• Nie Znaleziono Wyników

Zmiany w ocenie Turcji w opinii polskiej XVIII w.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zmiany w ocenie Turcji w opinii polskiej XVIII w."

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA H1STORICA 22, 1985

Marian B a lczew sk i

ZM IANY W OCENIE TURCJI W OPINII POLSKIEJ XVIII w.

R zeczy w istość dziejow a XVIII stu lecia w n iosła do stosu n k ów p o ls­ k o-tureckich n ow e jakości. Groźna je szcze w X VII w. p otęga o sm ań s­ ka od cza sów K arłow ic słabnie, ustępując w trakcie u p orczyw ych zm agań w ojen n ych w XVIII stu leciu nad M orzem Czarnym, Bałkanach, K aukazie, Iraku i Z atoce Perskiej przed rosnącym i aspiracjam i Rosji, A ustrii i Persji. N a tle tych przeobrażeń, w o k resie d o g asającego Ba­ roku i p rężnego rozw oju O św iecen ia, przed oczam i P olaków — Turcja z id eolo g iczn eg o w roga p ow oli przem ienia się w pożądanego sąsiada, a w p ew n ych okresach n aw et cen io n eg o sojusznika czy w ręcz protek­ tora zaprzyjaźnionej R zeczyp osp olitej1.

Rozwój p oglą d ów na Turcję w o siem n astow ieczn ej P olsce p rzebie­ gał w odm iennej skali i w arunkach niż w w ięk szo śc i państw Europy Z achodniej. W yn ik ało to z rozm aitych p rzyczyn natury polityczn ej, m ilitarnej, gospodarczej, kulturalnej oraz p sych ologiczn ej.

Polska b yła w ysta w io n a od II poł. X V w. aż po sch y łek XVIII w. na bezpośrednie sąsied ztw a, a tym sam ym b ezp ośredn ie o d d zia ły w a ­ n ie św iata tatarsko-tureckiego i zjaw iska jeg o k ultu ry2.

Jed n ocześn ie gran ice z w asalam i O sm anów n io sły sta łe zagroże­ nie m ilitarne tu reck iego Wschodu*, napór m ający pośred n io sw ój początek od czasu w ojen W ład ysław a W arn eń czyka (1443— 1444) aż po C ecorę (1620), Chocim (1673), W ied eń (1683) i K arłow ice (1699). O baw a przed p otęgą oraz zachłan nością terytorialn ą O sm anów i ich pobratym ców istniała jeszcze dość długo (naw et w XVIII w.). Stąd

1 J. R o y c h m a n , Z y c i e p o l s k i e w S t a m b u l e w X V I I I w i e k u , W a rsza w a 1959, s. 17. 2 A. Z a j ą c z k o w s k i , T u r c ja , Iw :j P o ls k a i P o la c y w c y w i l i z a c j a c h św ia ta , t I, z. 2, W arszaw a 1939, s. 155. 3 B. B a r a n o w s k i , Z n a j o m o ś ć W s c h o d u w d a w n e j P o ls ce d o XV11I w iek u , Łódź 1950, s. 17— 18.

(2)

opinia polska była w yczu lo n a na zagrożen ie realne, które p ośw iad czo ­ ne o y ły m ilitarną konfrontacją w ielu w ojen XVII w., okupacją P odo­ la i części Ukrainy w latach 1672— 1699, nie licząc stałej grozy p sy ­ ch ologiczn ej i strachu, jaki w zbudzały w w iek ach X V I i XVII e n d e ­ m iczne najazdy tatarskie.

R zeczpospolita jed n ocześn ie u dzielała schronienia i asym iiow ała już od XIV w. na niem ałą sk alę Tatarów , Ormian i K araim ów, a w ięc sp ołeczn o ści p rzyb yłe do nas zarów no z A zji, B lisk iego W schodu jak i Lew antu4. W ram ach szerok o p ojętej tolerancji religijn ej i ob y cza ­ jow ej nadaw ała tym grupom etnicznym p rzy w ileje i autonom ie od cza só w Kazim ierza W ielk ieg o i W itolda aż po ep ok ę S tan isław a A u g u s­ ta. Do p rzedstaw icieli św iata O rientu (O riens Islamicus) jak i L ew a n ­ tu (O riens Christianus) była w ięc przez długi okres p rzyzw yczajona za pośrednictw em tak ich czyn n ik ów , jak: bezpośrednie sąsied ztw o, w ojn y, ok resy p ok o jo w eg o w sp ółżycia i handlu oraz poprzez proces adaptacji do urządzeń i kultury p olsk iej o siad łych na naszym tery to ­

rium łączn ik ów z tureckim W schodem . P oczą w szy od X V I w. R zecz­ pospolita u legała w d zied zin ie kultury m aterialnej i upodobań arty ­ sty czn y ch 3 w yrazistej, w y w o łu ją ce j zask oczen ie u o siem n a sto w iecz­ n ych dyplom atów tureckich0, orien talizacji ży cia co d zien n eg o w skali n ie znanej na Z achodzie i odbieranej tam jako egzotyk a. Poza tym R zeczpospolita w p rzeciw ień stw ie do państw m orskich n ie prow adziła szerokiej penetracji gosp odarczej w Turcji, z której w y ło n iła się n i Z achodzie lew an tyjsk a polityka kolonialna, dostarczająca szeroki w a ­ chlarz w ątk ów egzotyczn ych , p ozn aw czych i op in iod aw czych dla d o­ k onu jącego się tam złożon ego zjaw iska recepcji O rientu7.

Z m ianie p ersp ek tyw y spojrzenia na państw o sułtana na przestrzeni w iek u XVIII to w a rzy szy ły w p ły w y n astęp u jących p od sta w o w y ch nur­ tów ó w c zesn eg o orientalizm u: tradycyjn ego, rodzim ego barokcw o-sar- m ackiego, czerp iącego z b ezpośrednich sąsied zk ich k ontaktów z W y ­ soką Portą oraz p rzyb yłego do nas z zagran icy p ow ierzch o w n eg o nur­

4I b id em , s. 132— 144; J. T a l k o - H r y n c e w i c z , M u ś l i m o w i e c z y ü t a k z w a n i T a t a r z y l i t e w s c y , K rak ów 1924, s. 12—15; J. O. G a l u ś t j a n , K u i tu r n a ja ś.yzń or­ m i a ń s k i c h k o l o n i / s r i e d n i e w i e k o w o j Poiszy ( X V I — X V I I w.), Erew ań 1981, s. 14—15. 5 B. B a r a n o w s k i , Źr ó d ła w s c h o d n i e w A r c h i w u m K o r o n n y m d o d z i e j ó w o r i e n ta l i z a c ji s m a k u a r t y s t y c z n e g o w Pols ce X V I — X V I I I w., „Mate riały cło D zipjów Sztuk i i Kultury" 1946, nr 8, s. 1— 6.

6 J. S ę k o w s k i , C o l le c ta n e a z d z i e j o p i s ó w t u r e c k i c h , t. II, W a rsza w a 1824, s. 246—247; A. Z a j ą c z k o w s k i , O r i e n t a l i s t y k a p o l s k a a B lis k i W s c h ó d , fv ,:]

S z k i c e z d z i e j ó w p o l s k i e j o r i e n t a l i s t y k i , t. II, W a rszaw a 1966, s. 18.

J. T a z b i r , S z l a c h ta a k o n w i s k a d o r z y , W a rsza w a 1969, s. 84—89; P. M a r ­ t i n o , L'O rient d a n s la lit t é r a tu r e fr a n ç a is e au X V I I et au X V I I I si è cle, Paris 1906, s. 90— 96.

(3)

tu m odnej cu d zoziem szczyzn y k osm op olityczn ej, bez g łęb szeg o pod ­ łoża intelek tu alnego. N ie b ył on ca łk o w icie bezu żytecznym , gd yż sta ­ n ow ił j c ie n z im pulsów insp iru jących tlo w n ik liw szeg o od ch yleń i i za sło n y W schodu oraz p rzyn osił zap ow ied ź p o w a żn iejszych zaintc.ro- s o w iń O rientem , jakie sta ły się udziałem k ryty czn eg o i n ow a to rsk ie­ g o orientalizm u d ojrzałego O św iece n ia 8.

W XVIII w. w miarę u pow szech n iania się h a seł O św iecen ia n a ­ stęp o w a ło w y p ieran ie sarm ackich w yob rażeń o Turcji przez nurt ra­ cjon alistyczn y, w którym krzepnął m otyw zd olności do zrozum ienia 0 Im iennych kultur i zjaw isk. M imo to p orzu cenie sied em n a sto w iecz­ nych w rogich O sm anom i Tatarom przekonań nie n a stęp o w a ło m ech a­ nicznie. A ż po p o ło w ę XVIII w. trwał w ó w c zesn ej św iad om ości zb io ­ row ej n eg a ty w n y stereo ty p W yso k iej Porty i jej w asali, w b rew fak­ tom h istorycznym i na przekór p rocesow i odprężenia p o lsk o-tu reck ie­ go, a w śród n iektórych środow isk z w y cięsk o p rzeciw staw iał się jakże już odm iennej rzeczyw istości.

