• Nie Znaleziono Wyników

Psychoanaliza dzieci według Melanii Klein

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Psychoanaliza dzieci według Melanii Klein"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Szałek

Psychoanaliza dzieci według Melanii

Klein

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Philosophica nr 16, 143-160

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

F O L IA P H IL O S O P H IC A 16, 2004

Piotr Szalek

P S Y C H O A N A L IZ A D Z IE C I W E D ŁU G M E L A N II K LEIN

W S T Ę P

T echnika psychoterapeutyczna budziła często spory n a gruncie psycho­ analizy. Stosunkow o m ało uwagi pośw ięcano w nich tem u, ja k d a n a m eto d a m a się d o podstaw ow ych, fllozoficzno-św iatopoglądow ych w ym ogów terapii. Problem ten na gruncie psychoterapii był i jest trak to w an y ja k o m niej istotny niż zagadnienia techniki. Niesłusznie. T o przesłanki filozoficzne przesądzają o kształcie psychoterapii, co ujawnia się w m etodzie analizy dzieci1. Prowadzenie psychoterapii z dziećmi wymaga szczególnej odpowiedzialności terapeuty. Powinien on zatroszczyć się o stosow anie technik bezpiecznych, czyli takich, które opierają się na praw ach funkcjonow ania ludzkiego ciała i psychiki sform ułow anych w o parciu o obiektyw ne m eto d y b ad an ia. W przypadku, gdy psychoterapeuta nie m a o tych praw ach wiedzy spełniającej w ym ogi n au k i, pow inien w eryfikow ać stosow ane przez siebie techniki ogólnie akceptow anym i kryteriam i racjonalności filozoficznej i św iatopo­ glądowej.

P sychoterapia2 jest procesem kom unikow ania się ludzi, w którym szcze­ gólną rolę odgryw a m owa. W trakcie tego procesu psychoterapeuta odw ołuje

1 N ä te m a l an alizy d zieci w y p o w ia d a ł się m iędzy in nym i S a n d o r F e ren c z i (zob. S. F e r e n c z i , Kinderanalysen m it Erwachsenen, „ In te rn a tio n a le Zeitschrift fü r P sy choanalyse” 1931, X V II, s. 161-175) i K a rl A b rah am (рог. H. S e g a l , M elanie Klein, N ew Y o rk 1981, s. 25). F re u d ja k o p io nierów pracy w tej dziedzinie wym ienia: O tto P fistera, H erm inę von H ug-H ellm ut, Zygfryda B ernfelda i A nnę F re u d (zob. Z. F r e u d , W izerunek własny, tłum . H . Zaszłupin, W arszaw a 1990, s. 26). M ając wiele wątpliwości co d o m ożliwości przeprow adzania analizy dzieci, Freu d stw ierdzał, że m ali pacjenci, będąc zależni od rodziców , nie rozw ijają nerw icy przeniesienia. W trakcie terapii dziecka należy wyw ierać n a nie wpływ edukacyjny (w zm acniać superego), un ik ać transferu negatyw nego i w zm acniać po zytyw ny (por. H. S e g a l ,

M elanie..., s. 26). W sum ie stosunek F re u d a d o techniki analitycznej w ogóle, a analizy dzieci

w szczególności, daleki był od jednoznaczności.

2 A u to r niniejszej pracy uw aża psychoanalizę za szczególny p rzy p ad ek psy ch o terap ii.

(3)

144 P io lr Szalek

się do czynności poznawczych swych pacjentów , w celu o p anow ania sym ­ p to m ó w w yw odzących się z ich zaburzeń em ocjonalno-m otyw acyjnych. Z am ierzone efekty psychoterapeuta uzyskuje w sposób kom unikow alny intersubiektyw nie i tak też pow inny one być w eryfikowane. Same te efekty są skutkiem określonych przedsądów , z jakim i do procesu psychoterapii przystępuje psycholog, a te z kolei określają w ym iar etyczny procesu.

Z uwagi na brak reprezentatyw nych tłum aczeń pism K lein w literaturze polskiej kolejne części niniejszej pracy ilustrow ane będą fragm entam i prac angielskiej psychoanalityczki, zwłaszcza pracy stanow iącej k anon analizy dzieci, The Psycho-Analysis o f Children.

M O W A JA K O Ś R O D E K P S Y C H O T E R A P II D Z IE C I

N a początk u pierwszej sesji P io tr wziął pow ozy i sam o ch o d y [zabaw a takim i niewielkim i zabaw kam i była an alizow ana p rzez K lein - P. S.] i ułożył je najpierw jed en za drugim , a następ n ie jed en ob o k drugiego, kilk ak ro tn ie zm ieniając p o rząd ek . W m iędzyczasie wziął dw a pow ozy konne i u d erzał jed n y m w drugi, tak , że nogi ko n i stukały o siebie, i powiedział: „M am m ałego b rata F ritza” . Z apytałam go, co robiły powozy. Odpowiedział: „N ic przyjem nego” , i przestał nimi uderzać, ale szybko zaczął to rob ić ponow nie. N astęp n ie u d erzał d w o m a końm i w p o d o b n y sposób. Pow iedziałam wtedy: „ P o p a trz konie to dw oje ludzi uderzających się” . N ajpierw odpowiedział: „N ie, to nic przyjem nego”, ale potem : „ T a k to dw oje ludzi uderzających się” i d o d ał: „K o n ie też się uderzały a teraz idą sp ać” .

W czasie sesji pojawiły się jeszcze następujące elementy: zwisające pióra, silniki. Interpretacja M . K lein brzm iała następująco:

Pow iedziałam , że w każdym p rzypadku było to dwoje ludzi - T a tu ś i M am usia - uderzający ich tegesami3 (jego nazw a n a genitalia). Zaprotestow ał mówiąc: „N ie to nic przyjem nego” , ale zaczął uderzać samochodami i powiedział: „O to jak uderzali w swoje tegesy” (M. Klein, 1984, s. 17).

Język jest najistotniejszym m edium w procesie psychoterapii, nawet wtedy, gdy proces ten przebiega n a poziom ie oddziaływ ań som atycznych. Ostatecznie ani relaks, ani hipnoza, ani różne form y som atoterapii nie m ogą zastąpić werbalnego k o n ta k tu m iędzy terap eu tą a jego pacjentem . Język ten m a znaczenie przynajm niej n a trzech poziom ach. N a pierwszym m ow a jest ontologiczną podstaw ą zarówno języka, ja k i wszelkich procesów psychicznych, a symptomy w yrażają jej ontologiczną strukturę4. D rugi poziom m a charakter

3 T łum aczen ie k o lokw ializm u o znaczającego rzecz, k tó re j nazw y m ó w iący zap o m n iał (angielskie „ thingum m y” , niem ieckie „Tüpödichen”, p o r. M . K l e i n , D ie Psychoanalyse des

Kindes, W ien 1932, s. 28).

4 Being - in - the - W orld. Selected Papers o f Ludw ig Binswanger, T ra n sla te d an d with C ritical In tro d u c tio n to His Existential Psychoanalysis by Jaco b N eedlem an, N ew Y o rk 1963, s. 222-223.

(4)

P sy choanaliza dzieci według M elanii K lein 145 kom unikacyjny. Pacjent gabinetu psychoterapeutycznego m a zawsze zaburzoną sferę k o n ta k tu ze swym otoczeniem społecznym, co jest źródłem sy m ptom u5. Trzeci poziom określić m ożna jak o psychologiczny. Język jest n a nim istotnym , czasem jedynym potw ierdzeniem stanów psychicznych p acjenta i skuteczności terapii. T en trzeci wym iar procesu terapii m a d lań ch arak ter elem entarny, on też budzi największe wątpliwości w terapii Klein.

Ju ż na początku pracy analitycznej przystępow ała o n a do interpretacji, zakładając, że P io tr m iał możliwość rozpoznania tego, co zaszło w trakcie sceny pierw otnej. W dalszej interpretacji wyszło w praw dzie n a jaw , że chłopiec był świadkiem stosunku seksualnego rodziców , ale nie w iadom o, w jaki sposób m ógł on odtw orzyć w spom nienia dotyczące tej sceny. W spo­ m nienia dziecka, dotyczące zdarzeń budzących w przeszłości silne emocje, m ają ch arak ter m glistych obrazów , w których symbole przem ieszane są z elementami całkowicie dosłownymi, w których luki wypełnione są własnymi, często m agicznym i interpretacjam i. D otyczy to przede w szystkim tych obrazów z przeszłości, które są bardzo drastyczne. Je st wysoce wątpliwe, czy poza labilným i em ocjami dziecko m oże przypom nieć sobie cokolwiek z w idoku rodziców odbywających stosunek seksualny. To, co K lein interpretuje w procesie zabaw y jak o takie właśnie przypom nienia, nie m oże być zwery­ fikow ane żad n ą inną m iarą oprócz jej własnej teorii6.

