• Nie Znaleziono Wyników

Zmiany w technice górniczej

Po 1945 r. szyby nadal głębiono, krusząc skały materiałem wybuchowym. Pokruszony gruz ładowano za pomocą ładowarek chwytakowych do kubłów o pojemności 4 m3, które na powierzchnię wyciągały elektryczne maszyny o dużej mocy.

Ściany szybów początkowo obudowywano cegłą, potem stosowano prefabrykaty betonowe, zastąpione przez obudowę żelbetową. Podczas budowy szybów tam, gdzie zalegała kurzawka, stosowano mrożenie górotworu. Używano tej metody przy budo-wie kopalń Rybnickiego Okręgu Węglowego, gdzie zamrożono skały do głębokości 400 m (budowa kopalni „Zofiówka”). Niektóre szyby o mniejszej średnicy głębiono przy wykorzystaniu techniki wiertniczej. Wykonany w ten sposób szyb kopalni „Ja-strzębie” miał średnicę 1,8 m i głębokość 250 m149. Szyby były coraz głębsze, np. ukoń-czony w 1952 r. szyb „Gigant” miał 825 m głębokości, budowane zaś w latach 80. XX w.

szyby kopalni „Morcinek” miały już ponad 1 km głębokości.

Kontynuowano modernizację systemów odwadniających. Prowadząc proces unifi-kacji, wycofano pracujące w kopalniach pompy różnych typów. Na ich miejsce wpro-wadzono nowo opracowane rodzaje pomp produkowanych w krajowych fabrykach.

Pompy te podzielono na dołowe i powierzchniowe. Do pomp dołowych zaliczono typy OS, OW, OWB. Największe ważyły 7 t, miały wydajność 11 m3 i były poruszane silni-kami elektrycznymi o mocy 1,5 MW.

W okresie Polski Ludowej systematycznie rosła mechanizacja urabiania. W ścianach węgiel urabiały początkowo importowane z ZSRR kombajny konturowe wycinające typu: „Donbas”, „Górniak”, „Szachtior”. Obok nich pracowały produkowane w Polsce

149 Górnictwo węglowe w Polsce Ludowej…, s. 132.

Wykonywanie wrębu wrębiarką udarową słupową w kopalni „Hrabina Laura” w Chorzowie, M. Steckel, Katowice 1928 r., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Wykonywanie wrębu wrębiarką łańcuchową w kopalni „Giesche” („Wieczorek”) w Katowicach, M. Steckel, Katowice 1928 r., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Elektryczna lokomotywa dołowa w kopalni węgla „Anna” w Pszowie, M. Steckel, Katowice 1928 r., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Elektryczna maszyna wyciągowa w kopalni „Kleofas” w Katowicach, M. Steckel, Katowice 1927 r., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Drużyna ratownicza w kopalni „Radzionków” w Radzionkowie, M. Steckel, Katowice 1927 r., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Górnicy pracujący przy głębieniu szybu „Gigant” w kopalni „Rokitnica” w Zabrzu, A. Bogusz 1946 r., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Brygada Służby Pracy zatrudniona przy wydobyciu węgla w kopalni „Wieczorek” w Katowicach, autor nieznany, lata 40. XX w., ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Żołnierze Korpusu Górniczego pracujący w kopalni „Mikulczyce” w Zabrzu, autor nieznany, lata 50. XX wieku, ze zbiorów Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

