Ramy egzystencji gospodarczej Niemiec, które wiel de mocarstwa ustaliły w Poczdamie latem > ’ ą zbyt szeroko znane, by było celowe przypominać y az jeszcze. M niej znane są natomiast stanowis a 1 zczególnych członków wielkiej czwórki, będące ma e
■iałem tych uchwał.
Niedyskrecje amerykańskiego bankiera i historyka :zasów najnowszych Jamesa P. Warburga ) rzucają eie cawe światło na intencje, jakim i kierow ały się Stany Sjednoczme wobec Niemiec przed paru laty. Opubliko
wane w książce W arburga dokumenty w kłopotliwy dla 1) James P. Warburg: „Germany lłridge or Battlcground“ , 194:, v y dawnie i wo Heiuemaima.
polityki amerykańskiej sposób dowodzą, że właśnie A m eryka w stosunku do odbudowy Niemiec początko
wo zajmowała stanowisko najbardziej wrogie. I tak je
den z najbliższych współpracowników Roosevelta M o r- genthau złożył w jesieni 1944 roku prezydentowi Stanów Zjednoczonych memorandum, które służyć miało za drogowskaz w sprawach niemieckich. Morgenthau pisze w ten sposób o przemysłowych okręgach Niemiec, poło
żonych pomiędzy Kanałem Kilońskim a Mozelą (a więc o prawie całej obecnej strefie b rytyjskiej):
„W ciągu możliwie krótkiego czasu, jeśli się da, w pół roku po zaprzestaniu w alk, wszystkie fa b ry k i i urządzenia przemysłowe pow inny być całkowicie zdemontowane i przetransportowane do państw alianckich jako odszkodowanie. Wszelkie urządze
nia kopalń powinny zostać z nich usunięte, a kopal
nie należy zamknąć. Okręg ten powinien się stać strefą umiędzynarodowioną“.
In n y dokument jest jeszcze ciekawszy ze względu na swój oficjalny, urzędowy charakter. Jest to instrukcja szefów sztabu USA dla gen. Eisenhowera (J. C. S. nr 1067), piastującego wówczas najwyższą władzę w N iem czech zachodnich. Instrukcja mówi:
„Nie podejmie Pan żadnych kroków, które by zmierzały do podtrzymania stopy życiowej w N iem czech na wyższym poziomie niż to którym kol- w iek sąsiednim alianckim kraju i poweźmie Pan właściwe decyzje, które zapewnią, że stopa życio
wa ludności niemieckiej nie wzniesie się ponad sto
pę życiową ludności któregokolwiek kraju wcho
dzącego to skład Narodów Zjednoczonych...“
Treść obu tych dokumentów jest jasna i twarda jak sentencja wyroku sądu potowego, wyroku, który ska
zuje na śmierć przemysł niemiecki, podstawę germań
skiego imperializmu. „Carthaginam delendam esse cen- seo“ — powiada Morgenthau — z tą tylko różnicą, że to, co z urządzeń przemysłu niemieckiego da się w y wieźć a przedstawia wartość, należy oddać aliantom.
Z instrukcji szefów sztabu w ynika natomiast, że po
ziom życia Niemców nie może przekroczyć egzystencji żadnego ze zniszczonych przez faszyzm krajów alian
ckich. A więc nie, tak ja k postanowiono w Poczdamie, średni europejski poziom, ale bodaj najniższy europej
ski, a gdy będzie trzeba, najniższy światowy ma być m iernikiem niemieckiego „standard of living“.
Nie jest w tej chwili ważne, że decyzje te nie okaza
ły »się trwałe. Realizację tak bezwzględnych warunków powojennych dla Niemiec należało by zresztą poddać krytyce ze stanowiska socjalistycznego humanizmu ze stanowiska, które nam każe przeczyć nie tylko uprzy
wilejowaniu ras czy narodów, ale również ich uciemię
żaniu, odbieraniu im możności egzystencji, co by się stać musiało, gdyby cały przemysł północnych i zachodnich Niemiec zrównać z ziemią, jak chciał Morgenthau.