W zorce przekonań i zachow ań w y n ie sio n e z b itew n y ch konfronta­ cji, p ogłęb ion e n ien aw iścią religijn ą i n ietoleran cją św iatop oglądow ą, przy braku p ersp ek ty w szerszej w y m ia n y handlow ej na szlak ach sta­ ły ch napadów tatarskich w y k a za ły zadziw iającą trw ałość i odporność. W yczerp u jące i nadm iernie absorbujące polską rację stanu w o jn y z Tur­ cją zrodziły bogatą antyosm ańską i an tyislam ską literaturę propagan­ dow ą, której w y z y w a ją co zaczep n y charakter, p ozb aw ion y często ar- a u m en lów rzeczo w y ch 9 był odbiciem n ieznajom ości dorobku u m y s ł o ­

w e g o tu reck iego W schodu oraz uprzedzeń k u ltu row ego chrystiano-1 europocentryzm u. N iew yb red n e ep itety i in w ek ty w y w rodzaju „sprośny", „bezecny", „fałszyw y" serw ow a n o z upodobaniem zarów ­ no w kierunku sam ego M ahom eta jak i p rzeciętn ego muzułmanina. Ten sch em atyczn y obraz n egacji Turcji od zied ziczon y w zbiorow ej św iad om ości p olsk iej po dobie C hodkiew icza i S ob iesk iego, mimo iż ch arak teryzow ał się przew agą czyn n ik ów p ropagandow o-em ocjonal • n ych nad rzeczyw istą znajom ością tem atu (ze w zględ u na zw arte i n ie ­ zatarte p odłoże n iech ęci kulturow ej, p olityczn ej, religijn ej i m iliter nej), zn ajd ow ał ch ętn y posłu ch i XVIII w. A ż do końca cza sów s a s­ k ich jego soju szn ikiem b ył p ew ien ren esan s ży cia r e lig im e -o barok o­ w e g o sarm atyzm u. Jest rzeczą charakterystyczną, że stosu n k ow o n aj­ dłużej ujem ny stereotyp T urków p rzech ow ały k o n serw a ty w n e ś r o io

-6 .J. R e y c h m a n , O r ie n t w k u l t u r z e p o l s k i e g o o ś w i e c a n i a , W rocbiv.' 19' 1. s. 2)1 2d3, J. K i e n i e w i c z , O r ie i it a l n o ić p o l c k a , (w :] Sąbieclzi i in n i, V /ar'»iV П7Е, s. 82—66.

(4)

w isk a k leryk aln e i prow in cjon alne na obszarach p ółn ocn ej R zeczy­ pospolitej. N a Litwie n aw et w y k szta łcen i pijarzy i n iektórzy z Radzi­ w iłłó w aż po lata p ięćd ziesią te i sze śćd ziesią te XVIII w. zach ow ali i propagow ali p ow ierzch ow n e i ten d en cyjn e opinie o O sm anach i mu­ zułm anach10.

U czon y pijar Dom inik Szybiński (1723— 1799) ch ociaż d o cen iał w ie l­ k ość p a ń stw ow ego dzieła su łtan ów i zd ob yw ał się na b ezstron ne sądy 0 Osm anach, to nadal u w ażał ich po części za barbarzyńców , a w y ­ m ieniając imię M ahom eta łą czy ł je p rzew ażn ie z tradycyjn ym i p rzez­ w iskam i, jak „kacermistrz", „ fałszyw y prorok" czy „szalbierz"11. Echa ż y w io ło w e j n iech ęci do religii m uzułm ańskiej sp otyk am y też u refor­ mata Józefa D roh ojow sk iego w o p isie jeg o pielgrzym ki odbytej w la ­ tach 1788— 1791 po obszarach tu reck iego L ew antu12.

R ów nież na p łaszczyźn ie p olityczn ej p ierw sze d ziesięc io lec ia po K arłow icach nie od razu przynoszą p rzezw y ciężen ie n arosłych obaw 1 uprzedzeń. W dobie k lęsk i Piotra I nad Prutem szlachta krakow ska u w ażała Turcję za żarłoka n arod ów 13. W dram atyczne m om enty (u w ię­ zien ie posła i zap ow ied ź w ojn y) ob fitow ało p o selstw o Stan isław a C.ho- m ętow sk iego w A drianopolu w iosn ą 1713 r. oraz bezcerem on ialn e p o­ traktow anie w Stam bule ablegata Jana S zreniaw y S tad nick iego w dniu 11 VIII 1735 r.u N ieu fn ość ze strony p olsk iej budziła też m onum ental­ na rozbudowa przez T urków Chocim ia — fortyfikacji w znoszon ej od

1711 r. w b rew traktatow i k arłow ickiem u na pograniczu z Polską. W praw dzie T urcy zap ew niali o sw oich p ok ojow ych zam iarach, a tw ie r­

1» D z ie ło p u b l i c z n e j z a b a w y , g eo g r a fią d o s t a t e c z n ą ... pracą XX. S cholarum Pia-г ч п Prov. Litcw . roku 1751, B ib liotek a O sso liń sk ich , rps 5289, s. 551— 552, 582__583, D. R a d z i w i ł ł , G e o g r a lia p o l s k i m w i e r s z e m k u ł a t w e m u sp am iętan iu ze b ra n a , W iln o 1766, s. 51, 54.

11 W . M i g n o t , H is to r ia t u r e c k a , c z y l i p a ń s t w o o t t o m a ń s k i e o d p o c z ą t k u aż do p o k o j u b e l g r a d z k i e g o , przekł. D. S z y b i ń s k i , t. 1, W a rsza w a 1779, s. 1— 2, p rzed m ow a autora,- D. S z y b i ń s k i , A t l a s d z i e c i n n y , W arszaw a 1772, s. 240—241. 1 ! J. D r o h o j o w s k i , P i e l g r z y m k a X. J ó z e fa D r o h o j o w s k i e g o r e fo r m a ta do Z i e m i Ś w i ę t e j , E g ip tu n i e k t ó r y c h w s c h o d n i c h i p o ł u d n i o w y c h k r a j ó w o d b y t a w ro ­ k u 1788, 89, 90 i 91, t. I, K raków 1812, s. 191, 266—267; S. A. K o r w i n , S t o s u n k i P o ls k i г Z ie m ią Ś w i ę t ą , W arszaw a 1958, s. 166— 168. 13 W . K o n o p c z y ń s k i , P o ls k a a T u r c j a 1683— 1792, W a rsza w a 1936, s. 63. 14 F. G o ś c i e c k i , P o s e ls tw o w i e l k i e , J W . S t a n i s ł a w a C h o m ę t o w s k i e g o , w o j e ­ w o d y m a z o w i e c k i e g o , o d A u g u s t a II k r ó l a p o l s k i e g o do A h m e d a III s u ł t a n a t u r e c ­ kie go.. ., L w ów 1732, s. 105; H. S c h e e l , Die S e n d u n g d e s p o l n i s c h e n G e s a n d t e n v o n S t a d n i c k i a n die Pforte (17331737), „M itteeilu n g d es Sem inars für O rientalisch e“ Sp rachen zu B erlin ” 1932, N r 35, Abt. 2, s. 177— 188,- B. S p u l e r , Die e u r o p ä i s c h ? D i p l o m a t ie in K o n s t a n t i n o p e l bis z u m F r ied e n v o n B elg ra d (17391, W ro cła w 1935, s. 5Z— 54; O p o w i a d a n i e te g o c o się w y d a r z y ł o Panu S t a d n i c k i e m u r e z y d e n t o w i R z e c z y ­ p o s p o l i t e j p r z y Porc ie O t t o m a ń s k i e j w m i e s i ą c u s ie r p n iu 1735, „Czas" 1858, nr 275.

(5)

dza m iała stan ow ić raczej punkt oparcia dla w ojsk osm ańskich na w y ­ padek w ojn y z dworam i cesarskim i, jednak faktu tego przez długie d ziesięcio lecia rządów obydw u W etty n ó w nie m ogła w y b a czy ć W y s o ­ kiej Porcie opinia publiczna w R zeczypospolitej. J esz cze w 1733 r. m a­ m y do czyn ien ia z ostatnim praw dopodobnie traktatem antytureckim o tem peraturze u czuć i pragnień, jakich n ie p ow styd ził by się sami mistrz antyosm ańskiej inw idii ksiądz T eofil Rutka1*.

O kres w o jn y rosy'jsko-tureckiej 1735— 1739 p rzyn iósł n o w e zadraż nienia w stosunkach p olsko-osm ańskich. T urcy m ieli p retensją do P o­ lak ów za zerw an ie n eu traln ości i p rzepu szczen ie w ojsk rosyjsk ich w latach 1738— 1739 przez p ołu d niow e w ojew ód ztw a, co um ożliw iło feld m arszałkow i Burhardowi M ünnichow i zaatakow an ie m uzułm anów w M ołdaw ii i Jed ysan ie. Ponadto R zeczpospolita pozw oliła zaop atry­ w ać się na sw oim terytorium Rosjanom w ży w n o ść i furaż oraz w y r a ­ ziła zgodę na sk ład ow an ie pod Żyrdzią n ied alek o K am ieńca i Rudką w pobliżu T ynn y prochów , am unicji i armat tureckich, zdobytych przez w ojsk a carow ej A n n y 16. Z k olei opinia polska oskarżała O sm a­ nów , że w zam ian za d osta w y ży w n o ści zach ow yw ali się n ielojaln ie, inspirując T atarów do złupienia dw óch m iasteczek na pograniczu: Cze- hrynia i K ryłow a w marcu i w rześniu 1737 r. D uże n iezad o w o len ie w y w o ła ła delim itacja tu reck o-rosyjsk iej gran icy nad rzeką Boh, przy w ęzło w y m styk u ziem R zeczyposp olitej, carow ej i sułtana. W św ietle p ogłosek nadchod zących z U krainy rozgran iczen ie to o d b yło się ze szkodą dla in teresów polskich. Próba od zysk ania pasa czarnoziem u k ilk u nastom ilow ej w ielk o ści, jaką podjął ab legat P aw eł B enoe w cza­

sie k onferencji w Stam bule z w ielk im w ezy rem S eyid H asan paszą (luty 1743 r.), pozostała n ieu w zględ n ion ym protestem m oralnym 17.