kombajny KW-57, KW-52, KW-1, KW-2, KW-3. Ich pojawienie się zmieniło organiza-cję pracy górniczej150. Pojawił się tzw. cykl na dobę. W czasie pierwszej zmiany urabia-no kombajnem węgiel, w czasie zmiany drugiej natomiast następowało przestawienie przenośnika i obudowy. Ponieważ pierwsze kombajny nie były zbyt wydajne i często ulegały awariom, za ich pomocą uzyskiwano w 1955 r. zaledwie 2% węgla. Większość urobku dostarczały zespoły składające się z wrębiarki, umieszczonej na przenośniku zgrzebłowym. Otwory strzałowe w węglu wiercono, używając wiertarek pneumatycz-nych (typ WP-8) lub elektryczpneumatycz-nych (WE-700). Do wiercenia otworów w  kamieniu stosowano ciężkie pneumatyczne wiertarki udarowe. Podcięty węgiel odstrzeliwano i ładowano ręcznie lub za pomocą wrębiarki wyposażonej w odpowiednie łopatki za-miast noży. W 1955 r. ze ścian otrzymywano 52% urobku, z zabierek pochodziło 27%, a z chodników – 20%. W 1957 r. zainstalowano pierwsze bębnowe kombajny frezujące firmy Anderton, urabiające warstwę węgla o grubości 60 cm. Ich pojawienie zmieniło w zasadniczy sposób organizację pozyskiwania węgla. Po przejściu kombajnu przez ścianę przesuwano obudowę i przekładano przenośnik. Dzięki temu posunięciu wyko-nywano od czterech do pięciu cięć pokładu w ciągu dniówki. Spowodowało to jednak spadek dostaw grubego węgla przy jednoczesnym powiększeniu udziału kamienia.

W latach 60. XX w. zastosowano kombajny budowane w polskich fabrykach, wypo-sażone w spiralne organy urabiające (KWB-2, KWB-3), które nie tylko kruszyły, ale i ładowały uzyskany w tym samym czasie węgiel na przenośnik zgrzebłowy151. W po-łowie lat 60. XX w. zwiększono szerokość organów urabiających do 1 m. Umieszczono je na ruchomym ramieniu, pozwalającym urabiać podkłady o różnej wysokości (KR-1, 3R). W latach 70. XX w. pojawiły się dwubębnowe kombajny ramieniowe KWB--3RDS, KWB-3W, KWB-6. Od 1980 r. węgiel urabiano dwuramiennymi kombajnami KGS-320, KGS-560, KGS-200, KGS-245, KGS-324/B152. W niektórych kopalniach wę-giel urabiały strugi (typ SWS-1, SWS-4, SWS-6) lub tarany węglowe.

Na początku lat 70. XX w. 80% węgla pochodziło ze ścian, z zabierek otrzymywano 8%, a chodniki dostarczały 12% urobku. Na początku lat 80. XX w. już 89% węgla pozyskiwano w systemie ścianowym. Był on urabiany przez 594 kombajny ścianowe, 70 strugów i taranów, przy drążeniu różnego typu chodników natomiast pracowało 250 kombajnów. Pod koniec lat 80. XX w. system ścianowy dostarczał już 99% węgla kamiennego. W 1989 r. w górnictwie pracowało 431 kompletów obudów zmechanizo-wanych, 976 kombajnów oraz 101 strugów i taranów. Do drążenia chodników zaczęto również używać specjalnych kombajnów chodnikowych. Początkowo były to kombaj-ny łańcuchowe PK-2M, PK-3M sprowadzane ze Związku Radzieckiego. Później uży-wano kombajnów PK-3, PK-7, PK-9R, GPK. Od 1976 r. stosouży-wano, produkowane przez austriacką firmę „Voest-Alpina” kombajny AM-50. Były one od 1982 r. produkowane

150 Systemy eksploatacji węgla kamiennego, red. M. Borecki, Katowice 1964, s. 115–120.

151 Tamże, s. 121–122.

152 W. Warachim, J. Maciejczyk, Ścianowe kombajny węglowe, Katowice 1992, s. 72–82.

w Fabryce Maszyn Górniczych Famur Katowice. Pod koniec 1980 r. w kopalniach pra-cowało już 247 tego typu maszyn153.

W  okresie Polski Ludowej znacznie wzrosła głębokość wydobycia. W  latach 60.