Prace P iageta i F raisse’a ukazują, że pełny k o n ta k t w erbalny z dzieckiem m ożna osiągnąć dość późno. F reud sięgający w swych analizach do fazy edypalnej, niezbyt liczy się z tym faktem 7, jeszcze m niej K lein, analizująca dzieci niespełna trzyletnie. Zgodnie z p ro p o n o w an ą przez nią techniką interpretacje następow ały n a bieżąco, w trakcie zabaw y, a zatem dziecko najpierw dow iadyw ało się, co oznacza jego aktyw ność, a potem uzgadniało to ze słow am i Klein. O dróżnienie sym ptom u choroby od stanów psychiki stw orzonych przez terapeutę jest na gruncie takiej procedury niemożliwe, tym bardziej że, zgodnie z koncepcją K lein, dziecko to rtu ro w a n e jest silnymi em ocjam i o charakterze libidinalno-sadystycznym . Jest m ało p raw ­ dopodobne, by m ogło trafnie postrzegać takie uczucia. M ów iąc inaczej: K lein zakłada, że przeżycia dziecka są bardzo silne, takie uczucia opisać może jedynie osoba bardzo spraw na werbalnie. W trakcie analizy dziecka psychoterapeuta m oże analizow ać zabaw ę lub słowa dziecka. Interpretacja zabaw y jest zawsze mniejszym lub większym dom ysłem , tego dom ysłu nie m ożna potw ierdzić przez wytłum aczenie słów dziecka, k tó re nie posiada, a tym bardziej nie posiadało w m om encie zaistnienia trau m y , funkcji

! Por. P. D y b e l , Dialog i represja, W arszaw a 1994, s. 36-48.

* W rezultacie K lein m oże łatw o zakw alifikow ać ja k o p ato lo g ię m yślenie m agiczne i m ow ę egocentryczną dziecka.

7 Z ob. S. F r e u d , On Psychopathology, transi, from the G erm an u n d er the general e d ito rsh ip o f J. Strachey. H arm o n d sw o rth 1979, s. 223 i n.

(5)

146 Piotr Szałck

poznawczych um ożliwiających precyzyjną obserwację dośw iadczanych uczuć. A rbitralność analizy zabawy jest w tym przypadku spotęgow ana arbitralnością interpretacji słów.

Klein m a poczucie8 tych trudności, gdy pisze, że „dziećmi w przem ożny sposób w łada jeszcze nieśw iadom ość, której język, ja k p o k azu ją to sny i zabaw a, je st przedstaw ieniow y i obrazow y. N ieustannie m am y okazję dośw iadczać tego, że dzieci m ają zupełnie inne podejście d o słów niż dorośli” 9. N adintepretacja, k tó ra nieuchronnie m usi pojaw ić się w analizie dziecka, prow adzi do tego, że z jednej strony angielska psychoanalityczka podkreśla symboliczny ch arakter jego zabaw y10. Z drugiej zaś, gdy przy okazji kolejnej analizy twierdzi, że „przew aga jego [dziecka - przyp. P. S.] fantazji analno-sadystycznych w yrażała się w użyciu tylnego wyjścia dla dostarczenia d ó b r” " , podaje interpretacje porażająco dosłow ne i zgodne z realistycznym rozum ieniem św iata przez dorosłych. W rezultacie dziecko jest, w edług K lein, tylko jednym z nich i, pom ijając kw estie techniki terapeutycznej, w jego analizie należy sobie p o czy n ać z nim ta k , ja k z dorosłym .

Problem y psychoterapii K lein uw idaczniają się w relacji z jednej z analiz, gdy to interpretow ała ona

w ybrzuszoną T u rcję, głowę k o n ia n a zakręcie d ro g i i w rogiego chłopca, k tó re g o sp o tk a ł [analizow any chłopiec - przyp. P. S J n a rogu ja k o zastępujące p rzerażające, du że genitalia T a tu sia w środku M am usi. W czoraj odnosił się on d o m ap y ja k d o ciała kob iety , w spom inając dow cip T a tu sia o a ta k u n a piersi, p row adzącego d o a tak u n a nogi. W len sp o só b T a tu ś był g roźny d la M am usi w relacji seksualnej; on j ą a ta k o w ał12.

Jest oczywiste, że Klein, używając zdrobnień, szuka k o n tak tu z dzieckiem, jednocześnie ufna w m oc swojej teorii przedstaw ia m u interpretacje, których nie byłby w stanie wysłuchać niejeden dorosły. Tymczasem a u to rk a konstatuje konieczność zachow ania czysto analitycznego podejścia do dziecka, czyli stosow ania bardzo surowego układu sesji, potrzebę zw racania się do pacjenta w prost i sucho13 oraz „życzliwą rezerwę” w czasie terap ii14. Nie ulega wątpliwości, że zasada wszechwiedzącego a milczącego psychoterapeuty,

B W Narrative a Child Analysis K lein opisyw ała kolejne sesje an alityczne z udziałem dziesięcioletniego chłopca. N iestety, nużące p rzytaczanie p ro to k o łó w z sesji w żadnym razie nie pozw ala zorientow ać się, ja k dziecko m ogło zrozum ieć jej słow a, a trzeba przypuszczać, że takich sam ych lub p o d ob n y ch słów używ ała on a w sto su n k u d o dzieci d u żo m łodszych.

9 M . K l e i n , The Psycho-Analysis o f Children, au thorized tra n sla tio n by A . Strachey, New Y o rk 1984, s. 32.

10 Ibidem, s. 8, 85. 11 Ibidem, s. 107.

11 M . K l e i n , Narrative o f a Child Analysis, L o n d o n 1975, s. 44. 13 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 31.

(6)

P sychoanaliza dzieci w edług M elanii Klein 147 podw ażana przez Ferencziego w stosunku do pacjentów dorosłych, jest tym bardziej problem atyczna w relacjach z dziećmi. K lein albo m ów iła do dziecka ja k d o dorosłego, narażając się n a niezrozum ienie, albo próbow ała używać dziecięcych środków ekspresji. Jeśli robiła to w taki sposób, ja k w podanej wyżej analizie D icka, to n a pewno wywoływała u pacjentów poczucie sztuczności całej sytuacji.

Słowa dzieci, k tó re przytacza K lein, nie są dow odem n a zaistnienie w procesie terapii wglądu. Ich siła i - ja k dow odzą interpretacje K lein - treść nie odpow iadają sile przyczyny sym ptom u, gdyż „tendencje kanibalis- tyczne nie znajdują w yrazu współm iernego do ich psychologicznego źródła; n o rm alnie otrzym ujem y tylko porów naw czo słabe w skaźniki im pulsów m ałego dziecka do zniszczenia jego obiektów ” 13. Sam a myśl o

niem ow lęciu p ró b u ją c y m m iędzy szóstym i d w u n a sty m m iesiącem zniszczyć sw ą m atk ę d o w o ln ą m etod ą, ja k ą d y sp o n u ją jej sadystyczne tendencje - za p o m o cą zębów, paznokci, ekskrem entów i całości swego ciała, przekształconych w fantazji we w szystkie ro dzaje groźnych b roni - przedstaw ia naszym um ysłom ob raz przerażający, by nie rzec niew iarygodny.

Jednocześnie jed n ak ,,[...] obfitość, siła i m nogość o krutnych fantazji, które tow arzyszą tym pragnieniom , we wczesnej analizie prezentują się nam naocznie ta k jasno, że nie pozostaw iają m iejsca na w ątpliw ość” 16. Z jednej strony wskaźniki są porów naw czo słabe, z drugiej nie budzą wątpliwości, co m o żn a by zlekceważyć ja k o sprzeczność, k tó ra m oże prze­ cież pojaw ić się na gruncie teorii, gdyby nie fakt, że jest to teoria terapii, że, innymi słowy, właśnie z uwagi na sprzeczności m oże zaszkodzić p a ­ cjentom.