J eszcze w sierpniu 1744 r. oburzona szlachta krakow ska w instruk­ cji na sejm w aln y grod zień sk i dom agała się p rzyw rócenia d aw n ego stanu gran icy, przy czym irytację w y w o ła ł fakt p ogard liw ego potrak­ tow ania praw R zeczyposp olitej przez kom isarzy rosyjsk ich i tureckich przez dokonanie n ow ej d elim itacji pod n ieob ecn o ść b ęd ą cego w dro­ dze p rzedstaw iciela P olsk i18.

15 D ise urs j e ż e l i s p r a w i e d l i w a w o j n a p r z e c i w k o T u r c z y n o w i , B ib liotek a C zarto­ ry sk ich , rps 210 (z 1733 r.), к. 909— 923.

1G „Kurier Polski" 1740, nr CLXI.

17 K o p ia lis tu I m c i Pan a Pawia B e n o e g o , i n s t y g a t o r a k o r o n n e g o a h le g a ta od J K M o ś c i i R z e c z y p o s p o l i t e j d o ... h e t m a n a w i e l k i e g o k o r o n n e g o z S a m h i i ■ 17 a v r ils 1743 oraz K opia listu ...Ben o eg o i n s t y g a t o r a k o r o n n e g o ... d o h e tm a n a w . к z S t a m b u ł u 23 ap rilis 1743, B ib liotek a C zartorysk ich, rps 591, s. 31— 40.

is I n s t r u k c j a w o j e w ó d z t w a k r a k o w s k i e g o na sejm w a ln y g r o d z i e ń s k i 174 i r o k i w P r o - z o w i c a c h 24 s i e r p n i a 1744, [w :] M. S k i b i ń s k i , E u r o p a a P o ls ka w d o b ie w o j n y o s u k c e s j ę a u s t r i a c k ą w la ta c h 1740 1745, t. II, K rak ów 1913, s. 191

(6)

N ie w y w o ła ły w ięk sze g o echa w kraju trzeźw e g ło s y w relacjach rozczarow an ego w ych od źstw a p olsk ieg o — stronn ików S tanisław a Le­ szczyń sk iego, p o zostaw ion ych po elek cji A ugusta III bez p om ocy na u lic y stam bulskiej przez adm inistrację sułtana M ahmuda I10.

Ich los p odzielili także o w ie le liczn iejsi tu łacze — konfederaci barscy, którym w praw dzie w ła d ze osm ań skie z jednej strony u d zieli­ ły schronienia, d arow izn y i dość h ojn ego jak na sk ąpstw o M ustafy III kredytu w piastrach, natom iast z drugiej n ie szczęd ziły upokorzeń i pogardy**.

G orzkie d ośw iadczen ia k on fed eratów u to n ęły w p rzybierającym na sile od porażki cara Piotra I nad Prutem m icie W yso k iej Porty jako b ezin teresow n ej, m uzułm ańskiej obrończyni i protektorki zagrożonej R zeczypospolitej.

P osłow ie: austriacki Franciszek Karol W ratislaw i rosyjsk i Herman Karl Kayseriinrj p ośw iadczają w sw oich raportach z 1738 r. objaw y rosnącej sym patii sp o łeczeń stw a p o lsk ieg o do państw a su łtana21.

Jest rzeczą uderzającą, że filotu reck ie sym p atie oraz zw iązane z nimi p olityczn e złudzenia i n iesp ełn io n e oczek iw ania ostateczn ie p rze zw y c ię ży ły w R zeczyposp olitej daw ne uprzedzenia, w łaśn ie w d o ­ b ie konfederackiej zaw ieru ch y, k ied y to dokonała się m ilcząca zgoda Turcji na katastrofę p ierw szego rozbioru, poprzedzona p odziałow ym i podszeptam i osm ań sk iego reis efen d iego — ministra spraw zagranicz­ nych Redżaia M ahm eda do au striack iego internuncjusza Franza Thu- gutta w marcu 1770 r. w Stam bule22. Tym aspiracjom traktow ania spraw y p olsk iej przez W y so k ą Portę w kategoriach d ogod n ego p re­ tekstu i sp osob n ego instrum entu p osłu ży ło też w y d a len ie sk łócon ych barzan z p osiad łości sułtana jesien ią 1771 r. oraz zg ła szan ie n ie w y g a s­

18 List z A d r i a n o p o i a г 3 m a ja , A k t a r ó ż n e o d n o s z ą c e się do s t o s u n k ó w z Por­ ta Ott om ań% ką w p i e r w s z e j p o ł o w i e X V I I I w i e k u , B ibliotek a O ssolineum * rps 2625, k. 40.

20 Por. W . K o n o p c z y ń s k i , K o n f e d e r a c j a b a r s k a , t. II, W a rsza w a 1938. я. 499— 500; i d e m, K o n f e d e r a c j a b a rs ka . W y b ó r t e k s t ó w , K rak ów 1928, s. 2B— 2 9 ; E x c e r p t z l is tó w d w ó c h I m ć Pana L a s o c k i e g o d o J W T e o d o r a W e s s l a d. 17 i 28 A u g . 1770 z K o n s t a n t y n o p o l a p i s a n y c h , W o je w ó d z k ie A rch iw um P a ń s tw o v e (d.ilej W A P) w Łodzi, Z b i o r y B a r t o s z e w i c z ó w , rps 251, k. 39—42; K. P u ł a s k i , S z k i c e i p o s z u k i w a n i a h i s t o r y c z n e , t. IV, L w ów 1909, s. 169— 174; K o p ia m e m o r ia ł u J O w i e l k i e m u w e z y r o w i p o d a n e g o w g r u d n i u 1769 r o k u , B ib liotek a O sso lin e u m , rps 1409, s. 150— 154.

*• K o n o p c z y ń s k i , P o ls k a a T u r c j a . ., s. 129.

21 J. H a m m e r , G e s c h i c h t e d e s o s m a n i s c h e n R eich es, Bd. VIII, Pest 1832, s. 372— 373.

(7)

ły ch praw osm ańskich do Podola z K am ieńcem w ok resie n eg ocjacji p relim in aryjn ych z R osją na W o ło szczy źn ie w 1772 r.23

O stateczn ie spraw a Lehistanu na skutek sp rzeciw u Rosji n ie zo ­ stała w ted y w łączona do porządku obrad rosyjsk o-tureck ich , a ó w c z e s ­ na opinia p olska u trw aliła w narodow ej tradycji w y łą cz n ie obraz p rzy­ jaznego m uzułm ańskiego sąsiada p rzygarn iającego rozproszone g ro ­ m ady barskich w ygn ań ców .

W yk azan a słab ość T urcji w w o jn ie z R osją lat 1768— 1774, u d ok u ­ m entow ana traktatem w K üczük K ainardży z 21 VII 1774 r. oraz ręk o ­ p iśm iennym i zapiskam i p olsk ich św iad k ów i u czestn ik ó w w a lk 24 nie zdołała pow strzym ać d a lszego w zrostu protureckich sym p atii w P o ls­ ce, ch ociaż w y g a siła n ad zieje zw iązan e z cofn ięciem klau zu l rozbioro­ w y c h z 5 VIII 1772 r. Ś lad y n iew iary w d alsze utrzym anie się p a ń stw o ­ w o ści sułtana w obliczu zary so w u ją ceg o się rzek om ego w sp ó łd zia ła ­ nia rosyjsk o-p ersk iego p ośw iadczają rozp ow szech n ian e w k oła ch re­ ligijn ych od początku 1770 r. rozm aite proroctw a, k tóre zapow iadają na p od staw ie interpretacji tek stó w Pisma Ś w i ę te g o o stateczn y upadek Turcji w 1773 r.25

N a leż y podkreślić, ż e je śli w dobie O św iecen ia został osta teczn ie p rzew artościow an y d aw n y stereotyp Turcji jako n ieb ezp ieczn eg o są ­ siada i id eolo g iczn eg o w roga k atolick iej R zeczyp osp olitej przez n a stęp ­ stw a p ok o jow ego w sp ó łży cia i osła b ien ie ch rystian ocentryzm u w z ro s­ tem ogólnej kultury i ośw ia ty , to n ie znaczy, iż w tym cza sie n ie p o­ ja w iły się u nas n o w e n eg a cje o siem n a stow ieczn ej tureckiej rz ecz y ­ w isto ści zw iązane z k rytyczn ym i tendencjam i pozn aw czo-opin iodaw - czym i w iek u św iateł. G łów nym p odłożem n ow y ch jak ościo w o n iech ęci do O sm anów w k ręgach o św iec o n y c h b y ł k u ltu row y eu ropocentryzm - ,

« K o n o p c z y ń s k i , P o ls k a a T ur cja..., s. 249; E. M o t t a z , S t a n is la w P o n ia ­ t o w s k i i M a u r y c y G la y r e , t. I, W a rsza w a 1901, s. 72.

и Z y c ie Ig n a ceg o B y k o w sk ie g o w: T. M i k u l s k i , Ze s t u d i ó w n a d o ś w i e c e ­ n iem . Z a g a d n i e n ia i f a k t y , W a rsza w a 1956, s. 477— 482; W . K o n o p c z y ń s k i , K a ­ z i m i e r z P u ła s ki. Ż y c i o r y s , K rak ów 1931, s. 343— 349.

» P r o r o c t w o o u p a d k u p a ń s t w a t u r e c k i e g o , k t ó r e się z i ś c i ć m a w r o k u 1773 z g a ze t f r a n c u s k i c h z M e k l e m b u r g a 30 J a n u a r i 1770 d a t o w a n y c h p r z e z p e w n e g o w y t ł u m a c z o n e i o g ł o s z o n e , B ib lio tek a O sso lin e u m , rps 567, s. 77— 78. Por. B ib liotek a P A N w K rak ow ie, rps 317, k. 184.

