• Nie Znaleziono Wyników

Pojęcie Nowego Liberalizmu często definiuje się negatywnie, poprzez uznanie go

za przeciwieństwo tzw. szkoły manchesterskiej liberalizmu, przez wskazanie na fakt jego krytyki państwowego minimalizmu i postulatów powstrzymywania się od inge-rencji w procesy ekonomiczne. Nie jest jednak prawdą, jak częstokroć się utrzymu-je, że postulaty odejścia od leseferyzmu pojawiły się dopiero z liberalnymi rządami Henry’ego Campbella-Bannermana (1905–1908) i Herberta Henry’ego Asquitha

10 J. Gray, Liberalizm, tłum. R. Dziubecka, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków 1994, s. 8.

11 Ibidem. Nie wymienionych przez Bartyzela egalitaryzmu (razem z nim zaś też demokra-cji) oraz melioryzmu autor ten nie traktuje jako trwałych, konstytutywnych składników myśli liberalnej (J. Bartyzel, op.cit., s. 234–235), w obręb której zalicza się przecież także tzw. libera-łów arystokratycznych (por. ibidem, s. 63–69) czy liberalibera-łów konserwatywnych (por. ibidem, s. 89–96) składniki te odrzucających, bądź na tyle deformujących, że niemożliwe jest zrównanie ich z liberałami klasycznymi takimi jak Locke lub demoliberałami pokroju J.S. Milla.

(1908–1916). O takich początkach „uspołecznienia” i związanej z tym częstokroć centralizacji brytyjskiej polityki wewnętrznej można mówić już w odniesieniu do pierwszego rządu Williama Ewarta Gladstone’a (1868–1874), w szczególności jego zaangażowania w reformę edukacji oraz kwestię regulacji obrotu ziemią w Irlandii (Irish Land Act z 1870). Choć były to działania bardzo ostrożne i praktycznie nie

czyniące większej zmiany w gospodarczej egzystencji Anglików, dały one początek pewnemu trendowi, któremu później uległ też konserwatywny drugi rząd Benjamina Disraeliego (1874–1880), inicjujący ustawy o zdrowiu publicznym i budownictwie mieszkaniowym, prowadzący politykę przychylną związkom zawodowym, czego dowód stanowiło uchylenie szkodliwej dla nich noweli Gladstone’a13.

Powstanie zjawiska, które określa się mianem Nowego Liberalizmu, datuje się

właśnie na lata 80. XIX wieku14, choć jego głównych przejawów upatruje się w usta-wodawstwie brytyjskim lat 1906–1914. Wówczas to miejsce miała reforma legisla-cyjna, na którą składała się seria wyraźnych, zdecydowanych kroków w kierunku jeszcze większego „uspołecznienia” praktyki politycznej. Takie akty jak Provision of School Meals (1906), Children and Young Person’s Act (1908), budżet roku 1909

(tzw. People’s Budget), Trade Boards Act (1909), National Insurance Act (1911)

sta-nowiły przełomowe, choć niekiedy zakończone fiaskiem15, liberalne próby forso-wania polityki socjalnej.

Upatruje się dwojakich źródeł takiej konsekwencji w ideologicznym zmierzaniu Partii Liberalnej „na lewo”: (1) postulatów rozwijanych przez „społecznie” nastawio-nych polityków i intelektualistów, (2) ciśnienia, jakie na partie wywierały rozbudzone socjalistyczną agitacją ruchy i stowarzyszenia robotnicze16 – w końcu nie bez pod-staw w 1894 roku Sir William Harcourt stwierdził: „wszyscy jesteśmy socjalistami”. Ci „socjalni” politycy to przede wszystkim David Lloyd George, Herbert Asquith i Winston Churchill. Wszyscy aktywnie zaangażowani byli w projekt budżetu z roku 1909, zakładający wprowadzenie progresywnego podatku dochodowego oraz

podat-13 Uchwalonej w 1871 roku Trade Union Act zaszkodziła wprowadzona przez rząd Gladsto-ne’a w 1875 roku do kodeksu karnego nowela Criminal Law Amendment Acr uznająca dużą część typowych zachowań strajkowych, m.in. pikietowanie, za przestępstwa.