Interpretacje K lein są, zgodnie z jej opiniam i, niezwykle spoiste i p o ­ tw ierdzane słowami dziecka. Problem jed n ak w tym , że przed p rzystą­ pieniem do analizy spraw dza o n a „[...] jakich specjalnych słów używa ono [dziecko — przyp. P. S.] na oznaczenie genitaliów, procesów w ydalania itd. [,..]” 17. Innym i słowy, przed rozpoczęciem analizy K lein m a ju ż w ja ­ kimś stopniu gotowy słownik, k tó ry zgodny jest z jej teorią. Słownik ten kształtuje myślenie dziecka w trakcie podaw anych n a bieżąco inter­ pretacji jego zabawy. Nie ulega wątpliwości, że w yposażona w wiedzę o słowach, jak ich dziecko używ a na oznaczenie genitaliów , K lein może te słowa łatwiej słyszeć, naw et wtedy, gdy nie oznaczają one genitaliów. D yrektyw a F reuda, aby „uczynić nieświadom e św iadom ym ” , traci w tej sytuacji wszelki sens, a decyzja o wyleczeniu dziecka zapada po porów naniu przez terapeutę stanu psychicznego p acjenta do sta n d ard u zdrow ia, którym

15 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 151. 16 Ibidem, s. 132.

(7)

148 P io tr Szałek

jest ego przeanalizow anego analityka. W ten sposób stosow ana w terapii teoria psychologiczna m oże łatw o przekształcić się w narzędzie sprow adza­ nia objawów pacjenta do wybranego przez terapeutę słow nika. Pacjentam i Klein są łatw o ulegające wpływom dzieci, a wątpliwości, co d o analiz z ich udziałem pow stają nie z uwagi n a kwestie techniki psychoanalitycznej, nie dlatego, innymi słowy, że przeniesienie dziecka m a inny ch arak ter niż dorosłego, ale dlatego, że, stosując sw oją teorię, K lein praw dopodobnie w ogóle nie kom unikow ała się w erbalnie ze swymi pacjentam i18.

Reasum ując: technika zabaw y nie może być potw ierdzona przez asocjacje słowne dziecka, co pow oduje, iż nie daje o n a podstaw do kluczowego w psychoanalizie odnalezienia przyczyn sym ptom u. W ten sposób kryterium interpretacji zabaw y dziecka staje się teoria analityka, k tó rą potw ierdzają zebrane przez niego dane kliniczne.

W E R Y FIK A C JA W Y N IK Ó W T E R A P II K L E IN - C IĄ G D A LSZY . ETYKA W P S Y C H O T E R A P II

P ożądanie dziecka, aby w ykastrow ać swego ojca, posiąść jego pen isa i być spraw nym w stosunku seksualnym z m atk ą p ch a je k u pozycji hom oseksualnej. U staliłam , że w niektórych przypadkach celem dziecka było nie tylko uzyskanie szczególnie mocnego penisa, ale zgrom adzenia ogrom nej ilości nasienia, k tó re, zgodnie z fantazjam i dziecka, jest niezbędne, ab y d a ć m atce gratyfikację seksualną. W d o d a tk u chce ono złożyć „ d o b re g o ” penisa i „ d o b re ” nasienie we w nętrzu swego ciała, ab y uczynić je całym i do b ry m . T a chęć jest w zm ocniona w fazie genitalnej przez w iarę, że, jeśli jego w nętrze nie zostanie osłabione, będzie ono w stanie dać swojej m atce „ d o b re ” nasienie i dzieci - przez sytuację, k tó ra zw iększa jeg o m oc w pozycji heteroseksualnej. Jeśli, n a o d w ró t, zdom inują go tren d y sadystyczne, jeg o chęć zdob y cia penisa i nasienia ojca poprzez a k t hom oseksualny będzie także częścią celu h etero seksualnego, gdyż w swojej identyfikacji z sadystycznym ojcem będzie m iało więcej m ocy, aby zniszczyć swoją m atk ę przez k opulow anie z n ią ł9.

A naliza Inge „wywołała [podkreślenie m oje - P. S.] kilka znaczących zm ian [...]. O kazało się, że jej żywość była ug ru n to w an a w aktyw nym homoseksualizm ie, a jej ogólnie d o b ra relacja z chłopcam i polegała na identyfikacji z nim i” 20.

Język teorii i praktyki K lein jest specyficzny. Z najduje się w nim dużo więcej określeń biologicznych niż w term inologii freudow skiej, co służyć m a zwiększaniu precyzji i jednoznaczności interpretacji analitycznych. Problem

18 A nalitycy nie m ają z tym k łopotów . M niej interesuje ich, co zostanie z psychoanalizy p o odjęciu od niej słów p acjenta, a bardziej kwestie techniczne: czy u d ziecka następuje przeniesienie, czy in terp reto w ać naty chm iast, stosow ać rygorystyczny uk ład sesji etc. (zob. H. S e g a l , M elanie..., s. 30).

19 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 263. 20 Ibidem , s. 61.

(8)

Psychoanaliza dzieci w edług M elanii K lein 149 jed n ak w tym , że K lein wykorzystuje nie tyle względnie jednoznaczne pojęcia używ ane w fizjologii czy im m unologii, ile raczej te składniki biologii, które w sposób mniej lub bardziej jaw ny naturalizują psychikę ludzką. Ł adunek agresji i seksualności, który ulokow any jest w teorii Klein, znajduje niewiele odpow iedników w literaturze21. W ynik takiej biologizacji w rzeczywistości zwiększy! wieloznaczność interpretacji psychoanalitycznych, d ając psychoterapeutom iluzoryczne poczucie ich ścisłości o raz rów nie iluzoryczne przekonanie, że żm udne podążanie śladam i, jak ie w psychice p ozostaw ia agresja i libido, d o prow adzi d o odnalezienia jed n ej, łatw o uchwytnej przyczyny sym ptom u22.

D laczego, na przykład, w podanej analizie P io tra nie w ziąć pod uw a­ gę tego, że zderzają się rzeczy tego samego rodzaju (hom oseksualizm )? Że silnik i konie napędzają pojazdy w odm ienny sposób (silnik jest m a ­ rtw y - popęd śm ierci, a k o ń żywy - popęd życia)? Że h u śta w k a się kołysze, a konie poruszają po płaszczyźnie (ucieczka od ruchów fryk­ cyjnych)? D laczego konie reprezentują zwierzęta, a dwie dow olne rzeczy - m a tk ę i ojca? M ia rą zw iązku przyczynow ego je st w psychoanalizie tem aty czn a tożsam ość treści sy m p to m u i trau m a ty c z n e g o z d a rzen ia z przeszłości23, a tego rodzaju dane są z konieczności w ieloznaczne. W ie­ loznaczność tę m o żn a zmniejszać jedynie poprzez w erbalny k o n ta k t z p a­ cjentem.

W posłowiu do The Psycho-Analysis... redakcja inform uje czytelnika, że we wstępie do swej książki z ro k u 1948 M . K lein „więcej m iejsca przyznaje m iłości” 24. N iełatw o wyjść ze zdziwienia nad zdaw kow ością tego twierdzenia. Czy przyznanie większej roli czynnikowi zasadniczem u d la życia psychicznego pacjentów m oże być kwestią wolnego w yboru terapeuty? W zm ianka redakcji dotyczy odkrycia przez K lein drugiej pozycji rozw oju dziecka25. Pierw sza to pozycja paran o id aln a26, w której niemowlę dośw iadcza szczytowego sadyzm u, urojeń prześladow czych i fantaq'i mściwych obiektów . Im pulsy wrogości słabną jed n ak w chwili wejścia niemowlęcia w pozycję depresyjną, k tó ra zaczyna się od szóstego m iesiąca życia i w której zwiększa się ilość miłości w życiu dziecka.

21 Jedynym sensow nym odpow iednikiem je s t panseksuaiizm W ilhelm a R eicha. 22 Freud nam aw ia! do ostrożności w procesie psychoterapii i pisai, iż „należy się obaw iać, że n a sza p o trz e b a od n alezien ia pojedynczej, n am a c a ln ie «w yłącznej p rzyczyny» c h o ro b y neurotycznej pozo staje niezasp o k o jo n a” (S. F r e u d , H em m ung, S y m p to m und A ngst, F ra n k fu rt am M ain 1992, s. 95).

