• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Socjalistyczny : miesięcznik Centralnego Komitetu Wykonawczego Polskiej Partii Socjalistycznej, 1947.12 nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Socjalistyczny : miesięcznik Centralnego Komitetu Wykonawczego Polskiej Partii Socjalistycznej, 1947.12 nr 12"

Copied!
84
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr 12 (26) Warszawa, grudzień 1947 r Rok III

S O C I A I 1 S T i C I M i

m u s i c t z n i h CENTRALNEGO KOMITETU WYKONAWCZ EGO

POL SKI EJ

PARTII SOCJALISTYCZNEJ

TRE Ś Ć:

J. C yrankiew icz: Polityka Polski L u d o w e j*

St. Szwalbe: P r z e d X X V II K o n g r e s e m P a r t y j n y m • J. Hochfeld: O d X X V I do X X V II Kongresu PPS • W . Reczek: Zasady nowego statutu PPS • J. Topiński: D orobek teoretyczny na którym budujemy

ej.

Rosner:

A ktualne problem y m i ę d z y n a r o d o w e g o ruchu socjalistycznego • W. Domino: PPS w ruchu zawodowym • L. Motyka: M łodzież socjalistyczna • J. M ulak: Szkolenie socja­

listyczne • T. Ć w ik: Propaganda partyjna

• A. Kaduszkiewicz: Zagadnienie odbudowy gospodarczej N iem iec • Kartki z historii socjalizmu: M. Zaw adka: Pierwszy zjazd PPS • A. Munk: Proces M ierosław skiego*

Na horyzoncie: W Polsce — W ZSRR — W Europie — Z a morzami • Idee — Myśli

— Zagadnienia: J. Strzelecki: O niektórych źródłach uproszczeń marksizmu • J. N. M iller:

Klasa i naród w kleszczach im perializm u • A. Pokorski: Postawa kościoła katolickiego wobec przemian ustrojowych w Polsce • K. W inkler: Polskie malarstwo nowoczesne

• J. H.: Adama Schaffa „W stęp do teorii marksizm u" • Z życia partii — Listy do redakcji — Książki i czasopisma nadesłane

— N o t a t n i k r e f e r e n t a

Cena zł. 4 0 .-

1 i l na R. T. P. D.

(2)

N o t a t n i k r e f e r e n t a

Ig X. _ Podpisana została umowa o współpracy organizacji m ło­

dzieżowych OMTUR, ZWM i „W ic i .

— Anglosaskie władze okupacyjne w Nicnicz.ecli ogłosi y listę 682 zakładów przemysłowych podlegających demon­

tażowi na reparacje, podczas gdy umowa separacyjna czterech mocarstw przewidywała demontaż 1638 za­

kładów. . . . .

17 X — M in Modzelewski sprecyzował w K om isji 1 «litycznej ONZ negatywne stanowisko Polski wobec projektu tzw.

„małego zgromadzenia“ .

— CKW włoskiej partii socjalistycznej wydał po trzydnio­

wych obradach komunikat zawierający ocenę sytuacji międzynarodowej.

18_X. — W Warszawie rozpoczął się dwudniowy zjazd krajowy Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.

19 X. - W Katowicach odbyła się pierwsza narada przodujących górników.

_ W Warszawie odbyła się konferencja zjednoczeniowa Ży­

dowskiej P artii Robotniczej Poalej Sjon Lewica i Ży­

dowskiej Socjalistycznej P a rtii Robotniczej Poalej Sjon ( C S ) .

20. X. — Zakończył się zwycięsko strajk pracowników komun-! a- cyjmych Paryża.

_ Brazylia zerwała stosunki dyplomatyczne z ZSRR, a l n ­ ie — z Czechosłowacją.

21. X. Pod przewodnictwem tow. prem iera Cyrankiewicza o ra dowala zreorganizowana Naczelna Rada Odbudowy War­

szawy. , . .

— Polski przemysł maszyn elektrycznych wykonał plan na 1947 rok.

22. X. Dymisja rządu francuskiego Ramadiera.

23. X. — Rząd Chile zerwał stosunki dyplomatyczne z ZSRR.

— Rozpoczął się kongres p a rtii socjalistycznej Austrii.

24. X, — Zilliam s przytoczył w wywiadzie oświadczenie Stalina, że polityka radziecka dąży w dalszym ciągu do współpracy gospodarczej i politycznej ze wszystkimi państwami.

2<; X _ Trunian wygłosił przemówienie radiowe do narodu ame- rykańskiego stwierdzając istnienie groźby kryzysu w USA.

_ PSL zawiadomiło tow. premiera Cyrankiewicza o uciecz­

ce Mikołajczyka, B ry ji, Korbońskiego i Bagińskiego.

27 x . — De Gaulle sprecyzował szereg reakcyjnych postulatów po­

litycznych RPF.

— Powstał Tymczasowy N KW PSL.

— Do Warszawy przybyli na 2-tygodniowy pobyt pisarze radzieccy: Erenburg, Tyczyna, Twardowski i »rowka.

28, X. — Czechosłowacja obchodziła święto narodowe.

— Tymczasowy N K W PSL zwołał na 9 i 10.XI. Radę Na­

czelną PSL.

29, X. — Otwarcie jesiennej sesji Sejmu. Lspose tow. premiera Cyrankiewicza.

3(,.X. — Przybyła do Warszawy delegacja parlamentarzystów bel­

gijskich. (

31.X, __ CGT wezwała francuską klasę robotniczą do obrony re­

p u b lik i i wolności demokratycznych przed zakusami de Gaullehi.

_ Rząd argentyński oficjalnie podał komunikat o spaleniu zboża o łącznej wartości 125 m ilionów f. ®zt.

3,XI. — Do Warszawy przyby^ prezydent miasta Sztokholmu Al- bert Andersom wybitny działacz 'Szwedzkiej p a rtii socja­

listycznej.

— W wyborach samorządowych w A n g lii i W a lii partia

1 5 X 1 9 4 7 - 1 5 X 1 . 1 9 4 7

konserwatywna zdobyła 621 nowych mandatów. Partia Pracy utraciła 652. Ogółem wybrano 1.269 konserwaty­

stów i 831 przedstawicieli P artii Pracy.

3 X 1._We Francji powstają „Kom itety Obrony R epubliki“ , skierowane przeciwko stronnictwu de Gaulle‘a.

— Ogólne Zgromadzenie ONZ przyjęło jednomyślnie rezo­

lucję potępiając.4 propagandę wojenną i podżegaczy wo­

jennych.

- Protest Polskiej M isji Wojskowej w Berlinie przeciwko tolerowaniu rew i z jo n i / mli w Niemczech.

4,XI. — Została tworzona Rada Związków Artystycznych przy KCZZ.

_Przedstawiciele centrum 4 prawicy słowackiej zerwali obrady Słowackiego Frontu Narodowego.

5 X 1._ Do Moskwy wyjechała liczna delegacja polska celem wzięcia udziału w uroczystościach 30-lecia Rewolucji Paź­

dziernikowej.

— Komunikat o aresztowaniu w Czechosłowacji B ry ji i Hu lewiczoiwej, wspólników ucieczki Mikołajczyka.

7. X I. — W Londynie rozpoczęły się obrady zastępców ministróu spraw zagranicznych nad przygotowaniami do traktali pokojowego z (Niemcami i Austrią.

— Polska, Związek Radziecki i Czechosłowacja odmówił;

wzięcia udziału w „Komitecie Tymczasowym“ ONZ.

— Premier Gottwald mediatorem w słowackim kryzysie po litycznym.

8. X I . — Rada Naczelna Włoskiej Partii Socjalistycznej' zlecił Komitetowi Wykonawczemu utworzenie przy współudzia le pa rtii komunistycznej silnego frontu lewicy.

10. X I . - W Bukareszcie rozpoczął się kongres Rumuńskiej Kon federacji Pracy.

—- Juliusz Mainiu, b. przywódca rumuńskiej partit chłoj skiej, został skazany na dożywotnie ciężkie roboty.

H X I , _ W Belgradzie ukazał się pierwszy numer organu prasowi go Biura Informacyjnego 9 partii komunistycznych.

12.X I-— Zgromadzenie Ogólne ONZ wybrało Ukrainę do Rad Bezpieczeństwa.

— Włoskie grupy neofaszystowskie zabiły k ilk u robotniku w Mediolanie i na Sycylii.

— Socjalista Heidtoft utworzył nowy rząd duński.

— Rumuńska partia socjalistyczna i komunistyczna połącz ly się pod nazwą „Zjednoczona Rumuńska Parna Robo

nicza“ . /

— W Brnie rozpoczęły się obrady kongresu czeskiej t>arl socjalistycznej.

— Strajki i zaburzeinia;)W Marsylii.

13.XI. — Brytyjski min. skarbił, Dalton, poda! się do dymis.

Funkcje jego objął CrippS.

— Włoska klasa robotnicza manifestuje przeciwko faszysto)

— Ogólne Zgromadzenie ONZ powołało do życia „Komis Tymczasową“ ONZ.

_ Generalne Zgromadzenie ONZ zatwierdziło wybór Kon sji ONZ dla spraw niepodległości Korei.

15 X I — Sejm wezwał Rząd do odebrania obywatelstwa polskie Mikołajczykowi. Korboński z PSL został pozbawi«

mandatu poselskiego, a Bryja wydany władzom sądowy

— B. prezydent Reichstagu, Paul Loebc, został wykluczo z p a rtii Schuitiachera.

— Strajk powszechny w Rzymie.

_ Dowództwo Demokratycznej A rm ii Greckiej zarządz przeprowadzenie reformy rolnej na terenach wyzwo nych.

(3)

P R Z E G L Ą D S O C J A L I S T Y C Z N Y

Nr 12 (26) ' WARSZAWA, GRUDZIEŃ 1947 R. ROK III

- J ó z e ł C y r a n k i e w i c z

P o l i t y k a P o l s k i L u d o w e j

Fragmenty z expose wygłoszonego przez Prezesa Rady Ministrów tow. Józefa Cyrankiewicza

na posiedzeniu Sejmu w dniu 29 października 1947 r.

S ta b iliz a c ja z ro d z iła się w tru d n y c h w a ru n ka ch d z ię k i k o n se kw e n tn e j p o lity c e zagranicznej, d z ię k i ko n se kw e n tn e j p o lity c e gospodarczej, d z ię k i konse­

k w e n tn e j p o lity c e w e w n ę trz n e j i d z ię k i k o n se kw e n t­

nej re a liz a c ji założeń b lo k u s tro n n ic tw d e m o k ra ty c z ­ n y c h na w s z y s tk ic h o d cin ka ch i przez w szystkie re ­ s o rty . K o n se kw e n tn a je st od c h w ili odrodzenia N ie ­ p o d le g łe j P o lski, niezm ienna w sw oich założeniach nasza p o lity k a zagraniczna.

Konsekwentnie utrw alam y bezpieczeństwo i su­

werenność naszego kraju — konsekwentnie bronimy pokoju.

J a k można b ro n ić p o k o ju ? J a k m ożna w a lc z y ć o u trw a le n ie p o ko ju ? J a k m ożna tragiczne d ośw iad­

czenia przeszłości, z k tó re j sterczą ru in y i zgliszcza m in io n e j w o jn y , w k tó re j n a jw ię ce j u c ie rp ia ła Polska, ja k m ożna u m iło w a n ie p o k o ju przez n a ró d p o ls k i re ­ a lizo w a ć w bieżącym d z ia ła n iu R ządu?

M ożna — i to ro b im y poprzez jasną i k o n s e k w e n t­

ną p o lity k ę . Poprzez politykę współpracy międzyna­

rodowej, p olitykę sojuszu i zbliżenia ze wszystki­

mi silami, które dążą do tego samego celu, w pierw ­ szym rzędzie z najpotężniejszym bastionem pokoju—

ze Zw iązkiejn Radzieckim.

S ytu a cja m ię d zyn a ro d o w a nie jest w o ln a od na­

pięć, sp ow odo w anych te nden cjam i ekspansji o k re ­ ślonych k ó ł w ie lk o k a p ita lis ty c z n y c h . K o ła te o d rzu ­ cają w sp ó łp ra cę gospodarczą z k ra ja m i rządzącym i się bez u d z ia łu p rz e d s ta w ic ie li sfer w ie lk o k a p ita li­

stycznych. Tym czasem w sp ó łp ra ca ta k a jest o c z y w i­

ście m o żliw a , ty lk o trz e b a m yśleć o w s p ó łp ra c y , a nie m ieć a b surdaln ych a m b ic ji p o d p o rzą d ko w a n ia sobie ty c h ' k ra jó w .

P ro w a d z im y a k ty w n ą p o lity k ę zagraniczną. N ie ograniczam y się do r o li w id z ó w . S ta ra m y się oddzia­

ły w a ć na bieg w y p a d k ó w i zgodnie z p o lską ra cją sta­

nu, w m ia rę m o żliw o ści, sta ra m y się ham ow ać a w ari- tu rn iczo ść e le m e n tó w agresyw nych poprzez p rz y c z y ­ n ia n ie się do k o n s o lid a c ji w s z y s tk ic h s ił k o n s tru k ty ­ w n ych , p o ko jo w ych .

W a lk a w O N Z

T a k ą p o lity k ę p ro w a d z im y ró w n ie ż na terenie;

O N Z. Po z w y c ię s tw ie nad fa s z y s to w s k im i n apastn i­

k a m i N a ro d y Zjednoczone b u d o w a ły sw oją organiza­

cję w s p ó łp ra c y w nadziei, że stanie się ona in s tru ­ m entem łagodzenia ta rć i p rz e c iw ie ń s tw , in s tru m e n ­ te m tw ó rcze j, p o k o jo w e j w s p ó łp ra c y , o p a rte j o je d ­ ność w ie lk ic h m ocarstwr. N a te m o ca rstw a przecież spadł g łó w n y ciężar u trz y m a n ia po ko ju . O rganizacja ta m ia ła w s p ó ln y m i s iła m i w ygasić tlą c e się ogniska agresji i n ie p o ko ju , z lik w id o w a ć re s z tk i faszyzm u, p rz e s ta w ić p sych ikę i gospodarkę ś w ia to w ą na to ry poko jo w e , um ocnić ta k drogo o k u p io n ą w o ln o ść i su­

w erenność na ro d ó w , po łą czyć w y s iłk i w celu zapew ­ n ie n ia gospodarczej o d b u d o w y ś w ia ta i pow szechne­

go d o b ro b y tu na n o w y c h podstaw ach.

Czy te nadzieje zo sta ły do dziś d n ia spełnione?

T rze b a sobie p o w ie d zie ć z całą o tw a rto ś c ią , że na­

dzieje te nie z o sta ły spełnione. Rzecz jasna, nie m y ponosim y za to w in ę . Polska pozostała w ierna zasa­

dom z jakim i przystępowała do O N Z. T o nie m y p rz e ­ szkadzaliśm y w w ygaszeniu faszysto w skie g o ogniska n ie p o k o ju i agresji w H is z p a n ii -— p rz e c iw n ie , P olska b y ła in ic ja to re m a k c ji zm ierzającej do p rz y w ró c e n ia w o ln o ści lu d o w i H iszpanii. T o nie m y p o d trz y m u je m y m o n a rch o -fa szysto w ski re żim g w a łtu i w o jn y dom o­

w e j w G re cji, p rze ciw n ie , P o lska w ra z z in n y m i k r a ­ jam i b ro n ią c y m i sp ra w y p o k o ju i d e m o k ra c ji konse­

k w e n tn ie zm ierza do z lik w id o w a n ia greckiego ogni­

ska faszyzm u, stanow iącego groźbę d la p o k o ju w E u-

(4)

ro p ie do w y c o fa n ia obcych w o js k z te re n u um ęczo­

nej G re cji, w alczącej od ty lu la t o w olność i p ra w o urządzenia się w sw oim dom u zgodnie z w o lą narodu

^ P o ls k a jest przekonana, że istn ie je nie ty lk o k o n ie ­ czność, ale i m ożliw ość od p a rcia w s z y s tk ic h za ku ­ sów zm ie rza ją cych do fa ktyczn e g o o b ezw ład nienia O rg a n iza cji N a ro d ó w Zjednoczonych,

W te j w alce o trw a ło ś ć i a u to ry te t O rg a n iza cji N a ­ ro d ó w Zjednoczonych p o lska p o lity k a zagraniczna pozostanie niezm ieniona.

O z ła m a n ie n ie m ie c k ie j agresji

C hcem y s ta b iliz a c ji poko ju , opartego na d e fin ity w ­ nym zła m a n iu n ie m ie c k ie j agresji, na n o w ym u k ła ­ dzie sił, k tó r y u to ro w a ł drogę do naszej n ie p o d le g ło ­ ści i k tó r y jest jej gw arancją na przyszłość. Chcem y u trw a le n ia n o w ych fo rm w s p ó łp ra c y m ię d zyn a ro d o ­ w e j, o p a rty c h na konieczno ści w s p ó łis tn ie n ia ro żn ym i u s tro jó w p o lity c z n y c h i gospodarczych, fo rm w y ia - stających z pow ojennego u k ła d u stosunków .

N ie chcem y w ra ca ć do starej E u ro p y , bo s tru k tu ra p o lity c z n a i gospodarcza starej E u ro p y nal 0 21 a w o jn ę _ a p ie rw s z y a k t w o jn y — to b y ła od razu k a ta s tro fa naro d o w a P o lski. N ie chcemy i me wolno nam dopuścić do restytucji w Niemczech takich sil społeczno-gospodarczych, któ re stanowiłyby zrod nowej niemieckiej agresji - samodzielne, czy służeb­

ne! — agresji z samej natury rzeczy skierowanej prze­

ciw ko Polsce. P ragniem y ro z w o ju zdobyczy społecz­

nych, gospodarczych, p o lity c z n y c h i k u ltu ra ln y c h p lń s iw d e m o k ra c ji lu d o w e j, k tó re p o w s ta ły w w y n i­

k u rozg ro m ie n ia n ie m ie ckie g o faszyzm u i zaborczości.

Ł ą c zym y swoje w y s iłk i z w y s iłk a m i naszych p rzy ja ció ł, a przede w s z y s tk im k ra jó w s ło w ia ń skich -e Z w ią z k ie m R a d z ie c k im na czele. . .

Ze spraw ą s ta b iliz a c ji p o k o ju łą czy się m erozei w a ln ie odbud ow a gospodarcza E u ro p y.

U w ażam y, że nie w o ln o dopuście do tego b y k ra je eu ro p e jskie w procesie o d bud ow y p o p a d ły w zalez ność^gospodarczą i p o lity c z n ą k tó ra paczy i^z m e ks z ta łc ą ic h ro zw ó j, k tó r a podcina zasady w o ln e j, n ie skrę p o w a n e j i racjonalne , pom ocy w za emnej, k to p o d c i n a zasady w zajem nych g w a ra n c ji i b e zp ie ­ czeństw a. Zależność ta może się p rz e ja w ia ć w dw óch

^ M o S b y ć to p ró b y b ezpośred nich in g e re n c ji k ó ł w ie lk o k a p ita lis ty c z n y c h u siłu ją c y c h s ta w ia ^ ^k ra jo m

w a ru n k i w zam ian za o b ie tn ice pom ocy. J i pośrednia ingerencja ty c h k ó ł za pom ocą o d b u d o w y- w anych N iem iec, ciążących sw oim w zm o cn io n ym w ten sposób p o te n cja łe m gospodarczym na reszcie E u r o p y a w szczególności na k ra ja c h przez me zni s z t y c h a więc p o d w ó jn ie n ie ja k o w stosunku do N iem iec ce lo w o o późnio nych w sw oim ro zw o j .

Stosunek do tzw . p la n u M a rs h a lla

Czy może się k tó r y k o lw ie k z n a ro d ó w napad nię­

ty c h podczas o sta tn ie j w o jn y przez N ie m c ó w zgodzi na ta k i p ro g ra m ró w n o w a g i w E u r o p ie .

B y ło b y to : p a trze ć spokojnie, ja k k to ś zaczyna o s trz y ć nóż, k tó ry m m am y dostać w przyszło ści cios w plecy.

D la te g o nie p ojecha liśm y do P arysa na ko n fe re n cję 16 państw .

R ząd p re c y z o w a ł w ów czas w nocie swoje stanow i sko, że odbudowa gospodarcza Niemiec nie możi w żadnym wypadku odbyć się przed albo też kosz tem gospodarczej odbudowy ofiar niemieckiej agresj

Polska, w ie lo k ro tn a o fia ra n ie m ie ckie j napaści, ni może b ra ć u d z ia łu w k o n fe re n c ji, k tó re j w y n ik mógł b y p rz y c z y n ić się do odrodzenia n ie m ie c k ie j zabor­

czości.

W y ra ż a m y nie ty lk o ż y w o tn y in te re s w łasnego ns rodu, ale solidarność w s z y s tk ic h E u ro p e jc z y k ó w o Lenin g ra d u i M o s k w y do Rzym u, P aryża i L o n d y n i P o z y ty w n y program

A le nie ograniczam y się w cale ty lk o do negacj M a m y p o z y ty w n y , k o n s tru k ty w n y program . Chcem o d bud ow y E u ro p y na p odstaw ie m aksym alnego w : s iłk u w łasnego i n a ro d ó w E u ro p y, na p odstaw ie wz, jem nej pom ocy. C hcem y ró w n ie ż w k ła d u pomoc a m e ryka ń skie j na zd ro w y c h zasadach w zajem ny:

św iadczeń i k o rz y ś c i gospodarczych, ale bez mg.

re n c ji p o lity c z n e j, bez naruszania suw erenności go podarczej i co za ty m id zie p o lity c z n e , k ra jó w zai

teresow anych . , ,. ,

Polska pragnie w miarę swych sił czynnie wspt działać w odbudowie Europy, ale P olska zdecydow n ie uchyla się od u d z ia łu w odbud ow ie N ie m ie c kos

te m E u ro p y i p rz e c iw k o E uropie.

Sądzę, że sta n o w iskie m ty m oddajem y dużą uslu

n arodom E u ro p y . ■ .

N a to m ia st szkodę przynoszą E u ro p ie i za rzf ^ k o n flik tu s tw a rza ją ci, k tó rz y p rz y k ła d a ją rę kę do p o d zia łu , k tó rz y pragną u czynić z N ie m ie c dzw igr ro z b ic ia naszego k o n ty n e n tu . , _

N ie jesteśm y osam otnien i w ty m stosunku d o ju blem u niem ieckiego . Naszą tro s k ę i niepo oj P°

ła ją w s z y s tk ie narody, które_ na w ła sn e j skórze c z u ły s k u tk i ro z b u d o w y n ie m ie c k ie j potęgi, w p ie r szym rzędzie n a ro d y sło w ia ń skie i n a ro d y giam c,

cc z N iem cam i, , . •

Ż k ra ja m i s ło w ia ń s k im i, ja k w iadom o, z w l* z* nI steśm y w ę z ła m i p rz y ja ź n i i sojuszu, k tó re stanoi/

m ocny in s tru m e n t p o k o ju i bezpiecze ństw a Euro;

Pragnę zapew nić W y s o k ą Izbę, ze w zi . p o lity k i zagranicznej R ząd nadal k ro c z y c ć zl trw a le drogą o b ro n y n a jż y w o tn ie jszych in te re s R ze czyp o sp o lite j. Jeden z n a jzyw o tm ę jszych in te sów to u trw a le n ie granic zachodnich Rzeczyposp tej na B a łty k u , O drze i N ysie Ł u ż y c k ą - N ad E granicam i czuw a re a lis ty c z n a p o lity k a zagranic O drodzone j P o lski.

N a straży p o k o ju

B ieg w y p a d k ó w m ię d z y n a ro d o w y c h śledzim y z tym ‘ p okojem i m am y do tego spoko,u w s z e lk ie d

^ M im o n a s tro jó w w ojennych , w y w o ły w a n y c p za w o d o w ych podżeSaczy i w y k o rz y s ty w a n y c h ,

ni o rz ez zw ycza jn ych h a n d la rz y słoniną, s tw ie rd z ić , że ic h w y s iłk i w k ie ru n k u ro z P ^ a™ ^ nv okażą się darem ne, za rów no z t w ^ d y m nych, ja k też dlatego, ze sp o tka ją się « t w a r d y m porem o lb rz y m ie j w ię kszo ści lu d z i pra y P

(5)

\

N a ro d y ś w ia ta pragną po ko ju . Pragnę zapew nić

¡W ysoką Izbę, że w śró d głosów w o ła ją c y c h o za p rze ­ stanie obłędnej propaga ndy zam ieszek i k o n flik tó w n ie z a b ra kn ie głosu P o lski, że nie zabraknie Polski wśród sił pracujących dla obrony pokoju, wolności i suwerenności narodów świata.

W e w n ę trz n a s ta b iliz a c ja

P lan p ro d u k c ji p rze m ysłu państw ow ego na r. 1947 będzie w y k o n a n y z n a d w yżką .

Na ro k 1948 p rz e w id u je się podw yższenie planu o 26% w stosunku do ro k u 1947.

W z ra s ta n ie ty lk o stan za tru d n ie n ia , ale i w y d a j­

ność p ra cy d z ię k i ro zw ija ją ce m u się ru c h o w i w s p ó ł­

z a w o d n ictw a .

A k c ja oszczędnościow a u m o ż liw iła w z ro s t p o zio ­ mu p ła c i p o d n io sła re n to w n o ść przem ysłu.

Jednocześnie następuje w z ro s t podaży całego sze­

regu to w a ró w , k tó ry c h do niedaw n a b ra k ło .

S półdzielczość w dalszym ciągu ja k b yła , ta k i p o ­ zostanie jed n ym z najw ażnie jszych elem entów nasze­

go życia gospodarczego. .

Rząd niezm iennie uważa, że zasięg d zia ła n ia i ro la zd ro w e j spółdzielczo ści w in n y b yć znacznie lozsze

rzone.

H a n d e l z a g ra n ic z n y

Nasz handel zagraniczny o d z w ie rc ie d la znakom icie proces dalszego uniezale żniania się od pom ocy ma

te ria ło w e j zagranicznej. , ,

Podczas gdy w ro k u 1945 — 75% naszego globaln e­

go p rzyw o zu p o c h o d ziło ze ź ró d e ł n ie o d p ła tn y c h (U N R R A ), w ro k u bieżącym ze ź ró d e ł ty c h pochodzie będzie niespełna 12% naszego rocznego przyw ozu, p rz y czym w d ru g im p ó łro c z u ź ró d ła te prze sta ły

w ogóle o d g ryw a ć ro lę . , .

Nasze o b ro ty handlo w e z k ra ja m i zagranicznym i

w y k a z u ją s ta ły w z ro s t. . *

Nasz im p o rt, w ynoszący w 1946 r. średnio niespei 12 m ilio n ó w d o la ró w m iesięcznie, p rz e k ro c z y ł w d ru ­ gim k w a rta le b r. c y frę 25 m ilio n ó w d o la ró w m ie­

sięcznie, osiągając w s ie rp n iu re k o rd o w ą ja k d o ty c h ­ czas c y frę 35 m ilio n ó w d o la ró w .

Nasz e ksp o rt, w ynoszący w 1946 r. średnio 1U,0 m ilio n a d o la ró w m iesięcznie, p rz e k ro c z y ł w 11 k w a r ­ ta le b r 19 m ilio n ó w d o la ró w m iesięcznie, osiągając w s ie rp n iu br. poziom b lis k o 25 m ilio n ó w d o la ro w .

W naszych o b ro ta ch zagranicznych o b o k sektora państw ow e go uczestniczy ró w n ie ż s e k to r spo CZC hcącT oasto Io w a ć nasz im p o rt do szybko w z ra s ta ­ jącej p ro d u k c ji w e w n ę trz n e j oraz do naszyć P_

in w e s ty c y jn y c h — m usim y w ię ce j e ksp o r owac.

Z a g a d n ie n ia fin a n s o w e

P rz e p ro w a d z iliś m y oszczędność k re d y to w ą

U s p ra w n ia liś m y ap a ra t finansow y. Z w ię ksza liśm y d yscyp lin ę finansow ą.

Z w ię ksza liśm y k re d y ty i p ła ce ty lk o w m iarę p o ­ tę gow an ia się s ił w y tw ó rc z y c h k ra ju . _ . S ta ra liśm y się w y k o rz y s ta ć w s z e lk ie m o żliw o ści dochodow e i osiągnąć w ię k s z ą ró w n o m ie rn o ść w ro z ­ k ła d z ie c ię ż a ró w p u b liczn ych . . ¡;

D alszy p o w o ln y w z ro s t p ła c może iść w parze je­

d ynie ze w zro ste m p ro d u k c ji i w yd a jn o ści pra cy. T y l­

k o ta k i w z ro s t będzie w zro ste m p ra w d z iw y m . W z ro s t n ie o p a rty na w z ro ś c ie dochodu społecznego b y łb y b u d o w a n ia za m kó w na lodzie. Id z ie m y drogą w io d ą ­ cą nie przez n ie p e w n y lód, ale po tw a rd y c h podsta­

w a ch ró w n o w a g i finansow ej pow iększen ia dochodu społecznego p rze z zw iększenie p ro d u k c ji i z tego w y ­ n ik a ją c y p o w o ln y, ale za to re a ln y w z ro s t płac.

K o n s o lid a c ja społeczeństwa

W s z y s tk ie nasze osiągnięcia zaw dzięczam y w osta-_

tecznym ra c h u n k u za rów no słusznej lin ii p o lity c z n e j rządu, ja k i rosnącej a k ty w n o ś c i całego społeczeń­

stw a. A k ty w n o ś c ią i o fia rn ą p ra c ą odznaczają się nie ty lk o szerokie m asy zorganizow ane w stro n n ic tw a c h d e m o kra tyczn ych , zjednoczonych w k o a lic ji rzą d o - w ej, lecz ró w n ie ż szerokie rzesze lu d z i b e z p a rty j­

nych.

W codziennej, tw ó rc z e j p ra c y um acnia się konso­

lid a c ja całego społeczeństw a, bez s z k o d n ik ó w i spe­

k u la n tó w , na gruncie program u w y tk n ię te g o przez rzą d — i te n fa k t n ie zaprzecza lny jest dla nas n a j­

w ię k s z y m zadośćuczynieniem i jeszcze jednym p o ­ tw ie rd z e n ie m słuszności obranej drogi.

P olska kla sa ro b o tn icza , w ie rn a sw oim ch lu b n ym tra d y c jo m , daje co dzień now e do w o d y swego w y s o ­ kie g o u św iadom ien ia społecznego.

R ó w n ie ż m asy ch ło p skie dają d o w o d y rosnącego u ś w ia d o m ie n ia o b yw a te lskie g o .

In te lig e n c ja i ogół p ra c o w n ik ó w u m ysło w ych na ró żn ych p o ste ru n ka ch w n io s ły sw ój w ie lk i w k ła d do dzieła odbudow y, do w zbogacenia i ulepszenia naszego życia.

W a rs tw y p ry w a tn e j in ic ja ty w y d a ły też liczne p rz y k ła d y pożyteczne j, k o n s tru k ty w n e j pracy, k t ó ­ ra nadal k o rz y s ta ć będzie z o p ie k i p a ństw ow e j, im w ię c e j zrozum ienia i lo ja ln o ś c i w a rs tw y te w y k a ż ą d la naszego u s tro ju gospodarczego i p o lityczneg o, ty m szybciej u s ta b iliz u ją sw oją pozycję.

R ów nocześnie zaś w s z y s tk ie w ła d ze p a ń stw o w e będą z całą bezw zględnością w y c in a ć w rz ó d speku­

la c ji i k o ru p c ji.

W sp ó łp ra ca s tro n n ic tw d e m o kra tyczn ych O gólny proces postępującej k o n s o lid a c ji społeczeń­

stw a o d b yw a się na tle p o g łę b ie n ia w s p ó łp ra c y m ię ­ d zy s tro n n ic tw a m i d e m o kra tyczn ym i, w s p ó łp ra cy, k tó r a jest rów noczesna z w zm ocn ie n ie m k o a lic ji rz ą ­ dow ej. Czasokres m iędzy sesjami Sejmu _ d o s ta rc z y ł lic z n y c h tego dow odó w . U chw ały Polskiej P a rtii So­

cjalistycznej w sprawie jednolitego frontu robotni­

czego oraz wspólne zgromadzenia były potężną ma­

nifestacją siły i jedności klasy robotniczej. Zasadni­

cza zgodność poglądów na sytuację m ię d zyn a ro d o ­ w ą, ja ka się u ja w n iła w z w ią z k u z naradą 9 p a r tii w Polsce, św iadczy o trw a ło ś c i w s p ó łp ra c y i z b liż e ­ n ia o b y d w u p a r tii ro b o tn iczych . D uży w k ła d w n io ­ s ły ta kże ostatnie u c h w a ły PPS w sp ra w ie s y tu a c ji m ię d zyn a ro d o w e j.

U c h w a ły i d ziałalno ść S tro n n ic tw a Ludow e go oraz S tro n n ic tw a D e m o kra tyczn e g o dają dalsze d o w o d y z w a rto ś c i p o lity c z n e j obozu d e m o k ra c ji lu d o w e j w Polsce.

(6)

R o z k ła d p o d z ie m ia

N a k re ś lo n y obraz w y s iłk ó w całego społeczeństw a i procesu jego k o n s o lid a c ji n ie b y łb y p e łn y, gdybym p o m in ą ł z g rz y ty i cienie, gdybym nie w sp o m n ia ł 0 d z ia ła ln o ści opo zycji w jej różn ych postaciach.

P o lity c z n a dzia ła ln o ść p odziem ia faszystow skiego—

sanacyjnego, endeckiego czy W R N -o w s k ie g o , obum ie­

ra , m im o p ró b g w a łto w n y c h g a lw a n izo w a n ia p odzie­

m ia oraz tru p a em igracyjnego przez obce w y w ia d y . B ro n ić się je d n a k należy prz.ed tru c iz n ą tego tru p ie ­ go ro z k ła d u ty m b a rd zie j, że agentu ro w y, a n ty p o l­

ski c h a ra k te r te j a k c ji w służbie obcego, p ro n ie m ie ­ ckiego im p e ria liz m u w ystę p u je coraz ja s k ra w ie j.

R ó w n o le g le ban d y podziem ne coraz b a rd zie j się ro z ­ k ła d a ją i utożsam iają z banda m i ra b u n k o w y m i, k tó ­ re n ie za n ie ch a ły m o rd ó w i zb ro d n icze j działalności.

U cieczka M ik o ła jc z y k a

W re szcie PSL, S ytuacja w ła ś c iw ie nie w ym aga k o m e n ta rz y , pon ie w a ż m ó w i sama za siebie. J a ło w e m a łk o n te n c tw o , b ra k p o zytyw n e g o program u, awan- tu r n ic tw o p o lity c z n e i w y s łu g iw a n ie się inte re so m rodzim ej i m ię d zyn a ro d o w e j re a k c ji im p e ria lis ty c z ­ nej p o w o d o w a ły stałe staczanie się PSL, coraz w ię k ­ szą iz o la c ję M ik o ła jc z y k a ta k w społeczeń stw ie ja k 1 w e w n ą trz w łasnego S tro n n ic tw a . O cze kiw a n ie na in te rw e n c ję zag ra n icy ró w n ie ż sta w a ło się coraz b a rd z ie j beznadziejnym . N ie p rz y s z ła góra do M a ­ hom eta, poszedł M a h o m e t do góry. M a hom eta nie o b o w ią zu je przysięga na w ie rn o ś ć R zeczyp o sp o lite j skła d a n a tu ta j przez posłó w . W zra sta ją ca opozycja w e w n ą trz S tro n n ic tw a i- coraz w ię ksza izolacja, lę k p rz e d śm iesznością pchnęły go do ucieczki, na dal­

szą służbę tym obcym Polsce Ludowej i interesom narodu siłom. T e n o s ta tn i w y c z y n M ik o ła jc z y k a p rz y ­ spieszy ostateczne oczyszczenie ż y c ia p o lity c z n e g o w Polsce od m ik o ła jc z y k ó w .

N ie w y n ik a z tego, że R ząd u c h y la się od p o zy­

ty w n e j k r y t y k i swojej' d zia ła ln o ści, k r y ty k a ta je d ­ n a k m usi zawsze stać na gruncie d o ro b k u P o lski L u d o w e j i w y n ik a ć z tro s k i i poczucia o d p o w ie ­ d z ia ln o ś c i za lo sy narodu, za spokój w e w n ę trz n y i bezpieczeństw o.

S tosunek do -K o ś c io ła

P ró b y p rz e c iw d z ia ła n ia s ta b iliz a c ji p o lity c z n e j w k ra ju p rzych o d zą jeszcze z in n e j stro n y, W o sta t­

n im szczególnie okresie dało się zauw ażyć głośne b ic ie w bęb n y w n ie k tó ry c h ty g o d n ik a c h k a to lic k ic h , co m ia ło b y ć za p o w ie d zią n a ta rc ia . N a ta rc ie to p rz y s z ło w p o sta ci znanej odezw y b isku p ó w . N ie w d a ją c się w analizę tego d o ku m e n tu trze b a s tw ie r­

dzić, że p o zb a w io n y on jest w sze lkie g o fa ktyczn e g o uzasadnienia. Całość zaś te j a k c ji jest skazaną na

niepow o dzenie p ró b ą w cią g n ię cia ko ś c io ła do ro z ­ g ry w e k p o lity c z n y c h . A k c ja ta pozostaje w u d e rza ­ jącej zbieżności z d zia ła ln o ścią n ie k tó ry c h o śro d kó w za granicą. O bserw ujem y tę akcję z c a łk o w ity m spo­

ko je m i m im o. d ra żn ią cych to n ó w , k tó re — ja k chcem y w ie rz y ć — o d z w ie rc ie d la ją in te n c je ty lk o pew nego odłam u h ie ra rc h ii kościelnej, nie zam ierza­

m y zm ienić naszego zasadniczego stosunku do K o ­ ścioła i re lig ii k a to lic k ie j, k tó r y w y n ik a z założeń p ro g ra m o w ych obozu D e m o k ra c ji L u d o w e j w Polsce.

Stojąc tw ardo na gruncie wolności w ierzeń re li­

g ijn ych i wolności sumienia, będziem y nadal, ja k d o ­ tychczas, z ca łym uszanow aniem odnosić się do uczuć i uśw ięconych tra d y c ją zw ycza jó w w ie rz ą c y c h k a to lik ó w i do p o trz e b re lig ijn y c h , podobnie ja k do w y z n a w c ó w in n ych re lig ii. B ędziem y na d a l re sp e k­

to w a li w granicach o bow iązu jących u sta w p ra w a K o ś c io ła k a to lic k ie g o , g w a ra n tu ją c m u p e łn ą sw o­

bodę k u ltu re lig ijn e g o i otaczając go n a le ż y tą o p ie ­ ką. Lecz rów nocześnie, w ychodząc z ty c h sam ych za­

łożeń, nie dopuścimy do w ygryw ania uczuć religij­

n ych dla zgoła przyziemnych celów politycznych, k tó re z w ia rą k a to lic k ą n ic nie m ają wspólnego.

Sądzim y, że nie ty lk o o lb rz y m ia w iększość w ie rz ą ­ cych k a to lik ó w , lecz ró w n ie ż przew ażająca część ducho w ie ń stw a k a to lic k ie g o , na jb a rd zie j p a trio ty c z ­ na i n a jbardzie j zw iązana z ludem , nie da się w c ią ­ gnąć do a n ty lu d o w y c h ro z g ry w e k p o lity c z n y c h . Im p rę d ze j p rz y jd z ie o trze źw ie n ie , ty m le p ie j dla całej spraw y. W sze lkie p ró b y opóźnienia i z a kłó ce n ia p ro ­ cesu ko n s o lid a c ji p o lity c z n e j w Polsce nie m ogą l i ­ czyć na bierność R ządu i skazane są na n ie p o w o ­ dzenie.

C a ły n a ró d chce trw a łe g o pokoju, chce spokojnej, tw ó rc z e j pra cy, pragnie w z ro s tu d o b ro b y tu i r o z k w i­

tu P o lski.

R e a liz m p o lity c z n y

Rozum p o lity c z n y , re a liz m p o lity c z n y d y k tu je nam, że w n ie ła tw y c h zadaniach o d b u d o w y i ro z ­ b u d o w y p o w in n iś m y lic z y ć w p ie rw s z y m rzędzie na w ła sn e siły , p o w in n iś m y lic z y ć na pom oc w zajem ną k ra jó w d e m o k ra c ji lu d o w e j i Z w ią z k u R adzieckiego, na w s p ó łd z ia ła n ie w s z y s tk ic h s ił d e m o k ra tyczn ych w św iecie, b ro n ią c y c h p o k o ju i suw erenności na­

rodu.

P osiadam y jeszcze nie w yczerpane re z e rw y w k r a ­ ju, k tó re u ru ch o m im y d z ię k i k o n s o lid a c ji całego spo­

łeczeństw a. U ru c h o m im y o lb rz y m ie p o k ła d y e n tu ­ zjazm u i o fiarności, ta le n tó w i p ra c o w ito ś c i, k tó re tk w ią w naszej w s p a n ia łe j' m łodzieży, w p o k o le n iu m ło d y c h b u d o w n ic z y c h P o lski,

R ząd sto i na stra ży s ta b iliz a c ji p o lity c z n e j i go­

spodarczej, na stra ży s ta b iliz a c ji fin a n so w e j i r ó w ­ n o w a g i b udżeto w ej.

\

4

(7)

Stanisław S z w a ł b e

P r z e d XXVII K o n g re s e m P a rty jn y m

Z b liż a ją c y się X X V II K ongres P a rty jn y jest zw o ­ ła n y w specjalnie tru d n e j sytu a cji m iędzynarod ow ej.

P o d zia ł św ia ta na dw a b lo k i staje się coraz bardzie) w y ra z is ty . W ahająca się osta tn io postaw a czeskich so cja listó w osłabia ta kże je d n o litą postaw ę le w ic o ­ w ego socjalizm u.

Pisząc ten a r ty k u ł p rzed zw ołaną na koniec lis to ­ pada ko n fe re n c ją so cjalistyczną m iędzypaństw o w ą, n ie zdaję sobie jeszcze spraw y, do ja kie g o s^ P nia fa k ty te w p ły n ą na u c h w a ły ko n fe re n cji. M ożna przypuszczać, że zaważą pow ażnie i to w k ie ru n k u , k tó r y m y, socjaliści polscy, uw ażam y za s z k o d liw y d la dzieła przyśpieszenia w a ru n k ó w u m o ż liw ia ją cych z w y c ię s k i pochód socjalizm u.

T a tru d n a sytuacja nie skła n ia nas do rezygnacji z drogi, jakąśm y o b ra li. D ro g i najeżonej przeszkoda­

m i, k tó re będą się z w ię ksza ły w m ia rę pogarszania się m ię d zyn a ro d o w ych stosunków pom iędzy potęga­

m i św ia ta : S tanam i Z jednoczonym i i Z w ią z k ie m Ka- d zie ckim . P rzeszkody te, p ó k i będzie to m ożliw e, będziem y się s ta ra li p rze ła m yw a ć.

X X V II K ongres PPS będzie w ięc m usiał się w y p o ­ w ie d z ie ć co do celow ości i m o żliw o ści k o n ty n u o w a n ia drogi, po k tó re j k ro c z y k ie ro w n ic tw o odrodzone) PPS od czasów lu b e ls k ic h z 1944 ro k u , d ro g i bę­

dącej dalszym ciągiem RPPS z okresu o ku p a cji.

W ciągu całego tego o kresu czasu d ą żyliśm y do u zyska n ia m o żliw o ści b u dow a nia państw a na o s rze dającym szanse przem ysłow ego jego 10ZW V p a ń stw a realizującego i pogłębiającego prze sz cenie swego u s tro ju społeczno-gospodarczego w ru n k u — w dalszej przyszło ści socjalis yczny • D z ię k i w ła ś c iw e j p o lity c e w e w n ę trz n e j i m iędzyna­

ro d o w e j polskiego obozu dem okratyczne go o m a ta k ie szanse.

P rzejdę do zagadnienia dróg, po k tó ry c h sz a PPS — ś ro d k ó w do celu.

W polityce zagranicznej b y ły to : 1) sojusze z k ra ­ ja m i p o z y ty w n ie odnoszącym i się do now e j o . je j granic, jej u s tro ju itp ., 2) m o ż liw ie do ^ s , k i, zw łaszcza w zakresie spraw gospodarczych i k u ltu ra ln y c h , ze w s z y s tk im i k ra ja m i o takie) sa d obrej w o li, 3) w reszcie u regulow a nie s osuń o z naszym i sąsiadami — ze Z w ią z k ie m Ra zie^ , na czele. N a w e t z N iem cam i g o to w iśm y do p rz y g o to w u ją c na razie program i ro z m ia ry <01V-.

n y c h stosunków z ty m państw em , o czym wspo ła osta tn io nasza depesza na kongres H w lin ie .

Czy w a ru n k i i sytuacja m iędzynarod ow a skła n ia PPS do zm iany dotychczaso w ej d rogi? — N ie. Z w ią zek R a d zie cki stoi i nadal na czele k ra jó w w alczą cych o pokój. M in is te r M o ło to w i nadal realizuje p o lity k ę , k tó rą o k re ś lił ja ko „trz y m a n ie na ła ń c u ­ chu sfo ry n a p a s tn ik ó w ". Jesteśm y nadal za pokojerr i nie w ą tp im y , że X X V II K ongres PPS będzie tego sa­

mego zdania i że zaaprobu je osta tn ie rezo lu cje wxv

na te m a t s y tu a c ji m iędzynarod ow ej. R ezolucje te streszczają się w stw ierdzeniach :

1) w ogóle jesteśm y p rz e c iw b lo ko m ;

2) je że li d w a b lo k i — to m y w b lo k u ze Z w ią z ­ k ie m R adzieckim .

W id z im y jasno niebezpieczeństw o ogólne d la ru ­ chu socjalistycznego w agresji w ie lk o k a p ita lis ty c z ­ nej — i będziem y w dostępny nam sposób w p ły w a ć w k ie ru n k u zrozum ienia tego niebezpieczeństw a i i na so cja listó w zachodnio-europejskich. W ie m y, że w ś ró d nich znajduje się sporo tow arzyszy, ro zu ­ m iejących np. zgubne s k u tk i p o lity k i B lum a dla ca ło ści ru c h u w yzw oleńczeg o mas pracujących.

K ongres będzie m usiał ocenić, czy nasza jako p a r tii — a k ty w n o ś ć w zakresie m ię d zyn a ro d o w ym b y ła dostateczna, um iejętna i czy dobrze — w g ra n i­

cach m o ż liw o ś c i — p rz y c z y n iła się obecnie n a jw a ż­

niejszej spraw ie z dziedziny p o lity k i zagranicznej —- b u d o w ie p o ko ju , a co za ty m idzie — spokojnej od­

bud o w ie P olski.

W dziedzinie p o lityki wewnętrznej szliśm y drogą u trz y m a n ia w ła d z y w rę k u s tro n n ic tw P K W -m przede w s z y s tk im poprzez je d n o lity fro n t r r o i PPR. K ongres będzie się m u sia ł w yp o w ie d z ie ć i w te j spraw ie. J a k w y n ik a z o sta tn ich u c h w a ł t k W k ie ro w n ic tw o p a r tii w dalszym ciągu stoi na stano­

w isku , że d o b ra p ra k ty k a je d n o lito fro n to w a , b lis k ie w s p ó łd z ia ła n ie w ro z w ią z y w a n iu k o n k re tn y c h za­

dań zw iązanych z re a liza cją pla n u p rze b u d o w y go­

spodarczej i k u ltu ra ln e j P o lski, pog łę b ie n ie d ysku sji na te m a ty ideologiczne — stanow ią na obecnym etapie najlepszą drogę do coraz w iększęgo — » n ie ­ zbędnego — zb liże n ia obu p a r tii ro b o tn iczych .

W dziedzinie polityki gospodarczej id zie m y drogą pogłę b ia n ia re fo rm dokonanych, drogą rea iza cji 3 -le tn ie g o pla n u gospodarczego, w zm acniającego się tem pa u p rze m ysło w ie n ia k ra ju , w a lk i o^ po niesienie p rzeciętneg o poziom u re a ln y c h z a ro b k ó w lu d z i p ra ­ cy. W to k u jest zm iana s tru k tu ry spółdzielczości.

O tw a rta jest spraw a zm iany s tru k tu ry i zakresu d z ia ła n ia z w ią z k ó w zaw o d o w ych oraz ra d z a k ła d o ­ w ych . Z u p e łn ie w ła ś c iw ie nie jest ruszona sprana, now ego realnego m iejsca w now ej rze czyw isto ści dla „c z w a rte g o " se kto ra — sam orządu te r y to r ia l­

nego.

Im w ię ce j czasu p ośw ięci K ongres kw e s tio m e k o ­ nom icznym , ty m będzie le p ie j i słuszniej. O sta te cz­

nie te rzeczy decydują ko m u w Polsce los się p o p ra ­ w ia i w ja k im k ie ru n k u idzie cała nasza rz e c z y w i­

stość. W d a le k ie j p e rs p e k ty w ie — „ b y t decyduje o św iadom ości", a nie o d w ro tn ie .

O tezach p ro g ra m o w ych i s ta tu to w y c h piszą w ty m samym num erze P rzeglądu Socjalistycznego to w . H o ch fe ld i to w . Reczek.

W y n ik ie m d ysku sji nad dotychczaso w ą d z ia ła ln o ­ ścią w ła d z i nad program em dalszej działalno ści w ic h uję ciu — będą w y b o ry n o w y c h w ła d z p a ity j-

(8)

nych. W y b ra n e będzie w p e łn ym ko m p le cie now e k ie ro w n ic tw o : Rada N aczelna, C K W i inne s ta tu to ­ w e organa.

S ytuacja p a r tii jest tru d n a — w a ru n k i p ra c y k ie -, ro w n ic tw a ty m b a rd zie j w ię c w ym agają z w a rte j o p i­

n ii K ongresu, zdecydow anej p o sta w y nowego k ie ­ ro w n ic tw a i u s p ra w n ie n ia jego d zia ła ln o ści p a r ty j­

J u lta n H o c h f e l d

L

O kres w o jn y i o k u p a c ji sp o w o d o w a ł n a tu ra ln e zró ż n ic z k o w a n ie w e w n ą trz ru ch u socjalistycznego w Polsce. A p a ra t w ła d z y p a ń stw a sanacyjnego zo­

s ta ł ro z b ity przez okupan ta. P o lskie życie p o lity c z ­ ne zeszło w podziem ie, W p odziem iu p rz e s ta ły d zia ­ ła ć ham ulce u strojow e, k tó re w n o rm a ln ych w a ru n ­ kach de fo rm u ją ro zw ó j i d yn a m ikę k ie ru n k ó w i te n ­ dencji, s krę p o w a n ych w sw ych p o czynan iach przez a p a ra t przem ocy państw ow e j.

Poczynania i w y s tą p ie n ia le w ic y so cjalistycznej b y ­ ły w Polsce sanacyjnej skrępow ane przez fa k t, że le ­ w ic a s ta n o w iła część legalnej p a rtii, a jej sta n o w isko p o lity c z n e b y ło „n ie le g a ln e “ w ś w ie tle usta w i p ra k ­ ty k la t p rze d w rze śn io w ych . Już sama teza o k o n ie ­ czności jed n o lite g o fro n tu z ko m u n ista m i — a w ię c z ruchem podów czas n ie le g a ln ym — nie m ogła zna­

leźć pełnego, n ieskrępow a nego w y ra z u w ustach c z ło n k ó w legalnej PPS. T o samo zresztą d o ty c z y ło w ie lu in n y c h tez p ro g ra m o w y c h le w ic y s o c ja lis ty c z ­ nej. Z d rugiej stro n y ta sytuacja w p ły w a ła d e m o ra li­

zująco na czo ło w y c h p rz e d s ta w ic ie li p ra w ico w e g o a p a ra tu p a rtyjn e g o ; p o g łę b ia ła ic h o p o rtu n iz m ; w ią ­ zała ich — nieraz w b re w ic h w o li — z cz y n n ik a m i sanacyjnej d y k ta tu ry ; w najlepszym razie stę p ia ła ostrze ic h antysanacyjnego stanow iska. U k ła d s ił w e ­ w n ą trz PPS nie m ia ł jasnego oblicza. Istniejące ró ż ­ nice nie zn a jd o w a ły pełnego o d z w ie rc ie d le n ia ani w w ystą p ie n ia ch , ani p rz y fo rm o w a n iu w ła d z p a r ty j­

nych. D o p ie ro ro z b ic ie ty c h h a m u lcó w u s tro jo w y c h p rze z oku p a n ta i zejście po lskie g o życia p o lity c z n e ­ go w podziem ia u m o ż liw iło jasne u stosunko w anie się do k o n k re tn y c h zagadnień.

D aw ne k ie ro w n ic tw o p a rty jn e w ie d z ia ło , że w ty c h w a ru n k a c h nie u trz y m a w ła d z y . D la te g o m usiało uciec się do ro zw ią za n ia i ro z b ic ia P a rtii, u trz y m u ją c zam iast P a rtii — siebie i podejm ując od g ó ry budow ę n o w e j organizacji. W yg o d n ym p re te k s te m b y ło p o w o ­

ła n ie się na w ym o g i ko n sp ira cyjn e . A le te n zamach stanu nie p o w ió d ł się. M ło d e , żyw e s iły p a rty jn e za­

c z ę ły się n a tych m ia st sku p ia ć w o k ó ł sztandarów PPS, p odkreślają c, iż są k o n ty n u a c ją P a rtii, w s k a z u ­ jąc na is to tn y c h jej ro z b ija c z y i g ra b a rz y spod zna­

k u starego k ie ro w n ic tw a (k tó re p rz y b ra ło nazw ę K ie ro w n ic tw a R uchu M as P racujących, p otem W R N ) i podejm ując od p o c z ą tk u zadanie ponow nego zjednoczenia PPS na re w o lu c y jn y m gruncie. W y r a ­ zem tego b y ło przekonan ie, iż o rg a n iza cji nie należy nadaw ać na zw y p a r tii; k o n ty n u a to rz y PPS s k u p ili w sw ych szeregach w iększość a k ty w n y c h s ił socjali-

nej, N o w a Rada N aczelna i n o w y C K W muszą być w y b ra n e w w y n ik u p ra w d ziw e g o zaufania całego lu b niem al całego K ongresu do p rz y s z ły c h w ła d z p a rty jn y c h oraz do ic h u zdolnie ń p rz e ła m y w a n ia ta k tru d n o ści o b ie k ty w n y c h , ja k i p o k ie ro w a n ia p a r­

tią po lin ii p o lity c z n e j, k tó re j K ongres będzie w y ra ­ zicielem .

K o n g r e s u PPS

stycznych i n a z w a li się P o ls k im i S o cja lista m i (PS), nie p rzestając ani na ch w ilę dążyć do zjednoczenia, ale nie za cenę zasadniczych u stę p stw id e o lo g icz­

n ych i nie za cenę uznania „p a c h c ia rs k ic h “ p ra w p ra w ic o w y c h p rz y w ó d c ó w do k ie ro w a n ia P a rtią .

S ytuacja u le g ła zm ianie, gdy po pierw sze W R N przez zw iązanie się z aparatem w o js k o w y m i w y w ia ­ dow czym z d o ła ła na ty le um ocnić się w podziem iu, że w y p a rła PS z D e le g a tu ry ; gdy po drugie W R N - ow ska te o ria „d w ó c h w ro g ó w “ p o s ta w iła k ie ro w n i­

c tw o tej g ru p y w y ra ź n ie po s tro n ie w ro g ó w s o cja li­

zmu. O jedności z k ie ro w n ic tw e m W R N — n a w e t g d yb y ja kim ś cudem z a d o w o liło się ono' ro lą opozy­

cyjnej m niejszości w P a rtii — nie m ogło b yć m ow y.

W r. 1943 p o w sta ła RPPS, ja ko p a rty jn a organizacja le w ic y socjalistycznej. M im o w e w n ę trz n y c h sporów j n ie k tó ry c h dalszych pod zia łó w , k tó re je d n a k nie od e g ra ły żadnej h is to ryczn e j ro li, RPPS stanęła na gruncie K R N i p rz e c iw R JN , do k tó re j w eszła W R N , p rzysw a ja ją c sobie b e zp ra w n ie sta rą nazwę p a rty jn ą PPS.

N a tych m ia st po w y z w o le n iu p ie rw s z y c h s k ra w k ó w ziem i p o ls k ie j i po u fo rm o w a n iu pierw szego rządu polskiego — P K W N — p o d ję ta została praca nad po­

n o w n ym zjednoczeniem PPS. Zjednoczenie to m ogło na stą p ić ty lk o na gruncie ideolo g iczn ych i p o lity c z ­ n ych osiągnięć le w ic y socjalistycznej, skupionej w RPPS, a lb o w ie m osiągnięcia te s ta ły się k o n k r e t­

ną rze czyw isto ścią i b y ły ż y w y m dow odem słusznych p rz e w id y w a ń i słusznej lin ii. K oncepcja p ra w ic y h i­

sto ryczn ie z b a n k ru to w a ła , a sytuacja pchnęła czo­

ło w y c h b a n k ru tó w do obozu re negató w socjalizm u i w ro g ó w re w o lu c ji lu d o w e j. O rg a n iza cyjn ie n a to ­ m ia s t zjednoczenie PPS m usiało objąć w s z y s tk ie si­

ły , k tó re re a ln ie lu b ty lk o p o te n cja ln ie s ta n o w iły b a ­ zę socjalizm u polskie g o ; o bjęło n a w e t ty c h działaczy p a rty jn y c h , k tó rz y p ra c o w a li w W R N lu b p rzed w o j­

ną p o p ie ra li p ra w icę , je ś li z a w ró c ili oni z tej d ro g i i p o d p o rz ą d k o w a li się d y s c yp lin ie P a rtii, k ie ro w a n e j p o lity c z n ie i org a n iza cyjn ie przez le w icę .

X X V I K ongres PPS w ro k u 1945 s ta ł się w yra ze m dokonanego zjednoczenia i odrodzenia PPS. P ó źn ie j­

sze w ę d ró w k i i dąsy Ż uław skiego, oglądane z perspe­

k ty w y , nie m ają znaczenia historycznego.

P a rtia b y ła zjednoczona i odrodzona.

II.

Na ja kim p o lity c z n y m gruncie n a s tą p iło zjednocze­

nie i odrodzenie P a rtii? B y ł to g ru n t rze czyw isto ści, je d y n y g ru n t, na k tó ry m następują realne procesy

O d X X V I do XXVII

6

(9)

społeczne. N ie w y s ta rc z y w ię c pow iedzieć, że po d ­ staw ą zjednoczenia i odrodzenia b y ło stanow isko le ­ w ic y socjalistycznej, ja k k o lw ie k ta k ie określenie w y ­ s ta rc z y ło nam na w stępie. S tanow isko le w ic y socja­

lis ty c z n e j sta ło się podstaw ą zjednoczenia i odrodze­

n ia PPS dlatego, że — samo będąc re z u lta te m o k re ­ ślonych procesów rze czyw isto ści okazało się w za­

sadzie p ra w id ło w e i słuszne, p o z w o liło na p o s ta w ie ­ n ie p ra w id ło w y c h celów i w y b ó r p ra w id ło w y c h dróg i w k o n se kw e n cji w y k u ło now ą rze czyw isto ść: rze ­ czyw isto ść d e m o k ra c ji ludow ej.

W czym z a w ie ra ły się w s p ó łc z y n n ik i społeczne te)

rze czyw isto ści? •

U jej podstaw le ży uzasadnione h is to ry c z n ie p rze ­ k o n a n ie o niezbędności je d n o lite g o d zia ła n ia całego ru ch u robotniczego. T o przekonan ie s ta n o w iło przed w ojną, w czasie w o jn y i po w o jn ie k lu c z o w ą tezę po lity c z n ą le w ic y socjalistycznej. Cel, k tó r y m a ruch ro b o tn ic z y do spełnienia, może być na ko n tyn e n cie e u ro p e jskim zre a liz o w a n y ty lk o w je d n o lity m fro n ­ cie. K ażda p ra w d z iw ie re w o lu cyjn a , na serio pojm u­

jąca swe h isto ryczn e zadania p a rtia ro b o tn icza musi b yć je d n o lito fro n to w a . J e d n o lity fro n t ro b o tn iczy, w s p ó łp ra c a i w spólna droga PPS i PPR zndecyc o w a ły o tym , że m ogła pow stać P olska Ludow a,

D ru g im w s p ó łc z y n n ik ie m now ej rze czyw isto ści by­

ło p rzekonan ie o p o trze b ie jed n o lite g o d ziałania ca łego obozu re w o lu c y jn e j dem okracji, a w ię c przecie w s z y s tk im o p o trze b ie sojuszu ro b o tn iczo -ch ło p s 'ie go. Na ty m gruncie i ty lk o na tym gruncie ro d zi się jedność naro d o w a o ch a ra kte rze postępow ym .

T rz e c im w s p ó łc z y n n ik ie m now ej rze czyw isto ści by­

ło p rze ko n a n ie o postępow ej, re w o lu c y jn e j r o li w ią z k u R adzieckieg o w u k ła d z ie p o lity c z n y m św iata przede w s z y s tk im zaś p rzekonan ie o tym , ze y sojusz ze Z w ią z k ie m R ad zie ckim pozw ala °, , w y d o b y ć s iły niezbędne do obrony niepodległości, d?

o p a rcia jej na z d ro w ym dążeniu k u in d u s tn a h z ą , , k u m orzom , k u za chodo w i; że ty lk o te n sojusz ) ■ g w a ra n te m trw a ło ś c i społecznych p rzem ian i na

d o w y c h osiągnięć P o lski. ,

C z w a rty m w s p ó łc z y n n ik ie m pochodnym w . sunku do trz e c h p oprzedn ich — b y ło p rze ko n 0 konieczno ści um acniania i ro z w ija n ia ty c za 02 • z k tó ry c h z ro d z ił się M a n ife s t P K W N : a ™l ^.c fo rm y ro ln e j, u n a ro d o w ie n ia k lu c z o w y c h ga ęzi 8 p o d a rk i, w p ro w a d z e n ia pla n o w e j gospodar i, ,P°P ta n ia p o ko jo w e j p o lity k i m iędzynarod ow ej, nieug te j o b ro n y n o w y c h gra n ic zachodnich przed n ie m ie c­

k ą agresją, sojuszu z p a ń stw a m i sło w ia ń skim i,

P ią tym — i o sta tn im — w s p ó łc z y n n ik ie m nov^eJ rz e czyw isto ści b y ło przekonanie, że 0 w szczególnych w a ru n k a c h re w o lu c ja lu d o w a poz U u n ikn ą ć Polsce o kresu d y k ta tu ry p rd e ta ri;a tU ,J ze w ię c ro zw ó j k u so cja lizm o w i będzie się doko y . e w o lu c y jn ie na gruncie u s tro ju d e m o kra cji u 1 że p rze jścio w a konieczność u trzym a n ia , a n a w e i ro zb u d o w a n ia silnego apa ra tu re w o lu c y jn e j prze nu cy p o w in n a ja k najszybciej p rz e k s z ta łc ić się w pro ces rozszerzania i p o g łę b ia n ia p ra w o b y w a te ls k ic h

i w o ln o ścio w ych . , . , , -

N a ta k ic h p odstaw a ch rozpoczęło się budow ać p a ń stw o lu d o w e w Polsce. N a ta k ic h zasadac p ję ta została o dbud ow a k ra ju — odbudow a, k tó ra jes rów nocześnie przebudo w ą. PPS pod k ie ro w n ic tw e m

le w ic y sia ła się w s p ó łtw ó rc ą i w spółgospodarzem now ej rze czyw isto ści. S ta ła się d z ię k i temu, że ta n o w a rze czyw isto ść b y ła i jest jej rzeczyw istością, p ro d u k te m w a lk i procesów , w k tó ry c h le w ic a socja­

lis ty c z n a w z ię ła a k ty w n y udział.

A w ię c na gruncie ty c h założeń nastąpić m usiało i n a stą p iło is to tn ie zjednoczenie i odrodzenie PPS.

III.

X X V I K ongres PPS stanął w zasadzie na s ta n o w i­

sku, żę pro g ra m radom ski P a rtii, uch w a lo n y w ro k u 1937 na X X IV Kongresie, jest obow iązujący. S tano­

w is k o to p o d ykto w a n e b y ło słusznym przekonaniem , że za w cześnie jest jeszcze na d o kła d n ą ocenę n o w e ­ go etapu rozw ojow ego, w k tó r y w k ro c z y ł św iat, a w szczególności za w cześnie je st na d o kła d n ą ana­

lizę ty c h p e rs p e k ty w , k tó re w y ła n ia ją się z u stro ju d e m o k ra c ji lu d o w e j w Polsce.

P rogram ra d o m ski pisany b y ł przed w ojną, w o b li­

czu narastającej groźby w ojennej i pod ką te m w id z e ­ n ia w a lk i z faszyzmem. Jego generalna p e rsp e ktyw a b y ła słuszna, ale nie s ta rc z y ło i nie m ogło starczyć jego a u to ro m w y o b ra źn i, b y p rz e w id z ie ć sposób i w a ­ ru n k i zdobycia w ła d z y , a w ię c ty m samym sposob i w a ru n k i re a liz a c ji program u. P ow iedzm y szczerze:

nie ty lk o w y o b ra ź n i im nie sta rczyło . B ra k o w a ło im ró w n ie ż św iadom ości dw óch p o d sta w o w ych rzeczy:

po pierw sze, że bez w sp ó łd zia ła n ia , bez jednolite go fro n tu całego ru ch u robotniczeg o nie m a d ro g i do socjalizm u; po w tó re , że bez dom inującej ro li Z w ią z ­ k u R adzieckieg o w obozie postępu i po ko ju , bez w s p ó łd z ia ła n ia całego ru ch u robotniczeg o ze Z w ią z ­ k ie m R a d zie ckim nie ma ró w n ie ż dro g i do socjalizm u.

O ty c h dw óch rzeczach w ie d z ia ł już w te d y i pisa!

0 n ic h O tto Bauer, a w ra z z n im znaczna częśc le w i­

co w ych socjalistów . O ty c h dw óch rzeczach w ie d z ie ­ l i już ró w n ie ż kom uniści. A le nie w ie d z ie li o n ic h lu b nie c h cie li w ie d z ie ć g łó w n i a u to rz y pro g ra m u radom -

&kw ła d z a została w Polsce z d o b yta w o kre ślo n y spo­

sób i w o kre ślo n ych w a ru n ka ch , k tó ry c h program la - dom ski nie p rz e w id z ia ł. P rogram ra d o m ski p rz e w i­

d z ia ł jedynie — i to pod w p ły w e m le w ic y p a rty jn e j że szeroka rozbudow a p ra w w o ln o ś c io w y c h może n astąpić d o p ie ro ,,po p rze ła m a n iu op o ru S 1 ) T 1 faszyzm u w s z e lk im i ro z p o rz ą d z a n y m i środkam i, g d yb y n a w e t one m u sia ły w okresie prze jścio w ym p rz y b ra ć c h a ra k te r czasowej d y k ta tu ry -, oraz ze

„rz ą d ro b o tn ic z o -c h ło p s k i dla u n ie m o ż liw ie n ia wsze - k ic h p ró b k o n trre w o lu c ji oraz dla zapobieżenia w s z e l­

k im próbom najazdu z ze w n ą trz zapew ni pans w u p o ­ trz e b n ą siłę zbrojną, zw iązaną ja k najściślejszym p rzym ie rze m z m asam i ro b o tn ic z y m i i ch ło p s k im i . N ie d z iw tedy, że ci PP S -ow cy, k tó rz y słow a P gram u radom skiego b ra li na serio a rze _ b ra ć b a rd zo na serio w obliczu szalejących band uw ażają a p a ra t przem ocy państw a ludow ego za swój

^ A k pro g ra m ra d o m ski nie p rz e w id z ia ł — n a w e t poza ty m i d w iem a p o d s ta w o w y m i rzeczam i o k t ó ­ ry c h m ow a b y ła w yżej, a może w aśnie na s k u te k n ie zro zu m ie n ia ty c h dw óch rzeczy (ro li Z w ią z k u Ra d zie ckie g o i r o li je d n o lite g o fro n tu robotniczego) - ani prze b ie g u w o jn y , ani pow ojennego u k ła d u sił spo-

7

(10)

łe czn ych w skalach n a ro d o w ych i w s k a li m ię d zyn a ­ ro dow ej, ani w a ru n k ó w gospodarczych i te ch n icz­

nych, w k tó ry c h p rzyszło w ła d z y lu d o w e j podjąć o d ­ budow ę i przebudo w ę P o lski, ani n o w ych gra n ic P o l­

ski, ani w ie lu innych, k o n k re tn y c h rzeczy, T y m zaś ró ż n i się sytuacja pow ojenna od ro k u 1937, w k tó ­ ry m pro g ra m radom ski uchw alono, że obóz d e m o k ra ­ cji jest u w ła d z y i w ła sn ym działaniem , coraz b a r­

dziej św iadom ym , ce lo w ym i p la n o w ym , fo rm u je rze ­ czyw istość i ry tm nadaje społecznym przem ianom ,

W ty c h w a ru n k a c h tru d n o b y ło u s ta lić zrazu czym m a b yć n o w y program . Czy ma on być planem p ra cy na najbliższe miesiące lu b co n a jw yże j lata, d o tyczą ­ cym zresztą g łó w n ie spraw w e w n ę trz n y c h i gospo­

darczych? T a k ie plany, czasem rozum ne i liczące się z re a ln y m i m ożliw ościam i, a czasem zupełnie fa n ta ­ styczne i u to p ijn e , is to tn ie n ie k tó rz y u k ła d a li d la w ie ­ lu za kre só w d ziałalno ści. A le b y ło to błądzenie po om acku. Rozsądne p la n y m ożna u kła d a ć ty lk o w te ­ dy, je śli w id z i się dość d o k ła d n ie p e rs p e k ty w y , jeśli d o b rze ocenia się bieżący u k ła d s ił i jego dynam ikę i je ś li posiada się d o kła d n ą znajom ość w a ru n k ó w i o ko liczn o ści to w arzyszących. N a w e t w ię c nasz pań­

s tw o w y p la n tr z y le tn i jest dość o g ó ln ik o w ą k o d y fi­

ka c ją p e w n ych ograniczon ych celów , z k tó ry c h n ie ­ jeden p rz y c h o d z i zm ieniać w to k u u rze czyw istn ia n ia . O kazuje się zatem , że m im o w szystko trze b a raz je­

szcze zd o b yć p ra w id ło w ą p e rs p e k ty w ę , a w ię c raz jeszcze p rz e p ro w a d z ić rozpoznanie te n d e n cji d zie jo ­ w y c h w Polsce i w s k a li m ię d zyn a ro d o w e j (bo n ie - sposób m ó w ić o ja kie jś izo lo w a n e j Polsce) na k r ó t ­ szym o d c in k u ro z w o ju historycznego. T rze b a poznać i zrozum ieć d o k ła d n ie sens i treść tej konieczności, k tó re j sami jesteśm y coraz a k ty w n ie js z ą częścią.

K r ó tk o — trze b a p rz y g o to w a ć się do opraco w a n ia p ro g ra m u w e d łu g w y p ró b o w a n y c h , m a rk s o w s k ic h w z o ró w .

P rogram socja listyczn y daje analizę sytu a cji w o p a r­

c iu o znajom ość przeszłości, zrozum ienie te ra ź n ie j­

szości i św iadom ość te n d e n cji przyszło ścio w ych . Na etapie d a le k im od celu pro g ra m w id z i d łu g o fa lo w e rz u ty w p rzyszłość; w id z i je jasno, ale n ie d o kła d n ie . N a etapie b liższym rz u ty te są k ró tsze i z n a tu ry rz e ­ czy dokładn iejsze. S tają się one w m iarę zb liża n ia do celu coraz kró tsze i coraz dokładn iejsze. To, co d la p ro g ra m u przedw czorajszego i w czorajszego b y ło zu p e łn ie n ie zró żn ico w a n ym odcin kie m , z p e rs p e k ty ­ w y k r ó tk im i nie dającym się ro z s z y fro w a ć pod w zględem szczegółów ta k ty c z n y c h i k o n k re tn y c h zadań p o lity c z n y c h — d la p rogram u dzisiejszego jest w ła ś n ie ty m o d cin kie m drogi, k tó r y trze b a prze b yć i k tó r y w obec tego trze b a zbadać i o k re ś lić . R ó w n o ­ cześnie to, co dla p rogram u przedw czorajszego i w czorajszego b y ło p u n k te m na drodze, leżącym nieskończenie b lis k o celu — dla program u dzisiejsze­

go odsłania się ja ko c a ły odcinek, z k o le i k r ó t k i i da­

ją cy się ro z s z y fro w a ć ty lk o ogólnie. Jesteśm y, ja k ó w alp in ista , k tó r y w id z i cel — szczyt — ale droga s ta n o w i dla niego całą gamę o d cin kó w , w id z ia n y c h d o k ła d n ie j ty lk o w te d y , gdy się k u nim zbliża, id ą c za ty m poró w n a n ie m dalej m ożem y pow iedzie ć, że szliśm y po w o jn ie do b rą drogą, bo m ie liśm y busolę i k ilk a p u n k tó w oparcia, po k tó ry c h m ogliśm y roze­

znaw ać, że dobrze id z ie m y ; ale b u rza w ojenna i re ­ w o lu c y jn a p o z o s ta w iła mgłę, k tó ra u tru d n ia ła d o ­

strzeżenie w z ro k ie m szczegółów d ro g i do w id o czn e ­ go znad o p a ró w celu.

M g ła opada. S ytuacja staje się coraz jaśniejsza.

W id a ć już, że od cin e k d ro g i p rze d nam i n ie je st ła t ­ w y . T rzeba go dobrze rozpoznać. I to jest w ła śn ie n o w y program , k tó re g o p o trze b a stała się paląca.

T y lk o w o p a rciu o ta k i program , będący rozpozna­

niem p e rs p e k ty w i zbadaniem rz e c z y w is te j drogi, a n ie ko n cyp o w a n ie m z g ło w y m niej lu li b a rd zie j fa n ­ ta styczn ych p la n ó w p o lity c z n y c h — m o ż n a ,.p o te m budow ać ko le jn e realne p lany. P arafrazując sło w a Engelsa, m ożna pow iedzie ć, że p la n ó w nie trz e b a w yn a jd yw a ć, b ra ó ich z w łasnej g ło w y, lecz za pom o­

cą g ło w y o d k ry w a ć w is tn ie ją cych m a te ria ln y c h fa k ­ tach. T o o d k ry w a n ie za pom ocą g ło w y is tn ie ją cych m a te ria ln y c h fa k tó w , ic h system atyzow anie i w ią z a ­ nie w pew ną całość — to jest w ła śn ie praca nad p ro ­ gram em p a r tii socjalistycznej.

IV .

N ie m ożem y n ie s te ty pow iedzie ć, że prace p ro g ra ­ m ow e PPS po w o jn ie są zaawansowane. P rz y tła c z a ła nas i p rz y tła c z a codzienna p ra k ty k a rządzenia i gos­

podarow a nia. Poza ty m zaś rzeczy te ra z tu opisa­

nych na p o czą tku nie ro zu m ie liśm y i n ie w id z ie liś m y d o kła d n ie . W ie lk im k ro k ie m nap rzó d w d ziedzinie p ra c p rzy g o to w a w c z y c h do pro g ra m u b y ły u c h w a ły : R ady N aczelnej z 30. V I. 1947 r. i/ C K W z 21. X.

1947 r. D a ły one w ię ce j niż w s z y s tk ie szczegółowe, ale zupełnie n ie ra z u to p ijn e p rze p ra co w a n ia ro zm a i­

ty c h rad i k o m is ji p rz y C K W . D a ły m ia n o w icie p ra ­ w id ło w ą p e rs p e k ty w ę dla oceny s y tu a c ji m iędzyna­

rod o w e j i p ra w id ło w ą p e rs p e k ty w ę dla w a ru n k ó w ro z w o ju w ew nętrzneg o. B ra k jeszcze ta k ie j p e rs p e k -.

ty w y dla oceny gospodarczych te n d e n cji ro z w o jo ­ w y c h naszego ustroju. O perujem y ciągle sloganem gosp o d a rki tró js e k to ro w e j, p ra k ty k u je m y — je śli cho­

dzi o e ko n o m istó w — P P S -ow ców — raczej tra d y c y j­

n y „ d y ry ż y z m " (gospodarkę k ie ro w a n ą i in te rw e n ­ cyjną), ale n ie zu p e łn ie d o kła d n ie rozum iem y d yn a ­ m iczne tendencje ro zw o jo w e — koniecznie ro z w o jo ­ w e — naszego u s tro ju gospodarczego. M ię d z y ja kim ś m g listym celem ostatecznym a dzisiejszą, ciągle jesz­

cze p ły n n ą w w ie lu szczegółach, organizacją gospo­

d a rk i — jest coś, czego nie w id z im y , czego nie ro zu ­ m iem y, o czym zupełnie um ow nie m ó w im y, że b ę ­ dzie ,,tró js e k to ro w e ". A le to jeszcze nie jest p ro g ra m tj, rozum ienie zbadanych, realnych, p ra w d z iw y c h , a nie w yim a g in o w a n y c h tend e n cji ro zw o jo w ych .

Z ty c h w s z y s tk ic h p o w o d ó w nie m ożem y jeszcze—

je ś li chcem y być u c z c iw i i o d p o w ie d z ia ln i — przyjść na K ongres z p e łn ym i go to w ym p ro je k te m p ro g ra ­ mu. M o że m y n a to m ia st p rzyjść — i p rz y jd z ie m y — 1 z ogó ln ym i tezam i p ro g ra m o w ym i, k tó re po p rz e d y ­ s k u to w a n iu na K ongresie przekażem y p ra w d z iw e j k o m is ji pro g ra m o w e j. K om isja ta będzie nad n im i p ra c o w a ła w e s p ó ł z ca łym a k ty w e m p a rty jn y m . B ę­

dzie zb ie ra ła dalsze głosy w pu b liczn e j dyskusji. B ę ­ dzie w n o siła now e m o m e n ty na po d sta w ie n o w y c h fa k tó w , k tó re tym czasem zajdą i o ś w ie tlą rz e c z y w i­

stość jeszcze d o k ła d n ie j. I p rz y jd z ie z p ro je k te m p r o ­ gram u — p ro g ra m u e p o k i d e m o k ra c ji lu d o w e j i za­

ła m y w a n ia się o sta tn ich b a stio n ó w k a p ita liz m u - 1 na X X V III K ongres PPS w ro k u 1949, w o sta tn im ro ­

8

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zanim opuścił Ferrarę, zmarnował znakomitą okazję „ulotnienia się“. Ponietoaż rozkaz z Rzymu podkreślił konieczność dobrego obchodzenia się z Buozzim,

cześnie procesem bogacenia się uprzywilejowanych 1 tylko o tyle mógł dochodzić do skutku, o ile byl tyh1 procesem... objawy 'występowały, w tym względzie w

Sylweta jego w ujęciu Jabłońskiego jest wręcz kapitalna, Autor uchwycił 'wszystkie te cechy charakterystyczne, które złożyły się na właściwy i realny portret

rytoria lne sukcesy, ale nie zdruzgoce przeciwnika, Beznadziejne przedłużanie się wojny zbliża moment załamania się siły odpornej żołnierza i narodu

® ’ że partia jest współrządząca, a jednocześnie demo r tyczna, wypływa, że w decyzjach natury panstwow ■ opiera się ona zasadniczo na zdaniu ogółu

W ykonanie tego pla n u uzależnione jest wreszcie od term inow ości 'dostaw garbarń, przem ysłu w łókienniczego itp.. Jest rzeczą oczywistą, że dyspozycje

„Tymczasem,— wywodzi Jastrzębowski — skoro tematem rozważań jest specyficzny stosunek N iem ­ ców do innych narodów, to oczywiście przyczyny tego stosunku

tów — pisze dosłownie Kubę — pomóc w rozwiązaniu kw estii żydowskiej, jednak ludzie, którzy pochodzą z naszego środowiska kulturalnego, są z pewnością