• Nie Znaleziono Wyników

wyzwalanie różnorodnych aktywności dzieci w pracy z tekstem literackim

W oczekiwaniu na narodziny córki często odwiedzałam księgarnie i kupowałam dla niej baśnie i bajki.

Postanowiłam, że wpoję jej miłość do książek.2

Kształcenie literackie dzieci zaczynamy od najmłodszych lat ich życia, ale od nas – rodziców, nauczycieli – zależy, czy doprowadzimy ich do „bram wyobraźni i marzeń” drogą przypominającą „pas lotniczy, od którego zaczyna się wzbijanie wzwyż, ku odwadze podejmowania wyzwań i chęci ruszenia po przygodę”.3

Książki - tekstu literackiego / nieliterackiego - nie traktuję instrumentalne ze względu na zawarte treści dydaktyczne czy kształtowane postawy. Dla mnie to tworzywo, które wykorzystuję jak wytrych do otwarcia dziecięcego świata wyobraźni, działania i zjawisk. Do dziecięcego działania coraz śmielszego, coraz bardziej świadomego. Wreszcie jako klucz do poznania dziecka, jego potrzeb, oczekiwań i jego „stawania się” – wzrastania i dojrzewania.

Kiedy Zuzia miała pół roku zaczęłam jej powoli czytać i pokazywać ilustracje. Kiedy miała 13 m-cy kupiłam jej książeczkę "Babo chce"4 i okazała się ona strzałem w dziesiątkę! Zuzia była zachwycona, na widok książeczki reagowała piskiem, mogła czytać ją sto razy dziennie i nie nudziła się.

„Naciśnij mnie”5 to pierwsza książka, z którą poznałam swoich uczniów (klasa I, grupa sześciolatków) w ramach prowadzonych zajęć rozwijających zainteresowania literacko-artystyczne pt. „Czytam, bo nie muszę”. To książka, która wchodzi w relacje ze swoim… czytelnikiem? działaczem? odbiorcą?

Z jednej strony dziecko odbiera informacje, a z drugiej reaguje na kolejne polecenia z wielkim zainteresowaniem i czeka na to, co się wydarzy – wesołość to pierwsze skojarzenie z tą książką. Dzieci pukały, stukały, obracały, skakały itd. z wielką ochotą i niecierpliwością oczekiwały na to, co się wydarzy: kropki zmieniały kolory, pojawiały się i znikały, powiększały lub pomniejszały, przesuwały się w określoną stronę lub spadały ze strony, itp.

Kulminacją zabawy było pojawienie się u dzieci chęci działania: narysować kropkę, wymyśleć zadanie (klasnąć, podskoczyć, zanucić, obrócić) i zastanowić się w co kropka się zmieni? Oto propozycja Hani: a właściwie dlaczego kropka? Może kość?

1 Papuzińska J., Inicjacje literackie. Problemy pierwszych kontaktów dziecka z książką. Warszawa 1988, s.10

2 Teksty pisane kursywą autorstwa Kamili P., matki niespełna dwuletniej Zuzi, pozyskane drogą prywatną.

3 Dobrowolska D., Metodyka edukacji polonistycznej w okresie wczesnoszkolnym, Kraków 2015, s.172

„Książka z dziurą”6 zainspirowała do wielu dziecięcych aktywności: od wykonania dziury i wypełnienia jej rysunkiem (praca Julki) -

poprzez grupowe konkursowe budowanie wież z klocków do indywidualnego projektu papierowego. Przy okazji ujawniły się zdolności konstrukcyjne dzieci poparte solidną wiedzą: podstawa, równowaga, projekt, wysokość, szerokość i funkcjonalność:

6 Tullet Herve, Książka z dziurą, Warszawa 2013.

Najwięcej pracy dzieci włożyły w przygotowanie lapbooka7 związanego z książką „Dlaczego oczy kota świecą w nocy?”8 Ciekawostki o zwierzętach były wstępem do rozmów o swoich pupilach, ich zwyczajach, tajemnicach, zachowaniach, zabawach, a nawet pożywieniu.

Ta ożywiona dyskusja legła u podstaw wykonania lapbooka – pierwszej „książeczki”, w której zamieszczaliśmy różne informacje związane z psem, kotem, królikiem: były tu i jadłospisy zwierząt, piosenki, które przy okazji śpiewaliśmy, pierwsze, nieporadne jeszcze, podpisy w liniaturach. Poniżej fragment pracy Zuzi:

Ale nie tylko najnowsze propozycje wydawnicze dla dzieci leżą w kręgu naszych zainteresowań. Dzieci poznały niektóre wiersze W. Chotomskiej i E. Szelburg-Zarembiny.

Pracowały nad nimi wykorzystując moją autorską metodą picture poem9. Od kilku lat z klasami trzecimi przygotowuję wykreślanki tematyczne dla dzieci z młodszych klas. Do stworzenia naszej pierwszej wykreślanki zainspirował nas wiersz Jana Twardowskiego „Zima uczy nowych słów” z tomiku „Patyki i patyczki”10. Oto nasza wykreślanka:

7 Autorką określenia "Lap Book" jest Tammy Duby, pisarka z Wirginii (USA) i oznacza „książkę, która może zmieścić się na kolanach dziecka”.