23 A. G r ü n b a u m , M eaning Connections a n d Casual Connections in the H um an Sciences:

the P overty o f H erm eneutic Philosophy, „Jo u rn a l o f th e A m erican Psy ch o an aly tic A sso ciatio n ”

1989, Vol. 38, 3, s. 559-577.

24 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 285.

25 N ie je s t jasn e, dlaczego K lein nie używ a w tym p rzyp ad ku p ojęć „fazy” czy „ o k re su ” . 26 C hronologicznie ja k o pierw sza o d k ry ta z o stała przez K lein po zy cja depresyjna.

(9)

150 P io tr Szatek

Jeśli stosow ana w praktyce teoria nie jest skonstruow ana przed jej zastosow aniem , lecz pow staje w toku dośw iadczeń terapeutycznych, to m oże się zdarzyć, że część pacjentów psychologa uważa, że rządzi nimi przede wszystkim sadyzm, część zaś, że jed n ak kieruje nim i m iłość. T ę konfuzję potęguje dodatkow o stanowcze twierdzenie K lein, że przeform ulow ania w prow adzone w późniejszych pracach nie zm ieniają istoty konkluzji przed­ staw ionych w The Psycho-Analysis...2Ί

Proces psychoterapii kształtują przedsądy psychoterapeuty i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kształtują one rów nież w yobrażenia psychoterapeuty o zdrowiu i funkcjonow aniu jednostki w świecie społecznym. Potw ierdza to książka The Psycho-Analysis... O to d o K lein zgłasza się nieśm iała dziewczynka, k tó ra m a kłopoty szkolne i całkiem niezłą relację z otoczeniem społecznym. W swej teorii sam a K lein zakłada, że w okresie latencji seksualność dziecka traci swą siłę, a istotniejsze dla rozw oju stają się m otyw y społeczne. K o n sta tacja ta nie przeszkodziła psychoanalityczce twierdzić, że rozpoznała ona u dziecka aktyw ny hom oseksualizm , silną depresję, poczucie niższości i lęk przed p o rażk ą. W k o ń cu wszystkie rozsądne term iny opisujące dziewczynkę w kategoriach k o n tak tu społecznego zostają zastąpione określeniam i stanów em ocjonalnych: dziewczynka stała się: „wolniejsza [? P. S.], szczęśliwsza [? P. S.], o naturze bardziej otw artej [? P. S.]” , jej stosunek do m atki stal się „czulszy [? P. S.] i szczery [? P. S.], [...] w wiek dojrzew ania dziecko wkroczyło bez tru d n o ści”28.

W psychoanalizie d a się w yróżnić pew ną ilość dyrektyw , których stoso­ wanie pozwala na względnie obiektywne stwierdzenie wpływu terapeutycznego. Należy do nich reguła nieprzystępow ania do interpretacji przed wystąpieniem przeniesienia, tymczasem K lein zapew nia, że

Jak tylko m ały pacjen t d aje mi coś w rodzaju wglądu w jeg o kom pleksy - czy to poprzez zabaw ę, czy rysunki, zabaw ę, czy p o p ro stu p o p rzez ogólne zachow anie - m o żn a zaczynać interpretację. N ie stoi to w sprzeczności z w y p rób o w an ą zasad ą, że an ality k pow inien czekać z in terp retacją d o po w stan ia przeniesienia, p o niew aż u dzieci przeniesienie w ystępuje b ardzo szybko, a an ality k często otrzym uje bezpośrednie d o w o dy o jeg o pozytyw nej n atu rze. Jeśli jed n a k dziecko ujaw nia wstyd i lęk lub n aw et b ra k zaufania, to zachow anie to m oże być tra k to w a n e ja k o znak przeniesienia negatyw nego, a to spraw ia, że naty ch m iasto w e rozpoczęcie interpretacji je s t tym bardziej konieczne25.

W sytuacji, gdy dziecko przenosi na psychoterapeutę pozytyw ne uczucia, k tó re żywiło niegdyś do osób znaczących, należy zaczynać terapię, gdy jednak dziecko manifestuje niechęć do terapeuty, czyli przenosi nań negatywne emocje, k tó re odczuw ało w stosunku do ludzi w ażnych, należy tym bardziej

27 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. XIV. 21 Ibidem, s. 61.

(10)

Psychoanaliza dzieci w edług M elanii K lein 151 zaczynać terapię, lub inaczej: terapię należy zaczynać, gdy dziecko tego chce i gdy dziecko tego nie chce. Jest to kolejna w ażna sprzeczność w teorii Klein.

O rozpoczęciu procesu terapii w przypadku dziecka decydują rodzice; kto zaś spraw ia, że terapia się kończy? N a jakiej podstaw ie terap eu ta przełam uje opory dziecka wobec interpretacji i ja k pow inien się zachow ać, gdy dziecko nie chce pozostaw ać w analizie? Z opinii K lein w ynika jednoznacznie, że opinie rodziców nie m ogą być w tej kwestii decydujące30. O tóż zapleczem teoretycznym działań terapeuty jest analiza przypadku klinicznego, k tó reg o im m an en tn ą częścią są te op o ry , czyli... objaw y. S ytuację ułatw iałaby m ożliw ość jakiejś obiektyw nej k o n tro li przebiegu procesu analizy. K lein nie dopuszcza takiej m ożliwości, stw ierdzając, że zastosow anie m agnetofonu jest środkiem absolutnie przeciwnym fu n d am en ­ talnym zasadzie psychoanalizy, „m ianow icie wykluczeniem jakiejkolw iek obecności w czasie sesji analitycznej” 31. W ten sposób pacjent, w tym przypadku dziecko, pozostaje niejako „ n a lasce” teorii głoszonej przez psychoterapeutę32. Nie jest do końca jasne czy użycie m ag n eto fo n u Klein wyklucza z powodu dyrektyw technicznych terapii, czy jej wymogów etycznych. Problem ten jest zresztą rzadko poruszany w rozw ażaniach teoretycznych, nie oznacza to, na szczęście, że w ogóle go się nie podejm uje33. E. M uszyńska całkiem trafnie odczytuje zagrożenia płynące z terapii M . H . Ericksona. Należy zgodzić się z konkluzjam i autorki z jednym tylko wyjątkiem: skąd mianowicie wiadom o, że m oralnie dwuznaczne postępow anie psychoterapeuty,

30 M . K l e i n , The Psycho-Analysis... s. 79. 31 M . K l e i n , Narrative..., s. 11.

32 Tej sytuacji nie zm ienia w ym óg superw izji, czyli a n alizo w an ia przebiegu sesji analitycznej z innym psy ch o terap eu tą, ten bow iem reprezentuje zwykle tę sam ą p o staw ę terap eu ty czn ą co superw izow any. T e rap ia p sy choanalityczna je s t tym bardziej p ro ce d u rą ezoteryczną, że „b a rd z o tru d n o je s t o d d ać ideę techniki psychoanalitycznej przez opis. Fak ty czn ie ję d r n a d ro g a do p o z n a n ia techniki innego psych o an ality k a to dyskusje m ateriału p rzy p a d k ó w (case material) n a sesjach superw izyjnych, sem inariach i gru p ach uczących się (study groups)” (H . S e g a l ,

Introduction to the W o rk o f M elanie Klein, New Y o rk 1974, s. 117). W tej sytuacji jakak o lw iek

o biektyw na relacja z sesji analitycznej jest niem ożliwa. K u tter pisze, że „ to , co jej [psychoanalizy - przyp. P. S.) adepci piszą, nie zawsze odpo w iad a tem u, co w rzeczywistości ro b ią ” i d o d aje, że wynikające z lego zarzuty A . G rü n a b a u m a pod adresem p sy choanalizy nie „ o d p o w ia d ają rzeczywistości” , gdyż to psychoanalitycy „ sp o rząd zają n ied o k ładn e relacje” (P. K u t t e r ,

W spółczesna psychoanaliza, przeł. A. U berto w sk a, G d a ń sk 1998, s. 67). W lej osobliwej

argum entacji słabość teorii tłumacz}- się słabością jej zastosow ań. O p in ia K u tte ra dow odzi tego, ja k silna jest w śród psy ch o an ality kó w p o k u sa czynienia z p sychoanalizy terap ii, której nie m o żn a krytycznie zanalizow ać: jeżeli p o jaw ia się w niej niepow odzenie to je s t o n o zawsze tylko skutkiem prak ty cznego błędu p acjen ta, alb o an alityk a, nigdy nie teorii (E. G e 11 n e r,

Uwodzicielski urok psychoanalizy, czyli chytrość antyrozum u, przeł. T . H o łó w k a, W arszaw a

1997, s. 53).