* W zn aczn ej m ierze p rzez je g o pryzm at patrzy na T urcją K. B o s c a m p L a - s o p o 1 s к i, La T u r c o - f e d è r o m a n i e ..., b.m.d., s. 37— 46 o ra z w y c ią g w języ k u p olsk im z tej b roszury p ro p a g u ją cej r o sy jsk i punkt w id z e n ia , za m ie sz cz o n y pt A lia n s o b r o n ­ n y c z y h a n d l o w n y z Portą, m o ż e li b y ć u ż y t e c z n y dla Polski? „P am iętn ik P o lity c z ­ no-E k onom iczny" 1791, c ze rw ie c, s. 517— 531. P o d o b n y p o g lą d w y r a ża ł K. W y r - w i c z , G e o g r a fia c z a s ó w t e r a ź n i e j s z y c h , W a r sz a w a 1768, s. 277 przedruk w W il­ nie oraz i d e m , G e o g r a fia p o w s z e c h n a c z a s ó w t e r a ź n i e j s z y c h , W a rsza w a 1773, p rze­ druk W a rsza w a 1794, s. 644.

(8)

n ie rozum iejący od m ienności m uzułm ańskiego dorobku d uchow ego, traktujący trad ycyjn y k onserw atyzm turecki z jego u siln ym p rzy w ią­ zaniem do rodzim ych urządzeń i in stytu cji jako zaporę zbudow aną z w rogich O św iecen iu p rzesądów dla drogi do zw y cięstw a id eałów racjonalizm u i em piryzm u. Ta paradoksalna n ow a n ietolerancja i ig ­ norancja w ło n ie prądu u m y sło w eg o u tożsam iającego często postęp ze w zorcam i eu rop eizacji n ie b yła jednak na ty le trwała, aby n ie sta ­ ła się zjaw iskiem przem ijającym zarów n o w polskim spojrzeniu na T urcję jak i w sy n tez ie p o lsk ieg o O św iecenia.

P ew n e u sp raw ied liw ien ie tak iego punktu w id zen ia dostarczała sa ­ ma W ysok a Porta, p ogard liw ie i z rezerw ą odnoszącą się do ó w c z e s­ n ych zap ożyczeń reform atorskich z Europy, niepom na na od n iesion e k orzyści z u sług sp ecja listó w ch rześcijań sk ich w dobie p ierw szych M uradów i M ehm edów .

Z decyd ow an ą n iech ęć p rzyw iązanej do złotej w o ln o ści szlach ty bu­ dził mit su łtań sk iego despotyzm u, a zgorszen ie ob y cza jo w e w y w o ły ­ w a ły przesadne w ieśc i o sera jo w y ch i h arem ow ych uciechach, których to w yob rażeń mimo od m ien nych i w iaryg od n y ch św ia d ectw p olsk ich zap ew n e n ie udało się w yp rzeć z naszej św iad om ości w XVIII w.

U jem ne skojarzenia w y w ie r a ły tak że d ocierające do nas z Z acho­ du o d g ło sy o zacofaniu tech n ologiczn ym 27 terytorió w osm ańskich, leżą ­ cy ch na szlaku k olon ialnej p en etracji Francuzów i B rytyjczyków , za ­ razem cz o ło w y ch p ropagatorów O św iecen ia. Z nimi sz ły w parze d o­ n iesien ia o ren esan sie filo h elleń sk ich n astrojów w ca łej Europie, m a­ ją cych szerok ie p odłoże kulturalne, n a ro d ow o w y zw oleń cze i p o lity cz­ ne o w y raźn ie antytureckim obliczu.

Jednak w szy stk ie te zjaw iska, ch ociaż ob ecn e w polskiej św ia d o­ m ości, n ie zd ołały pow strzym ać p rzyb ierających na sile w ciągu c a łe ­ g o XVIII w. zain teresow ań Turcją w R zeczyposp olitej, którym to w a ­ rz y szy ły d ynam iczne i różnorodne ob jaw y protureckiej sym patii. A n a­ liza g en ez y i rozw oju tego po cz ęści irracjonalnego fenom enu p row a­ dzi do szukania od pow iedzi przede w szystk im w rodzim ej polskiej rzeczy w isto ści polityczn o-gosp odarczo-ku ltu raln ej tego w iek u oraz w y ­ p ły w a ją cy ch z niej w ew n ętrzn ych i zew n ętrzn ych im plikacji. Czynnik obcy, chociaż rzutow ał na zm ianę p ersp ek ty w y spojrzenia i opinii, sp ełniał funkcję pom ocniczą, inspirując przez w ęd rów k ę idei do g łę b ­ szych i panoram icznych refleksji. T ypow ym przykładem adaptow a­ nia i konfrontow ania z polskim i d ośw iadczen iam i p ogląd ów zachod ­ n ich ek sp ertów na państw o sułtana m oże b yć k ry ty czn y rozbiór

No-‘7 Por. lic z n e d o w o d y n a rzek an ia fra n c u sk ie g o ek sp erta od sp raw tu reck ich na za co fa n ie tech n iczn o O sm anów . F. T o t t , O p i s y T u r k ó w i T a ta r ó w , t. II, W arszaw a 1791, s. 75— 77, 288— 290.

(9)

Lizie tnrchesch e pióra w en ecjan in a Piotra B u sen eilo w p u b licy sty ce

Piotra S w itk ow sk iego i Karola Boscam pa L asop olsk iego28; polem ika redaktora „Pam iętnika H istoryczno-P olityczn ego" z Franciszkiem l o t ­ tem 29 oraz pełna szacunku dla erud ycji przeciw nika, p o w ścią gliw a , lecz k rytyczn a ocena p ogląd ów K onstantego V o ln ey a o m ożliw o ścia ch obronnych O sm anów w roku 1788, zaw arta w k o ń cow y m dopisku Ja­ na P otockiego w drugim w yd an iu po francusku w roku 1789 je g o Po­

d r ó ż y do Turcji i Egiptu30.

N a u w agę zasłu gu je też p olem ika autorów p olsk ich z u p roszczon y ­ mi poglądam i pisarzy francuskich p rzed staw iający ch absolutyzm suł- tański jako w yn atu rzon y rodzaj w ład zy jednostki, u osa b iający k la sy c z ­ n y typ p ojęcia desp otyzm u w całej barbarzyńskiej op raw ie31. W w y ­ raźnej o p o zycji do tych sądów , op artych na b ezk rytyczn ej erudycji, b yły g ło sy ó w c zesn y ch n aszych p rzed staw icieli służby d y p lom a tycz­ nej, czerp iących w iad om ości z b ezpośrednich źródeł na gru n cie stam ­ bulskim. W ich opiniach, k ry ty czn y ch w stosunku do przestarzałych w yobrażeń, w ład ca O sm anów p rzed staw ion y je st jako monarcha sk rę­ pow an y szeregiem ob ow iązk ów w y n ik a ją cy ch z p rzepisów Koranu, tu reck iego prawa zw y cza jo w eg o op artego na p oszan ow an iu tradycji oraz p ełnion ej g od n ości32. Podobnie jak każdy m uzułm anin m usiał przestrzegać norm p raw n ych i m oraln ych zaw artych w św iętej k sięd ze m ahom etan. Już w cz a sie koronacji m ieczem O sm ana w m eczecie Eyüb zap rzysięgał przed w ielk im muftim, zgrom adzeniem ulem ów , p rzedstaw icielam i w ojsk a, adm inistracji i u lic y stam bulskiej p o szan o­ w an ie sp o łeczn ie ob ow iązu jących reguł zach ow an ia się, p ostęp ow an ia

JS Por. P. B u s e n e i l o , N o l i z i e tu r c h e s c h e , S a r a jew o i960, s. 112— 114 i K r ó t ­ ki o p is Tu rcji o s o b l i w i e e u r o p e j s k i e j , „P am iętn ik P o lity c z n y i H isto ry czn y " 1783, p a źd ziern ik , s. 369— 371 oraz La T u rc o led é ro m a n ie .. ., s. 32— 36.

« U w a g i w z g l ę d e m n a r o d o w e g o c h a r a k te r u , o b y c z a j ó w i s p o s o b u w o j o w a n i a T u r k ó w , „P am iętnik H isto ry czn o -P o lity czn o -E k o n o m iczn y " 1788, cze rw ie c, s. 510— 511.

30 M. S k r z y p e k , M i ę d z y o ś w i e c e n i e m a i d e o l o g i ą — Jan P o to c k i i Con- sta n tin -F r an çois V o l n e y , „P rzegląd H u m a n isty czn y " 1972, nr 6, s. 2— 3; J. Z i ę t a r s - k a, R e la c j e Jana P o to c k i e g o z T urc ji, E giptu i M a r o k a na tle p i ś m i e n i c t w a p o d r ó ż ­ n ic z e g o d o b y o ś w i e c e n i a , „P rzegląd H u m a n isty c zn y " 1973, nr 1, s. 41— 59.

11 K. C h r z a n o w s k i , L is ty z a w i e r a j ą c e n o w e r e l a c j e p o d ró ż y... , B iblioteka C zartorysk ich , rps 632, s. 655 oraz a n o n im o w e w y d a n ie ty c h u p o rzą d k o w a n y ch re­ la cji z p od róży do T urcji i p ob ytu w S ta m b u le za ty tu ło w a n e : W i a d o m o ś c i o p a ń ­ s t w i e ture ć)d m . W a r sz a w a 1786, s. 80— 84; List VIII, i w y d . II, W a r sz a w a 1797, s. 67— 68.

s* Por. Z. B. E v e r h a r d t , O b s e r v a t i o n s h i s t o r iq u e s su r les Tures..., W a rsza ­ w a 1785, s. 3, B ibliotek a N a ro d o w a , B ib lio tek a O rd yn acji Z ak on n ych , rps 952- J. M i k o s z a , O b s e r w a c j e p o l i t y c z n e p a ń s t w a t u r e c k ie g o , cz. 2, W a rsza w a 1787, s. 200.