14 Niektórzy zwiastuna takiej przemiany upatrują w Artisans’ and Labourers’ Dwelling Act (1875) (D.P. Leighton, The Greenian Moment..., s. 232–247) – ustawie umożliwiającej wykupy-wanie przez lokalną administrację terenów, na których znajdowały się slumsy oraz ich przebu-dowę. Akt ten miał charakter permisywny, niewielka liczba magistratów skorzystała z dawanych przez niego prerogatyw.

15 Szczególnie „nieszczęsny” budżet 1909 roku odrzucony przez Izbę Lordów. 16 A. Vincent, R. Plant, op.cit., s. 44–45.

ku gruntowego. Do szerszego grona „intelektualistów” zaliczyć można dodatkowo dziennikarzy (Charles Prestwich Scott, Charles Masterman, William Clarke), teore-tyków liberalizmu (Leonard Trelawny Hobhouse) i ekonomistów (William Henry Beveridge, John Atkinson Hobson), którzy ten nowy ówcześnie nurt myśli politycz-nej podpierali tezami o charakterze tak naukowym, jak i filozoficznym. Za pośrednic-twem takich organów prasowych Partii Liberalnej, jak Manchester Guardian, Nation, Speaker i Progressive Review, agitowali oni na rzecz zwiększenia nakładów na pomoc

społeczną.

Druga hipoteza, przypisująca zmiany impulsowi wychodzącemu od środo-wisk robotniczych, przybiera kilka form, np. utożsamiania Nowego Liberalizmu

z Fabianizmem17, uznania go za próbę stworzenia alternatywy dla ruchu socja-listycznego, nawet zrównania go z samym socjalizmem. Trzeba zaznaczyć, że myli się ten, kto oba te ruchy, tj. socjalistyczny i socjalliberalny, utożsamia. O ile pierwotnie przekonanie o możliwości ich ideologicznego pogodzenia podzielali zarówno niektórzy idealiści18, członkowie Partii Liberalnej, jak i świeżo powsta-łej wówczas Partii Pracy, o tyle dyskusja nad Trades Disputes Bill z 1906 roku

pozbawiła tych złudzeń. Liberalne przekonanie o tym, że troska o realizację do-bra wspólnego wyklucza utożsamienie go z interesem jednej tylko klasy, uległo wtedy innej, socjalistycznej wizji sprawiedliwości społecznej, zgodnie z którą nadszedł czas na dominację tych, których położenie ekonomiczne było najgor-sze. Współtworzące wówczas zdecydowaną większość w Izbie Gmin Partia Li-beralna i Partia Pracy19 starły się przy okazji dyskusji nad odpowiedzialnością materialną związków zawodowych, biorących udział w strajkach, za straty po-noszone w ich wyniku przez przedsiębiorstwa20. Bardziej liberalni członkowie

17 Co szczególnie zrozumiałe ze względu na główne ideologiczne aksjomaty współzało-życieli Fabian Society – Sidneya i Beatrice Webb. Twierdzili oni, że socjalizm możliwy jest do zaprowadzenia z pominięciem rewolucji, na drodze stopniowych reform społecznych dokony-wanych zarówno przez rządy liberalne, jak i konserwatywne.

18 Zob. A. Toynbee, Are Radicals Socialists?, [w:] idem, Industrial Revolution, Beacon Press, Boston 1956; D.G. Ritchie, Darwinism and Politics, S. Sonneschein, London 1889, s. 56–59; S. Ball, Socialism and Individualism: A Challenge and an Eirenicon, „Economic Review”, t. 7 (1897), s. 490–520.

19 Przy czym po stronie tej drugiej opowiedzieli się także społecznicy wybrani do Izby Gmin z ramienia Partii Liberalnej dzięki poparciu związków zawodowych.