Ważna jest natomiast inna sprawa. Ta, mianowicie, że polityką Stanów Zjednoczonych, ich liberalizm, ich zasady demokratyczne pozwoliły im na wytworzenie ta kiej doktryny politycznej. Bo jeśli memoriał M orgent- hau‘a nie był ani ustawą, ani zarządzeniem, to jednak duchem swym natchnął uchwały poczdamskie i w pływ u jego nie trudno doszukać się w postanowieniach o repa
racjach z demontażu fabryk. Co zaś do instrukcji szefów sztabów, była ona normą wiążącą dla głównodowodzą
cego w Niemczech i dopiero 2 sierpnia 1945 r. uchwały poczdamskie ustanowiły normę nową.
I I
Ta bezwzględna postawa polityki USA nie długo za
grażała gospodarce niemieckiej. Podstawą uchwał pocz
damskich była już teza łagodniejsza. Postanowiono wprawdzie zlikwidować potencjał zbrojeniowy Niemiec, lecz równocześnie w słowach ogólnikowych ustalono zasadę, że niemiecki aparat gospodarczy (a więc i prze
m ysłow y) zachowa taki rozmiar, ja k i niezbędny jest dla zapewnienia ludności tego k raju poziomu egzysten
cji, który by nie przekraczał średniego europejskiego. Na przestrzeni tych kilk u miesięcy, jakie dzielą instrukcję
„J. C. S. 1067“ i raport Morgenthau‘a od konferencji
poczdamskiej sprawa niemiecka odniosła poważny suk
ces. Niemcom przyznano prawo do lepszych warunków egzystencji, niż w arunki niejednej z ich ofiar, lepszych niż, dla przykładu, Jugosławii lub Polski.
B ył to jednak dopiero początek dalszych sukcesów.
Od tego momentu Anglosasi, a głównie Amerykanie, okazują się niezmordowanymi orędownikami odbudowy, gospodarczej Niemiec. W czasie konferencji ministrów, spraw zagranicznych w Paryżu (m aj — czerwiec 1946) generał Clay zakazuje demontażu fabryk w amerykań
skiej strefie Niemiec, które konferencja poczdamska przeznaczyła na odszkodowania. Po kilku miesiącach ówczesny sekretarz stanu USA Byrnes otwiera w Sztutt- garcie karty polityki amerykańskiej w grze o Niemcy tym i słowy:
„Niemcom należy ułf.twić wykorzystanie ich umiejętności i energii w celu zwiększenia produk
cji przemysłowej i zorganizowania najskuteczniej
szego użycia ich surowców... Niemcy są częścią Europy... i odbudowa Europy będzie powolna, jeśli Niemcy z ich w ielkim i zapasami żelaza i węgla sta
ną się nędzarzami.“'
Od tej chwili rozpoczyna się jawna ofensywa anglo
saska, tak w prasie i parlamentach własnych krajów , ja k i w Radzie Kontroli w Berlinie, o ustanowienie w brew Poczdamowi szerszych ram niemieckiej go
spodarki.
Historia górnej granicy produkcji stali w Niemczech jest charakterystyczna dla tej ofensywy. W grudniu 1945 r. Departament Stanu USA wypowiada się za tym, by wolno było Niemcom wytwarzać 8 milionów ton stali rocznie. W kilka miesięcy później Amerykanie domaga
ją się w Radzie Kontroli powiększenia lim itu do 9 milń.
ton. W marcu 1946 r. Rada Kontroli ustanawia lim it stali na 5,8 miln. ton, lecz postanowienie to jest syste
matycznie atakowane przez Anglosasów i wreszcie ostatniej jesieni Amerykanie i Anglicy bez udziału po
zostałych aliantów, wbrew marcowej uchwale Rady Kontroli a więc i wbrew uchwałom poczdamskim, ze
zwalają w swych strefach na produkcję 10,7 miln. ton.