XX w. eksploatowano pokłady na głębokości 800 m, a w 1975 r. w kopalni „Pstrowski”

w Zabrzu uruchomiono poziom na głębokości 1160 m. W pokładach o dużej zawar-tości metanu zaczęto montować instalacje odciągające ten niebezpieczny gaz, który wykorzystywano potem w kotłowniach. Najwięcej tego typu urządzeń zamontowano w kopalniach Rybnickiego Okręgu Węglowego.

Ponieważ na bardzo szeroką skalę rozpoczęto wybieranie filarów ochronnych, wy-budowano nowe szyby podsadzkowe, a ilość uzyskiwanego w ten sposób węgla wzrosła do 41%. Niestety, w latach 70. XX w. zmniejszono udział podsadzki, wybierając węgiel na zawał, co prowadziło do ogromnych szkód górniczych szczególnie tam, gdzie węgiel uzyskiwano pod terenem zajmowanym przez miasta – w Bytomiu i Katowicach teren obniżył się o kilka metrów.

Do ładowania urobionego węgla zaczęto stosować mechaniczne ładowarki typu Ka-czy Dziób lub ROK. W kopalniach gazowych do strzelania stosowano płynny CO2 (metoda Kardox).

Od lat 50. XX w. w coraz szerszym zakresie stosowano obudowę stalową. Główne przekopy i chodniki wzmacniano obudową wykonaną ze stalowych łuków podatnych, nakrytych opinką drewnianą, stalową lub betonową. Wprowadzono wiele nowych typów stojaków i stropnic, pojawiły się też podciągniki i podnośniki, służące do ich montażu. Stsowano stojaki późnopodporowe, wczesnopodporowe, rurowe, hydrau-liczne154. Następnie pojawiły się hydrauliczne obudowy zmechanizowane (OSM), które zautomatyzowano w 1967 r. (ASI, BESTA). W latach 70. XX w. wprowadzono różnego typu obudowy osłonowe i zawałowe typu FAZOS, PIOMA, GLINIK, TAGOR produkowane przez polskie firmy. Były to obudowy podporowe (ramowe i kasztowe), podporowo-osłonowe, osłonowo-podporowe, osłonowe155. Ponad 68% wyrobisk posia-dało już wtedy obudowę zmechanizowaną, w 18% stosowano indywidualną obudowę hydrauliczną, w 9% indywidualną obudowę cierną, a jedynie w 5,8% drewnianą.

Stale rosła mechanizacja transportu dołowego. Znacznie wzrosła długość przeno-śników taśmowych i zgrzebłowych (GROT, ŚLĄSK, RYBNIK, SAMSON), zmniejszyła się natomiast długość rynien wstrząsowych, zwiększono liczbę lokomotyw elektrycz-nych, których moc rosła systematycznie. Były to lokomotywy przewodowe typu Ld od 1 do 30/2. Miały moc od 34 do 82 KW i ciągnęły pociągi z prędkością 11 km/h.

Używano też lokomotyw akumulatorowych typu Karlik lub Ldag-1. Stosowano je głównie tam, gdzie występowało zagrożenie wybuchem pyłu lub gazu. W 1953 r. wyco-fano również ostatnie konie, pracujące w transporcie podziemnym. Od 1967 r. węgiel

153 A. Broen, Kombajny chodnikowe, Katowice 1993, s. 60–61.

154 P. Strzałkowski, Zarys rozwoju technologii górnictwa podziemnego, Gliwice 2005, s. 92–94.

155 Tamże, s. 101; J. Smurzyński, Obudowy ścianowe zmechanizowane, Katowice 1993, s. 35.

przewożono wozami typu Granby o pojemności dochodzącej do 5,1 m3. W niektórych kopalniach urobek odstawiano wyłącznie za pomocą przenośników taśmowych. Stało się to po raz pierwszy w 1968 r. na kopalni „Jan” w Katowicach, gdzie wykorzystano do tego celu przenośniki typu GWAREK 1000-1200156.