20 Przytłaczające zwycięstwo liberałów w wyborach 1905 roku tłumaczy się częstokroć jednoznacznym poparciem związków zawodowych powodowanym orzeczeniem w sprawie Taff Vale (1901), kiedy to sąd obciążył związek zawodowy kolejarzy kosztami strat poniesionych przez Taff Vale Railway Company, w której miał miejsce strajk.

rządu Campbella-Bannermana opowiadali się przeciwko zakłóceniu istniejącego między związkami zawodowymi i przedsiębiorcami stanu równowagi. Jednak wątpliwości m.in. Asquitha nie napotkały zrozumienia ze strony obecnych w par-lamencie związkowców, którzy wysunęli własny, ostatecznie uchwalony, projekt ustawy. Zdarzenie to pokazało, że (1) socjalny wymiar Nowego Liberalizmu to dla

laburzystów za mało oraz że (2) kierunek rozwoju sceny politycznej po trzeciej reformie wyborczej (1884) doprowadzić musiał do końca rządów liberalnych i samej Partii Liberalnej.

Nie należy jednak myśleć, że wśród liberałów brak było tych od samego początku sceptycznych wobec możliwości teoretycznego pogodzenia postulatów liberalnych z socjalistycznymi. Wielu już wcześniej dostrzegało nieuchronność toku wydarzeń, który historycznie doprowadził do końca Partii Liberalnej. Hobhouse jeszcze pod koniec XIX wieku przestrzegał przed zbytnim entuzjazmem co do ewentualne-go połączenia sił. Podobne obawy i krytykę środowisk aktywistów robotniczych prezentowali też Ritchie, Hobson i Masterman. Nie wierzyli, aby możliwe było pogodzenie wizji społeczeństwa współdziałającego na rzecz dobra wspólnego, społeczeństwa, którego poszczególne grupy składowe godzą się na częściowe po-święcenie swych interesów w imię wyższego dobra, społeczeństwa obywatelskiego – gdyż było ono w mniemaniu liberałów poniekąd zarówno środkiem, jak i celem wszelkich ich politycznych działań – z ówczesną, socjalistyczną wizją nieuchronne-go antanieuchronne-gonizmu interesów klasowych.

W światopoglądach przedstawicieli Nowego Liberalizmu i socjalizmu wiele było

punktów zbieżnych. Argumentacja wychodząca z obu tych środowisk zmierzała w końcu w kierunku „uspołecznienia” i „umoralnienia” działań instytucji pań-stwowych. Głównymi pojęciami liberalnego słownika nie były już „użyteczność”, „indywidualna skuteczność”, ale „dobro wspólne” i „odpowiedzialność za innych”. Ten tok myślenia, pierwotnie zrodzony w myśli Greena, przewija się później bezu-stannie w pismach i wypowiedziach jego uczniów i zwolenników. Podkreślając fakt powiązania jednostek i społeczności jako całości, powielał go przede wszystkim Hobhouse tak w swoim Liberalism21, jak i w licznych wystąpieniach publicznych. Podobnie czynili Asquith w latach 90. XIX i początkowych XX wieku, Herbert

Sa-21 L.T. Hobhouse, Liberalism, H. Holt and Company, New York 1911. W języku polskim ukazało się tłumaczenie fragmentów tej książki w pracy Marka i Barbary Sobolewskich (M. So-bolewski, B. Sobolewska, Myśl polityczna XIX i XX wieku. Liberalizm, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1978, s. 384–405).

muel22, Beveridge23, Hobson24, Masterman25. Wspólnie utrzymywali oni, że pań-stwo powinno zapewnić bezrobotnym egzystencjalne minimum, jako warunek niezbędny realizacji nadrzędnego, wspólnego dobra, związanego bezpośrednio z doskonaleniem moralnym obywateli26. Jednak w przeciwieństwie do socjalistów, liberałów łączyło przekonanie o możliwości ostatecznego harmonijnego ułoże-nia stosunków między wszystkimi podmiotami społecznymi, harmonii zarówno etycznej, jak i ekonomicznej.

