• Nie Znaleziono Wyników

View of Ahaswer w twórczej interpretacji rosyjskich romantyków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Ahaswer w twórczej interpretacji rosyjskich romantyków"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E Tom ХХХ1Х-ХЦ zeszyt 7 - 1991-1992

ELIZA MAŁEK

Łódź

L E G E N D A O A H A SW E R Z E

W TW ÓRCZEJ INTERPRETACJI ROSYJSKICH RO M AN TYK Ó W

W lite ratu rz e ustnej i pisanej naszego kręgu kulturow ego fun kcjon uje p o ­

kaźna (ale zarazem wyraźnie ograniczona, dająca się bez w iększego tru d u zin ­

wentaryzować) liczba wątków, motywów i obrazów , k tó re urosły do rangi sym­

boli o bogatej i skom plikow anej stru k tu rze sem antycznej. Ich znaczenie, ich

w artość, ich siła wreszcie zasadzają się na tym, że w każdym z nich zostały

zaw arte m niej lub bardziej uniw ersalne myśli dotyczące najw ażniejszych p ro b le ­

mów ludzkiej egzystencji, takich jak: sto su n ek człow ieka do Boga, do św iata

zew nętrznego i do drugiego człow ieka, obow iązujące i p ostulo w an e systemy

w artości ujm ow ane w kategoriach dobra i zła, cnoty i występku itd.

W śród „odwiecznych obrazów ”1 utrw alonych przez eu ro p ejsk ą tradycję (ta ­

kich jak np. Syzyf, Prom eteusz, F aust, D on Ju an ) znalazła się rów nież p ostać

Żyda W iecznego Tułacza. Zafascynowała on a wielu pisarzy z a c h o d n io eu ro p e j­

skich (np. J. W. G oethego, H. Ch. A ndersena, L. A. von A rnim a, N. L enaua,

E. Sue’a), a także kilku pisarzy rosyjskich.

Z anim jed n ak przejdziem y do om ów ienia rosyjskiej karty z dziejów tej n ie ­

pospolitej postaci, przypom nijm y p o k ró tce rodow ód A hasw era. Z dan iem badaczy

pow stanie legendy o W iecznym Żydzie ma związek z apokryficznym i o pow ieścia­

mi o męce Pańskiej, jak ie zaczęły się pojaw iać na chrześcijańskim W schodzie

niem al rów nolegle z przekazam i ew angelii kanonicznych2. W E u ro p ie pojaw iła

się ona najpraw dopodobniej w rezu ltacie wypraw krzyżowych, a jej dalszem u

rozpow szechnieniu sprzyjało utrw alenie tekstu na piśm ie. N ajstarszy z

zacho-1 Por. пр.: П. H. Б е р к о в . Вклад восточных славян в разработку так называемых «мировых сюжетов». W: Славянские литературы. 6-ой Международный съезд славистов (Прага, август 1968). Доклады советской делегации. Москва 1968 s. 187-221. 2 Zob. В. А д р и а н о в а . Из истории легенды о странствующем жиде в старинной русской литературе. W: Известия Отделения русского языка и словесности Академии наук. Т. 20. Кн. 3. С.-Петербург 1915 s. 217-232.

(2)

58

ELIZA MAŁEK

wartych przekazów rękopiśm iennych legendy o W iecznym Żydzie pochodzi z

k ro n ik i napisanej przez angielskiego zakonnika o im ieniu M athaeu s Parisiensis,

który pod rokiem 1228 um ieścił h isto rię, jak ą m iał przekazać arcybiskup arm eń­

ski. O pow iadała o n a o odźw iernym z dom u P iłata, C artaph ilu sie, który był

św iadkiem sądu nad C hrystusem i po wydaniu wyroku „uderzył go pięścią w

k ark i zaw ołał szyderczo: «Idź, idź prędzej, Jezusie, czem u się ociągasz?». Jezus

zaś sp o jrzał nań w zrokiem surowym i rzekł: «Ja idę, a ty zaczekasz, aż wrócę».

M ówiąc zaś słowam i Ewangelisty: Syn człowieczy idzie, jak o jest napisane, ty zaś

czekać będziesz drugiego przyjścia m ojego”3. W edług relacji k ro nik arza C arta-

p hilus rzeczywiście żyje i co sto lat na poły o bum iera, aby znowu przybrać

wygląd 30-letniego mężczyzny, jak i m iał w m om encie pierw szego spo tk an ia z

C hrystusem . C artaphilus stosunkow o szybko zrozum iał swój błąd i przyjął

chrzest z rąk ap o sto ła Jan a , otrzym ując im ię Józef. W ędruje on po krajach

W schodu i A rm enii, m ając nadzieję, że zyska przebaczenie, bo zgrzeszył nie­

św iadom ie, w przeciw ieństw ie do Judasza, który zaparł się C hrystusa z

niegodziwości.

Inna nieco w ersja legendy, upow szechniona w E u ro p ie Z achodniej za po śred ­

nictw em niem ieckich wydań, czyni b o h aterem szewca z Jerozolim y, A hasverusa,

k tóry „prześladow ał C hrystusa m ając go za oszusta i słysząc, że arcykapłani i

uczeni za takiego go uw ażali” i który „należał do liczby tych, co go powiedli

przed arcykapłana, krzycząc, aby go ukrzyżowano zam iast B arabasza, co spraw iło,

iż go na śm ierć skazano, poczym pobiegł przed dom swój, m im o którego Jezus

C hrystus m usiał przechodzić i oznajm ił o tern swojej rodzinie, aby go także

w idziała, a wziąwszy m ałe swe dziecko na ręce, stan ął we drzwiach. [...] Pan

Jezus przechodząc obarczony krzyżem, o p arł się o dom Żyda, a ten dla okazania

gorliw ości, podbiegł i odepchnął go z obelżywemi słowy, wskazując na miejsce

m ęki, dokąd iść był w inien. W tedy Jezus C hrystus popatrzył nań długo i rzekł:

«Ja się zatrzym am i spocznę, a ty pójdziesz». I zaraz postawiwszy na ziemi

dziecię, Żyd uczuł, że się w dom u już zatrzym ać nie zdoła. Poszedł za tłum em

i przypatryw ał się śm ierci P ana Jezusa, poczem nie m ógł już w rócić do dom u,

do Jerozolim y i o dtąd nie ujrzał już nigdy żony ani dziatek: błąkał się po

cudzych krajach, w sto lat d o p iero wrócił i znalazł już Jerozo lim ę zburzoną, tak

iż nic w niej poznać nie mógł. N ie w iedział też, iż P an Bóg postanow ił uczynić

zeń świadka śm ierci i m ęki C hrystusa, na ciągłe przekonyw anie niedow iarków

i bezbożników , zachow ując go tak długo przy życiu, a m oże naw et przeznaczając

m u d otrw anie do dnia sądnego ”4.