(10)

zgod n ego z nakazam i w iary i u ży w an ia w ład zy przede w szy stk im dla obrony religii. T oteż je g o ta k tyczn y d esp otyzm rozciągał się p rzew aż­ n ie do najbliższej służby, aczk o lw iek przy sp rzyjających o k o liczn oś­ ciach był groźny dla b ogatych jedn ostek , je śli w ym a ga ł tego interes u lem ów lub racja stanu. Faki sw o isty rabunek m ienia b ogaczy przez p aństw o na sk utek su łtańsk ich rozkazów od b y w a ł się zazw yczaj w o k resie p rzesileń sk arb ow ych w y w o ła n y c h w ojnam i lub klęskam i ży w io ło w y m i, jak trzęsien ia ziem i cz y pożary. Z w yk le pod n aciskiem g n iew n ej u licy stam bulskiej, garnizonu sto licy — janczarów , azabów, topczych, regularn ych sipahi, a n a w et gw ardii p ałacow ej oraz w sz e c h ­ w ład n ych ulem ów , p adyszach n ak azyw ał p ozb aw ić ży cia zn ien aw id zo ­ n ych dygnitarzy, u zn aw an ych przez opinię publiczną za w innych, m niej p odejrzanych p ozb aw iał stan ow isk, a poczyn an iom tym to w a ­ rzyszy ła często konfiskata m ienia na rzecz skarbu su łtańsk iego. Tak b yło w trudnym dla W yso k iej Porty roku 1738 po w yczerp u jącej i p e ł­ nej n iep ow od zeń w o jn ie z Persją, w obliczu rosn ącego nacisku A ustrii i Rosji. W te d y to „w ielu też zn acznych sznurem ze św iata zg ład zo ­ n o dla nabicia k ies i na au gm en tację k a sy w ojen n ej" 33. Podobny los spotkał zn an ego z ch ciw o śc i faw oryta sułtana M ahmuda I — kizłar agę Beszira II w 1752 r.34 R ów n ież g ło w ą i konfiskatą m ienia zapłacił w 1755 r. w ielk i w ezy r N isan d ży A li pasza. T ym razem skarb sułtańs- ki u zysk a ł 3 m iliony talarów , które p rzeznaczono dla p ogorzelców w Stam bule35.

P rzykłady te potw ierdzają, iż m onarcha turecki b ył raczej sługą sw e g o urzędu i uznaw anej tradycji p aństw ow ej, zw ycza jo w ej i r e li­ gijn ej niż n ieokiełznan ym , k ap ryśn ym despotą, jak Iw an IV G roźny cz y Eryk XIV. Sułtana k ręp ow a ł n ie tylk o cerem oniał dworski, lecz nade w szy stk o ustalona zw y cza jo w a tradycja ingerująca n a w et w jego ż y c ie pryw atne. W ed łu g za sied zia łeg o ok oło 11 lat w Stam bule n ie ­ o ficjaln ego p o lsk iego rezyd en ta Zygm unta B. Everhardta ona dom ino­ w ała nad nim do teg o stopnia, że g d y b y w y sze d ł na przechadzkę w m om encie nieodpow iednim , m ógłb y się narazić na okrzyki oburze­ nia, a ob jaw y te łatw o b y ło p rzeistoczyć w sp ołeczn e rozruchy w y m ie ­

33 „Kurier P olski" 1738, nr LXIII.

34 „Kurier P olski" 1752, nr D C CCX XXI; „ U p rzy w ilejo w a n e W ia d o m o ści z C u­ d z y c h K rajów " 1752, nr DCCCXXXIII. T e n eu n u ch , m im o że rząd ził harem em , a po c z ę śc i serajem ty lk o od 1746 do 1752 r. zgrom ad ził m a ją tek w a r to śc i o k o ło 50 m in p ia slr ó w (250 m in złp. ó w c ze sn y ch ). Por. H a m m e r , op. cit., s. 150— 151.

35 „Kurier P olski" 1756, nr C X X X IX . W e zy r N isa n d ż y A li pasza rząd ził W y so k ą Portą ty lk o przez d w a m ie s ią c e o d 24 VIII do 23 X 1755 r. Por. B. S p u l e r , R e ­ g e n t e n u n d R e g ie r u n g e n d e r W e l t , Bd. III, T eil II, W ürzburg 1962, s. 413.

(11)

rzone p rzeciw k o m onarsze36. O sm an III (14 XII 1754-30 X 1757), g d y na dw a tyg o d n ie przed sw oją śm iercią z pow odu słab ości n ie pokazał się w m eczecie przez dwa k o le jn e p iątk ow e n abożeństw a, to przy p ierw szym publicznym ukazaniu się ludow i w y w o ła ł w zbu rzen ie całe- r;o Stambułu. Jego poprzednik M ahmud I (1 X 1730-14 XII 1754) nie miał n aw et m ożliw ości n a le ży te g o zadbania o sw o je zd row ie i d o k o ­ nania żyw ota w e w łasn ym łóżku. U legając sp ołeczn ej tradycji, ciężko chory udał się do m eczetu i zmarł na koniu w drodze pow rotnej z n a­ b ożeń stw a do seraju. Liczne obow iązki, jakim m usiał p odołać w cza sie

sw ojej choroby, w pow ażn ym stopniu sk róciły jeg o ż y c ie 37.

Lud stam bulski m iał m ożliw ości b ezp ośred n iego kontaktu z su łta­ nami w cza sie ich przejazdu na n abożeń stw a i cz ęsto w y ra ża ł o nich sw oją poufałą opinię. M ięd zy innym i A hm ed III (22 VIII 1703-1 X 1730) uchodził za gn u śn ego lub ieżnik a38, sk ąp ego i p odb ijającego c e n y na artyku ły p ierw szej potrzeby M ustafę III (30 X 1757-21 IV 1774) Tur- czynki n a zy w a ły publicznie przekupniem 39, a do len iw eg o , z m y sło w e­ g o Abdülham ida I (21 I 1774-7 IV 1789) przylgn ął ep itet śp ioch a«.

Karol Boscam p L asopolski w yrażał pogląd, że upraw nienia p ad y­ szacha b y ły n ie k ie d y bardziej ogran iczon e od doży w e n e c k ie g o 41, S zczen óln ie w spraw ach religii, zw y cza jó w i e ty k ie ty dw orskiej, k tó ­

ra narzucała p ew ien ob ow iązu jący rytuał, n a w et w syp ialn i sułtań- skiej. M onarcha m usiał te trad ycyjn e reg u ły zachow ania ściśle p rze­ strzegać z u w agi na w ła sn e b ezp ieczeń stw o, a to z k o lei czy n iło go m niej arbitralnym. W d ep eszy zaś ze Stambułu 1 X 1777 r. ocen iał ustrój Turcji za bardziej republikański niż m onarchiczny, a sam o im ­ perium p orów n yw ał do p olity czn y ch struktur szw ed zk ich sprzed za­ machu stanu (19 VIII 1772 r.) króla G ustaw a II42.

O siem n astow ieczn i inform atorzy p o lsc y często zam ieszczali w sw o ­ ich relacjach op isy fizyczn ych w izeru n k ó w su łtan ów w raz z ich portre­ tami p sych ologiczn ym i. T e n iek ied y p ó łoficjaln e w y p o w ied zi u k a zy w a ły w ład ców O sm an ów w w ym iarze cz y sto ludzkim, z dala od tronu, w za ­ ciszu u lu b ionych za ięć, na ło n ie rodziny. W toku ta k ieg o ujm ow ania osob y m onarchy została porzucona n ietolerancja i przełam ana barok o­

u E v p r h a r d t , op, cit., s. 10. 57 Ibidem , s. 11.

38 Ib idem, s. 45— 46.

39 Roch Laso cki г P e r y s p o d Stam bu łu 3 d e c e m b r is 1771 r o k u , W A P w Łodzi, Z biory B a rto szew iczó w , rps 251, s. 130.

,(l P a ń s t w o tu r e c k ie , „P am iętnik H isto ry c zn o -P o lity cz n y " 1787, sty c z e ń , s. 83. La Turco-f edero m an ie .. ., s. 46— 47.

4e La G la n e u s e p é r i o d iq u e d e B y z a n c e , A rch iw u m G łó w n e A kt D a w n y ch (dalej AG AD ), Zbiór P o p ieló w , rps 235, k. 184.

(12)

w a konw en cja, przedstaw ien ia sułtana w sztyw n ych , hieratyczn ych , n ie ­ przyjazn ych w ym iarach satyry i k rzy w eg o sarm ackiego zw ierciad ła43.

W d ziele przełam ania sied em n a stow ieczn ego, n eg a ty w n eg o ste r e o ty ­ pu Turcji w ażną rolę od egrali po stronie osm ańskiej p a szow ie nadgra­ n iczn ych tw ierdz: O czak ow a, Akerm anu, Benderów, Silistrii i Chocimia; obserw atorzy chana tatarskiego w B achczyseraiu, B ałcie i Kauszenach; h osp od arow ie M ołd aw ii i W o ło szcz y zn y m ający sw oich p rzedstaw icieli (kapu k ethudasy) przy W y so k ie j Porcie, którzy b y li d osk on ale zoriento­ w ani w spraw ach R zeczyp osp olitej, a ze strony p olsk iej go ń cy, w y s ła n ­ n icy i rezyd en ci h etm anów w ielk ich k oron nych na tureckim W sch od zie (Bachczyseraj, Kilia, A kerm an, O czaków , Bendery, Jassy, Baków, Buka­ reszt, A drianopol, Stambuł) oraz kom endanci tw ierdzy k am ien ieck iej i o k oliczn ych fortalicji naddniestrzańskich. Z achow ane listy tureckich, tatarskich i m ołd aw sk ich d ostojn ików , p isan e n iejed n okrotn ie po polsku do h etm anów w ielk ich koronnych: Adam a S ien ia w sk ieg o i Józefa P o to c­ k iego, regim entarza w ojsk k oron nych Stanisław a P on iatow sk iego, w o ­ je w o d y p od olsk iego Stefana H um ieckiego; ich in teresy gospodarcze w Turcji i p o lity czn e nadzieje; p rzyjazne k ontakty m ięd zy paszami z C hocim ia a kom endantam i w K am ieńcu, sąsied zk ie od w ied zin y sk ła ­ dane seraskerom chocim skim przez m agnatów lub elsk ich i podolskich (Tarłowie, H um ieccy, C zartoryscy) b y ły pom ocnym w kładem w k ie ­ runku rozproszenia w zajem n ych obaw i n ieufności na rzecz w za jem n e­ go zbliżenia i poznania44.

45 P rzyk ład em k a ry k a tu ra ln e g o u ję c ia p o s ta ci su łta n a jest sp o só b p rzed sta w ie­ n ia M u stafy I na tro n ie w c z a s ie u r o c zy s te j a u d ien cji u d zie lo n ej k sięciu K rzy szto ­ fo w i Z baraskiem u przez autora P r z e w a ż n e j leg a c ji. T en m o ty w n iem ej i z a sty g łe j w bezruchu sy lw e tk i m on arch y, b liższe j p o s ą g o w i niż żyw em u w ła d c y , p o w tó rzy ł w ie k p óźn iej, u le g a ją c su g e s tii lite r a c k ie j sw e g o pop rzednik a, jezu ita Franciszek G o ścieck i o p isu ją c y p o słu ch a n ie p o lsk ie g o p o sła u su łtan a A h m ed a III. N a ­ tom iast I. K rasicki n ie u le g ł te j m an ierze i u k a za ł w lud zk im w y m ia rze su łtan a Or­ m ana II w sw oim p o em a cie ep ick im , m im o an ty tu reck ich n a stro jó w to w a r z y szą c y c h g e n e z ie utw oru. Por. S. T w a r d o w s k i , P r z e w a ż n a leg a ć ja..., W iln o 1706, s. 136; G o ś c i e c k i , op. cit., s. 270— 271; I. K r a s i c k i , W o j n a C h o c im s k a , [w;] Pis ma p o e t y c k i e , t. I, W a rsza w a 1976, s. 157— 160, 200— 201, 217, 220— 222.

44 J. U. N i e m c e w i c z , P a m i ę t n i k i c z a s ó w m o ic h , t. I, W a rsza w a 1057, s. 240 - — 241; Ekscerpt z p e w n e g o m an u sk ryp tu c ie k a w y , '|Jw:l L iter a tu r a b a rs ka , nprac. J. M a c i e j e w s k i , W r o cła w 1976, s. 215— 218; List z K a m i e ń c a d n ia 30 V 111 1771 r o k u S t e f a n a H u m i e c k i e g o w o j e w o d y p o d o l s k i e g o do s e r a s k e r a c h o c i m s k i e g o ; K o ­ p ia l is tu I z m c i ł a p a s z y s t r a ż n i k a b e n d e r s k i e g o d o h e tm a n a w kor. A d a m a S i e n i a w ­ s k i e g o ; Lirt M e h m e d a p a s z y s i l i s t r y j s k i e g o , n i k o p o l s k i e g o i o c z a k o w s k i e g o , s e r a s ­ k e r a na C h o c im ia z d n ia 2 4 X 1 1 1 7 1 5 r. do w o j e w o d y p o d o l s k i e g o S t e f a n a H u m i e c ­ k i e g o ; L i s t y i 16 V I I I i Я I X 1721 r. A b d y p a s z y s i l i s t r y j s k i e g o , s e r a s k e r a c h o ­ c i m s k i e g o d o A d n m a S i e n i a w s k i e g o k a s z t e l a n a k r a k o w s k i e g o i h e t m a n a w k or. w; B ib liotek a J a g iello ń sk a , rps przyb. 84/52, s. 52, 58, 69, 83; K o p ia listu h e t m a n a w ; kor. ( J ó z e f a P o to c k i e g o ) do N a j j a ś n i e j s z e g o C h a n a ( A r s t a n a G ire ja 1 1748— 1756) W

(13)

li-Do czy n n ik ó w rzutujących na w y p iera n ie u jem p ych opinii o Turcji z p olsk iej św iad om ości zbiorow ej n a leży za licz y ć w o jn y Rosji i A u s­ trii z O sm anam i w XVIII w. A g r e sy w n y soju sz R om an ow ych z H abs­ burgami miał często ostrze n ie ty lk o an tytu reck ie, lecz i an typ olsk ie. Opinia publiczna w R zeczyp osp olitej w ła śc iw ie potrafiła to o ce n ić już w dobie traktatu nadpruckiego, ch ociaż problem b y ł o ty le sk om p lik o­ w an y, że Rosja w sw o jej p o lity ce an tytu reck iej u siło w a ła w y g r y w a ć k orzyści p łyn ące z sojuszu z A ustrią, a w sp raw ach p olsk ich iść ręka w rękę z Prusam i45.

W yk azan a słabość Turcji w tych w ojn ach , szc zeg ó ln ie w drugiej p o ło w ie stu lecia, k ied y to liczn e k lęsk i na lądzie i m orzu p o n iesion e od pogardzanych giau rów o b n ażyły rosnącą luk ę tech n o lo g iczn ą w sto ­ sunku do osią gn ięć Zachodu w siłach zbrojnych, sp oso b ie d o w o d ze­ nia, zap leczu gosp odarczym i organ izacji państw a, b yła z u w agą ś le ­ dzona w sąsied n iej P olsce. Echa tych w yd arzeń odbite w p o lsk iej pu­ b lic y sty ce, prasie, podręcznikach geografii i k oresp on d en cji d yp lom a ­ tyczn ej w y w o ły w a ły szeroki rezonans w sp o łeczn ej św iad om ości, re­ zonans tym g łęb szy, iż u k azy w ał z całą otw artością p od ob ień stw o lo ­ só w h istoryczn ych Polski i Turcji, w zajem n e d ążen ie do pacyfizm u i p oczu cie zagrożenia, z tych sam ych, sąsied n ich źródeł agresji. U tra­ ta prestiżu tak w ie lk ie g o imperium, dokonująca się na polach b itew i dyplom acji w ciągu XVIII w., a w ięc podłożu efek ty w n y ch n ieg d y ś sp osob ów budow ania m. in. m ocarstw ow ości O sm anów , m iała sw ój udział w p rzezw yciężen iu n eg a ty w n eg o stereo ty p u T urków jako b ez­ w zg lęd n y ch zd ob yw ców . Razem z nimi znikał z ży w ej pam ięci p olsk iej w y sy ła n y już od cza só w konfederacji barskiej w b ezp ow rotną n ie ­ pam ięć strach przed O sm anam i i ich w asalam i Tataram i w ażn y czynn ik p sy ch o lo g ic zn y k ształtow an ia opinii o w y c h czasów .

Jest rzeczą znaną, że przejaw iającej się w sp o łe cze ń stw ie ten d en ­ cji odchodzenia od an tytu reck ich nastrojów w kierunku protureckich

śc;i tym pisanym o k oto 1750 r. Józef P o to ck i prosi ch a n a o p om oc w o d z y sk a ­ niu sw o ich 17 stad w o tó w z p a stw isk W o ło sz c z y zn y , K o p ia lis tu o d Pana N u m a n a serask era p a s z y b e n d e r s k i e g o d o h e tm a n a w kor. (J ó z e la P o to c k i e g o ) z Bend eru

10 g r u d n i a 1748 r o k u i k o p i a r e s p o n s u J ó z e la P o to c k i e g o na list N u m ana seras- k e r a p a s z y b e n d e r s k i e g o z W a r s z a w y 16 s t y c z n i a 1749 r o k u w : B ib liotek a Czar­

toryskich, rps 501, s. 193— 196, 275— 276, L i s t y h o s p o d a r a m o łd a w s k i e g o M a t s u s z a Ghira (1753 -1750) do S t a n is ła w a P o n i a t o w s k i e g o z 26 w r z e ś n i a i 12 lis to p a d a 1754 r o k r , p i s a n e z J a s s z w y r a z a m i p r z y j a ź n i i s y m p a t i i , B ib liotek a P A N w K rak ow ie, rps 2641, k. 14—16, List J a n a T e o d o r a C a lli m a ch i h o s p o d a r a m o ł d a w s k i e g o (17581761), pis any po ł a c in ie z Ja ss 12 m a ja 1759 ro ku d o F ra n cisz ka S a l e z e g o P o to c k i e g o w o ­ j e w o d y k i j o w s k i e g o , r e g i m e n t a r z a w o j s k k o r o n n y c h pa rtii u k r a iń s k ie j, B ib lioteka

PAN w Krakowie, rps 412, k. 34.

(14)

sym p atii nie potrafiła ani p ow strzym ać, ani jej sk u teczn ie p rzeciw d zia­ łać obca przem oc i p olityk a S tan isław a A ugusta, u siłu jąca re a k ty w o ­ w a ć przebrzm iałe hasła z cza só w Jana III S ob iesk ieg o i ak ty w n ie w łą ­ cz y ć R zeczpospolitą do w r o g ie g o O sm anom frontu Rosji i A u strii46. N ie w chod ząc tu w b liższe sz c z e g ó ły p raw d ziw ych ce ló w i m o ty w a ­ cji tych zam ierzeń oraz ich realn ych m ożliw ości, n a le ży podkreślić, że n ie w y w o ła ły on e g łę b sz e g o echa i za k o ń czy ły się fiask iem mimo k ilk ak rotn ych prób ich sp row ok ow an ia i ożyw ien ia przy p om ocy k o ­ lejn y ch kam panii p rop agand ow ych z udziałem n ajw yb itn iejszych p o e­ tó w i pisarzy sta n isław ow sk ich , tej m iary co S tan isław Trem becki, Ig­ n a cy Krasicki, Adam N aru szew icz, n ie licząc p om n iejszych ch oć może bardziej o sw o jo n y ch z tem atem , p łatn ych p rop agand ystów pokroju Ka­ rola Boscam pa L asopolsk iego czy rea k cy jn eg o ek s-jezu ity ru sofilsk iego dziennikarza Stefana Ł uskiny47. P rzygotow an ia Rosji i A u strii do w o ­ jen z Turcją, sam e w o jn y i zw iąza n e z nim i b atalie d yp lo m atyczn e b y ­ ły w znacznej m ierze źródłem p olsk ich obaw i nadziei, a w ięc w y w o ły ­ w a ły p rzy p ły w y i o d p ły w y zain tereso w ań problem atyką turecką w o p i­ nii publicznej R zeczyp osp olitej. W y n ik a ło to przede w szystk im ze s ła ­ b ości i b iern ości państw a p olsk iego, k on tro lo w a n ego przez są sia ­ d ów w ciągu p raw ie ca łeg o osiem n a steg o stu lecia oraz sąsied ztw a P ol­ ski z Turcją, Rosją i A ustrią. N ieb agateln ą rolę od gryw ało tu p o ło ­ ż e n ie g eo p o lity cz n e ziem R zeczyposp olitej, która rozdzielała anty- osm ań skie fronty Rosji i A ustrii, a w w arunkach p og w a łcen ia g ra ­ nic polsk ich w toku k o le jn y ch w o jen z lat: 1711, 1735— 1739, 1768—

40 W . S i d o r o w i e z, W a l k a o m o s k i e w s k i a lia n s (17821784), „P o lity k a N a ­ rodów " 1936, t. VIII, z. 3, s. 256— 282; Por. ta k ż e an ty tu reck i plan S ta n isła w a A u g u sta zm ierza ją cy do w o jn y z T urcją u boku R osji w celu reform y p ań stw a i u z y sk a n ia dostęp u do M orza C zarn ego k osztem M o łd a w ii, od D n iestru po Seret i u jś c ie Dunaju. Projet du T r a it e d 'A ll i a n c e . A G A D , A rch iw um K rólestw a P o ls k ie ­ go, rps 352, k. 345— 353. P ro p o zy cją tą, sk ła d a ją cą się z l i a rty k u łó w i d o d a tk o ­ w y c h 2 ta jn y ch , R osja od rzu ciła ja k o zb y t n ieb ezp ieczn ą dla sw o ic h in teresó w . P ro p o n o w a n y so ju sz S ta n isła w a A u g u s ta w w y p a d k u z w y c ię s k ie j w o jn y pop rzez zabór ziem m o łd a w sk ich p o zb a w ia ł R osję lą d o w y c h dróg do D u naju , B ałkan ów i c ie śn in czarnom orsk ich , a w d od atku o tw ie ra ł M orze Czarne dla handlu p o lsk ie ­ go, u m a cn ia ł P o lsk ę (w tym p o z y c ję S ta n isła w a A u g u sta w sp o łe c ze ń stw ie) p o li­ ty c z n ie i e k o n o m iczn ie oraz z a o strz a ł sto su n k i p ru sk o -ro sy jsk ie i ro sy jsk o -a u stria c- k ie. P rzy n o sił też stratę h a n d lo w i c h erso ń sk iem u przez w y łą c z e n ie p o łu d n io w y ch w o je w ó d z tw R z eczy p o sp o lite j z r o s y jsk ie j p e n etra cji ek o n o m iczn ej. K orzyści z o p a ­ n o w a n ia M o łd a w ii p o d su w a ł K arol B oscam p L asop olsk i w sw o im „ G ło sie na pu­ styn i" , g d y ż opin ia p u b liczn a w kraju b y ła z d e c y d o w a n ie w ro g a w o jn ie z Turcją u boku R osji. V o x i n D e s e r to , A G A D , Zbiór Popieló%v, rps 370, k. 298—-299. Król o trzy m a ł p rojekt B oscam pa 17 XII 1787 r.

47 J. P l a t t , I n s p i r a c j e l it e r a c k i e N a r u s z e w i c z a i i n n y c h p o e t ó w „Zabaw Przy­ jem n y ch I P o ż y t e c z n y c h " , „P am iętnik Literacki" 1970, R LXI, z. 2, s 241— 280;

(15)

— 1774 i 1787— 1792 p ołu d n iow e w ojew ó d ztw a b y ły w y k o rz y sty w a n e jako bazy w y p a d o w e dla ob cych w ojsk , zab ezp ieczające łączn ość z m acierzystym krajem oraz drogi zaopatrzenia w ży w n o ść i furaż. Na zain teresow an ia Turcją w p ły w a ły też ob aw y przed sp u stoszen iem p o l­ sk iego pogranicza przez w ojsk a w a lcz ą cy ch stron w toku w y stę p u ją ­ cy ch k ry zy só w w sch od nich. R zutow ały on e na p oja w ia ją ce się n astro­ je sp isk o w e i zr y w y w alk i n a ro d o w o w y zw o leń czej z tow arzyszącym i im przeczuciam i k o lejn y ch rozbiorów .

W reszcie sprawa w ym agająca gru n to w n ych badań — w z g lę d y g o ­ sp odarcze48 — tak w y ra źn ie o b ecn e w p ro cesie zm ian y p ersp ek tyw y spojrzenia na p aństw o sułtana w XVIII w. Kto w ie czy n ie przede w szystk im w ięzi ek on om iczn e, tak pożądane dla obu stron w w arun ­ kach pokoju i dobrej w oli, n ie sta ły się rzeczyw istą podstaw ą oraz k on sek w en tn ym d opełn ien iem n ow ej jakości p olsk o -tu reck ieg o są sied z­ twa. Przecież te obydw a państw a mimo różnic kultu row ych , w ła śn ie ze w zględ u na kom p lem en tarny charakter sw o jej produkcji rolnej i rzem ieślniczej w prost się w zajem n ie p otrzeb ow ały. A g ra n iczy ły ze s o ­ bą na szerok iej kom unikacyjnej przestrzeni, gd zie sama natura u k szta ł­ tow aniem pow ierzchni i siecią przetartych dróg ląd ow y ch i w od n ych przez pom ostow o położoną M ołd aw ię w ych od ziła n aprzeciw starym tra­ dycjom h andlow ym jak i n ow ym potrzebom w y m ia n y tow arow ej. P e­ w ną zachętą ze strony tureckiej b yła na ogó ł przyjazna i n a cec h o w a ­ na dużym realizm em i w yczu ciem k orzyści gosp o d arczych polityka ch an ów krym skich i p rzygranicznych p aszów rezy d u jący ch w C h oci­ miu, B enderach i O czak ow ie. Ku tym oczek iw an iom zm ierzały też g o s ­ podarcze in ic ja ty w y h etm anów w ielk ich k oron n ych i innych m agna­

д . N a r u s z e w i c z , T a u r y k a c z y l i w i a d o m o ś c i s t a r o ż y t n e i p ó ź n i e j s z e o s ta n ie m i e s z k a ń c ó w K r y m u d o n a s z y c h c z a s ó w , W arszaw a 1787; i d e m , O d a XXVIII. W y p r a w a a r m a t y m o s k i e w s k i e j na A r c h i p e la g z w ł o s k i e g o so n etu , Tw:] Liryka, t. I, W a rsza w a 1778, s. 219— 220,- i d e m , Do N a j j a ś n i e j s z e j K a t a r z y n y II im perato- r o w e j w s z y s t k i c h Rusi (10 k w i e t n i a 1787 w e w t o r e k ) , W A P w Łodzi, Zbiory Bar­ to sz e w ic z ó w , rkps nr 168, s. 61; J. P l a t t , T r e m b s c i a n a , „P am iętnik Literacki" 1956 z. 3 s. 171— 174; S. T r e m b e c k i , D o K arola X i q ż ę c i a d e N a s sa u z p o w o ­ du z w y c i ę s t w a na Limanie, „ D zien n ik W ileń sk i" 1817, t. V , s. 331— 334; E. W o r o- n i e c k i , S t a n is ła w T r e m b e c k i ja k o slo w ia n o fil, „B iblioteka W a rszaw sk a" 1913, t I z. 3, s. 466__ 492; E. R a b o w i c z , S t a n is ła w T r e m b e c k i w ś w i e t l e n o w y c h ź r ó d eł, W r o cła w 1965, s. 308— 322; Por. te ż filo r o sy js k ie u w a g i S tefa n a Ł u sk in y z a m ieszczo n e w „ G a zecie W a rsza w sk iej" w c z a s ie w o jn y R osji z Turcja w latach 1787__1791. j Ł o j e k , „ G a z e t a W a r s z a w s k a " k s i ę d z a Ł u s k i n y 1774 - 1 7 0 3 , W .ir sz i-w a 1959, s. 76.

41 N a sp ra w y te z w ró c iła o sta tn io u w a g ę T eresa C ieciersk a -C h ła p o w a v s w o ­ im w ie lc e p o ży teczn y m a r ty k u le o w y m ia n ie g o sp o d a rcz ej z Turcją w XVIII st u­ le c iu . Por. T. C i e c i e r s k a - C h ł a p o w a , E ch an ges c o m m e r c i a u x e n t r e la P olo gn e

(16)

tów k reso w y ch oraz p rojekty h an d low e szlach ty z Podola, W o łyn ia i U k rain y49.

W szy stk ie te czynniki p row ad ziły do unorm ow ania i rozszerzenia w y m ia n y tow arow ej z Turcją, przełam ując tym sam ym w znacznej m ierze n eg a ty w n y stereo ty p O sm anów . Z tych w z g lę d ó w zbliżen ie p olsk o-tu reck ie k o n tyn u ow an e w w arunkach d łu go trw ałego p o lity cz­ n eg o odprężenia i ro sn ącego w zajem n ego zaufania, m ając przed sobą k u szące p ersp ek ty w y korzyści h and low ych n ie m ogło zatrzym ać się na elem en tach kultury m aterialnej, jaką w postaci b a zy teg o p roce­ su w y tw o r z y ły w c ze śn ie jsz e stu lecia i naturalną k oleją rzeczy m usia­ ła p ow stać now a nadbudow a o jak ościach o d p ow iad ających n ow ym w arunkom i zadaniom .

Przy porów naniu dynam iki przem ian w arto ściu ją cych zm ianę id e­ o lo g iczn eg o obrazu państw a sułtana w u m y sło w o ści P olak ów cza sy sta n isła w o w sk ie u zysk ują zd ecyd ow an ą p rzew agę ilo ścio w ą i jak o ś­ ciow ą nad epoką saską. Na tej analogii odbija się w yraźn a różnica w p oglądach i kulturze u m y sło w ej P olak ów epoki O św iecen ia w sto ­ sunku do stanu św iad om ości sp o łeczn ej o siem n a sto w ieczn eg o sarm ac­ k ie g o baroku. Przy reflek sji nad oczy w istą zm ianą p o glą d ó w na Turcję w dobie sta n isła w o w sk iej n a le ży jednak w ła śc iw ie d ocen ić p o zy ty w n y w kład dorobku doby sask iej. N ie w o ln o nam zapom nieć, że sz c z y to ­ w y ok res p ow szech n ej orien talizacji życia cod zien n ego szlach ty i b o ­ ga tsz eg o m ieszczań stw a w P olsce przypada na II poł. XVII w. i I poł XVIII w .50

Na podglebiu kultury m aterialnej i sztuki sto so w a n ej orientalizu- ją c eg o sarm ack iego baroku i p rzyb yłych do nas z Zachodu wraz z prą­ dami O św iecen ia n o w ych zain teresow ań kulturą u m y sło w ą m uzułm ań­ sk ieg o W schodu rodziła się w p olsk iej św iad om ości sp ołeczn ej now a syn teza obrazu tu reck iego sąsiada. W jej strukturze p rzen ik ały się w zajem n ie pierw iastki rodzim e i obce, b arok ow e i o św iecen io w e; do zjaw isk w y n ie sio n y c h z d łu gotrw ałeg o p o k o jo w eg o sąsied ztw a, w z a ­ jem nego zaufania, ek on om iczn ych zw iązk ów i upodobań w zak resie k ultu ry m aterialnej d o łą c zy ły n o w e p o d n iety intelek tu alne.

P ojaw iły się d o ciek liw e próby poznania dorobku d u ch ow ego O sm a­

« Diari usz se jm u w a l n e g o o r d y n a r y j n e g o g r o d z ie ń s k ie g o , s z e ś c i o n i e d z i e l n e g o roku p a ń s k ie g o 1784 dnia 4 m ie s ią c a p a ź d z ie r n ik a o d p r a w u j ą c e g o się, W arszaw a

1785, s. 81—83, 477—480; A. Z a b ło c k i k o n s u l w C h ers o n iu a b 1789 a d 1792, AGAD, Zbiór Popielów, rps 15, k. 1— 98 i n .; J. Ł o j o k, Z dz ia ła ln o ś c i k o n s u la tu p o l s k i e ­ go w M ih o r o d z ie w lata ch 1789— 1791, „Zeszyty H istoryczne U niw ersytetu War­ szawskiego" 1960, z. 1, s. 3— 18; W. D i e d u s z у с к i, P o d ró ż dla d o ś w i a d c z e n i a s p ł a w u dniesL ro w ego w ro ku 1785, „Przyjaciół Ludu" 1843, nr 9 19; R e у с h m ,i n.

Ż y c ie polsk ie. .., s. 172— 195.

(17)

nów , nie brak też b y ło g ło só w rozum iejących potrzebę nauki język a tureckiego, n aw et w k ołach reak cyjn ych p rzeciw n ik ów dzieła K omisji Edukacji Narodowej-'1.

W ybitną rolę w tym p ro cesie odegrał S tan isław A ugust, inspirując, w y sy ła ją c i w sp ierając m aterialnie zarów no p o w o ła n e n o w e instytucje, jak i p ojed y n czy ch en tu zjastów i p ion ierów poznania tu reck iego W schodu. N ie brak też na tym polu zasłu żon ych dokonań zrodzonych z in icja ty w y pryw atnej. D zięki sile w oli i żądzy poznania n o w y ch h o ­ ryzon tów ośw iatow ych , nauk ow ych, literackich, p odróżn iczych i publi­ c y sty czn y ch tak św ia tły ch ludzi, jak: Karol W yrw icz, Piotr S w itkow ski, F ranciszek Siarczyński, Dom inik Szybiński, R em igiusz Ładow ski, K a­ jetan C hrzanow ski, Karol Boscam p Lasopolski i Jan Potocki u to row a­ no d rogę do w miarę b ezstron nych w yob rażeń o Turcji, jej u rząd ze­ niach p ań stw ow ych , ob yczajach i kulturze. W intelek tu alnej rozpra­ w ie z w yp racow aną w XVI i XVII w. barierą uprzedzeń, fa łszy w y ch p oglądów , podbitych religijn ą dem agogią i n ierzeczo w ą retoryką, z o ­ stała w y n iesio n a do rangi m etod y tolerancja jako płaszczyzna p ozn a­ nia i zrozum ienia. W oparciu o przesłanki rozum ow e i d ośw ia d cza l­ ne, erud ycji i autopsji p rzezw yciężon o i odrzucono nie ty lk o sztu cz­ ne i n iepraw d ziw e treści, ob ciążające n eg a ty w n ie stereo ty p Turków i Turcji, przede w szystk im poddano k ry ty ce d o ty ch cz a so w e d og m aty ­ czn e założen ia ch rystian o- i europocentryzm u k ulturow ego, fe ty szy - zu jącego osiągn ięcia i o ce n y w y r o słe z m aterialnego i d u ch ow ego d zie­ dzictw a E uropy'2. Tym sam ym w dokonującej się w R zeczyposp olitej

51 Tak np. p o s e ł p ozn ań sk i Ł ukasz B niński b ron iąc tra d y cji szk ó l jezu ick ich w y g ło s ił na sejm ik u w Ś rod zie dnia 16 XI 1790 r. taką op in ię: „ N ie ch b y ułożon ym d zisiejszy m sp osob em u c z y li, a o p rócz p o lsk ieg o , ła c iń s k ie g o , ję z y k ó w n iech uczą k o n iec zn ie n ie m ie ck ieg o , m o s k ie w s k ie g o i tu r e ck ie g o , P olak om p o trzeb n iejszy ch nad inne, bo są są sied zk ie" . C yt. za: R. D u t к o w a, K o m i s j a E d u k a c j i N a r o d o w e j . Z a r y s dzia ła ln o ś ci. W y b ó r m a t e r i a ł ó w ź r ó d ł o w y c h , W ro cła w 1973, s. 210.

•'* Ż yw ym d o w o d em p r z ez w y c ię że n ia an a ch ro n ic zn y ch m itów r e lig ijn y c h i kul ­ turow ych oraz św ia d ec tw o m r a cjo n a ln ej to lera n c ji i zarazem k u ltu ry p o lity cz n e j, zabarw ion ej o b ie k ty w n ą e ty k ą jest z a c h o w a n y w rę k o p isie , a p r z y p isy w a n y P io­ trow i S w itk o w sk iem u w ie rsz Do k s i ę d z a Ł u s k i n y . A u tor w y ś m ie w a p la n y ud ziału w w o jn ie z Turcją razem z w o jsk a m i, w ia ro ło m n ej c a r y c y K ata rzy n y II, a w e fragm encie:

Cóż nem T urcy zrobili? czy ±e poganie Za pochop nienaw iści to już ku nim stanie Czyż przeto, że nabożny Turczyn w swym m eczecie N ie w ten sposób czci Boqa co na całym św ięcie?

wyraź.-, p rzy n o szą cy za sz cz y t je g o o so b o w o śc i p o g lą d c z ło w ie k a O św ic ce n ią , bod ą­ c y sy n te z ą p oczu cia to lera n c ji i rozum u. Por. B ibliotek a N a rod ow a, rkps nr 0711, i;. 82— 88. 1. H o m o 1 a - D z i k o w s к a, „ P a m ię tn ik H i s t o r y c z n o - P o l i t y c z n y " Piotra S w i t k o w s k i e t j a 17821792, K rak ów I960, s. 177. W inn ym m iejscu S w i t k o w s k i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Thus, we may conclude that the capacity occupation does not only depend on the station layout and number of trains but also on the way how the infrastructure has been uti- lized

How does Working from Home Affect Developer Productivity?–A Case Study of Baidu During COVID-19 Pandemic, arXiv preprint arXiv:2005.13167 (2020).. 6 Adapted from a quote attributed

"Cristologia negli scritti di Andrea Frycz Modrzewski il precursore. dell’ecumenismo", Ceslaus Rychlicki, Roma 1971

Но надежды оказались нереальными, ибо Январское восстание не добилось достаточно крупного успеха, а что важнее того — великие державы не

Pamiętać jednak należy o tym, że w epigrafice pojawił się później niż w typografii, bo dopiero w pierwszej połowie X V II w., kiedy to do pisma

to skrót angielskich słów, there is no alternative (nie ma alternatywy), a przecie Ŝ tak by ć nie mo Ŝ e, czemu daje wyraz pierwszy człon tytułu ksi ąŜ ki „anty”.. Praktyka

Porównanie na podstawie kart zlecenia wyjazdu zespołów ratownictwa medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego w 2016 roku przeprowadzone przeze mnie w

Oprócz finansow ania wyżej w ym ienionych bieżących kosztów zakładow ej działalności socjalnej środki funduszu socjalnego mogą być przeznaczone rów nież na