Faktem jest, że wymienieni autorzy często zarzucali sobie nawzajem niekon-sekwencję, wytykali merytoryczne błędy lub logiczne niespójności wywodu, zaś w łonie samego Nowego Liberalizmu niejednokrotnie wybuchł spór dotyczący

możliwości i środków skutecznej realizacji powszechnie uznanych celów. Mimo to można, na bazie myśli samego Hobhouse’a, wyodrębnić kilka kryteriów, których spełnienie pozwala przypisać danego myśliciela do tradycji Nowego Liberalizmu.

Są to przekonania o tym, że:

1) dobro wspólne wymaga i tym samym uzasadnia racjonalną interwencję pań-stwa w sferę społeczno-gospodarczą27,

2) celem takich działań zawsze powinien być emocjonalny i moralny rozwój obywateli,

3) działania takie zawsze skazane są na nieustanne wahania między przyzwo-leniem na samowolną aktywność jednostek (w przyzwoleniu tym upatruje się gwaranta rozwoju samodzielności i odpowiedzialności) a interwencją ad-ministracji centralnej (grożącą indywidualną apatią i społeczną katastrofą); przekonanie to stanowiło bezpośrednią konsekwencję „przeformułowania dylematu między osobową i kolektywną odpowiedzialnością”28; skutkowało przyjęciem tezy, że:

4) ustawodawstwo państwowe powinno przyczyniać się do rozwoju

„prawdzi-22 H. Samuel, Liberalism. An attempt to state the principles and proposals of contemporary liberalism in England, G. Richards, London 1902.

23 W.H. Beveridge, Unemployment. A Problem of Industry, Longmans, Green and Co., Lon-don–New York 1909.

24 J.A. Hobson, The Social Philosophy of Charity Organisation, „Contemporary Review”, t. 70 (1896).

25 C.F.G. Masterman, The New Liberalism, L. Parsons, London 1920.

26 A. Vincent, R. Plant, op.cit., s. 60–65.

27 Por. L.T. Hobhouse, The Rational Good, Henry Holt and Company, New York 1921, s. 77–126.

wej” wolności, nie zaś jedynie powstrzymywać jednostki przed wzajemnym przeszkadzaniem sobie w realizacji indywidualnych celów.

Zestawienie to pozwala odpowiedzieć na pytanie: „czy Greena można bez-pośrednio powiązać z tradycją Nowego Liberalizmu?”. Odpowiedź ta,

przynaj-mniej w wymiarze teoretycznym, może przyjąć jedynie formę twierdzącą. Każda z wyżej wymienionych tez-kryteriów pozostaje bowiem całkowicie zgodna z du-chem greenowskiej filozofii. Racjonalny interwencjonizm powodowany troską o dobro wspólne, skupiony na odpowiedniej realizacji postulatów wolności po-zytywnej, skazany na balansowanie między millowskim liberalnym baczeniem na indywidualny rozwój najbardziej pożądanych obywatelskich cech charakte-ru a niemożliwym do wyeliminowania zagrożeniem związanym z deprawującą funkcją działań o charakterze socjalnym – to chyba najkrótsza charakterystyka filozofii społeczno-politycznej Greena i zarazem poglądów przedstawicieli No-wego Liberalizmu.

Czy jednak nawet jeśli za prawdziwą uznać tezę o powinowactwie intelektu-alnym między tradycjami brytyjskiego idealizmu politycznego a tą Nowego Li-beralizmu, to można tym samym w uzasadniony sposób mówić o intelektualnej

ciągłości między nimi, czy uprawnione jest twierdzenie o uznaniu tego drugiego ruchu za próbę praktycznej realizacji postulatów wyrosłych na gruncie pierwsze-go? Czy można uznać Greena, jak czynią niektórzy, za duchowego „ojca” zarówno

