• Nie Znaleziono Wyników

jańskim)68 zwrócił uwagę na zgubne następstwa poniżania świętości małżeństwa katolickiego w życiu społecznym, politycznym i naukowym: „lm chętniej rozwa

żaliśmy

niezmiernągodnośćnieskalanego związku małżeńskiego,

Wielebni Bracia,

tern boleśniej

przychodzi Nam

patrzeć na poniżenie i powszechne

sponiewieranie,

jakiego w obecnych zwłaszcza czasach związek

ten

nieraz doznaje

69

.

180 Rozdział 3.

Wopinii

Piusa

XI

głoszenie

poglądów

o ludzkim

pochodzeniu małżeństwa

było głównym błędem ówczesnej myśli70.

W

związku z

tym krytycznie

odnosi się

on

do

„nowych

form małżeństwa”

, czyli

cywilnej

i

mieszanej71. Szczególnej

krytyce

poddano prawo

rozwodowe, nazywając

je

„nowopogańskim poglądem na świat”

72

. Wszystkie poglądy

i

racje, zarówno

te

o

charakterze

podmiotowym,

jak

i przedmio

­ towym, czy też

indywidualnym

lub

ogólnospołecznym,

opowiadające

sięza rozwo

­

dami

cywilnymi są fałszywe. Przywołano na

tę okoliczność słowa wypowiedziane przez Chrystusa

(„Co Bóg

złączył,

człowiek

niechaj nie

rozłącza”

i„Wszelki,

który opuszcza żonę swą, a

drugą

pojmuje, cudzołoży:

a

kto od

mężaopuszczoną

pojmuje, cudzołoży

), jak

też ustawodawstwo soborowe (trydenckie) potępiające

rozerwal-

nośćmałżeństwa nawetczysto

naturalnego73

.

70 Według Piusa XI (Casti connubii): „Główny ich błąd polega na tym, że uważają mał­

żeństwo za wymysł ludzki, nie za instytucję przez Stwórcę natury powołaną do bytu, a przez Chrystusa Pana podniesioną do godności prawdziwego sakramentu”.

71 Krytykuje wszelkie zabiegi o uzyskanie sankcji prawnej dla „tych potwornych wymysłów, a przynajmniej o uwzględnienie ich w ustroju społecznym. [...] Przywłaszczają one sobie wszel­

kie prawa i przywileje małżeństwa, nie wiążąc się jednak węzłem nierozerwalnym i unikając po­

tomstwa, chyba że obie strony później swoje współżycie zamieniają w prawowite małżeństwo”.

72 W innym miejscu Pius XI (Casti connubii) wspomina, że „Wspomnieliśmy już, Czcigodni Bracia, że największą przeszkodą dla upragnionego przez Chrystusa Odkupiciela odnowienia i udoskonalenia małżeństwa stanowi wzmagająca się co dzień łatwość w uzyskaniu rozwodów”.

73 Dalej Pius XI (Casti connubii) piszę: „Każdemu bowiem małżeństwu prawdziwemu przy­

sługuje owa nierozerwalność, która, o ile chodzi o rozwiązanie węzła, wyjęta jest spod uznania stron i spod wszelkiej władzy świeckiej”.

74 Pius XI (Casti connubii) wskazuje, że państwowe porządki prawne oparte na wyznanio­

wej formie zawarcia małżeństwa są lepsze od tych, które znają cywilną formę zawarcia małżeń­

stwa i rozwodu. W tym zakresie wprost powołuje się na słowa swojego poprzednika papieża Leona XIII wypowiedziane w encyklice Arcanum z 10 II 1880 r.: „Trudno opisać, jak wielkie wartości zawiera w sobie trwały węzeł małżeński, a jak wielki posiew złego dojrzewa z roz­

wodów. Tu bowiem, gdzie zasadę nierozerwalności małżeństwa zachowano, widzimy związki małżeńskie szczęśliwe w swej stałości i utwierdzeniu; tam gdzie małżonkowie się rozwodzą lub przynajmniej mają możność rozwiedzenia się, związki ich stają się niepewne albo niepokój i po­

Na

odparcie

zarzutów

zwolennikom prawa rozwodowego (i przeciwnikom nie

­

rozerwalności

węzła

małżeńskiego) przedstawiono

alternatywę „na

rozejście nie

­

zupełne,

t.

j. takie, że węzeł

pozostaje cały

i

nienaruszony

,

a

które zna

prawo

ko­

ścielne pod nazwą separacji od

łoża, stołu i

mieszkania

(kan. 1128

CIC).