Stały opór pozostałych partnerów w ielkiej czwórki, którzy oponują przeciwko rozbudowie niemieckiej pro
dukcji ponad ramy przyjęte w Poczdamie, nie wiele po
maga. Anglosasi dążą w kierunku dalszego rozluźniania postanowień poczdamskich. W grudniu 1946 r. powstaje
„Bizonia“ : ekonomiczne połączenie stref anglosaskich.
O ficjalnym jej celem jest osiągnięcie samowystarczal
ności gospodarczej obu stref w roku 1949.
Dalszym krokiem po lin ii wyodrębniania terenów anglosaskich z całości Niemiec jest powołanie do życia z dniem 10 lipca 1947 r. gospodarczego ąuasi-rządu, zło
żonego z Niemców i opatrzonego w szerokie pełnomoc
nictwa wobec krajowych władz niemieckich. JMa czele nowego tworu politycznego stoi Rada Ekonomiczną i Kom itet Wykonawczy, opanowane w swej większości przez środowiska prawicowe i reakcyjne.
Jesień 1947 r. przyniosła dwie konferencje anglo-ame- rykańskie w Londynie i Waszyngtonie, poświęcone spra
wom aktywizacji przemysłu Ruhry. Za cenę pomocy amerykańskiej w żywności dla ludności strefy b ry ty j
skiej oraz w urządzeniach kopalnianych i transporto
wych dla przemysłu niemieckiego Anglia zrzekła się projektu upaństwowienia kopalń węgla w Ruhrze. N
ad-34
to potwierdzona została nienaruszalność praw zagra
nicznego kapitału w tym zagłębiu. Co jednak najważ
niejsze — ustalono, że przemysłowa produkcja Niemiec powiększona zostanie do rozmiarów z 1936 roku, a więc poziomem swym powróci do stanu z trzeciego roku rzą
dów hitlerowskich, gdy przygotowania do w ojny w peł
ni absorbowały niemiecki aparat gospodarczy.
Równocześnie poszerza się stale strumień pomocy anglosaskiej dla Niemiec. Roczne w kłady aliantów za
chodnich w ich strefy sięgają setek milionów dolarów.
Tegoroczny im port dolarowy do połączonych stref anglo
saskich wyniesie ponad 800 milionów dolarów. ~) Do te
go należy doliczyć w kłady inwestycyjne. Tak np. gen.
Clay oświadczył w wywiadzie prasowym, że dla rozwo
ju przemysłu węglowego przewidywana jest pożyczka przewyższająca 300 milionów dolarów. ‘) Obok przem y
słu i finansów niemieckich Anglosasi planują równie forsowny rozwój niemieckiego handlu, przede wszyst
kim zagranicznego.
H I
Jakże wygląda realizacja dążeń, Anglosasów do odbu
dowy gospodarki niemieckiej? Już powierzchowna obserwacja cyfr zastanawia swą pozorną paradoksalno- ścią. The Times Review of Industry (m aj 1947) podaje, że w strefie angielskiej produkcja przemysłowa wyno
siła pod koniec 1946 r. zaledwie 35% stanu przedwojen
nego (1936 r .), zaś w amerykańskiej 40%.
Eksport niemiecki, który w 1949 roku ma stanowić równowartość 3 m iliardów m arek (w 1936 — 5 m iłia i- dów ), w realizacji wygląda całkiem nieświetnie: za
miast planowanych 87 milionów dolarów w I kw artale 1947 roku przyniósł tylko 31 milionów, czyli około 30%
sumy przewidywanej. *) W październiku gen. Clay oznajmił, że obroty handlu zagranicznego połączonych stref angielskiej i amerykańskiej sięgają zaledwie 10%
planowanej wartości.
