfrontowani z odmia­

ną, która zasługuje na przeprowadzenie dalszych badań.

Z uwagi na rzadkość występowania tych przedmiotów ba­

dania te już planuję podjąć, niezależnie od trudności.

Jeżeli chodzi o rozmiar Putchu Guinadji: ich wysokość waha się od 1,8 do 10 cm, długość od 2 do 14 cm, grubość od 0,5 do 3,5 cm, a waga od 4 do 300 g. Te dane oparte są na mojej osobistej wiedzy, więc nie wykluczam, że mogą występować różne wymiary, mimo że miałbym duże wątpliwości dotyczące autentyczności odlewów, które miałyby dużo większe wagi i miary. Łatwość przewożenia talizmanów jest właściwie niezbędnym warunkiem ich co­

dziennego użytkowania, a ciężki i duży przedmiot skompli­

kowałby wszystko.

Zgodnie z klasycznymi teoriami Putchu Guinadji były zarezerwowane dla kobiet, jednak wcale tak nie jest.

W rzeczywistości w wioskach, w których są one wciąż używane, wytwarza się je dla obu płci, a wszyscy Kotoko, z którymi rozmawiałem, zapewnili mnie, że zawsze tak było. Ponadto podczas moich ostatnich wizyt spotkałem dwóch starszych mężczyzn Kotoko, którzy przekroczyli wiek stu lat i używali tych talizmanów w przeszłości: jeden w wieku około dwudziestu lat, około 1930 roku. Z tego powodu z całą pewnością potwierdziłem, że są to przed­

mioty, które zawsze były wykonywane dla obu płci.

Ktoś nawet powiedział, że te talizmany były przywilejem wodzów wiosek i ważnych ludzi, jednak ta teoria nie jest do­

kładna i ja osobiście stwierdziłem bez żadnych wątpliwości, że Putchu Guinadji były noszone przez wszystkich, nawet przez tych, którzy byli mniej uprzywilejowani. Oczywiście

„bogaci" mieli swoje figurki wykonane przez najważniej­

szych artystów, którzy używali najcenniejszych materiałów, podczas gdy „biedni" zgadzali się na mniej, jednak jest to ogólna zasada, która dotyczy wszystkich rzeczy od wieków.

Putchu Guinadji to żyjące przedmioty, w tym rozumieniu, że jeździec jest cyklicznie pytany o radę i może nawet zażą­

dać darów, które są reprodukowane na małą skalę i adreso­

wane do figurki. W tych przypadkach inne talizmany są ad­

resowane do jeźdźca i mają one czasami większe wymiary.

Niestety w większości przypadków te dodatki zostały zagu­

bione lub zostały umyślnie usunięte z przyczyn, których nie możemy poznać. Dlatego też trudno jest odnaleźć części, które wciąż mają swoje „dary ducha", a są bardzo interesują­

ce z etnograficznego punktu widzenia.

Od lewy Putchu Guinadji są zawsze wytwarzane metodą traconego wosku i wykonywane w brązie, miedzi, srebrze, niklu, aluminium, cynie, ołowiu oraz w innych słabszych i nieznanych stopach. Brąz jest najbardziej powszechny. Te

wykonane z miedzi są na ogół najstarsze, chociaż oczywi­

ście są też wyjątki. Istnieją również niektóre bardzo rzad­

kie przedmioty wykonane z żelaza, kości słoniowej, tera­

koty i kamienia, na których prowadzę specjalne dogłębne badania z uwagi na ich rzadkie występowanie. Różnice w wykorzystywanych materiałach są związane z rodzajem opętania osoby: dlatego też na ogół określony metal lub stop jest używany w przypadku danej choroby, ocenia się jej stopień oraz czas potrzebny do wyleczenia.

[EŁ] Domyślam się, że sam proces wytwarzania Put­

chu Guinadji, zważywszy na ich funkcję, jest okryty ta­

jemnicą. Kto zajmuje się wyrobem figurek i czy są one noszone do dzisiaj przez Kotoko?

[PP] Podczas moich podróży mogłem sprawdzić, że te tradycje wciąż dzisiaj istnieją, mimo że są mniej rozpo­

wszechnione niż w przeszłości. Spędziłem również wiele tygodni w lasach i w wioskach wokół jeziora Czad, zarów­

no w północnym Kamerunie, jak i w Nigerii, odwiedzając różne odizolowane wioski Kotoko i pozostając w nich.

Wspaniale było zobaczyć, mimo że było to rzadkie zja­

wisko, że Putchu Guinadji są wciąż używane w rytuałach zgodnie z nakazami tradycji. Oczywiście dotyczy to jedy­

nie starszych Kotoko. Młodzi, jeśli noszą je teraz, używa­

ją ich jako typowych amuletów przynoszących szczęście lub, szczególnie kobiety, jako biżuterii. W rzeczywistości jedynie starsi mogli mi udzielić istotnych informacji, klu­

czowych dla moich badań, łącznie z informacjami dotyczą­

cymi uaktywnienia talizmanów, które dzisiaj prawdopo­

dobnie nie jest już praktykowane. Jeżeli chodzi natomiast o wykonywanie talizmanów Kotoko oraz ich rytuały inicja­

cji, stanowiłoby to osobne, obszerne zagadnienie.

[EŁ] Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze do tego te­

matu powrócić. Dziękuję za rozmowę.

Pierluigi Peroni urodził się w Gallarate (Włochy) 25 sierpnia 1955 roku. Uzyskał tytuł magistra biznesu i ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie, a obecnie zarządza międzynarodową firmą. Zawsze bardzo kochał Afrykę i sztukę afrykańską, którą bada i kolekcjonuje z wielką uwagą i pasją. Często podróżuje do Afryki. Specjalizuje się w „afrykańskich brązach" i „afrykańskich miniaturach".

Napisał kilka artykułowi opublikował cztery książki na temat swojej kolekcji sztuki afrykańskiej. Dwa razy wystawiał kolekcję brązów Kotoko: w Mediolanie (2011) i w Belgradzie (2013-2014).

26

ko eKcja