33 Z ob. E. M u s z y ń s k a , Poza świadomością pacjenta. E ty czn y aspekt technik M iltona

(11)

152 Pio tr Szalek

w tym przypadku Ericksona, który w teorii swej św iadom ie nie podejm ow ał problem atyki etycznej, nie było pustoszące dla zdrow ia pacjentów ? M ożna z w ysokim praw dopodobieństw em dom niem yw ać, że ani E rick so n , ani K lein nie w yrządzali swoim pacjentom krzyw dy, problem stanow i n a ­ tom iast ich pewność co do posiadanej wiedzy teoretycznej, k tó ra to pe­ w ność stw arzała przekonanie, że ich działania lecznicze służą d o b ru p a­ cjenta.

Człowiek dorosły m a często trudności z zerwaniem terapii, k tó rą odczuw a ja k o niszczącą d la integralności swojej osobow ości, dziecko m oże w ogóle takiego zagrożenia nie dostrzegać. P ra k ty k a nie jest w stanie sam a siebie kontrolow ać, tym bardziej, że zgodnie z teorią Klein dziecko, które agresywnie odm aw ia udziału w analizie, m oże jedynie ujaw niać kon flik ty z fazy paranoidalnej. Z małym i dziećmi trzeba pracow ać ostrożniej niż z dorosłym i, czego om aw iana tu terapia nie zapewnia. Istnieje pogląd, że psychoterapeuta, aby działać skutecznie, musi m ieć pewność co do stosow anych przez siebie m eto d - to pogląd niesłuszny. D la d o b ra pacjentów p sy c h o terap e u ta pow inien mieć co do tych m etod ja k najwięcej wątpliwości i stosow ane przez siebie techniki nieustannie z tymi wątpliw ościam i konfrontow ać. To nie znajom ość (lub b rak ) techniki stanow i o bezpieczeństw ie pacjenta w procesie psychoterapii. Najw iększe d lań zagrożenie płynie ze strony silnego p rzek o n an ia terapeuty o potędze głoszonej przez siebie teorii, p rzek o n an ia, k tó re zm iany w psychice pacjenta pozw ala interp reto w ać niezmiennie ja k o zgodny z teorią objaw zdrowia.

Klein nie wyjaśnia zasadniczych kwestii teoretycznych swojej terapii. Pisze ona, że interpretacje wywołują lęk, gdy sięgają do jego nieśw iadom ych źródeł31, nie precyzując w arunków , które gw arantow ałyby, że proces analizy byłby mniej traum atyczny od dośw iadczeń p acjen ta z przeszłości. Jej twierdzenie o analizach kom unikujących się z zew nętrzną w arstw ą psychiki35 należy rozum ieć następująco: w przypadku dziecka m am y do czynienia z niedojrzałym układem funkcji poznawczych, który u tru d n ia pacjentow i precyzyjne kom unikow anie o swych problem ach. Jest bardzo praw dopodobne, że w takiej sytuacji interpretacja oznacza lekceważenie tych problem ów . D orosły nie chce powiedzieć: „boję się” , dziecko często tego powiedzieć nie może.

Reasum ując: teoria K lein jest koncepcją przeznaczoną do zastosow ania w procesie leczenia, a zatem jej przebieg i wyniki pow inny być intersubiek- tywnie kom unikow alne. Tego w arunku teoria ta nie spełnia, co więcej, stw arza o n a realną możliwość nadużyć etycznych w procesie terapii.

ił Ibidem, s. 102 i n . , 115 i n. Jï Ibidem, s. 12, 21 i n.

(12)

Psychoanaliza dzieci w edług M elanii K lein 153

F U N K C JE P S Y C H IK I A P R O C E S A N A L IZ Y

Z p u n k tu widzenia psychologa w procesie psychoterapii zachodzi u pac­ je n ta zrozum ienie jego stanów em ocjonalno-m otyw acyjnych w procesie m yślenia - mowy. U czucia i procesy poznawcze jednostki m ają obszar w spólny, do k tó reg o odw ołuje się p sy c h o terap e u ta , a k tó ry m oże się rozszerzać lub zawężać. O bszar ten jest współcześnie przedm iotem badań psychologii poznawczej. W perspektyw ie freudowskiej proces psychoterapeu­ tyczny związany jest z opanow aniem przez ego popędow ych podstaw emocji oraz m otyw ów i oznacza to sam o, co w każdej psychoterapii: dojrzew anie uczuć człowieka, ich „w yrastanie” z traum atycznych uw arunkow ań.

Tymczasem w charakterystyce psychologicznej niem ow ląt, w edług Klein, dom in u ją m otyw y biologiczne lub uw arunkow ane biologicznie i naw et „popęd epistemofiliczny” 36 jest silnie związany z zainteresowaniami seksualnymi dziecka. A nna Segal37 uznaje wprawdzie ten popęd za niezależny od uw aru n ­ kow ań biologicznych, ale n a gruncie teorii K lein nie m o żn a w skazać jakiś innych niż seksualne jego uwarunkow ań. Przywoływanie w analizie wspomnień z okresu niemowlęctwa rodzi pytanie, jakim i to m echanizm am i poznawczym i sześciomiesięczne dziecko określało swoje stany popędow e? T rzeb a przecież pam iętać, że zgodnie z założeniami Klein, wspomnienia tych stanów ujawniają się w zabaw ie, a w końcu i w słowach.

W ten sposób dochodzim y do problem u dziecięcego ego. N a gruncie teorii K lein „ ja ” człowieka ju ż od chwili jego narodzin zdeterm inow ane jest popędam i o naturze biologicznej. Ja k w spom niano, w zm ocnienie czynnika biologicznego w psychoanalizie u łatw iać m iało interpretacje. C ena tej, zresztą pozornej, pro sto ty była jed n ak wysoka: w koncepcji K lein tru d n o jest w ytłum aczyć zróżnicow anie psychiczne, które nie jest ugruntow ane w libidinalno-agresywnej naturze ludzkiej38. W rezultacie w przedstaw ianej tu psychoterapii założenie o działaniu popędu śmierci, nie jest spraw dzane, ale zawsze potw ierdzane w praktyce klinicznej. T am , gdzie brak pojęć opisujących funkcje psychiki rozpoznające ten popęd, tam K lein je tworzy.

36 M . K l e i n , Love, Guill and Reparation a n d Other W orks, L o n d o n 1988, s. 190-191. Pojęcie lo m a w teorii K lein znaczenie m arginalne, A lfo rd zaś uznaje je za n iezbyt zręczne (F. C. A l f o r d , M elanie Klein and Critical Social Theory, Y ale U n iversity Press, N ew Haven an d L o n d o n 1989, s. 141).

37 A . S e g a l , M elanie..., s. 65. T o przecenianie znaczenia w ym ienianego pojęcia m a za zadanie złagodzenie natu ralizm u teorii K lein.

38 C o gorsza, len sposób po stęp o w an ia przynosi ro zw iązan ia błędne, nie skorygow ane p rzez k o n fro n tację z em pirią. T a k n a przykład K lein przyjm uje za pew nik zbaw ienny wpływ odreag o w ania w sytuacji terapeutycznej, co F re u d odrzucił (zob. S. F r e u d , Hem m ung..., s. 9 3 -9 4 ). O p in ia F re u d a z g o d n a je s t z ro zstrz y g n ię cia m i p s y c h o lo g ii p o z n aw czej (zob. E. A r o n s o n , T . D . W i l s o n , R . M . A k e r t , Psychologia społeczna, tłum . zbiorow e, P o znań 1997, s. 521 i n.).

(13)

154 P io tr Szatek

D latego niemowlę (a możliwe, że i plód) m ają ju ż ja k ą ś św iadom ość (ego), bez której zapam iętanie elem entarnych emocji z niem ow lęctw a nie byłoby możliwe. T o ego wiąże się jak o ś z funkcjam i konstytucjonalnym i psychiki, a zatem też jest ugruntow ane w biologii®.