Do podobnych wniosków dochodzi też radziecka pu
blicystyka gospodarcza, która ocenia wskaźnik produk
cji przemysłowej brytyjskiej strefy w zimie 1947 roku na 26 (1936 — 100), zaś amerykańskiej na 2 9 .2 * * 5)
Co do sytuacji na rynku pieniężnym, to od dwóch z górą lat mówi się o reform ie finansowej, lecz od dwóch la t sprawa ta nie ruszyła z miejsca. Jest zupełnie jasne, że sztucznie utrzym ywane na niskim poziomie ceny i p ła
ce, przy inflacji istniejącej już w czasie w ojny a obec
nie zwielokrotnionej dzięki wprowadzeniu do obrotu
„allied forces marks“, paraliżują aktywność gospodar
czą. Producent Wytwarza minim alnie, a robotnik m in i
malnie się wysila, bo zarówno cena wyrobu ja k płaca zarobkowa nie stoi w żadnej proporcji do wartości su
rowca lub wysiłku. Toteż nieżyciowy, sztuczny poziom cen i płac wypędza tow ar na czarny rynek, który wg źró
deł anglosaskich obejmuje w połączonych strefach 30%
a dla niektórych towarów nawet 80% obrotu han
dlowego. °)
2) Economist, 11.X.1947.
3) Mirowoje Choziajstwo i Mirowaja Politika, sierpień 1947, a) Economist, 7.VI.1947.
5) Mirowoje Choziajstwo i Mirowaja Politika, sierpień 1947.
°) Nie Neue Zeitung, 21.IV.1947.
Powstaje istotne dla dalszych wywodów pytanie, ja ki jest sens sprzeczności między teorią a praktyką anglo
saskiej gospodarki w Niemczech? W tym celu należy zdać sobie sprawę z tendencji, jakie się krzyżują na te
renie połączonych stref angielskiej i amerykańskiej.
Zasadniczą i oficjalną tezą, która służy na użytek opi
n ii wewnętrznej A nglii i A m eryki celem uzasadnienia odbudowy Niemiec, jest zdanie następujące: Podatnik anglosaski płaci dziś setki milionów dolarów, aby u trzy mać strefy zachodnie Niemiec. N ik t nie może wymagać od Anglika i Am erykanina, by w nieskończoność u trzy
m yw ał Niemców. To też należy uczynić ten kraj samowy
starczalnym. Obok tego używa się argumentów pomoc
niczych. Pierwsza ich grupa to tzw. względy hum ani
tarne, druga — to względy na odbudowę Europy, któ
ra jakoby bez odrodzenia niemieckiej potęgi gospodar
czej nie może się obejść.
Sprawa byłaby prosta, jeśli na tym kończyłaby się lista motywów i tendencji, jakie odgrywają rolę w poli
tyce Anglosasów względem Niemiec. Niżej postaram się wykazać, że można zarówno odciążyć kieszeń anglo
saskiego podatnika, ja k też i odbudować Europę bez restauracji niemieckiej wielkokapitalistycznej potęgi gospodarczej. Na razie pozostaniemy przy analizie gry sił na terenie Niemiec zachodnich.
Zgodnie ze swą naturą im perializm , szczytowa faza kapitalizm u, nosi w swym łonie zarodki sprzeczności przesądzających o jego losie. Abstrahując od ogólnych na ten temat dociekań, należy zastanowić się nad odcin
kow ym objawem tych sprzeczności w związku z intere
sującym nas tematem.
W polityce państw okupujących zachodnie Niemcy można wyodrębnić cztery główne kierunki interesów, cztery siły, których wzajemne przenikanie się tw orzy skomplikowaną ich wypadkową.
Przede wszystkim działa jaw n y i uznany interes k ie szeni podatnika, któ ry nie chce dopłacać do okupacji, a przeto życzy sobie samowystarczalności Niemiec. In te res p o lityki handlowej zarówno A n glii ja k A m eryki, w znacznej części identyczny z interesem szerokich rzesz producentów i kupców, nie jest zbieżny z intere
sem podatnika. Podatnik chce samowystarczalności N ie miec, kupiec i przemysłowiec zaś jest przede wszyst
k im zainteresowany w tym , by się nie odrodziło widmo konkurencji niemieckiej na rynkach świata, a zaintere
sowany jest tym silniej, że po pierwsze problem eks
portu zapowiada się dla jego krajó w jako zagadnienie bardziej palące niż przed wojną, po drugie, że w alka o ry n ki zbytu, gdy się nasyci powojenny głód tow aro
w y, będzie trudniejsza niż przed wojną. Tradycyjnie eksportowa wytwórczość niemiecka jest właśnie konku
rencyjna dla Anglosasów. Przemysł maszynowy, m eta
low y i chemiczny stanowił ponad 50% niemieckiej w y twórczości przemysłowej, podczas gdy w Stanach Z je d noczonych 45% a w A n glii około 40% . Eksport maszyn z Niemiec przewyższał maszynowy eksport angielski.