Nowego Liberalizmu, jak i późniejszej koncepcji welfare state? Opinie na ten temat

są podzielone. Z jednej strony mamy badaczy, którzy stwierdzają jednoznacznie, że wpływ autora Prolegomena... na uspołecznienie brytyjskiego liberalizmu był

klu-czowy, a nawet, że nie jest do końca pewne, czy bez filozofii Greena taki socjalny zwrot w ogóle by się dokonał. Częstokroć przywoływany jest fakt, że wielu bezpo-średnich uczniów Greena wybrało na płaszczyznę swej działalności właśnie Partię Liberalną. Do tego grona idealistów-liberałów zaliczyć należy Arnolda Toynbee (wuja sławnego historiozofa Arnolda Josepha Toynbee), Henry’ego Jonesa, J.H. Muirheada i J.S. Mackenziego. Akceptowali oni charakterystyczne dla swego mi-strza przekonanie o niepoprawności atomistycznego ujęcia miejsca jednostki w społeczeństwie i potrzebie wspomagania jednostek w realizacji ich prawdziwego przeznaczenia – moralnej doskonałości29.

29 Z poglądami tymi korespondowały treści pism kolejnego ucznia Greena – B. Bosanque-ta, którego przyporządkowanie do grona „idealistów-liberałów” jest jednak wielce dyskusyjne, przede wszystkim z racji konserwatywnych inklinacji jego filozofii.

Z drugiej strony pojawiają się głosy przeciwne nie tyle nawet uznaniu decy-dującego wpływu Greena na Nowy Liberalizm, ale zdecydowanie rozdzielające tę

tradycję myślenia o kwestiach społecznych od brytyjskiego idealizmu, czy nawet idealizmu w ogóle. Do tej drugiej grupy badaczy należy przede wszystkim zali-czyć wspomnianego już Freedena. Uważa on, że tradycja idealistyczna nie miała zbyt dużego wpływu na zmiany światopoglądowe w łonie Partii Liberalnej. Przede wszystkim pisma samego Greena nie były powszechnie znane30, nawet zaś gdyby były, to, zgodnie ze swoją fascynacją heglizmem, pisał on w sposób na tyle zawiły, że czymś nie do pomyślenia jest, by ktoś bez wieloletniego przygotowania filozo-ficznego mógł przebrnąć przez choćby wybrane fragmenty jego dzieł. Dotyczy to przede wszystkim Prolegomena to Ethics, stanowiących metafizyczny „kręgosłup”

wszelkich greenowskich rozważań – w tym też politycznych. Zdaniem Freedena, źródeł Nowego Liberalizmu szukać należy gdzie indziej:

1) w zmianach zachodzących w ramach utylitaryzmu; Freeden twierdzi, że Gre-enowi przypisać można co najwyżej rolę pośrednika między poglądami Mil-la a późniejszych przedstawicieli Nowego Liberalizmu31,

2) w nonkonformistycznym protestantyzmie, nawet mimo faktu postępującej laicyzacji dwudziestowiecznego społeczeństwa brytyjskiego32,

3) ideologicznym włączeniu w ramy rozważań liberalnych zagadnień wcześniej nie rozpatrywanych, np. nowych odkryć naukowych,

4) sprowadzeniu ekonomii politycznej „z powrotem na ziemię” wynikającym z konieczności radzenia sobie z nasilającymi się zjawiskami społecznymi, których ciężaru nie można już było zrzucać na braki jednostek33.

Sam utylitaryzm miałby się w trojaki sposób przyczynić się do uspołecznienia liberalizmu:

1) potrzeba reformy i interwencji wpisana była w utylitarne dążenie do zapew-nienia jak największej sumy przyjemności obywateli, „duch czasów” wy-musił po prostu odkrycie pokładów, które już wcześniej w utylitaryzmie się znajdowały,

30 Instytucji takich jak The Fellowship of the New Life (zał. 1883), które zajmowały się także propagowaniem idei filozoficznych m.in. idealizmu wśród przedstawicieli klasy średniej i robot-niczej, było w tym czasie niewiele.