Przy czym właściwym

do orzekania

ma być wyłącznie sąd kościelny,

a

państwu ijego prawu

pozostawia

co

najwyżej

orzekanie o skutkach

cywilnych

zaprowadzonej

separacji kościelnej.

W innym miejscu Pius XI wyraził się słowami: „Ile bowiem

korzyści

pły

­

nie z nierozerwalności

małżeństwa, tyleż

naodwrót wynika nieszczęść

z rozwo­

dów, zgubnych

niewypowiedzianie

dla jednostek

i całej

społeczności

ludzkiej”

.

Nierozerwalność sakramentu małżeństwa w Kościele

jest

błogosławieństwem

dla

szczęścia małżeńskiego i

dzieci

74.

Pius XI podnosiłobawy okierunek dalszego

roz­

Małżeństwoi rozwód w prawie wewnętrznym... 181 wojuprawa

małżeńskiego w

kontekście

zepsucia

moralnego

i wypaczenia

życia

ro­

dzinnego

w

krajachkomunistycznych(ZSRR).

W

rozdziale

trzecim encykliki Pius

XI wymienia

katalog możliwych

„środków

odnowienia małżeństwa

,

wśród których znalazła

się konieczność współdziałania państwa z

Kościołem75

.

Państwo

na tym

współdziałaniu

ma nic nie

tracić76.

Jako pozytywny przykład

do naśladowania

dla innych

ustawodawstw

państwowych w sprawach

małżeńskich podaję

siękonkordat

włoski z

1929

r., gdzie

napisano,

że

„Państwo

Italskie,

chcąc przywrócić

instytucji

małżeńskiej,

która

jest fundamentem

rodziny, godność,

odpowiadającą tradycjom

narodu swego,

przyznaję

sakramen­

towi

małżeństwa,

regulowanemu prawem kanonicznym, prawomocność cywilną”

(art.

34)

77.

dejrzenia ich dręczą. Tu panuje wzajemna życzliwość i zespolenie wszelkich dóbr przedziwnie utwierdzone, tam z samej możności rozejścia się wynika opłakane ich rozpadanie. Tu zapewnio­

ne są najskuteczniejsze pomoce dla zachowania czystej wierności małżeńskiej, tam zaś pojawiają się zgubne pobudki niewierności. Tu zabezpieczona sprawa narodzenia, opieki i wychowania dzieci, tam wszystko zagrożone w swym istnieniu. Tu w wieloraki sposób przecięta sposobność do kłótni między rodzinami i krewnymi, tam jak najczęściej powstają okazje do niezgody. Tu z łatwością zarodki sporów mogą być stłumione, tam rozsiewa się je obficie. Tu przede wszyst­

kim godność i obowiązki niewiasty tak w życiu rodzinnym, jak i społecznym są jej szczęśliwie przywrócone zupełnie, tam niegodnie są podeptane, przy czym żony narażają się na niebezpie­

czeństwo, że je mężowie opuszczą, gdyby nie chciały się poddać ich lubieżności [...]. Do oba­

lenia potęgi społeczeństwa nic tak się nie przyczynia, jak zepsucie moralne, przeto łatwy stąd wniosek, że rozwody są największym wrogiem poszczególnych rodzin i państw całych. Rodzą się one ze skażonych obyczajów społeczeństwa i - jak praktyka życiowa to stwierdza - otwierają dostęp do najgorszych zboczeń w życiu jednostek i społeczeństw. O wiele większym jeszcze oka- że się to zło, skoro się zważy, że przyjąwszy raz zasadę możliwości rozwodów, na przyszłość nie zdoła się narzucić żadnych więzów, które by zdołały utrzymać tę możliwość w pewnych, wprzód przewidzianych granicach. Bez wątpienia wielka jest moc przykładu, ale większa jeszcze siła na­

miętności. Toteż pod wpływem tych pobudek niechybnie dojdzie do tego, że żądza rozwodzenia się z dnia na dzień coraz bardziej rozrastać się będzie i pochłonie przeliczne dusze, jak choroba, roznoszona przez zarazę albo jak nurt wody, wzbierający po przerwaniu tamy”.