Eksport elektrycznych urządzeń produkcyjnych b ył większy z Niemiec niż z A n glii lub A m eryki, zaś eksport chemiczny przewyższał oba kraje anglosaskie razem wzięte; podobnie rzecz się m iała z narzędziami mecha
nicznymi, a niemiecki eksport instrumentów precyzyj
nych pięciokrotnie przewyższał wywóz angielski.
Anglosasi, aby pozostać sami na rynkach świata ze swym wywozem produkcji dóbr wysokiego rzędu
prze-IV
róbki technicznej, krępują rozwój naturalny odpowied
nich przemysłów w Niemczech, natomiast popierają roz
w ój konkurencyjnych dla nas a niekonkurencyjnych dla siebie typów produkcji surowcowej, a więc przede wszystkim węgla, drzewa, prostych wyrobów hutnictwa i przemysłu chemicznego. Sprzeczność tej tendencji z postulatem kieszeni anglosaskiego podatnika polega na tym, że surowcowa produkcja jest mniej zyskowna w eksporcie. Bez porównania mniej zarabia się na tonie węgla niż na barwnikach anilinowych czy aspirynie Bayera, które by się z tej tony węgla dało zrobić. Mimo to interes polityki handlowej Anglosasów bierze górę nad interesem ich podatnika. T rzy czwarte eksportu z „Bizonii“ w chw ili obecnej to surowce: węgiel i drze
wo, podczas gdy eksport wyrobów gotowych spadł do jednej setnej części stanu przedwojennego 7).
N ie jest przy tym słuszny pogląd, że zmiany w struk
turze produkcji i eksportu powstają w w yn iku niszcze
nia potencjału zbrojeniowego Niemiec. Gdyby wysiłki, ja kie dziś czynią Anglosasi nad rozwojem produkcji k lu czowej — ja k górnictwo i hunictwo, skierować ku po
kojowem u w ytw arzaniu środków leczniczych, narzędzi naukowych i pomiarowych czy zabawek mechanicznych, to — rzecz jasna — mniej by to zagrażało pokojowi.
B liżej jest do arm aty od stali niż od aspiryny lub dzie
cinnej zabawki.
Najgęściej zawoalowane są te tendencje i te siły, któ
re pozostają w służbie wielkiego anonimowego kapitału finansowego. A le też ślady w pływ ów tych sił znaczą się najmocniej na terenie gospodarki niemieckiej. B yły szef dekartelizacji w adm inistracji wojskowej U S A w Niemczech pisał w „N ew Y o rk Times“, że
„przenikanie angio-amerykańskiego kapitału do
•niemieckiego przemysłu ujaw nia zam iary anglosa
skich sfer finansowych utrzym ania monopoli nie
mieckich... i zapewnienia swego władztw a nad ' nim i.“
U d ział przedstawicieli wielkich firm amerykańskich
¡we władzach okupacyjnych połączonych stref anglosa
skich poprzez swoich ludzi jest dziś publiczną tajemnicą.
[Wzrost kursów akcji niemieckich trustów, pomim , że produkcja tych trustów spada, pozwala sądzić, że akcje te są skrzętnie skupowane.8)
M ożliwe, że w w yn iku starcia się interesów polityki handlowej Anglosasów i interesów ich wielkiego kapi
tału finansowego punkt ciężkości zainteresowań kapita
łu przesuwa się ku w ielkiem u przemysłowi surowcowe
m u: górnictwu i hutnictwu. Jest to tym bardziej m ożli
w e, że produkcja nie jest jedyną drogą, po której kro
cząc w ie lk i kapitał może wyciągać z Niemiec zyski.