Początkowo nad szybami stawiano klasyczne stalowe wieże jedno- lub dwuzastrza-łowe. Od lat 60. XX w. zaczęły dominować, wykonane z żelbetonu, wieże basztowe, na których szczycie montowano elektryczne maszyny wyciągowe o mocy dochodzą-cej do 6 MW. Systematycznie wymieniano stare parowe maszyny wyciągowe na elek-tryczne. Coraz powszechniej stosowano tarcze Koppego, klatki dochodzące do sze-ściu pięter i skipy o ładowności dochodzącej do trzydziestu ton. Ponieważ szyby były coraz głębsze, pojedyncza lina nośna, do której przymocowana była klatka lub skip, mogła urwać się pod własnym ciężarem. Aby zlikwidować to niebezpieczne zjawisko, wprowadzono wyciągi wielolinowe, w których klatkę lub skip podczepiano za pomocą dwóch lub czterech lin. W celu skrócenia czasu budowy kopalni, nowe wieże szybo-we montowano obok drążonego szybu. Po jego ukończeniu ważąca kilkaset ton wieża była przesuwana nad szyb.

Proces rozbudowy zakładów przeróbczych był kontynuowany w czasie Polski Lu-dowej. Modernizowano istniejące zakłady, a nowo powstałe kopalnie otrzymywały własne zakłady przeróbcze, składające się z sortowni i płuczki. Montowano w nich:

kruszarki, młyny, przenośniki, przesiewacze wibracyjne i rezonansowe, ruszty ru-chome, odwadniarki, odmulniki, pompy, hydrocyklony, osadzarki wodne, wzbo-gacalniki DISA, flotowniki, filtry157. Umieszczano je w kompleksie kilku budynków o konstrukcji halowej, które były największym istniejącym na kopalni obiektem. Stale rosła wydajność zamontowanych urządzeń, a budowane w latach 80. XX w. zakłady przeróbcze mogły wzbogacać do 5 mln t węgla rocznie. Przeróbką mechaniczną węgla zajmowało się 96 zakładów, jednak procesowi wzbogacenia poddawano tylko 55%

uzyskanego węgla.

W 1963 r. w miejsce karbidek wprowadzono nowe akumulatorowe lampy elektrycz-ne. Wymagało to budowy w kopalniach lampiarni, gdzie lampy podłączano do urzą-dzeń ładujących. Pojawiły się również nowe typy lamp, oświetlających podziemne wy-robiska. Były to: świetlówki, lampy żarowe i rtęciowe158.

W szczególnie głębokich kopalniach, na najniższych poziomach, instalowano urzą-dzenia klimatyzacyjne. Systematycznie wycofywano stare, mało wydajne typy wenty-latorów, napędzane czasami jeszcze przez maszyny parowe. W ich miejsce wprowadza-no, poruszane silnikami elektrycznymi, wentylatory osiowe (typ WOK) i promieniowe (typ WPR) o wydajności dochodzącej do 30 tys. m3/min. W kopalniach instalowano również urządzenia służące do wykrywania pożarów i mierzenia poziomu metanu.

156 Górnictwo węglowe w Polsce Ludowej…, s. 192–197.

157 Tamże, s. 298–299.

158 Tamże, s. 204–205.

Prowadzono proces koncentracji wydobycia, łącząc ze sobą mniejsze kopalnie.

W taki sposób powstała w 1973 r. zabrzańska kopalnia „Pstrowski”, składająca się z sa-modzielnych kiedyś zakładów: „Concordia”, „Jadwiga”, „Ludwik”, „Mikulczyce”, „Ro-kitnica”. Także nowo projektowane zakłady stawały się coraz większe: otrzymywały pola górnicze o powierzchni 30 km2, a zakładane w nich wydobycie węgla miało wy-nosić ponad 20 tys. t na dobę. Przy projektowaniu nowych zakładów preferowano za-budowę blokową, ulokowaną na dość zwartej powierzchni. Ograniczano liczbę szybów głównych (podwójnych) i pomocniczych. Przy wykonywaniu obiektów kopalnianych wykorzystywano prefabrykaty z betonu, skracające czas budowy.

W nowych warunkach