31 M. Freeden, Ideologies and Political Theory. A Conceptual Approach, Clarendon Press, Ox-ford 1966, s. 179–181.

32 Idem, The New Liberalism..., s. 12.

2) poprzez odejście od benthamowskiego atomizmu i przekonania o koniecz-ności samowolnych działań konstytuujących spontaniczny ład na rzecz (mil-lowskiego rzec można) bardziej społecznego podejścia związanego z poglą-dem, iż ład nie tworzy się samorzutnie, lecz musi zostać zaprojektowany, zaś jego wykonanie monitorowane przez administrację państwową,

3) poprzez przezwyciężenie, wiązanej częstokroć z teorią utylitarnyzmu, wro-gości do instytucji państwowych; ideolodzy Nowego Liberalizmu

zdecy-dowanie odrzucili przy tym dwa założenia utylitarne: „jego ahistorycyzm i przecenianą wiarę w możliwości ekspertów”34.

Drugim czynnikiem, zdaniem Freedena, była działalność Kościołów nonkonfor-mistycznych. Pomijając fakt, że były one naturalnymi sojusznikami klasy średniej, po-przez organizowanie działalności dobroczynnej i upowszechnianie edukacji na nowo powstających uniwersytetach przyczyniały się do promowania reformatorskiego du-cha, choć bezpośrednio na program polityczny liberałów nie oddziaływały35.

Wreszcie, zdaniem Freedena, to ewolucjonizm, przez samego Greena odrzu-cony jako niemożliwy do pogodzenia z tezą o pochodzie Boga-„wiecznej świado-mości” przez dzieje powszechne, dzięki takim filozofom jak D.G. Ritchie oraz L.T. Hobhouse miał znaczny wpływ na ideologię Nowego Liberalizmu. Nie jestem do

końca pewien, czy istnieją przesłanki dla uznania Ritchiego za ewolucjonistę bar-dziej niż neoheglistę. Faktem jest, że ten uczeń Greena oba te nurty filozoficzne łą-czył. Owszem, myśl autora Darwin and Hegel, inkorporując treści teorii

ewolucjo-nistycznych, w swoisty sposób wychodziła poza zakres zainteresowań pozostałych idealistów, którzy przeważnie koncepcje Darwina negowali. Gdyby, jak słusznie zauważają Vincent i Plant36, Freeden twierdził jedynie tyle, można by przyznać mu rację. On jednak posuwa się dalej, utożsamiając ewolucjonizm z organicyzmem, twierdząc, że to właśnie ten pierwszy skłonił teoretyków Nowego Liberalizmu do

odrzucenia atomistycznego indywidualizmu37. Jest to teza, co do której można wy-sunąć przynajmniej kilka zastrzeżeń. Przede wszystkim twierdzenie, że obalanie atomizmu społecznego miało miejsce pod koniec XIX wieku, jest niczym próba wywarzenia już otwartych drzwi. Nie trzeba było czekać na Ritchiego, by w obręb

34 Ibidem, s. 15. 35 Ibidem, s. 16.

36 A. Vincent, R. Plant, op.cit., s. 91–92.

37 Z tezy tej rezygnuje Freeden z kolejnych swych pracach, gdzie rozpatruje organicyzm Hobsona i Hobhouse’a raczej jako efekt swobodnej modyfikacji sposobu, w jaki kategorii ‘woli powszechnej’ używali Rousseau i Green (M. Freeden, Liberalism Divided..., s. 243–245).

rozważań liberalnych włączyć stanowisko organicystyczne38. Stało się to udziałem, jeśli nie, jak chcieliby niektórzy, J.S. Milla, to na pewno właśnie Greena39.

Podobne poglądy ma Freeden odnośnie do myśli Hobhouse’a, który rzekomo poprzez włączenie w ramy swych rozważań koncepcji ewolucjonistycznych wy-szedł daleko poza myśl Greena. Z tego względu, jego zdaniem, to właśnie w auto-rze Liberalism należy upatrywać intelektualnego ojca Nowego Liberalizmu40.