W przemyśle m etalowym czy chemicznym niemniejsze zyski może dać wykorzystanie niemieckich patentów i licencji u siebie w kraju , we własnych fabrykach.
Zresztą gra sił nie została zakończona. N ie wiem y czy w niedalekiej przyszłości nie będziemy świadkami pod
jęcia kroków do odbudowy przemysłu maszynowego, chemicznego bądź precyzyjnej optyki, ja k to się dziś dzieje z surowcowym przemysłem Ruhry. W każdym bądź razie przedwojenne wielkokapitalistyczne związki
7) Tribune, 17.X ,1947.
B) Mirowoje Choziajstwo i Mirojvaja Politika (sierpień 1947) podaje, że w rękach Anglosasów znajduje się już 30% akcji Trustu Stalowego. Od 1945 r. kursy akcji przemysłowych wzrosły średnio o 50%.
interesów między A m eryką i Anglią a Niemcami były bardzo silne, a nic nie wskazuje, niestety, aby m iały dziś zanikać.
Czwartą grupę w pływ ów tworzą tendencje politycz
ne. Tem at ten wybiega poza ram y rozważań gospodar
czych. Niem niej należy stwierdzić, że jest to czynnik, który, ma w p ływ bodaj że większy niż dwa pierwsze a oficjalnie nawet niż trzeci. Wśród politycznych celów dominuje tendencja, aby z połączonych stref anglosa- ąkich utworzyć bazę, zarówno w sensie psychicznym ja k i m aterialnym , dla zakotwiczenia na kontynencie euro
pejskim anglosaskich wpływów. W iele z posunięć go
spodarczych ma ha celu stworzenie w psychice niemiec
kiej pozytywnego a nawet przyjaznego stosunku do Anglosasów. M a się do tego przyczynić i znaczna samo
dzielność gospodarcza, którą obdarzono bizonalne w ła dze niemieckie, i obietnice wydatnej pomocy a przede wszystkim dostawy żywności. Owe 200.000 ton zboża amerykańskiego dostarczane co miesiąc dla Niemiec, czekolada i mleko dla dzieci niemieckich', słowem wszy
stko, czego brak dla niedawnych współtowarzyszy broni, spełnić ma posłannictwo odbudowy porozumienia i ży
czliwości między Anglosasami a Niemcami.
Przedstawione wyżc*j cztery zasadnicze grupy sił, do
statecznie przeciwstawne między sobą, dają jeszcze bardziej skomplikowany i pogmatwany w yn ik wobec tego, że nie trafiają na m artw y grunt, spotykają się z żyw ym organizmem ludności Niemiec, powodowanej znów własnymi m otywam i i działającej nie zawsze po lin ii zamierzeń okupanta.
Reakcja niemiecka tradycyjnie, jeszcze z czasów po pierwszej wojnie światowej, hołduje zasadzie „im gorzej tym lep iej“, wychodząc z założenia, że im głębsza bę
dzie depresja gospodarcza, z której trzeba będzie N iem cy wydobywać, tym wydatniejsza stanie się pomoc' A m eryki. Ta gra chwyciła w epoce w ielkiej inflacji w r. 1922 — 1923. Nadm ierna pomoc zachodniego k ap i
tału pozwoliła utworzyć z Niemiec najnowocześniejszy ośrodek przemysłowy, torując H itlerow i drogę do u ja rz
mienia Europy.
Robotnik niemiecki natomiast pracuje źle i n iew yd aj- nie, bo po pierwsze on właśnie na swoim k ark u niesie brzemię wszystkich trudności gospodarczych, a po d ru gie nie w idzi racji wzmożenia wysiłku.' Gdy Anglicy decydowali się na zaniechanie'nacjonalizacji przemysłu pod wpływ em presji A m eryki, „Economist“ w yrażał obawę, że się to ujemnie odbije na wydajności pracy w przemyśle. Istotnie tak się też stało. Pomimo rozda
nia górnikom paczek żywnościowych i odzieżowych
„Care“, pomimo obietnic dalszej poprawy bytu wydoby
cie nie wzrosło tak znacznie ja k tego oczekiwano. Ro
botnik niemiecki nie tylko nie w ierzy w to, że jego praca przyniesie m u trw ałą korzyść, ale jest przekonany, że system gospodarczy, któ ry mu narzucono, sprzeczny jest zarówno z jego interesem ja k i z interesem świato
wego pokoju.