3 Cyt. za: J. K a r ł o w i c z . Żyd wieczny tułacz Legenda średniowieczna. „Biblioteka Warszawska” 1873 t. 3 s. 2.

(3)

LEGENDA O AHASWERZE

59

Obie piśmienne wersje legendy różnią się szczegółami, takimi jak imiona i

pochodzenie bohaterów, forma i pobudki ich bluźnierczego zachowania, nato­

miast ich struktura głęboka jest taka sama i wykazuje wyraźne pokrewieństwo

z ludowymi opowieściami o ziemskich wędrówkach istot nadprzyrodzonych.

Pozwala to z dużym prawdopodobieństwem określić schemat fabularny oralnych

wersji legendy. Jej trzonem, organizującym warstwę tematyczną utworu, jest

spotkanie człowieka z nie rozpoznaną przez niego istotą wyższą (tu: Chrystu­

sem) i niezadośćuczynienie jej prośbie, które jest traktowane jako obraza wyma­

gająca odpowiedniej kary. Kara zaś, która ma charakter zaklęcia i cudu zarazem,

służy nie tylko ukaraniu konkretnego człowieka, ale jest jednocześnie poucze­

niem i przestrogą dla innych.

Legenda o Wiecznym Żydzie powstała w środowisku chrześcijańskim, a nie

pogańskim, na co wskazuje nie tylko obecność w niej postaci Chrystusa, lecz

również wyraźne nawiązania do biblijnej, głównie zaś nowotestamentowej aks­

jologii. Ujawnia się ona m.in. w traktowaniu chronotopu drogi jako drogi po­

kuty, której kresem ma być ponowne przyjście Chrystusa, w wyraźnym przeciw­

stawieniu życia doczesnego i wiecznego. I jeśli nawet zgodzimy się z Karłowi­

czem, że pewne części składowe legendy „okazują wyraźne powinowactwo z

motywami pogańskimi”5, to musimy pamiętać, że wszystkie one zostały wpisane

w ramy etyki i eschatologii chrześcijańskiej.

Z czasem legenda o Wiecznym Żydzie przekształciła się w podanie z kon­

kretnym narratorem, dokładnie lokalizującym miejsce akcji, uwiarygodniającym

i wyjaśniającym czynności bohatera6. Niezwykłą popularność zdobyła broszura

pt. Kurze Beschreibung und Erzehlung von einem Juden m it Nam en Ahasverus,

jaka ukazała się w 1602 r. w Gdańsku. Ona ostatecznie ustaliła imię Wiecznego

Żyda i przełożona na wiele języków (w tym również na rosyjski7) wywarła

ogromny wpływ na literaturę europejską, zapładniając wyobraźnię licznych

twórców8.

Warto przypomnieć, że legenda o Wiecznym Żydzie zainteresowała również

pisarzy rosyjskich. Znał ją (prawdopodobnie na podstawie lektury Rękopisu

znalezionego w Saragossie Jana Potockiego) Aleksander Puszkin, a także Wil­

helm Kiichelbecker, Wasilij Żukowski, Eduard Gubier, Aleksander Żukowski

(Bernet), Jaków Połonski, Maksym Gorki i Wsiewołod Iwanow. Spotkanie z

legendą okazało się najbardziej owocne dla poetów romantycznych, z których

5 Tamże s. 221.

6 O wyznacznikach gatunkowych legendy i podania zob.: A. E. W o ź n i a k . P odm ie i legenda. Z badań nad rosyjską prozą ludową. Lublin 1988.

1 Rosyjski przekład z r. 1663, włączony do tzw. kurantów, przypomina В. Адрианова (jw.).

8 Szerzej pisze o tym G. K. Anderson w obszernej monografii pt. The Legend o f the Wandermg Jew (Brown Univereity Press 1965 s. 38-70,128-396).

(4)

60

EUZA MAŁEK

aż czterech: W. Żukow ski, A. Żukow ski, W. K iichelbecker i E. G u bier zdecy­

dow ało się uczynić A hasw era b o h aterem obszerniejszych poem atów . U tw ór Ż u ­

kow skiego - m .in. dzięki tem u, że został przełożony na niem iecki i francuski

- je st od czasu do czasu w spom inany przez badaczy9, po zostałe trzy praktycz­

n ie n ie były przedm iotem uwagi historyków lite ratu ry rosyjskiej, choć - jak

sądzę — nie są pozbaw ione w artości artystycznej i myślowej. Ta właśnie ok o­

liczność, ja k rów nież chęć odpow iedzi na pytanie, dlaczego p ostać Ahasw era

niem al rów nocześnie zainteresow ała kilku różnych twórców, nie utrzymujących

z so b ą bezpośrednich kontaktów , spraw iła, że postanow iłam sięgnąć po dawno

zap o m n ian e teksty. Jed e n z nich wszakże, a m ianow icie p o em at A. Żukowskiego

(B ern eta) pt. Wieczny Żyd, okazał się poza naszym zasięgiem , pozostałe, czyli

Wieczny Żyd K iichelbeckera, Wieczny Ż yd G ub iera i Ahaswer. Żyd Tu­

łacz W. Żukow skiego, spróbujem y tera z scharakteryzow ać.

Na początku lat trzydziestych X IX w. K iichelbecker rozpoczął pracę nad

Rosyjskim D ekam eronem - utw orem , który m iał się składać z ramy narracyjnej

w prozie, prezentu jącej w sposób dyskursywny pisarskie credo a u to ra i spinającej

cały szereg poem atów wierszem , realizujących w yartykułow ane w ram ie założenia

teoretyczne. O statn im poetyckim ogniwem Rosyjskiego D ekam erona miał być

p o em at Ahasw er.