U gruntow anie pracy analitycznej w uchwytnym czynniku biologicznym pozw ala na ujęcie psychoterapii ja k o postępow ania, w trakcie którego czynniki terapeutyczne dają się łatw o dozow ać. D latego

Jej an aliza [R ity - przyp. P. S.] trw ała osiem dziesiąt trzy sesje i p o zo stała n ieu k o ń czo n a” , ale „W e wszystkich ważnych p u n k tac h spow odow ała o n a odczuw alny p o stęp [...], zm niejszony zo stał lęk i zniknęły cerem oniały obsesyjne. Jej sy m ptom y depresyjne, w raz z niem ożnością zn o szen ia fru stracji, w znacznym sto p n iu osłabły. R ó w nocześnie an a liz a zm niejszyła jej ambiwalencję w obec m atk i o raz po p raw iła relacje z bratem i ojcem, zredukow ała d o norm alnego p o ziom u tru dności wychow awcze [...]. G d yby an aliza była p rzep ro w ad zo n a d o k o ń ca, a jej [pacjentki - przyp. P. S.] cechy obsesyjne dalej by przechodziły, osiągnęłaby bardziej efektyw ną przeciwwagę w obec n eurotycznego І nerw icogennego środow iska, w ja k im żyła40.

W początkach swej pracy psychoterapeutycznej F reu d , podobnie jak znacznie później Klein, wykazywał ogrom ny optym izm terapeutyczny41 i tak ja k o n a dozow ał leczenie. N a przykład, wysyłając pacjentów do terapii, ordynow ał: „ D o psychoanalizy, im potencja, trzy m iesiące” 42. W m iarę upływu czasu w kręgach psychoanalitycznych coraz częściej postulow ano przedłużanie czasu terapii43, a sam F reud w yrażał wątpliwości, czy analizę m ożna zakończyć44. K lein połączyła dw a przekonania F re u d a - wczesne: terapię m o żn a dozow ać, oraz późne: terapia m usi trw ać długo, i otrzym ała następującą formułę: terapię trzeba dozow ać długo. Oznacza to, że om aw iana tu a u to rk a chce operow ać p rocedurą leczącą o charakterze medycznym: w iększa ilość terapii działa skuteczniej i w pełni leczy neurotyka. Z nam ienny jest fakt, że katam neza, świadcząca niezmiennie o zbaw iennym wpływie analizy K lein, jest najczęściej pow tarzającym się m otyw em The Psycho-

Analysis...45

39 A by to uzasadnić, K lein stw ierdza, że jak a ś fo rm a ja p o jaw ia się ju ż w pierwszych m iesiącach życia niem ow lęcia i rozw aża myśl o ego w ystępującym u p łodu. Jest ono określane p rzez n ią m ianem „częściow ego” , k tó rego fu n k cjonow anie wiąże o n a z czynnikam i k o n sty tu c ­ jo n alny m i. N iem ow lę m a, zdaniem KJein, nieśw iadom e uczucie w yjątkow ego d o b ra , k tó rego obiektem jest pierś m atki. Uczucie to w ystępuje też u dzieci k a rm io n y ch b u telk ą (M . K l e i n ,

Envy and Gratitude and Other W orks, L o n d o n 1975, s. 115 i n.).

40 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 4.

41 L. C h e r l o k , R. D e S a u s s u r e , Rewolucja psychoterapeutyczna. O d M esm era do

Freuda, tłum . A. K ow aliszyn, W arszaw a 1988, s. 85-86.

42 W. R e i c h , Funkcje orgazmu, tłum . N . Szym ańska, W arszaw a 1996, s. 55. 43 Ibidem, s. 86-87.

44 Z. F r e u d , Poza zasadą przyjemności, tłum . J. P ro k o p iu k , W arszaw a 1976, s. 223-269.

ĄS M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 4, 16, 51 i n., 61, 64, 84, 90, 91 i n ., 93, 100

(14)

Psychoanaliza dzieci w edług M elanii K lein 155 R easum ując: p rak ty k a i teoria K lein są naturalistycznym rozwinięciem myśli F re u d a, dokonanym w celu uczynienia pewniejszym procesu psycho­ terapeutycznego. W rozwinięciu tym minim alizuje się rolę ego, co pozornie ułatw ia stosow anie psychoterapii ja k o procedury medycznej.

P O J Ę C IE Z D R O W IA I C H O R O B Y A P S Y C H O T E R A P IA

Ja k wiemy, no rm aln y człowiek nie różni się od n eu ro ty k a czynnikam i stru k tu ra ln y m i, lecz ilościowymi. Tw ierdzenie powyższe pochodzi od A b ra h a m a i ilustruje tezę, że także różnicę m iędzy psychotykiem a n eurotykiem p o strzegał on jed y n ie ja k o różnicę stopnia. M o ja w łasna p raca psych o an ality czn a z dziećmi utw ierdziła m nie tylko w opinii, że p u n k ty fiksacji dla psychoz leżą w stadiach rozw oju poprzedzających dru g i poziom an a ln y , p rze k o n a ła m nie także też, że te p u n k ty fiksacji istnieją zaró w n o u dzieci n eurotycznych ja k i zdrow ych [dosłownie: m ają zastosow anie w ten sam sposób d o dzieci neurotycznych, ja k i norm aln y ch P. S.] chociaż w m niejszym sto p n iu46.

Psychoanaliza jest odkryciem F re u d a dotyczącym tego, co się dzieje w w yobraźni dziecka [...]. Ale· an aliza nie zajm uje się niczym innym : nie zajm uje się rzeczywistym św iatem ani p rzystosow aniem dziecka czy dorosłego d o rzeczywistości, ani c h o ro b ą , ani zdrow iem , ani cnotam i czy w adam i. Zajm uje się p o p ro stu i jedynie w yobrażeniam i dziecięcego um ysłu, przeżyw anym i w fantazji przyjem nościam i i o b aw ą przed k a rą 47.

Ju lia Sow a zauw aża, że „nie m ożna m ieć psychologicznej stricto sensu koncepcji zdrow ia i choroby, dopóki nie m a psychologicznej teorii osobow o­ ści”48, i sugeruje, że teorię tak ą stworzył Freud. Istotnie, zaw dzięczam y mu dużo. Stworzył teorię, w której zwrócił uwagę n a niezrozumiałe i lekceważone przedtem elementy życia psychicznego człowieka49, podkreślił wagę czynników, które lokow ały się poza oficjalnym kryterium norm alności, stwierdził też, że dzięki nim m o żn a lepiej zrozum ieć jednostkę. Problem jed n ak w tym , że po sform ułow aniu zasad psychoanalizy okazało się, że n a jej gruncie nie m a ju ż pow rotu do tradycyjnie rozum ianego zdrow ia psychicznego, że teoria ta, rozpocząwszy sw oją refleksję w obszarze uznanym d o tą d za patologiczny, nie m ogła i nie m oże pojęcia zdrow ia stworzyć.

K lein, w ślad z Freudem i A b rah am em , przyjm uje dw a założenia: 1) m iędzy zdrowiem i ch o ro b ą istnieje tylko różnica ilościow a, a nerwicę m o żn a trak to w ać ja k o pew ną postać norm y; 2) jed n o stk o w a interpretacja analityczna jest podstaw ą teoretycznych uogólnień. Innym i słowy, stwierdzenie tendencji analno-sadystycznych w zabaw ie jednego dziecka dow odzi, że inne

46 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 141-142.

47 J. R i v i è r e , cyt. Za: L. A p p i g n a n e s i , J. F o r r e s t e r , K obiety Freuda, tłum . E. A błam ow icz, J. Santo rsk i & Co, W arszaw a [b.d.J, s. 305.

48 J. S o w a , Kulturowe założenia pojęcia normalności w psychiatrii, W arszaw a 1984, s. 291. 49 A . L e d e r , Psychoanaliza ja k o m eta fizyka , „ R es Pu b lica N o v a ” 2000, n r 3 (18), s. 5.

(15)

156 Pio lr Szalek

dzieci też takie tendencje m ają, przy czym „wszystkie te elem enty [wczes- nodziecięce czynniki sadystyczne - przyp. P. S.] wzięte razem d ają impulsy fantazjom sadystycznym, których liczba, różnorodność i bogactw o są prawie niew yczerpane” 50. Z tego wynika zaś, że nie d a się stw orzyć empirycznego zestawu zachowań człowieka zdrowego. Rozwój szkół polega na formułowaniu skrajnych konsekwencji teorii. K leinow ska, w zm acniająca naturalizm linia rozw oju freudyzm u prow adzi do tego, że z praktyki terapeutycznej znika intersubiektyw nie kom unikow alne pojęcie zdrow ia.