„Tribune“ (17.X.1947) podaje charakterystyczny w y n ik prac Instytutu Badań Ekonomicznych niemieckich związków zawodowych. Z badań tych w ynika, że można osiągnąć wyższy poziom niemieckiej samowystarczalno
ści, jeśli się pozwoli normalnie rozwijać pokojowej nie
m ieckiej produkcji. Nie trzeba będzie wtedy ani dopła
cać z anglosaskich kieszeni do utrzym ania Niemców, ani w sposób zagrażający pokojowi świata rozbudowywać nadmiernie niemieckiego przemysłu ciężkiego. Jako
36
przykład podaje „Tribunę“ za sprawozdaniem „Instytu
tu “ następujące rozumowanie:
Niemcom brak nawozów sztucznych, bo forsuje się eksportową produkcję węgla ze szkodą produkcji nawo ^ zów azotowych. Potrzeba 6 ton węgla, aby w y w o rzyć tonę azotniaku, co znowu zwiększy produkcję z oza o 15 ton. Tymczasem te 6 ton idzie na ekspoit po dolarów tona = 60 doi., wobec tego trzeba importować
15 ton zboża po 120 doi. == 1.800 doi. Rachunek=1.74U dolarów, które trzeba do utrzymania Niemiec dopłaci , gdy tymczasem rachunek ten, gdyby wyprodukowano w Niemczech nawóz azotowy a następnie zboze, _ 0 1.740 doi. mniejszy i stanowił cenę niewywiezion g
węgla = 60 dolarów. . .
Takie są główne przyczyny żywnościowej niesamowy starczalności Niemiec, ja k to stwierdza angie s a p Gdy gen. Clay wiąże tr u d n o ś c i aprowizacyjne ziem mieckich z objęciem przez Polskę terenu na wsc o O dry i Nysy, to jest to sztuczna konstrukcja^łogiczna 1 uzasadnić ją mogą względy polityczne,
W Ziemie Odzyskane w gospodarce niemieckiej zawsze b yły terenem w ostatecznym rachunku deficytowym rolniczo. Żywność, którą w skąpych llosciac
jako nadwyżkę reszcie Rzeszy, nie kompensowała nad
m iernych wkładów pieniężnych lokowanych w te ^ mie dla politycznych celów. Bilans per saldo był zawsze ujemny. Trudności niemieckiej aprowizacji w ynikają, po pierwsze z systemu finansowego, c o iy zi produkcję, a więc i na produkcję rolną ja k automatyczny hamulec, po drugie z istnienia czarnego ryn u, wiąże z nieżyciowym poziomem oficjalnych m j trzecie wreszcie z nastawienia niemieckiego. przemysłu na produkcję dla Anglosasćw niekonkurencyjna ale tez w eksporcie o wiele mniej dochodową. y y ,vroby niemiecki zamiast drzewa surowego obejmował wyroby z drzewa, gdyby, zamiast wywozie ty l o węgK; ’ , część jego przetworzono na chemika ia i aiw m >
m iernych wkładów pieniężnych lokowanych w te ^ mie dla politycznych celów. Bilans per saldo był zawsze ujemny. Trudności niemieckiej aprowizacji w ynikają, po pierwsze z systemu finansowego, c o iy zi produkcję, a więc i na produkcję rolną ja k automatyczny hamulec, po drugie z istnienia czarnego ryn u, wiąże z nieżyciowym poziomem oficjalnych m j trzecie wreszcie z nastawienia niemieckiego. przemysłu na produkcję dla Anglosasćw niekonkurencyjna ale tez w eksporcie o wiele mniej dochodową. y y ,vroby niemiecki zamiast drzewa surowego obejmował wyroby z drzewa, gdyby, zamiast wywozie ty l o węgK; ’ , część jego przetworzono na chemika ia i aiw m >