D o pracy nad W ecznym Żydem (w dziennikach i no to tk ach poem at bywa

nazywany ju ż to A hasw er, ju ż to Wieczny Żyd) przystąpił K iichelbecker 6 kwie­

tn ia 1832 r. z dużym zapałem (napisał wówczas w stęp), ale już po dziesięciu

dniach zrozum iał, że ro zro śn ie się on w sam odzielne dzieło (por. zapis w

D zienniku pod d a tą 16 kw ietnia 1832 r.)10. Pod koniec m iesiąca pierwsza część

p o em atu była ju ż praw ie gotow a, ale w m aju pojawiły się niespodziew ane

tru d n o ści i p o e ta zdecydował się przerw ać pracę nad Ahasw erem . Nie porzucił

jed n ak pom ysłu i po pewnym czasie znów zabrał się za dzieło. W iadom o, że w

gru d n iu 1837 r. napisał czw artą pieśń, a całość, liczącą siedem pieśni, przepisał

na czysto w 1842 r., m ając nadzieję, że uda mu się opublikow ać poem at.

Jed n ak że czytelnicy zapoznali się z tym utw orem represjonow anego poety d o ­

p iero w trzydzieści lat po śm ierci K iichelbeckera, kiedy to czasopism o „Русская

стар и н а” wydało tekst Wiecznego Żyda z rękopisu ud ostęp nionego przez dzieci

a u to ra 11.

Spróbujm y tera z odpow iedzieć na pytanie, w jakim celu K iichelbecker sięgnął

po starą legendę o A hasw erze, jak ją odczytał i jaki nadał jej sens (bo nie o

9 Por. tamże s. 256-257.

10 В. К. К ю х е л ь б е к е р . Путешествие. Дневник. Статьи. Издание подготовили Н. В. Королева, В. Д. Рак. Ленинград 1979 s. 116.

11 Por. uwagi wydawcy do edycji pośmiertnej poematu w marcowym numerze czasopisma „Русская старина” (т. 21:1878 s. 462).

(5)

LEGENDA О АН AS WERZE

61

p o p u larn ą parafrazę tu chodziło). Jeśli w nikliw ie przeczytam y d zien niki pisarza

z lat zesłania, to przekonam y się, że jednym z najczęściej podejm ow anych przez

niego tem atów jest tem at wiary i niewiary, istn ie n ia i n ieistn ie n ia Boga.

Znalazłszy się w tak trudnej do zaakceptow ania sytuacji, K iichelbecker w ielo­

k ro tn ie próbow ał znaleźć właściwy klucz do in te rp re ta c ji w łasnego losu i losu

innych ludzi, niesłusznie - jeśli p atrzeć na nich z ludzkiej, ziem skiej p e rsp e k ­

tywy - cierpiących za czyny m oralnie n ienagan ne (por. s. 348, 432 i in.).

P oem at o Wiecznym Żydzie m iał być odpow iedzią poety nie n a b łah e p ro ­

blemy współczesnej rosyjskiej codzienności, lecz na liczne p róby rozum ow ego

negow ania wiary w Boga. W liście do swego siostrzeń ca, N. G lin k i, z gru dn ia

1835 r. K iichelbecker tak form ułow ał zasadniczą ideę utw oru: „Тут-то, брат,

н абеги не на причуды, и слабости, и глупости стол и чн ы е и уездн ы е, к а к

в м истерии [tzn. w Iżorskim - Е. М. ], а п очти на все, что мудрость,

отм етаю щ ая веру, п ри вы кл а вы давать н ам за славу, и д облесть, и вы ­

сокое”12. U tw ór ten m iał więc pokazać, że bez prawdziwej wiary, k tó ra jest

tu rozum iana jako w iara chrześcijańska w ogóle (w pewnych tylko fragm entach

pieśni piątej m ożna by się doszukiw ać akcentów p ro p ro te sta n ck ich ), n ie sposób

pojąć sensu życia człowieka i wszechśw iata, że tylko w iara stw arza m ożliw ość

oglądu spraw doczesnych z perspektywy w ieczności, tylko w iara m oże dać

człowiekowi poczucie spokoju i bezpieczeństw a.

Poem at składa się z siedm iu pieśni, w syntetycznym skrócie przedstaw iających

h istorię rodzaju ludzkiego od chwili m ęki C hrystusa do jeg o p ow tó rn eg o

przyjścia. P oczątek pierw szej pieśni, utrzym any w stylu m edytacyjno-filo-

zoficznym i zawierający wyraźne akcenty autobiograficzne, zwraca uwagę czy­

telnika na ulotność życia doczesnego, n ieu stan n e przem ijan ie p o k o leń , strach

człowieka przed śm iercią i obawy o życie pozagrobow e. A u to r u m iejętn ie wy­

korzystuje tu biblijn ą topikę obrazu jącą przem ijan ie (życie p o d o b n e do cienia,

pary w odnej, śladu na wodzie itd.). D alsze rozm yślania dop row ad zają n a rra to ra

do myśli zasadniczej: tylko prawdziwa w iara m oże u spokoić, pocieszyć, ukoić

duszę strapionego człowieka. W iara i nadzieja na to, że Bóg obdarzy go praw ­

dziwą, wieczną i nieprzem ijającą radością.

Sformułowawszy ogólne przesłanie p o em atu , n a rra to r p re zen tu je głównego

bo h atera utw oru - A hasw era. Siedzi o n w swoim do m u przy d ro d ze w iodącej

z Jerozolim y na wzgórze Czaszki, czyli G olgotę, czytając sta re księgi i o b se r­

wując zapadający zm rok, a później naw ałnicę, k tó ra budzi w jego duszy niejasn ą

tęsknotę do św iatła prawdy idącego z nieba, tęsk n o tę, k tó rej jed n ak n ie je st

jeszcze w stanie zrozum ieć, by właściwie pokierow ać życiem, ja k ze sm utkiem

zauważa opowiadacz. W następującym w ślad za tym m o no log u A hasw er ze

(6)

62 EUZA MAŁEK

sm utkiem mówi o losach Jerozolim y i państw a Dawidowego wydanego na lup

rzymskim najeźdźcom , o płonnych nadziejach na zm ianę sytuacji wywołanych

pojaw ieniem się Jan a C hrzciciela i rozbudzeniem nowych nadziei na wyzwolenie

k raju przez tego, któ ry ju ż od trzech lat zadziwia lud cudam i.