L. A ppignanesi i J. F orrester twierdzą, że opinia Riviere przytoczona na wstępie tej części pracy w yrażona jest w „niezrów nanie klarow ny i stanowczy sposób” . Być może tak jest, ale równie silnie wyrażona jest w niej nonszalancja w obec p acjenta, który przychodzi do psych o an ality k a, gdyż chce być wyleczony zgodnie z ogólnokulturow ym i standardam i. Tym czasem Riviere ośw iadcza, że psychoanalityka nie obchodzi psychologia, socjologia, p ed a­ gogika, m edycyna oraz filozofia człowieka i w sposób niezrów nanie klarow ny i stanowczy w yraża myśl następującą: psychoanaliza b ad a w yobrażone przez siebie treści dotyczące w yobraźni człowieka, niekiedy zaś, należy dodać, tym człowiekiem jest dziecko. Zastąpiw szy większość n au k o człowieku teorią psychoanalityczną Klein uznaje, że psychoanaliza jest w arunkiem , a zarazem modelem zdrowia. Pacjent spełnia w arunek, gdy zgłasza się do psycho­ an ality k a, a osiąga w zorzec, gdy czuje się uzdrow iony, co potw ierdza psychoanalityk.

Reasum ując: terap ia K lein jest krokiem na drodze do zam ykania się psychoanalizy w obrębie w łasnych term inów , co prow adzi na jej gruncie do niemożności skonstruow ania pojęcia zdrowia.

Z A K O Ń C Z E N IE

Należy jeszcze raz podkreślić, że technika terapeutyczna jest pochodną teorii wyznawanej przez psychoterapeutę, ta z kolei w yznaczona jest przez sens jego filozofii. L udw ik Binsw anger, n a przykład, uznaje za trafne techniczne zasady interpretacji stosow ane przez F reuda, ale te ogólne reguły wypełnia treściami zaczerpniętymi z filozofii Heideggera. O statecznie to filozofia psychoterapeuty określa to, co usłyszy od niego pacjent w trakcie interpretacji, to filozofia określa też to, w co pacjent uw ierzy51. Co w tej kwestii znajdziemy u Klein?

A naliza dziecka nie m oże być p o tw ierdzona przez m ow ę, istnienie funkcji psychicznej, do której odw oływ ałby się jak ik o lw iek poznaw czy

i0 M . K l e i n , The Psycho-Analysis..., s. 132. 51 Z ob. Being-in-lhe-W orld..., s. 256.

(16)

P sychoanaliza dzieci w edług M elanii K lein 1 5 7

aspekt terapii, na przykład ego dziecka, tru d n o w teorii K lein ugruntow ać. W ykazuje o n a jed n ak ogrom ną pewność co do osiąganych przez siebie wyników. D ziałania terapeutyczne Klein zbyt często podlegają weryfikacji psychoanalitycznej, a nie wymogom etycznym. K lein nie p osiada też inter- subiektyw nie kom unikow alnego pojęcia zdrow ia psychicznego, w jej praktyce b rak innego niż nieprecyzyjna katam neza potw ierdzenia prawdziwości teorii. Śladem K lein idzie duża część współczesnej psychoterapii52.

Rzecz w tym , że psychoanaliza nie dysponuje odpow iednim i narzędziam i, które pozw alałyby trak to w ać jej procedury ja k o leczenie w tradycyjnym rozum ieniu tego słowa. Czynniki leczące psychoanalizy są ta k sam o nieko- m unikow alne subiektyw nie ja k wyniki jej leczenia. D latego podstaw ow ym prawem pacjenta pozostającego w procesie analizy jest możliwość zakończenia jej w każdym m om encie53. W przypadku dzieci praw o to ulega drastycznym ograniczeniom , oto one:

1) dziecko nie posiada odpow iednio rozwiniętej mowy, procesów p o ­ znawczych i woli;

2) w stosunku do pacjenta o słabym ego K lein wygłasza drastyczne interpretacje w trakcie procesu terapeutycznego, posiadając przygotow any język tych interpretacji, m oże to uzależniać dziecko zarów no od psycho­ analityka ja k i procesu analizy;

3) zachow ania dziecka zawsze m ogą być odczytane ja k o objaw y, a jego niechęć do procesu terapii ja k o przeniesienie negatyw ne lub patologiczny opór, o zakończeniu psychoanalizy nie decydują rodzice.

W psychoanalizie zakłada się, że dośw iadczenia z dzieciństw a są najis­ totniejsze dla zdrow ia psychicznego człowieka. One to na zawsze zapadają w jego życie psychiczne, a zatem im wcześniej rozpocznie się terapię, tym lepsze uzyska się wyniki. T en d o k try n aln y w zgląd spraw ia, że w brew

s2 1. B r y l a - Z i e l i ń s k a , Badania nad skutecznością psychoterapii w leczeniu pacjentów

z zaburzeniam i osobowości iv Polsce w latach 1960-1995, „P o stę p y Psychiatrii i N eu ro lo g ii”

1997, n r 6, s. 443-451.

53 W kraczam y tu n a b ard zo grząski g ru n t p ro b lem ów uzależnienia od procesu terapii

i akcep to w ania tego procesu przez osoby o ograniczonej poczytalności. W ram a c h niniejszego o p raco w an ia nie m a m iejsca n a rozwinięcie tych zagadnień. M o ż n a jed y n ie zwrócić uw agę n a fak t, że w śród psychoterapii są takie, k tó re p o sia d a ją ch arak tery sty ki p ro ce d u r leczniczych, tzn. teorię skonstruow aną n a podstaw ie intersubieklywnie kom unikow alnych b a d a ń podstaw owych, względnie dobrze wyodrębniony, jasny zestaw technik, ja s n ą katam nezę, posiad ają też elem entarne pojęcie zdrow ia ja k o b rak u cho ro b y , należy d o nich behaw io raln o -p o zn aw cza terap ia nałogów . W iększość psychoterapii posługuje się jed n a k słowem. Pro fesor B ogusław W olniew icz w k o re ­ spondencji z piszącym te słow a twierdzi, że „słow o nie leczy. M o że czasem p odnieść n a d u ch u , ale to życzliwość, a nie żad n e leczenie” (W arszaw a 20.10.2001). O pinię tę należy b rać pow ażnie p o d uwagę. D latego zastosow anie określonych p ro ce d u r bez zgody p a c je n ta m oże m ieć miejsce, gdy p ro ced ury te m ają ch a ra k ter leczenia, n a p rzykład: leczenia agresyw nego alk oholika. W każdej innej p sychoterapii m ożliw ość odm ow y udziału w niej je s t elem entarnym składnikiem zaistnienia całego procesu.

(17)

158 P io tr Szałek

pow ażnym wątpliwościom etycznym, czy w ogóle wolno stosow ać psycho­ analizę w stosunku do dzieci, podejm uje się takie działania.

Problem y teorii K lein m ają źródło w tym , że teoria ta i jej praktyczne cele są ze sobą tożsam e. Psychoterapia ja k o form a kom unikacji m a pew ną szczególną cechę. Pochodzące z obszaru psychologii dyrektyw y dotyczące sposobów postępow ania w obec pacjenta m ogą w niej łatw o zdom inow ać jej sens filozoficzny. Innym i słowy, psychoterapeuta odczuw a zawsze p o k u ­ sę, żeby wynik satysfakcjonujący pacjenta otrzym ać za w szelką cenę, nawet za cenę w prow adzenia d o praktyki teorii naturalistycznej czy symplicys- tycznej. G dy - ja k to m a miejsce w psychoanalizie w ogóle, a w psycho­ analizie dzieci w szczególności - b rak intersubiektyw nego sposobu kontroli stosow anych technik, psychoterapeuta w prow adza do teorii pojęcia, które dobrze pasują do prow adzonej praktyki. I tak K lein twierdzi, że człowie­ kiem rządzi przede wszystkim nienawiść, a Reich - że przede wszystkim m iłość5*.

Celem analizy jest związanie nieśw iadom ych treści m otyw acyjnych z ego, czyli, trak tu ją c rzecz w uproszczeniu, z racjonalną częścią psychiki pacjenta. Rzecz jed n ak w tym , że cała psychika nie jest tra k to w a n a przez F re u d a w sposób wewnętrznie spójny. T w órca psychoanalizy odw raca m ianow icie tradycyjny sposób widzenia człowieka. D o czasów F re u d a uznaw ano, że biologia jest dom eną zasady przetrw ania. Freud odnajduje w niej bezsensowne d la instynktu sam ozachowawczego im pulsy do doznaw ania przyjem ności i zadaw ania cierpienia. Z kolei racjonalność ludzką pojm ow ano zwykle jak o silną i integralną instancję psychiki ludzkiej, k tó ra wobec istnienia instynktu sam ozachowawczego m oże zadbać o cele wyższe i nie m usi troszczyć się 0 banalne przetrw anie.

D la F re u d a ego jest istotnie odpow iedzialne za k o n ta k t z rzeczywistoś­ cią, ale równocześnie stanow i ono najsłabszą instancję życia psychicznego, utw o rzo n ą n a granicy biologii i kultury. P arad o k saln ie, w terapii o d ­ w ołujemy się właśnie do tej instancji. T a słabość ego była je d n a k w zamyśle twórcy psychoanalizy w spierana wysokimi kwalifikacjam i psychoterapeuty, wśród których niebagatelną rolę odgryw ała św iadom ość filozoficzna. O braz ten skom plikow ało jeszcze w prow adzenie pojęcia popędu śmierci. O bok dynam icznego i zm iennego libido F reud zauważył istnienie w psychice siły stałej i nie podlegającej rozwojowi. Z jednej strony konflikt m iędzy Erosem 1 T anatosem jest niezmienny w swej pierwotnej sile, z drugiej wszystkie części a p a ra tu biopsychicznego, w tym ego, ew oluują. T eo ria K lein jest p ró b ą pogodzenia tych dwóch sprzecznych w istocie tez freudyzm u, p ró b ą, z której na gruncie psychoterapii zwycięsko wychodzi biologiczny czynnik natu ry ludzkiej.

(18)

P sychoanaliza dzieci w edług M elanii Klein 159 K lein m inim alizuje wpływ filozofii F re u d a w terapii, uw zględniając jed n ak to, że pojęcie popędu śmierci dobrze w yraża „ d u c h a ” tej filozofii: pesymistyczny pogląd n a n atu rę ludzką oraz konflikt n atu ry i kultury. Pew na w spólnota w sferze „ n a stro ju ” filozoficznego nie oznacza jed n ak tych sam ych rozwiązań. O braz potężnego konfliktu popędu śmierci z Erosem i sferą k u ltu ry jest, w edług F re u d a, łagodzony przez analizę rozw oju jednostki. F reud nie m a wpraw dzie wątpliwości, że sił popędow ych jako konstytutyw nych dla życia jednostki nie m o żn a wyelim inować z ap aratu biopsychicznego człowieka, ale też w procesie rozw oju ego siły te, w swych p u n k tach hiperkateksji, w punktach zw rotnych dla pow stania nerwicy, łączą się z treściam i św iata kultury, nigdy nie działając w form ie „czystej” . Biologia w ystępuje u człowieka w postaci nienaruszonej tylko w tedy, gdy nie rozpoczął on swego istnienia ludzkiego, czyli nigdy.

Inaczej u Klein. Dwie potężne a biologicznie konstytutyw ne siły psychiki kształtują jej funkcje, będąc podstaw ow ym i kanałam i, jakim i m oże się realizować rozwój jednostki w okresie dlań decydującym , czyli w niem ow ­ lęctwie. D latego treści rozszczepionego i scalanego życia psychicznego, idealizacja, sadyzm czy u trata, treści nasycone silą pierwotnej biologii m ogą w każdej chwili pow rócić w życiu człowieka w postaci schizofrenii czy depresji. W koncepcji K lein popędy śmierci i życia działać m o g ą tam , gdzie wpływ kultury jeszcze nie istnieje. Biologia w tej koncepcji nie tow arzyszy życiu psychicznem u, o n a życie to ju ż na samym jego wstępie determ inuje.

Psychoanaliza rozw ijała się i rozwija dw utorow o. D la filozofów jest przede wszystkim teorią filozoficzną. Psychoterapeuci z kolei, dążąc do uczynienia z terapii medycznej techniki leczenia, m niej lub bardziej jaw nie negują filozoficzny ch arakter freudyzm u i psychoterapii” . T o rozejście się dw óch składników psychoanalizy jest w znacznym stopniu skutkiem teorii i praktyki M elanii Klein.

N O T A O D A U TO R A

Powyższy tekst pisałem kilka lat temu. Pierwsze próby opublikow ania go nie pow iodły się: tekst nie znalazł u zn an ia w oczach recenzentów z uwagi n a zbyt kontrow ersyjne tezy dotyczące teorii M elanii K lein. A rgum enty użyte przez recenzentów były m niej lub bardziej rzeczowe, ale ich ogólny to n byl następujący: M elania Klein była wielką psychoanalityczką, o czym należy zaświadczać. Rzecz jed n ak w tym , że tekst m ój nie trak tu je o teorii Klein (zresztą jej wpływ w sferze kultury X X w. jest niezaprzeczalny),

ss C o nie oznacza, że b rak czynnika filozoficznego je s t udziałem wszelkiej p sychoterapii.

(19)

160 Pio tr Szalek

jego treścią jest opis zagrożeń w ynikających ze stosow ania w praktyce złej teorii psychoterapeutycznej.

I oto dziś zostaje w Polsce opublikow ana książka Wojna o pamięć Fredericka Crewsa. Jego zdaniem , F re u d uważał p ro w adzoną przez siebie terapię za u gruntow aną w nauce, tymczasem wyniki uzyskiw ane w jej trakcie były skutkiem jedynie jego sugestii. Co za tym idzie główne pojęcia psychoanalizy, jak : nieświadom ość, opór, w yparcie, przeniesienie szkodzą pacjentom. Skala szkód m a charakter społeczny. W odniesieniu do freudyzmu m am więcej w ahań niż Crews; co do psychoanalizy K lein to wiem, że dzieci są nieporów nanie bardziej po d atn e n a sugestię niż dorośli. W ten sposób tezy, w których słuszności nigdy nie w ątpiłem , znalazły poparcie całkiem niezależne. Pozostaje m i tylko ubolewać, że nie m iałem okazji wygłosić ich ja k o pierwszy.

P iotr S za le k

PS Y C H O A N A L Y SIS O F C H IL D R E N BY M E L A N IE K LEIN

Particip an ts o f polem ics connected with the psych o th erap eu tic aspect o f psychoanalysis, discuss the m o st often a b o u t technique. Controversies considerable relatin g to psychological th eo ry an d philosophy, lying a t bases o f this technique, are tre a te d as secondary. This a p p ro a c h creates conflicting directives o f therap eu tic technique, forges its ethical dim ension an d d escription o f psychical life o f individual, in tro d u ces in the area o f cu ltu re n o tio n s and p h en o m en a n o t dep en d en t on th e social c o n tro l. T h re ats resu ltin g from these should be cou n teracted by p sy ch o th erap ist’s theoretical an d philosophical reflection.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Cyklem Eulera nazywamy tak¡ zamkni¦t¡ drog¦ prost¡, która przechodzi przez wszystkie kraw¦dzie grafu (oczywi±cie przez ka»d¡ tylko jeden raz).. 37

Na podstawie obliczeń statystycznych stwierdzono, iż ekstensywność zaroba,cz,enia jest wyższa u dziewczynek we wszystkich grupach wieku prócz lat 10-14 w grupie

Mi mo że u na sto lat ków wy rów na nie wzro stu od po - wied nio do wie ku po now nie jest mniej sze, więk szość z nich osią ga w do ro słym wie ku pra wi dło wy wzrost, je śli

Kiedy przyjąć, że jest późno, to dzieci śpią oraz że nieprawdą jest, że słońce świeci, a dzieci śpią zawsze i tylko wtedy, gdy słońce nie świeci wtedy jeśli dzieci

Na podstawie koncepcji G. Devereux Alford wprowadza pojęcia nieświa­ domości etnicznej i idiosynkretycznej. Nieświadomość etniczna składa się z kulturowych impulsów,

centowe, w stosunku do masy mąki pszennej, dodatki zaparzonej mąki żytniej i pszenżytniej oraz dłuższy, 60 minutowy czas fermentacji

Wiek kalendarzowy nie powinien stanowić przeciwwskazania Radioterapia jest zazwyczaj dobrze tolerowana przez większość chorych w podeszłym wieku, wyniki leczenia nie odbiegają

Kategoria rzeczy obojętnych dzieli się na obojętne w sensie absolutnym lub takie, które wiążą się z pragnieniem lub niechęcią, a ich użycie może być zgodne z naturą..