Jeśli chodzi o wpływ idealistów będących głównym przedmiotem moich rozwa-żań, jest on, zdaniem Freedena, powszechnie przeceniany. Nie wiąże się z tą tradycją filozoficzną żadna ideologiczna rewolucja, tak naprawdę bowiem jej przedstawiciele niewiele wnieśli nowego do teorii liberalizmu. Nie zapominajmy, że filozoficzny ra-dykalizm, a wraz z nim i liberalizm przeszły już wówczas ideologiczne zmiany związa-ne z postacią Johna Stuarta Milla. Miało to miejsce na długo przed opublikowaniem pism Bradleya, Greena czy Bosanqueta. Mimo przepaści dzielącej Greena z Millem na płaszczyźnie metafizyki, a także podstaw etyki – recepty obu na naprawę rzeczy-wistości społeczno-politycznej pozostają na tyle zbieżne, że niektórzy komentatorzy tego pierwszego wprost określali mianem zawoalowanego utylitarysty.

Niemniej jednak nacisk, jaki kładzie Green na pojęcia ‘woli powszechnej’ i ‘do-bra wspólnego’, na odrzucenie materializmu, które pozwalało liberałom odróżnić się ideologicznie od socjalistów, wskazuje na coś odmiennego. Rzeczywiście, na płasz-czyźnie praktycznej wiele z tego interwencjonizmu, który upatruje się za swoiste

novum przez Greena wprowadzone, obecne już było czy to w pismach idealistów

niemieckich, czy też utylitarysty Milla. Jednak wyjątkowości autora Prolegomena...

nie należy szukać w samym fakcie docenienia roli państwa, lecz raczej sposobie jego teoretycznego uzasadnienia. Treści pism Greena stanowią, zdaje się, pierwszą w brytyjskiej filozofii próbę łączenia liberalizmu ze zdecydowanym odrzuceniem atomizmu społecznego, hedonizmu i utylitaryzmu (którego modyfikacje millow-skie sam Green uznawał za niewystarczające)41 w imię arystotelesowskiego tele-ologizmu, moralnego perfekcjonizmu oraz postulatu realizacji dobra wspólnego (przy jednoczesnym zachowaniu poszanowania dla jednostkowej wolności). Co

38 Pogląd ten uznawany jest przez Denysa Leightona (D.P. Leighton, op.cit., s. 239–240). 39 Co już wyjątkowo ciekawe, Freeden dostrzegając wpływ Greena na kształtowanie idei organicystycznych, twierdzi, że nie był to wpływ o proweniencji liberalnej, że autor Prolegome-na... kultywował w tym aspekcie tradycje konserwatywne, co pozwala na wykluczenie go z grona inspiratorów Nowego Liberalizmu (M. Freeden, Ideologies..., s. 178–197. Por. M. Carter, op.cit., s. 142–143).

40 M. Freeden, Ideologies..., s. 195–197.

więcej, to jeden z tych niewielu przypadków, kiedy doktryna liberalna znajdowała uzasadnienie w argumentacji quasi-teologicznej.

Poglądy Freedena na kwestię umiejscowienia Greena w historii rozwoju bry-tyjskiego liberalizmu napotykają częstokroć zdecydowany sprzeciw42. Polemizu-jący z nim historycy filozofii anglosaskiej wskazują przede wszystkim na fakt, że większość głównych ideologów Nowego Liberalizmu otwarcie na wpływ Greena

się powoływała. Dotyczy to na pewno Hobhouse’a43 i Hobsona, o Ritchiem już nie wspominając. Na tym argumenty przeciwników tez Freedena się nie kończą. Bo-wiem nawet jeśli przyjmiemy, że nie można mówić o bezpośrednim wpływie filozo-ficznym, jeśli założymy, że to de facto filozofia J.S. Milla w stopniu wystarczającym

przygotowała podłoże dla zmian świadomości przywódców politycznych głównych brytyjskich ugrupowań przełomu wieków, to w dalszym ciągu nieodparty pozosta-je argument o oddziaływaniu Greena nie tyle przez pisma, z których