Почто ж е медлить? Скоро-ль, скоро-ль Он Венец Давида на себя возложит,

Шагнет - и власть языков уничтожит И свободит поруганный Сион?13

Z takim i m yślam i zastaje A hasw era jego przyjaciel i pow iernik N atan, który

opow iadając o w skrzeszeniu Ł azarza, utw ierdza go w prześw iadczeniu o nieby­

wałej m ocy C hrystusa. N adzieja A hasw era rośnie jeszcze bardziej, gdy obserw uje

on tryum falne w ejście do Jerozolim y. Jed n ak że ten , k tó rem u tłum y śpiewały

„H osan n a”, rów nież n astępnego dnia n ie p odejm uje żadnych kroków przeciwko

R zym ianom . Kiedy o kazuje się o statecznie, że:

Нет, и не мыслит возвратить свободу Спаситель всех Адамовых сынов Нетерпящему временных оков, Но к вечным равнодушному народу!

(412)

A hasw er, „syn p ro c h u ”, przestaje się zachwycać „Synem B oga”, który zawiódł

jego oczekiw ania, i naw et nie p ró b u je zrozum ieć motywów jego działania.

W ięcej naw et, kiedy N atan inform uje go o zam iarze wydania C hrystusa na

śm ierć, a następ n eg o dnia z rozpaczą mówi, że Ju dasz zdradził swego M istrza,

a tłum żąda jego ukrzyżow ania, z nienaw iścią i śm iechem pow tarza słowa:

„С м ерть Ему / И да не яв и тся Ему п о щ ад а!” (414). Kiedy zaś przed jego

dom em pojaw ia się Chrystus:

Растерзанный, согбенный под крестом, под бременем страданий непомерных, Он в двери дома своего исходит И шепчет: «Покиваю ж е главой, Унижу, посрамлю его хулой!» И стал, и взор неистовый возводит, И, жадный, ищет жертв среди толпы. В пути коснеют тяжкия стопы Спасителя: под кровом Агасвера Остановился Он. Тогда грехов 13 В. К ю х е л ь б е к е р . Вечный жцд. Поэма. „Русская старина” т. 21:1878 (март) s. 409. Niżej wszystkie cytaty z poematu przytaczam według tegoż wydania ze wskazaniem odpowiedniej strony w tekście.

(7)

LEGENDA O AHASWERZE

63

Отступника исполнилася мера: Хотел вещать - ае может; но без слов От прага оттолкнул, немилосердый, Того, кто бы смягчил и камень твердый, Кто шел на муку за врагов! (414)

N astęp ne pieśni p okazują tajem niczego, p o n u reg o w ędrow ca, który je st k o le j­

no świadkiem oblężenia i zburzenia Jerozolim y, prześladow ania chrześcijan w

im perium rzymskim, wydarzeń w C anossie, sądu nad L u trem i rew olucji fra n ­

cuskiej. W pierwszych w ersjach o statn iej, siódm ej pieśni n a rra to r d o k o n u je

podsum ow ania peregrynacji swojego bo h atera:

Вот так-то Агасвер Переплывал моря и реки; Прошел все земли, все страны и веки, И видел колыбель и гроб племен и вер, Рождение и кончину мнений. Он длинную прошел аллею поколений И был свидетелем холодным много раз, Как человечества упадший с неба гений От смрадного дыхания зараз, От жадного ножа крамолы и смятений, От труса и войны, грехов и заблуждений, В смертельных корчах издыхал.

Zm uszając swego b o h atera do podróży w czasie i p rzestrzeni, K iichelbecker

daje mu możliwość p rzekonania się, że żaden człow iek nie m oże rzucać wyz­

w ania Bogu, nie m oże też oceniać jego czynów, jego wyroków, bow iem - jak

pisał we w stępie do p oem atu - „Небо [...] всегда и везде право; П ром ы слу

нечего перед н ам и оп равды ваться” (405). I jeśli człow iek nie chce, aby jego

przeznaczeniem była rozpacz i beznadziejność, pow inien zw rócić się ku Bogu,

pow inien odrzucić pychę i p o k o rn ie w znieść oczy ku niebu („в о б ласть света,

истины , духа”), a wtedy jego cierpienia się zakończą. A hasw er, ten k ró tk o ­

wzroczny syn ziem i - jak go nazywa a u to r - który na p oczątku swojej drogi

życiowej dokonał złego wyboru, bowiem opow iedział się za tym, co ziem skie, a

odrzucił to, co boskie, niebiańskie, jawi się nam jak o p ostać tragiczna. M a on,

zdawać by się m ogło, w iele m ożliwości odnalezienia prawdziwego Boga, podczas

swoich wędrówek spotyka bow iem chrześcijan, którzy nie w ahają się oddać

swojego życia za Chrystusa, poznaje zasady religii chrześcijańskiej, um ie naw et

jej wyznawcom wytknąć niewłaściwą in te rp re ta c ję niektórych dogm atów (zob.

jego rozm ow ę z papieżem G rzegorzem V II), sam jed n ak nie przyjm uje chrztu,

nie stapia się z chrześcijańską społecznością, ale trw a w swoim up o rze i dum ie,

k tóra nie pozw ala m u ani na k rok zbliżyć się do św iatła prawdy. Niezwykle

(8)

64

ELIZA MAŁEK

charakterystyczna je st przy tym reakcja A hasw era na śm ierć chrześcijanki Z oi

i jej narzeczonego A m inta:

Стоял ж е у подножья трибунала Во все то время мрачный Иудей, И будто в темной глубине зерцала Пред взорами души его всплывала Картина прежних дней. Ему знакомый образ отражала Священный, дивный юная чета: Пред ним воскрес Христос в них, избранных Христа; Так с тверди солнце сходит в грудь кристалла, Так в лучезарные, златые небеса Им превращается смиренная роса. Но еде гордыня, там не созревает вера; Надменных чуждо Божество: Сразило то святое торжество, Но не восторгом сердце Агасвера. (433)

T ak więc przykład innych ludzi niczego nie nauczył W iecznego Żyda. Jego

sp ó r z Bogiem - k tóry przyszedł na ziem ię nie po to , aby walczyć o odrodzenie

państw a n aro d u w ybranego, lecz po to, żeby zbawić wszystkich synów A dam o­

wych - je st bow iem jakby jego oso b istą spraw ą (a m oże jedno cześn ie sprawą

całego lu d u żydowskiego, który nie zdołał do strzec w C hrystusie z dawna

oczekiw anego M esjasza) i jej rozw iązanie wymaga, aby d op ełn iła się wola Boża.

A hasw er, który zgodnie z wyrokam i Boskim i (notabene, w poem acie Kiichel-

b eckera C hrystus nie wypowiada żadnych słów, nie uprzedza A hasw era o swoich

w obec niego zam iarach, co oczywiście kom plikuje znacznie losy Żyda) zam knął

oczy o statn iem u ze Śm iertelników , musi poczekać na ponow ne przyjście:

Из-за пучины солнцев и светил Христа, распятого велением Пилата.

(461-462)

O statn ie wersy p o em atu zapow iadają Jego przyjście, a więc i koniec p iel­

grzym ow ania A hasw era. U trudzon y w ędrow iec siada na sto sie kam ieni i podnosi

oczy:

На встречу дивной и таинственной заре, Предвестнице, что сходит Непостижный.

(462)

P onow ne sp o tk an ie W iecznego Żyda z C hrystusem je st więc bliskie, ale po eta

nie pod ejm u je się rozstrzygać, jak on o wyglądało. W zm ianka, że A hasw er wznosi

swe oczy w k ieru n k u nieba, m oże być jed n ak odczytana jak o zapowiedź

p rz eo b ra żen ia grzesznika.

(9)

LEGENDA O AHASWERZE

65

*

„Łabędzia p ieśń ” W asilija Ż ukow skiego, nie ukończony p o em at pt. Ahasw er.

Żyd Tułacz, różni się znacznie od utw oru K iichelbeckera, i to zarów no pod

względem form alnym (poza k ró tk ą stosunkow o ekspozycją i zaw iązaniem k o n ­

fliktu ma on bow iem postać bardzo słabo m otyw ow anego m o no lo gu tytułow ego

bo h atera, który znalazłszy się z w oli O p atrzności na W yspie Św. H eleny, o p o ­

wiada swe dzieje upadłem u im perato row i), ja k i ze względu na sposób k o n ­

strukcji głównego b o h atera. Jeśli bow iem A hasw er byłego dekabrysty je s t o so bą

silną, uparcie p róbującą bro n ić swoich - niesłusznych skądinąd - racji, to

Wieczny Żyd Żukow skiego jest przede wszystkim człow iekiem słabym.

P oeta rozpoczyna utw ór od sceny w ędrów ki C hrystusa n a G o lg o tę i niecnego

.uczynku A hasw era, który odpycha od swoich drzwi Z baw iciela uginającego się

pod ciężarem krzyża:

Он нес свой крест тяжолый на Голгофу; Он, всемогущий, вседержитель, был Как человек измучен; пот и кровь По бледному его лицу бежали; Под бременем своим он часто падал, И наконец, [...] он хотел остановиться У Агасферовых дверей, дабы, К ним прислонившись, перевесть на миг Дыханье- Агасфер стоял тогда В дверях. Его он оттолкнул от них Безжалостно. С глубоким состраданьем К несчастному, столь чуждому любви, И сетуя о том, что должен был Над ним изречь, как Бог свой приговор, Он поднял скорбный взгляд на Агасфера И произнес: «Ты будешь жить, Пока я не приду» - и удалился14.

W stępna prezentacja tytułow ego b o h a te ra staw ia go w niezw ykle n iek o ­

rzystnym świetle. Jego niczym nie m otywowana bezduszność, b ra k jak iegokolw iek

współczucia wobec cierpiącego Jezusa zo stają do datko w o spo tęg o w an e przez

niezwykłą reakcję C hrystusa, który bez gniew u, bez chęci zem sty, lecz w akcie

miłości i m iłosierdzia wypowiada słowa skazujące A hasw era n a liczne cierp ien ia,

ale zapew niające m u ponow ne, jakościow o odm ien n e sp o tk a n ie ze Zbaw icielem .

14 В. А. Ж у к о в с к и й . Сочинения в трех томах. Т. 2. Москва 1980 в. 411. Wszystkie pozostałe przytoczenia z poematu Żukowskiego podaję za tym właśnie wydaniem ze wskazaniem odpowiedniej strony w tekście.

(10)

66

ELIZA MAŁEK

A hasw er nie od razu pojął sens słów wypowiedzianych przez Chrystusa.

Z ro z u m ie n ie przyszło w chwili, gdy zobaczył ruiny Świętego M iasta. I wtedy po

raz pierwszy postaw ił przed sobą pytanie, jakiego nigdy nie staw iał dumny

b o h a te r K iichelbeckera:

Из этой бездны разрушенья снова Послышалося мне: «Ты будешь жить, Пока я не приду». Тут в первый раз Постигнул я вполне свою судьбину. Я буду жить! я буду жить, пока Он не придет!.. Как жить?.. Кто он? Когда Придет?.. (423)

P o stosunkow o krótkim o k resie buntu, lam entów na niesprawiedliwy los, po

nieudanych prób ach sam obójczych A hasw er swoim ciałem zasłaniający antio-

chijskiego p atria rch ę, wydanego na pożarcie lwom w rzymskim am fiteatrze,

d oznaje łaski zrozum ienia transcendencji. Przeżycia tego dnia b o h a te r relacjon u­

je N apoleonow i następująco:

Что после в оный чудный день случилось, Не помню я; но в благодатном взгляде, Которым мученик меня усвоил В последний час свой небесам, опять Блеснула светлая звезда, мгновенно Мне некогда блеснувшая с Голгофы, В то время безотрадно, а теперь Как луч спасения. Как будто что-то Мне говорило, что моя судьба Переломилась надвое; стремленье К чему-то не испытанному мною Глубоко мне втеснилось в грудь [...] В языке нет слова, Чтоб имя дать подобному мгновенью, Когда с очей души вдруг слепота Начнет спадать, и божий светлый мир Внутри и вне ее, как из могилы Начнет с ней вместе воскресать. Такое Движение в моей окаменелой Душе незапно началося... (430-431)

Je st to kulm inacyjny m om ent w duchowym rozwoju Ahasw era: dalsze wy­

padki, w tym chrzest na wyspie P atm os udzielony mu przez ap osto ła Jana,

pierw sza kom unia i proroczy sen z motywami apokaliptycznym i, są konsekw encją

duchow ego przebu dzenia W iecznego Żyda, jak ie dok on ało się owego pam iętnego

dnia w Rzymie. I chociaż kara jeszcze się nie skończyła, A hasw er zrozum iał, że

(11)

LEGENDA O AHASWERZE

67

w przekleństw ie, k tó re wyrzekł idący na G o lg o tę C hrystus, było ukryte

błogosław ieństw o. I dlatego m ógł ju ż z p ełn ą św iadom ością pow iedzieć:

Я с ним, он мой, он все, в нем все, им все; Все от него, все одному ему. Такое для меня знаменованье Теперь приняла жизнь. Я казнь мою Всем сердцем возлюбил: она моей Души хранитель. И с людьми, меня Отвергшими, я примиряюсь, в сердце Божественное поминая слово: «Отец! Прости им; что творят, не знают!» (444)

Chwila, w której cierpienie zrodziło radość, a m ęka m iłością zm artw ychw sta­

ła, jest właściwie kresem duchow ej w ędrów ki pielgrzym ującego A hasw era.

W ydarzenia zew nętrzne nie m ają (i ju ż nie m ogą m ieć) żadnego wpływu n a jego

dalsze losy. O ne się już dopełniły. D rugie, decydujące sp o tk an ie z C hrystusem

nastąpiło wcześniej niż w poem acie K iichelbeckera. Być m oże tym, a nie tylko

śm iercią, należałoby tłumaczyć fakt nieukończenia przez Ż ukow skiego p o em atu

o Żydzie W iecznym Tułaczu. Powieść poetycka, naw et najbardziej rom antyczna,

nie m oże się przecież przekształcić w wypowiedź o ch a rak terze wyłącznie

lirycznym. A o statn ie fragm enty m onologu A hasw era są praktycznie b ez u sta n n ą

m odlitwą, m odlitw ą dziękczynienia i uw ielbienia w obec Stw órcy nieb a i ziem i.

*

A utorem kolejnej, rów nież nie zakończonej z pow odu przedw czesnej śm ierci,

poetyckiej parafrazy legendy o A hasw erze był m niej znany tw órca ep o k i ro m a n ­

tyzmu, rów ieśnik L erm ontow a - E d u ard G u b ier (1814-1847). P racę nad p o em a­

tem rozpoczął w r. 1847, m ając nadzieję na stw orzenie czegoś znacznie m niej

ulotnego niż przepojona pesym izm em intym na liryka. Pierwszym kro kiem na tej

drodze był poem at Prometeusz z r. 1845, którego cechą charakterystyczną była

kosmiczna perspektyw a, globalne w idzenie spraw ludzi i świata. N a stę p n ą p ró b ą

pozostaw ienia po sobie „wyrazistego ślad u ”, „owocnej m yśli” „szlachetnego

tru d u ” m iała być w łaśnie praca nad poem atem o W iecznym Żydzie, przerw ana

- jak wspom nieliśm y - zgonem poety. N iem niej - i tu w ypadnie się zgodzić

z A. Tichm iejewem , red ak to rem p o śm iertneg o wydania D zieł G u b iera -

zachowany fragm ent, stanowiący zaledwie p rolog do zam ierzonego p o em atu , w art

jest przypom nienia, gdyż odznacza się „dużą dojrzałością i m istrzostw em ”15.

15 Por. Сочинения Эдуарда Ивановича Губера. Изданные под редакцией А. Т. Тихмеева с портретом и биографией автора. Т. 1. С.-Петербург 1859 s. 412.

(12)

68

ELIZA MAŁEK

Pierw sza część P rologu przedstaw ia dwa epizody z życia Chrystusa: scenę

m odlitw y na G órze O liw nej i scenę wydania Jezusa przez Judasza. D ruga zapo­

zn aje czytelnika z tytułowym b o h aterem p o em atu . W scenerii nocnego pejzażu

pojaw ia się po stać człow ieka o surowym i dzikim obliczu, który zwraca się do

groźnego Jehow y z p ło m ien n ą m odlitw ą, aby ratow ał swój lud przed N azareó-

czykiem, odciągającym od prawdziwej wiary całe rzesze Żydów:

Ты видишь, грозный Бог Иегова, Как развратился Израиль От соблазнительного слова, Как для пришельца молодого Тебе, о Боже, изменил. От храма твоего с презреньем Бежит бессмысленный народ, Купаясь верой и смиреньем В потоке иорданских вод16.

N ie czekając na ingerencję sił wyższych, A hasw er decyduje się na czyn mający

zapobiec dalszem u ro zp rzestrzen ian iu się herezji. Z apew nia więc Jehow ę, że sam

po d ejm ie w alkę z Chrystusem :

За Божий храм решился я На страшный подвиг. Одиноко В душе сокрытая глубоко Росла и зрела месть моя. Настало время! В час урочный Его погибель решена... (418)

Tym czasem do jego uszu dochodzą wieści o po jm aniu Jezusa, o ohydnej

zdradzie ucznia i tłum u, który tak niedaw no rzucał do Jego stó p gałązki palm o­

we, i A hasw era, który przecież nigdy nie byl zw olennikiem C hrystusa, ogarnia

wstyd, a do serca zakrada się m im ow olne w spółczucie w obec tego cichego,

bezb ro n n eg o człowieka. N ie odpow iada więc na wezwanie żądnego krwi tłum u

i nie udaje się do dom u P iła ta dom agać się skazania N azareńczyka. I wtedy

przed drzw iam i jego dom u pojaw ia się dręczony wyrzutam i sum ienia Judasz,

rzuca pod nogi A hasw era trzydzieści srebrników i odchodzi.

Trzecia część P rologu opow iada o sądzie, o naigraw aniu się tłum u nad wy­

danym na śm ierć Jezusem . N a rra to r jeszcze raz po dk reśla n iezależną postaw ę

A hasw era, który z pogardą obserw uje zachow anie gawiedzi i pełen gniewu

16 Tamże s. 417. Dalej wszystkie cytaty z poematu Gubieta według tego wydania ze wskazaniem odpowiedniej strony w tekście.

(13)

LEGENDA O AHASWERZE

69

wychodzi przed swój dom z zam iarem „skarcenia” w spółziom ków . Z am iaru tego

jed n ak nie realizuje, bowiem przed progiem jego dom u pojaw ia się padający pod

ciężarem krzyża Chrystus:

Но вот перед его порогом Страдалец в рубище убогом Упал под бременем креста. И тихо с кроткою мольбою На нем измученный борьбою Остановился взор Христа. «О, дай мне отдохнуть немного!» Он молвил с тайною тоской; Но Агасфер, грозя рукой, Его отталкивает строго. «Иди!» - он грозно произнес; И встал страдалец изнуренный И очи грустныя вознес Он к небесам с мольбой смиренной; Потом вздохнул и тихо рек: «Иди, жестокий человек! Отныне впредь, из века в век, Ни сна, ни отдыха не зная, В цепях земного бытия, Ты будешь жить, не умирая, Для всех чумой, как ныне я. Не будет мира над тобою, Не будет гроба для тебя, Пока с послушною мольбою Главы не склонишь пред Мною, Мои глаголы возлюбя!» (424)

Tak o to zawiązuje się węzeł dram atyczny p oem atu, węzeł, któ reg o rozw ią­

zanie będzie możliwe tylko wtedy, kiedy A hasw er zrozum ie swój błąd, kiedy w

akcie pokory i miłości skłoni głowę przed C hrystusem . A le zanim to n astąpi,

musi on doświadczyć w ielu cierpień, musi uzmysłowić sobie całą nędzę ziem ­

skiego bytowania.

W ostatniej części Prologu n a rra to r znowu staw ia A hasw era przed obliczem

Chrystusa, każąc mu być świadkiem Jego śm ierci i niezwykłych zjawisk przyrody,

jak ie tej śm ierci towarzyszą. I tym razem A hasw er nie m iesza się z tłum em

stojącym przed G olgotą. W o sam otnieniu przeżywając te niezwykłe wydarzenia,

udaje się do pustej świątyni, aby prosić „starego B oga” o pom oc. Tu widzi, jak

zasłona przybytku rozdziera się na dwoje i ponow nie słyszy straszny głos zab ra­

niający mu pozostaw ania na jednym m iejscu. U cieka więc z rodzinnego m iasta,

m iasta Boga Jehowy, na obrzeżach Jerozolim y natyka się n a wiszącego na

drzewie Iskariotę i przerażony tym w idokiem rzuca się do ucieczki:

Он поднял взор: - над ним, высоко, Висит, качаясь одиноко,

(14)

70

EUZA MAŁEK Холодный труп... «Искариот!» - Воскликнул он - и снова, снова Среди безмолвия ночвого Бежит один в глухую тьму; И мертвый дом Иеговы, И новый крест для жертвы новой Повсюду видится ему... (428)

W tym m iejscu urywa się tek st p o em atu G u b iera i czytelnik już nigdy się nie

dowie, jakim i drogam i zam ierzał p o eta poprow adzić swojego b o h atera, w jakie

w ydarzenia pragnął go uwikłać. Jed n o wszakże je st oczywiste: A hasw er m usi po

raz drugi sp o tk ać C hrystusa i sp o tk an ie to pow inno się stać dla dum nego

sam o tn ik a okazją do pełnego o ddania się Bogu, do pełnego i ostatecznego

zm azania swej winy. A czy nastąp i ono d o p iero w chwili ponow nego przyjścia

C hrystusa na ziem ię (jak np. u K iichełbeckera), czy wcześniej (jak u Ż ukow ­

skiego), nie m a właściwie żadnego znaczenia.

Na zakończenie w arto by chyba było się zastanow ić, dlaczego ci w łaśnie, a

nie inni poeci sięgnęli po sta rą legendę o W iecznym Żydzie, czy i na ile byli

oryginalni w jej odczytywaniu, skąd mogli czerpać inspirację i zachętę do swojej

pracy. Jak w iadom o, zarów no K uchelbecker i G ubier, jak i Żukow ski byli

dosk o n ale obeznani z lite ra tu rą niem ieckiego obszaru językowego (pierwsi dwaj

pochodzili z niem ieckich rodzin p rotestanckich , o sta tn i przez w iele lat przebywał

w N iem czech), k tó rą czytali w w ersji oryginalnej i ch ętn ie tłum aczyli17, a więc

m ieli okazję zaobserw ow ać sw oistą m odę na A hasw era, jak a zapanow ała wśród

pisarzy niem ieckich drugiej połowy X V III-pocz. X IX w. N ie ulega wątpliwości,

że znali dzieła G o eth eg o (w tym rów nież D ichtung und Wahrheit, do którego

weszły fragm enty nie ukończonego p o em atu o W iecznym Żydzie) i Schillera (w

tym rom ans p rozą Der Geisterseher, w którym A hasw er odgrywa pow ażną rolę),

a także poem aty N ikolausa L enau a Der ewige Jude oraz Ahasver, der ewige Jude,

A d a lb e rta von C ham isso — Der neue A hasverus, Ju liu sa M osena - Ahasverus

itd .18 M ożna więc suponow ać, że o n e w łaśnie (a niew ykluczone, że również

jakieś niem ieckie dru k i jarm arczne) dostarczyły rosyjskim p o eto m wiadom ości

o „biografii” W iecznego Żyda i w jakim ś sto p n iu zaważyły na kształcie artysty­

cznym ich dzieł.

17 Przekładowa działalność Żukowskiego i Kiichełbeckera jest powszechnie znana, dodamy więc tylko, że również Gubier chętnie tłumaczył niemieckich autorów. Jest on m.in. autorem przekładu (wprawdzie niezbyt udanego) I części Fausta Goethego.

18 Por. np.: W. Z i r u s. Ahasverus, der ewige Jude. W: Stoff- und Modvgeschichte der deutschen Literatur. Bd. 6. Hrsg. von P. Merker, G. Ludtke. Berlin-Leipzig 1930.

(15)

LEGENDA O AHASWERZE

71

Należy jed n ak podkreślić, że rom antycy rosyjscy uw ypuklili p rzed e wszystkim

religijny wymiar legendy o Żydzie T ułaczu19. W iąże się z tym w ertykalne

operow anie przestrzenią, wyrażające się w rozm yślnym przeciw staw ianiu ziem i

- m iejsca doczesnej egzystencji człow ieka, m iejsca w ygnania, m rok u, sm utku i

obrzydliwości - niebu, jak o krainie św iatłości, m iejscu w iecznego szczęścia

związanego z m ożliwością ciągłego obcow ania z B ogiem , z trak to w a n iem w ę­

drówki b o h atera w czasie i p rzestrzeni jak o pielgrzym ki człow ieka ku Bogu. Tym

być m oże należy też tłumaczyć uzu p ełn ian ie legendow ej opow ieści pewnymi

faktam i z ew angelii kanonicznych (por. np. opis m odlitw y C hrystusa n a G ó rze

Oliwnej z pierwszych części P rologu do p o em atu G u b iera, w zm ianki o w skrze­

szeniu Łazarza i tryum falnym w jeździe do Jerozolim y w I p ieśn i p o em atu

K iichelbeckera) czy obrazam i zaczerpniętym i z A pokalipsy św. Ja n a (u Ż u ­

kowskiego i K iichelbeckera). Ich utw ory pokazują, ku czem u prow adzi nieza-

w ierzenie człowieka Chrystusowi, ku czem u prow adzi w alka człow ieka z Bogiem

i jak tragiczne są jej konsekw encje. A le nie są to dzieła o pesym istycznej

wymowie, nie o dbierają bow iem nadziei na ponow ne sp o tk an ie człow ieka i

Boga. Jego droga ku Chrystusowi m oże być długa i w yboista, ale Bóg um ożliw ia

człowiekowi jej przebycie. Jedynym w arunkiem , ja k i m usi o n spełnić, je st

wyzbycie się pychy. Bowiem tylko człow iek zdolny do p ok ory je s t rów nież zdolny

do prawdziwej wiary, k tó ra pozw ala oddać się B ogu w przynoszącą niewyslo-

w ioną radość niewolę.

Na kształcie artystycznym poem atów niew ątpliw ie zaważyła rom antyczna

orientacja poetów . Jej wyrazem je st z jednej strony fragm entaryczna, luźna

kompozycja utw orów , a w Wiecznym Żydzie Żukow skiego rów nież częściowa in ­

wersja fabuły, z drugiej zaś konstruk cja głównego b o h a te ra , k tóry m a w iele cech

rom antycznego sam otnika, opętan eg o n iere aln ą ideą u w olnienia Żydów z niew oli

Rzym ian, rzucającego wyzwanie Bogu, dum nego i u p arte g o zarazem . P oem aty

K iichelbeckera, Żukow skiego i G ub iera pow inny być trak to w a n e ja k o in teg ra ln a

i ważna część ich twórczości. O dzw ierciedlają o n e bow iem ta k często po m ijan ą

przy om aw ianiu dziejów literatu ry rosyjskiej głęboką religijność p oetów , rodzącą

potrzebę poszukiw ania wyższego sensu ludzkiej egzystencji.

19 W niektórych wersjach zachodnioeuropejskich natomiast wędrówka Ahaswera w czasie i przestrzeni jest dla autorów dobrą okazją do pokazania w satyrycznym świetle krajów i ludzi, z którymi Wieczny Tułacz się styka i których przywary rejestruje ze szczególną ostrością. Zdarzały się też próby wykorzystania legendy w celu zdeprecjonowania całego narodu żydowskiego, który obciążano winą za zamordowanie Boga.

(16)

72

ELIZA MAŁEK ЛЕГЕНДА ОБ АГАСФЕРЕ В ТВОРЧЕСКОМ ВОСПРИЯТИИ РУССКИХ РОМАНТИКОВ Р е з ю м е В настоящей статье делается попытка сопоставительного анализа русских романтических поэм, в центре которых стоит один из популярнейших «мировых образов» - образ странствующего жида Агасфера. Охарактеризовав кратко устные и письменные варианты древней христианской легенды, автор обращается к изучению следующих текстов: «Вечного жида» В. К. Кюхельбекера, «Вечного жида» Э. И. Губера и «Агасфера» В. А. Жуковского. Главное внимание обращается, с одной стороны, на причины, побудившие трех названных поэтов к созданию произведений, использующих сюжет легенды, с другой, - на способы ее творческого преломления. В заключительной части выявляются общие черты названных произведений, такие как: свободная, эпизодическая композиция поэм, наделение Агасфера многими чертами романтического героя, сугубо религиозная интерпретация сюжета легенды, расширение некоторых сюжетных звеньев легенды за счет текстов канонических евангелий, а также указывается на необходимость не упускать из виду историков русской литературы произведений, авторы которых задумываются над путями приобщения человека к Богу. Содержание и перевод автора

Cytaty

Powiązane dokumenty

To grupa, która może przyczynić się do stabilizacji rynku magazynowego dzięki stabilności funkcjonowania i wygenerowaniu dodatkowych efektów finansowych, które będą mogły

niono zasadniczego cierpienia. Już z tego nasuwałby się wniosek, że podniesiona ciepłota usposabia do powstawania krwiomoczu przy podawaniu urotropiny. Że rozpad

Na

+ Maria Zamarlik i ++ rodzice, Krystyna Grzeszczuk i ++ z rodziny; + Anna Czopek, Dominika i Tadeusz Krawczyk; + Stefania Zabawska, Antoni m., + Władysława Mendyk; +

Art.4¹ ustawy stanowi, że” prowadzenie działań związanych z profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych oraz integracji społecznej osób uzależnionych od

Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie programu pilotażowego w zakresie wykorzystania elektronicznych stetoskopów w ramach podstawowej opieki zdrowotnej

Etap ten jest dosyć skomplikowany, ponieważ wymaga bardzo szczegółowej analizy konkretnego procesu spedycyjnego pod względem ryzyka związanego z innymi zdarzeniami;.. - pom

Po 1939 roku Mieczysław nie odwiedził już Polski, nie spotkał się również z ojcem. Rozmawiał z nim jedynie jeden raz przez