8 Sumińska D., Dlaczego oczy kota świecą w nocy”, Warszawa 2015.

9 Picture poem, czyli wiersz w obrazie. Nazwa skonstruowana przeze mnie na podobieństwo istniejących lapbook,

A to przykład innej wykreślanki „Zwierzęta Afryki”, stworzonej po przeczytaniu książki „Dwadzieścia sześć bajek z Afryki” ze zdjęciami Ryszarda Kapuścińskiego11:

11 26 bajek z Afryki ze zdjęciami Ryszarda Kapuścińskiego, Warszawa 2011.

Skoro tworzymy sami wykreślanki to dlaczego nie kolorowanki?

Szczęśliwym trafem w zima tego roku spadł śnieg, po zabawach ruchowych na świeżym powietrzu i powrocie do sali lekcyjnej dzieci wysłuchały wiersza W. Chotomskiej „Dziesięć bałwanków”12. Wiersz tak bardzo spodobał się dzieciom, że czytałam go powtórnie, a dzieci same kończyły poszczególne zwrotki. Porozmawialiśmy o przygodach bałwanków, przeliczaliśmy jeszcze raz – tradycyjna praca nad wierszem o zabarwieniu matematycznym. Do tej pory w pracy z dziećmi często posiłkowałam się gotowymi propozycjami tematycznych kolorowanek dostępnych w księgarniach lub na edukacyjnych stronach internetowych (cele wykorzystywania kolorowanek: kształtują wyobraźnię dziecięcą, są pomocne w rozwijaniu grafomotoryki, rozwijają poczucie estetyki, utrwalają nazwy kolorów, a także pewną wiedzę matematyczną, przyrodniczą czy literacką np. w metodzie tworzenia – odtwarzania bajki.

Teraz dzieci same narysowały ołówkiem bałwanka i spośród wielu propozycji wybrały jeden rysunek, który był podstawą dalszych naszych działań. Wybrany rysunek został powielony w ilości dla każdego dziecka, które teraz mogło nadać rysunkowi indywidualny charakter. Następnie dzieci zostały podzielone na grupy, które pracowały nad poszczególnymi zwrotkami: każdy wers zwrotki był napisany inną czcionką. Dzieci miały za zadanie rozciąć wers na wyrazy i nakleić na bałwankowe kule.

Dla ułatwienia dzieci miały również „swoją” zwrotkę w całości napisaną jednolitą czcionką – sześciolatki jeszcze nie znały wszystkich liter, a jednak nie tylko poradziły sobie z naklejaniem wersów we właściwej kolejności, ale – co stanowiło dla mnie niejakie zaskoczenie: czytały kolejne wyrazy! Zaangażowanie dzieci w pracę, ich stosunek emocjonalny – to były wartości dodatkowe.

Podobnie rzecz się miała z wierszem „Już” L. Łącz. Wiersz został najpierw przedstawiony uczniom klasy III, którzy dopełniali „brakujące” wersy własnymi słowami (zastosowałam tu „wiersz połówkowy”). Klasa I natomiast rysowała wiosnę. Podobnie jak uprzednio i teraz został wybrany jeden rysunek, powielony i wymalowany przez dzieci. Wersy wiersza znalazły się sukience „Pani wiosny”. Wymyślona przez mnie metoda pracy „wiersz w

obrazie” ma dla mnie oprócz celów kształcenia literackiego dzieci i tradycyjnej pracy z tekstem metodami heurezy czy werbalną, cele rozwijania umiejętności czytania, kształcenia umiejętności pracy grupowej, ma również aspekty wychowawcze: staramy się narysować coś, co może spodoba się innym, autor wybranej pracy jest bardzo dumny,

ale wszyscy czują się emocjonalnie związani z rysunkiem poprzez samodzielne jego pokolorowanie kredkami, dodawanie szczegółów, czytanie kolejnych wyrazów, wersów, wreszcie wiersza.

Praca Stasia i Emilki.

Teraz Zuzia ma dwa latka i nie ma dnia, żeby nie przeglądnęła jakiejś książeczki. Rano kiedy się obudzi zabiera książki do łóżka i sama po swojemu czyta, ogląda ilustrację, opowiada. A kiedy wchodzimy do księgarni biega między regałami i przegląda każdą baję po kolei.

W pracy z dziećmi wykorzystuję również metody pozawerbalne – przekładu intersemiotycznego, tu prace Radka na podstawie tekstów W. Chotomskiej „Ślimakowo” oraz E. Szelburg-Zarembiny „Na zielonej łące”.

Chciałam, aby czytanie nie było dla Zuzi przymusem, żeby miło spędzała czas przy książce, żeby rozwijała swoją wyobraźnię. Poprzez książki można tak łatwo przekazać i wpoić dziecku wartości, nauczyć je wrażliwości. Małe

dzieci tak szybko pochłaniają wszystko co do nich mówimy i czego chcemy je nauczyć. Szkoda tego nie wykorzystać!

Wspaniała jest dziś oferta książek dla dzieci. Pojawiły się także nowe metody pracy z tekstem.

Naprawdę, szkoda tego nie wykorzystać.

Barbara Piotrowska

Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu