• Nie Znaleziono Wyników

zbliża nas do Bożego

miłosierdzia.

APOSTOLSTWO CHORYCH

46

W C Z T E R Y O C Z Y

Mu je otworzy. Cierpienie jest jednym z tych sposobów dotarcia do człowieka.

Bóg chce ratować człowieka, kiedy on się gubi.

Kiedyś przyjechała do nas młoda dziewczyna z Meksyku ze swoimi nie-doszłymi teściami, aby podziękować Bogu za swojego narzeczonego. Chło-pak ten przez długi czas był zagubiony.

Wszedł w nadużywanie alkoholu i nar-kotyki, pokłócił się z ojcem. Obraził także babcię, która próbowała do niego dotrzeć. Po jakimś czasie chłopak przy-jechał do swojego taty i przywiózł mu wielką „przeprośną” pizzę. Tata był za-szokowany, ale porozmawiali, wyjaśnili sobie wszystko i nastąpiło pojednanie.

Ojciec chłopaka nie mógł uwierzyć, że dokonała się w nim taka wielka zmia-na. Potem chłopak przyjechał do babci i wręczył jej całe naręcze róż. Pocałował ją w rękę i powiedział: „przepraszam i dziękuję”. Wszyscy byli zdumieni i tak naprawdę do dziś nikt nie wie, co się stało. Miesiąc później chłopak był na zabawie z narzeczoną i powiedział jej:

„Słuchaj, musimy uporządkować nasze życie przed Panem Bogiem”, a kiedy wracali z zabawy na motorze zdarzył się wypadek. Dziewczyna przeżyła, a jej narzeczony zginął. Po jego śmierci ro-dzice skojarzyli, że kiedy był małym chłopcem, był ministrantem i bardzo lubił odmawiać koronkę do Bożego miłosierdzia. Rodzina była przeko-nana, że ta dziecięca modlitwa zosta-ła wysłuchana i przemianę chłopaka można temu przypisać. Nie wiemy dlaczego zginął i po ludzku tego nie zrozumiemy, natomiast postawa jego

dziewczyny i rodziców pokazuje, jak oni w tym tragicznym przecież wydarzeniu potrafili zobaczyć tajemnicze działanie Pana Boga. I poprzez to cierpienie Bóg dał im coś więcej, niżby się spodziewali.

Czasem takie właśnie świadectwa mogą dać nam odpowiedź, dlaczego na świecie pojawia się cierpienie i jaką ono może mieć wartość. Bóg nie przestanie wołać o naszą wieczność, bo do niej zostaliśmy powołani. Czasem poprzez trudne sytuacje, nawet te bardzo bo-lesne, będzie pukał, szukał, wołał, aby obudzić w nas tę największą tęsknotę za życiem, za miłością, za szczęściem.

Bóg jest tym Źródłem, które przypo-mina nam o tym także przez bolesne doświadczenia.

Po ludzku patrząc nam się nieraz wyda-je, że szczęście jest w zdrowiu, w powo-dzeniu, w sukcesach, a okazuje się, że może ono wynikać przede wszystkim z relacji z Bogiem, z doświadczenia Jego miłości, które jest niezależne od zdrowia i życiowego powodzenia. O tym przecież świadczą Jezusowe błogosławieństwa.

– Kiedyś byłam z siostrami w szpi-talu, gdzie na jednej sali leżały dwie kobiety. Jedna z nich miała niesamowi-cie smutną twarz, a kiedy z nią rozma-wiałam, często mówiła, że zdrowie jest najważniejsze. Kobieta ta była smutna, bo była chora, choć widziała, słyszała, mogła się poruszać o własnych siłach.

A obok pod wieloma aparatami leżała druga kobieta, która co jakiś czas się dusiła, a mimo to miała pogodną twarz.

Bardzo uderzający był kontrast przeżywania przez te dwie kobiety

47

APOSTOLSTWO CHORYCH

W C Z T E R Y O C Z Y

swojej choroby. Dla jednej z nich zdro-wie było sensem i celem życia, a kiedy utraciła tę wartość, utraciła poczucie sensu. Przychodziły do niej dzieci i bli-scy, a nawet te oznaki życzliwości nie były dla niej tak ważne jak zdrowie.

Natomiast z ust tej drugiej pani ciągle można było usłyszeć słowo: „dziękuję”.

Ona dziękowała Bogu za każdy dzień, za pielęgniarki, za odwiedziny sióstr, za to że może jeszcze słyszeć i widzieć...

Emanowało z niej szczęście, które trud-no po ludzku zrozumieć. Ona potrafiła odnaleźć spokój i radość również w tak dramatycznej sytuacji. To pokazuje, że decyzja jest w nas. Ważne jest to, co my uznamy za najwyższą wartość. Jeśli jest to zdrowie, to musimy wiedzieć, że prędzej czy później je utracimy, ale nie musimy tracić szczęścia, które nam oferuje Pan Bóg. Od nas zależy, czy odnajdziemy je w sobie, czy w czymś zewnętrznym, co jest tylko darem.

Psychologowie mówią, że przy doświad-czeniu ciężkiej choroby człowiek nieraz musi przejść kilka etapów, które wiodą od zaprzeczenia przez bunt aż do akcep-tacji. Być może pierwsza z tych kobiet była na etapie smutku nad utratą swojego zdrowia, a ta druga na etapie akceptacji i żyła pełnią życia, na ile pozwalały jej na to warunki.

– Daj Boże. Papież Franciszek mó-wił: „Nie bójmy się krzyku, nie bójmy się pytać Boga: dlaczego?”. Jest to na-turalne w obliczu cierpienia, bo my jesteśmy stworzeni i powołani do życia.

Jest to w nas wpisane tak mocno, że krzyk jest czymś normalnym. Jeśli ktoś

w takiej trudnej sytuacji nie krzyczy, to może nie dość ceni życie. Trzeba więc wykrzyczeć swój ból przed Pa-nem Bogiem, ale także trzeba wiedzieć, że On na mnie patrzy i jest obecny.

Ważne, żeby nie utracić poczucia Jego obecności.

A jak Siostra odkryła tajemnicę Bożego miłosierdzia?

– Myślę, że mnie także przyprowa-dziły tutaj różne bolesne sytuacje. Tam gdzie nie ma już ludzkiego rozwiązania naszych trudności, gdy pozostaje już tylko wołanie do Boga, może to być nawet krzyk, ale zawsze na kolanach, to możemy spodziewać się doświad-czenia miłości Boga. Fascynacja Bo-żym miłosierdziem nie bierze się tylko z przeczytanych książek, ale wypływa z doświadczenia, z przeżycia. Bóg przed każdym z nas otwiera całe przestrzenie swojej miłości i tylko od nas zależy, na ile się otworzymy.

Mnie do odkrycia Bożego miłosier-dzia doprowadziły trudne doświad-czenia nastolatki, która zmagała się z różnymi trudnościami w rodzinie i we własnej historii. Wołałam do Boga, a On odpowiedział mi swoim miłosier-dziem i to sprawiło, że mogłam za Nim pójść i teraz jest dla mnie największą radością mówić i potwierdzać swoim życiem, że Bóg odpowiada na każde wołanie i naprawdę nas kocha.

q

APOSTOLSTWO CHORYCH

48

M O D L I T W Y C Z A S

Zachęcamy do nadsyłania na adres redakcji intencji do modlitwy wstawienniczej, a zarazem apelujemy – szczególnie do Chorych – aby swoje cierpienia zechcieli ofiarować we wszystkich nadsyłanych intencjach. Będzie to piękna i konkretna realizacja drogi ich apostolstwa.

Pogotowie

Powiązane dokumenty