75 Znalazły się tam m.in.: powrót do idei Bożej małżeństwa, uległość woli Bożej, poboż­

ność i praktyki religijne oraz uległość wobec Kościoła, częste pouczanie wiernych o małżeństwie chrześcijańskim, pamięć o sakramentalnym charakterze małżeństwa, obowiązku narzeczonych w przygotowaniu się do małżeństwa i wreszcie pomoc socjalna dla małżonków.

76 „Ustawy bowiem świeckie w wielkiej mierze ułatwić mogą ważne zadanie Kościoła, jeże­

li w przepisach swych uwzględnią, co prawo Boże i kościelne nakazuje, a nieposłusznych ukarzą.

Bo są tacy, którzy albo uważają za moralnie dozwolone, na co ustawy państwa pozwalają lub czego karami nie ścigają, albo też jeśli sumienie mówi im co innego, czynu tego się dopuszczają, ponieważ ani Boga się nie lękają, ani ze strony ustaw ludzkich żadnej groźby nie widzą; stąd sobie samym i wielu innym przynoszą zgubę. Z tego współdziałania z Kościołem nie wyniknie też dla praw i całości państwa żadne niebezpieczeństwo ani uszczuplenie; zbyteczne bowiem i próżne jest jakiekolwiek tego rodzaju podejrzenie lub lęk” (Casti connubii).

77 AAS, 1929, t. XXI, s. 290. W dalszej części encykliki Casti connubii Pius XI napisał, że

„Fakt ten może służyć wszystkim za przykład i uzasadnienie tego pewnika, że nawet w naszych czasach (w których głosi się niestety tak często zupełny rozdział państwa od Kościoła, a nawet

182 Rozdział 3.

Pius XII

(1939-1956) w przemówieniu do

prawników

w

dniu 6 listopa

­

da 1949

r. zmodyfikował

stanowisko Kościoła w

kwestii

rozwodów

cywilnych78

. Mianowicie zezwolił katolikom, jeżeli gdzieś tego wyraźnie nie zabroniono, na wnoszenie

spraw

rozwodowych przed sąd świecki, ale

tylko

z ważnej

przyczyny.

Jednakże taki rozwód nie mógł zmierzać

do rozwiązania

sakramentu

małżeństwa.

Z

uwzględnieniempowyższychzastrzeżeń sędziawyjątkowomógłby

orzec

rozwód, przy

czym

powinien dla

uniknięcia zgorszenia

pouczyć strony, że wydany

przez niego

wyrok

dotyczy jedynie skutków

cywilnych,

a

nie

kościelnych.

od wszelkiej religii) jedna i druga władza naczelna mogą bez wszelkiego uszczuplenia swych praw lub zwierzchniej władzy, we wzajemnej zgodzie i przyjaznym porozumieniu, ku pożytkowi obydwu społeczności, złączyć i zrzeszyć się i wspólnie nad małżeństwem czuwać, aby przez to daleko usunąć od chrześcijańskich małżeństw zgubne niebezpieczeństwa, a nawet grożącą już ruinę”.

78 AAS, 1949, t. XL1, s. 603.

79 S. Biskupski, O nowe prawo..., s. 89.

80 Odezwa Biskupów Polskich w obronie sakramentu małżeństwa opublikowana została po naradach w sprawach kościelnych w Warszawie w dniach 2-5 111 1926 r., zob. „Nowy Kurier Polski” 1926, nr 37 (9 III), s. 3; także „Kurier Warszawski” 1926, nr 68 (9 III).

81 J. N. Baudouin de Courtenay, Wyznaniowe i pozawyznaniowe śluby i rozwody (Zpowodu oczekiwanej reformy prawa małżeńskiego), Warszawa 1926, s. 15-16.